Zabajona

Meyze - gdybym nie czuła, że jest coś nie tak, to szybko bym nie zaczęła. Na poczatku skróciły mi się cykle i zaczynałam plamić na kilka dni przed @. Więc poczatek to luteina i duphaston na wydłuzenie cyklu i cały czas starania. Potem monitoring i badanie nasienia męża (w zasadzie to od tych dwóch spraw należy zaczynać, żeby nie męczyć się na gorszych badaniach, no i nie ukrywam - zaoszczędzić troszkę kasy). Te dwie rzeczy mamy ok (tzn. ja mam owulację, mąż ma dobre nasienie), więc przyszła kolej na hsg i hormonki. Zrobiłam jak dotąd prl, wg gina (który jest też endokrynologiem) sa dobre i narazie nie zaleca nic więcej. Ale jeszcze musze zrobić tsh. Po hsg - juz napisałam wyżej - czeka mnie laparoskopia. A potem - to już nie wiem, chyba inseminacja albo in-vitro - jak nie wyjdzie.

meyze - ja mam drożne jajowody, hsg wyszło w tej kwestii ok; niemniej jest napisane, że mam podciągniętu lewy jajowód i że kontrast po wydostaniu się z lewego jajowodu układa się najprawdopodobniej wśród zrostów po stronie lewej. Poza tym najprawdopodobniej lewy jajowód zaczał się zatykać, bo hsg bardzo mnie bolało z nasileniem na lewą stronę. Wg gina mogły się porozrywać zrosty, ale nadal to jest wskazanie do laparoskopii, mam ją mieć w lipcu. Przyczyną zrostów mogą być nie tylko zabiegi, ale jakiekolwiek infekcje zarówno pochodzące z zewnątrz jak i z wewnątrz organizmu. Niemniej ciągle staram się o dziecko, bo lekarz twierdzi, ze szanse są. Kończę już 11 cykl starań. A leczenie/diagnozowanie/szukanie zaczęłam w październiku 2005.

meyze - laparo o tyle jest dobre, że pdczas zabiegu mozna sprawdzić drożnosć. jest to o tyle dobre, że w razie niedrożności i możliwosci usunięcia przyczyny - od razu to się robi. I co tu dużo mówić - jeden stres. Hsg czasami boli (mnie bolało), jest tak zazwyczaj gdy są jakieś zrosty i podczas badania kontrasty je \"rozrywa\" pod ciśnieniem. Niektóre dziewczyny odczuwają hsg jak miesiączkę. Ja gdybym wiedziała jak to jest - od razu pisałabym sie na lapao (hsg stwierdziło drożność jajowodów, udrożnienie podczas badanie lewego, ale sa jeszcze zrosty na zewnątrz i to jest wskazanie do laparo).

Ana - nareszcie :) witaski i owocnych staranek :) estelka :) Licytację czas zacząć :) Ja czuję moim długim niochem że @ jednak będzie - w niedziele ;) i mówię poważnie, nie czuję bluesa ... poza tymi kłuciami nic się nie dzieje, nic a nic ... no! plamienia nie ma. I to jest super :) Ale ta @ mnie nie zmartwi zbytnio, bo od 2 dni mam stepperek w domku i chcę z miesiac podreptać, co by nózie ładnie schuść chciały :)

estelka - t my prawie równo jedziemy, kilka dni nas dzieli, u mnie się kończy u ciebie zaczyna :)

O tym samym pomyslalam Foli. No Ana to wiem, ze ma problemy z netem w pracy, ale po południu też jej nie ma. Estelka rano tylko się stawiła na odhaczenie obcenosci. Enigma - hmmm, czyżby kuła dalej ??? A reszta bebeczek? No faktycznie - pustawo tu ...

SILENT może kiedyś, jak bobo się urodzi to ktoś będzie zainteresowany .. póki co - nie mamy ich nawet w brzuszkach :-o

No własnie Malina, przeciez miałaś krwawienia, to na pewno jest ten powód. Poza tym o ile się nie mylę, to od chwili owulacji wytwarzay prgesteron tez stymuluje przyrost endometrium żeby było bardziej przygotowane na zagnieżdżenie. Tak więc te 7 mm to jest nienajgorzej, ale można poprawić własnie odpowiednią dietką. Ritka pisała, że , opócz ziołek i wiesiołka i guajazylu brała acard- w tym samym cyklu zaszła w ciążę po 5 latach starań.

czyli mozna powiedzieć, że 7 mm to nie najgorzej, aczkolwiek nie idealnie i mogą być kłopoty z zagnieżdżaniem, chociaż sa wyjątki ... ciekawe, ciekawe ...

