Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Elo wieczorowo Ale nam dziś Krzysiak numer wywinął! Nie poszedł spać po kąpieli i mleku - normalnie pierwszy raz coś takiego się zdarzyło! Na milion sposobów próbowaliśmy go ululać i się nie dało, mały ewidentnie chciał się BAWIĆ :) No wiec puściliśmy go w piżamce i dostał takiego powera, że szok :) wszystkie zabawki były fascynujące, śmiał sie w głos latał po mieszkaniu, kazał się oprowadzać, no normalnie jakby speeda wciągnął ;) zaczynam podejrzewać że może coś dosypali do mleka nr 3 bo dziś właśnie zaczęłam mieszać :) Poganiał tak ponad godzinę no i w końcu zarył dziobem w dywan, rozryczał się koncertowo, dostał picie i padł :) Teraz śpi i tylko pochrapuje - normalnie urwis jeden! :) No i ciotki tak się dziwiłyście, że mi Krzyś w wannie leży - otóż dziś nastąpił bunt :D wszystko przez Was ;) Nie dał się już położyć - zawsze to lubił, leżał sobie ja go myłam a on sobie gryzł kaczuszkę, widać nastąpi zmiana, bo w wannie szaleństwo wyczyniał. Wstaje, siada, chlapie, raczkuje - wszystko co się da :) natalie - ja kupiłam matę antypoślizgową do wanny i mały nawet jak staje to nóżki ma stabilne, więc jak nie macie to kupcie koniecznie do kąpieli. Michaa- tak wysłałam i Tobie foty :) Mili - na fotach wielkiej różnicy nie widać bo ona ma jasne te włoski, ale na żywo różnica jest :) fajnie wygląda - tak schludnie jak chłopczyk :D będziemy się strzyc pewnie co jakieś 2 miesiące, zobaczymy jak mu będą włoski odrastać. I mam nadzieję, że Nikosiowi kupki się unormują. Dobrze że Was nie szczepili bo przy tej cholernej szczepionce dziecko musi być idealnie zdrowe. Hania - nie ma to jak obrobić dupę sąsiadom ;) ja o swoich też bym mogła co nieco napisać - ale szkoda gadać. Czasami ludzie są dziwni - po prostu ;) Młodamamuśko - no zaginęliście w akcji strasznie! dziękuje za fotki - śliczna przeglądówka a Basia w sukni i tych słodkich bucikach mmmmm marzenie - jak z obrazka! Ściskam Was mocno :* i udanych imprezek życzę - na fotki czekamy! A ja zamiast iść spać to wzięłam się za gotowanie obiadu na jutro - chyba mnie Krzyś zaraził energią ;) Jutro sami zostajemy bo tatuś idzie na służbę...ale w weekend ..uwaga - robię sobie wakacje od dziecka i męża i jadę SAMA do rodziców. T zgodził się zostać z małym w domu a ja się wypuszczam. W sobotę rano wyjeżdżam a wrócę pewnie w niedziele na wieczór i mam nadzieję, że wszystko wypali jak sobie zaplanowałam - jest mi to potrzebne jak nie wiem co - taka mała przerwa od codzienności! Teraz spadam pod prysznic i do wyrka....a jutro znowu kołowrotek... Kolorowych snów :)
  2. i o ile dobrze pamiętam to dziś świętujemy roczek Basi Młodejmamuśki :) Zatem Basiu STO LATEK dla Ciebie
  3. Hej Ciocie! Spieszę donieść, że fotki już Wam posłałam tak wiec oglądajcie i oceniajcie ;) Nowa fryza na topie :P Poza tym to nocka była dziś nawet fajna, bo tylko 2 razy wstawałam, ale za to od rana Krzyś mi marudkuje i luźna kupa się pojawiła :O w buziaku nic nie widzę, ale dałam mu viburcol i poszedł spać, problem z zaśnięciem też był, ale jakoś daliśmy radę. Gawit jeśli nie macie zaleconych inhalacji od lekarza to sama to możesz jedynie małą inhalować solą fizjologiczną, to na pewno pomoże Wam w walce z katarem. My przy oskrzelach mieliśmy całą serię leków na oskrzela, jeden lek osuszał, drugi powodował, że wydzielina się rozrzedzała a trzeci nawilżał. Z tego co wiem to oskrzela dobrze trzeba wyleczyć bo jak raz dziecko złapie to potem ma tendencje do tego typu infekcji i my w sumie mieliśmy tydzień antybiotyk ale jeszcze poza tym przez 2 tygodnie inhalacje robiliśmy, żeby to dobrze wyleczyć. Fotki z roczku czadowe. Martynka ma śliczne te swoje melonki na główce i ubrana była jak księżniczka aa jak ona pięknie okna myje no no impreza była przednia, stoły syto zastawione, normalnie jak u cioci na imieninach :P Madzialińska- tak to jest w tych laboratoriach, ja też nie patrzę na ich normy tylko szukam w sieci, bo każde laboratorium ma swoje normy i podają jak chcą że też nikt nie zarządził centralizacji tego wszystkiego. Mnie załatwili w ciąży jak robiłam test z glukozy, wg ich norm miałam cukrzycę ale przytomny gin powiedział, że złe normy wpisali i było wszystko ok. Z Krzysia wynikami też poprzestawiali ale też pediatra się kapnęła o co chodzi chyba już tutejsi lekarze wcale nie patrzą na ich normy tylko na sam wynik. Madzia a jak tam Twoja walka z kg? Powiem Ci że mnie już to zdeka zaczyna wszystko wk.ać :O latam na te ćwiczenia 3 miechy i rezultaty jakieś są ale maaarne, ograniczyłam żarcie i nadal kiepsko to wszystko wygląda. Kiedyś łatwiej było mi pozbyć się nadprogramowych kg, teraz to wszystko idzie jak krew z nosa Mili właśnie dzieci różnie się zachowują u fryzjera i też się obawialiśmy, że wcale może nic z tego nie wyjść. Ja miałam na uwadze to że pani fryzjerka to taka pudernica z tapirem 50 cm wzwyż i obawiałam się, że Krzyś może się jej przestraszyć