Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Matko boska dziewczyny jak czytam Wasze życiorysy to mi się gęsia skórka robi :( współczuję wspomnień :O ja na przykładzie mojego męża wiem, że rodzice potrafią spieprzyć życie dzieciom i też uważam, że nie wszyscy ludzie nadają się na rodziców. Coś strasznego, potem ma się traumę do końca życia. Agulinia - ufff jak sobie Malina radzi z babcią to luz, już jestem spokojniejsza, bo bałam się, że tu wejdziesz i napiszesz nam, że macie armagedon, dziecko zapłakane, babcia w popłochu ucieka jak tylko przekraczacie próg w domu :) ale fajnie, super dziewczyny się dogadują, może teraz babcia bardziej zwiążę się z małą i potem będzie sielankowo :) A jak niania taka spryciula no to młoda będzie w swoim żywiole :) I faktycznie spotkanie za pasem :D oby tylko dzieci były w miarę spokojne, bo jak mojego dopadnie ząbkowanie to będzie kicha po całości :O Gawit - tak jest! masz nie robić dziecka dla Martyny tylko dla siebie ,a Martynka skorzysta przy okazji ;) ale ja myślę, że to ogólnie się bierze wszystko pod uwagę, bo ja chciałabym mieć jeszcze takie małe, bo wiem, że Krzysiek mi tu zaraz zacznie pyskować i słodki bobas to już nie będzie, czas zapiernicza nieubłagalnie, ale biorę też pod uwagę fakt, że nie chcę by Krzyś był sam, rodzinę mamy daleko, nie sądzę, żebyśmy wrócili w rodzinne strony wiec siłą rzeczy będziemy oderwani, wiec rodzeństwo musi być. Tylko nie wiem czy to się nam uda, bo jednak u nas są duże przeszkody... Mnie dziś osa dziabnęła w nogę i kurde ledwo doszłam do domu, opuchlizna niewielka ale na prawdę bolało :O chyba znowu w garażu mamy gniazdo bo mnie użądliła jak garaż otwierałam, Tomka wyślę na zwiad, a i na Krzysia muszę bardziej uważać skoro to latające takie agresywne jest :O Uciekam obiad robić.
  2. Deseo - brawo za próbę siusiakową :) a jeśli chodzi o ten lejek/trąbkę, to ona się też robi wtedy kiedy za lekko się odciągnie skórkę, u nas też czasami tak wyjdzie jak np Krzyś się wierci i ja dobrze chwycić nie mogę - tak wiec to wcale nie musi oznaczać stulejki tylko po prostu nieprawidłowe odciągnięcie spowoduje taki stan. No niestety to trzeba umieć robić i mieć wprawę a łatwe to wcale nie jest zwłaszcza jak się rodzic boi i brakuje zdecydowania w działaniu.
  3. hej hej proszę oto link - będę wklejać codziennie :) http://www.bobovita.pl/galeria/55089 i nękać Was prośbami o głosy :) Sroczko - my mieliśmy infekcję układu moczowego, Krzyś złapał bakterie i miał w związku z tym zapalenie nerek. Każde dziecko które miało infekcję w układzie moczowym powinno mieć zrobioną cystografię do 1 roku życia, żeby wykluczyć wadliwą budowę układu moczowego. My zrobiliśmy cysto 2 miesiące po infekcji, niczego nie wykazała, układ mamy w porządku, potem mieliśmy USG i też jest wszystko w porządku, zatem chyba to był po prostu "przypadek". Czytałam, że często niemowlęta mają problemy z układem moczowym dlatego, że cewka moczowa jest krótka i łatwo w niej gnieżdżą się bakterie i dochodzi do zakażenia. Gawit - gratuluję decyzji :) my też będziemy się starali o drugie dziecko, ale na pewno nie w 2011 roku, bo dla mnie za wcześnie będzie, nie dam sobie rady z dwójką małych dzieci, jeśli już to postaramy się w momencie kiedy Krzyś pójdzie do przedszkola, tak żeby było 3-4 lata różnicy między dziećmi. Tobie jest łatwiej, bo masz mamę do pomocy, a ja sama bym się chyba zarąbała z noworodkiem i dwulatkiem w domu. Ale na jedynactwo Krzysia nie chcę skazywać :) U nas nocka ok, tylko w nocy mieliśmy duchy bo na raz włączyły się nam 2 zabawki grające i sobie grały - nie wiem co mam o tym myśleć :O Krzyś się nie obudził na szczęście a ja byłam za mocno zaspana, żeby się tym przejąć ;) No i zębolków u nas brak, ale dwa balony na dolnym dziąśle są, zatem coś siedzi ale jeszcze nie wyszło i też myślę, że idą 2 na raz..oj będziemy mieli hardcor :O
