Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zabajona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zabajona

  1. gosiaczek - ja już teraz nie pamiętam jak to było dokładnie wtedy po owulacji, z tego co kojarzę, to chyba wyjątkowo mało ją wtedy czułam. Praktycznie dopiero tydzień po niej jakoś zaczęło mni elekko ciągnąć w podbrzuszu od strony tego owulacyjnego jajnika w stronę macicy. Ponadto czułam lekkie ciągnięcia własnie w macicy, takie dziwne były, bo w niczym nie przypominały mi tych przedokresowych pobolewań. No i co jeszcze ... całkowita susza. Dopiero na dwa dni przed terminem coś się pojawiło ... ale wcale nie takie jak opisuje większość dziewczyn. Wyglądało to na śluz owulacyjny. W dniu kiedy miałam dostać @ był lekko rózowawy. Ogólnie był to nieco inny cykl, ale biorę poprawkę na to, że to było już po hsg. A co do laparoskopii - wiesz gosiaczek - ona ma na celu nie tylko usuwanie zrostów, ale i diagnostykę, a jak juz podczas tej diagnostyki okazuje się, że coś tam jest, co mozna poprawić, to od razu to robią. Skoro macie dobre wyniki, to jest to tez jakiś pomysł. W końcu nie wszystko jeszcze wyczerpaliście. Wierzę, że uda wam się. A może jak ja nie doczekasz ewentualnej laparoskopii. Ja zapisywałam się na nią na początku maja (mniej więcej w czasie kiedy już zachodziłam w ciążę), miałam mieć 19 lipca :) nie doczekałam :) Chyba ze strachu udało mi się zaciążyć :) enigma - najgorsze są nowości, ale jak już zrobi się jeden krok i pozna \"nowości\", to łatwiej przychodzą kolejne. Pamiętam jak bardzo bałam się zaczynać wędrówki, przed hsg trzęsłam portkami ... potem strach przed laparo ... miałam nadzieję, ze zanim do niej dojdzie, to się uda ... ale gdyby się nie udało, to pewnie musiałabym ją przejść i przeszłabym. Mimo całego strachu. I nie żałuję tego, ze \"oszukiwałam\", że nie czekałam ... teraz wiem, ze gdybym poczekała, to dzisiaj nie byłabym pewnie w ciąży.
  2. enigma - ja myslę podobnie ... zresztą sama nie czekałam długo ... nie zdałam sie na los i szczęscie. Jak zauwazyłam rozjazdy w cyklu i plamienia ... to po drugim chybionym już polazłam do gieni, na poczatek luteina, potem duphaston ... i tak 5 cykli ... a potem ona sama złożyła broń i odesłała mnie piętro wyżej, znaczy się do speca ... i choć wkurzała mnie swoim podejściem,to jednak dzieki temu jej niechceniu leczenia dalszego, ja w sumie po 8 miesiącach starań miałam hsg, a w 10 miesiącu zaszłam w ciążę. NA cykle wyszło 11, bo miałam krótkie. Mój przypadek potwierdza, że czasami warto posłuchać intuicji. Miałam troszkę walki z meżem, żeby zechciał oddać troszkę siebie do zbadania i jak znalazłam laboratorium i możliwość oddania w domku, to jakoś poszło. Wkurzało mnie to jego NIE bo to żenujące, ale inaczej przeciez nie można było tego zrobić. Rozumiałam go, ale przecież ja też musiałam latać i \"rozkładać nogi\" przed kilkoma lekarzami. NIe wiem co gorsze. No ... to kwestia dyskusyjna. No w każdym razie nie o to chodzi. Dzięki temu, ze tak \"spanikowałam\" dzisiaj jestem w ciązy. Wiem, jestem pewna, że gdybym odczekała ten rok ... albo dwa starań, to dopiero dzisiaj byłabym na duphastonie. I dalej z problemem. Tak więc jak też popieram szybsze działania. Niekoniecznie aż tak szybkie jak u mnie, ale jesli pół roku nie wychodzi, to uważam, ze niewinne przekłamanie u lekarza, ze to już ponad rok, jest usprawiedliwione. Często diagnostyka i leczenie trwa długo, miesiącami, nawet latami. Po co tracić cenny czas i nerwy ... ???
