Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Alizee- znalazłam mój post, oto kopia: Alizee - ja mam do Ciebie pytanie, skoro masz dziecko z AZS to jesteś w temacie. Dziś zobaczyłam 6 tygodniową bratanicę męża i z miejsca stwierdziłam u dziecka zapalenie skóry, dziecko ma wysyp krost na policzkach i szyi głównie, czerwone pręgi w fałdkach - głównie na szyi, no ewidentnie widać, że to jest stan zapalny, dodatkowo ma rozległe odparzenie na pupie. Mała jest na piersi, mama jest na diecie, a zmiany skórne nadal się rozwijają. Mama dziecka twierdzi, że mała miała już początki krostek zaraz po urodzeniu, od razu też miała pupę odparzoną i skierowała do mnie pytanie, czy to możliwe żeby to była skaza białkowa, skoro podobno alergia ujawnia się zazwyczaj po 3 tygodniu życia? Jak jest z AZS czy to też rozwija się po czasie czy tą chorobę można zauważyć już od pierwszych dni życia? I czy to może być też trądzik niemowlęcy? Ja w pierwszej chwili myślałam, że to potówki, ale jak zobaczyłam dokładnie tą szyję to od razu im powiedziałam, że to AZS. Madzialińska - fajnie, że weekend Wam się udał :) w sobotę to chyba wszędzie pogoda dopisała, szkoda, że taką jesienią nie jest dane nam się cieszyć :O Zdrówka dla męża i Ciebie, mała widzę dzielnie się trzyma, oby tak zostało. U nas Krzyś też póki co zdrowy mimo że my z T jeszcze pokasłujemy. Młodamamuśko - fotki piękne :) a tek wiatki to chyba nie krokusy, tylko podobne wizualnie, ale to krokus nie jest bo u nas na działkach takie rosną i pojawiają się na jesieni, a krokus to zimowo/wiosenny jest :) weekend intensywny, ale wykorzystaliście go na maxa :)
  2. hej hej ale pogoda :( i jak obejrzałam prognozę to załamka..do czwartku ciągle ma lać! My od rana buszujemy z Krzysiaczkiem, trzeba było troszkę ogarnąć domek po wczorajszym zamieszaniu :) Nockę mieliśmy średnią bardzo. Małego kilka razy układałam z pozycji siedzącej - tak spał jęcząc :( ale obudził się w dobrym nastroju i apetyt ma teraz piękny. Przeszliśmy już na zwykły bebilon i Krzyś wciąga mleczko pięknie, bardzo mu chyba smakuje bo jak widzi butlę to cieszy się i szlocha jednocześnie i jak się dossie to puści tylko jak już powietrze w butli tylko zostaje :) mam nadzieję, że to mleko będzie mu służyć :) Toszi - możesz spróbować doczyścić dłonie sokiem z cytryny albo kwaskiem cytrynowym - nic innego mi do głowy nie przychodzi :) a swoja drogą rydza nigdy nie jadłam, może dlatego że u nas tych grzybów po prostu nie ma :) ale grzyby uwielbiam i mam nadzieję, że w przyszłym roku już razem z młodym będziemy chodzić :) Deseo - ja przed każdą drzemką daje małemu ciepłe picie, przed snem nocnym ma butle z mlekiem, jakoś tak się nam składało, że przed spaniem dostaje zawsze piciu no i teraz to w ogóle nie działa, on po prostu teraz ma problem z zasypianiem i wiem, że to od ząbków :O chyba po prostu trzeba przeczekać....a ząbki nadal sienei przebiły choć widać je bardzo ładnie nawet z daleka...ale siedzą w dziąśle nadal :O Aguś - napisz co powiedział pan mega dobry pediatra, mam nadzieję, że Malince nic nie jest i że to tylko humory zębiszczowe.....u nas też teraz takie dziwne akcje odchodzą, ja od razu się denerwuje, że małemu coś jest, bo po prostu nie jestem przyzwyczajona do tego, że mały płacze. Hanuś - a przepraszam po co Tobie ta dieta? bo kompletnie tego nie rozumiem :) Zdrówka życzę :)
  3. hej wieczorowo Alizee- jutro postaram się znaleźć mój post, bo teraz ani nie chce mi się szukać, ani też jeszcze raz pisać ;) Młodamamusko - no to teraz będziecie mieli Orlen u mnie ;) wpadajcie jak tylko będziecie w okolicy i się nie patyczkujcie :D nam będzie bardzo miło a dzieciaki się pobawią i zawsze to odpoczynek od podróży :) Ciekawe co piszecie o tej gyntamycynie, mi nikt nie mówił, że stosuje się ją u dzieci powyżej 1 roku życia, Krzyś miał tydzień jak musiałam zakraplać, no ale nie było wyjścia, musiał dostać antybiotyk bo już mu się powieka sklejała. Ale po kuracji szybko oczka doszły do zdrowia i potem nic się już nie mazało. Z tym katarem to właśnie tak jest, ja myślę, że jak utrzymuje się dłużej niż tydzień to już wtedy zatoki są w stanie zapalnym, zwłaszcza jeśli gluty są zielone :O Aj z tym usypianiem to teraz mamy na prawdę problem :O średnio 30-40 minut trwa walka. Dziś to mały usnął dosłownie na siedząco w łóżeczku, walczył długo, ale w końcu padł. Po kąpieli to zwykle było tak że dostawał butlę i po wypiciu od razu zasypiał, a teraz siada, wstaje, łazi po łóżeczku, wbija nosek w materac i jęczy. T właśnie mu czyta bajki a ten siedzi i tarmosi przytulankę...nie wiem ile to jeszcze potrwa :O Kurka przez weekend wcale nie odpoczęłam :O a dziś to już w ogóle jakoś tak ciężko mi było. W domu teraz mamy za ciepło, nie mogę się przyzwyczaić i ciągle mi gorąco i wietrzę. Krzysiak też już śpi tylko w rampersie bo w pajacu by się zapocił. Niedługo trzeba będzie nawilżacz uruchomić bo znowu nam suchoty zapanują. Uciekam trochę odpocząć...a jutro znowu poniedziałek...