  4. Madzialińska - w takim razie Zuzia może złapała gardło przez zęby, poszło osłabienie i gotowe :O A mnie dziś szlak trafił, bo nasz spacerowy kolega 5 miesięczniak dziś dostał pierwszego zęba, a następny pół roczny ma ich już 6, a u nas NIC, no ale w końcu może kiedyś się pojawią ;) Trzymam kciuki za nianię! Ela - gratulujemy ząbka :) Sroczka - jeśli chodzi o cystografię to mam nadzieję, że traficie na dobrego lekarza i zrobią Wam ten zabieg dobrze, koleżanka z synkiem miała u nas w szpitalu i nie dość, że dziecko ma właśnie stulejkę i wciskali mu cewnik na chama to jeszcze badanie niczego nie wykazało, bo wstrzyknęli mu za mało kontrastu i mają zrobić jeszcze raz i jeszcze raz dziecko narażać na ryzyko ponownej infekcji :O O i to są właśnie lekarze, maja wszystko głęboko w d... i tylko rodzic siwieje od zmartwień. I my dziś mieliśmy fajną zabawę, Krzyś dostał mega ataku śmiechu jak zobaczył jak mama raczkuje za zabawką, no ubaw oboje mieliśmy po pachy ;) My dziś spacerek zaliczyliśmy i słoneczko nawet u nas było :) Po spacerze natomiast w domu był jeden wielki paw, bo mądra mamusia synka podrzucała po karmieniu i skutek taki że i mamusia i pół łóżeczka było w pawiu - cóż nauczka na przyszłość... teraz pralka chodzi a dopiero co złożyłam deskę do prasowania i myślałam "no na ten tydzień spokój" yhyyy
  5. deseo - to trwało jakieś 2 tygodnie, ja też na początku nie umiałam tego robić, brakowało mi zdecydowania, Tomek ma z kolei grubsze palce i też sobie nie radził. Na początku przy odciąganiu robiła się nam taka trąbka ze skórki, ale codziennie posuwistymi ruchami próbowałam tą skórkę mocniej naciągnąć, aż pewnego dnia jednym ruchem odsłoniłam żołądź. A teraz wiem, jak to zrobił błyskawicznie. Otóż o wiele prościej jest jak się spowoduje mały zwód, jak siusiaczek twardnieje to wtedy dużo łatwiej skórka odejdzie. Głupio to wszystko brzmi, ale na prawdę to jest najlepszy sposób, trzeba trochę siusiaka zmanipulować i się nie bać bo dla małego to raczej przyjemność wtedy ;)
  6. hej hej u nas nocka ładna, a myślałam, że po tym wieczornym koncercie i strachu to Krzyś będzie to przeżywał we śnie, ale spoko, o 5 zawołał o smoka a potem jeszcze pospał do 6.45 wiec fajnie. No i dziś humor już lepszy, pobawił się ładnie, nawet razem odkurzaliśmy. Teraz układa się do spania ale słyszę że pozytywka gra, wiec jeszcze to trochę potrwa ;) No i z tymi zębami dziewczyny to makabra, mój już w ogóle nie daje sobie żelu nanieść na dziąsła, wypycha mi palec językiem no i przy mleku i piciu robi coraz częściej przerwy w ssaniu - jednak coś jest na rzeczy. Myślę, że gdybym mu wczoraj nie dała panadolu to bym miała koncertowy dzień cały, a tak to wieczorem był już spokojny. Myślę, że w takich sytuacjach syropek chyba będzie lepszy od czopka. No i kupy się unormowały, nie są już takie rozluźnione, ale jest ich więcej, co też by wskazywało na ząbki. Ale kiedy się ich doczekamy to jedna bozia tylko wie. Dziewczyny co do siusiaków to ja regularnie co kąpiel ściągam. Robię to od czasu kiedy mi pielęgniarka w warszawie powiedziała, że tak trzeba i koniec, bo potem właśnie duże chłopaki maja problemy z siurkami, a sama ta skórka się nie odklei, trzeba pomagać. Niby moja pediatra też mówiła, że nie trzeba nic robić z siusiakiem, ale reguła jest taka, że na kontroli pediatrycznej lekarz powinien ściągnąć dziecku