Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Dzień dobry Wpadam na sekundę, żeby złożyć życzonka dla naszej Emilki cudnej, lokowanej łobuziary z iskierkami w oczkach - STO LAT kochana imienniczko i życzę dobrego apetytu :D I dla naszego Miłoszka - cudnego niczym dziewczynka, dużo dużo zdrówka Agulinia - ile razy powtarzam...pisz w wordzie elaboraty ;) buziale dla Maliny :*** Agulinka - fotki z sesji przepiękne, kolorowe, żywe, a Szymek z takimi słodkimi policzkami ma niedowagę? chyba mamo żartuuujesz! zapomnij o tym :) Wszystkim weekendowym imprezowiczom życzę udanych imprez! Mój łobuziak śpi - znowu zasnął na spacerze, tym razem z tatą - a ja obeciałam już miasto a teraz zabieram się za obiadek. aha..zęby u nas coraz mocniej dają o sobie znać, nocka już była nie fajna, wczoraj suszarka 2 razy chodziła - mały budził się z wielkim płaczem i histerią wręcz :O Dziś już w aptece zrobiłam zapas viburcolu... uciekam ciocie kochane, uwielbiam soboty bo wtedy nie mogę palcem do tyłka trafić - tyle roboty :)
  2. Jejku znowu nawał choróbsk u nas panuje :( wrzesień taki był i teraz znowu lawinowo dzieci chorują :( Gabi - przykro mi, że macie powtórkę z rozrywki :( Niestety przychodnia to jedno wielkie skupisko wirusów i bakterii, a dzieci od siebie łapią błyskawicznie wirusy :( Mała po kuracji antybiotykiem nieodporna i osłabiona no i następne nieszczęście gotowe :( Trzymajcie się i oby Martynka szybko wróciła do zdrowia. Aga - szczepionka już za Wami, mam nadzieję, że obędzie się bez skutków ubocznych. Nadia - pierwsze słyszę żeby na roczku ktokolwiek trzymał świeczkę :) U nas wieczór minął spokojnie, Krzyś miał gościa i wieczorkiem pobawił się z młodszym kolegą, super chłopaki na siebie reagują, aż miło popatrzeć jak dzieci się do siebie śmieją. Już jesteśmy po kąpieli i mleku i suszarka chodzi bo Krzyś przy mleku zaczął się awanturować, ale suszarka w ruch i dziecko momentalnie wyciszone- teraz zasypia. oby noc była spokojna...u wszystkich :)
  3. Dobry! My już po spacerku :D dziś tak pięknie na dworze, że tylko nakarmiłam Krzyśka i zrobiliśmy wyjazd na lumpa po osiedlu ;) Mały mi padł w wózku, wiec jak tylko zauważyłam, że śpi to biegiem do domu przylecieliśmy, rozebrałam go jak do rosołu i śpi - tak więc dzisiaj nam poszło bez mordęgi - o ile nie liczyć tego że na spacerze cały czas jęczał i robił dzikie akcje :O Ale spoko, nie ja jedna jeżdżę z klaksonem, bo nasza spacerowa mama ma tak samo, jeden przez drugiego jęczał ;) Agulinka - dobrze, że Szymek je cokolwiek, wiem że to jest straszne dla matki jak trzeba wmuszać na siłę to jedzenie, mnie czasami też Krzysiek wkurza bo ma fochy przy jedzeniu, ale ja włączam teletubisie i mam problem z głowy, ale z opowieści sąsiadki dobrze wiem jak z tym jest, ona nie raz ryczała i nerwowo nie wytrzymywała, że jej synek nie je :( Dlatego szczerze współczuję :( Mili - no głowa do góry, przetrwacie zęby i będzie z górki a u nas wszystko przed nami i też się boję, że będą jazdy :( Listku - zrobiłam bogracz - super :D Solska - zdrówka dla rodzinki! Martasku - ale się wystrachałam jak czytała Twojego posta :( całe szczęście, że nic poważnego się nie stało, a szpital to trzeba szerokim łukiem omijać dotąd aż się da. Trzymajcie się zdrowo! Madzialińska - za fotki dziękujemy, filmiki też obejrzane. Możemy przybić sobie 5 bo Krzyś jest na identycznym etapie z chodzeniem jak Zuzia - no identycznie chodzi :) i też z butelką łazi i też tak łapie równowagę :D Tylko te klocki to on by Wam porozrzucał a Zuzia ślicznie wkłada do wiaderka :) My już zaczynamy wchodzić po schodach za rączkę, mały bardzo to lubi :) dziś się nie udało bo zgon zaliczył ;) Deseo - jak sytuacja z Adasiem? Mam nadzieję, że już uporaliście się z gorączką? I składam życzonka Michałkowi zdrówka przede wszystkim i masę uśmiechu! A Kacperek to wybaczcie ale nie wiem czyj jest? zaćmienie mnie dopadło?! Ale również życzę wszystkiego najlepszego :) No a dziś piątek - weekendu początek i widzę że na forum wszyscy przelotowo ;) U nas zapowiada się weekend na miejscu. Ja jutro mam planach obchód miasta no i tradycyjnie - sprzątanie. A teraz uciekam ogarnąć chacjendę..
