Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zabajona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zabajona

  1. witam! suzinko - ja narazie jestem zablokowana z fotkami, chyba, ze poproszę koleżanki, które mają ostatnie fotki, żeby co przesłały. W domu komp jest zawirusowany (w mordę) - nie możemy draństwa naprawić i wysyłanie jest niemożliwe, no a w pracy zdjęć nie mam. Tak więc mam prośbę do enigmy, czy innych koleżanek, które dostały moje fotki, żeby poprzesyłały tym dziewczynom, które ich nie mają.
  2. Hej! Ja też jestem już około 30-stki :) Tak naprawdę skończyłam 29 latek, więc to kwestia miesiecy :) A dzieciaczka urodzę jakieś 4 miesiące przed 30-stymi urodzinami :) Ze mną było zwyczajnie, po porstu załozony pewien harmonogram i tego się trzymałam, potem my trzymaliśmy. Skończyliśmy studia, znaleźliśmy pracę, pobraliśmy się, kupiliśmy mieszkanie i przyszedł czas na powiększenie rodziny. Staraliśmy się o to prawie 10 miesięcy. Udało się dopiero po hsg. Oczywiście dolegliwości są, ale mam nadzieję, że miną (a jest ich sporo, chyba wszystkie mozliwe :) ). Zaczełam właśnie 13 tydzień i w nastęnym tygodniu mam właśnie badanie przezierności karkowej dziecka. No i oczywiście trema jest niesamowita. Pozdrawiam:)
  3. Cześć Babeczki! Silve - to jedyne co pociesza przy mdłościach to to, że jest to jakimś pozytywnym znakiem i że hormonków jest tyle co trzeba, żeby ona sie utrzymywała sama bez wspomagaczy. NIestety, na mnie te książkowe sposoby, ani porady lekarza, ani kombinowanie nie działały. Już ponad 6 tygodni morduję sie z mdłościami, a od 3 tygodni z dodatkami w postaci ..... no wiecie. Maluch szaleje jak widać, a matka się morduje :) Normalnie boję się jeść i nie jeść, boję się pić, a o niepiciu nie ma mowy, bo trzeba jak najwięcej. Ja chyba będę się mordowała dłużej niż do 12 tygodnia. Dzisiaj zaczęłam 13 tydzień, a samopoczucie z lekko lepszego wraca na te sprzed miesiaca :-o I te bóle brzucha są w dni, kiedy źle się czuję. Można to tłumaczyć różnie, że macica rośnie, młode się rozpycha, albo po prostu moje podroby już mają dość tych mdłości i postanowiły, że będą mnie bolały. Chciałam żyć aktywnie, spacerować na swieżym powietrzu, a tu gawno. Plackiem leżę jak tylko wejdę do domu, obiad nie wchodzi, a jak wejdzie to zaraz wychodzi z powrotem. :p no i weź nie oszalej. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa. Wczoraj dowiedziałam sie, że moja kumpela z \"młodości\" (lata podstawówki i szkoły średniej - ale w roli sąsiadki z klatki rodziców) tez jest w ciąży, a żeby było śmieszniej niemalże tyle samo co ja, termin porodu ma na 27 stycznia (ja na 30-31), ciąże prowadzi także u lekarza z wojewódzkiego (tam są najlepsi) i tam będzie rodziła :) uśmiałam się, bo jeszcze się spotkamy w drzwiach gdzieś tam :) ciążę znosi identycznie jak ja :) he, he, a najzabawniejsze jest to, że kontakt nam się urwał po naszych ślubach, a w zasadzie już po jej slubie 4 lata temu. Nie spotykamy się na kawkach, ale mamy kontakt sms-owy :) od czasu do czasu. Ale zbieżność, co? A zgadały się o nas nasze mamy, które są sąsiadkami :) Też się uhahały po uszy :)