zwłaszcza, że ona ma głos jak żul spod sklepu ale gdzie tam, mały siedział sobie u mnie na kolanach bo jeszcze czekaliśmy na swoją kolej, w tym czasie rozejrzał się, pojadł chrupek, potem tatuś był strzyżony i już wtedy sobie chodziliśmy po salonie, potem wszystko pani poprzestawiał na stoliczku, a jak zasiadł do strzyżenia to pani mu założyła kolorowy fartuszek w rybki, którym był zaciekawiony a jak zaczęłam mu bajkę czytać to już w ogóle nie reagował że ktoś go czesze mokrym grzebieniem :) Tak więc super, i pani sprawnie wszystko poszło :)Dodam też że za strzyżenie małego nic nie zapłaciliśmy bo pani fryzjerka vel big tapir była nim zachwycona, że taki grzeczny i Krzyś miał strzyżenie gratis :D Ooo widzę że już niektóre z cioć fotki obejrzały hihih Strasznie coś mi dziś net przerywa i posta piszę w Wordzie, ciekawe czy uda mi się go wysłać.. Ahhh i jak macie bystre oko to zobaczyci na fotkach u Krzysia śliwę na czole nie pisałam Wam, ale w poniedziałek mały zaliczył dość poważny wypadek i byłam w strachu. Mały chciał wstać do stojącego krzesła i przeważył je i przewrócił na siebie to krzesło poleciała krew z buzi i byłam wystraszona jak diabli, Krzyś strasznie płakał cały się trząsł, ale wszystko dobrze sięskończyło, troszkewargę miał spuchniętą a krew poleciałą z dziąsełka przy ząbku, ale na szczęście nie wiele. No i na czole mamy siniaka. Chyba takie wypadki są wpisane w ten czas, ale naprawdę na sekundę tylko spuściłam go z oczu
  4. hejo wieczorow padnięta jestem, ale jeszcze popiszę... Gawit - ałć :( nie chciałam nic pisać jak wspomniałaś o tym kaszlu, ale tak czułam, że to mogą być oskrzela. Ja doskonale wiem jaki to kaszel też to przerabialiśmy i jeśli słychać w kaszlu, że coś się próbuje oderwać ten kaszel jest ciężki i taki ze środka bardzo no to oskrzela jak w mordę strzelił :( Ale nie przejmuj się, trzeba wybrać pełną dawkę antybiotyku i Tysia będzie jak nowa :) Krzyś też nie miał gorączki przy oskrzelach i u nas rozwinęły się w ciągu 2 dni, wcześniej mały katar i suchy kaszelek - wszystko niepozorne a potem infekcja :( Macie zalecane inhalacje? bo przy oskrzelach dobrze jest się poinhalować. Dobrze, że Martynka pięknie łyka leki bo to następny problem jak dzieci wymiotują . Będzie dobrze, głowa do góry! Oskrzela to najczęstsza infekcja u dzieci. Martasku - super że siuśki w porządku :) Hania - uśmiałam się z tego Kermita ;) Ja z Krzysiem też nie miałam problemów z usypianiem, od początku spał w swoim łóżeczku, raz go wzięłam do nas do sypialni to wszystko troje byliśmy niewyspani ;) Mały pięknie mi zasypiał sam w łóżeczku odkąd skończył 2 miesiące, wcześniej w dzień w wózku zasypiał i ta sielanka trwała do momentu kiedy wyszły zęby...noce się zepsuły, w dzień też inne dziecko i w ogóle wszystko się pozmieniało z Krzysia aniołka zrobił się Krzyś diabełek niestety. Napiszę co u nas i zmykam bom wyrąbana ;) Byliśmy z Krzysiem u fryzjera - słuchajcie rewelka :) zabraliśmy laptopa z teletubisiami na wypadek gdyby urządzał sceny ;), ale gdzie tam, w ogóle go pani nie obchodziła, Tomek go trzymał na kolanach ja mu czytałam bajkę i mały grzeczniutki ani pisnął :) Nawet nie spodziewałam się że tylko włosków pani ścięła - już miał na prawdę długie i teraz wygląda jak chłopczyk spod igły ;) I teraz uważam że mały jest tak podobny do mojego brata, że normalnie wyjść z podziwu nie mogę- geny robią swoje :) Po fryzjerze wpadliśmy do obuwniczego i Krzysiowi kupiliśmy butki do chodzenia po domu. Sandałków nie było i kupiliśmy takie wkładane - coś na wzór tych co kiedyś dziewczyny wklejałyście linki z zetpola, ale to jest jakaś inna firma- nie ważne- w każdym razie butki fajne bo mimo wysokiego podbicia od razu pięknie wchodzą na stópkę - a mierzyliśmy różne i były problemy w ogóle z założeniem obuwia. Ale udało się trafić na idealne - rozmiar 20 jest jeszcze zapas luzu więc mam nadzieję, że mały pośmiga trochę. W domu założyliśmy i super, mały butów nie ściąga i chodzi, nogi mu się trochę plączą, ale daje radę, musi się przyzwyczaić. Dodatkowy bajer to podeszwa która przepuszcza powietrze (faktycznie są jakieś dziurki)- wiec stopa oddycha - nie wiem czy to nie jakiś chwyt marketingowy czy coś, ale zobaczymy jak sie to sprawdzi. Buciki 30 zł więc niemało. A ja jestem wyrąbana po ćwiczeniach, jakoś nie mam formy w tym tygodniu i ciężko mi to wszystko idzie...ale najważniejsze, że chodzę i nie odpuszczam, chociaż efekty średnio zadowalające jak do tej pory :O Zmykam spać. Do jutra :*