  3. Iskierka - w sumie masz jeszcze jeden planowany termin, prawda? :) Może to będzie TEN??!! enigma - spokój i jednoczesne poddenerwowanie ??!!! he he - dobre - takie skrajności ... jedno jest pewne, w końcu zrobisz tą betę, najpóźniej w poniedziałek dowiesz się co i jak. Trzymam mocno piąchy. myszka - no ja się obawiam jednego skutku ubocznego tego kopania - rozwalonych zwieraczy po ciązy, bo wiem, ze kobietki po takich akcjach mają później problemy, jak już zachce sie siusiu, to choćby pod krzaczek, bo trzeba już :-o
  4. myszka - straszne nie jest, ale wyobraźnia swoje robi. Ja np. miałam wizję jak moje maleństwo zwyczajnie przeciągnęło się i wsadziło mi nóżki w okolice jajnika i tyle. Spało se wygodnie, a mamusia kwiczała jak przekręcała się z boku na bok. :) A prawdopodobnie to i tak jeszcze nic ... w porównaniu z kopem w żebra, czy pełny pęcherz ;) ja teraz czasami mam jazdę, jak mam rano pełny a maluszek zaczyna smyrać mi po nim, to ledwo zdążam :-D a co jak będzie większy ?? !!! Pewnie na noc w pampersy będę musiała wskakiwać :-D
  5. kCiuki miało być ... nic nie piłam, przysięgam :p Mamo Muminka - a tobie gratuluję !!!
  6. gosiaczek - nie wiem jak długo u niego pozostaniesz, ale z czasem możńa przywyknąć do tej \"oschłości\". Po prostu taki typ. Ja ogólnie odbieram go miło, bo zawsze poza starndardową wizytką pogadamy chwilkę \"o pogodzie\". Poza tym generalnie on lubi dużo mówić i ciezko jest wpaść mu w słowo. Ja tez gaduła z natury, więc wyobraź sobie jak ciężko mi się go czasem słucha :) jak nie mogę \"wdepnąć\" :) Ale ogólnie to dobry lekarz i wierzę, że pomoże ci, o ile jednak nie mówi prawdy :) może tamten poprzedni gin wpędził cię w jakąś autosugestię, że masz problem ... może nie umiał odczytać usg w ogóle ... grom wie. No w każdym razie życzę ci aby ta wizytka zadziałała jak u mnie. :) Ana - pracusiu :)
  7. Oj wiem doskonale Foli ... poza ekscytacją z okazji \"spotkania\" z maluszkiem, jest tez ta obawa, czy lekarz czegoś nie wypatrzy. Ja tak będę się troszkę czuła za tydzień. Też mam przewidziane usg. Aż sama się zdziwiłam, bo miałam robione na przedostatniej wizycie. No ale moze tak trzeba, a ja się cieszę, bo zawsze to okazja do zobaczenia maleństwa, tych słodkich \"nóziek i lącek :) \"
  8. Zgadza sie Foli - ja po Iskierce kolejna w kolejce do rozpakowania :) Z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej ... dopada juz mnie stres ... nie tyle boję się bólu, co tej oprawy szpitalnej i w ogóle ... :-o jak myślę o tym, to mam takie wiercenie w brzuchu. Ale zaraz uświadamian sobie, ze to jeszcze 3 miechy :) wolę tak mówić, niż w tygodniach, psychicznie działa lepiej ;)
  9. Właśnie sobie uświadomiłam, ze zostało mi 14 tygodni ... czyli jeszcze jakieś 6 wizyt mam u niego przed porodem. Bo pod koniec pewnie będzie chciał mnie widziec co 2 tygodnie. Teraz mam wiytkę w następny piatek.