  4. hej hej Goście goście i po gościach pozostał tylko cały zlew garów do mycia ;) Ale mam lenia i pozmywam potem :) Mały powariował przy gościach, dał pokaz swoich umiejętności nowych no i dziadkowie stwierdzili, że zrobił kolosalne postępy :) Troszkę nam pomarudził ale żel na dziąsełka troszkę pomógł i był znośny. U nas zasypianie do drzemek to koszmar. Już był spokój na jakiś czas a teraz mały nam koncerty urządza, wstaje po milion razy i sam nie wie co ze sobą zrobić...no ale zwalam to na zęby...mówi się trudno trzeba to przejść. Kupki się nam zagęściły na szczeście i wczoraj była tylko jedna a dziś już 4, ale nie są wodniste ani śluzu też nie widać, więc już jestem spokojniejsza. Alizee - szkoda, że nie czytasz nas regularnie i wpadasz tylko od czasu do czasu, na początku września zadałam Ci pytanie, ale pewnie akurat tego nie czytałaś..teraz nawet nie wiem na której to stronie... Co do gyntamycyny to nic innego jak antybiotyk i pierwsze słyszę, żeby nim leczyć zatoki, bo to są krople do oczu. My je stosowaliśmy bo Krzyś miał w szpitalu źle oczka wyczyszczone po porodzie i nam ropiały, ale gyntamycyna nam pomogła od razu, ale żeby tym zatoki leczyć? Na zatoki to sinupret jest rewelacyjny, ale ie wiem czy można nim dzieci leczyć i czy występuje w postaci kropli... Agulinia - przepraszam, że nie odpisałam wczoraj ale późno odczytałam wiadomość :) Malina śpi jak Krzyś, dziś w nocy właśnie go nakryłam jak w identycznej pozycji spał...coś w tym musi być! ;) Gawit - no to wykurzyliście choróbsko i dobrze :) Uciekam sprzątać...a chętnie bym sobie na kanapie odpoczęła, jakiś męczący ten dzionek ;)
  5. Witajcie sobotnio :) Ale dziś cudny dzionek, pogoda przepiękna, cieplutko bardzo :) Ja już jestem po zakupach i będę teraz domek ogarniać. Mam luz bo chłopaki poszli na spacerek :) A poza tym to dziś widziałam się z Młodąmamuśką hehe :D Odzyskałam swój fant w postaci zapomnianego koszyczka ;) Ola z rodzinką przejazdem do nas wpadli bo w 5 sekund się zdecydowali na wyjazd do Białegostoku, no i zajechali po drodze. Szkoda tylko, że nie dali się namówić nawet na małą kawkę i tylko chwilkę pogadaliśmy przed blokiem, ale i tak było cudnie nawet przez chwilkę się zobaczyć :) Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli dużo okazji do wspólnych spotkań, a że mają rodzinkę na wschodzie to jest to bardzo realne :) u nas akcja zębowa nadal trwa :O W nocy już tak spokojnie nie było, wstawałam kilkakrotnie, ale na smoku się akcja kończyła. Ranek w miarę fajny, ale i tak Krzyś jest nerwowy jak nie wiem i jak coś nie jest po jego myśli to jest płacz. Ale wyszykowałam chłopaków na dwór i mam spokój, zresztą w weekend to tatuś się głównie dzieckiem opiekuje :) Dolną jedynkę już ładnie widać, ale ciągle się nie przebiła, mam nadzieję, że na dniach to nastąpi..oby! Ja już czuję się całkiem fajnie, jeszcze tylko niewielki katar mi został, ale już wracam do zdrowia - cieszę się :) Agulinia - mnie głowa boli nieustannie od kilku dni i ja nie wiem czy to choroba właśnie czy ta pogoda, pełnia i ułożenie gwiazd ;) w każdym razie biorę przeciwbólowe bo to jest na prawdę męczące :O No i kręciołki na pewno zobaczysz na żywo już niedługo :) Co do Twojego pytania - otóż my staramy się być elastyczni i najpierw jest ostrzeżenie że "nie wolno" a jak nie działa to zabieramy wszystko to czym Krzyś nie powinien się bawić. Czasami posłucha i nie tknie, ale czasami tego nie robi, a jak się zabierze to potrafi się rozryczeć. Tylko że ja stosuję zasadę fantową, czyli coś za coś, jak zabieram to wsadzam w łapkę coś innego, no i to działa, wtedy płaczu nie ma :) No i niektóre rzeczy trzeba było gdzie indziej poukładać, bo nie da się małego tak "wytresować" więc po co się stresować ciągle, że coś popsuje :) Hania - przy zębach katar może trwać długo niestety :O i chyba Malina ma podobnie jak Małgosia :O maść majerankowa wam tych gilów nie rozrzedza? uciekam do swoich zajęć gospodarczych :) Udanej soboty wszystkim :*
