Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Gawit - faktycznie masz nie ciekawych tych teściów :O I ja się nie dziwie że jesteś taka cięta, gdyby mi ktoś zarzucił jakiś głupi tekst po poronieniu to bym go skreśliła na amen! o tyle dobrze że masz jeszcze męża za sobą, bo wiesz że różnie bywa, czasami synek jest między młotem a kowadłem - przykład Matrushi i czasami mamusia jest ważniejsza.... U mnie sytuacja z teściami nie jest najgorsza, teść zmarł jeszcze przed naszym ślubem- i to przyniosło ulgę całej rodzinie, mam tylko teściową, która ma złote serce i chwilami mam wrażenie, że Ona jest dla mnie lepsza niż własna matka. No ale poza wszystkim to myślę, że tak dobre stosunki utrzymujemy dlatego że jednak dzieli nas spora odległość i nikt się do nikogo nie wtrąca :) Jedyne o co mam \"żal\" do rodziny męża, że niestety ale mój mąż nigdy nie miał wsparcia w rodzinie, tj zawsze musiał sobie radzić sam bo ojciec alkoholik dosłownie przepił cały majątek, a chyba nie muszę pisać jak jest każdemu ciężko jak się nie ma wsparcia od rodziców zwłaszcza na starcie. Sam się wykształcił, sam stanął na nogi. No ale chyba częściowo się już pogodziłam z tym, że możemy liczyć na pomoc tylko moich rodziców, którzy nam już kilka razy bardzo pomogli, między innymi przyczynili się do tego, że teraz jestem w ciąży, bo niestety ale nie było nas stać na in vitro. A no i nie znoszę, wręcz nie trawię bratowej mojego męża- pinda niemyta;)
  2. Calineczko - ja na Twoim miejscu też bym nie pisnęła słowem...bo w sumie jeszcze nic nie jest jasne! My w sumie też czekaliśmy do pierwszego USG zanim się pochwaliliśmy najbliższym, rodzice co prawda wiedzieli wcześniej bo byli wtajemniczeni w in vitro i siłą rzeczy powiedzieliśmy im jak tylko my się dowiedzieliśmy, że się udało :) Ale tak jak pisałam chwilami zastanawiam się czy też nie za wcześniej pochlapaliśmy językami, może trzeba było się wstrzymać do 12 tygodnia... No ale co ma być to będzie!
  3. Gawit - zanim się obejrzysz to już pół rodziny i znajomych będzie wiedzieć :) poza tym już za jakiś czas tego nie ukryjesz :D
  4. U nas wiedzą, ale nie wszyscy :) Wie moja najbliższa rodzina, natomiast drugiej stronie chcemy powiedzieć w święta bo nie chcieliśmy tego robić przez telefon :) Chwilami żałuje, że mówiliśmy co niektórym osobą.....ale kurcze takie wieści to się same rozejdą zanim się obejrzymy :) Co do przygotowań przedświątecznych to u mnie w zasadzie ich nie ma :) Okna nie pomyte bo lekarz zabronił, a mój mąż się nie zreflektował :) - pomyje jak wejdę w drugi trymestr ;) jutro upiekę ciasto i wieczorem już jedziemy do rodziców na święta więc luzik :)
  5. oj płeć to chyba będzie widać na USG dopiero w okolicach 4 miesiąca co? Teraz to możemy jedynie sugerować się naszymi przeczuciami :) Ja zawsze chciałam mieć dziewczynkę....ale coś mi w środku mówi, że będziemy mieli faceta :)
  6. Agusia - nic mi na ten temat nie wiadomo, że nie można leżeć na brzuchu, ja śpię czy leżę w każdej pozycji, póki nie mam jeszcze brzucha to myślę że można tak leżeć:) Długo masz jeszcze tak leżakować?
