Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zabajona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zabajona

  1. Moja @ ma się chyba już ku końcowi, od soboty do wczoraj leciało normalnie, jeszcze troszkę w nocy, a od rana już tylko plamię. Postaram się wykorzystac kolejne cykle na przyjemności, bez stresowania się, który to dzień i w ogóle. W tamtym cyklu się nie udało, ale w tym spróbujemy - co 2 dni i kiedy to możłiwe - raniuśko :) A zwykle w II fazie kiedy to powinno się kontunuować przytulaski do 25 dnia nawet, mnie się odechciewa wraz z rozpoczęciem plamień. Jakoś wtedy czuję się \"nieswieża\" i nie mam ochoty. Mąż na szczęście to rozumie i nie nalega. Zresztą, jak tylko @ się końćzy to tak go męczę, że czasami stara się szybko wskoczyć do łózia i hyc na drugi boczek. A ja \"ne ne mój drogi, choć tu ... \" hi hi, potem kilka trików i już zapomina, że chciał spać :p U nas najgorętszy okres przypada na przełomie lat :-D, a że mamy zwyczaj pożegnać stary i powitac nowy roczek odpowiednio ... to - hmmm... same rozumiecie :p Choć jak mówiłam, nie wiem dokładnie kiedy, jest to tak mniej więcej, na podstawie dodawania do 17 dóch tygodni (około). :)
  2. Hej foli, znam ból łokcia w czasie snu ;) nie raz i nie dwa ;) A w ogóle to fajnie macie z tymi wigiliami. U nas kiedyś bywały, ale zmieniło się wiele, zmieniły się klimaty i już nie ma. Szkoda, bo to w jakiś sposób integrowało przed świętami. Niestety osoby mające wpływ na takie decyzje (robienie imprez okolicznościowych z przedstawicielami załogi, bo cała załoga to troszkę dużo :) ), nie są zbyt lubiane i pewnie stąd te odcięcie od takich imprez. Bo jak taka osoba, która wie, że nie jest lubiana, ma dzielić się opłatkiem z kimś, kto jej nie cierpi, jakie to byłyby zyczenia. Nieszczere. I dlatego skończyli z wigiliami firmowymi. Miałam jednak szczęście być na jednej, jedynej. Potem wszystko skończyli. Szkoda :(
  3. Ja własnie przestałam cierpieć, kurde kończy się 3 dzień @, a zwykle nie bolało mnie w tym czasie już nic. A tu masz - nie dalej jak 1,5 godziny temu zaczęło mnie tak napingalać (enigmuś - super powiedzonko :p), że myślałam, ze wyjdę z siebie, stanę obok i zacznę szczekać. No szok, nie pamiętam już kiedy w 3 dniu @ : po 1 - naiwaniał mnie brzuszek po 2 - leciała krew jako krew (sorki za szczególoopis), zamiast krwawy plamieniec (ostatnie 5 @). Chyba powinnam uznać cykl 5 starań za jakiś przełomowy, bo nie dosć, że @ w terminie jaki miałam kieeeeedyś tam zegarkowy, to jeszcze ta małpa taka malpowata. Sorki kobitki, bredzę, ale własnie na bolesci zaaplikowałam sobie lampkę czerwonej półsłodkiej kadarki (uwielbiam to winko, które niektórzy uważają za \"gleborzuta\", choć wcale nim nie jest). No jak już mnie przestało boleć, to wsunęłam 3 pierożki mamusi roboty (mniaammmm - w wigilię pojem) :), teraz jets mi błogo, a miałam sprzatać. Eeeeee, juuutro .... Aha! Mam propozycję ! Może się zgodzicie, może nie, ale warto podyskutować nad tym. Proponuję z nowym rokiem zacząć nową V część naszego topiku. Może będzie szczęśliwsza ... :) Co wy na to ??? Ta część jest już tak długaśna ....