  6. Ufff, na szczęście wieczór mieliśmy w miarę spokojny bo już się nastawiałam na te krzyki co rano były. Chyba viburcol trochę pomógł. No i mi katar już zelżał i trochę lepiej się czuję, ale głowa to mnie boli bez przerwy tylko raz mocniej raz mniej :O a jakby tego było mało to coś czuję zęba i to chyba ta 8...na razie to jest takie ćmienie, ale chyba będę musiała iść z tym do dentysty póki jeszcze nie ma tragedii. Kurka chyba z forum się tym zaraziłam bo parę 8 już tu poleciało! Madzialińska - chyba Cię natchnęłam do tych porządków ;) Ja jutro robię małe poprawki bo już kurz się nazbierał ;) Młodamamuśko - tetetubisie to dla mnie ratunek na każdą sytuację, ale przecież młody nie może ciągle ich oglądać :) Mam nadzieję, że weekend będzie udany no i ten wypad do Torunia to fajny pomysł :) Martasku - - za dobre słowo :) Agulinia - cholera co za katar gigant was się trzyma? próbowałaś nasivinu? a może inhalacje pomogą? wściec się można, ja Malinę doskonale rozumiem bo sama teraz mam gluty i kurdee to nie jest fajne dla dorosłego a już o takim malcu nie wspomnę. I widziałaś kręcące stópki? bo filmik wysłałam! Ja lecę do wanny zrelaksować się po tym ciężkim piątku. Weekend też zapowiada się pracowicie. Dobra wiadomość jest taka, że wreszcie zaczęli nam grzać :) i tym samym Krzysiek pewnie znowu będzie się rozkopywał w nocy ;) Uciekam, spokojnego weekendu życzę wszystkim :) No i dobrej nocki! pa
  7. Oj ciężki okres teraz mamy. Zaliczyliśmy spacer i mały się trochę uspokoił, wstał o 7, dochodzi 14-sta a on nadal nie śpi, kotłuje się strasznie w łóżeczku, widać że bardzo jest zmęczony, ale coś nie pozwala mu zasnąć. Dałam mu więc viburcol i zobaczymy. Musze uzbroić się w cierpliwość i być wyrozumiała, tylko teraz mój próg wytrzymałości jest zakłócony bo sama się źle czuję i chwilami mnie siły opuszczają. Ale na szczęście dziś piątek, więc mam nadzieję, że w weekend będzie lżej. Kupy nadal brzydkie, wczoraj 4 z tym, że nie wszystkie są wodniste i ze śluzem, wiec to pocieszające, dziś zrobił 2 i też były różne. Tylko teraz zauważyłam, że ten śluz to jest taki w postaci czarnych nitek...zastanawiam się co to jest, bo jeszcze czegoś takiego nie widziałam :O Apetyt małemu dopisuje no tylko niestety dziś humoru brak i jest strasznie nerwowy. Może się uspokoi po viburcolu - oby. Natalie - dziękuję. Właśnie też się martwię, że te ząbki tak szybko to nie wyjdą i pomęczymy się nie wiadomo ile...no ale będzie co ma być, znieść to muszę, innego wyjścia nie ma. Małego mi tylko szkoda, bo to na co dzień takie fajne spokojne dziecko a teraz widać, że sam nie rozumie co się dzieje :( A u Was seria chorobowa nadal trwa :( szkoda że mały jest tak chorowity, ale jest nadzieja, że się uodporni. Na pewno jesteś zmęczona tym wszystkim, ciągły niepokój i zmęczenie psychiczne, wiem jak to jest, a strach o dziecko chyba jest najbardziej dołujący :( Wy też się trzymajcie..w końcu kiedyś będzie dobrze :) Gawit - dzięki, wytrzymam :) No a fotki dawaj dawaj, chociaż widać że pan fotograf sobie upatrzył co poniektórych - no w sumie wcale się nie dziwię hihi ;) Toszi - najważniejsze że Olga zdrowa, waga musza, ale widać taka uroda Twojej panienki :) Deseo - tak wiem, że przy zębach są różne historie, sąsiadka ta co wnuczkę swoją wychowuje to mówi, że ta mała przechodziła to koszmarnie, gorączka, biegunka, wymioty....a do tego stały wachlarz czyli niespanie, płacz i marudzenie. I ona z nią latała po lekarzach bo się bała że mała chora, ale wszystko to była wina ząbków, wiec co dziecko to inaczej. Uff mały zasnął, ciekawe ile pośpi. Dawno już nie mieliśmy takich jazd przy zasypianiu, odzwyczaiłam się. Dziś jeszcze jeden spacer zaliczymy bo na dworze na prawdę pięknie, trzeba korzystać :) A ja zmęczona jestem....nie wysypiam się ostatnio i bynajmniej to nie wina Krzysia, bo nocki mamy póki co spokojne (parę jęknięć w nocy to standard wiec już o tym nie wspominam) tylko ja nie mogę jakoś spać, budzę się po kilka razy, wiercę się w łóżku...nie wiem, albo to wina choroby albo księżyca - bo teraz pełnia. No i weekend za pasem, jutro zakupy i szykowanie się do niedzieli, bo mają rodzice i siostra wpaść, więc będą goście.