  7. Hej hej Ja też bety HCG ilościowej nie robiłam, tylko jakościową tj - negatywna czy pozytywna próba ciążowa. Na ilościową u mnie w mieście czeka się 3 dni, a ja chciałam mieć wynik tego samego dnia i stwierdziłam, że póki co nie ma potrzeby robić ilościowej, wystarczyło mi że próba ciążowa z krwi wyszła pozytywna. Poza tym przyznam szczerze, że nie chciałam się stresować od samego początku i sprawdzać czy ta beta przyrasta czy nie przyrasta, tym bardziej że lekarz nie wspomniał nawet o tym, żeby zrobić te badania. Wystarczył mu fakt że miałam 3 testy z moczu pozytywne i test z krwi również:) Marthusia - u mnie tętno jest miarowe widać to i na wykresie i sama doktor przy badaniu od razu powiedziała, poza tym też przez minutkę posłuchaliśmy tętna i było równe. Ale w ogóle się tym nie przejmuj bo to wszystko zależy od konta mierzenia tego tętna i mi gin powiedział że jeszcze w 7 tygodniu to tętno jest słabo wyczuwalne i ma prawo \"zanikać\", dopiero w 10 tygodniu słychać je bardzo dobrze. U mnie małe miało 142 uderzenia na minutę. Podobno może bić do 160 uderzeń na minutę a potem kiedy płód rośnie trochę zwalnia.
  8. Calineczko - a u mnie to z samopoczuciem różnie bywa... generalnie zauważyłam, że mdłości mam mniejsze, ale lista bolączek jest spora, ale nie chcę się nad sobą użalać ;) Mówią że ciąża to nie choroba, ale trzeba na siebie uważać. Póki co każdy dzień jest dla mnie inny. Najważniejsze w sumie, że dobrze się czuje psychicznie, bo na początku ciąży miałam dołki i ogólny zjazd psychiczny:O Teraz to aby tylko wytrwać od usg do usg i modlić się żeby wszystko było dobrze. Was też bolą plecy? Ja zauważyłam że czasami potrafią boleć mnie lędźwie - kiedyś przed okresem tak miewałam, wiem że w ciąży też się to zdarza. Trzymam kciuki za bete!!!!!!!
  9. Natalia - ciesz się kobieto, że serduszko bije i że jest wszystko OK bo każde krwawienie jest niebezpieczne zwłaszcza w początkach ciąży. To 15 mm jest jak najbardziej OK, ja miałam robione usg w 7 tygodniu i 2 dniach i mój dzieciaczek miał 12 mm :) Najważniejsze że serduszko bije, a rozmiar dzieci jest przecież różny :) Pindilindi - życzę w takim razie chłopca :) co do badań to myśle że to bardzo indywidualna sprawa, ja bym chyba zrobiła, chociaż nie wiem czy to by coś zmieniło. Ale skoro to 4 dziecko to pewnie i ze względu na wiek kazano zrobić Ci te badania, cóż kwestia jest do przemyślenia. Tylkaa- a bierzesz duphaston? jeśli tak to powinnaś zwiększyć dawke i lecieć do lekarza...może to nic groźnego, ale zawsze musi to zbadać lekarz. W którym tygodniu jesteś?
  10. A mi waga się waha +/- 2 kg, widzę że mam brzuch wysunięty troszkę ale na spokojnie dopinam się w swoje stare spodnie. Strasznie mi bebech wywala po jedzeniu ;) No i tak jak Madzia zauważyła dobrze że pogoda ładna to i więcej będziemy się ruszać :)
  11. Calineczko - co lekarz to inne podejście, mnie prowadzi jakby dwóch lekarzy, jeden od in vitro drugi mój stary gin do którego chodzę od 4 lat i obaj od razu przepisali nospę duphaston i folik. Koniecznie muszą Ci zrobić USG, ta beta jest trochę niepokojąca, moim zdaniem powinno już być widać zarodek.....mam nadzieję, że jednak w piątek przyniesiesz nam dobre wieści.
  12. Calineczko sooory musiało mi sie coś popierniczyć ;) No to super że pierwsza ciąża :D Trzymam mocno paluchy, napisz w piątek szybko co wyszło na USG! Skoro okres miałaś 9 lutego to dzidzia powinna mieć coś ok 6-7 tygodni, na usg powinno już coś wyjść!
  13. Co do nospy, to ja ją biorę od samego początku, takie mam zalecenie od lekarza, biorę różnie raz albo 2 razy dziennie w zależności jak się czuje, ale poinformowano mnie że należy unikać bóli brzucha i macica musi być giętka co ułatwia rozwój płodu. Nospę w ciąży można brać i ona nie szkodzi, w szpitalach robią z niej wlewy bezpośrednio do żyły laskom w ciąży na podtrzymaniu. Ona przede wszystkim działa rozkurczowo a każdy skurcz macicy jest niestety niebezpieczny dla dziecka zwłaszcza w pierwszym trymestrze. A macica będzie robić skurcze bo rośnie...więc siłą rzeczy trzeba temu zapobiegać.