  4. Aga - Krzyś jeszcze przysnął w sumie śpi od 12.30 więc ufff... A może Szymek po prostu nie chce dzieciowego jedzenia? Próbowałaś mu dawać Wasze jedzenie? może nie od razu gotowe dania albo np sam makaron czy ziemniaki...może takim sposobem? Listku - to chyba macie lepiej jak przy gorączce mała śpi, mój do tej pory raz walczył z gorączką w szpitalu i to był koszmar, zero spania, straszna mordęga...ale nawet przy gorączce mleko wciągał - o tyle dobrze...ale wtedy był malutki i chyba pół biedy było bo teraz myślę, że dziecko im starsze tym w chorobie jest gorzej :(
  5. Deseo - jejku ta bezradność jest najgorsza :( słuchaj tak sobie myślę, że nawet jeśli miałby infekcje to i tak dostaje leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych - to by zawsze pomogło, ale najgorsze jest to, że nie wiadomo co się dzieje...ciężko uwierzyć, że to od zębów - chociaż może to te cholerne kły idą? Krzyś przy gorączce też mi wcale nie spał, przysypiał na chwile i wybudzał się- straszne to jest, dziecko bardzo się męczy i patrzeć na to nie można :( Ściskam Was mocno, mam wielką nadzieję, że sytuacja się poprawi - oby!
  6. Aga - właśnie się przebudził heheh :D ale dałam smoka, zobaczymy może jeszcze odpłynie.. czasami tak ma że się przebudzi i po smoku znowu zasypia.. Brawo dla Szymka! wreszcie mama chwali za spanie - obyśmy się też doczekały chwalenia za jedzenie! Moja sąsiadka ma taki problem z dzieckiem - jak im je to je 3 razy tyle co Krzysiek,a jak nie je, to nie je nic, na samej wodzie dziecko żyje - ona już nerwowo wysiada i próbują wszystkiego...wiem że to ogromny problem :( Deseo - cholera...to może jednak od zębów ta gorączka ta 3 dniówka była przy okazji? mam nadzieję, że to nie jakaś infekcja, mocz badaliście? Tak, ja skojarzonymi szczepiłam, ale mimo to, tych szczepionek jest mnóstwo.
  7. Madzialińska - nie tylko Ty się cieszysz jak ja opisuje jak Krzysia usypiam bo mój T zawsze ma przy tym polewkę jak mu opowiadam :) ja to mówię w złości a ludzi to bawi ;) A co do zabawek jak byłam ostatnio w Tesco to były całe regały zawalone zabawkami i na prawdę w fajnych cenach...może robią jakąś wyprzedaż przed tym co ma na święta wejść?
  8. ALLELUJA!! suszarka to był jednak strzał w 10! Mały zaliczył odpływ w 2 minuty, najpierw znieruchomiał jak usłyszał warkot, a potem powolutku zaczął odpływać i zasnął, zaraz wypluł smoka - a jak wypluwa smoka to znaczy, że śpi już mocno. Tak więc teraz będziemy szli spać z suszarką- jejku ileż to trzeba kombinacji! No dobra ale koniec podniecenia bo zobaczymy ile pośpi bo to może być zmyłka :O Co do słoiczków to my kupujemy same deserki i jogurty, od czasu do czasu obiadki, ale i tak mnóstwo kasy idzie na to :O Ale przecież dziecku nie odmówię a obiady gotuję sama ale i tak muszę czasami coś zmieszać dla urozmaicenia bo przecież mały ciągle nie będzie jadł tego samego - a naszych obiadów nie chce jeść :O W Rossmannie to my kupę kasy zawsze zostawiamy.
  9. http://www.zdrowie.med.pl/szczepienia/szczep_05.html
  10. dziewczyny zobaczcie sobie ile jest nadprogramowych szczepień dla dzieci http://www.zdrowie.med.pl.../szczep_05.html - ostatnio z koleżanką rozmawiałam i dowiedziałam się, że kiedyś bardzo popularną szczepionką była jakaś HIB- pytała czy Krzysia szczepiłam, a ja w ogóle o czymś takim nie słyszałam...no i znalazłam stronkę i ile tego jest! jak się chce to można na coś co chwile zaszczepić...