  8. Boże daj mi cierpliwość...:O wymiękam dziewczyny, od rana mam marudzenie na maxa. A do tego głowa mi pęka, jestem osłabiona i zdecydowanie mniej odporna na wyczyny Krzysia. Co chwile jest bek, nic nie pasuje....normalnie mam ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść byleby tylko był spokój. Idę melisę parzyć...bo co innego pozostaje :(
  9. Madzialińska - na dwoje babka wróżyła, albo to zęby albo infekcja :O na razie będziemy się obserwować i zobaczymy. W każdym razie dziś są już 3 kupki, jeśli ilość się zwiększy no to trzeba będzie pójść do lekarza. Poczytałam jeszcze, że zdarza się, że przy ząbkowaniu dzieci mają biegunki i kupy ze śluzem zwłaszcza jak idzie kilka zębów na raz, ale śluz może też być objawem alergii. My jesteśmy w trakcie zmiany mleka i sama nie wiem co mam myśleć. Luźne kupy zaczęły się od niedzieli, od wczoraj śluz, na zwykłe mleko już prawie przeszliśmy i kurka znowu powrót do pepti? No nic, czekamy, a jak sytuacja będzie się pogarszać to pójdziemy do tej naszej świetnej pediatry od której pewnie nic mądrego nie usłyszymy :O Ela - ja się zbierałam w sobie długi czas i w końcu poszłam na ćwiczenia, ale wymagało to ode mnie poukładania sobie paru rzeczy w głowie. Ja diety nie stosuję bo ja diet nienawidzę, po prostu jem mniej. Ważyć się obsesyjnie nie będę. Młodamamuśko - no właśnie efekty..ja na nie czekam i mam nadzieję, że się doczekam bo inaczej to z motywacją też będzie kiepsko... No i dzionek faktycznie macie kiepski..oby do wieczora - wtedy odsapniesz. Gawit - jak sytuacja u Was? Krzysia dziś rozpiera energia, tak śmiga na czworaka po domu, że jestem pod wrażeniem :) No ale widać, że dokuczają mu zęby bo co chwilą kręci główką na nie i rzuca się na zabawki i je gryzie. Poza tym zaczął stawać przy wszystkim co się da i już widziałam, że robi małe kroczki i się przesuwa. Zatem pewnie niedługo wystartuje z chodzeniem przy meblach. Teraz mały próbuje zasnąć, ale coś mu nie wychodzi, miota się biedny, chyba żel nie pomaga:O
  10. Deseo - dzięki. Intuicja mi podpowiada, żeby poczekać, w sumie Krzyś nawet reagował brzydkimi kupami jak mu coś w diecie zmieniałam, więc może po prostu ma wrażliwy układ pokarmowy. Daję mu lacidofil, żeby flora bakteryjna w jelitkach była na dobrym poziomie i mam nadzieję, że nie przerodzi to nam się w biegunkę, bo 2 kupy na dobę to standard. I zapach tych kup właśnie też nas powala - chociaż w tej chwili to ja nie do końca to czuję ;) ale te kupy mają taki kwaśny zapach...no i wychodzą z pampersa niestety, zatem całe zamieszanie przy zmianie pieluchy. No i chłopaki sobie pofolgowali ze spaniem nie ma co, a mama zarabia na rodzinę ;)
  11. hej Mamusie. W sumie to sama nie wiem jak ocenić sytuację. Martwię o małego, bo robi luźne kupy ze śluzem. Wczoraj była jedna, dziś już poszło dwie ( ta pierwsza to w sumie taka pół na pół była, i luźna i zwarta) i nie wiem co mam robić, czy to przeczekać, czy z nim pójść do lekarza. Kataru Krzyś nie ma, nosek czysty, coś tam świszczy w środku, ale śpi swobodnie. Nocka była spokojna. Zachowuje się też normalnie, no może poza tym, że urządza koncerty jak chce mu dać pić, nie chce, drze się, a jak próbuje kolejny raz to nagle bez problemu ciągnie. Z jedzeniem póki co nie ma problemu. Zęby nadal nie wyrżnięte.... w sumie to tylko te kupy mamy niepokojące. Jak myślicie, przeczekać to? a jeśli to wcale nie zęby a jakaś infekcja? Sama głupieje... U mnie natomiast wszystko się rozbujało na dobre, po lekach jako tako, ale rano to kosmos, nos cały zatkany. No i siadły mi już receptory węchu i smaku, jakoś tak wszystko z opóźnieniem do mnie dociera. I szkoda mi małego, bo on w sumie się trzyma, a ja z pewnością go zarażę :( a jak się nam zacznie chorowanie na porządnie to dopiero będę miała z nim jazdy, bo nie dość że wirus to jeszcze i zęby... zatem tylko czekam na armagedon :( i modle się, żeby mnie szybko puściło, bo teraz jestem osłabiona, nawet się pocę przy przewijaniu Krzyśka, a jak on zacznie na dobre marudzić to chyba skonam :O Madzialińska - właśnie ja też pomyślałam, że jak ma być kolejny zjazd w Szczyrku to my pewnie zostaniemy na dłużej. Nie wiem ile dokładnie mamy tam km, ale podejrzewam, że coś ok 300-400, więc na 2 dni co najmniej trzeba będzie zostać. Miło by było gdybyśmy mieli towarzystwo ;) Może wyjdą z tego jakieś małe ala wczasy ? ;) Deseo - jak ja pracowałam to też na ćwiczenia siły nie miałam, bo całą swoją energię zużywałam w tych 8 h w pracy. W domu to był tylko obiad i kanapa, a Ty masz jeszcze smyka....więc jesteś w pełni usprawiedliwiona :) Poza tym ja to ćwiczę bo muszę zawalczyć z kg, Ty jesteś chudzina, więc Tobie fitnes to wystarczyłby raz w tygodniu, żeby tylko kondycje poprawić :) Michaa- kupujcie zatem autko i do zobaczenia w Szczyrku :) a co do pracy to sytuacja jest aż tak poważna? Hania - przypomnij mi proszę, z jakiego powodu masz takie problemy zdrowotne? Toszi - dużo siły życzę! i mam nadzieję, że Olga wagowo coś podskoczyła. Ja to się boję iść na bilans z młodym bo obawiam się, że tam skali na wadze zabraknie... Młodamamuśko - pierwsze koty za płoty :) ja byłam w szoku bo zakwasów w ogóle nie miałam, a nastawiałam się na to, że po ćwiczeniach ruszać się nie będę mogła. Zatem z kondycją u mnie nie najgorzej, szkoda tylko, że to nie wpływa znacząco na moją figurę :( Martasku - Kochana nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała, albo że podważam kompetencje Waszej pediatry, ale czy próbowałaś skonsultować się z jakimś innym lekarzem na temat tej główki? Bo mi się wydaje, że lekarz powinien leczyć wtedy kiedy są jakieś konkretne objawy choroby. Bo owszem wątpliwości można mieć i można coś posprawdzać, żeby się upewnić, ale zastanawiam się dlaczego ta lekarka tak drąży ten temat. Widzi, że Miłoszek rozwija się zupełnie prawidłowo, nie ma żadnych oznak, że coś z nim nie tak, więc nie rozumiem skąd ten psycholog - zauważyła jakieś niepokojące objawy?... Jak ona się sugeruje tylko tymi wymiarami główki to uważam, że babka albo jest cholernie dokładna, albo po prostu robi czasami coś na wyrost. Zdarzają się i małe i duże główki, ja uważam, że mój Krzyś ma duża głowę, ale nikt nie robi póki co z tego powodu problemu.