  14. hej hej dziewczyny Calineczko - trzymam mocno kciuki za Ciebie, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze! niepokoi mnie tylko to, że masz za sobą już jedno poronienie..... Madzialińska - witaj Nowa - witaj U mnie na razie jakoś leci. Powiem Wam, że zaczynam czuć się nieco lepiej, mdłości nie są już takie mocne - albo ja się do tego przyzwyczaiłam, nie wiem sama :) Oczywiście senność i zmęczenie są na porządku dziennym :) No i zwiększył mi się apetyt, wszystko wciągam jak odkurzacz, a najlepsze jest to że bardzo zróżnicowane smaki a potem nie mogę się opędzić od wzdęć :O I oczywiście boję się strasznie o moją ciąże. czytam różne topiki listopadowe i wiecie co...mnóstwo dziewczyn traci dzieci i jestem tym przerażona. Ja jestem w 8 tygodniu...za 2 tygodnie mam kolejne USG i uwierzcie mi strasznie się boję i modle się żeby wszystko było dobrze. Oczywiście niepokoi mnie też to że zaczynam się lepiej czuć :O Głupie to, ale to prawda, jak źle się czuje to marudzę, jak się dobrze czuje to zaczynam się bać że coś jest nie tak :O Baby w ciąży głupieją ;) Z tego co jeszcze zauważyłam to robi mi się coraz bardziej wyraźna linia od pępka w dół, i co? mam już pierwsze rozstępy na brzuchu - mimo że chodzę w starych ciuchach i się w nie mieszczę :O Dziś lecę po krem na rozstępy :O
  15. Martushia - na ulotce leku jest napisane - wskazania - nudności i wymioty u ciężarnych, po zabiegach operacyjnych itd... wiec coś się nie zgadza z tym co napisane jest na tej stronie co podałaś. Poza tym gdyby nie można go było brać w ciąży to by lekarz tego nie przepisał. Wychodzę z założenia że wie co robi. Poza tym nie stosuje się tego leku codzienne, przynajmniej ja tak robię, bo po zapodaniu to mam przez tydzień spokój z wymiotami. Poza tym słyszałam też że w ciąży nie można brać aspiryny, a wiem, że niektórzy lekarze ją przepisują....jak widać są różne szkoły ;)
  16. pindilindi- czopki Torecan, nie dostaniesz ich bez recepty są sprzedawane tylko na recepte wieć musisz poprosić lekarza żeby Ci je przepisał. Ja je dostałam na pierwszej wizycie jak byłam u Gina, powiedział że gdy zacznie mnie męczyc mogę sobie zapodać w miarę potrzeby. No i potrzeba jest i to mi bardzo pomaga!
  17. medyczyczka - fakt, może nie do końca tak jest ale to wyczytałam na ulotce foliku....no w każdym razie przyznaję Ci racje :) Co do mojej wagi no ja najpierw przytyłam 3 kg a teraz wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży :) Brzucha mi jeszcze wcale nie widać, mieszczę sie w swoje spodnie wiec luzik :) A jeśli chodzi o mdłości i rzyganko.....to okropność i mam nadzieję, że szybko się u mnie skończy. Czopki pomagają i noszę je ze sobą na każdą ewentualność :)
  18. pindilindi- musisz znaleźć swój sposób na mdłości. Mi np pomagają sucharki albo paluszki, ale na wymioty to raczej nie ma rady. Mi lekarz przepisał czopki TORECAN i pomagają bardzo! Wymioty przechodzą niemalże od ręki i mam spokój na kilka dni, mogę wtedy normalnie jeść aczkolwiek mdłości są, ale mniej dokuczliwe.Ja też nie mogę doczekać się 2 trymestru bo na prawdę te mdłości i torsje skutecznie psują samopoczucie :O Martushia - szczęściara z Ciebie, nie masz co się zamieniać bo po 2 dniach rzyganka by Ci się skutecznie odechciało ;)
