Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Czołem wieczorowo Właśnie położyłam Krzysia spać i mam wielką nadzieję, że nocka będzie w miarę spokojna... Dziś mieliśmy intensywny dzionek, mały niewiele pospał w ciągu dnia i wieczorem już nie miał ochoty na żadne wygłupy - a starałam się go zainteresować jakimiś zabawami, bo chodzi nam teraz o to, żeby go przestawiać powoli na czas zimowy, tj żeby później chodził spać. Ale nie udało się dziś, bo po prostu dziecko było za bardzo zmęczone. Gdyby drzemka w ciągu dnia była dłuższa to może dalibyśmy radę. Dziś chrzestny Krzysia do nas wpadł i przywiózł nam chodzik i cały karton książek dla dzieci. Chodzik pożyczony, bo zastrzegłam, że nowego nie chcemy i potrzebny jest nam właściwie tylko po to, żeby mały miał co pchać :) I to był strzał w 10 bo Krzyś bardzo fajnie sobie chodzi z chodzikiem. Wsadziłam go do środka, ale za nic w świecie nie chciał w nim siedzieć, zaraz był płacz :) Widać nie lubi iść na skróty i bardzo dobrze :) I dziś przez przypadek obejrzałam porady Zawitkowskiego na TVN-ie i oczywiście był całkowicie przeciwny chodzikom, podobno lepiej jest dać dziecku jakieś pudło, żeby mogło przy nim stawać i je pchać niż inwestować w to ustrojstwo :) Krzysiak już od dawna odkrył fascynację w pchaniu pudła na zabawki, teraz w ruch idą taborety i krzesła :) Wyczytałam, że właśnie to pchanie przedmiotów to efekt kolejnego skoku rozwojowego. No i z każdym dniem widzę, że Krzyś coraz lepiej sobie radzi ze staniem, dziś to już co chwile wstawał przy czymś i się puszczał i tak łapał równowagę, najdłużej postał 15 sekund, bo akurat policzyłam :) Tak więc tyle u nas z nowości :) Gawit - cieszę się, że już z gardziołkiem Martynki lepiej i że obyło się bez antybiotyku - dzielna dziewczyna :) Madzialińska - ja lubię tesco bo mają na prawdę tanie ciuszki dla dzieci i żałuję że u nas nie ma. Ale jak tylko jestem u rodziców to wpadam regularnie, szkoda tylko że Krzyś już wyrasta z ich rozmiarówki :O bo 18-24 msc to już jest u nas na styk...nie wiem gdzie ja potem jakieś bodziaki większe dostanę.. Martasku - dziękuję za fotki, Miłoszek jak zwykle słodki jak dziewuszka :) A Ty wyglądasz kwitnąco jak zwykle :) Hania - niestety przy oskrzelach zazwyczaj leczenie trwa 10 dni :O ale dacie radę i niedługo Małgoś będzie tryskać zdrowiem :) Co do karmienia piersią to jednak myślę, że najbardziej chroni przez pierwsze 3 miesiące maluszka, a potem to już ryzyk fizyk. Krzyś nie był karmiony piersią wcale i nie chorował. Szpital to już był u nas z powodu zakażenia bakteryjnego a to z ogólną odpornością organizmu nie jest związane. ja myślę, że dzieci też czasami mają tendencje do chorowania i są bardziej podatne, czasami dziedziczy się słabą odporność po rodzicach. Młodamamuśko - ja też pamiętam, że czas kiedy Krzyś był malutki to był dla nas stres i chyba największy to przez pierwsze 2 tygodnie po porodzie. Ale chyba tu chodziło o przystosowanie się do nowej sytuacji, potem już nie było tak źle. Mnie cyckowanie ominęło i może przez to miałam też mniej problemów, bo jednak z tą laktacją to nie jest prosta sprawa - a niby to naturalne :O Potem to już było fajnie....no tylko poza tą zimą kiedy byliśmy uziemieni cały czas i spacer był marzeniem...Ale rok trzasnął nie wiadomo kiedy... i jak tak będą lecieć kolejne to nie zauważę kiedy mi Krzysiek pierwszą pannę do domu przyprowadzi - oczywiście w postaci Maliny ;) Lecę na telewizję, wreszcie trochę odpoczynku....a Krzyś już zdążył się raz wybudzić :O już to widzę jaka ta noc będzie... ehhh. Buziale
  2. Dzień dobry Mamusie :) Widzę, że melancholii ciąg dalszy :) ale miło :) U nas w miarę ok - nie zachwalając. Nocka też jedna z lepszych. Dziś sami urzędujemy bo tatuś na służbie. Ze spaceru nam nic nie wyszło, bo mały mi usnął i szybko się zawinęłam do domu, póki co śpi w opakowaniu, okna pootwierałam, może jakimś cudem trochę pośpi. Teraz póki mam spokój to biorę się za jakiś obiadek. Wpadnę pewnie wieczorkiem to więcej popiszę. Póki co...miłego :)
  3. Hej hej Na wstępie oczywiście dołączam się do życzeń dla Iwy Świętujemy nasze pierwsze roczkowe forumowe urodzinki :) Trochę się Iwa wyrwała przed szereg, ale za to dzielnie szlaki przetarła :) Wszystkiego naj naj :) U nas nocka wreszcie spokojna. Mały kolo 23 tylko raz zakwękał ale całą noc przespał i mało tego, spał do 8 :) Dawno już takiej nocki nie mieliśmy :) Nie pogniewałabym się gdyby coś takiego zdarzało nam się częściej :) Spacer też zaliczyliśmy, a teraz małemu włączyłam bajkę na przetrzymanie, zje kaszkę i położę go spać. Madzialińska - u mnie niestety Tesco nie ma :( ale mam nadzieję, że niedługo wybudują bo jeszcze jak pracowałam to słyszałam o tym pogłoski, więc jest nadzieja :) Coś zamówię na allegro tylko muszę znaleźć chwilę, żeby coś wybrać :) A z samochodem nie zazdroszczę, ale i też dobrze rozumiem bo u nas też ostatnio niemałe wydatki były :O ale taka kolej rzeczy... Gawit - mi parę osób mówiło, że zazwyczaj dzieci się zmieniają jak zaczynają chodzić, u nas to się sprawdziło. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że Krzyś jako niemowlak był bardzo grzeczny, pogodny, nie było z nim żadnych problemów, jadł, spał, bawił się pięknie, był słodki bardzo :) No teraz równie słodki jest, ale nigdy nie był taki płaczliwy......teraz ryk jest co chwile i to z byle powodu, najczęściej z bliżej nieokreślonego :O U nas to się zaczęło w momencie kiedy wyszły zęby - czyli blisko miesiąc temu :O Jest dokładnie jak piszesz....i chyba nie tylko nasze dzieciaki tak się zachowują ;) Zdarzają się dni jak u nas dzisiejszy, kiedy Krzyś ma dobry humor, nawet pobawił się sam pół godziny w kojcu I ja nie wiem w sumie co myśleć o tym, że niby najgorsze jeszcze przed nami, bo jak miałyśmy niemowlaki to też narzekałyśmy, teraz biadolimy a potem jak nam dzieciaki będą na dobre latać to pewnie będziemy jęczeć na maxa ;) My z pewnością teraz musimy kupić blokady na szafki i szuflady, bo już jest masakra, młody dziś się dorwał do garnków to tylko przykrywki latały po kuchni. Uciekam, mały śpi więc ja biorę się za gary...ehhh i tak w koło macieju...