  11. Dzień dobry No i mamy śnieżek- leciutki, ale zimno się zrobiło i chyba czas się przestawić na biel za oknem. My od rana działamy z Krzysiem, trochę już zdążyłam posprzątać i obiad podszykować, choć mały marudzący i nerwowy - ale to już standard. Nocka była za to spokojna więc się wyspałam, ale oczywiście jazdy z zasypianiem w dzień nadal nam towarzyszą. Nie tylko mnie to męczy, ale ja nie wiem jak pomóc dziecku zasnąć :( Myślałam, że może ja go kładę w nieodpowiednim czasie, że może za późno i jak przetrwa swoją porę na spanie to potem dlatego nie może zasnąć, dlatego dziś poczekałam na pierwsze ziewnięcie i poszłam go położyć i na chwilkę odpłynął - dosłownie na 2 minutki i po wszystkim...zaraz był płacz. Więc już nic nie wiem....zgłupiałam do końca :O Przez to wszystko to nie ma kiedy wyjść z małym na spacer, bo ciągle próbujemy iść spać :O Przy następnej próbie spróbuje patent z suszarką, chociaż ona nam pomagała jak mały miał 2 miesiące, potem już nie była skuteczna...ale zobaczymy - dzięki za podpowiedź Agulinka. Deseo - nie sądzę, żeby kilkakrotne podanie paracetamolu i ibuprofenu spowodowało uszkodzenie nerek - bez przesady organizm dziecka nie jest aż tak słaby jak się wydaje a wręcz przeciwnie, myślę, że dzieci szybciej dochodzą do zdrowia niż dorośli i mają silniejsze mechanizmy obronne, gdyby te leki stosować długo - to myślę, że wtedy można byłoby się obawiać, ale na pewno nie kilka dni. Koleżanka mi też gadała, że czopki u dzieci mogą powodować nadżerki jelit i ona nie daje - dla mnie to bezsens, bo chyba byśmy musieli te czopki pchać co chwile, żeby doszło do takiego stanu, a nie raz na ruski rok. Tak więc spokojnie, jak jest potrzeba to trzeba działać :) Natalie - no to plany Ci się pokomplikowały - współczuję, szkoda że siostra odmówiła opieki nad Patryczkiem, byłabyś spokojniejsza. Ale jak piszesz- znajdziecie nianię i oby wszystko było ok! Agulinka - jak nie urok to sraczka jak się mówi! jak nie jedzenie to nie spanie i tak w kółko...zwariować idzie! A mi wczotaj T wypalił z pomysłem, że może o następne się postaramy - mało co nie doszło do rękoczynów ;) Z gadaniem to i u nas myślę, że będzie kiepsko, dowiedziałam się że mój tato zaczął mówić dopiero w wieku 5 lat - szczęka mi opadła. Moi bracia długo też nie mówili...ciekawe jak to będzie u nas, ale póki co Krzyś wcale się nie kwapi. Teraz tylko jest na topie "bruuum" albo "gegege" i pokrzykiwania jakieś- jak mówię do niego "mama" czy "tata" to tylko się cieszy i ucieka :) Mili - i Was zębiska znowu dopadły? Pewnie te kupki to od tego były :O Ale Nikosiowi już idą te dalsze a u nas nawet 2 jeszcze nie ma :O Dziewczyny, czy któraś poza Nadią dostała te pampersy darmowe? Bo mi już wysłali na pocztę ankietę o tych pampersach a ich nie dostałam i chyba nie dostanę coś mi się zdaje bo to już tak długo trwa :O Ale mały ziewa, aż mu migdałki widać....no dobra, idziemy znowu powalczyć...
  12. Listek - zrobię bogracz wg Twojego przepisu w sobotę, bo to sporo roboty jest bo i kluseczki i sos. Ja często robię sos podobny do tego co opisujesz, ale zwykle jemy go z ryżem albo makaronem :) Deseo - no ja myślę, że na wolnym byłaś bo zostawić chore dziecko z nianią? Nie wiedziałam, że można łączyć paracetamol z ibufenem - ale przy wysokiej gorączce trzeba jakoś sobie radzić. I nie od jednej mamy słyszę, że się mrozów doczekać nie może, może wtedy dzieciaki przestaną tak chorować. Trzymajcie się dzielnie z Adaśką, a Ty odpocznij jeśli tylko zdarzy się okazja. Krzyś zasnął po 8.5 godziny aktywności - a zasnął tak jakby miał wyłącznik - pstryk i śpi w sekundzie dosłownie. Ale ile on się dziś natłukł w tym łóżeczku...w końcu go wyciągnęłam i wesolutki sobie hasał po mieszkaniu, aż w końcu przyciął sobie paluszki szufladą (3 razy go od szafki odpędzałam - nie poskutkowało) włączył syrenę na cały powiat, dałam mu pić, pożalił się jeszcze na swój los 10 minut i ktoś go wyłączył ;) Dam mu pospać jeszcze pół godziny i budzę, bo nie uśmiechami się z nim dymać potem do północy. Idę pić red bulla...
