Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zabajona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zabajona

  1. monik - o ile dobrze pamietam to u ciebie w ostatnim cyklu nie stwierdzono owulacji, czy tak? a mimo to zaszłaś cudem w ciążę ???
  2. beti - owszem - liczę na efekty picia ziółek, bo w zalecieniach jest wyraźnie \"pijemy powoli i z wiarą\" (duszkiem ni cholery tego nie da się wypić, więc pijąc te psakudztwo wolno pozostaje tylko wierzyć, że się nie zhaftujesz zanim zobaczysz dno szklanki :p). Ziele - ja prawdopodobnie będe musiała przejść to badanie drożności jajowowdów, chcę przyspieszyć diagnostykę w poradni ds niepłodności i teraz na własną rękę robię monitoring plus badania hormonów. Trudno się mowi, takie czasy, że jak nie zabulisz to nic nie zdziałasz. Cykam się nieco, ale cóż. Mam tylko nadzieję, ze w następnym cyklu będzie owu i że z wynikami jakie mam lekarz szybciej da mi skierowanie na hsg.
  3. beti - z opisu na bocianie tak moę wynikać, ale tam któraś laska napisała, że parzy 1 szklankę na 1 wypicie, przestrzegając 3 godzin parzenia. I jak tez tak robię. Wieczorkiem parzę na rano - rano odcedzam,podgrzewam i piję. rano parzę na popołudnie, a po południu na wieczór i tak w kółko. Przywykłam też do goryczki tych ziółek. Aha - prawdą jest, ze wpływają na poprawę materii ;)
  4. I nie ja :) Hej Kobietki. Ziele witaj u nas. Foli - skoro uważasz, że tak lepiej to ok, wolałaś wiedzieć wczesniej, szanuję to. Zresztą ja i tak należę do dziwadeł, bo nigdy w życiu nie robiłam testu, raz kupiłam dla mojej ... mamy :) tak, tak, jesteśmy jak dwie psiapsiółki, nie mamy tajemnic, w sumie cieszy mnie, że moi rodzice są ze sobą tak blisko, choć mają taka starą dupę już (mówię o sobie). :) No i jakiś czas temu mamcia się przeraziła i poprosiła mnie, bo sama się wstydziła, no wiecie :) Śmiałam się z nich, że nie mogą doczekać się wnuka, to se dorobią synka :) a mi braciszka, hi hi. No ale wracając do mnie - to nigdy nie robiłam testu, więc nie wiem jak będę się zachowywać jak już przyjdzie właściwy moment. Wydaje mi się, że znając przypadki moich kulizanek z forum, powstrzymam się z testem jakieś 4-5 dni i wtedy kupię dopiero. Teraz tak mówię, ale jak co do czego przyjdzie, to nie wiem jak będzie. Ok, miłego dzionka. Mam dzisiaj troszkę do zrobienia.
  5. Sabruś - w końcu się uda, musisz w to wierzyć. Trzymam kciuki. Estelko !!!! no NARESZCIE !!!!!! I tyle ci powiem :p W końcu jesteś !!! :) Foli - masz zakaz testowania jutro, KaPeWu??? Wytrzymałaś tyle to i jeszcze te dwa dni wytrzymasz. Sama nam powtarzasz, żeby za szybko nie chwytać za to, bo można niepotrzenie się zdołować. WIęc wyluzuj, weź się za robótki ręczne, czy cuś ... A ja mam potworną zgagę, bo mi się soczku pomarańczowego zachciało. W pindu !!! A tak było fajnie. Teraz to pewnie musze miętę se zrobić, bo umrę w nocy. Bleeech.
  6. Hmm , z jednej strony Podczytująca masz rację, ale z drugiej ... jesli stężenie jest za małe to test nie wyjdzie i wtedy tez będzie przykro. Nie wiem, nie bedę nic radziła Foli, bo ona sama wie najlepiej jak postępować. Na pewno za to trzymam mocno kciuki, bo to nasza przodowniczka i ona z tych zastojów musi nas ruszyć pierwsza. Foliś - wierzymy w Ciebie !!!
