Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Hania - Małgoś nie cofa się w rozwoju tylko idzie naturalnym tokiem, zwiastunem skoku rozwojowego jest "zanikanie" nabytych umiejętności, rodzic właśnie wtedy ma wrażenie, że dziecko cofa się w rozwoju, ale za chwilę zauważysz, że nabyte umiejętności wróciły a i pojawiły się następne :) tak wiec troszkę cierpliwości i nam się tu pochwalisz co nowego Małgosia umie robić :) Listku - Mój Krzyś jak zatrzymał się na etapie podawania rączki i robienia cześć tak nadal w tym dzielnie trwa i ni jak nie zrobi papa :) ale na macie mamy małe lusterko i jak powiem "gdzie jest dzidzia" i idzie do lusterka, zobaczy siebie, uśmiechnie się i daje dzidzi w lusterku buzi :) No i klocki u nas też są fajne, zwłaszcza do jedzenia i rzucania :) Gawit - dobrze, że Martynka jakoś się trzyma i to żadna choróbsko, a skoro to na zęby to za jakiś czas wszystko się uspokoi. A mała wariuje bo pewnie jej idzie kilka zębów na raz albo te nieszczęsne 3 was atakują :O No w każdym razie dużo cierpliwości! Martasku - hih supermen jest the best :) Madzialińska - no niestety nie mam chętnej kompanki na ćwiczenia więc muszę sama innego wyjścia nie ma. Kiedyś to w domu ćwiczyłam, ale w grupie zdecydowanie lepsza motywacja, poza tym ja to traktuje jak rozrywkę i oderwanie się od tego wszystkiego co jest w domu. ćwiczenia bardzo mnie odprężają i potem dużo lepiej czuję się psychicznie, nie ma to jak podnieść sobie poziom endorfiny :) A do buzi moje małe sobie nie da zajrzeć za chiny ludowe, palcem wyczuwam 2 górki na dolnym dziąśle, dziś jak się śmiał to zauważyłam te góreczki, ale to zęby nie są. u nas to dopiero na wiosnę wyjdą. I powiem Ci, że lepiej jak z niania rozliczasz się godzinowo, wtedy masz wszystko czarno na białym. A mogę wiedzieć jaka stawkę zgodziłyście? Tak z ciekawości pytam :) U nas poszedł viburcol, niestety mimo moich szczerych chęci i kreatywności nie udało mi się ani Krzysia uspokoić ani czymś zainteresować, a od jęków to mnie już zaczęła boleć głowa. Dlatego dałam czopek, mały zjadł obiad i poszedł spać z lekką awanturą, ale jakoś zasnął. A ja teraz zabieram się za prasowanie i obiad muszę szybko zrobić i potem też zanieść mężowi, coby nie głodował służąc ojczyźnie ;)
  2. a Deseo - ja postanowiłam nowych zabawę nie kupować, bo wszystkie w tej chwili służą jedynie do tego, żeby je obślinić i za chwilę rzucić. W tej chwili największą furorę robi pudełko po butach i miska na pranie ;)
  3. Deseo - gdyby to było 5 minut to by było lux ;) a tu się wycie na cały dzień zapowiada ...całe szczęście są teletubisie - lekarstwo na wszystko ;) I oczywiście głosujcie kochane ciocie :) http://www.bobovita.pl/galeria/55089
  4. ejo Ja tylko się melduję z rana i donoszę, że podobnie jak Gawit mam dziecko nieznośne, obudził się chwilę po 6 i jest sajgon, nawet mlekiem zgardził co jest do niego niepodobne. Mamy brak apetytu, nerwowość i płacze co chwile....oj ciężki dzień przede mną a T na służbie...ehhhh. jak się uda wpadnę potem...