  12. heja wieczorowo Agulinia - mam nadzieję, że mała w końcu się wykaraska z tego kataru i w końcu poczujecie wszyscy ulgę, bo zapewne fridowanie to udręka, teraz i ja wiem coś o tym :O A tatuś niech nie pęka tylko zakasa rękawy, a obiad to gdzie, a posprzątane? ;) a na wieczór musowo seks, bo trzeba ;) hihi Cirrus mnie otumania i tego nie biorę, wolę a-katar czy coś takiego, zresztą teraz tyle tego łykam i tak mnie głowa boli :O I chyba skończy się ta moja energia, bo coś czuję, że porządnie mnie rozkłada, dziś już mam dreszcze, więc zanosi się raczej na gorączkę i osłabienie :O Gawit - współczuję, u nas katar mniejszy, wczoraj ciekło dziś już w zasadzie nic nie leciało z noska, ale oddech świszczący Krzyś ma, zatem coś siedzi w środku :O A jak tylko zobaczy fridę to już się drze...masakra... z taka siłłą odpycha moje ręce od buzi, że sama jestem w szoku. Wyskakałam się na stepie, ledwo, ale dałam radę. W domu przywitał mnie płacz dziecka, kąpiel znowu była kiepska, no i tym razem byłam a i tak była jazda, więc po prostu chyba mamy kiepskie wieczory i tyle. Póki co chyba Krzyś najlepiej z nas znosi chorowanie, bo w dzień był znośny i z nosa przestało kapać. No tylko były 2 kupy i obie luźne a jedna ze śluzem....poza tym też okresowo zauważyłam u małego zimne rączki, a to był zawsze znak, że coś jest, że coś się z nim dzieje, może dostać temperatury, dlatego daliśmy mu na noc znowu panadol. No i jedynkę górną widać przez dziąsło, na dole też widzę już dwie małe białe kropeczki - zęby atakują. No a ja czuję się niestety coraz gorzej i myślę sobie, że mały się w sumie trzyma to pewnie ja mu dołożę porcję swoich zarazków to nam się i on rozłoży na dobre. Ehh ale co zrobić, to jest raczej nieuniknione. Uciekam odpoczywać. Buźki
  13. Młodamamuśko - brawo! nie ma to jak postanowienie :) ja też mam 3 zajęcia w tygodniu ale zrezygnowałam z TBC bo to nie dla mnie, ja muszę być ciągle w ruchu wyskakać się, a ćwiczenia na podłodze czy przy szczebelkach mnie nudzą i męczą i się wkurzam ;) Dlatego teraz mam 2 razy step i na tym to pocę się masakrycznie i raz aerobik. Dodatkowo jeszcze poważnie myślę nad zakupem orbitreka do domu, bo to jest wspaniała rzecz...ale na ten czas z kasą krucho a trzeba by było ok tysiaca na to wydać, a po drugie nie za bardzo mam gdzie to postawić :O Powodzenia w jesienno/zimowych wygibasach :) Madzialińska - tu nie chodzi o powrót do domu ze spaceru, bo on w wózku też nie chce siedzieć, po prostu nie lubi jak się go rozbiera...no ale mówi się trudno. A co do powrotu z zajęć, to ja po prostu grubo się ubieram, czapa na głowie, szalik na nos, żeby nie wdychać zimnego powietrza i maszeruje tylko z garażu do domu, wiec nie całe 5 minut - może nie będzie źle ;) Wystawiłam dziś łóżeczko turystyczne które ma pełnić funkcje kojca - sprawdza się super, mały siedzi i się bawi, a ja mogę swobodnie coś porobić :)
  14. http://www.bobovita.pl/galeria/55089 prosimy o głosy :)
  15. Właśnie... nie wiem co jest ale u nas też są cyrki przy przebieraniu i przewijaniu. Do tej pory Krzyś jakoś to znosił, wiadomo ucieszony nie był jak go matka tarmoliła, ale teraz jest bunt na całego, prężenie, mostki, kopanie, wierzganie, przekręcanie i to wszystko z dzikim krzykiem :O A jak przychodzimy z dworu i go rozbieram to wyje jakby miał się świat skończyć.. i rozumiem ,że ubieranie nie jest fajne, zwłaszcza teraz kiedy nakłada się kilka warstw ciuszków na spacer, ale rozbieranie? a on mi wyje jak już przekraczamy próg domu :O Ola - mnie też kiedyś poniosło, złapałam nerwa i mały dostał klapa...potem przez cały dzień chłostałam się w myślach za to :( człowiek jest głupi jak nerwy ponoszą...a dziecko niewinne... :(
  16. Madzialińska - ja nie wiem czy nie przez aerobik bardziej się rozłożyłam, ale czasami lepiej jest chorobę wypocić. W sumie to mam tylko gile, nie kicham, a jak się ruszam to wszystko ładnie schodzi z nosa, więc chyba będę nadal ćwiczyć. A co do porządków to powiem Ci, że ciągle brakowało czasu, żeby porządnie dom odkurzyć i poukładać pewne rzeczy, codzienne sprzątanie to bardziej ogarnięcie, zwykle sobota jest za krótka żeby coś porządnie zrobić i myślę, że gdyby nie pomoc teściowej to bym sama tego nie ruszyła, bo jednak Krzysiem by mi nie pozwolił. A Tomek sobie wczoraj świetnie poradził, pochwaliłam go :) on się po prostu trochę wystraszył bo mały mu nigdy jeszcze tak nie płakał, jakoś dają