napletek a potem rodzice to powinni powtarzać. Nasza pediatra twierdzi, że nie trzeba robić tego codziennie, wystarczy co kilka dni, ale my ściągamy co kąpiel. Odsłaniamy już całą żołądź i przemywam. Krzyś w ogóle na te zabiegi nie reaguje. I też słyszałam, że jak dziecko sika i widać dziurkę to znaczy, że nie ma stulejki ale to nie znaczy, że skórki nie należy odciągać. Deseo, Ola - dziękuje za głos :) Listku - a to pech z tym autem :O no ale trudno musicie poczekać na naprawę szkody, dobrze, że nic bardziej poważnego się nie stało! U nas słoneczko się pokazało! hura! ale lało jeszcze do 7 rano, myślałam, że kolejny dzień będzie bez spaceru, ale Krzyś tylko wstanie, zjemy obiad i idziemy w teren :)
  7. cholercia, co te nasze dzieciaki się zmówiły, że wieczorne koncerty dają? U nas była makabra. Słuchajcie T karmił małego i podczas tego karmienia głośniej mnie zawołał (ja w tym czasie posta na kafe pisałam) i Krzyś tak się wystraszył, że zaczął MASAKRYCZNIE krzyczeć, płakać, zanosił się od płaczu, nie mógł powietrza złapać! Wpadłam do pokoju, wyrwałam go Tomkowi i próbowałam uspokoić a on nadal krzyczał neeee i kręcił głową w jedną stronę, jakby się zawiesił dosłownie. Kazałam zapalić światło, a on był jakby zamroczony. Jasna cholera jak się wystraszyłam nie wiedziałam co mu jest! w końcu zaczęłam do niego mówić spokojnie bardzo, przytulać go i głaskać no i przestał....myślałam, że T zatłukę na miejscu, tak go wystraszył, mały był już odjechany praktycznie, nikt u nas w domu nie krzyczy i on tego nie zna i tak się tego wystraszył...jezzzuuu myślałam, że mi pikawa wysiądzie. T potem miał wyrzuty sumienia, siedział taki wygaszony biedny przy łóżku Krzysia...normalnie wieczór pełen emocji. Mały zasnął szybko i śpi spokojnie do tej pory...ale normalnie pierwszy raz coś takiego mieliśmy. Dziękuję Wam za głosy, chyba można oddawać je codziennie więc będę się Wam przypominać :) a i pieluchomajtki w rosmanie kupiliśmy za 44 zł 52 szt - tyle samo kosztują co zwykłe pampki, teraz jest i na to i na to promocja. uciekam spać. Do jutra!
  8. ejo Aguś - dętko - powietrza życzę, najlepiej helu cobyś się unosiła w powietrzu ;) jaj ulga, że Malina z babcią daje radę ;) Trzymaj się kochana, wdrożysz się to potem nie będzie źle! Bużki Krzyś po drzemce odmieniony, myślę że jednak panadol zrobił swoje, pospał, wypoczął i wieczorek już mieliśmy normalny. Pojechaliśmy do sklepu na zakupy, mały zadowolony w wózku, kupiliśmy mu nową zabawkę wiec w ogóle szał pał :) a teraz już jajka umyte, tata daje butle i zaraz będzie odlot i dzionek z głowy! Tatuś kupił synkowi pieluchomajtki, jeszcze nie przymierzaliśmy, jutro wypróbujemy, na moje oko fajne. Ciocie, prosimy bardzo o oddanie głosów, może uda nam się coś wygrać? http://www.bobovita.pl/galeria/55089
  9. Dziś dostałam kopertę od Nana i próbkę kaszki ze śliwką o której pisałaś Listku, więc fajnie, wypróbujemy :) A w ogóle dostajecie jakieś gratisy jeszcze? Bo ja tylko z nana kilka pudełek dostałam, ale wiem że i bebiko i bobovita też coś tam wysyłają, ale chyba się trzeba przez internet logować, poszukam informacji na ten temat. Gawit - u nas jest identycznie z folią przeciwdeszczową, Krzyś wbicia dziubek w ten otworek i gryzie folie, wygląda to komicznie ale deszcz na łepetynkę pada :O A kaszel może być intencjonalny, może młoda chce zwrócić na siebie uwagę, albo po prostu nauczyła się kaszleć i notorycznie to powtarza, my tak mieliśmy przez 2-3 tygodnie. Ale lepiej to sprawdzić u pediatry :) Krzyś wstanie z drzemki to go zawijam do sklepu, zawsze to jakaś odmiana, mam tylko nadzieję, że nie będzie wył..
