Ejmi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ejmi
-
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dzień dobry My pospaliśmy jak susły, gdybym nie wstała o 8.30 to pewnie byśmy spali i spali :) Ale Krzyś solidarnie z mamusią zaczął dzień :) Teraz bajka a potem bierzemy się z małym za gotowanie obiadu. Widzę, że zrobił się spokojniejszy, chyba akcja zębolowa na razie zawieszona. Deseo - właśnie miałam pisać, że pamiętam, że pisałaś o tym mleku, że w zasadzie nie ma co się z tym spieszyć. Ja teraz działam bardzo intuicyjnie jeśli chodzi o dietę Krzysia, daje mu to co myślę, że mu nie zaszkodzi. Ale w święta miałam okazję się przekonać, że mamusie wcale nie zwracają uwagi na to co dziecko je i np 10-miesieczne niemowlę zajadało się sałatką kebabową :O Mój to by po pierwsze nie zjadł bo to mix dość ostrych smaków włącznie z majonezem i keczupem a po drugie pewnie zaraz by się udławił kawałkiem kurczaka...a tamten wpierdzielał i tylko uszy mu się trzęsły...normalnie patrzyłam na to zmieszana.. No ale mamusia twierdziła, że on chodzi do żłobka i musi jeść wszystko...nie wiem co ma jedno z drugim związane i czy w żłobkach serwują dzieciom sałatki kebabowe.. Co do chodzenia...Mój Krzysiak też chodzi jak kowboj, rozstaw nóżek ma szeroki, ale stopy układa równo, czasami mu się zdarza, że którąś stópką delikatnie zamiata, ale moim zdaniem to nie jest nic niepokojącego. Pamiętam, jak dzieci mojego rodzeństwa zaczynały chodzić, każde jedno miało pałąkowate nogi, totalnie krzywe - tak że pies mógłby przepiec pomiędzy nogami a dziecko by tego nie zauważyło ;) a z czasem wszystko ładnie się wyprostowało. Czytałam też, że krzywe nogi w tym wieku to normalne i z czasem wszystko samo się naprostuje. Ale kontrolną wizytę u ortopedy zawsze dla spokojności można zaliczyć :) U nas też 4 zęby i widzę 6 w natarciu, ale cholera opornie to wszystko idzie, te pierwsze 4 wyszły w ciągu 3 tygodni wszystkie a tu już 2 miesiąc i nic....a prześwity takie, że już nawet można dokładnie kształt zęba zobaczyć przez dziąsło :O Kiedyś w końcu wyjdą, ale strasznie długo to trwa. Gawit - moje bratowe są piiiiiiiiiiiiiiiiiii i na żaden temat nie da się z nimi pogadać a już na pewno nie o dzieciach :O zresztą jedna to ma już dzieci duże i zapomniała jak to jest z małym dzieckiem, a druga uważa, że przeziębienie to nie choroba, więc to chyba nie wymaga komentarza. Mi sporo podpowiada siostra, bo mimo tego że Iga ma już 12 lat to ona wszystko pamięta z okresu kiedy młoda była mała...ale to też były trochę inne czasy, pampersy wtedy były tylko na jakieś ważne okazje i niektóre mamy suszyły je na kaloryferach, żeby założyć ponownie - nieźle nie? Agulinka - zgadzam się z Tobą odnośnie tematu chorych dzieci w przedszkolu...cóż pani w przedszkolu ma do gadania jeśli rodzic przyprowadza chore dziecko? to wszystko zależy od rodzica, niektórzy nie mają sumienia, niektórzy nie mają rozumu a niektórzy nie mają wyjścia niestety. I jest jak jest, przedszkole to wylęgarnia chorób tak było jest i będzie. I dajesz już Szymciowi cytrusy? mój wcale nie chce jeść surowych owoców, nawet jabłka...ale deserki ze słoiczków wcina..i niestety nasza kieszeń to odczuwa... Alizee- ja nie jestem przeciwna wizycie u ortopedy, tylko pisałam, że z pewnością nasza pediatra nie da nam skierowania na kontrolne usg bioder. Jeśli chodzi o płaskostopie to sama już mogę stwierdzić, że jest wszystko ok, Krzyś ma wyraźnie prawidłowo ukształtowane stópki, zresztą na tym etapie to wszystko jeszcze może się zmienić, my dreptamy niewiele ponad miesiąc. Martasku - nie wiem skąd u ludzi bierze się taka głupia mentalność na temat chorowania dziecka, chore zasmarkane a rodzic twierdzi, że jest wszystko ok - dla mnie to głupota i jeśli ktoś świadomie skazuje dziecko na zarażenie się jakimś syfem to jest zwyczajnie nieodpowiedzialny. Chociaż moja sąsiadka, której synek choruje co chwile, twierdzi, że jestem niemądra, że staram się izolować Krzysia od chorych dzieci, bo dziecku do 3 roku życia kształtuje się układ odpornościowy i musi chorować - wszystko się zgadza, dziecko musi chorować, ale do cholery nie co 2 tygodnie - tak jak jej mały. Moja bratowa też się ofukała za to, że do jej małej powiedziałam "sio" bo jest chora, przecież katar i kaszel to nie choroba :O Listku - u Was też widzę opornie idą te zęby. Konsultowałaś się może z ciocią? bo z tego co wiem, jeśli dziecko gorączkuje dłużej niż 3 dni, to powinno już się iść do lekarza, żeby wykluczył jakąś infekcję. Bo uważa się, że dziecko przy ząbkowaniu nie powinno gorączkować ani mieć biegunkę, że to oznaka infekcji....Tak twierdzą lekarze, a w rzeczywistości jest i tak, że zdarzają się i wymioty i biegunka i gorączka i to wszystko jest wina zębów. Madzialińska - my też zawsze jak wracamy do domu to mamy na maxa zapakowane auto i T robi kursy, zanim wszystko poznosi i zanim się rozpakujemy to trochę mija czasu. No i Zuzia niech się trzyma i mam nadzieję, że ta gorączka to nic poważnego. I jak macie ekspres to częstuj tutaj kawką :) Dobra, lecę bo Krzysiakowi trzeba dać pić i zaczynamy działać. Postaram się potem zgrać foty ze świąt - te parę sztuk i potem Wam poślę. No to miłego -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hejo Martasku - nie Ty jedna masz nerwa na chłopa, ja już nie mogę się doczekać kiedy mój pójdzie do pracy! Nie wiem dlaczego ale jak jestem sama w domu to i mały grzeczniejszy i jestem lepiej zorganizowana, mam więcej czasu dla siebie, a jak jest T to ja nie wiem w co ręce włożyć, dziś 5 razy kawę podgrzewałam żeby w końcu wypić do końca. Mało tego..tak mnie wyręczył w karmieniu Krzysia, że mały zwymiotował pół obiadu :O Krzyś jak ma zimne jedzenie to ma odruchy wymiotne, nie lubi jeść zimnego, ja kilka razy mu podgrzewam obiad zanim zje do końca, T oczywiście nie patrzy czy zimne czy gorące, pcha dziecku do buzi...no i poszedł taki paw, że krzesełko do prania, całe krzysiowe ubranko, podłoga do zmycia...i szkoda że paw tatusia ominął- wielka szkoda ;) Agulinia - z tym usg bioder to pewnie jest inaczej co region, u nas np robią tylko raz, jak jest wszystko ok - zwłaszcza u chłopców to nie powtarzają, a już w Białymstoku, robią w pierwszym pół roku życia malca 3 razy i po skończonym roku jeszcze raz - niezależnie od płci. Ja jestem ciekawa czy nasza mądra pani doktor w ogóle sprawdzi mu te bioderka jak pójdziemy na szczepienie. Co do prezentów - to u mnie larwy tłumaczą się tym, że żyją z jednej pensji i nie mają pieniędzy - a my też żyjemy z jednej pensji, ale my zawsze kasę mamy, więc nas stać na wszystko. Zapowiedziałam - koniec. Moi rodzice też całe święta sponsorują sami, a potem muszą się szczypać...zaproponowałam więc, żeby następne święta były składkowe, przecież każdy może coś do jedzenia zrobić w domu i przywieźć...to mama stwierdziła, że jak tak zrobi to nikt nie przyjedzie, bo tutaj każdy nauczony jest tylko brać. Stwierdziłam, że w takim razie będzie super, bo wtedy przyjadą tylko Ci którym na prawdę zależy na rodzinnych świętach i może wreszcie będzie spokojniej....ale tutaj nic się nie da zrobić, lepiej zachować pozory i po kątach psioczyć na siebie. Mnie już to nie bawi i myślę, że w przyszłym roku udziału w tej szopce nie będę brała. Widzę, że Malina też potrzebuje zmiany garderoby, mój Krzyś to już głową sięga ponad stół i już sam sobie zdejmuje ze stołu co chce. Na moje oko wygląda jak 3 letnie dziecko. Co do tych szczepień jeszcze, to przypomniało mi się, że jak byliśmy z Krzysiem u neurologa, to po badaniu pani doktor napisała w opisie badania, że dziecko może być szczepione. Czyli jednak są jakieś wyznaczniki i niektóre dzieci mają przeciwwskazania do szczepień. Ja też wiem, że szczepić trzeba...ale cholera zawsze się tego mocno boję :( Ela - myślę, że gdybyście mieli zaświadczenie od specjalisty, że były jakieś problemy po pierwszym szczepieniu to wtedy by to może nie przeszło bez echa. Ale to rodzic sam musi to załatwić bo żaden lekarz nic w tej sprawie nie zrobi. Michaa- dziwne z tą raną po cc, że po takim czasie coś zaczęło się dziać. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporasz. I milutko tak usiąść we własnych 4 kątach:) już niedługo będziecie na swoim - pozazdrościć! A u nas nocka spokojna i ogólnie chyba Krzysztof humor odzyskuje, bo dziś już ranek lepszy...górne 2 pięknie widać, ale nadal nie wyszły, poza nimi to dziąsła są obsadzone bąblami i więcej nic się nie dzieje...nadal czekamy. Teraz młody drzemie a ja szybko posta klecę, bo jeszcze prasowanie na mnie czeka i obiad. Zatem mykam i mam nadzieję, że wieczorkiem znajdzie się chwilka, żeby tu zajrzeć. Tymczasem - miłego dnia -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Michaa- jeszcze zerknęłam co napisałaś...ciekawe. Nie wiedziałam, że nie ma w ogóle takiego rejestru...Ja do wszystkich szczepień podchodziłam z rezerwą, gdybym mogła to bym wcale nie szczepiła, a im więcej czytałam na ten temat to wiecej miałam wątpliwości na prawdę. Szczepienie MMR to już w ogóle sen mi z powiek spędza i też odwlekamy... A co do tych skutków ubocznych po szczepieniach to nasza pediatra nigdy nic nie wspominała o jakichkolwiek skutkach, gdybym ja sama nie pytała to by słowem nie wspomniała, że gorączka jest czymś normalnym, zero informacji i w ogóle żadnych zachowań bezpieczeństwa - po szczepieniu dziecko powinno pozostać pół godziny w przychodni na wypadek wstrząsu, u nas w ogóle coś takiego nie obowiązuje, wszystko idzie taśmowo, jak zdrowe to szpryca w nogę i do widzenia. A niestety zdarzają się przypadki tragiczne, pisałam kiedyś o córce sąsiadki ,która po szczepieniu ma do dziś sparaliżowaną jedną część ciała, w tej chwili też padaczkę... Tak więc jest coś na rzeczy :( i każde szczepienie to u mnie mega nerwy... -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hejo wieczorowo Agulinia - nawet nie wiedziałam, że trzeba do ortopedy iść, a trzeba w ogóle? Ja zapytam o to naszej pediatry jak pójdziemy na szczepienie, ale myślę, że nie będzie kazała i skończy się na tej jednej wizycie kiedy mały miał 2 miesiące. Co do mleka krowiego to nie podawałam i jakoś mi do tego nie spieszno. Mały pije póki co modyfikowane, smakuje mu, chętnie wciąga butle więc na razie na tym zostaniemy. Jogurty i śmietanę w zupie jadł i było ok, mleko dam mu w bliżej nieznanej przyszłości ;) Fajnie, że święta udane - zazdroszczę :) Toszi - moje bratowe to....tutaj duże piiiiiiiiiiiiiii... szkoda gadać na prawdę, co jedna to lepsza :O Jeszcze dodatkowo się wkurzyłam, bo u mnie w rodzinie dawanie prezentów działa niestety w jedną stronę, czyli ja, moja siostra i dziadkowie zawsze coś kupujemy - reszta nic. Chamstwo i tyle, zapowiedziałam, że w przyszłym roku niestety, ale prezentów kupować nie będę. I w ogóle w nosie mam takie święta kiedy przy stole trzeba znosić fochy tych larw i cedzić słowa, żeby czasem którejś nie zdenerwować. Już kombinuje jak się wywinąć żeby w przyszłym roku święta spędzić inaczej... Ale...olać temat.. Nadia widzisz nie tylko Ty masz kaszane w rodzinie :O Gawit - no to miałaś jazdy z autem, współczuję, wiem jak to nerwy potrafi popsuć :O Mili - Nikoś z odkurzaczem jest boski, uśmiałam się jak zobaczyłam foty na nk, a jeszcze bardziej jak przeczytałam, że młody zn im śpi hihi :) mały aparat! A w ogóle odpadłam jak zobaczyłam jak go wystroiłaś hehhe, ten krawat boski :D U nas fot ze świąt jest kilka, nie było komu robić...zresztą jak zwykle, jak ja nie wezmę aparatu do ręki to nikt się nie domyśli. A chciałam w tym roku sobie zrobić rodzinne fotki przy choince..nie dało się :O Kilka fotek mam, wiec wyślę jak tylko uda mi się znaleźć chwilę czasu, żeby je wrzucić na kompa. Jeszcze tylko jutro T ma urlop, potem już powinnam mieć więcej czasu na rozkurczenie. Teraz zmykam, pora spać. Spokojnej nocy -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hejo Widzę, że nie tylko u nas święta były do bani :O Mam nadzieję, że w przyszłym roku już tak źle nie będzie...przez te cholerne zębole cała magia świąt poszła się kochać :O Ale widzę jeden plus w tym wszystkim ;) nie obżarłam się jak dzika świnia bo nie było na to czasu ;) U nas akcja zębolowa w toku. Krzyś od rana łapie wkurwy o byle co, żel pomaga na chwile...no i jakoś się bujamy z tym wszystkim :O Nocka całe szczęście spokojna, ale po syropie, bo bez tego pewnie byłyby jazdy. Ja dziś już zaliczyłam miasto i drobne zakupy, chłopaki się sobą zajmowali, teraz mały śpi a duży coś tam majsterkuje. Za to pogoda piękna bo słoneczko od rana, ale mimo to i tak mnie głowa naparza :O No i meldować się tutaj pasibrzuszki po świętach proszę! :) Cmok Idę pranie wywiesić i ogarnąć trochę chatę, całe szczęście gotowanie obiadu odpada :) -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie świątecznie :) My już jesteśmy w domku i cieszę się, że mamy już objazdówkę za sobą. Generalnie święta zaliczam do bardzo średnich...niestety moje przeczucia się sprawdziły i zaczęło się ząbkowanie u Krzysia na dobre. Piątek prawie cały dzień przepłakał a jeśli nie płakał to marudził, dziadkom dotknąć się nie dał, nawet spojrzeć na niego nie wolno było, tylko mama i tata a i tak jęczał :( Po syropie uspokoił się na tyle, że w miarę spokojnie zjedliśmy wigilijną kolacje, małego co prawda na kolanach cały czas trzymałam, ale zajadał się opłatkiem i tylko strzelał oczami, wiec odetchnęłam, że chociaż przez chwilę się uspokoił. Potem poszedł spać i w nocy już spał ładnie - całe szczęście. Nie poszliśmy na pasterkę bo bałam się, że w nocy będą rewolucje i wolałam go nie zostawiać z dziadkami. Ale ja byłam padnięta i niczym na spokojnie nie mogłam się zająć a już nie wspomnę o tym, że nawet trochę mamie nie pomogłam w przygotowaniach, bo cały czas był Krzyś na tapecie. Ogólnie więc było średnio a jeszcze tym bardziej, że dzieci mojego rodzeństwa daleko odstawały od grzeczności i musiałam je co chwile uspakajać, żeby mi Krzyśka nie pobudzili :O oczywiście zostałam za to nagrodzona wrogimi spojrzeniami bratowych, ale szczerze miałam to głęboko w poważaniu. W sobotę rano wyjechaliśmy do teściowej, tam już było troszkę lepiej bo mały spokojniejszy, ale za to zero miejsca na rozkurczenie. Teściowa ma malutki domek i 2 pokoiczki, a zjechała się rodzina i na prawdę ciężko było się ruszyć, Krzyś nie miał gdzie dreptać, więc posiedzieliśmy nie za długo i w końcu zdecydowaliśmy się już wracać. Droga do domu koszmar - szklanka taka, że T się zatrzymywał bo tak nas rzucało po jezdni, myśleliśmy, że guma nam poszła, bo tak samochód tańczył po drodze, a to była taka ślizgawica, więc max 50 km/h jechaliśmy i w efekcie dotarliśmy późnym wieczorem. Krzyś podróż zniósł dobrze, bo w większości spał, albo grzecznie siedział więc chociaż z tym problemu nie było. Po powrocie jeszcze polatał - wreszcie mu się humor poprawił jak swoje kąty zobaczył :) Jak już rozpakowaliśmy wszystkie toboły - a przyjechaliśmy jak cyganie z milionem tobołków - to padliśmy wszyscy spać. Dziś dzień przeznaczony na wypoczynek, nie robimy nic, tylko zajadamy się smakołykami i staramy się zabawiać Krzysia, który niestety co chwile żali się na swój los. W buzi nic