radę sami. Mnie nie ma na 3 kąpielach w ciągu tygodnia więc mają teraz szansę nabrać wprawy do siebie. Tak mi się tylko szkoda ich obu zrobiło, ale pierwsze płoty za płoty ;) Trzymajcie się, nie dajcie się chorobie, mam nadzieję, że niedługo minie ten czas wylęgania się zarazków. Hania - zdrówka dla Małgosi Ela - dziękuję za fotki - bardzo ładne :) i życzę powodzenia z papryką :) ja mam to szczęście, że dostaje gotową w słoiczkach :) Toszi - dziękuję za fotki Olgi - pocieszna jest i ciekawska bardzo :) i rośnie bardzo, ile ona ma cm? :) Natalie - my też się piszemy na zjazd w Szczyrku, może to będzie okazja żeby wziąć trochę urlopu i odpocząć? bo jeszcze tam nie byliśmy :) No i dobrze żeby to był jednak wiosnę, bo ja zimą bardzo nie lubię podróżować, a jeszcze Krzyś tak średnio na jeża te podróże znosi... Martasku - powodzenia w ząbkowaniu ;)
  17. Cześć Mamusie :) U nas nocka spokojna, Krzysiul spał spokojnie, kilka razy do niego przychodziłam i sprawdzałam jak mu się oddycha, trochę miał świszczący oddech, ale poza tym nic się nie działo. Smarowałam mu tylko nosek maścią majerankową i było ok, wstaliśmy o 6.30 - więc fajnie :) No a dziś widzę że tego kataru jest mniej, kichanie co prawda jest, ale już mu nie leci tyle tej wody z noska, T mówi, że już wczoraj wieczorem miał czysty nosek. Nie wiem może to kichanie to od zębów jest? może jak rosną to go tam w środku kręci wszystko i kicha? No w każdym razie dwie dolne jedynki idą i górna jedynka...zobaczymy co się pierwsze przebije. Humorek mamy w miarę, co prawda dziecię szybko się denerwuje jak mu coś nie pasuje, ale jest znośnie, oby tak zostało. Ja za to obudziłam się z mega zagilonym nosem, ale mi też maść majerankowa pomaga i nie jest źle. Tylko Tomek ciągle źle wygląda i się skarży na bóle głowy, jakoś nie może się wykurować :( chyba go namówię, żeby wziął L4 i posiedział w domu, wygrzał się i odpoczął. Agulinia - 23 października zakreślam w kalendarzu - musimy się zobaczyć! :) Młodamamuśko - mam nadzieję, że Basia dzielnie będzie się trzymać i ominie ją chorowanie! no i oby Kuba się nie rozłożył... Moje małe ogląda teletubisiów i kręci stópkami :D a ja zabieram się za obiad. Zdrówka życzę wszystkim zagilonym!
  18. ehhh złapałam doła :( Pojechałam na aerobik, małego zostawiłam z Tomkiem...no i mały podobno strasznie płakał, całą kąpiel, ubieranie, karmienie...Tomek mówi, że się zestresował przy nim :( Nie powinnam ich samych zostawiać, mały chory to i rozdrażniony a Tomek ma zwolnione tempo jak coś przy nim robi - nie ma takiej wprawy jak ja. No i Krzyś dostał panadol na noc, T stwierdził, że nie wie czy on płacze dlatego, że jest wkurzony czy go coś boli...dobrze że mu dał syropek, teraz mały bardzo mocno śpi - dobrze niech wypoczywa, mam tylko nadzieję, że katar mu nie będzie dokuczał w nocy. Gawit - ja myślę, że każdy coś ze sobą przywlókł nastąpiło wymieszanie no i epidemia gotowa. A dzieciaki to masakra, każde śliniło zabawki a potem się tylko nimi wymieniali - nic dziwnego, że poszło taśmowo :( mam tylko nadzieję, że to nie będzie nic poważnego. A z tą pracą? to nie rozmawiałaś o zarobkach na rozmowie o tą pracę? bo mi się wydaje że to jedna z najważniejszych kwestii, którą trzeba ustalić na rozmowie, bo z tego co piszesz to wnioskuje, że dopiero teraz się dowiedziałaś ile będziesz zarabiać? No i kasa marna na prawdę nie dziwię się, że jej nie chcesz. Martasek - nie jestem idealna, ale pocieszające jest to, że mam świadomość swoich wad i postanowiłam, że przydałaby mi się jakaś zmiana, bo przez moje kręcone rogi za dużo czasem zamieszania jest i uważam, że wiele rzeczy dzieje się nie potrzebnie. Zatem wolę zająć się czymś pożytecznym ;) Dla mojego męża zrobię wszystko bo jest tego wart :) a poza tym myślę, że jednak dużo we mnie zmieniło macierzyństwo i z takiej mega twardzielki która nie przebiera w środkach robię się po prostu silna...ale bardziej łagodna. Chyba taka być wole :) Dziewczyny uciekam, nie wiem jaka noc mnie czeka, martwię się o Krzysia, mam nadzieję, że nie będzie się męczył. Trzymajcie się, do jutra :*