  5. alleluja! Krzyś wreszcie zasnął, mleko go ścięło ;) dałam mu flachę godzinę wcześniej i po skończeniu butli zasnął mi na rękach :) aż mi się przypomniało jak był malutki i sobie tak po karmieniu ucinał drzemolki, słodkie to :) Śpi od godziny a ja wreszcie się ogarnęłam. Mili - wiem co czujesz, ja jak nie mogę koło siebie niczego zrobić to też chodzę wnerwiona, ja to taka jestem że jak coś sobie zaplanuje i nie wyjdzie to chodzę nabuzowana potem :O Gratulujemy pierwszych kroczków :) Młodamamuśko - no tak, nie ma dziecka idealnego, jak grzeczny i sam zasypia to znowu niejadek - tak to już bywa. Dzielna jesteś, na pewno sobie świetnie dajesz radę. A z tym bawieniem się z dzieciakami to masz podobnie jak ja, też większość czasu siedzę z Krzyśkiem na podłodze i się bawimy, lubię z nim spędzać czas, pokazywać mu różne rzeczy, ale nie mogę ciągle tego robić bo samo w domu się nic nie zrobi, ale jak coś muszę już zrobić to włączam mu teletubisie i mu nie przeszkadzam w oglądaniu :) jakoś sobie radzimy. Teraz te nasze dzieciaki są w takim fajnym wieku, ja postanowiłam czerpać z tego okresu tyle radości ile się da :) dziś mnie mały rozwalił jak za kanapy na mnie zerkał zawadiacko, a jak robiłam "a kuku" to rżał jak źrebak :) No i w końcu nie wiem o której się u Was zjawimy bo jak widać jesteśmy w trakcie zmian rytmu dnia, zobaczymy, powinno się coś już nam wyklarować do tego 18-stego :)
  6. Moje dziecko ma bunt na spanie, jak wstał o 7 tak do tej pory nie udało mi się go położyć, a były już 3 podejścia - wymiękam ;) I na spacerze byliśmy i wydawał się już padnięty, ale jak poczuł łóżeczko to od razu wigoru dostaje i po spaniu :) No ewidentnie nam się wszystko zmienia, teraz to ja będę musiała sobie ułożyć na nowo grafik dnia bo jest po 12 a ja obiadu nawet jeszcze nie zaczęłam robić, zawsze o tej porze miałam już wszystko gotowe. Natalie -zazdroszczę, też bym tak chciała nic nie robić i chudnąć, a ja latam jak głupia a kg przybywa...i jeszcze żebym się obżerała... u mnie hormony wszystko walą :( Haniu - nie myśl sobie że u mnie jest tak cudownie, że T się zajmuje Krzysiem i mam luz ;) 90% opieki nad synkiem to moja działka a tata jest na doczepkę. Ale na fitnes musiałam iść, bo muszę w końcu coś zrobić dla siebie i oderwać się od dziecka, domu i obowiązków. Idę do garów, mały bajkę ogląda...normalnie jest nie do zdarcia dzisiaj :)
  7. hejo :) lecą teletubisie więc mogę skrobnąć :) Całą noc czułam mięśnie, ale jak się rano rozruszałam to nie jest źle :) A spaliśmy wszyscy super, Krzyś po wczorajszym maratonie ani razu w nocy nie kwęknął i pospał do 7 , wow 12 h przespał ciągiem i gdybym się nie krzątała w przedpokoju to by myślę jeszcze dłużej pospał. No i chyba szykuje się nam zmiana rytmu dnia z tym spaniem, jestem ciekawa jak to z karmieniami teraz wyjdzie. Madzialińska - o super :) ja też bym chętnie z jakąś koleżanką się wybrała, ale nie mam chętnej. Ale co tam, sama też dam radę, dziś na step uderzam, bo w czwartek T ma służbę i nie będę mogła na aerobik pojechać. Deseo - super ten golfik kupuj, a kaskę zwrócę Ci na spotkaniu :) Toszi - rany ale wyrżnęłaś :O widowisko było za pewne spore, ale wątpliwa przyjemność grać w takim przedstawieniu pierwsze skrzypce :O Agulinia - zawsze to jakieś rozwiązanie ze żłobkiem, ale pewnie niańki będziesz nadal szukać? oby tylko Malina się tam nie pochorowała! Martasku - ja nigdy Krzysiowi nie zakładałam nic pod pajaca, wolę przykryć bardziej niż wciskać go w kilka warstw ubranek, nie ma nic gorszego jak przegrzać dziecko, a jak mu gorąco to się rozkopie. No i teraz na forum to nam się zrobi luz, bo jednak większość z nas pracująca, to było do przewidzenia :) ale i ja czuję, że mi dnia powoli brakuje, Krzyś bardziej absorbujący, w garach też sporo czasu spędzam teraz jeszcze dochodzi fitness wieczorami - ale dobrze, jakoś tą jesień i zimę trzeba sobie zagospodarować :) I przypominam tradycyjnie o głosowaniu :)
  8. hejo ja dziś jestem styrana jak koń po westernie. Krzysiek dziś zaliczył tylko jedną drzemkę i skubaniec nie poszedł spać popołudniem tylko łaził i się bawił, spacer zaliczyliśmy i nawet nie marudził, jednak wszystko zmierza ku jednej drzemce w dzień. No a ja żeby się dobić pojechałam na aerobik. Tak..podjęłam męska decyzję i będę ćwiczyć. No i powiem Wam, że jestem zaskoczona bo kondycyjnie nie najgorzej, myślałam, że padnę w połowie ale jakoś wytrzymałam, chyba jednak codzienność z maluchem robi swoje ;) ale już czuję że mnie wszystko ciągnie, będę borykać się z zakwasami jakiś czas, ale pierwszy miesiąc zawsze jest najgorszy potem poleci :) I powiem Wam, że po tych ćwiczeniach jestem totalnie zresetowana po całym dniu z dzieckiem i w garach :) Krzyś padł o 19.15 tatuś go wykąpał i nakarmił i zaliczył zgon na rękach ;) Listku - kupiliśmy na allegro zapłaciliśmy 800 zł i Krzyś siedzi bardzo wygodnie, a on jest dużym dzieckiem i obawiałam się że będzie mu ciasno, ale nie, swobodnie się tam czuje. I do pozycji do spania fotelik ma 3 regulacje. No w każdym razie jest porządny i na długie trasy się sprawdza super - polecam z czystym sumieniem. Agulinia - no proszę cały etat :) normalnie lawina nowości :) ale dobrze, będziesz przynajmniej z kasy zadowolona :) perfekcjonistką nie jestem! :) a teraz spadam na m jak miłość a potem spaaaać :) Gawit - i co z Tysią??? a no i głosować cioteczki proszę!