  5. Z tymi nóżkami przy chodzeniu to chyba wiem o co chodzi. Zauważcie jak dzieciaki trzymają stópki jak raczkują - one są wykrzywione do środka, żeby nie przeszkadzały jak raczkują i wydaje mi się, że w momencie kiedy dziecko zaczyna chodzić to jeszcze tak krzywo stópkę stawia bo to jest nawyk z okresu raczkowania. Wydaje mi się, że jak dziecko zacznie samo stabilnie chodzić to nauczy się stopy stawiać równo - o wydedukowałam :) No i widać, że sporo dzieci tak ma, więc trzeba poczekać do momentu kiedy nasze małe już zupełnie zaczną samodzielnie chodzić :) Natalie - to wykombinowałaś z tym stoliczkiem hihi :) ale niech się dziecko uczy języków byle wcześniej :) Martasku - cieszę się, że mogłam coś podpowiedzieć odnośnie łapania sików :) a co do rivanolu to owszem czasem zalecają żeby umyć i jak byliśmy w szpitalu to pielęgniarki myły małemu siusiaka przed pobraniem moczu, ale ja rozmawiałam z panią z laboratorium gdzie siki zawozimy i mi powiedziała, że wystarczy tylko dokładnie umyć siusiaka wodą z mydłem, tyle że kazała odciągać napletek i wymyć go dobrze. I tak robię i nie ma problemu. Słyszałam też że można wodą utlenioną sisiaka wymyć, różnie ludzie robią, ja stosuje tylko wodę i mydło. Wpadnę jak Krzyś pójdzie łaskawie spać :)
  6. Dzień dobry! Zaczynamy nowy dzień i widzę, że jak Pani Prezes zgasiła światło tak ja teraz dopiero zapalam :) a światło potrzebne bo za oknem szaro i już bez słoneczka jak wczoraj :( Nocka u nas w standardzie - 3 razy wstawałam w tym przy jednym było picie, mały tak się wiercił przed 5 rano że postanowiłam dać mu pić i wciągnął całą butlę picia i pospaliśmy do 7. Ale muszę przyznać, że ostatnio tatuś nam się włączył do wstawania do dziecka, normalnie mnie zaskakuje :) Aga - widać że cierpisz na chroniczny brak czasu - ale nie przejmuj się kochana, kafe Ci nie ucieknie :) Niedługo przerwa świąteczna wiec troszkę odsapniesz, a zleci szybko to już połowa listopada za nami. Ja Cię podziwiam, że dajesz radę tak zapierdzielać! A z Malinką idźcie do lekarza z tym katarem bo dziecka szkoda. Chociaż jak jej idą zęby to może mieć od tego katar, może powinnaś jej dawać viburcol? On jest właściwie na wszystko. U nas w zębowym temacie cisza, były objawy tydzień temu i nagle wszystko stanęło. No cóż, czekamy dalej. Uciekam dziewczynki, mały domaga się chodzenia..ehhh, dobrze że chociaż kawy zdążyłam troszkę wypić :) Miłego
  7. heh też się uśmiałam z tego Pierdyliona :D Gawit rządzisz ;) Gabi - daj spokój nie mam zamiaru z małym śmigać kilka miechów za ręce ;) ale ja to sobie mogę a on i tak wymusi. Teraz jak nie chcę go już oprowadzać to kładzie się na podłodze na brzuchu i się ślizga i wyje przy tym :) nieźle nie? albo ucieka na czterech z wrzaskiem - taki nerwus! Ale najważniejsze że sam próbuje, a to ściany się złapie a to kanapy i puszcza się sam - rekord 4 kroczki. Ale i tak jeszcze chodzi jak pijany zając w kapuście. Martwię się tylko bo zauważyłam, że mały jak chodzi za ręce to jedną stópkę stawia do środka jak kaczka, nie wiem, może to minie, ale jeśli nie to trzeba będzie z nim gdzieś do lekarza pojechać, żeby czasem nie było tak, że rzeczywiście będzie chodził jak kaczka. Jak sam chodzi to tego nie widzę. No i to chodzenie to już mania, zabawki nówki leża, a mały tylko obok nich przechodzi i się patrzy - zero zainteresowania :O może jak sie nauczy chodzić to w końcu zacznie się bawić? Póki co to oboje z T przy stoliczku majstrujemy :D Solska - podaj maila to wyślę Ci foty :) Ela - matko boska zapalenie płuc? strasznie chorowici jesteście :( Uciekam głowa mnie naparza strasznie a myślałam że po aerobiku mi przejdzie..nie przeszło :O
  8. Ależ dziś cudna pogoda! Normalnie ciężko uwierzyć, że to połowa listopada :) Bardzo ciepło i wręcz wiosennie, na spacerze byliśmy nawet 1.5 godziny :) i jak się uda popołudniem też wyskoczymy :) U tatusia niestety nie byliśmy bo tatuś był zajęty, oprowadzał jakąś grupę wycieczkową i nie miał dla nas czasu - ale chociaż chwilkę się zobaczyliśmy i mały dostał kociokwiku na widok ojca :) Potem spotkaliśmy spacerowego kolegę Piotrusia i uskutecznialiśmy spacerowanie :) Teraz mały siedzi w kojcu i się bawi a ja z kafą na kafe :) Lisku - ja sprzątam cały czas, cały czas ogarniam rozrzucone zabawki, odkurzam codziennie myje podłogi co 2 dzień i ciągle jak nie pranie to prasowanie, jak nie mycie garów to gotowanie i tak w kółko. Tyle że ja to lubię i nie robi mi to problemu bo wolę to niż nudę ;) Co do usypiania....było tak że mały za chiny nie chciałsam usypiać w łóżeczku, wstawał milion razy i mi już ręce opadały. No i wyczaiłam sposób. Otóż przed snem daje mu ciepłe picie, potem biorę na przewijak, zmieniam pieluchę i jak zmienię to go przytulam, mówię mu coś do uszka, całuje po buziaku - no ogólnie niuńkam, mały dostaje smoka, przytulankę i tak mi zasypia na tym przewijaku. To wszystko trwa 3 minuty nie dłużej, potem go przenoszę do łóżeczka - i tak wygląda nasze usypianie do drzemek w dzień od jakiś 3 tygodni. Wolę już taki scenariusz niż to samodzielne usypianiew łóżeczku które trwało po godzinie albo dłużej, mały się wściekał a ja razem z nim - teraz krótka piłka, widzę że chce mu się spać to picie, pielucha, niuńkanie i odpływ zalicza bardzo szybko. Nie wiem czy on potrzebuje po prostu takiej czułości czy co, bo wieczorne usypianie to już idzie nam gładko, po mleku jest tak zmęczony że sam bez problemu