  13. hej Laski Dochodzi godzina 14-sta a ja dopiero przed chwilą zjadłam śniadanie. Krzysia kładłam spać 5 razy...w końcu powiedziałam sobie dość, zostawiłam go w łóżeczku i wreszcie poszłam zjeść śniadanie i do Was zajrzeć. My chyba w ogóle zrezygnujemy ze spania w dzień bo to usypianie nie ma najmniejszego sensu, mały owszem śpiący bardzo, zmęczony, oczy czerwone i spuchnięte, ale spać nie pójdzie, ja też nie mam zamiaru już się tym wszystkim denerwować, do póki nie płacze niech sobie siedzi w łóżeczku bo ja też muszę coś koło siebie zrobić. I jeszcze połowa dnia nie minęła a ja już mam dość, głowa mnie boli, nic w domu nie zrobione bo od rana latanie z Krzysiem, potem byliśmy też na krótkim spacerze bo naiwnie stwierdziłam, że jak może się dotleni to szybciej pójdzie spać- porażka...chyba muszę sobie jakiś nerwosol kupić.. Gawit - nie martw się tymi szmerami, u Krzysia też jeden lekarz wysłuchał szmery nad serduszkiem, a potem 3 następnych nic nie słyszało, a jedna pani doktor mi powiedziała, że nawet jeśli ma szmery to nie należy się tym martwić do 3 roku życia. Tak więc myślę, że wszystko u Was jest w porządku. I nawrót kataru macie? się cholerstwo uczepiło :O Zdrówka dla małej i spokojnego pobytu u rodziców. Listku - ja poproszę przepis na bogracz z kluseczkami :D Madzialińska - no obyś nie musiała sobie przypominać jak to jest jak się siedzi w domu z dzieckiem - myślę, że nie będzie tak źle jak Was straszą. Poza tym i tak pewnie byś szukała następnej pracy ;) Zdrówka dla Zuzi - zwykle przy katarze jest kaszel i do póki się nie nasila to myślę, że można dawać syropek :) Może się wywiniecie od wizyty u lekarza - oby! Co do pań ekspedientek w sklepach to uważam że 80 % z nich nie powinno pracować w tym zawodzie bo w większości to niestety mruki, a zwłaszcza w tych wszystkich galeriach gdzie pani za ladą ma wyglądać, a nie służyć pomocą, doradztwem czy wiedzą na jakiś temat. A sklepy o rozmiarówki nie dbają bo maja to w nosie, biorą to co schodzi najlepiej bo kasa się liczy....tylko, że zarówno jak chudzielców tyle samo jest pań przy kości i myślę, że obrót wychodzi na to samo. Ja od dawna przestałam patrzeć na metki z rozmiarem, zawsze ciuchy kupuję na oko, bo rozmiar rozmiarowi nie równy :O Deseo - najgorsze już za Wami, mam nadzieję, że Adaś szybko dojdzie do siebie po chorobie. A Ty nie poszłaś na zwolnienie z tego powodu? Jak Ty dajesz radę skoro wcale nie śpisz? Dobra, uciekam do deski do prasowania bo fura ciuchów na mnie czeka...mały nie śpi...pewnie jak zaśnie to będę musiała go budzić, żeby o ludzkiej godzinie poszedł spać. Ehhh niech ktośgo ode mnie zabierze..chociaż na 2 godziny plis!
  14. cholera! że też ktoś tak poprzedzielał nierówno, jedna ma za dużo druga za mało :O Ale Nadia rozwaliłaś mnie tym tekstem o bracie i bratowej :D humor mi się poprawił na prawdę hihi :D
  15. Nadia -co za chamstwo :( i to żeby jeszcze rodzina - współczuje Ci :( Ale zwykle na takich spędach rodzinnych posypują się niewybredne komentarze, a to ciocia przygada a to wujek po kielichu. Ja ostatnio usłyszałam, że ze mnie - cytuję - "niezła maszyna" i to miał być niby komplement :O A jak ostatnio szukałam tego płaszczyka no to pani mi z tekstem wypaliła, że ciężko będzie mi coś znaleźć do póki karmię, bo w biuście mi się nic nie dopnie, trzeba poczekać jak wszystko wróci do normy. Wtedy się już zaczęłam śmiać, bo co miałam pani tłumaczyć, że u mnie to właśnie to co mam to jest norma? tylko że to jest taki śmiech przez wkurwienie i nie wiadomo na kogo się złościć czy na tych wszystkich co głupio komentują czy siebie znienawidzić :(
  16. Jejku dziewczyny Wy borykacie się z niedowagą a ja całe życie miałam kilka kg do przodu...i w tej chwili to nie wiem co gorsze czy być trochę bardziej pulchnym czy chudym - chyba w każdym przypadku nie jest dobrze :( ale chyba jednak stwierdzam, że lepiej być chudym, bo jednak cały czas panuje "kult chudzielstwa", widać to po ciuchach w sklepach kiedy na wieszakach króluje rozmiar 34-38 i żeby dostać coś na siebie to ja muszę maratony uprawiać. Moja siostra powtarza, że teraz wszystko robią na chińczyków i to prawda. Chciałam sobie kupić ostatnio płaszczyk - niestety...w moich rozmiarach już nie produkują, bo nie kupiłam, a złaziłam kupę sklepów. No i stwierdziłam że trzeba się katować i odchudzać bo grubasom to nie wolno z domu wyjść do byle jakiego sklepu bo zaraz się człowiek kompleksów nabawi :(
  17. Odpadłam - wzięłam Krzysia do zmiany pieluchy a ten mi zasnął w trakcie - normalnie już za nim nie nadążam .. a w planach miałam żeby go wymęczyć zabawą, żeby dobrze poszedł spać - no to sobie poszedł spać bez zabawy. Nie wiem może pralka mu pomogła, bo włączyło się wirowanie i drzwi od łazienki otwarte były i tak leżał i słuchał, albo może to, że miał brzuszek pełny bo właśnie mi zjadł ponad 250 g obiadku i może po jedzonku go senność ogarnęła. Dziś zmieszałam mój obiadek z barszczem ukraińskim ze słoiczka bobovity - strasznie małemu smakowało :) Madzialińska - nie nie przebieram małego do snu, tylko zawsze przed spaniem zmieniamy pieluszkę, zdejmuję mu wtedy spodenki i śpi w bodziaku najczęściej.. i dlatego na przewijaku zazwyczaj go usypiałam, bo on sobie leżał, dostawał smoka, ja go miziałam i wyciszałam i takim sposobem mi zasypiał do drzemek w dzień. Od kilku dni nie dał się tak usypiać i była walka - najgorsza wczoraj. A też nie potrafi się do mnie przytulić i zasnąć, ja go nigdy na rękach nie usypiałam i on po prostu tego nie zna, nie potrafi się wyciszyć, musi sobie sal leżeć. A co do pracy..to owszem myślałam o tym, ale ja po pierwsze jestem matka kwoka i nie wyobrażam sobie, żeby obca baba mi siedziała w domu z dzieckiem, założyłam sobie, że jeśli będziemy mieli dziecko to ja się poświęcam i do momentu pójścia do przedszkola jestem dla dziecka, Druga sprawa to taka, że tu gdzie mieszkam jest bardzo ciężko o jakąkolwiek pracę, a jeśli się już uda gdzieś załapać to za takie pieniądze, które bym musiała niani oddać. Czy gra jest warta świeczki? raczej to mi się nie kalkuluje :O Tą pracę którą tutaj miałam szukałam 1.5 roku, pracowałam drugie 1.5 roku na takich warunkach że sama się dziwię, że to przyjęłam :O Listku - te zęby to istna zmora :( u nas wyszły 4 i na kolejne czekam z niepokojem :( A Emi długo się zbiera do tego ząbkowania na prawdę, nie dziwię się, że jesteś z tego powodu sfrustrowana..