  10. gosiaczek - w kwadratowy nawias wpisz słowo \"serce\", to będzie - tylko bez spacji :) Ciesze się, że tak odebrałaś tego lekarza. Hihi, wiesz, moze to usg jakies czarodziejskie, ja jak robiłam u niego usg tez miałam pęcherzyk, 20 mm, który teraz mi smyra po pęcherzu ile ma siły w nóżkach i rączkach :) Wiesz, ja od pierwszej wizyty jeszcze w szpitalu wojewódzkim odniosłam takie wrażenie, ze to profesjonalista, a nie sciemniacz-bajarz. Bierze kasę, ale wychodzisz od niego z wiedzą i dosytem informacji. Ostatnio jak u niego byłam (13-go października), to nawet wyszedł za mną z gabinetu i powtórzył co mam brać na moje paskudne przeziębienie, a raczej co śmiało moge zażywac w razie złego samopoczucia. Ja jestem zadowolona i dlatego prwadzę tam ciąże, mimo, że zostawiam masę kasy i wizyty mam częsciej niż inne babki z forum, bo jeżdże co 3 tygodnie. NIe wiem dokładnie ile już tam zostawiliśmy, musiałabym policzyć, ale na pewno w granicach 700 zł od początku ciązy plus badania plus witaminki i inne takie tam. No z badaniami to myślę, że już 900 zł poszło ogółem. Ale to dla mnie najbardziej rozsądnie wydana kasa. I nie żałuję ani złotówki. Trzymam zatem kciuki. A rozmawiałas z nim o hormonach i tym podobnych ?
  11. Staram się kobetki nie stykać z ludziskami, ale nie wiem, czy ktoś wyglądający zdrowo właśnie nie zaczyna chorowac, a przecież włąśnie w tym momecie można się zarazić. Wolałabym uniknąć. A może to zwykła niestrawność mnie dopadła, w końcu brzuch coraz większy i coraz mocniej uciska na żołądek. sabra - na pewno mrozaczki przetrwają, w końcu tak strasznie długo nie będą w stanie \"hibernacji\". Ponadto pamiętaj co ci powiedzieli - że pięknie się podzieliły, a przecież miałaś niezłą drużynkę jajeczek dojrzałych, więc bądź pozytywnie nastawiona. Poza tym wiesz już od Foli jak możesz się czuć i powinnaś być spokojna. Ona to miała niedawno i po to ci to pisze, żebys na zapas się nie martwiła. Odpocznij teraz, może znajdź jakieś zajęcie w domku, zeby nie myśleć. Bo potem to ani ręką, ani nogą :) Będziesz już musiała uważać na siebie jakieś 40 tygodni i wielu rzeczy po prostu nie zrobisz. Emiczko - przyjdzie i twój dzień. Zresztą jakiś plan działania macie, więc spokojnie go realizuj. Jak napisałaś, jesteście młodzi i macie czas na to, by móc jeszcze troszkę poczekać. A maleństwo będziecie kochać tak samo mocno niezaleznie od tego kiedy się urodzi. Przecież oboje jesteście stworzeni do rodzicielstwa. Jesteś miłą, ciepłą osóbką i na pewno Bóg w końcu wysłucha twoich próśb i ześle wam aniołka pod opiekę. To tylko kwestia czasu. A pamiętaj tez o jednym - On doświadcza tych wybranych, tych których kocha. Ci, którym wszystko w zyciu łatwo przychodzi z reguły zyją z daleka od wiary. Przynajmniej ja to widzę w naszym otoczeniu. Ja pamiętam jak w ubiegłym roku w październiku na rózańcu prosiłam o dziecko. Próśb wysłuchano ponad pół roku później. WIęc każdy ma swój czas. Będzie dobrze. A gdzie się znowu podziały Ana i Estelka ???