zasypia. Madzialińska - Ty to wiąż małej kucole a nie do fryzjera :) ja z Krzysiem muszę bo on strasznie się nam poci po tym jak się wylata wieczorem, ma tych włosków sporo i są długie, zachodzą mu na uszka, do oczek już też się sypią, więc nie ma sensu zwlekać, obetniemy i będzie mu lżej. Tylko jestem ciekawa jak on nam u pani fryzjerki się zachowa - zobaczymy jutro :) I to prawda Krzyś strasznie ruszył z kopyta rozwojowo ;) ale z nim tak jest, jak się nic nie dzieje to nic a potem wszystko rusza lawinowo, tak było z siedzeniem, raczkowaniem, teraz chodzeniem i podobnie nawet z ząbkowaniem. Oby z mówieniem mu tak samo poszło :) Natalie - czekamy na fotki z imprezki :) Mili - no właśnie zastanawiam się jak to potem będzie z tym chodzeniem na spacerach, wiem, że dzieci nie chcą chodzić za rączkę...no ale zobaczymy- teraz chodzimy za jedną rączkę, a za dwie to już biegamy właściwie :) gawit - mi Krzyś chodzi właśnie spać pomiędzy 12-14stą i powiem Ci że przesypia wtedy najfajniejszy czas kiedy można wyjść na dwór :O On w ogóle teraz długo potrafi wytrzymać, a wieczorem to z Tomkiem tak się ganiają po chałupie, że mały sapie ze zmęczenia pot się leje, ale wścieka się dalej - ale za to idzie bardzo zmęczony spać wieczorem :) No i Martynka ma focha na kąpiele - mam nadzieję, że jej przejdzie i że to chwilowe. Krzyś na kąpiel czeka, w wannie majstruje, wstaje chodzi i chlapie się wodą albo łapie wodę z kranu :) mamy przy tym kupę zabawy i to dla niego taki relax mimo że kąpiel trwa max 15 minut ;)
  9. hejka Dziewczyny do mnie dopiero teraz dotarło ile to było zamieszania z tym wszystkim i pracy - normalnie chyba zgłupiałam, że się zgodziłam na te 3 imprezy! No ale już po wszystkim i teraz przez tydzień to będziemy resztki jedzenia dojadać, bo niby dużo jedzenia nie robiłam a i tak mnóstwo zostało. Jedynie w całości na raz poszły pierogi i barszcz :) No ale koniec! zero imprez do odwołania :D I ja mam dość jedzenia dobrze, że dziś idę na fitness :) I Krzysiek też zabawek przez najbliższy czas nie dostanie - może pod choinkę sanki. Teraz część nowych zabawek pochowałam, został jeździk i stoliczek, ale on i tak je omija i tylko chodzenie jest na topie...może jak już zacznie sam chodzić to się w końcu zainteresuje :) Składam życzenia naszym roczniaczkom - wszystkiego najpiękniejszego dzieciaczki Ola Marcelinka Deseo - Twój Adaś to już dawno wcinał wszystko co mu dałaś :) Mój Krzyś to tylko je sprawdzone rzeczy jak chce mu dąć coś nowego to ucieka buziakiem. I nerw chyba ostatnio wszystkich trzyma, ostatnio mój T nabzdyczony chodzi :O ja miałam za dużo roboty, żeby się foszyć ;) ale aura jakoś nie sprzyja dobremu nastrojowi...chociaż! dziś znowu piękne słoneczko i mus iść na spacer! Dobra mykam - do reszty odniosę się potem, a teraz powoli szykujemy się na dwór zanim mi Krzysiek zacznie ziewać. Buziale i do potem.
  10. Agulinia - cieszę się, że Wam się tak bosko wyjazd udał :D i że Malinka Princessa tak pięknie już mówi! ale co się dziwić, zdolności odziedziczyła po Mamusi :) Czekam na fotki!!!! Mili - poważnie, rzygam tortami już ;) ja w ogóle nie przepadam i co zostawało to gościom wydawałam bo przecież my byśmy tego nie zjedli, tak więc obdzieliłam wszystkich a i tak został nam z dziś jeszcze kawałek, ale wypchnę go T do pracy bo ja już patrzeć nie mogę - i na torty i na jedzenie ogólnie. I limit imprez na ten i połowę przyszłego roku wyczerpany zdecydowanie - przynajmniej ja się nie piszę ;) Aha, we wtorek idziemy z Krzysiem do fryzjera na obcięcie włosków :) Już wszystko umówione, mam tylko nadzieję, że mały będzie współpracował z panią fryzjerką :) ale w razie co zabieramy laptopa z teletubisiami :) no będzie wesoło :) A jutro są dni otwarte u tatusia w pracy i idziemy z Krzysiem zobaczyć gdzie tatuś pracuje :) Fajnie, że i ja wreszcie zobaczę :) do tej pory bez przepustki nikt tam wejść nie mógł, ale wymyślili coś takiego i jakieś wycieczki mają zwiedzać jednostkę to i ja przy okazji też chętnie zobaczę co tam za tymi murami jest :) abstrakcja co nie? mieszkam 5 lat na osiedlu zamkniętym a w życiu nie byłam u męża w pracy, która jest 5 minut drogi od naszego mieszkania :) dobrej nocki!
  11. Dziewczynki fotki Wam wysłałam :) o i ja też muszę zacząć dawać Krysiowi żółty ser - zobaczymy, może polubi. Agulinka - my nadal na obiadki jemy mixy, ale dodaje albo ryż w całości albo makaron drobno pokrojony, żeby mały miał grudki. Chciałam mu dać same ziemniaczki to za cholerę nie chciał jeść, ale myślę, że trzeba próbować mu dawać wszystko bo ile będzie jadł to samo. Myślałam ostatnio żeby mu kupić pasztet z indyka i dać z kanapką. I nie wiem jak dziecko w tym wieku ma zjeść 2 dania na obiad? Mój Krzysiek niejadkiem nie jest ale dla niego 200 g obiadku w zupełności wystarcza. No iw dalszym ciągu u nas odpada słodkie - kaszki jedynie wchodzą - jakimś cudem, ale soku słodkiego nie wypije, tortem pluł i biszkoptów też nie lubi.