  4. Hej! Po wczorajszym moim poście skończyło się dobre samopoczucie :-o jestem dzisiaj zmęczona, ale cóż, muszę przeżyć. Foli - robiłam glukozę, przy okazji pierwszych ogólnych badań, do tego była morfologia z płytkami krwi, grupa krwi i mocz. No i wczoraj toksoplazmozę. Za tydzień jadę na kolejną wizytę, to będzie 13 tydzień. W zasadzie już go zaczynam. monik - no ja właśnie teraz mam napięty brzuch (znowu), ale mam wrażenie, że to przez to rwanie ze środka przy złym samopoczuciu. Niemniej, powiem o tym lekarzowi, bo troszkę obawiam się, że to za długo trwa. Niby nic więcej się nie dzieje, ale nawet jeśli to niepokojem bardziej szkodzę sobie i maluchowi. Z tego wszystkiego to dzisiaj śniło mi się moje dziecko - synuś. Był taki malenki i delikatny, ale jednoczesnie tak śliczny, ze nie mogłam uwierzyć, ze to moje dziecko. Nie wiem dlaczego, ale zmęczyłam sie tym snem, bo w nim było, że mojemu dziecku coś dolega. Może to przez to myślenie o tym badaniu za tydzień. Dobra - zabieram się za pracę.
  5. Elloł, elloł! Na początek wielkie PRZEPRASZAM za moje nieobceności, ale naprawdę przez tą cholerną pogodę zdychałam DOSŁOWNIE, rzyganko, mdłości non stop i mega paląca rura (znaczy się zgaga). Byle co i heft, heft. No a dzisiaj ... byłam w pracy, zerwali mi kawałej urlopu - niestety - robótka. Nie ma kto za mnie pracować, a nazbierało się tego i niestety. Urlop do odebrania kiedy indziej. No i nie było czasu taczki naładować. Rano zdązyłam jeszcze iść zrobić tą toksoplazmozę. Dzisiaj O DZIWO mam dzionek nawet niezły, zemdliło mnie ze dwa razy, ale tak do wytrzymania. Śmiałam się do szefa, że praca mnie uzdrawia :p ale nie będe mu tego powtarzać, bo gotów uwierzyć :-D Wysłałam kilka fotek zdaje się do enigmy i foli, no i mam prośbę o porozsyłanie. Mam jakiś kłopot z kompem i przy większych ilościach adresów blokuje mi się. Generalnie pierniczy mi się komp i dlatego wkurza mnie jak siadam i chcę coś robić a nie mogę. Wtedy odpuszczam. Enigma - przyjrzyj się dobrze :) bluzka może ładnie zalała wypuklinkę, ale dół brzusia to własnie wygląda jak po mega obżarstwie. Z tym, że to obżarstwo ma rączki i nózki :p A tak w ogóle to : 1. Składam zyczonka tym, które miały urodzinki i imieninki (z racji ilości stron nie jestem w stanie dokładnie przetworzyć danych, więc uogólniam, za co przepraszam). 2. Trzymam kciuki za oczekujące na narodziny, Asia - szczególnie teraz za Ciebie. No i także za oczekujące na brak tej, której imienia głośno nie powiem. A także kciuki za ciężarówki, za szczęśliwą i lekką ciążę. 3. Gratuluję też wszystkim tym, którym powinnam pogratulować. Mam nadzieję, że się nie obrazicie za takie ogólne przesłanie, ale naprawdę nie jestem w stanie nadrobić dokładnie zaległości. Ja nie jestem w stanie teraz mieszkania w porządku utrzymać. Może jak lepiej mi się zrobi. Aha, chyba Sysia, albo Suzinka mnie pytała, w jakich okolicznościach napina mi się brzuch. Zazwyczaj jest to wieczorem i własnie jak zmieniam pozycję z leżącej na stojącą. Nie robię tego szybko, najpierw przewracam się na bok i podtrzymuję się ręką, żeby nie obciążać brzucha. Niestety, mimo duphastonu napina mi się. Na szczęscie nie ma plamień, ale w następny wtorek powiem ginowi, że ciągle to mam. Tak na marginesie, mam tremę, bo to będzie wizyta z badaniem przezierności karkowej bobasa. Kurcze, mam nadzieję, że moje samopoczucie, apoprzez to - styl życia (czytaj - odżywianie) nie zaszkodziły maluchowi. Starałam się, ale niestety jak coś więcej zjadłam, to kończyło się buczeniem w kiblu. Ależ się rozpisałam, mam nadzieję, że teraz cześciej się pojawię wsród ludzi :) buźka.