  10. Nadia - sto lat i udanej imprezki urodzinowej :) Dla Adasia buziaczki "urodzinowe" od cioci Ejmi i Krzysia ehhh u nas ciężki dzionek. Zero zabawy, tylko przy bajce jest spokój w takim układzie pół dnia teletubisie oglądaliśmy. Próbowałam wszystkiego, zabawy we wszystkich pokojach, zmieniłam zabawki, nawet dałam do zabawy pudełko po butach, stary portfel, jakieś opakowanie po kremie - czyli wszystko to co potencjalnie dziecko powinno bardzo zainteresować, no ale był bunt. Nie wiem, może faktycznie dziś mamy po prostu taki kiepski dzień, bo po podaniu syropku to wielkiej poprawy w zachowaniu nie było, no tyle że dziecko przestało płakać trzymając rączkę w buzi. Kilka dobrych tygodni mieliśmy fajnych i w dobrym nastroju no to nadszedł w końcu czas na odmianę...no cóż trzeba przetrwać. Sroczko - u nas z mleczkiem jest podobnie, Krzyś w zasadzie je wszystko a po prowokacji zwykłym bebilonem wyskoczyły krostki na buzi. Jeszcze raz spróbujemy mu dać to mleko, jeśli będzie to samo to zobaczymy co będzie z HA, a jak nie przejdzie to zostawię mu ten pepti i niech go sobie pije. Wiele moich znajomych co maja dzieci na mleku antyalergicznym właśnie tak robi bo próba zmiany też się nie powiodła, dzieci jedzą wszystko i jest ok, a mleko zostaje antyalergiczne. Nie wiem jaki może być tego powód. Ze spaniem u nas w miarę ok. W dzień Krzyś robi zazwyczaj 2 drzemki po średnio 1.5 h, w nocy śpi od 20.30 do 6-7 rano przeważnie. Ale myślę, że to niebawem się zmieni, niedługo będzie zmiana czasu i dłużej będzie ciemno i może będzie tak, że w nocy będzie dłużej spał a w dzień krócej. I panie w przychodni są bezbłędne, my też zawsze jakieś dziwne teksty usłyszymy ;) Basiu - cierpisz na zespół napięcia przedmiesiączkowego w zasadzie to jest normalne, burza hormonalna robi swoje. Jest sporo leków, które obniżają to napięcie, ale chyba najskuteczniejsze są tabletki antykoncepcyjne, chociaż nie na wszystkich akurat dobrze działają. Moja rada- wybierz się do ginekologa i porozmawiaj o tym problemie, może coś doradzi. Ja też przed okresem chodzę nabuzowana, szybko łapią mnie nerwy i często wyładowuje złość na mężu :O Napisz nam jak wrócicie od lekarza, mam nadzieję że Olisiowi szybko te kupki się unormują. U nas dziś poprawa w tym temacie, ale dałam wczoraj małemu Lacidofil i dziś już luźnej kupy nie było, a były ich 3, dam mu jeszcze kilka dni, kiedyś też nam ten lek pomógł w tym temacie. Listku - dziękuję za info odnośnie kaszek, może kupimy którąś na spróbowanie, ale wątpię, żeby moje dziecko polubiło :) nawet kaszy manny nie zje z owocami, woli same, a mannę daję mu z obiadkiem i zjada bo chyba jej bardzo nie czuje ;) leje i leje, ciekawe kiedy przestanie... ale grzyby będą ;)
  11. Gawit - heh u mnie nie ma centr handlowych, co najwyżej mogę Krzysia zabrać na zakupy do spożywczego samoobsługowego :O I chyba dziś tak zrobimy właśnie bo ja już nie wiem co mu wymyślać, a za oknem leje! w akcie desperacji to chyba założę folię na wózek i wyjdę z domu bo zwariować idzie. U nas od rana jęki :O Krzyś marudzi na całego nic go nie interesuje i nic mu się nie podoba, w pewnym momencie mi się rozpłakał na macie, ciągnie się za uszy, wiec dałam mu panadol w syropku bo może mu te zęby przeszkadzają, albo nie daj boże coś się rozwija :O Listku - a ten zdrowy brzuszek to jakiej firmy te kaszki? Madzialińska - no to macie problem z tą nianią. Tak miałam pytać z jakiego powodu ona wylądowała w szpitalu ale jakoś mi z głowy wylatywało. Ja fanką żłobków nie jestem zdecydowanie, więc mam nadzieję, że znajdziecie inną, równie fajną nianię. Toszi - kupuj kojec jak Olga śmiga już :)