  9. Deseo - o to super będę wdzięczna za zakup :) zamawiam niebieski :) a jak nie będzie to obojętnie jaki byleby nie różowy ;) A w wolnej chwili to siadam do koma ale jak weny nie mam to jednak wolę się za coś wziąć w domu, inaczej mi wtedy czas mija, a stagnacji ja nie znoszę ;) Listku - my mamy maxi cosi 9-18 kg model tobi i jest rewelacyjny, drogi ale wart swojej ceny!
  10. sorki za literówki - miało być las a nie lat ;) ej dziewczyny wy tu mnie bierzecie za paniusię perfekcjonistkę, a gdybyście zobaczyły moją szafę z ciuchami to byście zmieniły zdanie ;) ja ciągle o tym sprzątaniu bo siedzieć i nudzić się nie lubię bo wtedy się zamulam, zatem coś robić muszę! ;)
  11. Listku - ta jasne, kiedyś to dzieci same się wychowywały, najczęściej z babcią bo mama musiała do pracy, a babcia swój chów stosowała i dała pajdę chleba z masłem do jedzenia i tyle było po wychowaniu, nauczeniu czegokolwiek :O a czy ktoś książkę poczytał, czy na plac zabaw wyszedł? Gadać o pięknych historyjkach każdy może, w czasach kiedy trzeba było do roboty iść bo był mus kto miał czas na pieszczenie się z dzieciakiem. A teraz są inne czasy i wszystko inne i nie ma co gadek takich strzelać. Jak mój ojciec opowiada jakie miał dzieciństwo to ja się dziwię, że on przeżył - serio! w wieku 4 lat był poparzony jakimiś pomyjami, wpadł do jakiegoś wiadra z gorącą wodą i mówi, że przez tydzień leżał w domu, ani lekarza ani nic, tylko jakaś babka ze wsi bo opatrywała i opatrunki zmieniała (dziś nie ma żadnej blizny), a to potem wbił sobie kij w pachwinę i to mu się gnoiło kupę czasu, a to go rodzice oddali na służbę (!!) w wieku 6 lat to jakiegoś wuja, żeby krowy pasł i spał w stodole sam! Potem stamtąd uciekł i przez lat 15 km szedł do domu - 6 letnie dziecko. O i tak były dzieci wychowywane na wsi zwłaszcza, a dziś to nie wiele się zmieniło :O Moja matka nie miała czasu na wychowywanie dzieci bo budowa domu była i w ciąży cegły nosiła, murarzom gotowała jedzenie w ognisku - takie były czasy, nikt katarem dziecka się nie przejmował, dzieciaki latały po dworze z glutami do pasa i było dobrze ;) Ela - zdrówka dla dzieciaczków! Uciekam obiad robić, mały w końcu padł to mam chwilowo luz i w spokoju moge przy garach postać, potem będzie z głowy....
  12. hejo Kochane moje zachęcam do głosowania :) dodam tylko, że głos można oddać równo 24 h po tym jak się poprzedniego dnia kliknęło, takie blokady porobili. Piszę bo już mnóstwo osób do mnie z odzewem napisało, że chcą głosować a pojawia się im komunikat "twój głos został uznany" tak więc to dla informacji :) U nas nocka standardowa, od kiedy mamy chłodno w domu Krzyś jednak lepiej śpi, nie wierci się tak w nocy i przez to często się nie wybudza, ale myślę, że to dlatego, że jest przykryty grubym kocem i ma ograniczoną swobodę. Dziś wróciliśmy do mieszania mleka i na wstępie mieliśmy pawia...nie wiem dlaczego, może po prostu Krzyś źle się odbił, ale zobaczymy co będzie dalej. Listku - powiem Ci, że nie ma nic bardziej wkurwiajacego jak czyjeś głupie komentarze :O Tak, na pewno jako matka zlewasz fakt, że dziecko ma tyłek odparzony i nic z tym nie robisz:O Wierzę, że masz nerwa bo jak chłop gada takie brednie zamiast wspierać to ma się ochotę udusić! Pupę wyleczycie i będzie po sprawie, a zamiast się wymądrzać to inni mogliby Ci pomóc przy dziecku, żebyś trochę odsapnęła bo inaczej złapiesz jeszcze deprechę i dopiero będzie. A Emilka może mieć skok rozwojowy, zazwyczaj to objawia się większym apetytem, dobrze, że chce jeść, gorzej gdyby było odwrotnie. A nocki macie okropne i nie wiem co Ci doradzić, współczuję ci i życzę, żeby to się w końcu zmieniło! Deseo - właśnie ja też cały czas sprawdzam małemu rączki w nocy, ale ma ciepłe, jedynie policzki i buzia są chłodne, ale jak włożyłam rękę pod kołderkę to piecyczek, ciepluteńki bardzo, wiec mocno się nie martwię, że nam się dziecko przez noc wyziębi. Zaraz zaczną grzać i mi się odechce bo u nas tak dowalają do pieca że mamy saharę i potem cały czas nawilżacz chodzi. I super pomysł z tym golfem, ja mam i chustkę polarową pod szyję na zimę i szaliczek, ale golfik też byłby super! a to jest taki golfik samodzielnie nakładany tylko na szyję czy razem ze sweterkiem? tylko mi do H&M nie po drodze :( Hania - pierwsze płoty za płoty, gleba zaliczona ;) Co do chodzika to my nie mamy w planach kupna, jeśli już to będę chciała od kogoś pożyczyć, jak zaczną nam plecy wysiadać. Ale odnośnie tego chodzenia na paluszkach to rozmawiałam ze znajomą pediatrą i powiedziała, że na początku wszystkie dzieci chodzą na palcach i to wcale od chodzika nie zależy. Ja widzę po Krzysiu jak teraz zaczyna stawać, że też na palcach to robi. Ale ta znajoma powiedziała, że mimo tego lepiej chodzika unikać na dłuższą metę, owszem można się wspomóc ale na krótko. Tutaj to podobno bardziej chodzi o kwestię równowagi i stawów biodrowych oraz kręgosłupa. c.d.n...