  18. Toszi - dokładnie jak piszesz - Krzyś też stawał na nóżkach i się obalał w łóżeczku - ja miałam wrażenie, że on po prostu nie ma siły. Wystraszona byłam, ale po paracetamolu on się ożywiał i było lepiej, mniej marudził. To było w tym okresie kiedy nam szły zęby jeden za drugim, wtedy całe 2 tygodnie miałam wyjęte z życiorysu. A teraz zębów nie widać, widzę popuchnięte dziąsła na górze i na dole, ale nie widzę, żeby coś konkretniejszego się kroiło. Ale objawy mamy : - kłopoty z zasypianiem - częste kupki - odparzenie - złość No i czekamy na kolejne zębole, ale od 3 tygodni na nie czekamy i nic..
  19. Hej Krzysiek ogląda teletubisie wiec ja szybko zasiadam i piszę. Odniosę się tylko do ostatnich postów bo tylko tyle zdążyłam przeczytać :O Toszi - no to witaj w klubie kochana - nie wiem czy dla mnie pocieszające jest to, że ktoś dzieli mój los :O Ale dziś obudziłam się i obiecałam sobie, że muszę się postarać i zwalczać w sobie tą złość i irytację...nie ma innego wyjścia, nikt mi w tym nie pomoże, to jest "moja wojna". Dla mnie workiem treningowym jest fitness i bardzo dużo mi to daje - samo wyjście z domu, a ćwiczenia mnie resetują, wczoraj tak się zmęczyłam, że mało co mi serce z gardła nie wyskoczyło, ale wieczorem już całkiem inna głowa. A Krzysia mi żal, bo te problemy z zasypianiem też go męczą - sama wiem po sobie, że jak nie mogę zasnąć to się męczę. Mam tylko nadzieję, że mu jakoś przejdzie...tylko na to liczę. A Toszi taka sytuacja jak opisujesz z Olgą to i u nas się zdarzyła! było to w okresie kiedy szły nam ząbki, ale mi Krzyś nie płakał, tylko właśnie dopadła go taka słabość przy kąpieli, zaczął mi dosłownie odlatywać na przewijaku - podniosłam go i był taki gibki i lejący, po mleku zasnął ale czułam, że coś jest nie tak i na drugi dzień był taki jakby osłabiony - wtedy starałam się dostać do lekarza ale to był weekend i nie udało się, a przeszło mu po paracetamolu w syropku - ale też byłam wystraszona, że coś się złego dzieje. Może to takie osłabienie przy zębach? W każdym razie 2 dni byl taki osowiały i dziwny, potem wszystko wróciło do normy, ale podawałam mu paracetamol,bo bałam się, że ma jakąś infekcję. Listku - ja też chusteczki odstawiłam i myjemy się wodą i wacikami. Nigdy do tej pory nie było problemu z chusteczkami ale wiem, że przy odparzeniu lepiej jest zrezygnować z nich bo to jeszcze bardziej podrażnia. Dziś jest już lepiej, jak myłam rano Krzysia to nie reagował, pupcia zaczerwieniona, ale nie jest bardziej zaogniona niż wczoraj. Zaczęłam od delikatnego kremu, jak nie będzie poprawy to wejdziemy z silniejszym, zobaczymy. Z apetytem u Emi współczuję- ja tylko się modlę, żeby Krzyśkowi z jedzeniem się nie odmieniło, bo wyobrażam sobie, że to jest cholerny problem :O Gawit - super że Tysia wraca do zdrowia :) Usiekam, obiad podszykować. Buziale