  6. Witajcie! Tu zgodzę sie z Foli. Mam brata chemika, którego żona urodziła niedawno dziecko. NA początku ciąży brała tylko foli, zero sztucznych witamin, same warzywa, owoce, no i bogata dieta. Dziecko jest zdrowe, a on i mnie odradza witaminy. Anemia jest wynikiem braku żelaza, jak pisała foli, a nie witamin. Więc nie mam teraz obaw, że moje wymiotkowo które spowodowało, że nie mogłam łykać feminatalu (bo wracał), zaszkodziło. Dziecko swoje wyciągnęło ze mnie najwyraźniej, bo stan moich włosów pozostawia troszkę do życzenia (sypią się i łamią). Ale jak tylko lepiej się poczuję to ppstaram się chociaż co drugi dzień brać witaminę. Zresztą lekarz wczoraj też mówił, że starać się choć co 2-3 dni brać, skoro nie mogę codziennie (bo chodzi wyłącznie o mnie, bo dzieciątko sobie radzi świetnie). Ma już prawie 5 cm i widzialam już główkę, tułów, rączki i nóżki, no i najważniejsze - serduszko bijące. TAk się bałam, że przez te ostatnie tygodnie coś mogło się nie tak potoczyć przez te moje wymiotkowo :-o Za dwa tygodnie jedziemy na badanie przezierności karkowej, no i już zaczął się mały stresik, żeby było dobrze. Dostałam też duphaston, nie mam plamień co prawda, aczkolwiek (nie pisałam wam o tym) powiedziałam lekarzowi o napinaniu się brzucha i takim ciągnięciu w dół. Powiedział, że choć to dopuszczalne, to w moim konkretnym przypadku potraktujemy to jako zagrożenie. Tak profilaktycznie, powiedział, że duphaston nie zaszkodzi, a może pomóc. Więc biorę 1 tabl. co 12 godzin. No i mam zrobić badanie na toxoplazmozę IgG. Powiedzcie mi, ile płaciłyście za to badanie? U nas CHYBA cos około 30 zł. Albo źle patrzyłam na tabele. U mnie dzisiaj znowu upałowo, choć słońce mdłe i za chmurami :-o przez to źl się czuję. Na szczęscie mąż robi mi teraz śniadania, bo nie jestem w stanie się podnieść. Rany, a co będzie od poniedziałku - kończy się urlop. Zobaczę, ale jak tak będzie, to nie wiem, czy nie poproszę doktorka o kilka dni wolnego. Teraz wyprowadzę zaległości, bo niestety jak mnie nie ma to moja robota lezy, nikt jej nie robi (bo póki co nie ma kto). Zobaczę, chyba, ze z dnia na dzień poprawi się pogoda i lepiej się poczuję. Bo narazie to mam zawroty głowy i szczerze mówiąc mdli mnie każdy zapach (zwłaszcza zapach mebli). Fujjjj :-o Dobra, nie narzekam już, bo nic innego na forum nie robię ostatnio. Ale żeby nie było wątpliwości cieszę się, że moje bobo narazie ma sie dobrze. Mam przed oczami takiego małego pływaka. Leżał \"na leniuszka\" - zupełnie jak tatuś, rączki i nóżki szeroko rozłożone :-D hihi :) Duża buźka dla wszystkich.