  12. hej U nas kiepski poranek :O Krzyś w ogóle nie chce się bawić zabawkami, wszystko jest na 3 minuty i zaraz jest kwękanie, tylko teletubisie są ok, ale przecież nie może ich oglądać cały czas :O I dziewczyny nie wiem jak to będzie zimą, jak wyjść na dwór nie będzie można, na ten czas sobie nie wyobrażam tego, chyba mi dziecko kociokwiku w domu dostanie. Dziś leje i nie wyjdziemy na dwór, w domu atrakcji dla mojego dziecka brak, nie wiem chyba trzeba będzie nowe zabawki kupić, bo wszystkie co mamy już się dziecku kompletnie znudziły. W nocy kwękanie, 3 razy wstawałam i nawet raz musiałam z brzucha przekręcać, no i od rana jest markotny i bez humorku, ehhh. No i te kupy, wczoraj były 2 i ta druga to już nam z pampka wylazła- luźna. Dziś była jedna mała i taka papkowata była więc ujdzie. Nie wiem co mam o tym myśleć, poczekam kilka dni i myślę, że w sobotę zrobię małemu badania moczu i ogólne i posiew, żeby zobaczyć czy jest wszystko ok, bo przed historią ze szpitalem przez tydzień Krzyś właśnie robił rzadkie kupy. A zębów nadal nie widzimy, ale wyczuwam już guzki na dolnych dziąsełkach, T mówi, że też to zauważył, ale nadal nic nie widać, tylko czuć zgrubienia. Łyżeczki nie da sobie dziecko do buziaka wsadzić wiec i nie mam jak sprawdzić czy coś dzwoni. A poza tym to jakoś mi brakuje werwy i chęci do czegokolwiek, chyba chandra jesienna mnie powoli dopada :O Madzialiońska - idźcie do lekarza, mam nadzieję, że Zuzi nic poważnego nie dolega, może po prostu po wyjeździe coś ją lekko dopadło. Napisz co lekarz powiedział. Deseo - oj ja jadę do Espanii choćby zaraz :)
  13. Natalie - mój Krzyś nie je w nocy i do tej pory to myślałam, że on je dużo, ale z tego co piszą dziewczyny to jednak jest w średniej! U nas karmienia wyglądają tak: -6-7- 210 mleka -10-11- obiadek 200 ml -14- 210 ml mleka - 17- deser, albo jogurt -19- mleko 240 ml Między czasie zje trochę bułki czy chleba, chrupki oczywiście, wypija ok 200 ml soku pomiędzy posiłkami. mamy 5 karmień na dobę i z tego co czytałam to dziecko w tym wieku właśnie tak powinno jeść - mieć 5 karmień na dobę z czego 3 posiłki mleczne, ale jeśli w dzień dziecko nie nagromadzi tyle kalorii ile potrzebuje no to w nocy zapewne chce uzupełnić - tak podpowiada logika. Wychodzi na to że Krzyś zjada mniej więcej tyle co inne dzieciaczki. My nie jemy kaszek bo Krzyś ich nie lubi poza tym jest tak dorodny, że go kaszą nie muszę zapychać. A w nocy jak kwęka to mu smoka daję albo żel na dziąsła i śpi dalej, więc u nas to nie głód. Ale rano jak się budzi to mam wrażenie, że chętnie zjadłby mleko i poszedł dalej spać, tyle, że ja wolę trzymać się naszego rytmu dnia, bo mi tak wygodniej ;) jak zmieniam pieluchę to już jest po spaniu, musiałabym mu dać mleko i od razu położyć to pospałby pewnie, ale po całej nocy pampers już pęka w szwach wiec trzeba. Na Twoim miejscu dawałabym Patryczkowi mleko w nocy, po kilku dniach będziesz widziała czy to o to chodzi czy nie. Skoro w dzień nie je za dużo to może potrzebuje w nocy nadrobić. W każdym razie jak mój Krzyś jeszcze się budził w nocy to dostawał zawsze mleko, potem zawsze ładnie spał, a po piciu miałam pobudki go godzinę i rozdrażnione dziecko, a wkrótce przestał się budzić na jedzenie i teraz pokwękuje przez sen tylko. wybaczcie, ale nie odniosę się do reszty bo jest mi zimno i idę się wygrzać pod prysznicem. My już dogrzewamy się farelką, bo mały śpi pod kołdrą i kocem a ma chłodne policzki :O ehhh jesień...