  12. Staram się kobetki nie stykać z ludziskami, ale nie wiem, czy ktoś wyglądający zdrowo właśnie nie zaczyna chorowac, a przecież włąśnie w tym momecie można się zarazić. Wolałabym uniknąć. A może to zwykła niestrawność mnie dopadła, w końcu brzuch coraz większy i coraz mocniej uciska na żołądek. sabra - na pewno mrozaczki przetrwają, w końcu tak strasznie długo nie będą w stanie \"hibernacji\". Ponadto pamiętaj co ci powiedzieli - że pięknie się podzieliły, a przecież miałaś niezłą drużynkę jajeczek dojrzałych, więc bądź pozytywnie nastawiona. Poza tym wiesz już od Foli jak możesz się czuć i powinnaś być spokojna. Ona to miała niedawno i po to ci to pisze, żebys na zapas się nie martwiła. Odpocznij teraz, może znajdź jakieś zajęcie w domku, zeby nie myśleć. Bo potem to ani ręką, ani nogą :) Będziesz już musiała uważać na siebie jakieś 40 tygodni i wielu rzeczy po prostu nie zrobisz. Emiczko - przyjdzie i twój dzień. Zresztą jakiś plan działania macie, więc spokojnie go realizuj. Jak napisałaś, jesteście młodzi i macie czas na to, by móc jeszcze troszkę poczekać. A maleństwo będziecie kochać tak samo mocno niezaleznie od tego kiedy się urodzi. Przecież oboje jesteście stworzeni do rodzicielstwa. Jesteś miłą, ciepłą osóbką i na pewno Bóg w końcu wysłucha twoich próśb i ześle wam aniołka pod opiekę. To tylko kwestia czasu. A pamiętaj tez o jednym - On doświadcza tych wybranych, tych których kocha. Ci, którym wszystko w zyciu łatwo przychodzi z reguły zyją z daleka od wiary. Przynajmniej ja to widzę w naszym otoczeniu. Ja pamiętam jak w ubiegłym roku w październiku na rózańcu prosiłam o dziecko. Próśb wysłuchano ponad pół roku później. WIęc każdy ma swój czas. Będzie dobrze. A gdzie się znowu podziały Ana i Estelka ???
  13. myszka - doczekasz się tej chwili, ze i wyniki będą takie o jakich marzysz i zacznisz szukać łóżeczka. Najgorszym wrogiem dla nas w takich sprawach jest czas, prawda? Chciałoby się wiedzieć od razu wszystko z góry, każda chce powodzenia w staraniach, potem zdrowej i bezproblemowej ciązy i szczęsliwego porodu. Wraz z pozytywnym testem ciążowym zaczynaja się inne schizy, wraz z narodzinami kolejne ... i tak do końca. Życie jest pogmatwane.
  14. EMika - też uważam, ze dobre podejście masz do tematu :) Będzie dobrze. A szaliczki śliczne. Bo tylko dwa pliki mi się otowrzyły, ale i tak ładne, wyobrażam sobie resztę :) sabra - zleci :) i będzie wszystko dobrze. Musi Być !!!! Co do zakupków, to narazie krążę i jak trafi się coś po śmiesznie niskiej cenie, to ryzykuję i licytuję. Sporo rzeczy jednak kupię w sklepie, bo nawet na allegro jak jest taniej, to po doliczeniu przesyłki wychodzi na to samo, albo kilka zetów drożej. A tak chociaż \"pomacam\" i będe od razu wiedziała, co kupuję ;) coś mnie dzisiaj żołądek naiwania i lekko mdli; cholera - kilka osób załapało grypkę żołądkową ostatnio, mam nadzieję, ze mnie nie dopadnie to dziadostwo :-o
  15. enigma - wzrok masz sokoli :) i na pewno nie stary :) dobrze widziałaś, wylicytowałam za \"zeta\" plus przesyłka, co daje w sumie 9,50 !!!! Oczywiście maksymalna kwota była większa, ale nikt nie przyczaił się na ten kombinezon :) myśle, że jeden wystarczy, potem już wiosenka i nie będzie potrzebny, a na kolejna zimę to już na pewno musze kupować większe ciucholki :)
  16. http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=285064 Szlak trafia jak się czyta takie wiadomosci, no przecież to woła o pomstę do nieba! Za takie coś - jak złapią - dostanie 1 łagodzących okolicznościach jakieś 5 lat w zawieszeniu A ja bym taką publicznie wystawiła do pooglądania i na dożywocie o chlebie i wodzie. Biedne dzieci, nie dość że same się do zycia nie powołują, to jeszcze jakaś pi****a zabiera im to, co dała!!! Boze! Widzisz i nie grzmisz!