  19. Boże dziewczyny czytam i wszystkie dzieci ze zlotu poza Basią-chore :( Ja mam wyrzuty sumienia, że to przez nas :(:(:( że Tomek wszystkich pozarażał :( Przepraszam Was bardzo, gdybym wiedziała, że tak to się skończy to w ogóle byśmy się z domu nie ruszali :( U nas marudkowanie w pełni, dziś dziecko nie dało mi się rozkurczyć, co chwile kwękał i jak tylko mnie zobaczył na horyzoncie to już był spokojniejszy. Sprzątanie zakończyłam - po łebkach co prawda, ale grunt, że cokolwiek ruszyłam. Babcia pojechała już do domu. Ja czuję się lepiej, ale to dlatego że biorę leki i tylko katar co chwile o sobie przypomina :O Krzysiowi też co chwile coś leci z nosa, ale mam wrażenie, że już mniej kicha niż rano, chyba maść majerankowa pomaga. Przepraszam, nie odniosę się bo mały się budzi z drzemki, dziś spanie mu nie wychodzi :( nocka pewnie też będzie ciężka...ehhh
  20. Hej Ja się tylko witam i zmykam :) Mały bawi się z babcią na dywanie a ja rozbieram kuchnię ;) Roboty mam full i pewnie nie uda mi się wszystkiego zrobić, bo jednak i babcia potrzebuje uwagi ;) ale miło mi bardzo że mam towarzystwo i obiad dziś z głowy bo babcia ma się zająć garami ;) Deseo -ja u Krzysia już od 2 dni wypatruje kataru bo kicha bardzo często, ale frida niczego nie wyciąga, w nocy też śpi normalnie...póki co nic nie ma....i oby tak zostało. Aha...wczoraj zauważyłam białą plamkę na górnym dziąśle - lewa jedynka - tak więc coś się zaczyna dziać w temacie zębów :) Uciekam, udanego poniedziałku życzę i mam nadzieję, że uda mi się być na bieżąco z Wami :) Buziale Aha, no i prosimy o głosy oczywiście :)
  21. Przepraszam Was dziewczyny ale nie mogę wysłać zdjęć tym co nie mają...nie wiem co się dzieje coś mi poczta szwankuje, cały czas rozłącza, musi Tomek przy tym usiąść:O Może jutro któraś z dziewczyn fotki powysyła to sobie obejrzycie.. Mili - oj działo się działo :) Szkoda, że nie byliście Nikoś by pewnie miał rwanie u lasek :) Adaś dżolero miał powodzenie - już nie wspomnę o tym, że jak go Zuzia zobaczyła to od razu glebę zaliczyła :D i był krzyk ;) ale zaraz sytuacja była opanowana :) Krzyś poraczkował do Adaśki się przywitać z kolegą :) fajnie dzieciaki z sobą obcowały :) Mojemu Krzysiowi wpadła w oko Madzialińska zdecydowanie :) sam podszedł i próbował się przymilić :) A Krzysiek fakt robi akrobacje i nawet się śmialiśmy że zaszpanował przed Basią i sam stanął, po czym pacnął na tyłek i tym mocno zestresował tatę Basi, bo biegł go ratować hihih :) natomiast Młodamamuśka miała okazję podziwiać wdzięki mojego syna bo się pięknie do niej wypiął dupką (stał na czworaka z tyłkiem w górze) - nie powiem Ola była zachwycona i krzyczała żeby robić foty ;) szpagaty i nogi z plasteliny to nas norma :) Hania - ja się cieszę, że przy Małgosi miałam okazję trochę poćwiczyć chodzenie za rączki, bo u nas jeszcze ten etap przed nami ;) Bardzo masz milusińskie dziecko i taka żywa iskierka z niej - śliczna blondyneczka :) Ola- ja mam podobnie z tymi umiejętnościami Krzysia, wydaje mi się, że on jest do tyłu ze wszystkim, ale jak pomyślę, że chyba żadne dziecko nie obejrzy teletubisiów w całości w skupieniu to odpuszczam :D Do nas babcia zawitała - nie powiem powitanie nie było miłe bo mały się rozryczał jak ją zobaczył, ale mam nadzieję że to było spowodowane tylko wieczornym zmęczeniem. Oby jutro było lepiej :) Tak wiec ja jutro od rana zakasam rękawy i mam nadzieję, że chociaż w połowie zrobię to co sobie zaplanowałam ;)
  22. Ola - koszyk nasz :) zgłosimy się kiedyś ;) to było do przewidzenia, że parę skarbów znajdziecie - popatrz tylko czy coś Waszego nie zniknęło ;) Cieszę się, że prezenty się podobają :) Fajnie, że chociaż Wam udało się na spokojnie pogadać jak dziewczyny poszły spać - szok wytrzymały aż do 20.30 ?? normalnie obie himenki! Deseo - Adaś ewidentnie był niewyspany, a jak dziecko niewyspane to samo nie wie czego chce, ale bez przesady nie był niegrzeczny, tylko miał chwile słabości i tyle ;) Myślę, że ten chaos też go drażnił, w domu miał ciszę i spokój, poza tym ja też u Krzysia teraz widzę to, że w domu to on czuje się najlepiej ;) Chociaż jak weszliśmy do Oli to Krzyś nie potrzebował ani chwili na aklimatyzację tylko od razu przeszedł do rzeczy, tj zajął miejsce przy zabawkach i z uśmiechem spozierał na wszystkich :) Basia tylko wydawała się lekko zaskoczona ;) Madzia - odezwij się jak tylko dotrzecie do domku :) Natalie - sprawiedliwość musi być, organizuj zlot w Szczyrku - tylko oby nie w zimę bo wtedy podróż jest nie fajna... Moje dziecko chyba odsypia wrażenia bo drzemka się wydłuża :)
  23. Foty poszły, tylko kto nie dostał to proszę się upomnieć bo coś mi poczta się rozłączała i wysyłałam kilka razy, nie wiem czy do wszystkich poszło...