  4. Wyrażanie własnego zdania nie powinno innych obrażać ani urażać. Myślę, że Iskierka jest zmęczona w pewien sposób i stąd ta reakcja. Jestem tu bezstronna, bo krócej jestem z wami, w ogóle krócej w temacie starań o dziecko, ale myślę, że poniekąd ma ona ciut racji. Ciągle piszemy o nas, o naszym problemach, w pewien sposób jest to monotematyczne. I tu racja dla Iskierki. Ale z drugiej strony Iskierko - po to jest ten topik ... prawda ? :) dla Ciebie. Jeśli takie dyskusje mają powodować, że ktoś się poczuje urażony, to może lepiej pozostać przy monotematyce ... :) A moje zdanie jest takie - jak zaczniemy tu pisać o świętach, pieskach, kotkach, zakupkach, fryzjerkach i innych pierdołach, to odejdziemy od tematu, którym jest to, że JESTEŚMY KOBIETKAMI KTÓRE CHCĄ ZOSTAĆ MAMAMI Czy mam rację ??? I jeszcze jedno - wszystkie zasługujemy na dzieci, bo przede wszystkim bardzo ich pragniemy, mamy ogromniaste serducha przepełnione taka ilością miłości, że starczy nie tylko dla naszych mężów, mamuś i tatusiów, ale i z pewnością w nadmiarze zostanie jej dla naszych bąbli.
  5. Lusia - słodziutki Dziubuś :) Nie pamiętam która pytała - nie wiem, czy to wina progesteronu, ale tak, te moje @ były raczej skąpe, trwały tak naprawdę 2 dni na \"czerwono\", a kolejne 2 - plamienie brązowe. To pierwszy cykl od sierpnia, w którym @ jest jak @, a nie jak jej substytut. Wierzę, że duphaston w końću działa, to był drugi cykl z nim, zatem kolejną receptę wezmę w styczniu na następny cykl :)
  6. Witajcie! Zajrzałam do was na chwilkę, chociaz mnie zupełnie ten czas nie służy. Przed świętami jestem zwykle zestresowana i same święta też przezywam w stresie - bieganie od domu do domu, uważanie, by się nie spóźnić, nie urazić kogoś. Ach, trudne to. Jedno co, to powiem wam, ze duphaston chyba zaczął robić swoje. Nie dość, że @ przyszła praktycznie na koniec 28 dnia cyklu, to już dzisiaj 4 doba jak ja mam i mam normalne krwawienie. W poprzednich miesiacach było plamienie na tym etapie. Łudzę się może, ale wierzę, że jeszcze miesiąc, dwa i zacznie poprawiać się mój stan zdrowia babskiego. Może to przybliży mnie - NAS - do dziecka ...
  7. a ja latam ze ścierkami po oknach w nadziei, że @ już przylezie; tak chciałam ją opóźnić, że chyba w drugą stronę poleci, hihi, przedobrzyłam - a czuję się rewelcyjnie jak na przed @, piersi nieco ustapiły w sensie takim, że są jakby powiększone ale mniej bolesne, plamienie słabsze niż wczoraj; ogólnie mam dzisiaj w sobie jakąś energię - zapewne jutro zmieni mi się jak @ przylezie, bo pierwszy dzionek mam do dupy ... no chyba że duphastonik przy okazji przedłużenia cyklu również zmniejszy moje dolegliwości \"dnia pierwszego\" :)
  8. A ja z racji tego, że brałam duphaston teraz nie wiem kiedy będzie @. To znaczy ile będę na nia czekała, tempka tempką to to kit, chociaż już ponad 24 godziny jestem bez leku i rano miałam 36,3 (a jeszcze wczoraj rano 36.5 i byłam pod wpływem leku po wieczornym dawkowaniu). Wczoraj wieczorem bardzo bolał mnie brzuch i myślałam - ba! byłam pewna, że @ w nocy będzie - spałam juz z \"pampersem\". A tu nic. Czekam więc dzisiaj, jeszcze wszystko przede mną, chociaż nie pogniewam się jak dzisiaj jeszcze nie dostanę @. Dzisiaj mam 27 dc, więc mam już sukcesik ! Poprzednie cykle trwały 25 dni i w 26 dniu dostawałam @ (no i zaczynał się nowy cykl). Tak więc mimo, że dalej plamię, to jednak cykl się wydłuża, a to dobrze. No, mam tylko nadzieję, że nie wydłuzy mi się przesadnie. Jak myślicie - do ilu dni po odstawieniu leku powinnam dostać @. Bo w poprzednich cyklach dostawałam jeszcze w czasie brania leku (paranoja - ja dostarczałam progesteron w leku, a i tak przychodziła @). Teraz coś się zmieniło. O! Znalazłam właśnie coś na pocieszkę :)