  20. hej tak miałam dziś usiąść i na spokojnie Was poczytać i popisać, to cały dzień mi zleciał nie wiadomo kiedy, a potem T kompa okupował i teraz to nie wiem co uda mi się tu spłodzić. Generalnie to jestem na siebie teraz zła, za to że tak mnie nerwy dziś poniosły, nie chce żeby dziecko czuło ode mnie negatywne emocje, ale na prawdę czasami to wszystko jest nie na moje nerwy :( Ja czasami to chyba odczuwam taki żal do życia, że jestem ze wszystkim sama, że nie mam w nikim oparcia poza mężem, który też przez 8 h dziennie jest wyłączony a i często po pracy wyraźnie daje mi do zrozumienia, że chce odsapnąć, trochę odpocząć...tym samym i tak całe dnie siedzę z małym. Ta jego jedna drzemka w ciągu dnia to dla mnie jedyny moment kiedy mogę choć na chwilkę odpocząć - bo z reguły i tak wtedy muszę obiad gotować, więc jeśli przyjmę, że gary to dla mnie relax to mam max 2 godziny swobody w wielkim cudzysłowie. A Krzyś generalnie jest grzeczny, tylko to zasypianie to u nas ogromny problem teraz...ale zwalam to na zęby, czytałam już że problemy z zaśnięciem to jeden z objawów ząbkowania. Do tego dziś nam się pupa odparzyła i to dosłownie w ciągu godziny. Mały od wczoraj robi po 5 kupek na dzień i takich luźniejszych (ale nie wodnistych czy ze śluzem), dziś cały dzień było ok, a wieczorem T małego przewijał i jak go wycierał chusteczką to nagle Krzyś zaczął bardzo płakać. Pupcia nawet nie wygląda źle, jest lekko zaczerwieniona, ale płacz ewidentnie wskazuje na to, że go to boli - zatem leczymy się, na razie tylko alantanem i odstawię chusteczki i mam nadzieję, że będzie lepiej. Wybaczcie, że się nie odniosę do wszystkich ale jest już późno, a z uwagi na to, że noce u nas są różne to wolę iść spać póki mały spokojnie śpi. tylko... Agulinko - dużo zdrówka dla Szymcia, szkoda, że znowu Was choróbsko dopadła :( ale trzeba być dobrej myśli...i z tą wagą też! postaram się jutro coś sensownego sklecić..o ile dziecko mi na to pozwoli.. Spokojnej nocy
  21. Dzień dobry Ciocie :) Meldujemy, że jesteśmy w domku- weekend zaliczony do udanych ;) Nie wiem czy tak do końca wypoczęłam, ale zmiana otoczenia na pewno dobrze mi zrobiła :) No i w sobotę jak wyszłam z moimi kumpelami to wróciłam do domu o 2 rano :D wyszalałam się jak świnia w pomidorach hihi ;) A poważnie to przez ostatnie 2 lata nie spotkałam tyle znajomych co w sobotni wieczór - bardzo mi tego brakowało na prawdę :) Jednak powrót na stare śmieci ma swój urok :) Krzysiak u dziadków sprawował się po japońsku - jako tako ;)- oczywiście w niedzielę kiedy już musieliśmy wracać na dobre się rozkręcił i wreszcie przestał marudzić - atrakcją numer 1 były nadal schody i już nie na 4 je pokonywał tylko na nóżkach. W ogóle z chodzeniem idzie mu coraz lepiej, jest bardzo samodzielny i cały czas próbuje sam chodzić, a jak mu się znudzi to bez pardonu podchodzi i bierze kogoś za rękę, żeby go oprowadzać. Dziadkowie poczuli, że mają kręgosłupy ;) Z zasypianiem były cyrki, ale w dzień brałam go na spacer i zasypiał mi w wózku i spał po 2 godziny, dotleniony na maxa :) Zasypianie na noc już trochę lepiej wygląda, zostawiamy go samego, gasimy światło i zasypia ale najpierw musi się wytłuc. wczoraj wyjechaliśmy późno od rodziców i dojechaliśmy dopiero po 19-stej do domu. Krzyś pospał w drodze i potem w domu nam szalał do 22-giej - wszystkie zabawki trzeba było zaliczyć i stare kąty pozwiedzać :) Tyle u nas. Przyznam się że Wam tylko "przeleciałam" wiec odniosę się na spokojnie jak Krzyś pójdzie spać. Teraz ogarnąć chałupkę muszę no i zaczynamy nowy tydzień :) ..jeszcze wrócę...