nowego nie widać, tylko opuchliznę straszliwą. Żel pomaga więc na razie na tym bazujemy. Zobaczymy co będzie dalej, bo oczywiście moja bratanica zasmarkana i ze straszliwym kaszlem - mamusia stwierdziła, że ona nie jest chora tylko przeziębiona - jakby to była jakaś różnica....a pytałam czy dzieci są zdrowe - ależ oczywiście były..co drugie z gilami do pasa. U Teściowej też był maluch z katarem, więc nie zdziwię się jak Krzysiek zacznie się smarkać...tym bardziej, że już dziś coś mu z nosa pociekło :O Tak więc tylko czekam na rozwój wydarzeń :O Jeśli chodzi o prezenty to Krzyś w większości dostał ubranka - nawet 5-pak bodziaków z krótkim rękawem w rozmiarze 98 :D Tak więc jesteśmy zadowoleni. No i książeczki o teletubisiach! to dopiero prezent! Samochód zdalnie sterowany i masę drobnych gadżetów. O i tyle co u nas. Grunt, że mamy święta z głowy! A tak chciałam posłuchać Agulinii i spędzić te święta na wesoło...nie dało się cholera, nie dało! :O Listku - jeszcze Wam nie pogratulowałam zębolka! Wykrakałam, że na święta będziecie mieli ;) Szkoda tylko, że mała tak kiepsko to znosi, ale w tym momencie to możemy sobie podać ręce, bo u nas jest bardzo podobnie :( I Ty miałaś takie nieprzyjemności zdrowotne, dobrze, że jakieś leki dostałaś, kuruj się zatem i zdrowiej szybko! Gawit - sanki kupiliśmy takie http://allegro.pl/borowka-sanki-z-spiworkiem-i-raczka-piccolino-i1354154782.html, tylko nasze są z rączką regulowaną i w kolorze stalowym. Sprzedawcy nie polecam, bo pisałam jak to było z całą transakcją...ale sanki są świetne i ten śpiworek bardzo ciepły. Deseo - oj Kochana awans za awansem u Ciebie :) Gratuluję :) szkoda tylko, że na kafe Ci czasu nie starcza :( Młodamamuśko - my pamiętamy Cię i owszem tylko Ty o nas zapomniałaś ;) Napisz co u Basi, co u Was! jak tylko net złapiesz na dłużej ;) Mam nadzieję, że u reszty święta spokojne i bez sensacji, że wszyscy podróżujący wrócili/wrócą bezpiecznie do domku, bo pogoda nie rozpieszcza niestety. My jeszcze mamy do środy w miarę luz bo T na urlopie (ale i tak będzie pracował w domu), wiec wszystko wróci powoli do normy :) Teraz zmykam bo Krzyś już mnie namierzył, że siedzę przy kompie i szarpie mnie za łokieć :) Do sklikania! -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej Widzicie która godzina, ale musiałam wpaść, żeby Was poczytać, nadrobić zaległości :) Piękne te Wasze życzenia...teraz zdałam sobie sprawę z tego jak ważne jest dla mnie to forum i Wy...kupę czasu razem wytrwałyśmy i mam nadzieję, że jeszcze jest i będzie dużo przed nami. Ja ze swojej strony dziękuję Wam za każde słowo skierowane do mnie, za wsparcie, które otrzymałam wtedy kiedy go najbardziej potrzebowałam, jesteście dla mnie jak siostry i choć dzielą nas kilometry to jednak zdecydowanie wiele rzeczy nas łączy..i pomijam tutaj te kable, dzięki którym możemy "być" razem ;) Ściskam Was mocno jeszcze raz :) My dojechaliśmy szczęśliwie, Krzyś prawie cała drogę przespał. U dziadków jak to u dziadków, mały ma swoje gorsze chwile, ale jakoś damy radę :) Prezenty już popakowane leżą pod choinką, jutro ostatnie przygotowania no i świętowanie :) Mam nadzieję, że mój brzuszek tego za mocno nie odczuje. Teraz zmykam spać do moich chłopaków... a refleksje i postanowienia noworoczne pozostawię na inny post, zawsze robiłam sobie takie podsumowanie roku, rzeczy dobrych i złych i postanowienia na przyszły...może Wam też to się przyda, wiec zachęcam do pisania :) Jeszcze raz..Wesołych Świąt :* -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kochane moje! Wpadam w ostatniej chwili...właśnie T pakuje torby do auta i za chwilkę ruszamy. Chcę Wam życzyć zdrowych, pogodnych, wesołych świąt, spędźcie je najlepiej jak możecie :) I dla dzieciaczków naszych moc prezentów. Całuję Was i Wasze szczęścia mocno:*** Odezwę się jak tylko będzie taka możliwość. Buziale! -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hejo Ja Was tylko przeleciałam i nie dam rady odpisać. Napiszę tylko szybko co u nas. Sanki wczoraj przyszły - są rewelacyjne - dziś już wypróbowaliśmy. Ile mi lżej! nie muszę już tego kloca wózka pchać bo saneczki pięknie suną po śniegu, a mały siedzi z pełną powagą ;) Tatuś nasz od dziś ma już urlop, właśnie robi ostatnie zakupy na mieście a my z Krzysiakiem bierzemy się za sprzątanie mieszkania. Zaliczyliśmy już wszyscy miasto, Krzysiowi kupiliśmy następne buty do chodzenia po domu - tym razem sandałki i ze sporą rezerwą rozmiarową, bo nie uśmiecha mi się znowu za miesiąc kolejne buty kupować :) Wczoraj cały wieczór chłopaki mieli dla siebie, ja zaliczyłam fryzjera,m potem od razu aerobik i wróciłam do domu dopiero przed 21...i tu niespodzianka bo moje dziecko dopiero szło spać! I nie to że był jakiś problem, po prostu tak się chłopaki bawili, że czas zleciał- widać że Krzyś stęskniony za tatą, mam nadzieję, że te przez te kilka dni świątecznych trochę nadrobią zaległości :) teraz sprzątamy mieszkanko i się już wstępnie pakujemy, bo jutro rano wyjazd. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze do was zajrzeć wieczorem. teraz zmykam, bo czasu mało a rzeczy do zrobienia ful! Buziale -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Listku- jak nam się zmieniał rytm dnia to też byłam wykończona, Krzysiek wstawał o 7 a szedł spać dopiero o 13-stej i to też po wielkiej zadymie. Pospał 1.5 godziny i dziękujemy, wieczorem był nie do życia. Nic w domu nie mogłam zrobić bo on wtedy uczył się chodzić więc non stop musiałam go pilnować, ani chwili wytchnienia. Ale to trwało jakieś 1.5 tygodnia, potem było lepiej. Teraz mały wstaje przed 8 a o 12-13 zasypia na 2 -3 godziny, czasem mu się zdarza, że pośpi tylko godzinę ale to rzadko. Wieczorem idzie spać pomiędzy 19-20 i jest ok....ale to przejście na jedną drzemkę w ciągu dnia to był dramat..on chyba wtedy też miał skok rozwojowy. Za to porządnie mnie zaczynają wkoorwiać spacery...słuchajcie, zanim my się na spacer wybierzemy to ja jestem zlana potem bo w mieszkaniu gorąc, muszę szybko ubrać małego i siebie i wyjść. Krzysiek nienawidzi być grubo ubrany, zaraz się wścieka jak mu coś ruchy krępuje. Samo ubieranie w domu robię błyskawicznie i wszystko biegiem, żeby on się nie wkurzył i nie zgrzał się w kurtce, często szybko coś na siebie narzucę i dopiero przed blokiem dopinam guziki w płaszczu i zakładam czapkę. A spacer trwa max 20 minut bo on zaraz się nudzi, nie chce siedzieć w wózku. Chcę żeby połaził po śniegu to się kładzie na ziemie - bo nie lubi chodzić jak jest grubo ubrany, no wiec 3 rundki po osiedlu i lecę do domu bo młody z nudów mi zasypia w wózku, a nie chce żeby mi zasypiał bo potem w domu tyle nie pośpi ile powinien. Dziś go na silę wybudzałam na dworze jak tylko zauważyłam, że przymyka oczy - to zrobił mi taka awanturę, że szłam z wyjcem do domu. Rozbieranie w domu makabra, drze się jakby go ze skry ktoś obdzierał, wygina się na rękach nie daje się rozebrać, wiec kładę go jak śledzia na podłodze i dopiero rozbieram... Rozbiorę i on cały w skowronkach lata po domu...no ręce opadają...po cholerę mi aerobik .....3 wyjścia z dzieckiem na spacer w ciągu dnia i wychodzi na to samo :O CHCE WIOSNY ! PRZEZ TĄ ZIMĘ TO MNIE CHUJ STRZELI NA PRAWDĘ -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