  9. enigmuś - cieszę się !!!!! Wyniki rewelacyjne !!!! ja wczoraj z moim Michem tez gadałam i on w zasadzie nic mi nie nakazuje i nie zaleca, wolałbym jeszcze popróbować naturalnie, w końcu to dopiero 4 miesiące (a cykl zacznie się już 6). No i zdecydowałam się, że do lutego daję nam czas, a potem - po pół roku - do lekarzy. W pewien sposób opadł mi stres, czuję się inaczej. Duphastonu już dzisiaj nie biorę, w zasadzie wczoraj rano był ostatni. No i dzisiaj tempka 36,3 - więc lada chwila. A w ogóle dzisiaj mam 27 dc więc to i tak nieźle. Normalnie to już miałabym @ drugi dzień. Ale wszystko przede mną. Nic to, zatem jeszcze 2 miechy prób samodzielnie, a potem badania. I mówiłam Miśkowi, że chciał nie chciał - będzie musiał zbadać żołnierzy, bo trzeba wykluczyć jego czynnik. Specjalnie nie protestował, tylko troszkę się śmiał, z okreslenia \"żołnierze\" i \"robaki\" :)
  10. no i chyba wrzucę na luz, a potem zacznę leczenie, czyli do walentain day a potem .... wola Boska
  11. Staram się bardzo krótko w porównaniu z wami, na cykle to narazie kończę piąty, a zacznę szósty, a na miesiące kończę czwarty ... więc skąd ta moja panika i żal ? może maż ma rację ...
  12. poza tym on ma tyle wiary i optymizmu, że każda moja próba rozmowy że jest źle kończy się podumowaniem, ze panikuję i jestem w gorącej wodzie kąpana, zaczynam się obawiać, że on nie chce tak bardzo jak ja tego dziecka :( Mam wrażenie, że on chce próbować do skutku naturalnie, a ja boję się, że jak nie pomogą nam lekarze, to nigdy nie zostaniemy rodzicami. A wtedy życie straci dla mnie sens, niestety, zbyt długo musiałam czekać na tą chwilę (starania), a teraz problemy. Jestem słaba psychicznie niestety i łatwo się poddaję. Boję się, że może ucierpieć na tym nasz związek, bo jak popadnę w depresję z powodu braku dziecka, to będzie finito.
  13. estelko - tylko, że mój mąż jest przekonany, że u niego jest wszystko ok i jedna próba rozmowy n aten temat się nie powiodła, obawiam się, ze najpierw będę musiała nieźle sie naryczeć, żeby w końcu zgodził się. Boję się jak cholera, a czuję, że niestety może miec mało nasienia, nie daj Boże wcale :(
  14. ciężka to będzie rozmowa, najpierw muszę \"wybadać grunt\"
  15. ale napisałam :) małpa pojawiała się po 26 dniach, czyli po jakichś 10-11 dniach fazy II, czyli to za mało. Ale młotek ze mnie :)
  16. no, zawsze można się tym pocieszyć foli :) ja mierzę tempkę bardziej w I fazie, żeby stwierdzić, czy mam owulację i kiedy. No i okazuje się, że najwyraźniej mam ją \"książkowo\", w 14 dc, czyli @ najwczesniej powinna pojawiać się po 26 dniach, a u mnie pojawiała się po 10-11. Więc jakaś wskazówka juz jest. Pytanie tylko, czy to wszystko, czy jeszcze coś (opócz zbyt silnego pragnienia dziecka) nam dolega. Boję się o męża, a wiem, że będzie musiał zacząć od tego, bo czasami może się okazać, że baba niepotrzebnie się faszeruje chemią, a przyczyna leży po stronie chłopa i to jego trzeba kurować. W ogóle foli powiedz mi kiedy ustępuje ci ból piersi, wraz z rozpoczęciem @, czy ciut szybciej ?