  7. No, może teraz nie wsiorbie mi tego ... bo już raz wsiorbało wrrrr Folinku - zajmij się czymś, co odciągnie Twoje myśli. Życzę Ci, żebyś zapomniała, co ma być w tym tygodniu i żeby to zapomniało tez że Cię zna ; A potem wszystko się ułoży. Monik - odzywaj się mamuśku. Ostatnio gince opowiedziałam Twój przypadek i ona mówi, że jej tez wylazłyby gały nba wierzch, ale ona sama zna kilka przypadków, gdzie niemożliwe stało się możliwe i to ... 3 razy !!! :) Podczytująca - pozazdrościć tych mdłości. Ja jesli zajdę to pewne też zacznę jeść śledzie, za którym nie przepadam, he he, prawdopodobnie często tak jest, ze w ciązy przestają smakować te sprawy, które zwykle smakują, a zaczynają smakować te, ktorych wczesniej się unikało. No zobaczymy. Ana, Enigma - studenciary, to wy pierwsze poznacie się osobiście :) Fajnie :) Powiem Wam kobitki, że przywykłam już do smaku ziółek, te pierwsze były ohhhyyyyydne, ale teraz to spoko. A z 3-godzinnym parzeniem to sobie radzę tak, że wieczorem zaparzam na rano, rano wypijam podgrzane i zaparzam świeże na popołudnie, a po południu zaparzam na wieczór. I tak sobie radzę jakoś. Hmmm, no i coś w tych ziołach musi być, bo jak na ten cykl i tak późno, ale czuję, że coś się dzieje z moimi jajnikami, zapewne szykują sie do krwawej opery. No i co zauważyłam, to to, ze piersi wcale nie mnie nie bolą. A zwykle bolały po owulacji. W środę mam następne usg, to będzie 21 dc, ginka mówi, ze z raz w tym cyklu zobaczymy jeszcze co się z nimi dzieje. A potem to już po @. i tak szybciej zleci mi czas, bo raz w tygodniu usg, więc czekam od wizyty do wizyty. No i zobaczymy jaki będzie następny cykl. W ogóle to ginka nie zdziera ze mnie aż tak, bo za pierwsze usg zapłaciłam 30 zł. Czyli jakby zrobić w cyklu 4 razy to będzie 120 zł. To nie tak strasznie. Uhh, no to napisałam.
  8. No to ja znowu pierwsza :p W niedzielę udąło mi się he he, ale wróciliśmy do domku o 2.30, głodni jak wilki, więc zanim zlokalizowaliśmy w domku coś do przekąszenia na lekko, tak żeby tylko zaspokoić poranny głód, to i minęło czasu, zanim prysznic itp. to i się zrobiło 3.30 :) No i w miedzyczasie poczytałam zaległości i napisałam co się dowiedziałam i tak się zeszło. Tak w ogóle to moja koleżanka MOŻE w tym tygodniu już wyjdzie ze szpitala z Maleńką. Lezy tam jeszcze ze względu na swój stan, bo z dzieckiem jest wszystko w porządku już. Rośnie jak na drożdżach i jest pogodna, a najsłodsze jest to, że już się uśmiecha, co prawda bezwarunkowo, ale jak słyszy głos taty, to od razu buziulek jej się rozwesela. W ogóle to jej tata, wieczny lekkoduch, przeszedł taka metamorfozę przez te wydarzenia, że go nie poznajemy. A zakochany w Madzi , łojej :) Najpiękniejsze dzieciątko na świecie. Wierzymy mu, bo z pewnością nasze tez będzie najpiękniejsze. :) No a ostatnio, w sobotę lekko się wkurzyłam i zdołowałam, bo przyslzi znajomi (ona w ciąży). No i jedna kumpela powiedziała, że ostatnio miała fazę na 3 dziecko (ma już dwoje), ale jej mąż ją wyhamował mówiąc, ze dość się wysiedziała w domu ze względu na wiek i potrzeby dzieci, że czas by zaczęła gdzieś do ludzi wychodzić i jeździć (pracować nie musi, bo dobrze stoją finansowo). No a ta Pani ciężarna powiedziała kąśliwie, patrząc na mnie, \"Oooo, wiesz, z tym to nie ma problemu, uwierz mi, łatwo się to robi\". Aż mnie zatrzęsło w środku, ale przygryzłam język i zmieniłam temat. Na szczęście szybko sobie poszli. Naprawdę nie zazdroszczę, ale chyba trace sympatię do tej dziewczyny.