elo! Melduje się, że u nas wszystko po staremu :) Od jakiegoś czasu moje dziecko budzi się regularnie o 7.45 i zaczynamy dzień. Nocki spokojne, wstaje tylko po to, żeby małego przykryć. Ale on w ciągu dnia tyle się nabiega - teraz to już nie jest chodzenie, teraz to już jest trucht :) Jak złapie fazę tak robi takie kółka i kwadraty - z pokoju do kuchni z kuchni do pokoju, potem sypialnia, jego pokój i tak po kilkanaście razy - narobi tych kilometrów w ciągu dnia, za to wieczorem po mleku pada i śpi jak suseł :) Dobra, wolę żeby tak łaził niż mi porządki w szafkach robił. Doskonale wie, że nie wolno a i tak go korci, żeby coś poprzestawiać :) Mam nadzieję, że na gwiazdkę trochę mu prezentów spadnie, bo wszystkie zabawki już mu się totalnie znudziły. Tylko stolik regularnie molestuje, już cuda z nim wyczynia. No i nieśmiertelne są książeczki - z tym to mam wygodę, bo dostaje stertę książeczek i mam spokój na pół godziny, mały musi każdą przejrzeć :) Sanek nadal nie ma...zastanawiam się czy przed naszym wyjazdem dostaniemy..... jak opisujecie swoje historie związane z allegro to zastanawiam się czy nie namówić T, żeby coś w temacie zadziałał. Co prawda dostaliśmy maila, że towar został wysłany i śledzimy przesyłkę u kuriera - niby to jest w systemie...ale do cholery...moim zdaniem to już wczoraj powinny te sanki być - chyba że w tych firmach kurierskich mają taki motłoch też :O Agulinia - oj super macie z tymi cichociemnymi zębami - u nas wszystko zmasakrowane w buzi a zęby nadal w dziąsłach siedzą :O i to już będzie tak ze 2 miechy - i nadal żaden nie wyszedł. I te wszystkie płacze co mamy w ciągu dnia to też myślę, że to częściowo przez zęby - bunt buntem, ale myślę, że przez to Krzysiek jest dodatkowo rozdrażniony i łatwiej się wścieka. Dla ANIOŁKA buziaczki przesyłamy :) niesamowita jest z tym mówieniem...u nas nadal nic, tylko bruuum brrruuum, i ge ge. No ale znając zdolności mojego dziecka, to chyba zacznie mówić całymi zdaniami, bo u niego tak jest, że nic nic i nagle zaczyna wszystko iść hurtem :) Gawit - mój T mówi, że zupa to nie obiad - dlatego ja rzadko gotuję zupy, bo owszem mój zje, ale kręci nosem, bo nie ma mięsa. Dlatego jak już robię zupę to z mięsną wkładką- a ja znowu zupiara jestem straszna i mogłabym jeść tylko zupy, ale dwóch dań na obiad to nie chce mi się gotować, zresztą za dużo by tego jedzenia zostawało. Wędliny kupujemy regularnie bo mój T musi mieć kanapki do pracy, poza tym Krzysiek robi się wędliniasty powoli, bo mu kanapki z szybko wchodzą ładnie :) w ogóle na żarcie idzie u nas najwięcej kasy - mimo że Krzysiowi gotuje obiadki, czasem mu tylko mieszam z tymi słoiczkowymi dla urozmaicenia, ale i tak na spożywkę idzie mnóstwo pieniędzy :O Hania - proszę bardzo :) Faktycznie Krzyś trochę podobny do Małgosi, oboje blondasy ;) I może faktycznie wy macie jakiegoś wirusa? i wymioty i kupy, to wszystko byłoby po syropie odczulającym? Wprawdzie te syropy mają mnóstwo skutków ubocznych :O No, oby Małgoś szybko wróciła do zdrowia! Natalie - kiedy niania u Was pracę zaczyna? I fajnie Wam z tym szczyrkiem, ja to mam wrażenie, że Wy co chwilę wakacje macie :) A co do spotkania z Agulinką - w tym wieku jeszcze dzieci nie potrafią bawić się razem, bawią się obok siebie, więc jeszcze musicie obie poczekać na czasy kiedy chłopcy zajmą się sobą a Wy spokojnie będziecie mogły pogadać przy kawce :) Może za rok tak będzie :) Madzialińska - fotki cudne, mnie też się podobał najbardziej aniołek, na prawdę śliczne te światełka. A Zuza rośnie no i jeszcze tego siniaczka na policzku znać. Ale widzę, że dzielnie maltretuje jeszcze leżaczek , wiercipiętka mała :) Butków jeszcze nie nosicie? My jutro jedziemy kupić nowe, bo niestety po miesiącu chodzenia stare butki Krzysia już cisną i trzeba kupić większe. Ela - mam nadzieję, że z Olą będzie wszystko dobrze i Twoje złe przeczucia się nie sprawdzą! Jesteś przemęczona, masz za dużo na głowie i dlatego wszystko w czarnych barwach widzisz. Nie wiem kobieto jak Ty dajesz radę z 2 dzieci, które co chwile coś łapią, do tego jeszcze dom i studia....Może jak skończysz szkołę to będzie Ci lżej. Ile Ci jeszcze tych studiów zostało? resztę cioć pozdrawiam i uciekam do garów, Krzysiowy obiadek już dochodzi, potem musimy pranie rozwiesić. Dziś wieczorem mama ejmi ma wychodne. Najpierw fryzjer, a potem prosto na aerobik, więc od 16 do 20 mam labę :) chłopakom dobrze zrobi jak posiedzą we dwóch, bo już dawno nie łobuzowali razem :) Buziale -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej poniedziałkowo! U nas znowu sypie, będzie śniegu po pachy! Na sanki czekamy już 2 tydzień - sprzedawca z allegro poleciał sobie w kulki ewidentnie :O Ale już podobno jadą te sanki DHL-em i mam nadzieję, że do środy dostaniemy. T mówi, że facet przekombinował bo miał wystawione 100 szt sanek i wszystkie ludzie wykupili i pewnie w rzeczywistości tyle sanek nie miał (bo jak trzymać 100 szt sanek w sklepie?) no i pewnie zanim ściągnął z hurtowni to trochę minęło - posypały się już pierwsze negatywy niestety. Nocka u nas spokojna, mały tylko się obudził o 3 i sobie leżał w łóżeczku i patrzył w okno :) Dałam mu pić, wyżłopał 150 ml herbaty i odwrócił się do mnie tyłkiem i zasnął :) Od 8 jesteśmy na nogach i buszujemy po chacjendzie ;) Powoli będziemy się szykować do świąt, ja jutro robię ostatnie pranie bo w czwartek rano wyjazd. Mam tylko nadzieję, że ta pogoda jakoś się uspokoi, bo droga mnie martwi. Do tego jeszcze stan jamy ustnej Krzysia mnie przeraża. Dziewczyny, on ma tak wszystko opuchnięte w budzi, przeogromy bąbel na bąblu jest i na górze i na dole, te zęby siedzą mu w dziąsłach i to wygląda jakby to miało mu wszystko na raz wyleźć. I ja tu wypatruje górnych 2, które prześwitują, a wczoraj zobaczyłam, że górne 4 są na wylocie, do tego na jednej zrobił mu się krwiak - na szczęście nie duży i chyba go nie boli bo je normalnie i wszystko pcha do buzi normalnie...ale jak myślę, że jak zaczną się te zęby wyżynać to wszystkie na raz :( Boję się, że w święta będziemy mieli z tym sajgon. W razie czego to zapakuje zapas czopków i syropu. Hania - przykro mi, że masz z Małgosią takie przejścia. To ewidentnie alergia, ale na co? coś stwierdziła ta lekarka w szpitalu? Te wymioty też niepokojące :( Napisz jak sytuacja dziś wygląda i jak się mała czuje. Zdrówka dla Was! Listku - imprezy są fajne, ale u kogoś prawda? :) ja lubię robić imprezki, ale sprzątanie po wszystkim niestety nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy :) ale masz to już za sobą. Sto lat Kochana - najlepsze życzenia Jak katarek u Emilki? Agulinia - oj Ty kelnereczko :) Powiem Ci, że ja też nigdy nie mogę spamiętać kto jaką chce kawę i herbatę i pytam po 3 razy zawsze ;) Widzę, że prezenty już sprawione :) Pochwal się co Ty dostaniesz :) U mnie w święta to zawsze było dużo zamieszania, bo dużo ludzi i dzieci zazwyczaj dostawały małpiego rozumu - no typowa włoska rodzina. Ale kolędników zawsze przyjmowaliśmy i było kupę śmiechu. Ja co roku czekam z wytęsknieniem na barszcz grzybowy mojej mamy - zresztą nie tylko ja bo my wszyscy, mama robi tylko na wigilię i my się tym najeść nie możemy :) Wszyscy zawsze na ten barszcz ciągną do domu ;) Sroczko - mam nadzieję, że kupole Wam szybko przejdą, nasza pediatra też mówi, że lepiej żeby organizm się oczyścił z wirusa, niestety uciążliwe to, ale zdrowsze. My też tylko na pampersach jedziemy, niestety rossmanowskie nam dupkę odparzają i nawet z innymi nie próbowałam. I też zawsze polujemy na jakieś promocje i kupujemy większą ilość. Teraz mój T wyhaczył tą promocję w realu i mamy zapas - mam nadzieje na 2 miesiące. Ale jakby nie było kasy idzie na to ogrom i na prawdę trzeba się wziąć za naukę nocnikowania...w ogóle dziecko to masa wydatków - a my jeszcze oboje z T jesteśmy tacy że strasznie lubimy małemu coś kupować, czy to