Ejmi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ejmi
-
aha... wytłumaczcie mi dziewczyny co to jest ta inseminacja? I surfitko dlaczego nie staraliście się w tym cyklu? Kurka w końcu owu była!!!!
-
Surfitko - :D cieszę się bardzo - wygląda na to, że jednak to była owulacja :D JUPI!!!!!!!! No to starajcie się, może już niedługo zobaczysz 2 kreski na teście...ja trzymam bardzo mocno kciuki! baaaaardzo mocno! A co do przeczucia to ja też zanim dostałam @ to wiedziałam, że nie będę miała regularnych okresów i tak dalej. Moja mama urodziła 4 dzieci nigdy nie miała problemów z tymi sprawami, a we mnie od zawsze to siedziało:( Moja siostra miała dość rzadko @ co 40 pare dni, i bardzo obfite, dopiero 5 lat po ślubie zaszła w ciąże, ale wcześniej się nie starali. Poszła do gina kiedy już była w ciąży i okazało się że ma 2 macice :) Lekarz był w szoku że samoistnie zaszła w ciąże....potem jedno dziecko poroniła, - bo oczywiście były bliźnięta, chociaż w sumie nie bo w osobnych macicach, lekarz mówił że dobrze że tak się stało bo dwójki by nie donosiła, a tak jedno miało szansę. I donosiła to dziecko do ostatniego dnia, zrobili jej cesarke bo nie urodziłaby naturalnie... i tak ma 8 letnią dziewczynę zdrową jak rydz. lekarz dawał jej szansę na następne dziecko:) I powiedział że nie dawał jej szansyu że donosi ciaże do ostatniego dnia i że w ogóle zaszła bez wspomagaczy. Tak wiec ja cholera jasna wierzę we wszystko. Nikt mojej siostrze nie postawił diagnozy o pco, ale już obie wiemy że z naszymi genami coś jest nie tego... skąd ona ma te 2 macice, skoro niby wszystkie babcie było zdrowe...a tak na prawdę to kto wie skąd to się wzięło. Ja znowu problemy z hormonami, jajnikami... Ale jednak cuda się zdarzają!!!!!!
-
Pierniczku - życzę Ci żebyś zniosła złote jajo:D Matko dziewczyny...ja na co dzień to staram się o tym wszystkim nie myśleć nie nabijać głowy...ale chwilami dopada mnie ta rzeczywistość i boję sie tego jak jasna cholera. Jestem ciekawa tych badań hormonalnych i jeszcze bardziej ciekawa leczenia. Nie wyobrażam sobie nie mieć dziecka - dzieci... ehhh wszystko przede mną. jednak moje przeczucia się sprawdzają - zawsze wiedziałam, że będę miała z tym problemy, czułam to zawsze! No ale trzeba się zacząć z tym zmagać - najwyższy czas! No dobra... nie będę nikogo dołować ani denerwować.. wszystkie mamy być dobrej myśli! Trzymajcie sie dziewczynki, życzę wszystkim pięknych owulacji i jeszcze piękniejszych dzieci!:)
-
Susu - no niestety nie każdy lekarz man a tyle rozumu by powiedzieć - że w takiej sytuacji moje możliwości się wyczerpują i poradzić pacjentce by szukała innego specjalisty. Ja mam to szczęście, że mój lekarz nie owija w bawełnę, powiedział że rozpoczynamy leczenie pco od najmniej inwazyjnych leków a potem jeśli wyczerpią sie wszystkie możliwości kieruje mnie do kliniki niepłodności z Białymstoku - bo ma tam koele ze studiów który jest od ciężkich przypadków. Dlatego go cenię, bo widać że mu zależy na zdrowiu pacjentów a nie na kasie...ale taki lekarz to już chyba rzadkość:O Pierniczku ja również od 4 dni łykam wiesiołka i wit E i żadnej zmiany w śluzie nie zaobserwowałam - bo ja już wcześniej miałam tak zwane glutki płodne. No i jajnik mnie pobolewa, czuje że coś rośnie:) We wtorek idę po skierowanie na badania hormonalne...i myślę że we wrześniu zacznę przygodę z lekami:)
-
Wiolesia - ja jeszcze ni rozpoczełam leczenia ale mój gin też chcę mi dać te tabsy na 3 miesiące ale ja mam straszne opory. Powielam pytanie Wiolesi..czy komuś pomogła kuracja z Diany??