  22. hej Dziewczyny No i tak...moje plany swoją drogą, a życie swoją. Jesteśmy u rodziców ;) Dziś rano zapadła decyzja, że jednak jedziemy wszyscy, a że T wrócił rano ze służby to się spakowaliśmy i popołudniem byliśmy na miejscu. Jak zaczęłam sobie wszystko planować to w końcu żal mi się zrobiło i mnie serce ścisnęło jak pomyślałam, że mam zostawić chłopaków, Tomek i sprawy nie ułatwił i nie powiedział "jedź kobieto, damy sobie radę" tylko budził we mnie jeszcze większe wątpliwości, no i w końcu rzuciłam monetą ;) i wyszło, że los tak chciał :) Tak wiec dupa z mojego odpoczynku ,ale trudno...może jednak trochę odsapnę bo jutro na wieczór już jestem umówiona z kumpelami i wychodzę sama z dziewczynami :D podróż minęła nam znośnie, długo jechaliśmy ale Krzyś ostatnio grzecznie siedzi w foteliku - chyba zrozumiał, że tak trzeba jak jedziemy ;) Krzysiak u dziadków też w miarę grzeczny...ale cholera z tym spaniem jest dramat. Pospał zaledwie godzinę w dzień, już ledwo go dotrzymaliśmy do 19-stej do kąpieli, a teraz nie chce spać, tłucze się w łóżeczku i nie wiadomo co z nim zrobić :O No ale tak..jak było dobrze tak musiało się odmienić - za dobrze by było :( Poza tym już dziś zdążyłam oblecieć tesco i małemu zrobiłam zakupy ciuchowe - od wakacji nic mu nie kupowaliśmy i teraz zrobiłam zapas w spodniach i kupiłam mu świetny sweter z kożuszkiem - bardzo ciepły, myślę, że nawet na mróz się nada - wygala na sweter, a ma podszewkę z grubego miśka puchatego - 60 zł dałam, ale tam mi się spodobał, że wzięłam ;) szukałam jakiejś kurteczki ale nic nie było :O A no i dodam, że w domu wszyscy zachwyceni chodzeniem małego, mówią, że poczynił ogromne postępy a przecież raptem tydzień temu się widzieliśmy. Mama mówi, że Krzyś chodzi za rączki, ale bardzo lekko, samodzielne kroczki też coraz lepiej wychodzą - dumna chrzestna stwierdziła dziś, że w zasadzie można uznać, że Krzyś podreptał roczek :) Madzialińska - my cały czas trzymamy swój rytm i w karmieniach i w drzemkach. Krzyś chodzi spać w dzień pomiędzy 12-stą a 13-stą, tylko długość drzemki jest różna bo raz pośpi godzinę, innym razem 3. Ale jestem ciekawa kiedy to się wszystko zmieni bo do tej pory następują u nas zmiany co i rusz i niestety tylko na gorsze :O Listku - ale fajnie, że mała Ci tak ładnie mówi - u nas umiejętności werbalnych nie ma wcale, Krzyś robi tylko cześć i rozpoznaje bajki...aa no i dziś powiedział a kuku - bardzo opornie mu to wszystko wychodzi :) Gawit - cieszę się, że sytuacja mieszkaniowa Wam się wyjaśniła :) mam nadzieję, że zamiana wkrótce nastąpi :) I ja też nie wiem co robić z małym po kąpieli jak nie chce spać, czy go puszczać niech się wylata, czy dać na przetrzymanie. Wczoraj już nie miałam siły z nim lata i pogasiłam światła, a on sam jakoś zasnął...ale trwało to 45 minut. Uciekam dziewczynki bo rodzice na kolacje wzywają. Udanego weekendu życzę - ja chyba mam ochotę sobie zrobić wakacje od komputera, wiec nie wiem czy zajrzę w weekend - chyba że mi się odmieni :) Buźki
  23. ehhh u nas chyba na dobre zaczęły się jazdy z zasypianiem i w dzień i na noc :O Mały znowu dziś odwalał numery po kąpieli i mleku, tłukł się w łóżeczku 45 minut aż w końcu łaskawie zasnął w takiej pozycji, że ciężko było mi go potem normalnie ułożyć. Mam nadzieję, że te cyrki to tylko chwilowe, bo po całym dniu z nim jeszcze na koniec takie atrakcje już mi nerwy podpiłowały :O Zobaczymy jak w nocy będzie. Jejku na prawdę miałam mniej z nim problemów jak miał pół roku - pięknie spał w nocy, w dzień bez problemu zasypiał na drzemki był cały czas uśmiechnięty i pogodny....teraz normalnie ręce opadają ile on się ubeczy w ciągu dnia to słów nie ma. Gawit - luźne kupy to standard przy antybiotykach, mam nadzieję, że bierzecie też probiotyki, bo inaczej grzybica murowana. Nocnych zabaw nie zazdroszczę i sama się obawiam, że mojemu może coś takiego się ubzdurać :O Listek -ale Ty pyszności gotujesz :) jak ja słyszę KLUSECZKI to już mi ślinka cieknie - jestem klusiara numer jeden :) uwielbiam kluchy w każdej postaci :) Solska - no tak Ty nie wiedziałaś że mój Krzysio to wiodący grubas na forum :) W sumie chyba wagowo i gabarytowo to tylko Łukaszek Sroczki Krzysiowi przystaje :) No ale nam apetyt zawsze dopisywał i widać efekty, Krzyś ogólnie jest dużym dzieckiem, jest grubej kości i ma mocną budowę ciała - taki kawał chłopa z niego, zobaczymy co będzie dalej. Póki co jest mobilny i z chodzeniem samodzielnym coraz lepiej sobie radzi, ma dużo energii i myślę, że ta masa mu spadnie jak zacznie biegać. U mnie to rodzinne, że dzieci są duże i dorodne , a on ewidentnie ma geny po mnie :) Dziewczyny dziś oglądałam na tvn-ie rozmowę na temat naturalnego wspomagania odporności u dzieci - otóż przede wszystkim tutaj główną rolę odgrywają dobrze zbilansowane posiłki dla dzieci. W diecie tkwi źródło zdrowia. Dzieci mogą jeść gotowane warzywa w nieograniczonej ilości, poza tym podstawa w menu to owoce....co jeszcze...długie spacery, wywietrzone mieszkanie, unikanie sytuacji stresogennych i zażywanie probiotyków podczas kuracji antybiotykowych. Wszystko to ma sprawić że dzieci nie będą chorować. I na początku sceptycznie do tego podeszłam, ale jak pomyślałam, że faktycznie...dzieci niejadki częściej chorują - mam przykład na synku koleżanki, który w wieku 8 miesięcy nie pije mleka bo po prostu nie chce i nie są w stanie go zmusić, je kaszki na mleku modyfikowanym i zupy, z jedzeniem ogólnie mają problem bo raz je za dwóch a potem nie je nic i tylko pije- sytuacja nie do pozazdroszczenia :O Ok mykam, może da się trochę pospać... spokojnej nocki wszystkim.