  14. hejo :) My dziś od 6 urzędujemy i Krzyś właśnie układa się do drzemki. I mamy jesień pełną gębą..no ale niestety taka kolej rzeczy, było upalne lato to teraz będzie deszczowa jesień i mroźna zima :O Poszłabym chętnie na grzyby bo już pewnie maślaki są i nawet jak w ciąży byłam to chodziłam, a teraz nie ma jak :O ale może w sobotę się wyrwę zobaczymy. Mam ochotę na taki sosik grzybowy, zresztą ja uwielbiam wszystko co z grzybami związane :) Natalia86- mam nadzieję, że uporacie się z tym odparzeniem, czasami od pieluch można właśnie złapać, oby maść pomogła. A ta z kwasem bornym to jest tylko na receptę? Też słyszałam, że im później zęby wychodzą tym lepiej, po prostu są bardziej zmineralizowane no i jak później mleczaki wychodzą to i później pojawią się stałe zęby. Nie żebym się martwiła, że wcale nie wyjdą,, bo kiedyś w końcu wyjdą tylko ciekawa jestem z jakim efektem ubocznym to u nas będzie :O Haniu- ja teściową mam super, więc jakby się dało to bym Ci chętnie wypożyczyła, ale tylko na trochę bo całkiem nie oddam ;) ale tak jak Aga pisze - klin klinem i będzie ok, zamieniaj wszystko w złośliwy żart tak żeby nosa utrzeć i pewnie głupie komentarze się skończą ;) Gwit - dziękuję za linka :) będę w rossmanie to popatrzę i może kupię na próbę, zobaczymy jak Krzyśkowi w tych majtolach będzie ;) Agulinia - jejku to zalatana jesteś! Jak Malina zniosła Twoją całodzienną nieobecność? A kupy zostawiam w spokoju, grzecznie je wyrzucam hihih ;) dziś już była w miarę normalna, marchewka jednak robi swoje ;) Ktoś taki jak ja - no właśnie z tymi lekarzami tak to jest, bardzo dobrze, że skonsultowałaś to z innym, mam nadzieję, że szybko dojdziecie do ładu. A Tobie zdrówka życzę Listku - no to pożegnaj się grzecznie z paniami z pracy i teraz już będziesz miała tylko jedno na głowie - swoją niesforną Emi ;) Toszi - kochana mam awizo od poniedziałku i dziś jak nie bezie lało to odbiorę w końcu paczkę z poczty, na awizo jest napisane, że z Jasła, wiec od razu dziękuję za mleczko :D
  15. ejo Dziewczynki piszecie o tych pieluchomajtkach...w Rossmmanie można je kupić? jak to się w ogóle zwie, są jakieś rozmiarówki, bo ciemna masa jestem :) Gawit - raz użyłam pieluch bebydream i dla mnie one duużo różniły się od pampersów, przede wszystkim były sztywne ;) ale wiesz co ostatnio kupiłam Krzyśkowi premiumki i nie zauważyłam że one sa jakieś ultra coś tam - kicha totalna, siki jeszcze jako tako łapią ale każda kupa z nich wychodzi, mają jakiś inny ten wkład w środku i w ogóle ta pieluch a nie trzyma, a zwykłe premiumki wszystko ładnie zatrzymują. Jednak tych rodzajów pampków jest mnóstwo i nawet nie wiedziałam, że są jakieś pomarańczowe, niebieskie i zielone, bo my całe lato na premiumkach jechaliśmy. My dziś mieliśmy marudny wieczór, ale mały szybko w sumie poszedł spać. Trochę mnie martwią te luźne kupy u Krzysia, ilość jest standardowa ale od kilku dni jednak są luźne, nie jest to woda ani typowa biegunka, ale do tej pory robił bardziej zwarte. Apetyt ma na swoim poziomie, zachowuje się normalnie tylko te kupy....no nic, łudzę się że to od zębów. próbowaliśmy dziś łyżeczką zadziałać w buziaku, ale nastąpił zdecydowany bunt, w ogóle dziecko nie daje sobie do buzi zajrzeć. Eh uciekam do łóżka, ostatnio wieczorami to padam, chyba ta pogoda tak działa...oglądałyście prognozy? w tym tygodniu będziemy mieli typową jesień, ma lać i wiać do piątku - super, ukisimy się w domu :O Dobrej nocy