  4. ejo wieczorowo Miałam już nie pisać, ale tak mnie Agulinia sentymentem zaraziłaś, że muszę choć kilka zdań ;) Ja pamiętam wszystko z tego dnia sprzed roku i jaka pogoda była i w co byłam ubrana, poród pamiętam doskonale..i może akurat to niekoniecznie się dobrze kojarzy, ale ja te wspomnienia mam przewspaniałe :) I początki były trudne, ale z perspektywy czasu to się część zapomina....a teraz jak patrzę na Krzysia, jaki jest duży, to uwierzyć nie mogę, że w tamtym roku o tej porze jeszcze mi siedział mi na wątrobie ;) Dlatego trzeba ten dzień urodzin spędzić szczególnie i myślę, że każda z nas będzie się starała to zrobić :) Listku - antybiotyk zrobił swoje i siśki są czyste - cieszę się :) I ja też zakupię trochę tych gadżetów na urodziny na allegro, w sumie wcześniej o tym nie pomyślałam i nastawiałam się na latanie po sklepach i szukanie, ale na allegro z pewnością jest większy wybór :) A teraz uciekam. Dobrej nocy wszystkim i do jutra :)
  5. hej hej U nas dzionek mija powoli. Od rana mieliśmy trochę marudzenia, ale to wina tego, że dziecko musiało się samo bawić bo ja musiałam domek ogarnąć. Spacer zaliczony i teraz tylko bajka na uspokojenie i mam nadzieję, że dziecię wkrótce pójdzie spać. Nocka lepsza - może ten viburcol jednak coś dał, no ale jak jeden się trochę uspokoił to drugi mi dokuczał chrapaniem - co ja się mam z tymi swoimi chłopakami :O Listku - no to Emilka zrobiła Ci niespodziankę na poduszce ;) no ale tak to bywa. Mam nadzieję, że siuśki wyjdą prawidłowo! Mi Krzyś w nocy całe szczęście nie płacze, tylko kwili i on nawet do końca się nie wybudza tylko sobie parska, daje smoka i śpi dalej, tylko że takich zabiegów w ciągu nocy jest bardzo dużo :O Hania - super, że impreza się udała :) i faktycznie mogłaś połączyć jedno z drugim.... Zachowanie rodziny ze strony męża nie fajne - mogli by sobie darować te dąsy :O czasem dorośli zachowują się gorzej niż dzieci :O czemu tak jest? Agulinia - impreza urodzinowa być musi i koniec! ale skoro prezenty już zamówione to Malina nie ma się co bać ;) Tak piszesz o tej córeczce chrzestnego - ja szczerze to tęsknię trochę za czasami kiedy Krzyś był takim słodkim grzeczniutkim bobasem co się tylko uśmiechał i nóżkami majtał ;) On teraz się zmienił i niestety na niekorzyść, podobno dzieci blisko roczku się zmieniają- ja jakoś nie mogę do tego przywyknąć :O wiem, że wszystko nie może być ciągle tak samo i mały się rozwija, ale wymuszanie płaczem mi się nie podoba, nerwy i bunt, stawianie na swoim - tak tak, wiem, że kształtuje mu się poniekąd osobowość, ale kiedyś mogłam z nim wszystko...i w domu wszystko zrobione i on pięknie się bawił i ciągle był uśmiechnięty, a teraz bardzo ciężko dogodzić :O Spacer trwa max 30 minut bo mały wózka już nienawidzi, za cholerę nie chce siedzieć, cały spacer jęczy. Wczoraj T wziął go na ręce to też było źle...on by tylko wszędzie sam łaził. No ale na czterech po betonie mu nie pozwolę.. A co do Maliny piszczałki, to jak T powiedziałam, że mała jest taka gadająca, to mówi do Krzyśka "to lepiej się z nią nie żeń ;)" hihi :) Madzialińska - fotki jesienne piękne, ja zresztą chyba takie najbardziej lubię :) - oczywiście jesień tylko na zdjęciach bo sama pora roku jest denna ;) I tatuś z telefonem został uwieczniony - skoro mała z zabawkami to tatuś też? ;) I ja muszę kupić świeczkę "1" ale w pepko takowej nie znalazłam, były tylko zwykłe świeczuszki, wiec muszę pochodzić. Mili - ja tam nie zauważyłam, żeby małemu włosy pojaśniały, może delikatnie :) Posta pisałam ponad pół godziny, przez ten czas mały wciągnął kaszkę i już śpi. A ja biorę się tradycyjnie za jakiś obiad. Wreszcie życie wraca do normalności bo popołudniem będzie tatuś a ja wreszcie będę miała więcej luzu. Tamten tydzień dał mi po tyłku nieźle :O Gawit - i jak Martynka, lepiej? oby gorączką Was szybko opuściła!