-
Gena- przerażające jest to co napisałaś:( jak widać tabletki dla niektórych osób mogą być wręcz zabójcze. No ale niestety to wina lekarzy, że przepisują tabsy bez badań hormonalnych, a potem dziejąsię takie historie. U mnie z @ nigdy nie było idaelanie ale po odstawieniu tabletek to już całkie wszystko poszło w diałby. Nikita - wiesz.. ja mam wrażenie, że lekarze którzy spotykają sie z powikłaniami miesiączkowania, zaniknięciem @ czy torbielami - od razu wykonują wyrok w postaci diagnozy pco. Tymczasem PCO można i właściwie należy tylko stwierdzić po badaniach hormonalnych, szczegółowym usg - i to nie jednym, bo w następnym cyklu sytuacja może być już inna. Moja sytuacja jest podobna do Twojej , też dostałam @ w wieku 16 lat- też uważam że późno, jak wyżej nigdy nie miałam idealnych miesiączek ale jakoś żyłam, miesiączki miałam co prawda nie regularne, owulacje też miałam,a po odstawieniu tabletek nagle PCO - gdzie ta choroba jest chorobą genetyczną i nieuleczalną. Mój lekarz używa określenia - lekkie pco, a innym razem - nie możność zajścia w ciąże przez powikłania hormonalne - więc nie zawsze to jest tak, że ta diagnoza ma swoje sztywne ramy. Dobrze że szukasz porady u innego lekarza..najpierw zrób badania, a jak będziesz miaławyniki i diagnozę to zacznij się leczyć. Pocieszę Cię, że w brew pozorom dużo kobiet z PCO zachodzi w ciąże i to nie jedną.:)
-
Foczi - no i tak trzymaj! Grunt to myśleć pozytywnie a dołki to każdemu sie zdarzają! Będziesz Mamą - w ogóle nie ma takiej opcji żebyś nie była!!!!:D
-
a-psik- myślę że tworzy ci się pęcherzyk, dlatego może boleć. A kręgosłup często boli, bo przydatki i macica jest bardziej z tyłu, może lekko promieniować. Stąd też biorą się bóle porodowe krzyżowe. Bierz nospę i czekaj, może przestanie boleć. Ja też czuje swój jajnik w tym cyklu, a jestem w 10 d.c... i mam śluz galaretkowaty. ale owu i tak pewnie nie będzie - lipa :O
-
Hej dziewczyny Foczi - podpisuje się obiema rekami pod Twoim postem:) z ust mi to wyjęłaś! Dziecko się ma wtedy kiedy się do tego dojrzeje a nie wtedy kiedy na to pozwoli metryka - to bez sensu. Ciekawa jestem ile kobiet w wieku 24 lat rodzi dzieci bo lekarze mówią że to najlepszy wiek. W tym wieku to ludzie kończą studia i zaczynają pracować i dopiero myśleć o założeniu rodziny. w tych czasach wiekiem normalnym na urodzenie dziecka jest 30-stka bo wcześniej nie ma na to czasu bo trzeba pracować na to żeby dziecku zapewnić jakaś przyszłość. Tak więc każdy ma dziecko wtedy kiedy chce je mieć a nie dlatego że tak mówi lekarz. Ja jeszcze rok temu nie chciałam.. odstawiłam tablety ale do dziecka mnie nie ciągnęło, teraz dopiero zaczynam tym myśleć... no i po drodze rozwiązywać swoje problemy z PCO. Dobrze że to napisałaś, wyładowałaś emocje...myślę że nikt nie powinien czuć sie urażony. A-psik - ja myślę że jesteś mega przewrażliwiona. Nie obraź się ale masz jeszcze mleko pod nosem - mam na myśli Twój wiek, jesteś bardzo młoda, dziewczyno całe życie przed tobą! Większość Twoich rówieśniczek to cieszy się z seksu, korzysta z życia bawi się...a jeśli ma dziecko to pewnie z przypadku. Nie przejmuj się jakimiś głupimi statystykami, nikt przecież nie żyje według podręcznikowych reguł! ja mam 25 lat i myślisz, że świat mi się wali że dziecka nie mam? Owszem czuje presje ze strony rodziny, bo 2 lata po ślubie i każdy szepcze że to już czas..ale ja na to leje wiesz? Bo będę miała dziecko wtedy kiedy przyjdzie na to czas i koniec kropka. A że tak łatwo to nie zaciążę to już inna kwestia. Wrzuć na luz... i nie dołuj się bo na prawdę nie masz powodu! dziewczyny..może wiecie co to jest dysplastyczność sutków, przeczytałam swoje badania usg sutków sprzed roku i nadal nie wiem co to oznacza....