  7. HEj Babeczki :) na szczęście słońca u mnie dzisiaj nie ma, więc na chwilkę zaglądam do was, podczytuję i przepraszam, ze mało się odzywam. Mdłości ciągle mam, ale mam nadzieję, że zaczną powoli mijać. Dzisiaj rano po raz któryś poczułam jak to jest mieć popalone kwasami gardło :-o Mąż kochany zrobił mi śniadanie, bo ja do kuchni nie jestem w stanie wejść :( No i wlazłam na wagę, z początkowego +1 mam teraz -2 kg, ważę więc o 1 kg mniej niż przed ciążą. To pewnie przez to, że zyję samymi owocami, warzywami i zupami (ze względu na płyny). Nie mogę patrzeć na słodycze, jedynie galaretka mnie nie odstrasza, ale komu by się chciało ją robić. Za dwie i pół godzinki jadę do doktorka, troszkę mam tremę, bo wczoraj miałam wieczorem twardy brzuch i mnie ciągnęło. Fakt, że połozyłam się i przeszło, dzis jest ok, ale i tak się cykam. Mam nadzieję, że moje dzieciątko ma się dobrze i jest zdrowe (w przeciwieństwie do mamy). Foli - któraś z dziewczyn mówiła, że lekarz jej doradził na mdłości witaminę b6 (chyba), no i twierdziła, że jak zażywa tą witaminkę, to nie ma mdłosci. Ja nie próbowałam, bo u mnie sam jej zapach powoduje zrywy, dlatego witaminy zastępuję owocami i warzywami. Mi z kolei na mdłości pomagały jedynie pomarańcze ... po ciąży pewnie ani spojrzę na nie ;) Trzymam kciuki za wszystkie starające się i pokonujące przeszkody, jakrównież za niedługo już rodzące i jeszcze ciężarne, jestem myślami z wami, jedynie samopoczucie I POGODA nie pozwala mi być na tyle aktywną, na ile bym chciała. Buziaki.
  8. No cześć Kochane moje !!!! Własnie spędziłam godzinę na czytaniu tego, co tu się działo !!!! I jestem w szoku - ileż maluszków ujawniło swoją obecność zaledwie w ciągu tygodnia :-D Gratuluję Wam świeże cięzaróweczki z całego serducha !!! Emiczko - Tobie gratuluję super obrony !!! :) Poza tym buziaczki dla wszystkich koleżanek: Foli, Ana, enigma, estelka, beti, maklady, no wszystkich, wszystkich ... Jeszcze mam urlopik i chwała, bo naprawdę w tym 30-stopniowym upale nie da się pracować. Czuję się ciągle nie za bardzo, mdłości mam codziennie, choć mam chwile \"dobrego\" samopoczucia. Niestety - z kuchni mnie wyrzuca, drażni mnie zapach mebli, ostatnio aż się po........, choć nie było czym. Popaliło mi tylko przełyk i gardło :-o Choć nie wierzę we wróżki, to pierwsza wywróżyła mi złe sampopczucie w ciaży. Wyjazd udał się, złapałam nieco słoneczka - jak mąż zrzuci zdjęcia na kompa, to podeslę wam (zobaczycie słonia na wakacjach). Brzusio wypsło mi już nieźle, aż koleżanka w szoku była, bo ją wypsło lekkow 5 miesiącu dopiero. Wiem, że to nie świadczy o wielkości bobaska, aczkokwiek martwię się tym, że do końca będę się wyłącznie toczyła :p No i w tym tygodniu wizyta u lekarza, mam nadzieję, że wsio gra u Bąbla. Buziaki dla was :) Lecę jeszcze zajrzec na moje drugie forum i odbiorę pocztę. Jak ktoś czekał na odp. jakąklolwiek ode mnie to proszę o wyrozumiałość. Od 30 czerwa do dzisiaj nawet nie dotykałam kompa.