  9. No to ja znowu pierwsza :p W niedzielę udąło mi się he he, ale wróciliśmy do domku o 2.30, głodni jak wilki, więc zanim zlokalizowaliśmy w domku coś do przekąszenia na lekko, tak żeby tylko zaspokoić poranny głód, to i minęło czasu, zanim prysznic itp. to i się zrobiło 3.30 :) No i w miedzyczasie poczytałam zaległości i napisałam co się dowiedziałam i tak się zeszło. Tak w ogóle to moja koleżanka MOŻE w tym tygodniu już wyjdzie ze szpitala z Maleńką. Lezy tam jeszcze ze względu na swój stan, bo z dzieckiem jest wszystko w porządku już. Rośnie jak na drożdżach i jest pogodna, a najsłodsze jest to, że już się uśmiecha, co prawda bezwarunkowo, ale jak słyszy głos taty, to od razu buziulek jej się rozwesela. W ogóle to jej tata, wieczny lekkoduch, przeszedł taka metamorfozę przez te wydarzenia, że go nie poznajemy. A zakochany w Madzi , łojej :) Najpiękniejsze dzieciątko na świecie. Wierzymy mu, bo z pewnością nasze tez będzie najpiękniejsze. :) No a ostatnio, w sobotę lekko się wkurzyłam i zdołowałam, bo przyslzi znajomi (ona w ciąży). No i jedna kumpela powiedziała, że ostatnio miała fazę na 3 dziecko (ma już dwoje), ale jej mąż ją wyhamował mówiąc, ze dość się wysiedziała w domu ze względu na wiek i potrzeby dzieci, że czas by zaczęła gdzieś do ludzi wychodzić i jeździć (pracować nie musi, bo dobrze stoją finansowo). No a ta Pani ciężarna powiedziała kąśliwie, patrząc na mnie, \"Oooo, wiesz, z tym to nie ma problemu, uwierz mi, łatwo się to robi\". Aż mnie zatrzęsło w środku, ale przygryzłam język i zmieniłam temat. Na szczęście szybko sobie poszli. Naprawdę nie zazdroszczę, ale chyba trace sympatię do tej dziewczyny.
  10. No to Witam z Ranka :p to żarcik oczywiście, wróciliśmy do domku po ostatkowych \"baletach\" i podczytałam zaległości z ostatnich godzin (bo wczoraj net nam nie działał). Gratuluje raz jeszcze zaciążonym, pozdrawiam wszystkie i przesyłam całuski. Skoro przeczytała wypowiedź Asi o tym, że jej lekarz nic nie lekceważy, to teraz wam powiem, co się dowiedziałam. Spotkałam się z mężem mojej znajomej, o której pisałam (notabene - cudem ocalonej i której dzieciątko już się smieje od ucha do ucha i tatuś jest w nim zakochany, a raczej w niej, bo to córcia). Wyobrażacie sobie, że lekarz zlekceważył objawy cholestazy???? Ta moja kolezanka miała cholestazę, która współtowarzyszyła cukrzycy ciążowej, zgłaszała lekarzowi (prywatnie !!!!!!) a on zignorował głupio tłumacząc !!!!!!! Pamiętacie ?!!! I po przewiezieniu koleżanki do innego szpitala - lekarz który ją przejął próbował wywoałć poród oksytocyną ale nic się nie działo, mało tego, było już zbyt duże zagrożenie życia i dla koleżanki i dla jej córeczki. Wziełi ją na cc, w przelocie pokazali jej czarną czuprynkę córci i zabrali ją ... 20 minut ją reanimowali !!!! Ojciec małej widział jak po cc jego dziecko otoczone było masą lekarzy, którzy przywracali małej oddech !!! To była ostatnia chwila na wszystko. W ogóle przed cc lekarz zaprosił i ojca dziewczyny i męża do gabinetu i powiedział im, że mu przykro, że musi to powiedziec, ale żeby przygotowali się na najgorsze, bo stan matki i dziecka jest beznadziejny. Wyobrażacie sobie coś takiego?! Az mam gęsią skórę jak o tym piszę. Ale co wazne - i potwierdza się doagnoza - zbyt długo brała pigułki anty bez przerwy, mając jednoczesnie skłonności genetyczne do chorób watroby. Poszukałam w necie i znalazłam potwierdzenie. Poczytajcie jak macie ochotę (to tylko tak informacyjnie na przyzłość, bo to dotyka 1 na 1000 ciężąrnych i wyłącznie ciężarnych). ]http://www.zdrowemiasto.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=5937&alt=54 Im dłużej o tym myśle, tym bardziej jestem wściekła na lekarza, który zwyczajnie OLAŁ objawy tej groźnej choroby. Gdyby nie przytomność innego lekarza, Kaski nie byłoby na tym świecie, ani jej malusiej Magdy. Ok, idę lulu, bo może już pora ...