  13. Młodamamuśko - pierwsze dni zazwyczaj są ciężkie, myślę, że z czasem byś wszystko dobrze ogarnęła przy dzieciakach, dla was wszystkich to nowa sytuacja, więc nie zrażaj się tylko poczekaj kilka dni, a jak będzie ciężko to zawsze masz alternatywę - dać sobie spokój i zająć się Baśkiem. I ja myślałam, że mój Krzyś to taki szprync, ale nie, okazuje się, że mój w porównaniu z innymi dziećmi to jest spokojny i wyciszony, a na płacz dziecka reaguje bardzo empatycznie i również zaczyna płakać- już mieliśmy okazje parę razy się przekonać. Myślę, że on jest trochę chowany w cieplarnianych warunkach, bo nie zna krzyku ani hałasu, mój T to oaza spokoju ja jestem bardziej energiczna i staram się Krzycha rozkręcać i często wariujemy i rozrabiamy ale mimo wszystko młody nie lubi nieoczekiwanych zwrotów akcji, jest wrażliwy ;) hih i porządkiem się nie przejmuj, ja mam również w domu dziecko i porządek u mnie bywa a nie jest cały czas, a poza tym ja nie z tych co lustrują nie martw się ;) No i co do spotkania to chyba muszę się zapowiedzieć, że będziemy chyba pierwsi bo najlepiej by było gdybyśmy wyjechali w porze drzemki Krzysia, żeby jako tako drogę zniósł i był w miarę wypoczęty na spotkanie z kolegami i koleżankami. T obstawia co najmniej 2 h jazdy więc koło południa powinniśmy zawitać :) mam nadzieję, że to nie będzie problem? Michaa- dzięki za głosy :) na razie nieźle nam idzie, oby tendencja się utrzymała :) Dziś mnie dziecko wymęczyło, ale pozytywnie bo dawno już tak fajnie się razem nie bawiliśmy. Krzyś jest mega ciekawski a że teraz dużo sprawniej się porusza no to radzi sobie sam z tym czego chce dotknąć i zbadać. Dziś najbardziej mu się spodobało wyciąganie swoich brudnych ciuszków z kosza przeznaczonego na pranie, po kolei wszystko wyciągał i miotał na boki - super zabawa, dziecka nie było ;) Po kąpieli odpłynął w czasie karmienia, dawno już tego nie zrobił, ale widać też był zmęczony bardzo. Jak patrzę jak on sobie tak słodko śpi ze swoją przytulanką to mam ochotę wpakować się tam do niego do łóżeczka ;) ale się nie da, tylko takie chuchra jak Mili tak mogą ;) spokojnej nocy :)
  14. wow ale mamy dziś intensywny dzionek, Krzyś dopiero padł na drzemkę a wcześniej cały czas się bawiliśmy na podłodze, humorek mamy dziś przedni ;) Agulinia - walić święta i tak pewnie nas w ten czas w domu nie będzie, ja chciałabym wreszcie porządnie mieszkanie wysprzątać, żeby móc na nie ze spokojnym sumieniem patrzeć :) A bratowej męża nawet nie śmiałam proponować, żeby dziecko od piersi odstawiła bo to ta z tych nawiedzonych...wiesz co mam na myśli. Ale prędzej czy później odstawi tylko najpierw sobie zdrowie zrujnuje bo jest na takiej diecie, że idzie wykitować. Tylko że mi tu o diecie mówi a przy obiedzie zjadła pomidora.....nie skomentowałam bo ona jest mądrzejsza :O A z planem masz totalną kiszkę i szkoda, że niania nie jest w pełni dyspozycyjna no i że babcia mało elastyczna:O cóż wybrnąć jakoś musisz, na pewno coś kosztem czegoś, chyba że znajdziesz niańkę, która na prawdę będzie na każde zawołanie. Listku - ja też Krzysiowi daję wit C do każdego mleka przed snem, nie zaszkodzi a odporność trzeba wzmacniać zwłaszcza teraz. Gawit - ja muszę kozaków jeszcze poszukać ale teraz bardzo w sklepach jeszcze nie ma wyboru bo na razie pantofle ludzie kupują :) Młodamamuśko - na którą godzinę planujemy zjazd? Bo zastanawiamy się o której najlepiej wyjechać.. I dziewczyny na którą Wy wszystkie jesteście w stanie dotrzeć do Młlodejmamuśki? Martasku -dziękuję za głos :) i zazdroszczę kolejnego ząbka... Nadia - współczuję Ci...masz na prawdę przechlapane! No i w stopce macie link do fotki, głosować głosować proszę!