  12. hejo Wyrąbana jestem w kosmos - ale już po wszystkim i posprzątane, wiec teraz wypoczywam :) Imprezka numer 3 udana, dzieci grzeczne, wszystko na spokojnie przebiegło :) Krzyś dostał prezent składkowy - stoliczek edukacyjny z Fisher Prica - zajefajny! ale co z tego kiedy chodzenie za rączki fajniejsze ehhh.. dziś pół biedy bo babcia, ciocia i wujek oprowadzali - na prawdę to męczące - witaj w klubie Toszi! Fotki może wieczorem wrzucę na kompa to Wam powysyłam... Hania - cholercia nie wiedziałam, że masz taką nieprzyjemną sytuację z mężem :O współczuję :( Toszi - u nas schemat żywieniowy wygląda pogodnie jak u Was, Krzyś w ogóle nie garnie się do naszego jedzenia, samych ziemniaków z obiadu nie zje - jedynie rosół z kluskami, ale inne zupy czy pomidorowa czy ogórkowa odpadają tak samo z mięskiem, chciałam mu ostatnio dać pulpety - pluł :O Tak więc jemy tak : 7- mleko 10-11 obiadek 13-14- kaszka 16-17 - kanapki lub jajecznica, parówka, deser, owoce, jogurty 19-20 mleko między czasie chrupki, wafelki, czy bułka i chlebek, owoce odpadają :O no i picia nam idzie teraz dużo bo 500-600 ml dziennie. Obiady staram mu się jakoś urozmaicać bo i dajemy rybkę i różne warzywa, czasem moje dania mieszam mu ze słoiczkowymi tak żeby miał urozmaicenie. Dziewczyny nawet nie chce mi się myśleć że z naszymi dzieciakami może być potem gorzej :O dziś dzień bez marudzenia to dzień stracony i u wszystkich tak samo wymuszanie płaczem nerwy i darcie to standard :O A u nas dodatkowo te zęby idą i wyjść nie mogą,w buziaku nie widzę żadnych postępów w tej sprawie, widać opuchnięte 2 i 3 górne ale nic się nie przebija :O Mały gryzie wszystko ślini się po pas, w nocy ciągle wędruje po łóżeczku, rozkopuje się i jęczy....a to już ponad 2 tydzień trwa i nie zapowiada się, żeby te zęby szybko wyszły :O Uciekam bo zaraz kąpiel trzeba robić, a potem to chyba będziemy się z T bić o miejsce na kanapie ;)
  13. hej hej Ja wpadam tylko na chwilkę, bo pewnie zaraz goście przyjadą. Normalnie obiecuję sobie, że ZERO IMPREZ przez co najmniej pół roku! mam dość i od rana mam nerwa bo znowu wszystko sama muszę robić :O Krzysiek odkrył fascynację jaką jest chodzenie za rączki i jedno z nas jest teraz zupełnie wyjęte, bo trzeba z małym chodzić - inaczej jest płacz :O I on nawet na chwile nie usiądzie tylko chodzi non stop! Sam też próbuje zatem u nas nauka chodzenia pełną parą się odbywa. Wysłałam teraz chłopaków na spacer bo słoneczko pięknie świeci i mam chwilkę oddechu zanim rodzinka wpadnie - a urobiona jestem po łokcie i jak patrzę na jedzenie to aż mnie odpycha - za dużo tego wszystkiego. No dobra uciekam, miłej niedzieli wszystkim życzę :)
  14. hej hej Powiem Wam że chyba coś wisi w powietrzu - ludzie są teraz tacy zmęczeni fizycznie i psychicznie - widać to też na forum - frekwencja po prostu zabójcza ;) Ja dziś większość dnia zamulona jestem i totalnie nic mi się nie chce, Nawet Krzyś dziś zrobił 3 godzinną drzemkę w dzień - muszę to zapisać w kalendarzu - taka aura, chyba wszystkich powoli dopada jesienna chandra :O weny mi dziś brakuje do pisania więc wybaczcie....napiszę tylko, że sobie wzięłam na kark chomąto z tymi imprezami :O mam już dość tych ciągłych przygotowań, gotowania, szykowania i w ogóle...jutro już ostatni zlot i na co najmniej rok spokój! Uciekam na kanapę. Do miłego!
  15. Piszecie o prezentach - ja ogłosiłam, że generalnie zbieramy pieniążki na rowerek dla Krzysia i dlatego z imprezki nr 1 to głównie Krzyś dostał pieniążki, ale chciałam też, żeby pojawiły się nowe zabawki bo specjalnie już dłuższy czas nie kupowaliśmy mu nic nowego, bo czekaliśmy na urodziny. No i jak do tej pory to mały dostał samochodzik- sama nie wiem jak to nazwać, generalnie może sobie na nim jeździć, odpychać się nóżkami czy go pchać, grający bębenek - który dziś zrobił furorę wśród dzieciaków i wszystkie były nim zachwycone, pianinko i samo-jeżdżącą lokomotywę - wszystkie zabawki super i Krzysiek bardzo zainteresowany. No i wiemy, że ma dostać jeszcze jakiś większy prezent w niedzielę, bo rodzina T wypytała co mały dostał, żeby się prezent nie powtórzył ;) Tak więc ja jutro część zabawek pakuje i chowam, bo na topie są nowe :) Ale zabawki zabawkami, owszem Krzyś się pobawi, ale dziewczyny i tak największą frajdą jest teraz chodzenie! Mały wędruje po mieszkaniu przytrzymując się ścian, samodzielne kroczki próbuje stawiać i widać, że jest tym zafascynowany :) Może już na Boże Narodzenie będzie ładnie chodził? byłoby super :) Mili - my robimy 3 imprezki - mamy duże rodziny i nie dalibyśmy rady wszystkich na raz pomieścić, dlatego najpierw zjechała moja rodzina w czwartek, dziś byli nasi znajomi tutejsi z dzieciaczkami a w niedzielę rodzina męża ma zjechać - no tak więc kupa zachodu, ale stwierdziliśmy że roczek obchodzimy hucznie a już następne urodziny będą skromne i symboliczne :) Martasku - myślę, że gdyby Krzysiak był krzykaczem to też bym do tego przywykła to normalne, ale on od początku był takim stonowanym dzieckiem, mało płacze - na szczęście, emocje okazuje też pozytywnie śmiejąc się czy wygłupiając, bo niektóre dzieci robią po prostu wrzask. Ale stwierdzam jedno - nasze roczniaki teraz potrafią włączyć syrenę - wiem po Krzysiu że jak się wkurzy to się rozedrze na całe gardło, ale uwierzcie mi, że 2-3 latki to dopiero dają po garach. Moja bratanica ma teraz 2.5 roku i jak ona zacznie wyć to to jest dopiero rykowisko - Krzysiek przy niej to cienki bolek;) Ok spadam do wyrka, Krzyś jakiś wiercący jest wiec podejrzewam, że nocka będzie kiepska :O obym się myliła.. Dobranoc!