  6. Krzyś właśnie zasnął. Dziś wcześniej zaliczył swoją drzemkę i od 13-stej był na nogach ehh. Dałam mu na noc viburcol - łudzę się, że może będzie spokojniej spał. Zaczął mi dziś główką miotać na "nie" wiec chyba idą kolejne zęby... Młodamamuśko - teraz dostałam maila zwrotnego, że wiadomości nie otrzymałaś - tak samo Hania, nie wiem dziewczyny, chyba macie za ciasne skrzynki. MIli - za co miałabym się obrażać hihi :) Krzysia mylili z dziewczynką jak miał 5-6 miesięcy, wtedy notorycznie, już zaczęłam do niego nawet Krysia wołać ;) ostatnio też jakaś babka się pytała czy to chłopiec czy dziewczynka. Nie wiem, dla mnie to on ewidentnie ma buzię chłopięcą ;) Co do zbliżającego się roczku to już poczyniłam pierwsze zakupy, balony i fajerwerki na tort zakupione :) Myślę, żeby jeszcze zrobić transparent jakiś :) a co niech będzie kolorowo i wesoło :) I chyba czapeczki gościom też założymy - będzie kinderbal dla dorosłych, ale przez to może być zabawniej ;) Tort tylko muszę zamówić i mam dylemat jaki smak wybrać, bo jest śmietanowy z owocami, czekoladowy i tiramisu. Ale chyba śmietanowy z owocami wybiorę, a że Krzyś będzie miał 2 imprezy to na drugą zamówimy może czekoladowy :) ale jeszcze mamy 3 tygodnie. I weekend zleciał jak zwykle za szybko :O ale jak nigdy cieszę się z poniedziałku bo wreszcie pójdę na aerobik :D oj brakowało mi tego bardzo! Teraz mykam, obejrzę coś w tv i idę wcześnie spać, może chociaż trochę udami się odespać... Do jutra :*
  7. hejka widać weekendowe przeciągi na forum, ale dobrze, trzeba i od kompa odpocząć. U nas noc okropna, co godzinę wstawałam, a od 6.20 już mały śpiewał. Niby T do niego wstał i ja mogłam pospać, ale ani trochę nie wypoczęłam bo i tak słyszałam co się dzieje, tak więc początek dnia miałam ciężki. A potem standardowo, obiad, spacer, potem wpadli do nas sąsiedzi na szybką kawkę i chwilkę pogadaliśmy - tak więc dzionek standardowy. Krzyś co chwile marudkuje i strasznie pcha rączki do buzi... Z nowości to tyle, że Krzyś zaczął chodzić :) ale pchając taboret po całym mieszkaniu :) Za nic w świecie nie chce chodzić za rączki od razu kuca, a z taboretem chodzi super :) Teraz to by pewnie mu się jakiś pchacz przydał albo chodzik, ale niestety nie kupimy, może uda nam się coś od kogoś pożyczyć, bo to i tak etap przejściowy. Mili - dziękuję za fotki NIkosia :) strasznie mu włoski urosły i urósł - śliczny jest :) No i fajnie że go mylą z dziewczynką, kilka ślepaków i Krzysia kiedyś pomyliło ;) dla mam chłopaków to miłe, ale jak już dziewczynkę się weźmie za chłopca to już fajnie nie jest ;) Gawit - mam nadzieję, że Martynka się wykaraska i antybiotyk nie bezie potrzebny! Dużo zdrówka dla Was! Ja tylko patrzę kiedy mi Krzyś się rozłoży bo choróbska ciągle grasują... Młodamamuśko - wysłałam Ci prezentacje jeszcze raz, ale dziwne bo powinnaś dostać za pierwszym razem, nie dostałam żadnego maila zwrotnego że był jakiś problem z dostarczeniem wiadomości.. I super, że do zdrowia dochodzisz, jednak podawanie witaminek małej dużo daje :) Krzyś marudzi więc uciekam, może wpadnę wieczorkiem. Pa
  8. hej sobotnio. Widzę, że dziś chyba taki dzień, że większość przymulona - my też od rana jacyś tacy wczorajsi ;) Ale ja się rozruszałam bo miasto zaliczyłam, pogoda piękna, wreszcie Krzyś dziś wyszedł na spacer :) Noc standardowa - szkoda gadać :O ale pospaliśmy do 7.30, tyle że z kilkoma nocnymi akcjami na smoka. Od rana tatuś się synkiem zajmuje a ja muszę zwalić z barków ten cały tydzień. I już mi lepiej bo trochę odpoczęłam, posprzątałam, obiad właśnie zjedliśmy, mały pospał 2 godziny z zegarkiem w ręku, a teraz popijam kawkę, zaraz pomyję naczynia i idziemy wszyscy na drugi spacer :) No i Krzysiowi idą kolejne zęby, tylko jeszcze ich nie widać, bo dziś posmarowaliśmy dziąsła i od razu się uspokoił. Ja myślałam, że on ma po prostu takie kiepskie humory ostatnio bo niby się bawi a za chwile mu się nudzi i ryczeć zaczyna, a to chyba jednak ząbki. Żelu ani przeciwbólowych nie stosowaliśmy już od ponad tygodnia, ale chyba trzeba będzie do tego wrócić. No tyle co u nas.. Aha..nadfoto albumem się zastanawiamy jak również nad sesją foto..musimy przemyśleć sprawę i przekalkulować, być może chrzestna Krzysia to zasponsoruje :) Mili - miło, że wpadłaś i szkoda, że nie masz dla nas więcej czasu :O ale Wy z Nikosiem to zawsze takie powsinogi byliście wiec się nie dziwię :) Fajny pomysł z tymi pazurkami :) obyś miała klientelę :) Buziaczki dla Nikosia i wrzuć nam parę fotek przystojniaka bo ciocia Ejmi się stęskniła :* Gawit- tak wiem, że widziałam prezentację ale wysłałam, żebyś nie pomyślała, że Cię olałam albo coś ;) Sroczko - Ciebie również witam :) cieszę się bardzo, że Łukaszka wyniki się poprawiają, tylko teraz ta angina się przyplątała - ale dacie radę :) No i facet z niego na schwał :) wymiary podobne do mojego Krzysia, tyle że ja nie wiem ile dokładnie waży, ale na moje oko też coś koło 13 kg, tyle że na długość ma 88 cm - wiec też wielki dzieciak :) Galopujcie dzielnie na koniku i dużo zdrówka Wam życzę :) Natalie- super, że spotkanko udane, fajnie Wam dziewczyny, że możecie się spotkać :) No i zima będzie okropna bo tylko dom i dom...a zabawki jak u większości nie interesują... Agulinia - nie wiem które jeszcze sanki zakupimy ale na pewno będą miały oparcie i chyba drewniane, żeby lekkie były :) A Malinie zakazuje chorować, chociaż jestem pewna, że o od żłobka, nie muszą inne dzieciaki chorować, żeby ona coś złapała, wystarczy zmiana środowiska :( Niech się trzyma dzielnie dziewczyna i tam nie rozrabia! No i muszę uciekać bo mały zaraz musi zjeść podwieczorek no i gonimy na dwór póki słoneczko świeci :) Buziale!