  15. Listku - super, że z uszami wszystko ok :) mój Krzyś ostatnio też non stop coś z nosem majstruje, ostatnio wkłada sobie do niego palce i ja też myślę, że to od zębów wszystko...ich nie widać ale one powoli rosną i pną się do góry, kiedyś w końcu wyjdą... Daj małej witaminę C i powinno być ok :)
  16. Elo :) Tak tak głosujcie kochane ciocie :D Listku - idźcie do lekarza, zawsze to warto sprawdzić, potem napisz co lekarz powiedział. Ja dziś nawet uszy czyściłam Krzysiowi i nie reagował. I potwierdzam clotrimazol to maść na grzyby a nie na odparzenia. Ja używałam kiedyś Neo-Tormentil jak Krzyś dostał takiej wysypki w miejscu gdzie ma pieluszkę, ale to typowe odparzenie nie było, jak miał pupę odparzoną to wystarczyła woda i alantan, silniejszych środków nie musiałam stosować i np sudokrem u mnie od urodzenia Krzysia nie jest rozpoczęty. Dorotko - co do czyszczenia uszu to wiem, że ponoć nie powinno się patyczkami czyścić, ucho najlepiej samo się oczyszcza, woskowina powinna się zbić w kuleczkę i sama wylecieć, ja kilka razy to zaobserwowałam u mojego Krzysia, ale jak widzę, że wejście do uszka ma totalnie żółte to nie mogę się powstrzymać i mu patyczkiem to usuwam, ale patyka nie pcham głęboko tylko to wejście widoczne dla oka czyszczę. Deseo - oj plany odnoście domku fajne, mi też się marzy swój nie duzy domek, ale póki co nie ma na to szans....może kiedyś. Madzialińska- czołem pracy ;) Mam nadzieję, że kandydatka na nianię zda egzamin zarówno u Ciebie jak i u Zuzi :) Będzie dobrze, w końcu kogoś znajdziecie, oby teraz na dłużej. A Zuza niech wraca do zdrowia szybko, myślę, ze jednak to ząbki ją osłabiły i złapała infekcję, no a skoro piszesz, że już jedynki widać to wręcz jestem tego pewna :) ja dziś zauważyłam, że mój Krzyś przeraczkował klasycznie przez pół pokoju, normalnie aż mi serce urosło :) super to wygląda jak on tak sobie człapie, ale sam był tym faktem mocno zdziwiony i zaraz się zatrzymał i dziwnie patrzył na mnie :) chyba się nam na dobre zacznie chodzenie na czworaka :) Poza tym to u nas pogoda do bani, siąpi deszcz i nie zanosi się na przejaśnienia. Dlatego jak tylko młody wstanie z drzemki, jemy obiadek i idziemy w odwiedziny do naszej spacerowej mamy i do małego Jaśka. Chłopaki się pobawią i może jakoś minie ten dzień bez spaceru. a i powiem Wam, że szykuje się powoli do gruntownego sprzątania mieszkania, tj muszę wszystko wypierdzielić z szafek w kuchni, powymywać zastawę, sztućce poczyścić, poukładać wszystko z sensem, poodsuwać meble w pokojach i odkurzyć, uprać wszystkie firanki i zasłonki, pomyć okna i porządnie wyczyścić łazienki. Już nie mogę na to wszystko patrzeć, doraźne sprzątanie może i jest ok, ale jak ostatnio zajrzałam za kanapę to się za głowę złapałam. Dlatego już obgadałam temat z teściową i poprosiłam ją o pomoc. Ma wziąć kilka dni urlopu i przyjechać do nas, żeby zająć się Krzysiem a ja będę szaleć ze szmatą. Mam nadzieję, że w 2-3 dni się z tym wszystkim uporam. Teraz tylko czekam jak teściowa urlop dostanie, może w połowie września będzie mogła to doprowadzę chatę do porządku ;)
  17. i zapomniałam ;) http://www.bobovita.pl/galeria/55089