  16. Hej hej Impreza numer 2 zaliczona :D Dzieciaki tak cudnie się bawiły, że byliśmy wszyscy w szoku! Krzyś ganiał się z Piotrusiem przy tym tak obaj rechotali to mieliśmy ubaw po pachy! Przez to wszystko to mam nie wiele fot z dzisiejszej imprezy, ale dostaniecie przeglądówkę ze wszystkich 3 imprez - myślę, że najpóźniej w poniedziałek :D No i znowu dostaliśmy cudne zabawki - oj Krzysiak będzie miał co robić teraz :) No tylko impreza długo nie trwała bo o 19-stej to już nasi chłopcy się kąpią więc było krótko ale intensywnie. Krzyś mi tylko godzinę pospał w ciągu dnia wiec padł jak kawka po mleku. No i nie wiem ...jak mały mi się nie rozłoży po tych imprezach to będzie jakiś cud bo wszystkie chłopaki kichali, jeden nawet w trakcie leczenia antybiotykiem - tak więc zobaczymy, będzie co będzie i tak małego przez tym nie uchronię, a w niedziele znowu nam się tabun ludzi przewinie przez dom. Ja już nie friduje Krzysia bo nos ma czysty tylko w środku jeszcze słyszę że coś odchrząkuje co jakiś czas, ale przecież z gardła mu nie będę tego ściągać, psikam mu wodę morską i tyle. Nie kaszle, nie widzę żeby działo się coś niepokojącego więc na razie luz. Gawit - ehhh sprzeczki rodzinne - nie ma gorszej kaszany, człowiek potem się z tym gryzie i rozmyśla...ale kochana pogodzicie się, nerwy miną, emocje opadną i będzie dobrze. Kilka cichych dni i wszystko wróci do normy w rodzinie tak jest! No i łapcie siki w poniedziałek i badajcie! Lisku - no to super! jak siki czyste to się cieszymy :) No tylko nadal powraca problem niepokoju nocnego u Emi :O Toszi - i super że macie szczepienie za sobą, myślę, że małej nic nie będzie, ona chyba od początku dobrze znosiła szczepienia? Gratuluje zakupu wózeczka :) Agulinia - ale Wam fajnie z tą Pragą! juz się nie mogę doczekać fotek!!!! Agulinka - no to chodzimy :) gratulacje dla Szymonka :) Można go zaliczyć do grona dzieci, które roczek podeptały :) Martasku - mój Krzysiak ma raczej spokojną naturę i on hałasu i tłumu nie lubi, sam nie płacze głośno, my w domu też zawsze wszystko na spokojnie i on nie jest przyzwyczajony do takiego rejwetu jak jest dużo dzieciaków i ludzisk. Dziś mały Piotrek zapiszczał - bo to taki typ krzykacza jest, to Krzyś się go wystraszył i rozpłakał - no taki jest wrażliwy :) Ja sobie to chwalę bo dzieci rozdartych nie lubię i mnie to drażni, cenię sobie spokój :) Deseo - dziękujemy za życzonka :) No i Adamo chodzący :) rewelka :) Mąż mi właśnie posprzątał po imprezie (ale mam dobrego chłopa co ;) ) więc mam luzik i mogę wypoczywać :) Jutro wolne - żadnych gości :) będziemy wypoczywać :)
  17. Hej hej O a gdzie się towarzystwo podziało?? wszystkich wywiało czy co? Ja wpadam naszej Malinie życzyć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Dla Karolci życzymy dużo zdrówka i wszystkiego najpiękniejszego STO LAT piękności :D powiem Wam, że dziś jestem taka nietomna..nic mi się nie chce, najchętniej to bym poszła spać ;) Ale chatę już ogarnęłam, po drugi torcik popołudniem pojadę i po 17 przychodzą następni goście i bawimy się dalej :) Ela - dużo zdrówka dla Twoich dzieciaczków! Gawit - tak myślałam o tym co piszesz o tych nockach kiepskich - może faktycznie Tysia ma jakąś infekcje w układzie moczowym, złapaliście te siki do badania? bo to może być to, ale równie dobrze zęby. Mi Krzysiek też spał kiepsko w nocy przez jakiś czas i niby też nic się nie działo i do dziś nie wiem co to było :O
  18. hej hej Ciocie :) ależ Wy kochane jesteście - dziękujemy ślicznie za życzenia :D Nawet Ciocia Aga z Pragi o nas pamiętała :) jestem wzruszona :) Jeszcze raz dziękujemy :**** Oj dziewczyny ale się działo - jesteśmy wszyscy tak zmęczeni upfff. Ale imprezka wyszła fajna, tylko Krzyś był marudzący - chyba mu ten harmider przeszkadzał i nie chciał się bawić, ale jak mój brat zabrał się z rodziną do domu i wyszła wrzeszcząca 2-latka to dziecko zupełnie inne :D Dostaliśmy cudne prezenty Krzyś miał cały wieczór zajęcie i nie wiedział za co się zabrać :) Tort mieliśmy pyszny- no ogólnie wszystko fajnie :) Zrobiliśmy wróżbę i Krzyś wybrał książkę :) I był bardzo konsekwentny w wyborze bo wziął książkę i z nią uciekł a jak go posadziłam ponownie do wyboru, bo chcieliśmy żeby wybrał coś jeszcze to ponownie wybrał książkę :) Tak więc chyba będzie jakiś naukowiec hihi :) Uporaliśmy sięjuzze stosek garów i ogarnęliśmy to pobojowisko które nam powstało :) teraz czas na odpoczynek :) Jeśli chodzi o katar to nosek mamy zupełnie drożny, katar zdecydowanie mniejszy i tylko siedzi w środku, dziś troszkę wyciągnęłam i zieleni i żółci nie było - wydzielina przezroczysta, więc chyba wszystko idzie ku dobremu. Jedno małe fridowanie na cały dzień to chyba oznaka, że z tego wychodzimy..... No ale nie wiem czy nie bez echa zostanie nam to imprezowanie, bo bratanica pokasływała, jutro też mają przyjść niby podleczeni koledzy...tak więc ja się mam cały czas na baczności. Teraz uciekam pod wymarzony prysznic :) Jutro napiszę :* Buziaczki!