ciuszki czy jakieś pierdoły, na jedzonko też nie żałujemy..no i niestety paragony czasami przerażają... Ale jak człowiek kocha to małe, to chce żeby miało wszystko :) Agulinko - no to Szymcio terrorysta. Może u nas nie ma takich drastycznych akcji, ale kochana wiesz co się dzieje jak mu wyłączę teletubisie? włącza taką syrenę, że jak się drze to mu migdałki widać, a łzy lecą takie jakbym mu nie wiadomo jaką krzywdę zrobiła! Sąsiedzi to pewnie myślą, że ja go bije albo co, bo taki czasami arie urządza - jestem pewna, że go na 4 piętrze słyszą. I jest bek o byle co, o to, że go nie wpuszczę do łazienki (gdzie się wywraca o dywanik, otwiera wszystkie szafki i chce się bawić detergentami, albo wyjmuje zużyte pieluchy z kosza) o to że mu nie pozwolę otwierać szafek w kuchni, o to, że kładę go na przewijak bo czas pieluchę zmienić, a już jak wypatrzy pilota i nie może go dostać to kładzie się na dywanie i wyje (pilot teraz zawsze leży gdzieś wysoko)...albo idzie do kuchni w kąt i ryczy do mopa i szczotki, które tam stoją .... ale ja staram sienie reagować, on się wyryczy i przestaje, idzie się zająć czymś, na szczęście te akcje nie trwają długo, jakoś mu szybko ten żal przechodzi..ale ile w tym złości jest to szok. I teraz to on się wyryczy za cały ten rok co ma za sobą, bo jako niemowlak to nie płakał wcale, albo bardzo rzadko..teraz nadrabia zaległości, beksa pierwsza klasa jest...ale to normalne. Teraz nasze dzieci są na etapie wyznaczania granic - co wolno czego nie wolno i trenują nas, sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić...niestety czasami wygrywają i ciężko jest być konsekwentnym :( Michaa- o trafnie nastroje określiłaś - ja zazwyczaj przed świętami mam ochotę kogoś utłuc ;) Gawit - taak ta dieta dukana jest rewelacyjna, niestety nie dla wszystkich - niektórzy z kg tracą też zdrowie...zależy co dla kogo cenniejsze jest. No i nocka bez dziecka więc kochana Ty nie grzej stołka przy kompie tylko grzej kołdrę dla męża :D jak tak dalej pójdzie to szybko się drugiego dorobicie :P hihi Uciekam teraz do garów - mój T musi mieć teraz codziennie mięso na obiad - nie wiem czy to ta zima tak działa, że faceci muszą jeść mięso? Tylko się pyta czy zrobię jakieś kotlety albo najlepiej żeberka pieczone...no więc robię- niech chłopie je :) -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cudowna kafe! wcięło gdzieś mój post sprzed kilku minut...a tyle się opisałam :O -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej Ale mnie głowa napierd.....normalnie wymiękam :O Wzięłam już 2 ibupromy, pije mocną kawę i czekam aż puści to dziadostwo. My dziś pospaliśmy do 8.15 i gdyby nas Krzyś nie obudził to nie wiem ile byśmy spali :) Ale mały od rana wyjący, nie wiem o co mu chodzi i on chyba też sam nie wie, może to zęby... Wczoraj zobaczyłam jakie on ma popuchnięte górne dziąsła - masakra, bąbel na bąblu, chyba z kości mu wychodzą te dalsze zęby, prześwitów jeszcze nie ma, ale ma strasznie wszystko nabrzmiałe. Za to górne 2 pięknie prześwitują a nadal siedzą w dziąśle i nie chcą wyjść :O T pojechał do Wawy i ja znowu sama :( ale chyba już zaczynam się przyzwyczajać do tego, że nawet w weekendy nie mam chwili dla siebie. Choinkę dziś ubraliśmy, nie powiem żeby Krzyś zwrócił na nią szczególną uwagę...wręcz ją olał ;) Za kilka lat pewnie dopiero będzie podjarka na całego ;) A co do świąt...to wczoraj odezwała się do mnie bratowa T z pytaniem kiedy będziemy u teściowej na świętach bo chyba będziemy musieli zaplanować wizyty u teściowej tak, żeby się nie spotkać. Okazało się, że jedna z jej dziewczynek ma rotawirusa i adenowirusa - potwierdzone jest to testami, mała przechodzi to bardzo łagodnie, ale trzyma ją to już od ponad 3 tygodni, ma lekki katar i luźne kupy, nic więcej. Do tej pory nikogo nie zaraziła bo nikt więcej u nich nie choruje - nawet ta druga córka, ale mimo wszystko uprzedziła, że mała chora i nie chciałaby żeby Krzyś od niej coś złapał. Powiem Wam że nie lubię T bratowej, ale w tej sytuacji zachowała się odpowiedzialnie i mądrze. Ustaliłyśmy kto kiedy przyjeżdża tak żeby dzieci nie miały ze sobą kontaktu. Ja jeszcze zrobię wywiad u siebie w rodzinie czy której dziecko czasem nie choruje, bo nie wiem czy moje bratowe w ogóle pomyślą o tym, że dzieci mogą się zarazić od siebie jakimś świństwem :O Listku - katar u nas trwał 9 dni, kiedy zgęstniał na dobre i był w środku ale nie zatykał noska to już przestałam go odciągać - nie wolno na siłę odciągać gilów bo wtedy tworzy się ich jeszcze więcej. Ja wtedy odpuściłam, psikałam tylko wodę do noska i samo wszystko znikło za 2 dni. Ale ogólnie Krzyś nie miał dużo gilów, nie zatykał mu się nosek, ale u nas nasivin bardzo ładnie ten nosek udrażniał. I u nas też były różne kolory tych gilów w pewnym czasie, były zawiązki żółte i zielone, ale bardzo mało, potem był już przezroczysty aż w końcu znikł. trochę to trwa niestety, ale w końcu kiedyś zniknie :) Gawit - no jak się często dzieciaków nie zabiera do CH to są grzeczne :) Mój Krzysiak też był aniołek :) Fajnie że macie foto z Mikołajem :) i pocieszna Tyśka papa robiła hihi :) Na święta zwykle mnóstwo kasy idzie, niby człowiek się ogranicza ale ciągle coś jeszcze trzeba dokupić :) My też prezentów sobie nie robimy, zbieramy kasę na komputer, bo niestety ale nasze trupiszcze już ledwo chodzi, warczy jak kombajn i T mówi że jak nam nie trzaśnie na dniach to będzie cud :O ja liczę że do wiosny dociągnie....ale już czas wymiany bo ma już 5 lat.. Ela - a co takiego w nocy wyrabiasz? Ja pamiętam, że jako dziecko też mi się zdarzało łazić po domu i tego nie pamiętałam...ale podobno w pewnym wieku u dzieci to normalne... Idę bo Krzyś się upomina o jedzonko... -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ogólnie widać, że nastroje na forum nie za bardzo..ale Madzialińska, żeby Ciebie dolisko dopadło? spokojnie...do świąt zakopiemy. Ja może optymizmem nie pałam, ale staram się jakoś trzymać.. A jak nie wiesz co kupić rodzicom, to skombinuj wspólne Wasze zdjęcie, albo Zuzy, opraw w ładną ramkę i to prezent uniwersalny i na pewno zadowoli. A poza tym mamie zawsze możesz kupić jakąś apaszkę, a tacie koszulę czy krawat :) Gawit - dla Ciebie też mam pomysł na prezent dla chrzestnego Martynki :) jak to urodziny to dla faceta idealna będzie...FLASZKA ;) Nadia- mój Krzyś nauczył się chodzić w tydzień- bardzo szybko mu to poszło...no to teraz będziecie mieli poobijane czoło z każdej strony :) Listku - w tamtym roku też świąt w ogóle nie czułam, nie było czasu na jakieś przygotowania, byłam przejęta pierwszą naszą podróżna do rodziców. W tym roku już będzie inaczej, ale ze spokojnego posiedzenia przy stole to będą nici, bo Krzysiek latający i już go widzę jak non stop włazi na schody u dziadków :) Ja dziś sprzątam, żeby jutro mieć z głowy, Krzyś pójdzie spać to biorę się za mycie łazienki. Pogoda piękna, słoneczko u nas i niebieskie niebo...ale -14 więc na spacer nie pójdziemy :O -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dźem dobry ;) Kombinezon się znalazł...w szafie był, ale w Kozienicach u moich rodziców ;) Całe mieszkanie wywróciłam do góry nogami i stwierdziłam, że już nic nie wiem i daje spokój. T przyszedł z pracy i wydedukował...siedzieliśmy przy obiedzie i składaliśmy fakty kiedy ostatni raz go używaliśmy, gdzie w jakich okolicznościach, no i padło, że musi być u rodziców. Zadzwoniłam do mamy i znalazła go od razu ;) Ja już się posądzałam o sklerozę, ale to T postanowił go zostawić u rodziców i mi nic nie powiedział, że go nie spakował - już się martwiłam, że