Zabajona

Ja tez pracuję, ale w sumie bez energii - zabrakło tego \"kopa\" :( Próbuję suwaczek. Nie wiem co z niego wyjdzie, bo wyliczyłam wg daty miesiączki, a nie wg owulacji. Po lekarzu mam nadzieję, ze albo zatwierdzę, albo poprawie (mam nadzieję, ze nie będe musiała go kasować) ...

cześć Ana! Ja tez jestem, choć bardzo spiąca. Od kilku nocy budze się około 3 i nie moge zasnąć (pewnie efekt ostatnich smutków). Ja tez po pracy złoże mojej mamusi życzenia, no i tez teściowej - może nie moja mama, ale mama męża - wypada.

Kasiu - jeszcze nie byłam, narazie nie mam żadnych groźnych objawów, że coś jest nie tak (poza skórczami macicy, które są normalnym zjawiskiem, o ile nie towarzyszą im plamienia). Na szczeście jest ok, mam zamiar umówić się na przyszły tydzień, to może na usg zobaczymy serduszko (dopiero wtedy zacznę się delikatnie cieszyć pełną gębą) . Póki co jestem ostrożna w radości, ale przeogromnie szczęsliwa.

Ja też od dwóch dni jestem \"posiadaczką\" dwóch kresek po 11 cyklach starań (10 miesięcy) i małych perturbacjach :) Jak wszysko będzie dobrze, to mi termin wyszedł 9 luty (wg daty owulacji) :) Ale to moje obliczenia - zobaczymy jak obliczy lekarz :)

Dzięki dziewczyny, musze jakoś wytrzymac bezstresowo do wizyty :)

Dzięki Iskierko, czyli jak pojadę w 6 tygodniu to powinno być już widać ... bo na dzień dzisiejszy od ostatniej @ mineło 4 tygodnie i 2 dni, od owulacji wychodzi na to, ze równo 14 dni, hmmm, to ciekawe, czy nie będzie zalecał mi wizyty nawet parę dni później.

Mąż narazie jest dumny ze swojej roboty, to znaczy, że udało w końcu mu się \"dopaść nabojem celu\" :) Jest jednak ostrozny i nie chce, zeby za wczesnie powiedzieć wszystkim. Najwcześniej po wizycie u lekarza jak bedzie wszystko ok, to powiemy. Nie kojarzę jednak, kiedy może być widać bijące serduszko? Chyba coś koło 7-8 tygodnia, prawda? Nie powiem, zebym się nie stresowała, boję się oczywiście, że Bąbel się nie rozwija prawidłowo :-o DLatego narazie radość jest troszke przygłuzona obawami.

Foli - kawa mi bardzo smakuje :) narazie nie odrzuca mnie od niej, ale z uwagi na stan sama ograniczyłam już ją do jednej dziennie i to z łyżeczki a nie dwóch, no i rozcieńczonej płynną smietanką (ale 12 % ) ;) Nie mam też zachcianek, chociaż w poniedziałek naszło mnie na lody, poszłam do sklepu po nie, przyszłam, zaczęłam jeść ... i mi się odechciało, bo były za słodkie (a nigdy z tym nie miałam problemów). JA w zasadzie wszystko piję niesłodzone już od dziecka (chyba od 7 roku zycia), tak mi posmakowało. CZasem posłodze jak mnie napadnie :) Badałam cukier i miałam 98, a chyba norma jest do 110 , wiec rozumiem, skąd ten brak ciągot do słodkości. Poza tym czuję częściej ssaka, ale wówczas staram się zjeść coś pożywnego, a nie zapchac się czymkolwiek (to znaczy zamiast chipsów na które mam ochotę, jem kanapkę). JA w ogóle myślę, że to wczesnie i że reszta objawów jeszcze mnie dopadnie, włącznie z wymarzonymi mdłościami ;)

I jeszcze raz dziękuję wszystkim Babeczkom za doping i gratulacje. JA wierzę, że wszystkie doczekają się maluszków. Tam na górze jest to tak urządzone, ze nasze aniołki czekaja na swoją kolej. No co do mojego aniołka, to ja myślę, że ten pijus bociek po prostu zgubił kierunek i nosił tego Bąbla tak od chatki do chatki, pewnie wtedy co widziałam tą bocianią parkę lecącą dosłownie na poziomie mojego okna (widziałam je bardzo dobrze, bo leciały w moją stronę i koło okna zakręciły), to myślę, że wtedy już już prawie trafił bociek, ale boćkowa powiedziała mu, ze najpierw niech swoje dzieci zrobi, a potem weźmie się za robotę zleconą. No i zamieszkały w gnieździe na słupie jakies 50 metrów od mojej klatki, znalazł skurkowany czas między jednym a drugim klekotankiem :)