  24. ehh Krzysiak mnie dziś znerwił - tutaj zmęczony, ziewa trze oczy a jak go próbowałam ululać to wił się jak dżdżownica ubrałam go wiec i poszliśmy na spacer mimo tego, że taka mrzawka siąpiła, myślałam, że padnie na spacerze ale gdzie tam...ehhh z tym spaniem znowu są problemy. Teraz pospał pół godziny i pobudka na smoka już była :O nawet nie zdążyłam cokolwiek się ogarnąć :O Dziękujemy Wam ciocie za pochwały fryzurki :) widać wszystkim się podoba hihi :) Natalie - może u nas tez tak będzie że mały jeszcze po kąpieli będzie chciał pohasać? trochę nie fajnie bo zawsze wieczór mieliśmy już tylko dla siebie - mam nadzieję, że to się nie zmieni, bo jednak mały rano też nigdy nie pospał dłużej niż do 7.30 - raz mu się zdarzyło pospać do 8- on z tych rannych ptaszków jest chyba.. Madzialińska - masz dobre podejście, nie ma co się stresować tymi kilogramami, ja za Twoim przykładem wrzucam na luz, bo to nie ma co się stresować- modelką nigdy nie byłam i nie będę, a ćwiczenia zawsze są wskazane. Ja dużo lepiej się po nich czuje, mam więcej energii na co dzień i po całym dniu jak pójdę się wyskakać to mi zdecydowanie wszystkie napięcia odchodzą. A ciałko faktycznie inaczej wygląda, ja też zauważam zmiany na lepsze tu i ówdzie :) Listku - ja też mam dziś polędwiczki, ale zrobiłam z nich gulasz :) świnia ma to do siebie że dość długo trzeba ją gotować - zależy też od mięsa bo jak świeże to zawsze szybciej dochodzi. Hania - my na imprezach mieliśmy tak : pierogi z kapustą i grzybami do tego barszcz czerwony, kotlety mielone z pieczarkami i ryżem z zestawem surówek i przystawki : sałatka kebabowa i grecka, wędliny. No i masa przekąsek typu jakieś grzybki marynowane i tak dalej. Na drugiej imprezie była pieczona szynka z ziemniakami, rosół z indyka i przystawki takie same jak na imprezie nr 1. Może Cię coś zainspiruje :) A z czekoladkami lipa - możesz to jakoś zareklamować?
  25. Dzień dobry! Mam nadzieję, że będzie dobry bo my dziś sami na placu boju ;) Nocka względna, ale mały mi od rana ziewa i chyba niedospał, powtarzam mu, że tak to jest jak się późno chodzi spać i wstaje o tej samej porze co zwykle ;) może będzie chciał w dzień nadrobić zaległości ale szczerzę wątpię. Chociaż pogoda dziś okropna :( chyba spaceru nie będzie :( Agulinia - Oj tak Krzysiak ma powodzenie :D Dobrze, że Karola zrobiła wcześniej rezerwacje bo normalnie tu panienki na niego czatują :) Ale co jedna to ładniejsza, więc nie mamy się czym martwić ;) No tylko żeby ta sympatia była ze wzajemnością bo ostatnio jak fotki oglądaliśmy to Krzysiowi strasznie się Nikoś spodobał i piskał do niego hihih :) A jeśli chodzi o mój wypad to mam nadzieję, że dojdzie do skutku. Nie martwię się o chłopaków bo doskonale sobie dadzą radę, T potrafi przy Krzysiu zrobić wszystko, doskonale odczytuje jego potrzeby i rozumieją się świetnie...zresztą tata został z 4 miesieczniakiem na 3 dni sam w szpitalu a w domu sobie nie poradzi? pierwszy poważny test mają za sobą i wszystko było jak najbardziej w porządku :) A tata Antoniego albo był ograniczany przez mamusię - bo tak też często bywa, że mamusia zwykle wie i potrafi wszystko lepiej, albo tatuś z tego typu co go dziecko nie interesuje i ma swoją pracę, telewizor i mecz :O Takich tatusiów jest mnóstwo niestety. Deseo - tak jak pisałam chyba to leżakowanie Krzysia w wannie już nam się skończyło :) ale i tak długo wytrzymał i się nie buntował :) Powodzenia dla Adasia w ząbkowanie! Jak idzie 3 no to niby te najgorsze kły tak? to chyba i tak to nieźle znosi. Uciekam do zajęć domowych - ziewam razem z Krzysiem i kto wie czy oboje na drzemkę nie pójdziemy ;)
×