mam coś z głową ;) Zatem sąsiad mały dostanie kombinezon po świętach :) śmiali się z nas sąsiedzi, że takie dochodzenie zrobiliśmy. Agulinia - Mania rozdaje wirusy w prezentach świątecznych tak ?hihi w takim razie my nie chcemy! Panie Boże uchowaj! Kurujcie się obie :* Listku - to normalne że po kilku dniach katar gęstnieje i zostaje bardziej w środku, mam nadzieję, że za kilka dni już nie bezie po nim śladu - na pewno to macie od zębów :O Może akurat na święta wyjdą :) Gawit - straszne co z ludźmi się dzieje na starość, jak choroby wyniszczają i zmieniają ludzi :( Swoją drogą podziwiam Cię, że masz taki zawód, ja bym chyba nie dała rady, nie potrafiłabym się opiekować takimi osobami, chyba cały czas bym chodziła zdołowana. A Martynka ma muchy w nosie tak? a to zupełnie jak mój Krzyś, chodzi tylko i wyje co chwile, już nawet nie zwracam na to uwagi - ale beksa taki się zrobił, że masakra. wczoraj wieczorem już łaził taki drętwy że się przewrócił i coś sobie przygryzł w buzi że mu krew poleciała - boże...ile było darcia...ale za to szybciej poszedł spać ;) Sroczko - będzie dobrze, Łukaszek sporo pije wiec się nie odwodni. A kupy zgęstnieją nie martw się - może to trochę jeszcze potrwać ,ale dojdziecie do równowagi. Najważniejsze, że już nie wymiotuje. hania - i sprawa wysypki wyjaśniona :) może to faktycznie jakiś objaw ząbkowania. Krzysiowi też ostatnio coś tam na brzuszku się pojawia i znika - ale jakoś się tym nie przejmujemy ;) I za tydzień święta...nie wiem, jakoś nie czuje klimatu, nawet zapominam choinkę ubrać - chyba dziś w końcu się za to wezmę. Doskonale wiem jak te święta będą wyglądać - u mnie w domu schemat zawsze ten sam- bez rewelacji. Ja to dopiero odpocznę jak wrócimy po świętach, T będzie miał jeszcze kilka dni wolnego, więc mam wielką nadzieję, że trochę odsapnę....ale jak to bywa, nadzieja matką głupich.. -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nadia- nie no żartowałam z tą kradzieżą, ale nic mi do głowy nie przychodzi, przecież to nie igła i znaleźć sie musi, Krzyś wstanie z drzemki to nawet za meblami poszukam... Listku - ja też chodzę ciągle w poplamionych ciuchach, przy tych naszych malcach to uchodzi z cudem jak nas nie pobrudzą, a Krzysiek to ostatnio mi glonojady robi, potrafi się przyssać np do nogi ;) A wyjścia na aerobik też łatwe nie są, ja mam do przejechania ok 10 km na zajęcia i też nie udało mi się nikogo namówić żeby ktoś ze mną chodził - bo się nikomu nie chce. A ja chodzę bo to moje jedyne wyjście z domu bez dziecka i mogę choć przez tą godzinę nie myśleć o domu i się totalnie resetuje... i jadę czy śnieg czy mróz, ostatnio - 20 stopni a ja zapitalam z zamarzniętymi gilami w nosie, po zajęciach z garażu do domu. Ale mimo wszystko warto ćwiczyć :) -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja piany dziś dostałam zginał nam gdzieś kombinezon - sąsiadka zadzwoniła z pytaniem czy nie mam czegoś z czego Krzyś wyrósł, bo oni nie mogą nic sensownego kupić dla swojego malca - no i mamy kombinezon już za mały a na małego sąsiada byłby akurat, sąsiad przyszedł po kombinezon - ja do szafy - a tam go nie ma, przewertowałam całą chatę i nie znalazłam! Szlak mnie trafił, bo cholera jasna nie mam pojęcia gdzie mogłam go wcibić, skoro od dawna leżał w szafie, wszystko powywalam z szafek, zrobiłam sobie takiego pilota, że pół dnia będę to układać...i sąsiad poszedł z niczym :O Głupio mi teraz bo sobie facet pomyślał, że mam porządek w domu :O Nie ma innej opcji, ktoś go musiał ukraść, bo ja innej możliwości nie widzę na prawdę :O Listku - oj ja czasami też mam takie dni kiedy psychicznie czuję się podle, to siedzenie w domu tak człowieka ogranicza, że szok :( Ale ja staram się nie dawać i mimo tego że chodzę w domu w dresach to robię sobie codziennie makijaż, bo muszę się sama dobrze czuć ze sobą. Czuję się lepiej odkąd chodzę na ćwiczenia, jednak endorfiny robią swoje, poza tym jakby nie było wychodzę do ludzi, mało bo mało ale to zawsze coś. I wczoraj tak się ucieszyłam jak rodzice przyjechali, bo w ciągu dnia nie ma do kogo gęby otworzyć, tutaj też każdy się izoluje - praca dom i każdy zajęty - nawet mamy które jak ja nie pracują i siedzą z dziećmi w domu :O A mi strasznie brakuje towarzystwa na co dzień :( Cieszę się, że mam tu Was na kafe, zawsze można się wypisać :) Hania - my nie kupujemy prezentów dla rodziny - gdybyśmy to zrobili to by nam pensji na to nie wystarczyło, bo mielibyśmy 20 osób do obdarowania - a na to nas nie stać i nikogo w rodzinie także, dlatego co roku tylko kupujemy prezenty dla dzieci. W tym roku robimy paczki - składkowe, każdy kupuje coś od siebie i wrzucamy do jednej paczki, my w tym roku serwujemy słodycze :) Ciągle myślę gdzie ten kombinezon... -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej Mamusie. Ja wczoraj miałam dzień na wariackich papierach. Otóż, niezapowiedzianie przyjechali do nas moi rodzice- ale się ucieszyłam :) Tata miał do załatwienia jakąś sprawę niedaleko od nas, więc trochę nadrobili km i przyjechali do wnusia :) Wnusio co prawda narobił popeliny, bo przyjechali w trakcie jego drzemki i go obudzili - tak więc wstał ryczący, a jak jeszcze dziadków zobaczył to rozwył się na dobre, a jakby było tego mało to chwile potem nabił sobie guza na czole i ryk był przez następne pół godziny :O No ale jakoś sytuację opanowaliśmy - oczywiście teletubisie niezastąpione ;) Potem dziadziuś wnusia zabrał na spacer - w jednej minucie zrobili się tacy kumple że szok, a ja z mamą obiad przygotowałam. Oj jak mi czegoś takiego brakuje na co dzień... No i lodówka cała zapakowana jedzeniem, zamrażarka to samo - mam gotowanie z głowy do końca tygodnia i konkretne zapasy zrobione :) I od razu powera dostałam, strasznie ta wizyta mi humor poprawiła :) Sroczko - niestety w szpitalu jest tyle wirusów i bakterii, że to z graniczy z cudem, żeby dziecko czegoś dodatkowo nie złapało :( Najgorsze jest to, że macie antybiotyk doustny a jak mały wymiotuje to leczenie nie jest kontynuowane :( Mam jednak nadzieję, że sytuacja się poprawi i że nie będziecie musieli wracać do szpitala - trzymam za Was kciuki. My mieliśmy taki sam schemat, Krzyś był leczony na infekcje w układzie moczowym - 10 dni dożylny antybiotyk, 8 dnia pobytu w szpitalu złapał zapalenie oskrzeli, które rozwinęło się na dobre po wypisaniu ze szpitala...próbowaliśmy leczyć się w domu, ale jedna mądra pani pediatra przepisała mu takie leki, że stan się tylko pogarszał i musieliśmy wracać do szpitala - ale już innego, bo do naszego nie chciałam. Tak więc też swoje przeszliśmy i my byliśmy prawie cały miesiąc w szpitalach- tak więc ja Was doskonale rozumiem i wiem jak to jest :( Modlę się, żeby nigdy już taki koszmar się u nas nie powtórzył. Natalie - z tego co wiem jeśli szczepi się dziecko skojarzoną szczepionką - świnka, odra, różyczka to można to szczepienie wykonać w 13-15 miesiącu życia, 13-14 miesiąc życia był przeznaczony dla tego szczepienia ale w pojedynczych dawkach, których teraz nie robią. Tak więc spokojnie. My idziemy na to szczepienie w styczniu też, bo nam wypada tuż przed świętami, a nas już wtedy w domu nie będzie, poza tym nie chciałabym, żeby mały miał jakieś rewelacje podczas świąt. Pójdziemy zaraz po nowym roku o ile mały będzie zdrowy :) Nadia - wiesz co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Napisałabym kuzynce SMSA (skoro nie raczyła odebrać tel) że zostawiasz jej chodzik na klatce - skoro maja domofon, to klatka zamykana- nie powinien nikt ukraść ;) zostawiłabym ten chodzik i zaznaczyłabym że