-
a co do wieku to ja mam 25 lat i wcale nie uważam że jest dla mnie za póżno... wrecz przeciwnie.. i jeśli wyrobie sie przed 30-stką z dzieckiem to będzie git..na razie czas nie sprawia że jestem zdeterminowana... bez przesady.
-
Pierniczku - jeśli chodzi o niedomogę to u mnie było tak, że ja to miałam od zawsze, tzn moje miesiaczkowanie zaczeło się własnie od plamienia, plamienie trwało 3-4 dni, po czym po 2-3 tygodniach dostawałam @. Cykle miałam długie bo coś koło 35-45 dni, czasami nawet dochodziły ponad 50 dni. Jak mój gin robił ze mna wywiad od razu postawił diagnoze że to niedomoga, czyli niedoczynnośc ciałka żółtego - niestety trwała. A jak zaczęłam brać tabsy to wszystko było ok i zapomniałam o problemach na 3 lata. Odstawiłam i zaczeły się jazdy, oczywiście po odstawieniu pierwsze co to dostałam plamień i tak przez 10 dni... potem był już @. Odczekałam znowu i potem pojawił się zwykły @ bez plamień. No a potem znowu.. wiec od razu gin dał mi progesteron i tak ciągne od roku. No i zprogesteronem jest lux, nie mam plamień @ są w terminie, ale zdarzyło sie mi 2 razy tak, że luteine brałam od 16 d.c i 2 razy spózniłam się z nią o dzień i kurka znowu plamienie - i też 10 dni....A teraz DF biore od 18 d.c i jest jak na razie spokój. Po Twoich cyklach sama nie wiem czy to niedomoga - musisz spytać o to lekarza, ale prawdopodobieństwo istnieje. Tak samo ładnie reagujesz na progesteron więc to moze być to.
-
markotko - według mnie Ty nie masz @ tylko plamienia...jeśli to byłby @ to trwałby kilka dni i mógłby być w postaci plamień - wtedy uznać to możńa za po prostu małoobfity okres. Ale w takim układzie to ja stawiam albo na niedomoge progesteronową, która właśnie tak się objawia i wtedy przy niedomodze cykle są długie, ale po plamieniach przychodzi normalna @, albo na owulacje- po ktorej też @ powinien się zjawić.. no chyba że jesteś w ciąży. Robiłaś test? w każdym razie nie jest ok i to powinnaś zbadać Jakie leki brałaś???
-
Pierniczku, Foczi - dziękuje za wyjaśnienie. Mi mój lekarz nic nie mówił o tarczycy...nie wiem może sama powinnam zapodać temat? jakie są objawy niedoczynności albo nadczynności tarczycowej? Jejku dziewczyny..jesteście WIELKIE:) a wiedza jest imponująca..ja chłone ją jak gąbka:) Dziś kupiłam sobie wit.E i kapsułki z oleju wiesiołka...zaczynam łykać, oprócz tego biore rutinoscorbin, który poprawia moją przemianę materii o i gin mówił, że bardzo dobrze działą na naczynia krwionośne. No i jeszcze folik łykam:)
-
dzień dobry witam wszystkich :) Pierniczku - powiedz mi Skarbie co to jest to TSH? Bo o hormonach wiem na razie zbyt mało, wiem o testosteronie, prolaktynie, progesteronie, natomiast nie wiem od czego jest ten skrót TSH a z tego co zdąrzyłam siezorietować na forum to jest to kluczowy hormon. Ja od mojego gina usłyszałam że bede robić w 2-3 dniu cyklu FSH, LH,E2 - czyli 3 hormony- generalnie estrogeny, i w 22-23 dniu cyklu Progesteron (PR), Prolaktyne(PL), i testosteron(TTS). No... i czy to jest ok? Faktycznie ciepła z Ciebie dziewczyna, ja mierzyłam temp przez 3 cykle i moje temp wahały się od 36.2 - do 37.1 no ale oczywiście brak skoku:O Boi po co miaby być prawda?:O heh Pozdrawiam i życzę udanego wtorku:D