  19. Listku - z dziećmi bywa bardzo różnie, wiem dokładnie że z godziny na godzinę może się stan pogorszyć- tak mieliśmy w marcu kiedy trafiliśmy do szpitala, rano stan podgorączkowy a w południe już mi Krzyś leciał przez ręce- zcięło go w jedne sekundzie :( mały organizm i tak jest, nie potrafi się bronić :( Ale teraz mamy już dzieci spore i po zachowaniu widać kiedy jest źle, gorzej czy lepiej. I ja się tym kieruje, skoro widzę, że jest poprawa to nie panikuje, nie ma dodatkowych niepokojących objawów, więc wizytę u lekarza odwlekam, już staram się bazować na swoim doświadczeniu - nie tak jak kiedyś kiedy z dosłownie każdą pierdołą leciałam do lekarza bo włączała mi się panika. No ale nigdy nic nie wiadomo i czekamy do piątku... Martasku - zrób mocz zrób- jak wyjdzie dobrze to tylko trzeba będzie się cieszyć :) No i gratulki dla małego chodzika :D Ja się pochwalę, że dziś Krzyś zrobił 3 samodzielne kroczki :) samodzielne chodzenie to nie jest, ale widać u niego postępy z dnia na dzień. A przy jego wadze stawiałam na to, że najwcześniej zacznie cokolwiek działać z chodzeniem grubo po skończonym roku - miło mnie zaskoczył :) No i jutro się bawimy :) ehh już mnie melancholia ogarnia :) Dobrej nocki mamusie i dzieciaczki
  20. Alizee- uważam, że antybiotyk na katar to już ostateczna ostateczność, na razie czekamy a jak nie będzie widocznej poprawy do piątku to poproszę pediatrę o przepisanie jakiś innych leków. Jak widać dzieci tu na forum też katarzą długo i które dostało antybiotyk z wyjątkiem Emilki, która przy okazji miała też inne wskazania do antybiotykoterapi? I obawiałabym się bardzo gdyby tych glutów było całe mnóstwo a jest ich na prawdę nie wiele - tak więc na razie bez paniki :) A co do chorowania dzieci..ja uważam, że jak ma dzieciak coś złapać to i tak złapie...my oboje z T chorowaliśmy, mały się utrzymał - a byłam pewna że i on się rozłoży...a teraz mieliśmy wyjazdowy weekend i niby nikt nie chorował w naszym otoczeniu a młody złapał wirusisko..tak więc nie ma reguły, a zamykać się w domu nie wolno bo po pierwsze i tak się dziecka nie uchroni a po drugie musi chorować, żeby wzmacniać odporność. No tylko cholera teraz ta jelitówka grasuje a z tym u dzieci to nie ma żartów :(
  21. ehh dziewczyny już mi dziś nogi w tyłek wchodzą - tyle roboty a ze wszystkim jestem sama. T wrócił z pracy to ja w drzwi i po tort pojechałam, na mieście takie dzikie tłumy i taki ruch, że nie miałam gdzie zaparkować, a jak chciałam kupić ser w spożywczym to zobaczyłam puste pułki- nie wiem chyba ludziska łączą święto z weekendem. Wróciłam z miasta to T poszedł do pracy bo mają teraz uroczystości i znowu jestem sama z Krzysiem :O dziś to chyba do nocy będę wszystko robić, żeby się ze wszystkim wyrobić na jutro. A jeszcze T jakiś ofoszony, bo go głowa boli :O wziąć tylko i ubić! Mały ogląda bajkę to i ja chwile przysiadłam... Listku - otóż to zrobicie badania i będzie wiadomo co dalej. Skoro małą sika po nóżkach to ja nie wiem jak Wy ten mocz złapiecie chyba znowu trzeba będzie nocnik zastosować. Co do gilów to zobaczymy co będzie dalej, póki co jest ich mało i mam wrażenie że coraz mniej, zobaczymy co będzie po czwartku, jeśli pojawi się zieleń to w piątek idziemy do pediatry - ale nie wiem co ta nasza nam wymyśli. Dziś dzwoniła do mnie spacerowa mama i też poszli z katarem do tej naszej pani doktor i już młody na antybiotyku. Ja mam wrażeniem, że ona tylko siedzi z bloczkiem recept i po kolei jak leci wszystkim wypisuje albo antybiotyki albo skierowanie do szpitala :O Sroczko - jest tak, że jeśli dziecko miało infekcje w układzie moczowym to wskazane jest, żeby do 1 roku życia zrobić cystografię. I ona daje miarodajne wyniki jeśli jest prawidłowo wykonana - a nie wszędzie nie każdy potrafi to badanie zrobić dobrze. USG też nie zawsze daje wyraźny obraz wszystko zależy kto je robi i jakie ma oko... Krzyś tydzień po badaniu jeszcze brał furaginę w razie gdyby nastąpiła infekcja po cewnikowaniu, ale na szczęście nic się nie działo i leki odstawiliśmy. Martasku - już dawno Ci pisałam, żebyś zbadała siśki Miłoszkowi, na prawdę dużo to nie kosztuje a upewnić się warto, że jest wszystko Ok.
  22. Hej Dziewczynki Piszę szybciutko bo mały zaraz będzie chciał spać... Listku - Kochana spróbuj może mój sposób na łapanie sików, wiem, że u dziewczynki jest dużo trudniej, ale może Ci się uda. Wlej w butelkę od karmienia ciepłej wody i takim małym strumieniem polewaj pipkę małej, powinna zacząć sikać, jak siknie - a na pewno siknie strumieniem to spróbuj wtedy złapać, ale nie dotykaj kubeczkiem skóry, najlepiej to zrobić w powietrzu. Ja wiem jakie to męczące kiedyś Krzyśkowi 3 godziny próbowałam złapać siki i byłam już na wykończeniu nerwowym, za chiny ludowe nie chciał sikać! Ale teraz polewam wodą i sika zaraz i mam z głowy. Druga sprawa - jeśli ponownie wyjdą Wam bakterie w moczu to może świadczyć to o tym, że Emi ma refluks w układzie moczowym. I to by się zgadzało z jej niepokojem nocnym, bo w większości przypadków dzieci niespokojne nocą mają problemy z układem moczowym. Ale najpierw musicie zbadać siśki, jeśli wyjdą źle to usg brzuszka trzeba zrobić i koniecznie cystografię, żeby się upewnić czy jest refluks i w na jakim odcinku. Dla pocieszenia powiem Ci, że refluks moczowy u dzieci leczy się bardzo prosto - daje się na noc Furaginę i tyle. Dzieci z refluksu wyrastają najczęściej do 3 roku życia. No ale najpierw trzeba porobić badania. Następnie - jeśli masz torbiel w piersi musisz odstawić tabletki anty - nie masz innego wyjścia. Ale jeśli chodzi o torbiele na jajnikach to nie musisz brać antykoncepcji, żeby załatwić problem z torbielami. Możesz brać progesteron w 2 fazie cyklu, który spowoduje, że nawet jeśli pojawi się torbiel to ona po okresie się wchłonie. Cykle ci się uregulują tak samo jak przy antykoncepcji, ale wtedy będziesz musiała się zabezpieczać i uważać bo progesteron podnosi płodność. Ja też mam problem z torbielami i ja nie stosuje antykoncepcji bo źle się czuje po tabletach, dlatego jeśli czuję że coś jest nie tak z jajnikami to biorę progesteron, dostaje okres a po okresie nie ma śladu po torbielach. Na szczęście u mnie te torbiele nie robią się w każdym cyklu i czasami wszystko przebiega prawidłowo, jest widoczna owulacja i okres w terminie, dlatego progesteron biorę średnio co 2-3 miesiące. Tylko torbiele też są różne - jeśli masz czynnościowe - czyli takie które same się wchłaniają po okresie to pół biedy, gorzej jeśli masz tendencje do takich które długo siedzą ja jajnikach, wtedy niby normalnie się miesiączkuje a torbiel siedzi, w czynnościowych zazwyczaj jest tak, że okres wtedy zanika - dla mnie to jest wtedy zawsze sygnał, że coś jest nie tak i włączam progesteron. Krzyś marudzi wiec idziemy spać, wpadnę jak mały zaśnie..