  11. Witaj Ana ! Fajnie, ze humorek dopisuje, u mnie też zaczyna się poprawiać. To cud, ale jutro przy sobocie spradzimy sobie moje jajniki. Kurcze za kasę to wszystko :( to przykre, ale i staram się rozumieć lekarzy, każdy chce żyć, a oni wykonują odpowiedzialna pracę, choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę :( pamiętacie moją opowieść, bo do niej nawiązuję; cieszę się, że od początku jestem u tej mojej babki - w sumie nie jest zła, wiedze ma, tylko trzeba umieć z nią gadać, no chyba ja umiem ... na szczęście.
  12. NIe ma za co Foli :) Cieszę się, że mogłam coś dodać od siebie, bo już przywykłam, że to Ty radzisz wszystkim, w końcu jesteś naszą forumową \"lekarką\" :) enigma - ja też uważam, że wsio u Ciebie gra, być może tak jak Foli pisze, to sprawka śluzu, który tłucze armię męża. To częsta przyczyna i wbrew pozorom, szybko można ten problem rozwiązać. Przykład - nasza Asia.
  13. enigmuś - ja na moje \"jamniki\" piję nr 1 Ojca Klimuszki - nie wiem jak smakuje piołun, ale to z pewnością jest gorsze w smaku i ... wpływa też na przemianę materii. U mnie po 2 szklankach \"materia\" usiłuje co chwilkę ze mnie wyjść. Grrrr, ale to ma tez swoje plusy :p
  14. Paula - ja tez myśle, że gdzieś czeka na ciebie jeszcze sliczniejszy wózeczek i jeszcze bedziesz cieszyła sie, ze tamten przeszedł ci przed nosem. Ania - ja chyba tez bym złożyła skargę, to nieprawdopodobne jak traktuje się dzisiaj kobiety. Ja rozumiem, ze służba zdrowia też ma swoje problemy, ale gdyby nie to, że są pacjenci to ona nie byłaby potrzebna. I zawsze powtarzam - lekarzem, czy pielegniarką powinno się zostawać z pasji i miłości do tego zawodu, z chęci pomagania innym, a nie \"bo tradycja rodzinna, bo nigdzie indziej się nie nadaję, albo inne takie bzdury\". O ile masz możliwość zmiany szpitala (a chyba rodzić można gdzie się chce, byleby wczesniej to ustalić), to złóż skargę jak radzi Paula. To karygodne - takie traktowanie !!!
  15. enigmuś, skoro tak piszesz, to więc :) i dla ciebie A ta pinda (twoja @) niech się w nos cmoknie :-D
  16. Foli - to są witaminy Multi tabs, trzeba wybrać te, gdzie w składzie jest sporo dziwnych (jak to określiła ginka) składników, typu: selen, jod, cynk, miedź, magnez, mangan. Te kóre kupiłam są w takim biało zielonym kartoniku, napisane jest Multi tabs Classic, opakowanie 100 sztuk kosztuje 26 zł. Przyjmuje się 1 dziennie. Własnie spróbuj może tez tej wit. C w takiej dawce jak poleciła ginka mojemu mężowi, tzn. 2 x dziennie po nawet 5 tabletek. Codziennie jest ta witamina mocno wypłukiwana z organizmu, więc nie zaszkodzi, a na ruchliwość ponoć jest jednym z najprostszych i najlepszych specyfików (a jakże niedocenianym). Może profilaktycznie TYLKO DLA ZDROWOTNOŚCI MEŻA (bo wiesz że ja mam nadzieję i trzymam kciuki, że to tylko już po to) zacznij mu aplikować witaminki, przy okazji udodpornisz go na wszelkie latające dziadostwa. Zwłaszca wiosną lubią się przyczepiać do ludzi jakieś dziwne infekcje.