Jeny, co byśmy bez tej Foli tu poczeły, nie dość, że wynalazca - doradca, to jeszcze tłumacz :-D

Ja tam ekspertem nie jestem, ale wydaje mi się, że troszkę cienkie te endo - chyba tak z 9 mm powinno mieć, ale nie jestem pewna. Ja 7 mm miałam w 10 dc, a w 11 dc owulacja. Gin co prawda nie mówił że cienizna, ale mi się wydaje,że troszkę za mało, dlatego zwiększyłam spozycie \"czerwonych\" przetworów (miecho, buraczki) czytałam, że cudownie działa w II fazie - spożywane oczywiście w leczniczych ilościach ;) ).

hej hej, no widzisz estelko co przytulanki mogą zrobić z opanowana kobietą ?? ;) ano przywitaliśmy się odpowiednio do stopnia stęsknienia ;) Foli :) jednak dobrze pamiętałam :)

Perfsza! kmika - na to pytanko odpowie ci nasz specjalistka Foli - ale wydaje mi się, że powinien pęknąć do 36 godzin (???) po zastrzyku. Ale mogłam coś pomieszać. Foli da ci wyczerpującą odpowiedź. Oki, tom się przywitała :) Potem zajrzę jeszcze :) Może dalej się olicytujemy estelka ;) hi hi spodobało mi sie wczoraj - jak w przedszkolu :) Ja dzisiaj happy, męzul wrócił, soczyście się przywitalismy ;), no i znowu ciepło i słoneczko od rana :) Kocham maj !!!:)

aha, bo teraz rejkamują w radio jakiegoś pakieta voyager na dowolne przejazdy, że niby sporo taniej na wakacje.

Wygrzebałam temacik:) aga - ja płacę 50 zł za wizytę, 50 zł za usg, czyli razem 100 zł, chyba że jest samo usg to tylko 50 zł. Jak robię cytologie to plus 20 zl. To jest prywatna poradnia i nfz nic nie zwróci.

Estelka - czyżby voyager czy coś takiego ??? :) Oj babolki - śmiejcie się, smiejcie, a ja w sobotę albo niedziele zaktualizuję tabelkę i wpiszę 12 cykl i kolejna @ - 15 czerwiec. Zobaczycie, że tak będzie. I śmiać to się będe ja .... baranim głosem ;) Asia - pewnie to bardzo przyjemne te kopanie prawda ?

a ta dalej swoje - czy ty jestes spod osiołka estelka ? powiadam ci, do soboty, no góra niedzieli włoski mam dłuższe - to najszybciej :)

Ba, ja tez bym poopalała pysia ale słońca nie widać :) wiem, wiem, kilka dni i będzie jasne ... :) aczkolwiek nie nastawiam się na testowanie 27 maja, nie myslę nawet o tym. W tamtym cyklu zaczęłam sie łudzić i tak bardzo bałam się, myślałam że mogę być w ciąży i bałam się ruszać, żeby @ nie dostać. A ta paździocha przylazła cichuśko 2 dni po terminie (1 dzień jeszcze był dopuszczalny, ale drugiego dnia już się łudziłam). Dlatego absolutnie nie myśle o krechach jakicholwiek. CZekam na @ i pewnie się doczekam. Szybciej mi włosy do soboty urosną 30 cm niż zobaczę dwie krechy.

Ale wiecie dziewczyny, że u mnie to zawsze odwrotnie jak w samolocie. Ja pewnie bym czuła, a nie czuję nic. Nawet ta zbliżająca sie @ nie jest taka upierdliwa teraz :)

Chyba pogoda wpływa tak na łapanie dołków kobietki, bo ja niby się nie przejmuję, ale jak jest tak pochmurno to i mi smutno się robi. COś w tym jest. Asia - zgadza się - idę do frajera ;) (tak mówię na fryzjera). Od jakiegoś czasu chodzę do faceta - bardzo młodego, ale jak on piesci włosy ... mmm poezja, czasami jest mi tak błogo, że ledwo udaje mi się nie zasnąć. Asia - powiadasz, że miałaś objawy jak na @ :) I to jest najgorsze, że my nie wiemy jak to będzie u nas kiedy już się uda, a będziemy czekały na nią. Chorobcia, że tez nie ma na to recepty :( Estelko - pociesz sie tym , że facet całe życie może i jest zdolny, bo produkuje swoje komórki rozrodcze. Ty w wieku 32 lat będziesz ciągle na topie. Ale to jest tak odległa perspektywa, ze myślę, że do tego czasu będziesz pchała wózeczek z bobaskiem cudownie poczętym. Może w któryms momencie zaskoczy ... z całego życzę. Wygranej w totka tez zyczę, a co? DLaczego miałabyś nie wygrać ...

Foli - musi być tylko dobrze i tak myśl, każdy zastrzyk zbliży cię do celu. Wierzę, że to cholernie trudne, ale powinnać teraz nastawić się pozytywnie. Wiem, wierzę, że się boisz, ale czego kobieta nie zniesie ... wszystkie to wiemy ...