  16. hej hej poniedziałkowo :) No i zaczynamy nowy tydzień :) Tak jak napisałam, teraz się odniosę :) Listku - w piątek Krzyś mi nie pozwolił sobie posmarować dziąsełek i już miałam nadzieję, że mu ząbki idą, ale gdzie tam, nadal nic nie widać :O U was pewnie ten brak apetytu to ząbki, jak bolą dziąsła to jeść nie można :O Barbasiu - :) ja ostatnio też latałam po sklepach za skarpetkami bo nagle wszystkie zrobiły się za małe, całe szczęście mamy już solidny zapas i takich grubych na jesień także ;) Hanka - witaj, fajnie, że zaglądasz :) z tego co piszesz to przechodzicie właśnie lęk separacyjny, przeczekajcie a będzie wszystko Ok :) Mój coraz częściej staje na nóżkach, np jak go chce przesadzić to już się potrafi zaprzeć nóżkami ale do stania to mu jeszcze daleko :) Młodamamuśko - gratuluję zakupu autka :) i podziwiam Cię odnośnie decyzji w sprawie pracy :) mam nadzieję, że Kubuś nie będzie sprawiał problemów :) Ja też ostatnio dostałam taką propozycję, moja spacerowa mama wraca od października do pracy i zapytała mnie, czy bym nie chciała się zająć jej Jasiem, ale odmówiłam, nie poradziłabym sobie z 5 miesięcznym dzieckiem i swoim jeszcze nie chodzącym malcem :O Ale przemyślałam to i stwierdziłam, że na wiosnę jak już Krzyś będzie chodził to pomyślę nad taką pracą, bo kasa się przyda a ja i tak siedzę w domu :) Poza tym Krzyś tak ciągnie do dzieci i lubi towarzystwo że byłoby to nawet wskazane ;) Gawit - super, gratuluję decyzji odnośnie planów dalszej prokreacji ;) moim zdaniem jedno dziecko to minimum absolutne, na prawdę lepiej mieć w zyciu rodzeństwo (jakie by nie było) niż nie mieć wcale. My też byśmy bardzo chcieli mieć jeszcze jedno dziecko, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy. Krzyś wyrośnie z pieluch to będziemy próbować ponownie :) A co do zachowania Martynki to właśnie teraz nastał taki czas kiedy dziecko bardzo intensywnie eksploruje świat i ono wcale nie jest niedobre, tylko uczy się wszystkiego, poznaje. To że ona Ci wchodzi wszędzie tam gdzie nie wolno, to właśnie się uczy znaczenia tego słowa "nie". To wszystko jest spowodowane naturalnym rozwojem dziecka, jak zaczyna być bardziej mobilne to zaczyna rozrabiać - my to tak traktujemy, a dziecko najzwyczajniej się uczy i rodzic jest właśnie od tego żeby pokazać co można czego nie, co jest dobre a co jest złe. Trzeba mieć zatem dużo cierpliwości i to przetrwać, bo to tylko kolejny etap :) To wszystko nie jest łatwe, ale kto powiedział, że wychowanie dziecka to bułka z masłem? Mój dziś np pościągał mi pranie z suszarki i jak mówiłam "nie wolno" po 100 razy to i tak miał ubaw i najlepszą zabawę, no ale tak to już jest z dziećmi i trzeba powtarzać i tłumaczyć po 100 razy i jeszcze jeden raz więcej. A że nie chce siedzieć w wózku...wiesz nie sądzę, żeby te wszystkie dzieci napotkane w parku co grzecznie siedzą