  24. Witajcie :) No ja już dziś konkretnie się odniosę :) Gabi - ja Cię kopnę w tyłek jak jeszcze raz tylko wspomnisz, że masz niegrzeczne dziecko! Martynka jest cudowna, roześmiana, śmiała i rezolutna dziewczynka i jest GRZECZNA! i w ogóle Ci nie wierzę, że ona jest niedobra! Ty to byś chciała żeby ona się z miejsca nie ruszała? normalnie weź się matka opanuj ;) Tysia ma loka pierwsza klasa a do tego piękne stoi i chodzi za rączkę - tzn biega ;) A Paweł bajerant już tam wszystkie panie podrywał i z Kucharską na czele hihih :) No i fotosy wysyłaj na maila - myślę, że wszystkie ujęcie będą do siebie podobne ;) Madzialińska - Zuzia to jest akrobatka, chyba wszystkie byłyśmy pod wrażeniem jej wyczynów :) Piszczałka jakich mało - wszystkie chłopaki się jej bali heheh, normalnie obstawiam, że ona będzie podwórkową łobuziarą kiedyś ;) A męża masz z poczuciem humoru - fajnie :) Młodamamuśka - ja chcę pochwalić Wasze mieszkanko - cudne :) mi się marzy chociażby taki segment, bo o domu już nie wspomnę :) A Basia miała trochę gorszy dzień, do tego jeszcze dużo wrażeń i zmęczenie- jak wyjeżdżaliśmy to już miała czerwone oczka, mam nadzieję, że jak się rozluźniło to Wam w końcu padła :) Jest słodka i pięknie się uśmiecha :) Dziękujemy za pamiątkę - znaczek już przypięty w Krzysia pokoju :) Wszystko wspaniale zorganizowałaś - lepiej nie można było :) Deseo - Adaś to mały dżolero :) chodzi jak człowiek -hihi jak to dziewczyny określiły ;) no i śmieszek z niego cudny :) cieszę się, że chociaż ja mu wpadłam w oko ;) ale facecik wie co dobre bo mi dekolt zaglądał hihi ;) Szkoda tylko, że Was zmęczenie szybko dopadło i tak wcześnie nas opuściliście, następnym razem Adaś zostaje do końca :) Hania - Małgosia jest cudowna! jako jedyna w kiecce wystąpiła :) Jak już Ci mówiłam to skan tatusia - ale nie przejmuj się, dziewczynki które podobne są do ojców maja powodzenie w życiu :) Aga - sama miałaś okazję się przekonać co tam się u nas wczoraj działo :) domowe przedszkole to pikuś :) Ale super tak popatrzeć na dzieciaczki one są tak różne od siebie a zarazem tak podobne, mnóstwo rzeczy robią podobnie, nawet takie same minki. Szkoda że Malinki z nami nie było- myślę, że by z Zuzią nadawała na wysokich falach ;) ehhh pięknie było, mam nadzieję, że kiedyś nam się to uda powtórzyć w szerszym gronie :) A Wy zjeżdżajcie w nasze strony, pokombinujemy tak, żeby się chociaż na chwile zobaczyć! Fotki zaraz wrzucam na kompa to Wam powysyłam :) Toszi - zdrówka życzymy ! A u nas niedziela standardowa. Mały wstał wcześnie i już padł na drzemkę, a ja ogarniam chatę i za obiad się biorę. Dziś Tomek przywozi do nas swoją mamę i babcia zostaje u nas na 3 dni, a ja biorę się za mega sprzątanie :) będę w swoim żywiole! Mam tylko nadzieję, że Krzyś babcie w pełni zaakceptuje i pozwoli mi trochę od siebie odpocząć ;) ok biorę się za foty :)
  25. hejo :) my już w domku:) Nasz mały podróżnik zasnął dopiero w połowie drogi do domu, a teraz wykąpany i najedzony śpi :) Oj dzień to był długi i pełen wrażeń :D Ola jeszcze raz dziękujemy za gościnę wspaniałą, dziewczynom za towarzystwo - było fantastycznie! :) Jeden mały minus to taki, że nie było czasu na pogaduchy na spokojnie, bo dzieciaki tak dokazywały i tyle się działo dookoła ;) A fotek to chyba będziemy mieli milion bo co chwilę tylko flesze błyskały ;) Ale to był istny zlot gwiazd więc się w sumie nie dziwię :) Strasznie nam miło było Was poznać, dzieciaczki i rodziców :) Mam nadzieję, że niedługo się jeszcze spotkamy :) Młodamamuśko - z Wami na pewno, bo zostawiliśmy u Was koszyk ;) Agulinia, Natalie - miło było Was zobaczyć na skypie! Natalie - szkoda że tak krótko i tak na prawdę nie było warunków na rozmowy - mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona, bo raz, że strasznie słabo było Was dziewczyny słychać, a po drugie dzieciaki mocno przykuwały uwagę. Agulinia - cieszę się, że chociaż chwile z nami byłaś i na dzieciaki popatrzyłaś razem z Malinką :) mam nadzieję, że spotkamy się niedługo :) obiecałaś! ;) ściskam was mocno i do poklikania, teraz i ja idę odpocząć :) Buziale!
×