  9. z góry przepraszam za rozmiar pliku, bo to ciężka kobyła jest i mam nadzieję że nikomu skrzynki nie zapcha...
  10. O właśnie Listku apropo tej fotoksiążki to mi się coś przypomniało. Kolega kiedyś mi zrobił taki prezent dla Tomka...prześlę Wam to na pocztę mam nadzieję że odpalicie :) i może coś takiego Krzysiowi zrobię, tyle że to będzie miało formę elektroniczną...ale zawsze coś :)
  11. Właśnie mi zeżarło całego posta więc piszę jeszcze raz :O Mały śpi od godziny (już zdążył się wybudzić 2 razy) obiad przez ten czas zrobiłam i wreszcie mogę siąść z kawą - o ile za chwile nie usłyszę wezwania z małego zielonego pokoju... Z tego co widzę to większość naszych maluchów ma teraz dziwne jazdy nocne mimo że zęby nie idą. Ja dziś zdołałam jedynie ujrzeć, że dolne i górne 3 są napuchnięte, a reszta równa. Zobaczymy więc co nam się przebije następnego, prześwitów żadnych jeszcze nie ma. I chyba trzeba się nastawić na to, że cała zima przypadnie na okres ząbkowania i przez te kilka miesięcy będzie ciężko. Chyba muszę zrobić zapas syropów przeciwbólowych... Listku - super, że nockę mieliście ładną, od razu człowiek się cieszy :) A wracając do rannego incydentu to jakbyś widziała wyraz twarzy Krzysia to sama byś nie miała pewności czy tego nie zrobił specjalnie, bo normalnie był wkurzony i jakby z premedytacją wepchnął rączkę do gardła. On teraz strasznie pcha paluszki do buzi muszę go czasami pilnować bo ma odruchy wymiotne. A że był świeżo po mleku no to paw za zawołanie :O Hania - myślę, że do niedzieli to po Małgosi nie będzie widać że w ogóle chora i pobiesiaduje z Wami na imprezie :) My też nie mieliśmy sesji zdjęciowej na chrzcinach, robił nam fotki jeden z gości, potem obrobił i wywołał i dostaliśmy je w formie prezentu :) Zastanawiam się czy teraz na roczek nie zafundować Krzysiowi sesje, ale z jednej strony to mi szkoda kasy, bo mamy w domu profesjonalny aparat i sami takie foty możemy zrobić, tylko nie ma gdzie...studio to zawsze studio... Młodamamuśko - Tobie zdrówka życzę, ale najważniejsze że Basia się trzyma! twardzielka - tfu tfu nie zapeszając! Madzialińska - jak Tomek daje pić Krzysiowi to mały też nigdy nie chce - tak tatuś twierdzi, po czym ja przejmuje pałeczkę i młody wciąga całą butelkę picia.U Was widzę podobnie. Ale na noc wypadałoby żeby Zuzia się najadł...cóż trzeba tatusia przytemperować ;) Deseo - witaj w klupie nocek zarwanych :O Dziewczynki planujecie jakieś prezenty dla maluchów kupować na roczek? Bo my chyba poczekamy z tym do wiosny i kupimy rowerek... bo teraz jakoś pomysłu brak, chociaż może jakaś nowa zabawka też by się przydała...jakie macie plany?
  12. hej ciotki I jak przewidywałam nocka okropna i na prawdę nie wiele brakowało, żebym wyła do księżyca :O Ale to pikuś w porównaniu z tym co było rano. Młody budził się już od 5.45 ale co chwile jeszcze przysypiał i nie wstawałam do niego - zresztą miałam dość, ale T wstał po 6 chwile i mały nie dospał i obudził się mega wkurzony- a ja razem z nim :O Nie wiem czy zrobił mi na złość, ale po wypiciu mleka włożył sobie całą rączkę do buzi i puścił takiego pawia, że obrzygał siebie, mnie i pół pokoju :O Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok! tym bardziej ze zdążyłam go już ubrać w świeże ciuszki jak stałam tak miałam ochotę wyjść z domu wrrrrr! No ale potem się już pogodziliśmy bo młody bajką się zajął a ja odreagowałam w garach. Ale ewidentnie działamy na siebie nerwowo. Ja dziś dostałam @@@ i jeszcze tego do szczęścia mi brakowało...ehhhh, normalnie ręce opadają. Jak w weekend nie odreaguje to zwariuje. Wpadnę potem i się odniosę bo teraz słyszę że pielucha trzeszczy wiec trzeba obcego wyrzucić...
  13. Ela - gratulacje! tyle wysiłku w to włożyłaś, że musiało się udać :) Hania - macie małą rewolucję, ale wszystko będzie dobrze, Małgosię teraz trzeba przypilnować z łykaniem antybiotyku, widzę, że w kościele też wszystko załatwione, więc wszystko będzie dobrze! I Gochna ma zakaz chorowania na pół roku co najmniej! ;) Gawit - wiem wiem, wszystko pewnie minie, ale nie zmienia faktu, że znoszenie tego wszystkiego mnie męczy :O A jak będziesz chciała stanik kupić to mi powiedz to pójdziemy na zakupy razem ;) Fotki z Lichenia BOSKIE :D No...i już wiem spać nie będę...i bynajmniej może nie przez dziecko, ale dziś pełnia - więc nockę znowu spisuję na straty :O upf....byle do soboty... Dobranoc.
  14. Listku - zastanawiam się po co chcesz w poniedziałek badać mocz Emilce? będziecie już po kuracji antybiotykowej? bo jeśli nie to robienie badań nie ma sensu, zobaczyć można po wszystkim, czy faktycznie antybiotyk i mocz poprawił
  15. Listku - możesz wziąć mocz z nocnika tylko właśnie trzeba wyparzyć i osuszyć :) ja Krzyśkowi polewam filaka ciepłą wodą i wtedy zaraz sika :) bo tak to zdarzyło się że i 2 godziny czekałam żeby siknął...