-
Pierniczku - absolutnie niczym mnie nie uraziłaś:) Kochana - bedę Ci bardzo wdzięczna za szczerość :) I dziękuje Ci za odpowiedz w tym temacie. Mój lekarz też powiedział, że zabiłam mu tym ćwieka- zrobiłam próby wątrobowe wszystko jest w normie wiec to swędzenie to na pewno nie wpływ wątroby. Wydaje mi się że nie jestem też na nic uczulona ani nie mam atopowego zapalenia skóry... moze rzeczywiście to przesuszenie, może być to spowodowane może progesteronem który zatrzymuje wode w organiżmie? NIe wiem..w każdym razie zmienie może żel pod prysznic i zobaczymy. Balsamów nawilżających używam notorycznie...sama pojećia nie mam skad to się wzięło..a zaczeło się jak odstawiłam tabsy. Pierniczku patrzę na Twoje temki, wiesz jest taki portal www.28dni.pl tam możesz robić sobie wykresy w necie i zapisywać tempki. Pierwszy cykl jest darmowy potem coś się płaci - ale nie wiem dokąłdnie ile, mnóstwo dziewczyn tam zapisuje swoje temp i można też wiele się dowiedziec. Widze że Twoje tem układaja się dosc wysoko...zapisuj dalej, może nastąpi skok i owulacja. Markotko - ja twoje krwawienie potraktowałabym jako plamienie i jeśli ono występuje w 2 fazie cyklu to stawiałabym na niedomogę lutealna która właśnie tak się objawia..albo jest jeszcze jedna możliwość - czasami dziewczyny plamią podczas owulacji. Czy bierzesz jakieś leki? napisz coś wiecej! Anerisi - własnie jak to jajeczko wyprodukowali? nie rozumiem tego... Gratuluje koleżance bardzo wczesnej ciąży :D
-
i musisz skopiować kod suwaczka i wkleić do w swojej stopce...ale najpierw to zaczerń sobie nick:)
-
Pierniczku- ja również nie wiem co z tą insulinoodpornością, ale już wiem że od internisty skierowania nie dostanę - nie ma takich uprawnień, kazano mi się skierować do poradni K, ale zapytam mojego gina czy on może mi takie skierowanie wystawić. Jeśli nie to rzeczywiście wybiorę się do tej poradni. Niestety nie mieszkam w wielkiej aglomeracji tylko 22 tysięcznym miasteczku- ale myślę że dam rade zrobić to badanie na miejscu:) A chcę to zrobić ponieważ zauważyłam, że bardzo często swędzą mnie łydki, i drapie się do ran, a potem te rany bardzo długo nie chcą się goić, długo pozostają blizny:O Wiem że to może być wina albo cukru albo insuliny. A co do lekarzy to ja też nie uważam się mądrzejsza od żadnego, ale przynajmniej wiem o czym ten człowiek do mnie mówi. Lekarze maja opory przed skierowaniem pacjentki na badania - no bo tracą kasę, a w przypadku chorób kobiecych to badanie hormonów to podstawa. A oni strzelają w ciemno z lekami - robią z nas królików doświadczalnych - ja sobie powiedziałam, że do tego nie dopuszczę. Za tydzień idę po skierowanie na hormony.