Ana - wiem, bo sama nie raz uzyskałam tu wsparcie, a i opiernicz też nie raz :) Lepiej wygadac się babom, choć zna się je tylko wirtualnie. Rodzina jak się dowie, to się martwi, a to zbyteczne :)

aga - spokojnie, ja na tym etapie co ty też panikowałam - az męzul się wkurzał. Tez wkręcałam sobie bezpłodnosć wręcz. Potem zaczełam szukać i się znalazło. To był 11 cykl, a 10 miesiac starań. Zaczynałam od za krótkich cykli i plamień przed @. Potem wydłużóny cykl i dalej nici, to hormony i nasienie. Jak to okazało się ok, to lekarz zlecil mi hsg, po którym: 1) skończyły się plamienia 2) miesiaczka znormalniała (ilościowo i jakościowo) 3) w drugim cyklu po badaniu jak widać - udało się :) Przyjdzie i twoj dzień :)

Ana - ja wiem, ze jak dwoje ludzi się kocha, to zbliżają ich własnie problemy. Gdy już zostaną rozwiązane - każde uważa, żeby nie walnąć jakiegos \"babola\" w przyszłości. To jest własnie nauka na błędach. Dasz radę, a słoneczko już zaczyna świecić. Zobacz :-D

Ana - domyślam się, ze chodzi o Twoją drugą połówkę, choć nie wiem o co chodzi, ale tu poprę enigmę, że czasem warto przeczekac , zacinąć zęby. Nie wiem czy pamiętasz ale ja przerabiałam trudne tematy jak prosiłam męża o oddanie nasionek do badania. Nie chciał ze mna pogadac jak to wygląda, a mówił NIE. WIęc skoro NIE to NIE, przestałam prosić, ale i przestałam zarzucać go argumentami, zostawiłam to. Milczałam na ten temat, w ogóle na temat dziecka, to trwało tydzień. Przemyślał i sam przyszedł, powiedział, dlaczego nie chce i po wyjasnieniu powiedział, ze OK. W kazdym innym problemie, jeśli jedna strona wyraźnie upiera się rpzy swoim, to trzeba \"ustąpić\" i pozwolić, by sprawy same się wyjaśniły i żeby druga osoba stwierdziła, czy ma rację , czy nie. Nie było mi łatwo, bo jestem dosyć \"narwana\", ale nauczyłam się tej sztuki. Warto, zwłaszcza gdy wiem, ze rację mam ja. Zyczę ci szybkiego rozwiązania problemów.

Dzięki gosiaczek. Asia - ja też gapa. Najserdeczniejsze życzenia imieninowe dla Ciebie - dużo zdrówka przede wszystkim :)

Dzięki Estelko ! To teraz policytuj się z resztą kobietek, bo ja z tobą przecież przegrałam :) Ty obstawiałaś ciążę, ja wręcz przeciwnie, pamiętasz ? Ja jeszcze z tabelki się nie przenoszę. Dopiero za 2-3 tygodnie, jak już będzie wiadomo co i jak, a zwłaszcza, czy jest wsio ok.

Ana - po każdej burzy wychodzi słońce, pamiętaj !!! Jeszcze raz dziękuję wszystkim za gratulacje. Kupiłam nospe i mimo wszystko wzięłam jedną tabletkę. Troszkę ćmił mnie brzuch z rana, więc wolałam zapobiec dalszym silnym skórczom. Póki co troszkę się uspokoiłam, ale jeszcze to nie koniec :( Niestety :( To miło wiedzieć, ze jest ktoś - kto pomaga mi się cieszyć moim małym szczęściem i przypomina mi co teraz powinno być najwazniejsze. Dziekuję wam, jesteście niezastąpione i jak pogotowie ratunkowe. Mam nadzieję, że kolejne wteranki niedługo kolejno zaczną oznajmiać tu dobre nowiny. Gdyby ktoś mnie zapytał o objawy ciąży, to niestety nie powiem, ze jak u większości kobiet. Juz wam mówiłam, że u mnie zawsze odwrotnie jak w samolocie. Normalnym objawem jest brak @ i lekka bolesność dotykowa piersi ... no i te skórcze macicy, niektóre troszke bolą, ale sa krótkie, inne są odczuwalne ale niebolesne. Poza tym dziewczynki jak dostałam okrutnej biegunki !!!! tak, tak, nie taz żadne zatwardzenie, tylko okropnista biegunka. Aaaaa, włosy tez mi nie urosły ;)

A w ogóle to przeciez ty Asia jesteś :) Wszystkiego najlepszego z okazji imienin Spełnienia wszystkich marzeń i podwójnie największego A to mały upominek - łap :) ************ ************ ************

Foli - jutro chyba pójdę zrobić progesteron, to będę wiedziała, czy mam brać czy nie. Nie mam plamienia (tfu tfu), ale wolę zbadać ten hormon i w razie czego zacząć branie. Odbierz pocztę foli. Napisałam ci coś.