na jej odpowiedzialność, bo jak się ktoś umawia to powinien być słowny. Na chamstwo trzeba chamstwem reagować, może to ludzi czegoś nauczy. Uciekam bo mamy sporo zajęć w domu, dziś pogoda w miarę to może się uda na spacer wyskoczyć. Wpadnę potem. -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oj chyba zasypało łącza ;) ja dopiero się obrobiłam ze wszystkim w domu, Krzyś wstał z drzemki, wciągnął kaszkę, zaraz obiad robimy no i zabawy ciąg dalszy. Szczęście dziś wieczorem mamusia ma wychodne - bo na aerobik trzeba iść :) Listku - czytam o odkurzaczu i pierwsze co pomyślałam, że mój Krzyś też się boi odkurzacza- ale tego do sprzątania :) gilów tak nie odciągaliśmy, ale jak kiedyś były u nas śmiechy przy sprzątaniu odkurzaczem tak teraz jest pisk i ucieczka na sam widok rury.... Krople na poduszkę możesz kupić - tak samo jak pulmex baby :) U nas chyba nastał czas na naukę nocnikowania. Zauważyłam że od kilku dni Krzyś robi kupę w jednym miejscu, tj idzie do nas do sypialni, chowa się za komodą i tam pakuje ;) Dziś zrobił tak 3 razy, zatem mam nadzieję, że uda nam się te kupy łapać w nocnik - zobaczymy- jutro pierwsza próba, o ile dziś jeszcze schemat się nie powtórzy. Uciekam bo zaraz chłop z pracy wraca i trza kotlety smażyć ;) -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzień dobry! Dziś nockę mieliśmy cudowną, ale nic dziwnego, byliśmy wszyscy wymęczeni :) Krzyś pospał do 8, ja chwile przed nim się obudziłam i zdążyłam wziąć prysznic zanim mały zaczął wołać o mleczko :) No dobra, teraz zdam relacje z dnia wczorajszego. Trochę się obawiałam tego wypadu bo dawno już z małym nie byliśmy gdzie jest duże skupisko ludzi i nie wiedziałam czy będzie mu to odpowiadać. Ale Krzyś pospał w drodze wiec w centrum handlowym był grzeczny, zauroczyły go wszędobylskie światełka, dużo kolorów, był zachwycony aniołkami, które przechadzały się po pasażach i Mikołajem - który wyglądał jakby na prawdę urwał się z choinki ;) ale małemu się podobał. Pochodziliśmy po sklepach a jak małemu znudziło się siedzenie w wózku ( a i tak długo wytrzymał) to poszłam z nim do Komfortu gdzie było mało ludzi i wykładzina na podłodze ;) I jak go puściłam, tak musiałam za nim latać po całym sklepie :D Mały dostał takiego powera, że szok :) wybiegał się i po 30 minutach takiego truchtu zainteresował się kącikiem dla dzieci i majstrował przy klockach :) Panie sprzedawczynie małym zachwycone - nic dziwnego rozdawał uśmiechy i robił ze wszystkimi cześć :) Normalnie byłam w szoku jaki on jest śmiały :) Potem zjedliśmy obiadek - mały co prawda był na suchym prowiancie ale bardzo mu to odpowiadało :) No i stwierdzam, że teraz jest już dzieckiem znacznie prościej. Zapakowałam mu kanapki, jogurty i deserki więc miał co jeść - a nie wieczny problem z mlekiem, picie nam wystygło to poprosiliśmy jedną panią z barku kawowego, żeby nam podgrzała w mikrofali, to i mały przy okazji dostał wafla do jedzenia ;) z pamperstem też dużo mniej kłopotu bo nie potrzebujemy przewijaka, postawiłam małego i szybko pieluchę wymieniłam - no same plusy, do tego dziecko mobilne i ciekawe świata - to już inna bajka niż wcześniej było z niemowlakiem :) Ja z zakupów jestem bardzo zadowolona - poszaleć nie poszalałam, ale kupiłam sobie kilka ciuszków na święta i jestem zadowolona :) I mi się przydał taki dzień- zmiana otoczenia dobrze robi na psychikę :) Wróciliśmy do domu po 19-stej, mały jeszcze trochę się pobawił i padł po 21-szej. Tylko mamy mały problem....Krzyś dostał jakiejś wysypki na klatce piersiowej - zaraz pod linią cycuszków - taki dziwny pasek krostek czerwonych mu się zrobił. Wczoraj się głowiłam od czego to, bo nic nowego do jedzenia nie dostał...no i dziś stwierdzam, że jednak musiał się wczoraj zgrzać, a że większość dnia się dział w wózku albo w foteliku w aucie, bo chyba po prostu skóra mu się lekko odparzyła. I nawet wiem w którym momencie to było, bo małego zapakowaliśmy w kurtce do fotelika bo na szybko chcieliśmy się przemieścić od sklepu do sklepu - nie rozbierając go, w aucie szybko robi się ciepło i myślę, że wtedy się spocił. A jak on siedzi to robi mu si taka fałdka na brzuszku właśnie w tym miejscu - więc nie panikujemy, smarujemy się emolium i czekamy aż krotski zejdą :) Gawit - dobrze że napisałaś o tej szczepionce, ja się dowiem co mają u nas w przychodni. I mam nadzieję, że nic się nie będzie działo po tym szczepieniu - chyba jednak większość dzieci znosi je dobrze. Dobrze, że Ty dochodzisz do siebie i wirusisko Cię opuszcza :) Co do tego że Martynka chodzi późno spać..no cóż myślę że to wina tego że późno wstaje, bo piszesz że Wy śpicie do 9-10 czasami, u nas tak nigdy nie było, Krzyś wstawał zawsze wcześnie, teraz max pośpi do 8 i dlatego dla nas 19-20 to już jest koniec dnia :) Agulinia- no koniec laby - pani profesor do pracy! - i od razu milion obowiązków i elaboraty się skończą :( Co z tym kaszlem u Maliny do licha! Ma być zdrowa i już! Z gitary się uśmiałam :)My mamy problem z jeździkiem Krzyśkowym, on ma taką opcje w melodyjkach że mu się załącza "alarm" i to cholerstwo tak wyje i samo się nie wyłączy i Krzysiek nas tym molestuje, bo włączy i ucieka, a to dziadostwo wyje i muszę iść i sama wyłączyć :O Zabawka fajna ale do cholery ten wyjec jest okropny i zazwyczaj wyje jak rozmawiam przez telefon ;) Listku - trzymam kciuki za wyniki siuśków - mam nadzieję, że będzie wszystko ok, a te krostki to wina ząbków, często coś się odparza przy ząbkowaniu :O Na katarek polecam nasivin, u nas się sprawdził doskonale razem z maścią majerankową. Natalie - szybko zmieniliście nianie, nawet nie zaczęła zacząć :) ale podpisuje się pod tym co Ela napisała, babka zachowała się chamsko...w takich sprawach nie pisze się smsów - takie zachowanie już o niej odpowiednio świadczy - więc dobrze że tak się to skończyło. Oby niania- babcia się sprawdziła, zdaj nam relacje po pierwszym dniu opieki :) Nadia - gratuluje Wam decyzji, odnośnie wyprowadzki od rodziców, uważam, że dla Was to najlepsze wyjście :) Mam nadzieję, że Wam się wszystko uda! Hania - cieszę się z dobrych wieści u Was :) a butami to mnie rozwaliłaś :) ja obcasy lubię, ale przyznam się że od czasu ciąży nosiłam tak zwane szybkobiegi i już się przyzwyczaiłam jednak do wygodnych butów :) Ok lecę trochę ogarnąć mieszkanie, potem obiad trzeba zrobić i Krzyś dziś jakiś marudzący jest. Jejku dziewczyny u nas te zęby idą i wyjść nie mogą, takie prześwity są a nic się nie przebija, to już trwa ponad miesiąc :O ehhh. Wpadnę jak Krzysiak pójdzie spać. Tymczasem - miłego -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej Wpadam na chwilkę - miałam już nie pisać, ale tak mnie wieści Sroczki ucieszyły że muszę :) Sroczko - mówiłyśmy, że to forum jest szczęśliwe , wystarczyło w to uwierzyć i proszę :) Cieszę się bardzo, że jesteśmy w domku i że Łukaszek tak pięknie wraca do zdrowia! Buzialki dla Was! A my dziś wybyliśmy do Warszawy - spontan szybki nastąpił, T miał dziś urlop i koło południa stwierdził, że jedzie do Warszawy załatwić jedną sprawę - no więc my z Krzysiem szybko się zapakowaliśmy i pojechaliśmy. Tatuś wyrzucił nas w centrum handlowym i pojechał w swojej sprawie a my z Krzysiakiem błądziliśmy po sklepach. i muszę Wam powiedzieć, że mam cudne dziecko, był dziś taki grzeczny, taki wesoły i tak kochany, że myślałam, że go zjem z zachwytu ;) No ale szczegóły już jutro, bo teraz już zmęczona jestem bardzo, ale przynajmniej nadrobiłam zaległości i jutro będę odpisywać :) Dobranoc :* i jeszcze psa nakarmić muszę ;) -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejo sobotnio U nas w zasadzie dzień jak codzień - Tatuś zajęty, ja cały dzień z malutkim, a jeszcze jak na złość w dzień była tylko godzinna drzemka i ledwie zdążyłam obiad przygotować...ehhh. Ale już wieczór, Krzyś śpi....więc wreszcie pora odpoczynku dla mnie :) No i jak? psy dziś nakarmione?