-
Hej hej Surfitko - no a jednak:( moje przypuszczenia sie sprawdziły. W sierpniu robię badania hormonalne i zobaczymy. Najdziwniejsze jest to, że ja mam śluz przypominający płodny - w środku cyklu mam ciągnący się garaletkowaty śluz, co prawda nie jest go dużo ale jednak. Potem zaczyna się biały sluz - to już jak zaczne brać progesteron. Zastanawiam się czy jest sens brać 3 miesiące diane 35 - czy sie na to zgodzić, czy zacząć leczenie od razu CLO. Zobaczymy co wyjdzie w hormonach. Mam zamiar wydębić od gina badania na insulinoodporność. Dziewczyny ja już się nauczyłam nie patyczkować z lekarzami i często proszę sama o jakieś badania. Ale to też zależy od poziomu uświadomienia pacjentki, ja staram się być na bieżąco w tych sprawach, dużo nauczyłam sie czytając kafeterie dzięki takiemu topikowi jak ten, wiem o co w tym wszystkim chodzi. Dziewczyny posiadają najlepszą wiedzę - taka jakiej nie przekaże nam lekarz bo oni twierdzą że nam nie muszą niczego tłumaczyć. Czytajcie, uczcie się, bądźcie świadome swego ciała i walczcie o swoje. Ja teraz rozmawiam ze swoim lekarza jak równy z równym wiem o czym on mówi nawet jeśli operuje terminami typowo medycznymi. No ale dużo też zależy od samego lekarza, mój traktuje mnie bardzo dobrze, jest bezpośredni ja również ale do tego jeszcze odpowiednio nastawia mnie psychicznie - jego i moja dewiza to - wszystko jest dobrze, nie martwimy się tylko działamy. Dzięki temu ja nie biorę w ogóle pod uwagę opcji, że dzieje sie ze mną jakaś tragedia. Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dużo zdrowia!
-
A- psik - ja po DF dostałam @ 2 dnia po odstawieniu a z luteiną to było rożnie 2-3-4 dni po odstawieniu, ale po lutce bolała mnie głowa i wkurzało mnie to ze 2 razy dziennie musiałam aplikować ją sobie dowcipnie:P Duphaston łykam i mam spokój, nie boli mnie głowa nie jestem przymotana. Słyszałam że po nim może libido spaść ale na razie tego nie zauważyłam, co prawda to był 1 cykl tylko. I że apetyt też może wzrosnąć- nadal będę to obserwować. U mnie z @ nigdy nie było książkowo, ale po odstawieniu tabsów to spokoju nie mam . Lekarz mi mówi że być może ciąża wiele spraw naprawi - zobaczymy :)
-
A-psik - gratuluje @, to nic że po 44 dniach ale naturalny:) Widać reakcja organizmu troszkę opóźniona ale prawidłowa! Ja też miałam chyba ze 3 naturalne @ w czasie brania luteiny, teraz przerzuciłam się na duphaston który lepiej toleruje:)
-
Pierniczku - Właśnie ja też byłam zdziwiona że on antyki chcę mi połączyć z progesteronem - zapytałam go o to - nie dał mi jasnej odpowiedzi- tylko tyle że diana dobrze leczy PCO, ale po co ten duphaston dodatkowo?, ale będę temat drążyć. Powiedział że dobrze jak wyregulujemy hormony na te 3 miesiące i może dostane owu z odstawienia - ja w to wątpię..no ale zobaczymy. Ja też nie chcę wracać do tabletek, brałam 3.5 roku novinette i myślałam że jak odstawie to jakoś to będzie a tu tak wszystko się spieprzyło:O A moje objawy PCO - to brak owu, torbiele, nadwaga (chociaż zawsze byłam grubej kości - gin mówi że to świadczyło o mojej niedomodze), owłosienie mi się rzuciło (zawsze miałam włoski na brodzie, ale teraz na rekach i nogach włosy są ciemniejsze), trądzik - zwłaszcza na plecach - chociaż to zależy od dnia cyklu. Nie mogę dojść do ładu z @ jest małoobfity, teraz mam połowę tego co miałam przed tabsami, a i nawet jak brałam tabsy to wydaje mi się że miałam obfitszy:O Pocieszające jest to, że ten testosteron jest nie wiele ponad norme - gin stwierdził, że właściwie u mnie trudno stwierdzić jednoznacznie PCO - nazwał to niemożnością zajścia w ciąże i powikłaniami hormonalnymi:O Plusem jest to, że ładnie reaguje na progesteron i że prolaktyna jest ładna. trochę mnie to podnosi na duchu chociaż wolałabym w ogóle nie mieć takich problemów. Powiedział, że zleci mi bardzo