  19. Dziewczyny mi Gin tłumaczył, że istotne jest to żeby brać folik lub wit. E przed planowaną ciążą ponieważ wtedy są dogodne warunki do zapłodnienia, ale przecież nie każda ciąża może być zaplanowana. Ważne jest żeby łykać folik bo 12 tygodnia bo odpowiednia ilość kwasu foliowego w organizmie powoduje że płód kształtuje sie prawidłowo i unika się wtedy wiele chorób m in. zespół downa. A jak u Was z torsjami? Mi niestety się zdarzają, nie dość, że mam często mdłości i to przeważnie przez cały dzień, to jeszcze potrafię sobie puścić pawia :O Poza tym chyba od pierwszych dni ciąży mam ślinotok i to też jest wkurzające :O
  20. Calineczko - folik kosztuje ok 10 zł za 90 tabletek, powinnaś go brać nawet bez konsultacji lekarza to absolutnie nie zaszkodzi! Martushia- ja słyszałam serduszko w 7 tygodniu przy wczorajszym USG, gin mi powiedział, że najlepiej będzie je słychać ok 10 tygodnia, bo w 7 jeszcze jest słabo wyczuwalne, no ale my słyszeliśmy :) Ja kolejne USG mam za 3 tygodnie czyli w 10 tyg. A teraz póki co mam zrobić wszystkie podstawowe badania :)
  21. Calineczko - najważniejsze, że w porę odstawiłaś używki. Nie sądzę żeby to miało jakiś wpływ na dziecko, ale ważne, żebyś już do nich nie wracała :) I zazdroszczę ciąży z zaskoczenia, u mnie niestety tak się nie dało ;) Ja wczoraj byłam na USG i widziałam swoje maleństwo, ehhh super jest tak posłuchać serduszka i w ogóle człowiek chodzi z rogalem na twarzy:)
  22. Cześć Dziewczyny I ja dołączam do grona listopadówek 2009 :) Jestem w 7 tygodniu ciąży, termin porodu - 16.11.2009 :) To moja pierwsza i długo wyczekiwana ciąża po in vitro- udało się za pierwszym razem :) Strasznie dużo emocji mi towarzyszy, ale jestem szczęśliwa :) Mam nadzieję, że zadomowię się tu na dłużej :) Pozdrawiam wszystkie forumowiczki
  23. Hej dziewczyny Przyznaję że nie czytam Was na bieżąco ale staram się do was wpadać raz na jakiś czas. Jesteśmy po pierwszej wizycie u lekarza który zajmuje się \"ciężkimi\" przypadkami. Na tą chwilę robimy badania pod kątem męża - ale już lekarz wspomniał, że niestety ale z takimi przeszkodami to jedyną realną szansą prawdopodobnie będzie in-vitro. No ale na razie czekamy na wyniki badań z których wyniknie czy mój mąż może w ogóle mieć dzieci... Ja wróciłam dol tabletek bo lekarz stwierdził że moje jajniki muszą trochę odpocząć, w usg wyszło że mam torbielkę no i testosteron duuużo za wysoki...zatem musimy obniżyć. No i dostałam te tabsy które brałam kiedyś...ale nie czuje się po nich najlepiej :O mam chwilowe spadki formy, kręćki w głowie, mdłości i może to nie dzieje się często to jednak jest to dla mnie dokuczliwe. No ale mam nadzieje ze wytrwam jakoś te 3 miesiące z tabletkami. Wszystkim szczęśliwym serdecznie gratuluje :) Pozdrawiam
  24. Basiu - dziękuję Ci za ten tekst - czytałam go jak wiele innych na temat azoospermii...Bociana przetrzepałam w szerz i wzdłuż :) Pewne jest jedno....musimy znaleźć przyczynę....teraz nie ma co w ogóle rokować i za mocno wybiegać w przyszłość. Zobaczymy jakie mamy szanse....
  25. Martusia - dla nas in-vitro..albo inseminacja z nasieniem dawcy to ostateczność...ale jeśli okaże się że niestety nie ma szans to pewnie na któraś z opcji się zdecydujemy. Na badanie nasienia czekaliśmy 10 dni. Robiliśmy je w Warszawie w Centrum Medycznym LIM. Teraz jednak chcemy powtórzyć badanie gdzie indziej. Zdecydowaliśmy się na klinikę w Białymstoku. No cóż zobaczymy :)
×