  9. Ana - ja siedziałam w chłodni, znaczy sie w klimatyzowanym pomieszczeniu, bo tu sie nie dało wyrobić, a za kwadrans URLOP !!!!! :-D Pewnie od jutra będzie mnie mniej, a od poniedziałku chyba wcale, ale to tylko na czas urlopu :) Będę za wami tęsknić :) No i mam nadzieję, ze jak wrócę i zajrzę na topik to pojawią sie kolejne wiadomości o ciązy kolejnych kobietek. Buźka dla Was i papa :)
  10. Evior - mi lekarz nie kazał robić bety, nic się nie działo, ale gdybym wylądowała w szpitalu to myślę, że robiliby mi codziennie. Ale jak masz mieć spokojna głowe to zrób sobie sama na własną rękę. Ale powtórz po dwóch dniach, żeby zobaczyć, cyz dobrze przyrasta.:)
  11. Eivor - beta hcg ma sens, jesli ja powtarzasz regularnie, jednorazowy wynik wskaże co najwyżej wiek ciąży i można porównać z data od ostatniej miesiaczki. A żeby sprawdzać przyrost to trzeba by robić conajmniej co 2 dni.
  12. Aniu -więc miłego wypoczynku :) monik - to jednym słowem brykacie obie :-D
  13. witaj Ana, jak tak dalej pójdzie to jedyny czas do radości dla mnie to będzie czas snu (wówczas nic się nie dzieje). granini - fajnie by było się spotkać, ale musiałabym przyjechać sama do Trójmiasta :) Teraz nie miałabym nawet jak. A mąż mnie za gwinta samej nie puści teraz nigdzie :) Musiałby ze mną przyjść na spotkanie, czego z pewnościa na nim nie wymuszę :-D . A druga sprawa - ja go też nie zostawię samego z moją koleżanką, bo to nieładnie (nie boję się o to co mogłabym się bać, bo ona jest mężatką, ale mąż jest marynarzem - w rejsie - no i mają 2-letniego synka, niestety chorego na zespół D. :( ). W sumie brakuje jej troszkę swobody przy takim dziecku, bo ono naprawdę potrzebuje dużo czasu, rehabilitacja, lekarze, ćwiczenia - ona bidula sama przez pół roku z tym musi sobie radzić. A chcą mieć drugie dziecko, mały nareszcie zaczął chodzić, ale i tak się wstrzymują, bo kolezanka obawia sie ciagle, czy poradzi sobie sama z dwójka dzieci, przy czym ten starszy wcale nie jest jeszcze samodzielny. Szkoa mi jej, bo pamiętam jak bardzo przygotowywała się do ciąży, dbała o siebie ... i urodziła go przed 25 rokiem życia. Po prostu u nich to był pech, bo żadne z nich nie ma skłonności, a i w rodzinach nie ma nikogo chorego. Może i dlatego wstrzymują sie z kolejnym potomkiem. No - więc dlatego mniej więcej teraz nie dałabym rady się wyrwać, nie miałabym sumienia. Ona tak się cieszy, że przyjeżdżamy. Nawet innych znajomych postaramy się odwiedzać tak, żeby ona w tym czasie była zajęta, albo mogła sobie wyjść z małym, nawet i do mamy.