  18. hej hej Listku - mój Krzyś też czasami tak kręci główką i też już myślałam, żeby pójść z tym do lekarza, ale to się dzieje już od dobrych kilku tygodni i on od czasu do czasu ma takie akcje. Ostatnio tak intensywnie na spacerze robił, ale wtedy miał podrażnioną bardzo brodę i krostki i myślę że świeże powietrze spowodowało że go to bolało, po kuracji alantanem już tak mi głową nie kręcił. Ale o te uszy to i ja się zastanawiam, bo on bardzo często łapie się za uszy, wsadza w nie palce i ciągnie, zazwyczaj jak jest zmęczony, tak sobie myślę, że gdyby miał stan zapalny to by mi przede wszystkim bardzo płakał i nie mógł jeść. I czasami też w nocy zauważam takie miotanie główką w prawo i lewo...ja myślę, że to wszystko jest od zębów, ból dziąseł może promieniować na szczękę. Ja już całe szczęście oduczyłam się szukania informacji w necie bo to mnie zawsze kupę stresu kosztowało, teraz tylko obserwuje małego i jeśli już czytam fachowe książki bo w necie jest kupa śmieci a zwłaszcza na forach ludzie potrafią totalne bzdury wypisywać. U nas kupy się zagęściły po lacidofilu, dawałam 3 dni i jest poprawa, nie są może mocno zbite ale na pewno nie są już takie rzadkie jak były. A i po bananie u nas zawsze jest czarna i bardzo zwarta kupa :) Alizee - ja mam do Ciebie pytanie, skoro masz dziecko z AZS to jesteś w temacie. Dziś zobaczyłam 6 tygodniową bratanicę męża i z miejsca stwierdziłam u dziecka zapalenie skóry, dziecko ma wysyp krost na policzkach i szyi głównie, czerwone pręgi w fałdkach - głównie na szyi, no ewidentnie widać, że to jest stan zapalny, dodatkowo ma rozległe odparzenie na pupie. Mała jest na piersi, mama jest na diecie, a zmiany skórne nadal się rozwijają. Mama dziecka twierdzi, że mała miała już początki krostek zaraz po urodzeniu, od razu też miała pupę odparzoną i skierowała do mnie pytanie, czy to możliwe żeby to była skaza białkowa, skoro podobno alergia ujawnia się zazwyczaj po 3 tygodniu życia? Jak jest z AZS czy to też rozwija się po czasie czy tą chorobę można zauważyć już od pierwszych dni życia? I czy to może być też trądzik niemowlęcy? Ja w pierwszej chwili myślałam, że to potówki, ale jak zobaczyłam dokładnie tą szyję to od razu im powiedziałam, że to AZS. Wybaczcie ale do reszty się nie odniosę bo padam. Dziś byliśmy cały dzień na wsi u babci, zjechała się rodzinka na niedzielny obiadek. Krzyś super grzeczny, nawet sobie pospał u babci i dopiero na sam wieczór wróciliśmy do domku. Teraz muszę rozpakować wałówkę od teściowej, mały już padł po kąpieli i butli a i ja zaraz wędruję do wanny. Spokojnej nocki i do jutra. Papa
  19. Aga - ja w tej chwili to mam ogromną czerwoną spuchniętą plamę na udzie, bo ta małpa mnie udziabała w udo od wewnętrznej strony i przy chodzeniu pocieram to miejsce i to się tak cholernie rozlało, cały czas mnie to swędzi i lekko szczypie - okropność. I to moje 2 ukąszenie, pierwszy raz mnie dziabnęła ze 2 lata temu w rękę blisko pachy, wtedy to mi tak to spuchło, że pół ręki miałam jak balon i na dodatek ręka zaczęła drętwieć i poleciałam wtedy do lekarza i dostałam nawet L4 bo jeszcze wtedy pracowałam. No ale jeszcze 3, 4 dni i powinno zejść, maść pomaga, szkoda tylko że na chwile :O myślałam, że jestem uczulona ale wtedy lekarz mi powiedział, że gdybym była uczulona to bym miała silniejsze objawy a po prostu ukąszenie jest w miejscu gdzie się skóra ociera i obrzęk się powiększa siłą rzeczy. I my też farelką grzejemy i tak latamy z nią od pokoju do pokoju, i do łazienki na kąpiel obowiązkowo, ciekawe kiedy u nas łaskawie zaczną grzać, a jak zaczną to jak zwykle dopierdzielą i będziemy mieli jak co zimę - 26 stopni i saharę....nigdy umiaru w niczym nie ma :O uciekam już...