/ Mam nadzieję, że nie zapomniałyście zachować resztek z obiadu ;) No to po kolei... Nadia - macie miesiąc do tyłu więc z chodzeniem macie jeszcze czas - nie martw się bo jak Amelka zacznie chodzić to dopiero poczujesz że posiadasz kręgosłup :) Listku - możemy sobie podać ręce - dla mnie weekendy też były odpoczynkiem, ale ostatnio mój T ma bardzo dużo pracy i po pracy ślęczy przy kompie, i w ciągu tygodnia i w weekend przez cały czas - więc ja nie mam odpoczynku teraz wcale :( Mili - cieszę się, że po kontroli wszystko ok. A z Nikosiem powolutku...dawaj mu teraz witaminę C, probiotyki i zacznijcie spacery ale krótkie, przecież nie zamkniecie się w domu. 2 tygodnie po chorobie trzeba jeszcze uważać, więc rozsądek niechaj będzie górą a będzie dobrze :) Agulinko - oj przykro mi, że Wam się objawy poszczepienne przyplątały :( mam nadzieję, że szybko miną - ja tej szczepionki boję się jak zmory :( Ty zapracowana strasznie - w przedszkolu też macie ferie? czy u Was nie ma? Bo chyba chętnie byś się skusiła na 2 tygodnie urlopu? :) Gawit - jak się czujesz? Mam nadzieję, że to nic poważnego, zdrowiej szybko! i Obyś Martynki nie zaraziła! I wiesz...rozśmieszyło mnie to co napisałaś :) bo nie wiem jak można sądzić że jakakolwiek matka sobie nie poradzi - każda matka sobie poradzi z dzieckiem bo jest do tego stworzona, tylko jedne mamy radzą sobie lepiej inne gorzej ,ale zawsze jakoś :) ale temat miłych pań zamykamy- bo szkoda czcionki - a taka ładna teraz jest amerykańska chyba ;) Agulinia - ja to Twoje posty będę sobie drukować i czytać przed snem, bo zanim ja to ogarnę oczyma przy kompie... ;) Miło strasznie, że macie takiego szarmanckiego tatusia co Wam śnieg odgarnia hihi A Malina widzę porządku w domu pilnuje i wie kiedy ploty mamusi ukrócić heh - debeściara mała :D uśmiałam się, na prawdę ;) Jeśli chodzi o body to ja niestety mam wysokie wymagania i szukam tylko takich dobrych jakościowo - wzoruje się tymi które w tesco zawsze kupowałam i na allegro jest ich na lekarstwo, a jeszcze z krótkim rękawem - teraz nie sezon... No ale zobaczymy po świętach, padnie ten szał zakupowy i kolejki na pocztach to coś zakupimy. A dziś moja siostra do mnie dzwoni zachwycona, że Krzysiakowi kupiła na gwiazdkę piękna bluzę - taką turkusową, z takimi fajnymi emblematami - coś mi zaświtało i zapytałam czy kupiła w 5 10 15 - potwierdziła...no i się okazało, że dokładnie taką już mamy ;) Zatem cioci szczena opadła i powiedziała, że jak wygrzebie z kosza paragon to może jej się uda tą bluzę zamienić hih :) I jeszcze chcę napisać, że Ty z każdej sytuacji potrafisz wyciągnąć plusy :D Hania - dlatego ja na pogrzeby nie chodzę, bo potem mam takiego doła, że mi ciężko wrócić do rzeczywistości :( Sroczko - prawda, że lepiej jak się człowiek może komuś pożalić? :) Pisz do nas jak najwięcej - to oczyszcza. I z Łukaszkiem lepiej - cieszymy się bardzo! Niestety pobyt w szpitalu jest ciężki bardzo - macie chociaż łóżko dla siebie, żeby normalnie noc spędzić?? 3 osobowa sala - porażka, człowiek nie dość że cierpi to jeszcze musi patrzeć na cierpienie innych - straszne :( Jedyne pocieszenie to takie, że dzieci szybko adoptują się w nowym otoczeniu i jest im łatwiej niż dorosłym, na pewno Łukaszek nie odczuwa dyskomfortu wielkiego. To dla was będzie większa trauma niż dla niego. i jeszcze tydzień Wam został - wytrzymacie! Trzymajcie się dzielnie i Ty już nie płacz, bo skoro jest poprawa i Łukaszek uśmiechnięty to Ty też musisz się uśmiechać dla niego :) Lecę przed telewizor, trochę odsapnąć a jutro znowu kołowrotek ;) Do tego mały dziś walnął 5 kup...ojjj zęby idą idą wielkimi krokami. 2 górne prześwitują jak jasny gwint ale jeszcze siedzą w środku......ciekawa jestem kiedy ten koszmar z ząbkowaniem się skończy... Mykam, dobrej nocy -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No właśnie, poszłam Mike nakarmić i patrzę, że już nakarmiona ;) Widzę że ciotki działacie w temacie :) super :) Posłałam Wam zdjęcia mojego cudoka :) Znowu nie chciał zasnąć, ale w końcu padł uff. Madzia - do pani z allegro maila napisałam, niestety większych bodziaków nie posiada wiec wymiana nie jest możliwa - no mówi się trudno - takie zalety kupowania przez internet, raz się trafi innym razem nie. no i weekend się zaczyna - tyle że dla mnie bez różnicy bo i tak z małym non stop siedzę - T popołudnia i weekendy ma teraz zajęte i niestety z młodym razem się kisimy :O Ciekawe jak długo tak pociągnę... Lece obiad szykować... -
----LISTOPAD 2009----
Ejmi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej u nas nocka z natarciem żelu- niestety mimo tego że młody dostał syrop to i tak miał akcje wiercenia i stękania :O No ale jakoś daliśmy radę do rana. Dzięki dziewczyny za info odnośnie sklepów - textil market mamy - muszę zatem zajść, a C&A najbliżej w Warszawie..ale może przy okazji też uda się wpaść. Dziś założyłam małemu te body i jest na styk, na allegro znalazłam jeszcze aukcje gdzie babka ma rozmiar 104 i zastanawiam się czy nie zakupić, bo to już na pewno byłoby ok. Ale dziś jakaś nietomna lekko jestem i czekam aż kawa zacznie działać i może wtedy pomyślę ;) Sroczko - bardzo Wam współczuję, wiem doskonale co czujesz, ale płakać nie możesz, tylko musisz zebrać w sobie siłę, żeby przetrwać ten czas. Skąd się u Was przyplątało to zapalenie płuc? Wirusisko? A sytuacji z mężem też nie zazdroszczę, ale bardzo często ludzie w trudnych sytuacjach nie potrafią się odnaleźć i zrozumieć :( Powinniście być dla siebie wsparciem, a nie oddalać się od siebie, ale to czasami trudne jak towarzyszy stres i zmęczenie. Podpiszę się pod tym co Aga napisała - wyśpij się i zbierz siły....musicie to przetrwać. Łukaszek wyzdrowieje! Agulinia - Maniusia to gaduła pierwsza klasa! Ma to po Mamusi zdecydowanie ;) Mój Krzyś wrodził się w tatusia bo jest mało wylewny ;) I ja czasami nie mogę skumać tego mojego dziecka, bo nie powie mama czy tata, nie zrobi papa, ale bajki pamięta, rozpoznaje książeczki, sam przekręca już strony w książeczce podczas czytania bajek (wie w którym momencie kończy się wątek) ogląda teletubisie i cieszy się sytuacyjnie, widzę po nim że coraz więcej rozumie - znaczenie słów nie, albo nie wolno, zostaw - wszystko wie, sam gasi, zapala światło, wie jak włączyć i wyłączyć sobie stolik edukacyjny i inne zabawki na baterie, ale takich prostych słów nie powie, jedynie "brum brum" i "gege", jak jest głodny to podchodzi do krzesełka, jak chce bajkę podchodzi do biurka z komputerem - potrafi mi już zakomunikować co chce. Widzę że on ma teraz coraz mądrzejsze spojrzenie i jak coś mówię do niego to patrzy mi w oczy i jakby rozumiał ;) I zauważyliśmy też że rozpoznaje nasze auto bo jak idziemy na parking to się cieszy jak widzi nasz samochód ;) Ale reszta to mu idzie opornie chociaż ja codziennie się namuszę naszczekam i wszystkie inne zwierzęta naśladuje, on słucha i się patrzy z uwagą, ale nic nie powtórzy :) Gawit - gratuluje pracy, mam nadzieję, że to już na dłużej i że będziesz zadowolona - bo to trudna praca. I ja postanowiłam, że porządków świątecznych nie robię, bo my i tak wyjeżdżamy, więc zrobię tyle co zwykle, żeby ogólnie porządek panował, ale szaleć nie mam zamiaru ;) teraz mykam, ale wpadnę jak Kris pójdzie lulu.