  23. Martasku - mój Krzyś ma też krzywe dolne jedyneczki - ale czytałam, że to jest normalne u dzieci, że te pierwsze ząbki mogą rosnąć krzywo, potem się prostują - zatem skoro o tym piszą w książkach to zdarza się pewnie dość często :) Ja swoją teściową kocham - pewnie dlatego, że mieszka 100 km od nas ;) ale poważnie to ja mam teściową złotą kobietę i zgrzeszyłabym gdybym choć jedno złe słowo o niej powiedziała! Sroczko - jejku to masz kłopot z Łukaszkiem i jego dietą - byłby aż takim alergikiem? współczuję. U Krzysia też niby zdiagnozowali skazę białkową, a dziś wiem, że to była po prostu niedojrzałość układu pokarmowego, pił bebilon pepti do 9 miesiąca, od prawie 3 miesięcy jesteśmy na zwykłym mleku, je wszystko i nic się nie dzieje. Z tymi niewydepilowanymi nogami to się uśmiałam :D w nogi mnie mały nie gryzie, tylko się o nie ociera buziakiem, gryzie mnie tylko w ręce - nie wiem czemu tak jest. Jak się przytula do dekoltu czy szyi to tylko mi robi pierdziochy ;) na szczęście nie bawi się w wampira ;)
  24. hej hej U nas też młynek od rana, ale jesteśmy już z Krzysiem po zakupach - ależ się wymęczyłam :O Mały zrobił mi scenę w mięsnym, kolejka była w sklepie ciepło i zrobiło mu się gorąco i zaczął się prężyć i drzeć w wózku, szczęście, że pani za ladą przytomna i obsłużyła nas bez kolejki i szybciutko i wyszliśmy- tak to jest z maluchem na zakupach, wszystko biegiem, wszystko byle jak - nie lubię czegoś takiego, do tego jeszcze trzeba dźwigać, wózek składać rozkładać - ehhh :O A w ogóle to oczywiście jak wychodzimy na zakupy to leje deszcz, wczoraj zmokłam, dziś zmokłam i boje się o Krzyśka, że znowu go katar dopadnie - chociaż jeszcze się do końca jeden nie skończył - a teraz kuźwa słońce świeci - niech to szlak! Dziewczyny czy Wasze małe Was gryzą? Mnie Krzysiek już parę razy tak upierdzielił w rękę, że gwiazdy widziałam. I to tak znienacka podchodzi i się rzuca do gryzienia - masakra! a potem noszę taką pieczątkę - kasownika, na prawdę to bardzo boli. No i zęby idą u nas idą, mały miota główką na obie strony, podchodzi do moich nóg i się wyciera buziakiem a w łóżeczku to już ryje buzią w materac - a szczęście nie ryczy, marudny jest chwilami ale to nie jest to co było przy pierwszych zębach. Dziękuję za fotki! Sroczko - ale Łukaszek jest duży :) strasznie miło mi było go w końcu zobaczyć :) Wyślemy Wam nasze fotki z roczku :) Natalie - ja dostałam fotki, dziękuję bardzo :) Widzę, że Patryczkowi włos się bujnął ,ale blondasek z niego! Mojemu Krzysiowi włoski ciemnieją i ma z tyłu loki! aż szkoda będzie je ścinać :) Mili - cieszę się, że imprezki udane - widać na fotkach :) Nikoś to mały kawaler a jaki miał garniak - szok :D Z tą prostownicą to pojechałaś po bandzie hihih :) Listku - jak tam wyniki? Uciekam dziewczynki bo mam sporo zajęć, mały zaraz powinien pójść spać to trochę odsapnę. Potem obiad i tylko czekam jak t wróci z pracy i lecę do fryzjera a potem prosto na fitness więc grafik napięty :) Miłego dzionka!
  25. Hej Rany, ale mam dziś kołowrotek, mały ma dziś chyba motorek w tyłku ani chwili spokojnie nie usiedzi i lata, a ja zanim ;) Pospał tylko godzinkę, ale to mu wystarczyło, żeby teraz wariować i mi mieszkanie demolować ;) Pierwsze co to składam życzenia dla naszych roczniaków! Dla Szymcia dużo uśmiechu, zdrówka i nocek spokojnych! Dla Patryczka spóźnione, ale szczere sto całusów! Dla Łukaszka przede wszystkim dużo zdrówka! Nadia z tego co wiem, to żeby się ZUS nie czepiał to dobrze jest mieć przepracowane pół roku, ale już po miesiącu od zatrudnienia ludzie idą na L4, ale wtedy kontrola z ZUS jest gwarantowana. Listku no niestety pobieranie krwi to nic przyjemnego, zwłaszcza dla malutkiego dziecka, które niekoniecznie czuje ból tylko więcej strachu ale zrobicie badania i będzie jasność o co chodzi z tymi Zębalami upartymi, które nie chcą Wam wyjść! Deseo ja się mogę pochwalić że Krzyś zaczyna chodzić ze mną za jedną rączkę co prawda kilka kroczków ale zawsze coś Ela dużo zdrówka kochana! Co żeś znowu złapała? :O Agulinko zatem dziś świętujecie, macie imprezę? Niech się solenizant wyśpi, żeby potem pobalował ;) A u nas zęby nie idą zupełnie według schematu pierwsza była dolna jedynka, potem górna jedynka i potem tak samo na przemian, a teraz idą górne dwójki tak więc groch z kapustą! No i kochane mamy, moje dziecko wypowiedziało dziś pierwsze słowo! Ale jakie! Jak Wam napiszę to z krzeseł pospadacie Ale po kolei.. Robiłam małemu obiadek i z kuchni zerkałam na niego jak się bawił w pokoju, widzę, że podszedł do kwiatka i łapie za listki, wiec mu mówię, że „nie wolno powtórzyłam 2 razy, mały spojrzał na mnie i mówi „DUPA odpadłam :D powiedziałam mu że nie dupa, tylko kwiatek ;) Jeśli chodzi o szczepienie to dziś sprawdziłam wypada nam 23 grudnia, wiec dzień przed wigilią? Nie ma opcji, przekładamy na styczeń też sobie myślę, że dobrze by było mieć to za sobą, ale w takim układzie i tak mus jest przełożyć.
×