TAk foli - wie, nie mogłam tego ukryć, bo wczoraj razem byliśmy po test. Z wrażenia obudziłam się o 2.45 w nocy z pełnym pęcherzem i zastanawiałam się, czy nie wykorzystac tego, ale jak zobaczyłam godzinę to stwierdziłam, że do rana nazbieram odpowiednią ilość kropelek. Wszystko robiłam trzęsącymi się łapkami i myślałam, ze pipetką nie trafię w okienko. Potem zaczęlam się myć, a teścior zaczą jednoczesnie dostawać pasków, oba naraz. Kreska testowa jest wyraźna, choć nie aż tak tłusta :) jest cieńsza, ale wątpliwości nie mam :) No i zdecydowaliśmy, ze dopóki nie zobaczymy serduszka na usg to zachowamy nasza tajemnicę dla siebie.

monik - podaj maila to ci napiszę dlaczego mam taka smutną sytuację - nie bardzo mogę uniknąć \"stresu\".:(

Dzięki dziewczynki! Narazie moją radość przesłania smutek (praca) :-o Staram się panować ale łzy same płyną.:( Wiem, ze lekarze na lekkie bóle zalecali wam no-spę, czyli ejst bezpieczna tak? Bo chyba musze kupić .

No to dzisiaj jestem pierwsza :) Nie chcę was trzymac w niepewności, więc ... zrobiłam test rano i są dwie dwie dwie !!! :) Nie moge uwierzyć i jeszcze z emocji cała się trzęsę. Zaraz wychodzę do pracki, a tam mamy smutną atmosferę, więc może mniej będe zaglądać. Ale zajrzę jeszcze. Nie mogę , nie mogę, nie mogę ... drugi cykl po hsg, przytulanki TYLKO w 10 i 11 dc, ale ... odpowiednia pozycja (tyłozgięcie) i poducha pod pupkę do rana. Warto było się zmordować :) Jestem naprawdę happy.:)

Ana - ja się boję cieszyć, może to normalne, ale jakoś zdrowy rozsądek nakazuje mi ostrożność ... może przesadzam, ale boję się, że jeśli to prawda, to czy wszystko jest tak jak nalezy (pamiętacie że boję się z powodu owulacji ze strony tego podciągniętego jajowodu).

Dzięki Babeczki. Zaczynam powoli myśleć, że jednak jestem w ciąży i staram się nie dopuszczać zbyt dużego stresu. Choć to co dzisiaj się wydarzyło, to nie tyle stres, co ogromny żal, smutek i pustka. Dzisiaj kupię test, przecież narazie biorę normalne witaminy, a jesli jestem w ciąży to muszę zacząć brać te dla kobiet w ciąży (miałam kiedyś problem z anemią) no i kwas foliowy. Narazie jest dobrze, poza brakiem okresu, napiętymi piersiami oraz pojawiającymi się krótkimi skórczami nic mi nie dolega. Co prawda myślę o no-spie, bo te skórcze bywaja bolesne, mimo że są krótkie. Jak test wyjdzie pozytywny to zadzwonię do gina umówić się, myślę, że tak jak wstęnie mi powiedział - pojadę tam w następnym tygodniu, czyli wg terminu @ - w 6 tygodniu. NIe sadzę, że zobaczę serduszko, ale malucha powinno być już widać, prawda?

Cześć kobietki. Widzę, że ktoś wam juz powiedział. Dzięki za pamięć, ale spokojnie, póki co mi nic nie dolega, choć rano przezyłam szok. Dostaliśmy bardzo smutną informację, która wpłynie znacząco na dalsze sprawy. Nie chcę o tym pisac na forum, to dotyczy sfery zawodowej, ale poniekąd też osobistej. estelko - przykro mi zpowodu @, ale ja wierzę, że przyjdzie taki dzien, gdy ona się nie pojawi. Granini - mam nadzieję, że jakoś się trzymasz, choć \"jakoś\" to takie słowo, które nic nie wyraża. W kadym razie wiedz, ze modliłam się za ciebie. Przykro mi że tak wyszło :( Ja dalej nie mam @. Rano zmierzyłam temperaturę, było 37 stopni. Więc chyba nadzieję mogę ciągle mieć. CO do testu, to mój mąz przezornie woli, żebym zrobiła go później niż za wczesnie. Jak będę miała okazję iść sama do domu, to dzisiaj go kupię i myślę, że jutro zrobię. Jutro będzie 4-5 dni po terminie. Kurcze, nawet nie wiecie jak podle się czuję :( Życie nieraz jest g**** warte :( potrafi urwać się nagle :( Pozdrawiam wszystkie babeczki z forum, śle wam buziaczki Postaram się już nie smucić :-o