  20. Piątkowa - mój Krzyś został kilkakrotnie ukąszony przez komara i u nas był to najpierw taki bąbelek mały (jakby krostka) potem przeobrażał się w czerwoną kropkę a następnie na kropka się tak "rozchodziła" i w końcu to blakło i znikało, ale ja mu niczym nie smarowałam, ale te krostki dość długo schodziły bo minimum tydzień. A ja swojego chciałabym schować do brzucha, żeby poczuć ruchy, bo to wspominam z wielkim sentymentem :) Nocki mamy różne raz lepsze raz gorsze, jakoś daję radę - muszę innego wyjścia nie ma. Listku - też ostatnio pomyślałam, że czeka nas chyba ciężki czas teraz, te zęby to koszmar i już widzę że Krzyś się zmienia bo do tej pory to na prawdę był spokojny, a teraz o wiele więcej płacze, denerwuje się, marudzi i jest nieznośny po prostu... ja nie jestem do tego przyzwyczajona :O A dziś udało mi się obejrzeć mu dokładnie dziąsełka - NIC tam nie widać, ręce opadają, żadnej zębiny nie widzę, żądnej białej plamki, są tylko niewielkie zgrubienia w miejscu dolnych jedynek i nic więcej, zatem my pewnie na zęby poczekamy do wiosny... U nas zimno w mieszkaniu, dogrzewamy się piecyczkiem a Krzyś śpi pod kołderką i grubym kocem złożonym na pół, nawet się zastanawiałam czy go nie wziąć do siebie do łóżka bo boję się że zmarznie w nocy, ale pod kołderką jest cieplutki jak kaloryferek, tylko policzki ma chłodne. padam już, dziś się narobiłam, a jutro jeszcze wyjazd nas na wieś czeka - nie chce mi się, najchętniej bym odpoczęła w domu, ale T mówi, że całą zimę będziemy siedzieć i ma racje, jeszcze mi to siedzenie zbrzydnie ;) Dobrej nocki
  21. i jestem... Tatuś się nam dziś wyspał, a jak się wyspał to ja na miasto wyskoczyłam i pantofle na jesień zakupiłam, zostały mi jeszcze kozaki do upolowania. Jutro jedziemy do teściowej na małą parapetówkę, zrobiła sobie remont w swoim domku no i zaprosiła na oględziny, wiecn ie pasuje pojechać z gołymi rękami i kupiłam jej lampę stojącą do sypialni, mam tylko nadzieję, że trafiłam w gust. U Krzysia obserwuje zmiany, jest bardziej płaczliwy niż zwykle, rozdrażniony, szybciej się denerwuje i taki narwany trochę się zrobił, intensywniej emocje okazuje, myślę, że to od ząbków...ale objawy skoku rozwojowego też zauważam, bo dodatkowo jest też strachliwy, czyli ogólnie jest pobudzony i wrażliwy. Gawit u Was to też może być skok i dodatkowo zęby......trzeba przetrwać. A teraz uciekam do swoich domowych zajęć. Buziale
  22. elo :) Oczywiście ;) http://www.bobovita.pl/galeria/55089 i głosujcie ciotki klotki :D Gawit - mój Krzyś to by dopiero u fryzjera porządek zrobił bo on wszystkie moje szczotki do włosów uwielbia :) Co do porodu to mimo wszystko polecam Ci SN, sama się bałam ale jeśli kiedyś znowu zaciążę, to idę na żywioł i rodzę sama :) Ale ja mam takie podejście bo ja miałam poród błyskawiczny i lightowy, nastawiałam się na wiele większy ból a to co miałam to na prawdę szło znieść, parę razy pisnęłam i powyłam jak kojot do księżyca, ale nie męczyłam się bo wszystko trwało 2 godziny więc ekspresowo :) ale to wszystko zawdzięczam mojej położnej, bez niej to bym rodziła pewnie dużo dłużej. A co do kuzynki to niech się niestety kobieta nie dziwi bo poród sn ze znieczuleniem zawsze trwa dłużej to po pierwsze, niestety tak jest, że jak się dostaje zastrzyk to bardzo często cała akcja skurczowa ustaje i często zaczyna się od początku wszystko a boleć i tak boli. A po drugie miała kijową położną bo położna może zrobić wszystko, a zwłaszcza ułatwić rozwarcie bo jak nie oxytocyna to masaż szyjki, albo ćwiczenia i pójdzie, tylko trzeba chcieć, a kobiecie ewidentnie się nie chciało wysilać :O Piątkowa- mi się zdarza, że zapominam, że nasze forum jest dla wszystkich dostępne i każdy może sobie poczytać, ale gdybyśmy wszystkie o tym tak intensywnie rozmyślały to pewnie żadna by nic nie napisała o szczegółach ze swojego prywatnego życia ;) Zaglądaj do nas częściej :) Agulinia - nie przebieram Krzysia do drzemki, nie ma na to czasu jak dziecko jest marudne to nie dobijam go jeszcze przebieraniem. Jak jest ciepło zdejmuję tylko portasy, żeby