  17. No właśnie, powinien podwyższać. Hmmm, to skoro mam tempkę na średnim poziomie 36,6 to w takim razie mogę nie miec owulacji mimo odczuć (ból i skok tempki). Skok był 1 dniowy, do 36,8 potem lekki spadek i stała 36,6 (czasem 36,5). Więc skoro to już jest podwyższona tempka, to nie ma co się łudzić, że sami damy radę naturalnie dać życie naszemu dziecku. Bez lekarza się nie powiedzie :(
  18. To wiem, bo któraś mówiła o tym, ale jednak mimo to zmienia się ona w czasie cyklu, w poprzednim cyklu widziałam wyraźny spadek i była @, były to co prawda różnice o 2-3 kreski, ale były. Nie bardzo wiem jak duphaston zmienia temperature, bo słyszałam, że luteina ją podwyższa (stwierdzone przez kobietki, które mierzyły tempkę przed luteiną i znały swoje tendencje i w czasie jej stosowania zauważyły podwyższenie temperatury). Foli, a wiesz jak dokładnie zmienia ? W którą stronę ?
  19. Foli, ginka mi zaleciła nawet dwa dni przedłużyć branie leku, o ile @ niepojawi się sama. W poprzednim cyklu brałam duphaston i też miałam przedłużyć branie, ale straciło to sens, bo mimo brania duphastonu dostałam @ po 25 dniach. To był drugi cykl wydłużony o 1 dzień. Teraz dziękować duphastonowi, plamienie jest, owszem, ale objawy małpowe nieco ustąpiły. Wczoraj wieczorkiem tak mni ebrzuch napindalał przy każdym ruchu jakby miało ze mnie wylecieć za chwilkę. Jak leżałam uspokajało się. Poza tym nerw mnie taki szarpał, że aż moja mamusia patrzyła na mnie dziwnie, bo mówiłam jej, ze na pewno znowu pinda szybko przylezie i to mnie wkurza. Zmierzyłam rano tempkę, jest identyczna jak wieczorem, utrzymuje się na możliwie stałym poziomie. W poprzendnim cyklu zaczęła spadać 2 dni przed @, wieczorem i rano wynosiła 36,4 potem 36,3 (w tych ostatnich dniach). Teraz jest nieco inaczej, od 4 dni tempka ustabilizowała się i nie spada, więc szansa na wydłużenie cyklu jest. Jeszcze więc tylko jutro i w sobotę mogę czekać na @ spokojnie :)
  20. Foli - chociaż 1 mały plusi takiej sytuacji, jeden maleńki i w sumie nic nieznaczący wobec szczęścia którego tak się dopraszamy ...
  21. Foli - masz rację, może taki odpoczynek psychiczny przed świętami ci pomoże zebrać więcej siły. Mi też jest przykro, że niewiele z nas zobaczy dwie kresiunie przed świetami. Zawsze chciałam powiedziec rodzince przy wilgilii o tym, że nam się familia powiększy. :( Też mnie dół dopada :(
  22. estelko - nie robię testu, bo jestem pewna, że nici po raz kolejny, jakieś takie przeczucie, zresztą, brzuch boli jak na @ co miesiąc, cyce urosły o rozmiar i bolą jak co miesiąc - standard zresztą zarzekłam się, że test zroibie jak @ nie pojawi się do 32 dnia cyklu - któregokolwiek
  23. estelko - nie robię testu, bo jestem pewna, że nici po raz kolejny, jakieś takie przeczucie, zresztą, brzuch boli jak na @ co miesiąc, cyce urosły o rozmiar i bolą jak co miesiąc - standard zresztą zarzekłam się, że test zroibie jak @ nie pojawi się do 32 dnia cyklu - któregokolwiek
  24. estelko - nie robię testu, bo jestem pewna, że nici po raz kolejny, jakieś takie przeczucie, zresztą, brzuch boli jak na @ co miesiąc, cyce urosły o rozmiar i bolą jak co miesiąc - standard zresztą zarzekłam się, że test zroibie jak @ nie pojawi się do 32 dnia cyklu - któregokolwiek
  25. estelko - tak mi przykro :-o ale dobrze, że masz wiarę i siłę - jestes potrzeba teraz męzusiowi i dacie radę, w końcu nie jesteście bez szans, MACIE SZANSE. Ale swoją drogą - ja też się zaczynam bac o męża, a jeśli u niego też coś jest nie tak ... moja niedomoga plus jego kłopotki to byłoby troszkę latania po doktorach .... :( ALE CEL JEST SZCZYTNY !!!! DAMY RADĘ, PRAWDA?!!!!!
×