dokładne i szczegółowe usg i jak zrobi mi badania hormonów to dokładnie bedziemy wiedzieć co jest grane. Tak wiec będę z Wami w kontakcie.. widzę że jesteście tutaj bardzo rozeznane w temacie. ja jestem ciekawa jak z tą moją insuliną - koniecznie chcę zrobic to badanie bo ten cukier mnie niepokoi. Zobaczymy! Może uda mi sie to skierowanie wziąć od gina.Chodzę prywatnie, ale wywalczyłam sobie u niego badania na NFZ - bo on też przyjmuje w przychodni - całe szczęście że mam dobry układ z tym ginem. Ehhh dziewczyny my to się mamy tymi naszymi tyłkami :O Pierniczku dziękuje Ci za odpowiedz
-
hej dziewczyny Witaj Surfitko - parę razy miałyśmy okazję już poklikać I ja dołączam do grona PCOS-ek - niestety:O Lekarz nie dawno postawił mi diagnozę. Ja już od bardzo dawna podejrzewałam u siebie pco, ale wszystko na dobre zaczeło się po odstawieniu tabsów. Kiedyś moje @ w miare normalne, Przed tabsami miałam niedomoge lutealną, plamiłam 2-3 dni tydzień przed @, moje cykle były dość długie 33-40 dni. Generalnie sytuacja u mnie przedstawia się tak:- gdyby nie luteina czy duphaston nie miałabym normalnej miesiączki, robią mi sie torbiele na jajniku - jednym, bo drugi prawdopodobnie jest niesprawny. Robiłam kilkakrotnie usg jajników w środku cyklu i mój pęcherzyk wiodący ma max 10mm - czyli to maleństwo nie jest zdolne to \"wyplucia\" jajeczka:O Jeśli chodzi o hormony to nie robiłam jeszcze kompleksowych badań, na własna rękę z ciekawości zrobiłam badanie testosteronu - 1.07 ng/ml (wartość referencyjna 0.1 - 0.9 ng/ml), prolaktyna 314.11 mU/L ( norma 59-694). Jestem umówiona z ginem na kompleksowe badania hormonalne w połowie sierpnia. generalnie Gin mi powiedział, że to jest lekkie pco i że zastosujemy kilka wariantów leczenia. Pierwszy - to 3 miesiące z dianą 35 i duphastonem, po odstawieniu mamy się starać. Jeśli to nie wypali to daje mi CLO+ Duphaston- jeśli to nie da rady to wtedy Metformina. Ja boje się tego faszerowania hormonami. Zawsze byłam przy kości teraz jednak moja waga pozostawia wiele do życzenia:O Mój cukier też nie wygląda ciekawie zawsze miałam go w granicach górnej normy..ostatnio wyszedł 92 w normie 65-105, patrze na moje wyniki badań to zawsze był w granicach 90. Chciałam zrobić sobie badanie na insulinoodpornosć to niestety nie udało mi sie zdobyć skierowania - ale postaram się o to. Dziewczyny...generalnie to proszę Was o opinie, co sądzicie na mój temat, na temat propozycji leczenia przez gina., Chcę Wam przestawić wyniki badań hormonów jak tylko je zrobię. Gin mi powiedział że nie jest źle, i że lekkie pco miałam od zawsze:O- świadczy o tym moja niedomoga, która w tej chwili jest zaleczona bo biorę progesteron już jakiś rok. Pocieszające jest to że ładnie reaguje na luteine i duphaston, po duphastonie lepiej się czuje nie boli mnie głowa jak przy lutce. i że w ogóle mam @..świadczy o tym że estrogeny nie są w tragicznym stanie. Ehh martwie się o to wszystko, bo ciezko bezie zajsć w ciaże naturalnie a i ciezko jest żyć z pco. Może któraś mnie pocieszy?
-
Wesolutka - zgadza się, fajnie że skojarzyłaś, bo zaraz byście się na mnie rzuciły jak lwice w obronie tej Diablicy :D Ja kiedyś też duużo pisałam na Waszym topiku ale to zamierzchłe czasy ponad 1.5 roku temu.. i tak zresztą poznałam Teorkę która napatoczyła się potem na następny topik :) No.. pozdrówka dla WAS
-
Jesuuu dziewczyny nie wierzcie tej Teorii bo to kręt jakich mało :P Teorka sutki sobie zakryłaś a głowy nie.. no i widać efekty :D :P
-
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
Ejmi odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Thahluant - dałyśmy za wygraną... te wpisy są tylko okazjonalne i myślę, że nie należy się nimi sugerować. My już tu nie wrócimy...a topik został wyczyszczony dla nowych chętnych, którzy chcą pisać o swoim szczęściu:) Pozdrawiam