  16. Listku - ja teraz mam o wiele gorsze noce z małym niż miał pół roku, bo wtedy już mi nie jadł w nocy i wstawałam do niego raz, żeby zobaczyć czy się nie rozkopał...a teraz to wstaje po nie wiem ile razy bo też ciężko mi zliczyć, bo robię to mechanicznie..najgorsze jest to, że jak on się przebudzi to od razu siada albo wstaje, a wtedy rozbudza się no i klops :O Z tym moczem to możecie mieć zafałszowane wyniki, po pierwsze woreczek...a po drugie jednak od 8 do 11 to 3 godziny, z pewnością coś narosło. Ale skoro macie antybiotyk to leczycie się "przy okazji" szkody nie ma. I jak to w życiu nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. U chłopców jest o wiele łatwiej pobrać mocz do badania, bo i nawet można złapać ze środkowego strumienia, a taki tylko mocz powinien być oddawany do analizy..u dziewczynki to już jest wyższa szkoła jazdy i tylko woreczek wchodzi w grę, bo niunia nie nasika do kubeczka, bo jeśli już to wszystko poleci po skórze a tam też są zarazki... U nas woreczki się nie sprawdziły, za każdym razem kiedy przelewałam z woreczka to nam wychodziło zanieczyszczenie wiec ja łapie bezpośrednio z siusiaka do kubka - i to cholera wymaga dużo cierpliwości z obu stron. Chociaż teraz stosujemy patent i mały szybko sprawę załatwia, ale ile było z tym mordęgi to tylko ja sama wiem.. Moja sąsiadka z przeciwka dziś urodziła synka :) coś tak czułam, że coś się dzieje bo wczoraj jakieś zamieszanie u nich było kolo 21-szej, a potem w nocy widziałam jak sąsiad wraca o 1.30 do domu....wiec pomyślałam, że może rodzą...no i rodziła ona sama, bo on chyba spękał. Ale nie wypytywałam o szczegóły bo widziałam, że chłopak spanikowany hehe :)
  17. Dzień dobry! Przyszłam Wam trochę pomarudzić :O wszystkie dzieciaki mogą to ja też ! a co! A tak poważnie, to jestem zmęczona - niby żadna nowość, ale dziewczyny, odkąd zaczęły się u nas zęby to Krzyś tak nam się popsuł ze spaniem, że masakra. Niby się do tego przyzwyczaiłam, ale jest coraz gorzej. I o ile usprawiedliwiałam jego noce harce tym, że idą mu zęby i go bolą, tak teraz zęby wyszły, nic nowego nie idzie a noce są kosmiczne :( Budzi się bardzo często, łazikuje po łóżeczku, śpi w powyginanych pozach - najczęściej na brzuchu z buziakiem wrytym w materac - nie wiem jak on oddycha :O A w dzień też spokojnie nie pośpi tylko muszę mu smoka zapodawać bo się wybudza kilka razy, a śpi najdłużej 2 godziny. Nie wiem co jest....ale zastanawiam się czy mu nie powtórzyć badań moczu, choć robiliśmy je zaledwie 11 dni temu. Być może idą mu kolejne zęby i jeszcze nic nie widać, bo palce bardzo mocno pcha do buzi. No dobra, tyle moich żalów ;) Natalie - niby w swoim domu o wiele ciszej a jednak nie zawsze sąsiedzi pozwalają na spokój. Jak jesteśmy u rodziców to niby jest duży dom i wydawałoby się, że dziecko ma świetne warunki, żeby odpocząć w ciągu dnia, ale właśnie rodzice mają tak głośnych sąsiadów, że mi dziecko w dzień tam nie pospało. Dzieciaki ciągle krzyczą, psy szczekają a dorośli też do cichych nie należą....wiec niby w bloku jest gorzej, ale czasami na jedno wychodzi... Martasku - nieźle Miłoszek Cię z ciasteczkami załatwił :D Młodamamuśko - trzymajcie się kobiety dzielnie! może jakimś cudem Basia nie złapie choróbska? No i chodzimy pięknie :) śmiesznie tak kicowato, ale na początku wszystkie dzieci tak kicają właśnie :) No i widzę, że stosujecie metodę fantową, bo zegarek był w nagrodę za trucht :) Agulinia - buuuu :( a jednak nie przyjedziecie...miałam cichą nadzieję, ale skoro macie taki napięty harmonogram weekendowy to rozumiem! w takim razie do wiosny! i oby to nie był kwiecień i zjazd szczyrkowy tylko wcześniej :) Co do staników to właśnie, mnóstwo kobiet kupuje nieprawidłowy rozmiar dla siebie, zazwyczaj za duży pod biustem i za mała miseczka :) ale jak jest dobry sprzedawca to pomoże, chociaż zawsze sama wybieram, bo to rozmiarówka od firmy zależy.. ja mam jeden sklep i tylko tam kupuje bo tylko tam pani ma całą - dosłownie całą rozmiarówkę a w moim przypadku to trzeba mieć szczęście, żeby coś dostać pasującego :O Deseo - no, całe szczęście, że w końcu kaszel odchodzi! No w końcu Adaś stwierdził że do urodzin wypada być zdrowym :) Fajnie, że robicie imprezkę dla dzieciaków :) my robimy dla rodzinki, bo niestety wszyscy znajomi z dzieciakami ( w tym Wy) są daleko :( Listku - czyli te nocki możecie też podciągnąć pod infekcje w układzie moczowym. I pamiętaj, że dobry wynik moczu to jest tylko wtedy kiedy nie ma żadnych leukocytów, erytrocytów, azotynów, ciałek ketonowych, bilirubiny, cukru ani białka - siki mają być czyściutkie jak łza! Ja jak dostaje wyniki badań to te pozycje mam oznaczone jako negatywne i nie mam żadnych norm podawanych. Ale....jest jeszcze jedno ale, czasami mocz zostaje nieprawidłowo pobrany i jeśli wpadnie jakiś syf to wyjdą leukocyty - tak samo jak się mocz dłużej przetrzyma i późno zawiezie do badania. Nam parę razy tak wyszło, ale mnie kiedyś gin nauczył interpretować wyniki moczu i