  14. ło matko - Suzinko - dopiero w 5 miesiącu??? :-o to nieźle :-o nawet moja mama mówi, że nie miała aż tak jak ja. Ewenement w rodzinie chyba :-o Heh, wróżka wywróżyła mi złe sampoczucie w ciąży :-o a ja nie wierzyłam :-o ale to była ta pierwsza, która przepowiedziała mi ciążę w I kwartale, ale był poślizg i zaszłam w ciążę dopiero w maju :)
  15. Suzinko - i to mnie pociesza ... choc szczerze powiem wolę chyba czuć się cięzko niż jak mnie ciąle mdli, a póki co mdli non stop :-o
  16. poczekaj, poczekaj, jeszcze będziesz marzyła, żeby się skończyły .... ja po 3 tygodniach porannych rewlwacji i całodziennych mdłości mam dość :-o naprawdę nie zyczę
  17. a ogólnie to dzisiaj znowu do dupy się czuję, rety - kiedy to się skończy :-o
  18. JaChceFasolke - nie świruj :) tydzień po terminie kłucie jajników to i ja miałam, tyle, że ja byłam już po teście i wiedziałam skąd to się bierze ;) rób test i zobaczysz odpowiedź !:)
  19. Witam w piąteczek! Nareszcie, od poniedziałku urlopik :) Asia - no własnie po rozmowie z mężem i ustaleniach z kolezanką, która nas zaprosiła do siebie, zdecydowaliśmy, że jedziemy w poniedziałek. Zajedziemy na sam wieczór. I jak tylko będzie pogoda, to od razu we wtorek idziemy pospacerować po plazy, może troszkę opalę ręce i nogi, bo jestem blada jak córa młynarza. No a jak pogoda będzie kiczowata, to też nudą nie zawieje, bo mąż też ma w 3mieście znajomych ze studiów, poodwiedzamy ich. No i co najważniejsze, nagadam się z kumpelą do woli, bo przez gg to nie to samo co w cztery oczy. Foli - jajnik będzie kłuć przez jakiś czas, to najprawdopodobniej w wyniku \"pracy\" ciałka żóltego.
  20. nadziejka - ja robiłam to wszystko, ale bez żóltaczki i płaciłam 35 zł, jakiez ceny są różne ...
  21. granini - no pewnie, że twoja była lepsza :) poza tym ja nie wierzę w znaczenie snów, zważywszy na to, że dużo myślę o moim przyszłym dziecku, o tym, czy będe dobra mamą, czy dam radę, no i czy będe miała pokarm (mam niezbyt duże piersi, co powoduje u mnie takie przemyślenia, a dwa - mojej mamie spalił się pokarm po porodzie i mnie dokarmiała, bo ciągle głodna byłam). No i pewnie ten natłok myśli, plus późne jedzenie plus krótki sen dały ten efekt. Śniło mi się to, czego się obawiam ;) nawet nie wiecie jak potwornie rozbolała mnie głowa, jak nie urok, to ...
  22. No właśnie - zdrówka dla męża i cierpliwości, bo kobieta w ciąży w domku .... jak to mój mąż mawia ;) Ale wiem, ze jest zadowolony i happy :) Tak więc życzonka dla niego
  23. Ana - ja taka tragedię przerobiłam ponad miesiąc temu, może pamiętacie jak pisałam o tym (akurat zbiegło się z testowaniem). To okrutne i straszne. Łajzusy i menele żlopiące gleborzuty zyją, a pracowici i pożadni ludzie giną w wypadkach :( Ja jak idę ulicą i widzę takiego żłopa ledwo trzymającego sie pionu, to aż się we mnie gotuje że takie coś łazi po świecie. Wiem, nie mnie oceniać, kto zasługuje na dłuższy zywot, bo ktoś inny o tym decyduje, ale jak patrze i porównuje, to wniosek jest jeden - nie znasz dnia ani godziny. Trzeba być przygotowanym codziennie. Wiecie, że ja od miesiąca nie planuję nic? A przynajmniej nie dalej jak na popołudnie dnia bieżacego. Żyję dniem dzisiejszym i staram się wykorzystywać każdą chwilkę na bycie z bliskimi, rozmowy z mężem, staram się mu okazywać czułość (choć opędza się jak od muchy ;) ) i to, że jest dla mnie kimś bardzo waznym. To samo rodzice. Choć często różnimy się w poglądach, to nie kłócę się z nimi, w oóle od swojego ślubu zaczęłam ich bardziej doceniać (choć zawsze było między nami świetnie). Hmm, choć to w dużej mierze zaśługa teściowej, tak mi umilila życie przez pierszy rok małżeństwa, ze na wołowej skórze by nie spisał. Ale ... to BYŁO. Teraz jest OK.
×