  17. Foli - strasznie niskie, choć ja nie tak dawno była nie lepsza ... jeszcze w sumie przed ciążą, na imprezie robiliśmy \"doświadczenia\" z ciśnieniomierzem i wyobraź sobie, ze po kilku drinkach i wypitej kawie miałam 90/60 (smieli się ze mnie, ze \"trzy ćwierci do śmierci\"), a ja czułam się świetnie.
  18. enigma - to oznacza że podświadomość swoje robi, mimo wszystko to pragnienie, żeby w końcu się udało i nadzieja, czy w twoich jajowodach nareszcie doszło do spotkania \"na szczycie\" ... pewnie to tak działa ...
  19. enigma - nie no, jeszcze się nie mierzę w udach (zwłaszcza tam) ani brzuszku. Nawet nie pamiętam ile było przed, bo jakoś ominęłam tę kwestię. Jedynie większy biustdał się zauwazyć i obmierzyć, z 75 B zrobiło się 75 C. Foli - nie tyle hormony, co chyba aura. Niby wyniki ok, biorę żelazo, wcinam owoce, warzywa, żarełko też urozmaicone (i mięcho , i nabiał) ... a od kilku dni głowa pobolewa, a dzisiaj dosłownie chlusnęła mi krew z nosa. Troszkę kręci mi się w głowie ... no i to tyle rewelacji. Dwa dni się martwiłam, bo dziecko mniej się ruszało, nawet nie reagowało jak je zaczepiałam. Na szczęscie od wczoraj daje pięknie znać o sobie. Pewnie dlatego, ze ... od jakiegoś czasu mam smaczki na słodkie właśnie. Idealnie wchodzą mi pierniczki w czekoladzie, co mnie samą dziwi, bo ja naprawdę nigdy nie zajadałam się słodkościami. A jak już kupowałam ciacha, czy wafelki, to nigdy w czekoladzie. Ileż razy było tak, ze w barku traciły chrupkość ... były to były, ale żeby mi się chciało je wcinać, to nie. Teraz staram się folgować i jednak uważać, bo dla mnie to zupełnie zbędne kalorie. No .. ale skoro dziecku się chce - to nie jestem w stanie mu odmówić. ;)
  20. A wiesz enigma ... różnie bywa w ostatnich dniach ... ale nie chcę pisac o sobie, bo przewijają się tu bardziej \"stresujace\" tematy. NA temat in vitro, czy inseminacji nie mogę nic powiedzieć, bo nie znam się kompletnie, nie przeszłam, wiec moje komentarze niczego nie wniosą. Jedyne co mogę to trzymac za was kciuki w milczeniu.
  21. sabra - dzielna kobietko - musi być dobrze! Jestem enigma, jestem:) to miło z twojej strony, że pytasz;) nie piszę,bo nie wiem za bardzo co pisać.:-o
  22. no i widzisz enigma?!!! NIe taki diabeł straszny :) a nawet przystojny i delikatny :p Teraz zaciskam kciuki i przez najbliższe dwa tygodnie nie puszczam. Musi się udać, przy takich wynikach i najwyraźniej trafieniu w owulację !!! Tylko teraz nie szalej, a siłkę z daleka omijaj :) Judyta - masz podobnie jak ja, tez obawiam się, czy zdązymy ze wszystkim. Najpierw nie chciałam nic kupować, bo uważałam, że mamy czas i za wczesnie, że zdązymy. A teraz zaczynam się lekko niepokoić, czy podołamy finansowo, żeby kupić wszystko co uważam, ze powinniśmy kupić. NIe powiem, ze nie korci, bo korci, ale założyłam, ze dopiero w listopadzie zaczniemy tak na serio. No! NIestety od razu kasa poleci, a miałam wydatki rozkładać ... przez te moje ciagłe obawy niestety skupią się niemal na jeden czas.
  23. he he enigma - no nieeeee, mój gin nie gmyra mi TAM za mocno, jedynie \"łapie\" szyjkę i lekko ucika brzuch. A to nie nalezy do zbytnich wziosłości :) ha ha ha
  24. No a ta nie może wysiedzieć - spokojnie babolku, może teraz tak masz, że nie czujesz. Organizmy potrafia płatać nam figle. A drzeć się nie bedziesz ... nie wierzę :p :p :p tosz to prawie jak seksik ...
×