wiedziałam, że to może być zanieczyszczenie i bez paniki powtarzałam badanie i wychodziło ok...a tak to pewnie by dziecko na darmo było leczone. Augumentin Wam przy okazji sprawę załatwi :) Hania - daj znać co lekarz powiedział. Dużo zdrówka dla Małgosi! Madzialińska - dla mnie ten tydzień to jak dwa normalne....ale już tylko dziś i jutro...z tym że jutro będzie najgorzej bo T wychodzi o 8 rano i wróci po pracy...bo oczywiście co? znowu samochód wymaga audiencji u mechanika - szczęście, że to pierdoła - ale przy okazji też opony się wymieni bez stania w kolejkach bo to uż chyba najwyższy czas... Pogoda u nas po prostu boska...wieje, leje i straszy, dziś ze spaceru nici, zatem będziemy się kisić w domu :O do żadnego spacerowego kolegi nie pójdziemy bo oczywiście wszyscy chorzy :O
  18. melduję się wieczorowo - ja - zwłoki...padam na twarz :O Sąsiad obudził mi Krzyśka wiertarą i myślałam, że pójdę do niego i wsadzę mu tą wiertarkę w d.... mały pospał nie wiele ponad godzinę i obudził się z mega płaczem, długo go nie mogłam uspokoić :( no ale potem już był fajny i wieczór jakoś przetrwaliśmy. Ja zaraz wskakuję pod prysznic i idę spać, bo chyba jak Madzialińska zaczynam cierpieć na niedomogę senną ;) Wszystkim chodzącym gratuluje :) Basi i Emilce - super, dziewczynki podreptały roczek :) Listku - Emilka nie chodzi tylko zasuwa :) cieszymy się i bijemy brawo :) Mój Krzyś nie chodzi, ale za to targa cały 6-pak wody :) dziś jak to zobaczyłam to mi szczęka opadła ile on ma siły! Młodamamuśo- nie dajcie się choróbsku! Ja też się obawiam, że coś złapiemy bo dziś znowu T kichał i się smarkał od rana...pewnie znowu jakiegoś wirusa złapał w pracy :O Natalie - tak to jest jak coś się robi przy kompie z dzieckiem na kolanach ;) dzięki za link i hasło, już posłałam zgłoszenie :) Spokojnej nocy wszystkim i sobie życzę :) papa
  19. Hej dziewczyny Ależ mnie dziś zamułka męczy :O Nic mi się nie chce, od samego rana marzy mi się nic nie robienie :O Chyba ta pogoda powoduje taki stan rzeczy :( Zła jestem bo mi brakuje bardzo ćwiczeń i wyjścia z domu, na prawdę tak się wtarłam, że mi brakuje wysiłku. Te 2 zmiany T to porażka, cały dzień tak na prawdę jestem z małym sama. T wraca po 22-giej do domu, zanim odpocznie, coś przekąsi, wykąpie się to najwcześniej idzie po północy spać. Więc rano też chce dłużej pospać. A rano jak zwykle jest sporo rzeczy w domu do zrobienia, a to zakupy, a to jakaś sprawa na mieście i w efekcie ja cały czas z małym a T nie ma. Teraz żałuję, że nie pomyślałam i nie zawinęłam się z małym na tydzień do rodziców, przynajmniej nie byłabym sama a i Krzyś miałby więcej atrakcji. Następnym razem tak zrobię. Noc mieliśmy standardową, teraz mały drzemie. Jestem pod wrażeniem, że on tak się teraz przestawił na tą jedną drzemkę. Wstaje o 7 i do 13-stej jest na chodzie. Ale za to teraz mi cyrków przy usypianiu nie robi bo już na przewijaku odlatuje - jeden plus. W czasie drzemki jestem w stanie jedynie napisać Wam posta i podszykować obiad, bo na odpoczynek już czasu brak....ehhhh byle do weekendu. Pytałam Was o to picie, bo mój syn to przecież z piciem był na bakier bardzo i to, że teraz pije 200-300 ml dziennie to jest efekt mojej pracy nad nim. Nigdy sam nie weźmie butelki, żeby się napić..po pierwsze - picie musi być ciepłe, po drugie on musi mieć nastrój do picia ;) Na raz wypija średnio 120 ml i staram się mu dawać 3 razy dziennie pić pomiędzy posiłkami, ale na prawdę jest to upierdliwe bo trzeba tego pilnować jak karmienia, on sam się nie upomni :O Wolałabym żeby sobie sam popijał co jakiś czas...no ale niestety tak nie ma : ważne że w ogóle pije... Młodamamuśko - rozczarowałaś mnie tymi ćwiczeniami! normalnie muszę Cię chyba zmotywować jeszcze raz. Ja chodzę od września i teraz wyje z rozpaczy, że pójść na aerobik nie mogę, a ćwiczenia w domu to o kant dupy potłuc...wczoraj się zawzięłam i zaczęłam ćwiczyć, no to zadzwonił telefon i już się oderwałam...a potem już się zmotywować nie potrafiłam :O Tak więc kochana bierz się od listopada, Kuby nie będzie, może nie będziesz tak zmęczona po całym dniu...a ja na pierwsze efekty czekałam 1.5 miesiąca... Listku - czyli Emilka zdrowieje, skoro noc przespana :) oby tak dalej :) Ela -trzymam kciuki za egzamin! Nie wiem jak Ty to wszystko ogarniasz, dwoje dzieci, dom i jeszcze studia...herod baba jesteś :) Hania - zdrówka dla Małgosi mam nadzieję, że to nie kolejna infekcja.. Toszi - i co z psinką? wiecie już coś od weta? Natalie - dzięki za link. Chciałam to wypełnić ale że jako jestem blondynką to niestety nie mam pojęcia skąd mam wpisać ten kod który tam wymagają :O Dopijam kawę i biorę się do roboty, bo obstawiam, że przy dobrych wiatrach mały pośpi do 15-stej. A no i o dziwo, kaszki nam zaczynają smakować! dziś mały wtrząchnął ponad 250 g kaszy i dzióbek był otwierany tak szeroko, że widziałam migdałki :D Resztę pozdrawiam i zmykam :*