  17. Ja w ogóle jestem też po wizycie u ginki, poplotkowałyśmy sobie o \"dupie maryni\", ale: 1) Jutro mam usg, które sprawdzi, czy pomiar i \"diagnoza\" z poniedziałku były trafne. Ginka stwierdziła, że skoro był śluz i ból to owu mogła jednak wystąpić. Jutro to sprawdzimy. Oczywiście musiałam ją znowu rozbawić swoim tekstem, bo powiedziałam, że nawet jak była owu , to musiał jakiś nniedorobieniec pęknąć, albo rosły jak pączki 5 mm na dobę. A ona - hihihi .... ukhm...wie Pani, że to wcale nie jest niemożliwe ??? I tu mi kopara opadła. Ja tam nic już nie wiem, ale przykład monik potwierdza, że są wyjątki od reguły. 2) Dała mi skierowanko na PRL !!!! Szok !!!!! Narazie bez obciążenia, a tą z obciążeniem zbadam już na własną rękę, tylko ona da mi receptę na ten metro ... coś tam. No i jutro powie mi jeszcze kiedy i jakie hormonki mam badać. No i to już coś. 3) Pokazałam jej wynik męza i .... musimy zabić te bakterie, dostałam dla niego receptę na antybiotyk, na lek przepłukujący drogi moczowe (będzie siusiał na niebiesko - jak Smurf :p), no i dodatkowo zaleciła witaminę C 2x 5 tabletek dziennie i witaminki w których jest dużo dziwnych pierwiastków. To z kolei na poprawienie ruchliwości, bo jednak wg niej te 50 % to może być przyczyna padania żołnierzy zanim dotrą do celu. Niby dolna granica 40 %, ale jednak to mało i wg niej trzeba nad ruchliwościa popracować. Na szczęście liczebność 150 mln jest zadowalająca, mówiła, że widziała takie z 20 mln i gorszą ruchliwością. Dobrze też, że TYLKO 10 % patologicznych. No i co wazne, powiedziała, że labolatorium które wybralismy jest dobre a babka która robi te badanko bardzo dobrze i dokładnie je wykonuje. Tak więc z czymś znowu ruszamy. No i of kors cytologia.
  18. Foli - ups :) to nieźle się złożyło, ale jak wspominałam - MAM OGROMNĄ NADZIEJĘ I TRZYMAM KCIUKI ZA TO, ŻEBY MOJA \"PODPOWIEDŹ\" NIE MUSIAŁA SIĘ NADAWAĆ NAWET DO PRZEMYŚLENIA !!! guśka - ogromne gratulacje, wiemy o córci Twojej na świeżo, chyba od Pauli, o ile coś mi się nie pomieszało. Anka - bądź grzeczną przyszłą mamą i stosuj się do zaleceń doktorka, wie co robi i ważne - nie lekceważy nic. Odpowczywaj :) A co ja jeszcze tam miałam powiedzieć. A nie wiem, no to miłego dzionka i wracam do pracki :)
  19. Pauluś - bardzo mi przykro, ale niestety tak bywa, sama nie raz miałam taką sytuację, że byłam przelicytowana o głupi grosz. Może jakoś to się rozwiąże. Odpowiadając na pytanie, czemu mieszanka nr 1 - ano dlatego, że chcę pobudzić mojej jajniki, a dodatkowo jest ona przeciwzapalna i antyzrostowa, więc z pewnością jak mam nadżerkę, króra u mnie rozrabia, to może i przez to nie mogę zajść w ciążę. Poza tym, po tej mieszance mogę spróbować kolejnej, prawda? Najpierw chcę zająć się moimi jajnikami i nadżerką. A odnośnie instrukcji użycia ziół, to tez tak mogłam zrozumieć, że kopiasta łycha ma starczyć na 3 razy. Niejasno to ktoś \"wyjaśnił\" :p Jedna łycha na jedną szklankę - o to chodzi. Każdorazowo trzeba parzyć świeżą (tak najlepiej), a jeśli nie ma się takiej opcji, to najlepiej z rańca zaparzyć na popołudnie i wieczór 2 szklanki naparu, a wieczorkiem nastawiac na rano. Po tej porcji, która wychodzi z tej mieszanki (tfu - gorzkiej jak diabli), trzeba zrobić 7 dni przerwy i zacząć drugą porcję. Taka porcja ziół prawdopodobnie starcza na 2 miechy. Po drugiej porcji 14 dni przerwy, trzecią porcja ziół profilaktycznie. Zatem leczenie może potrwać około pół roku nawet. Długo - fakt, ale jak doczytałam - średni czas oczekiwania na wiadomy efekt to jakieś 3 miechy. Pożyjemy - zobaczymy. :)
  20. http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=30212&postdays=0&postorder=asc&start=0 może to czytałyście ... ale jak nie, to zobaczcie, może i wy spróbujecie :) a w ogóle to gdzie się podziałyście wszytskie ???
  21. monik 30 - a jaka reakcja była lekarza??? napisz coś, bo az ciekawa jestem jaką miał minę :)
  22. aaaa, no i Foliś może przyda ci się ta informacja, że kobietki piły ziółka z mężami (te same), jesli mieli oni kłopot z nasieniem; tfu tfu - oby ta rada wcale ci się nie przydała i była moooocno spóźniona, z całego zyczę ci, żeby skończyły się twoje wyczekiwania ....
  23. To fajnie Paula, takie zakupki pewnie poprawiają humorek ... :)
  24. Iza - chciałabym wiedzieć to o co pytasz, nie mam pojęcia, sama tez chcę pić tę mieszankę. Nawet zamówiłam już zioła w aptece.
×