Hej, hej! No Asia - to skowroneczek jesteś, skoro świt ... :) Witajcie wszystkie. U mni epogoda \"butelkowa\", aż nie chce się z łózka zwlekać. No ale trzeba było do pracy iść. Jeszcze dwa dni i znowu weekendzik :) W sobotę idę do frajera podciąć grzywę, bo świata już nie widzę, może jeszcze dodatkowo ciapnie mi jakoś fajnie włoski ... zobaczymy. Byle do soboty ...

Nie no eigmuska - tylko nie ty, nie łap kochana doła, bo jak ty złapiesz, to my wszystkie zaraz za tobą. Mi dopiero co minęło wkurw... bez powodu. Teraz jestem pól happy - bo mam już w domku stepperek z tasmami na ręce i po pół godziny stepperkowania stwierdzam, ze CZUJĘ MIĘSNIE, CZUJĘ, ŻE JE MAM I ŻE CHCĄ POZBYĆ SIĘ TŁUSZCZU. I ja im pomoge skromnie mówiąc. Podoba mi się i mam nadzieję, ze zapału nie strace. A przy tym większa motywacja na zwiększenie płynów niegazowanych i ZERO kolacji. No i z tego powodu jestem happy. A nie happy bo moje Szczęście jest w delegacji :( Buuu, ja to się mam, na szczęście nie mam teraz płodnych i @ zbliża się wielkimi kroczyskami. To tak jakoś lżej. Kończę dzisiaj bidżis - dogotowuję jakieś 5 kilo bigosu, musze zapakować jeszcze w słoiki i zawekować, co by przetrzymały. No i zupinkę ugotuję na jutro, bo jak Męzula wróci z delegacji to będzie głodna. Chciałam zapytać, gdzi się Ana podziewa, estella mało też, enigma ... zabiegana, foli - pwnie skupiona na piątku ... ale się dzieje, kurcze napięcie dziwne wyczuwam.

No to chyba faktycznie jakiś mały wysyp, póki ber nie powie, że mopżna gratulować to się wstrzymam. Aczkolwiek cieszę bardzo. Nie pamiętam która to kobietka mówiła, że ja ma to co ja wczoraj :) Ja mam to i dzisiaj - z jedyną różnicą taką, że nie chcę nikogo lać bez powodu. Ale wkuta jestem i naprawdę BEZ POWODU. Dziwne. Iskierko - nie sądzę i nie wierzę, ze mogło się udać. Brak plamień nie jest dowodem ciąży, bo w poprzednim cyklu po hsg te ich nie było. Widocznie lekarz z tamtego forum jest niedoinformowany :p. Hsg widocznie likwiduje przyczynę plamień, no ba skoro nie ma ciąży a hormonki raczej pod jego wpływem tez same się nie unormują. Zresztą Foli także jest przykładem zatrzymania plamień po tym badaniu. Skoro dwie na tym topiku tak mają, to chyba wystarczająco dużo, żeby stwierdzić, że hsg zadziałało \"leczniczo\". Poza tym, nie doszukuję się objawów, bo sa one typowe jak co cykl przed @. A jakie - to każdy wie (piersi, brzuch, jajniki). Zatem u mnie ciezko stwierdzić będzie kiedy się udało dopóki nie przyjdzie ten piękny dzień, że minie kilka dni po terminie @ i zrobię test z pozytywnym wynikiem. Wtedy będzie około 99 % pewności. Póki co - spodziewam się raczej świętego Mikołaja w maju niż ciązy ;)

Witajcie! No dzisiaj nie jestem w o wiele lepszym nastroju niż wczoraj, ale przynajmniej nie mam ochoty kogoś pobić (a w czoraj miałam). I to bez powodu. Tygrysku granini - dziękujemy za informacje i cieszymy się, że beta pięknie przyrasta. Marzę o takiej chwili kiedy zobaczę dwie krechy a potem wzrost bety uświadomi mnie, że sie udało. Kiedy to będzie. Nic to, póki co trzeba uzbroić się w mega cierpliwośc i czekać ... już mnie brzuch pobolewa jak na @. To 22 dc, więc sobota, góra niedziela, maksymalnie poniedziałek. Taki rozstrzał dlatego, ze ostatnio przesunęła mi się o dzień i nie wiem jak będzie w tym cyklu. Najwczesniej może być w każdej chwili, ale liczę, ze w sobotę. Gdyby była w niedzielę, to byłby mój normalny cykl. Sądząc po czasie owulacji (chyba 11 dc, ew. 10 dc wieczór) to powinnam ją dostać w sobotę wieczór albo niedzielę rano. Zobaczymy jak sprawdzi się ta teoria u mnie. Bo wygląda na to, ze II faze mam w miarę prawidłową.