  20. Dzień dobry :) My dziś od rana w gotowości bojowej ;) Ja pozałatwiałam trochę spraw na mieście, chłopaki się pobawili, spacer zaliczony, T pomaszerował do pracy, dziecko poszło właśnie spać...więc chwila oddechu dla mnie :) Nocka standardowa, od kilku dni mamy tak, że od 5 rano co chwile jest jęk i trzeba smoka zapodawać i takie wędrówki mam do 7 :O Więc rano nie dosypiam :O No ale mówi się trudno ... Natalie - no to mały buntownik Ci rośnie :) Super, że nowe umiejętności Patryczek posiada, szkoda tylko, że tak mamusi dokucza czasem, ale po naszych skorpionkach to można się wszystkiego spodziewać ;) i najważniejsze, że do zdrówka dochodzicie! Gawit - weź tu nie strasz jakimiś gronkowcami, te zasłyszane historie to zawsze mi mrożą krew w żyłach :O A Martynkę co sprzedajesz babci? bo to jedna trudno noc przed Wami? ja już się tak przyzwyczaiłam, że nie wiem ile razy w nocy wstaje, bo robię już wszystko mechanicznie i prawie przez sen... Z tymi paznokciami pojechałaś ;) ja raz w życiu miałam akryle położone i po ich zdjęciu powiedziałam, że nigdy więcej się nie zdecyduje ponownie. Nie to, że źle się czułam, ale strasznie mi się po tym swoje paznokcie posypały... Michaa- ja miseczkę B to miałam jak mi cyc zaczął rosnąć :D u mnie niestety to genetyczne, wszystkie kobiety w rodzinie biuściaste...a na geny nie ma rady niestety :( i masz racje nie ma czego zazdrościć, chociaż są różne gusta... Deseo - zapisujcie się do pulmonologa bo za długo to wszystko trwa, być może trzeba będzie antybiotyk wziąć i tyle. Wirus to nie jest bo za długo trzyma, pewnie jakaś bakteria siadła :( Młodmamuśko - trzymaj się i byle do końca miesiąca, potem będziecie się z Basią cieszyć tylko swoim towarzystwem, a szkodnika nie będzie ;) tak to już jest ani na sekundę z oczu nie można spuścić. I głowa do góry, aura jesienna nie sprzyja dobremu nastawieniu, ale trzeba przetrwać! jak tam ćwiczenia idą? Listku - no czyli infekcja się rozwinęła :( oby tylko mała jadła te leki, bo trzeba to dobrze wyleczyć - siśki pewnie wyjdą w porządku. Madzialińska - wstawiaj foto Zuzy to będziemy głosować! ja bym wystartowała z jeszcze jednym zdjęciem, ale już mnie nie wybiorą nawet jeśli dużo głosów będzie ;) no to powalczymy o jedzonko dla Was :) My już dziś pierwszą kaszkę napoczęliśmy i nawet małemu weszła :) Dziewczyny jak u Was wygląda sytuacja z piciem? Czy Wasze dzieciaki wypijają np- 120 ml na raz i tak 2 razy dziennie, czy popijają co chwilę aż dobowo to się uzbiera większa ilość?
  21. hej hej Wreszcie chłop poszedł do roboty dziś od rana zdążyłam posprzątać niemalże całe mieszkanie (mały bawił się sam), wyjść z małym na spacer, pobawić się z dzieckiem, a mój mąż od rana przy kompie...masakra, normalnie słów brakuje. Dziś stworzyłam listę zadań dla T. Od tygodnie nie świeci halogen w łazience - nie ma czasu zrobić, nie ma kiedy wynieść słoików do piwnicy...ja się za niego wezmę. Lista zrobiona, ciąg zadaniowy będzie miał bo jak nie to będzie dym! ;) Krzyś śpi, a ja tutaj szybko klikam i uciekam do garów bo obiad jeszcze nie zrobiony. Dziś zasnął błyskawicznie, ale po 6 h aktywności od rana nic dziwnego. Oby pospał jeszcze godzinkę to będzie fajnie. Dziś dostaliśmy wygraną z bobovity i jestem pozytywnie zaskoczona :D w paczce było 10 szt kaszek różnego rodzaju, 3 opakowania herbatek i 3 czteropaki musów owocowych (których nie widziałam w sprzedaży) - zatem zaczynamy konsumpcję :) Mam nadzieję, że Krzyś polubi kaszki w końcu bo do tej pory żadna nie wchodziła :O Listku - strasznie długo będziecie czekać na ten mocz :( u mnie robią w ciągu godziny jak się poprosi, że to pilne. Jak mała taka słaba to myślę, że coś jej jest i oby szybko dostała antybiotyk, żeby Wam się nie odwodniła bo inaczej....ehhh nawet nie piszę tego słowa :( I badania krwi też warto zrobić - jak dziewczyny piszą, przebadajcie się bo na prawdę to wszystko nie wygląda dobrze :( Toszi - psia krew! a raczej psie siki :O współczuję, pewnie zwierzakowi włączyło się nietrzymanie moczu, skoro nie woła to nie czuje parcia :( mam nadzieję, że weto coś Wam pomoże, bo szkoda zwierzaczka, zwłaszcza, że pewnie masz go długo. I zazdroszczę Ci czasami tego wyjścia do pracy, ja coraz częściej łapie się na tym, że chciałabym coś porobić innego niż opieka nad małym i prowadzenie domu... Deseo - dziękujemy za fotki Adasia :) pięknie spacerowo wyglądaliście, widzę że ząbki poszły w górę i jak zwykle pysiak uśmiechnięty :) Z tym kaszlem to nie dobrze, byliście na kontroli u lekarza? żeby to nie daj boże na oskrzela albo na płuca nie przeszło :( Inhalator jest super, ale musicie dostać jakieś leki do inhalowania - może w tym przypadku flegamina? Madzialińska - oj wiem coś o tym skorpionkowatym charakterku :) u nas różki się pokazują co jakiś czas :) Zuzia listopadowa śliczna i nie wiem co za ślepaki twierdzą, że ona do Ciebie podobna ;) Toć cały tata Piotruś :) A co do jesieni, to u nas za Bugiem (;) ) jest krótsza wegetacja roślin i dlatego wcześniej jesień przychodzi. Ela - heh rozwaliłaś mnie kobieto!!!! jak chcesz to przyjeżdżaj oddam Ci te cyce za