brzuszek nic nie obciskało, a jak chłodno to normalnie ląduje w ubranku, przykrywam kocykiem i tyle. A babcia miała okazję zaobserwować objawy kupy bo siedzi tylko w Manuele oczy wlepia, a mamusia to i musi dziecka popilnować, posprzątać i ugotować, więc ma wiele więcej zajęć nić taka niania typowa, więc nie wpędzaj się w jakieś wyrzuty sumienia czy coś w tym stylu :) Listku - niekoniecznie od pieluch macie pupę podrażnioną, przeważnie to częste i rzadkie kupy powodują odparzenia. Może odrzuć na ten czas chusteczki do przecierania tylko pupę od razu pod kran kieruj, a potem osusz lekko i kremik wetrzyj, bo wydaje mi się, że w tym przypadku chustki tylko pogarszają sprawę. Młodamamusko - myślę, że szwedzki stół to najlepsze rozwiązanie, w miarę możliwości jak każda z nas przywiezie coś do jedzonka to tego się uzbiera i myślę, że nikt z pustym brzuszkiem nie będzie siedział :) Moim zdaniem strogonow jest super! Myślę, że jeszcze z dziewczynami ustalimy co która może przywieźć, tak żeby nie było np 10 sałatek i nadmiar ciasta ;) Dziękuję za maila z dojazdem, zrobiłaś to po mistrzowsku i nawet mój mąż - geodeta- pochwalił ;) No i póki co podsumowując to na spotkanie zdeklarowały się : Agulinia Gawit Natalie Hania Ja Deseo Madzialińska - czyli 7 osób plus rodzinki. Co do przewijania to póki co dajemy radę, Krzyś ma czasami wzmożone napady aktywności i tak wierzga nóżkami że nie jestem w stanie nad nim zapanować, ale teraz wzięłam się na sposób, dostaje do łapek pudełko od fridy i mam spokój, mogę swobodnie i bez pośpiechu zmienić pampka :) A i nas nocka w miarę, Krzyś spokojny ale ja jakoś nie najlepiej spałam, po ukąszeniu noga mnie swędziała, zrobił mi się wielki obrzęk i opuchlizna, teraz to cały czas swędzi, smaruje alkacetem i pomaga, za jakiś czas przejdzie. Krzysiul wstał po 6 parę minut i urzędowaliśmy. Jak oglądał bajkę to ja obiad podszykowałam, mieszkanie ogarnęłam. Resztę dopiszę potem bo właśnie mi chłopcy ze spaceru wrócili....
  23. Dzięki dziewczynki za głosy :) będę codziennie link podawać :) Aga - jest limit na pewno, a Ty i tak tasiemca wkleiłaś, następnym razem wklejaj po kawałku :) Piątkowa - jestem pod wrażeniem, że ludzi interesuje to nasze pisanie o zupkach i kupkach :) Michaa - z rodzeństwem bywa różnie, zależy kto jakie zbuduje sobie relacje między sobą, ja w każdym razie mam 3 rodzeństwa i nie żałuję mimo wszystko, a różnie bywało i bywa, liczyć tylko mogę na siostrę pod każdym względem, bo bracia to bardziej tacy do zdjęcia się tylko nadają. Młodamamuśko - zastanawiałaś się już nad menu na zjeździe czarownic? ;) Bo wydaje mi się, że przychodzi czas, żeby już dopinać pewne szczegóły:) U nas wieczorek minął spokojnie. Kupiłam Krzysiowi dywanik do jego pokoiku i dziś tam się już bawił, wcześniej wolałam go nie sadzać na samych panelach. Odkrył że łóżeczko ma szufladę i wszystko fruwało:) Poza tym to zostawić moich chłopaków samych na pół godziny to strach, wróciłam i patrzę mały ma guza na czole a tatuś przykłada mu butelkę z napojem z lodówki....zatem pierwsza śliwa zaliczona. i znowu nie wiem kiedy tydzień trzasnął, weekend pewnie też szybko przeleci..ehhh normalnie mam wrażenie, że to wszystko za szybko się dzieje, dzień za dniem mija nie wiadomo kiedy, dziecko rośnie, zaraz znowu będzie zima i sanki trzeba będzie kupić ehh Jutro dzień gospodarczy, plan jest taki, że pozwalamy tatusiowi się wyspać, bo mamy go wymęczonego, jak widzę cienie pod oczami to już nie jest dobrze, zatem tatuś ma lightowy weekend, a my z Krzysiakiem sprzątamy, obiad gotujemy i spacerujemy. W niedzielę zaś jedziemy do teściowej na obiadek, babcia się z małym pobawi to i ja odsapnę. No taki jest plan, a co z tego wyjdzie to się zobaczy :) Już jest weekend zatem wypoczywajcie o ile się da :) Spokojnej nocy
  24. Piątkowa - chyba nie masz na myśli konkretnie naszego topiku, kafeterie czyta mnóstwo ludzi - na pewno to o nasz topik chodziło? ;) A co do Twojego pytania to niestety nie pomogę, sama rodzinnego nie dostałam i w ogóle nie wiem na jakich zasadach to funkcjonuje.
×