darmo!!!!!! ;) uwierz mi że nie fajnie jest nosić miseczkę F i na dodatek ile bym nie schudła mleczarnia zostaje w takim samym rozmiarze :O Niestety cycki bardzo mnie powiększają optycznie i to jest moja zmora :O Schudłam 4 kg - ważyłam się w sobotę, więc coś się ruszyło w temacie - jakby tak dalej poszło to może przez zimę bym się doprowadziła do jakiegoś względnego stanu. Dla dobrego samopoczucia jeszcze muszę zwalić kilka kg, bo o idealnym wyglądzie nawet nie marze :) A te 4 kg to nawet po ciuchach nie bardzo czuć..niestety.... Hania - o nie! znowu katarzyszko! toć w weekend impreza, nie może być! lećcie do lekarza a ja mam nadzieję, że to tylko zębole kolejne. Zdrówka dla Małgosi! Uciekam obiadek szykować, bo jak mały wstanie to już po ptokach, nic spokojnie nie zrobię... buźki "***
  22. Powinnam już grzać miejsce w łóżku, ale znając życie jak będę miała chłopa przez część dnia w domu to pewnie nie będzie jak zasiąść do kompa, więc korzystam... Listku - nie załamuj się, macie choróbsko, wyleczycie się i będzie dobrze. Nie może być tak, że przy każdym zębie będą się działy takie rzeczy. Nadal mi się wydaje że jeśli nic nie widzicie w buzi znaczącego to po prostu mała jest chora. No chyba że te wasze zęby tak dziwacznie idą że ich nie widać i nagle wyskoczą. I niestety wielce prawdopodobne jest to że idą parami, u nas tak było..niestety :O i 2 tygodnie miałam wyjęte z życia. teraz czekamy na następne, na razie nie widzę nic napuchniętego, ale paluszki do buzi mały pcha bardzo, śliny też sporo, chociaż przyznać muszę obiektywnie, że idzie nam mniej śliniaków na dzień niż to było przed zębami... Martasku - no oby tak dalej, wypędzajcie katarzysko jak się da! Mam nadzieję, że kuracja antybiotykowa wszystko załatwi, oby! Gawit - u nas jest jedna drzemka w dzień i to najdłużej trwa 2 godziny. Jak mały wstaje średnio o 7 to mogę go położyć dopiero o 13-stej a i tak robi mi awanturę przy usypianiu :O zmęczony jak cholera ale jeszcze ma siłę się drzeć...ale co poradzić, ja już wszystkie nerwy na tym zjadłam :O Super że Martyś chodzi, zapewne dlatego nie chce siedzieć w wózku bo skoro posiadła nową umiejętność to po chusteczkę ma siedzieć jak może sobie pobiegać :) Agulinia - fotki z zoo piękne :) Nie no mała jest tak ciekawska i tak się cieszyła do tych zwierzaków, że szok :) I czapę macie piękną kolorową :) A z rękawiczkami to ja jestem w szoku na prawdę, byłam pewna, że Krzysiek będzie je zdejmował, gryzł i w ogóle sobie nie da ich założyć, ale on je zupełnie ignoruje. No tylko nie potrafi w nich chwytać, ale jak zakładamy rękajki to on w ogóle zapomina że ma rączki bo siedzi taki grzeczniutki ;) pewnie to się zmieni wkrótce i zacznie z nimi kombinować :) Dziewczyny my już powoli myślimy nad zakupem sanek na zimę, oglądaliśmy na allegro i niedługo będziemy szykować się do zakupu. Bo ja sobie nie wyobrażam siedzieć cała zimę w domu z dzieckiem, z wózkiem nie da się wyjść w śnieg więc muszą być sanki...jestem tylko ciekawa czy śnieg będzie bo tak wszyscy straszą taką zimą jak w tamtym roku a mi się zdaje, że tak nie będzie... A plany Sylwestrowe to jakieś macie? Bo my chyba się wybierzemy....babcie się do Krzysia przywiezie i chyba pójdziemy na bal do jednostki (jak co roku).. Deseo się dawno nie odzywała...deseo co u Was, żyjecie?? Uciekam spać, mały już raz zakwiczał przez sen więc obawiam się, że może to się kilkakrotnie powtórzyć...ehhh kiedy doczekamy się przespanych całych nocek? Dobranoc.
  23. Listku - mam nadzieję, że to nie mocz, trzymam kciuki za dobry wynik badania! A ucho sprawdzaliście?? Z tymi zębami cholera przerąbane :( a widzicie żeby cokolwiek się działo w buziaku?
  24. Hej hej U nas niedziela mija jako tako. Właśnie wysyłam Wam fotki dzisiejszego pleneru :) Mały co prawda miał muchy w nosie ale na kilku ujęciach nawet się uśmiecha. Niby taki był śpiący i non stop ziewał, a po spacerze jeszcze 2 godziny szalał w domu :) To dopiero numerant! Nockę mieliśmy względną chociaż bez jęków się nie obyło i nad ranem już wędrowałam aplikować smoka, ale dziś tatuś wstał do synka i ja troszkę dłużej pospałam :) Cały przyszły tydzień będziemy mieli dezorganizację życia, bo T ma drugie zmiany i do 14-stej będzie w domu, zatem trzeba plan dnia sobie poprzestawiać. Wcale mi się to nie uśmiecha i nie cierpię jego 2 zmian bo wraca po 22-giej do domu i na wszystkie wieczory zostaje z małym sama :O Na fitness też nie pójdę cały tydzień - buuuuu :( ale już step mam przyniesiony i na razie Krzyś się z nim oswaja :) ja zacznę od jutra :) Listku - jak nie ma diagnozy to nie ma leczenia, myślę, że Emi ma niestety jakąś infekcję :( Daj znać co powiedział lekarz, mam nadzieję, że to nic poważnego. Może gardło ją złapało? Agulinia - super, że wyjazd Wam się udał i było tak wesoło :) Kochana nic dziwnego że Malina zdrobiła furorę bo to git dziewczyna jest :D a jak humor jej dopisywał to super - wie jak się zachować :) I tatusia Waszego szkoda bo ciągle zaganiany bidulek :( Wpadnę potem
×