w wózkach cały czas były takie super grzeczne, mój w wózku wytrzyma spokojnie godzinę, potem już jest marudzenie, ja myślę, że większość dzieci tak ma :) tylko w parku widzimy wszystkie te grzeczne maluchy przez chwilę ;) a w domu mamuśki pewnie mają to samo co my :) Agulinia - hehe królowa parkietu jasne :) nie powiem, żebym się nie wybawiła ale królować tam nie królowałam, wystarczy że inni to robili :) a dziadkom się upiekło rzeczywiście, na początku byłam zła, bo w ostatniej chwili wyszły takie kwiatki, no ale widać tak miało być, a teraz już pozamiatane ;) Natalia86- w końcu nas odwiedziłaś :) mam nadzieję, że Alusi nic nie będzie po tym upadku - taki czas niestety, wszędzie trzeba mieć oczy. Mam nadzieję, że szybko się uporacie z paznokietkami i odparzeniem. Czasami takie odparzenia robią się od alergii, może to jest powód? OlaGd - gratuluję odbytych chrzcin :) wreszcie mamusia spokojna :) Natalie - spotkanie już niedługo, kto wie co to bezie może faktycznie Zuzia będzie chodziła ? :) A właśnie, ciekawe jak nasi wczasowicze :) Trzeba chyba do Madzialińskiej eska puścić jak się mają :) My dziś od 6.30 na nogach, obudziła nas pozytywka, bo moje dziecko już samo sobie potrafi włączyć muzyczkę ;) Ma zawieszoną taką pozytywkę przy łóżeczku i ostatnio sam pociąga za sznureczek i słucha :) Tak więc pobudka miła :) No i Krzyś dzielnie uczy się raczkować, przemieszcza się swoimi sposobami, nie jest to klasyczne raczkowanie, ale już kilka razy udało mu się przeraczkować do przodu, zrobił kilka "kroczków" :) Poza tym zaczyna kocie grzbiety, czyli prostuje nogi w pozycji na czworaka (kiedyś madzialińska pokazała jak to Zuza robi, no to u nas właśnie jest ten etap) i tyłek szybuje wysoko do góry :) Super to wygląda, widać ćwiczy już nogi do stawania. Coraz częściej też podciąga się jak chwyci się np kanapy. No i zaczął bardzo intensywnie interesować się butami, zatem się zaczęło :) Poza tym zębów nadal brak i jak pomyślę, że do roczku brakuje 2.5 miesiąca to normalnie nie mogę uwierzyć, że tak ten czas leci. Jestem ciekawa czy wyjdą nam te ząbki do urodzin czy nie. teraz syncio śpi a jak wstanie to jak zwykle robimy swój stały program dnia, obiadek, spacer i zabawa :) Na razie jeszcze trzyma się tych 2 drzemek w ciągu dnia, ale myślę, że niedługo się nam to przestawi. Ja teraz uciekam ogarnąć mieszkanko i resztę rzeczy wypakować i się ogarnąć w końcu :) Miłego dnia
  17. hej hej Mamusie Jesteśmy już w domku :) Mam zakwasy po weselu więc znaczy, że wesele było udane :D Trochę tylko nam się plany poprzestawiały, bo niestety rodzice nie mogli się zająć Krzysiem bo im pilna sprawa wypadła no i Tomek został z małym, a ja sama pojechałam na ślub i początek zabawy, a jak Krzyś zasnął to Tomek do mnie dołączył i tańcowaliśmy :) Tak więc dziadki pełnili dyżur tylko przy śpiącym Krzysiu, podobno kilka razy kwęknął, ale zanim mama do niego poszła to spał ;) No i rolą oczywiście przejęci bo rodzice nie spali do momentu kiedy wróciliśmy z wesela ;) mieli lekkiego pietra, a zasłaniali się, że takie ciekawe programy w tv puszczali ;) A ja wybawiłam się super! Po pierwsze to była masa znajomych z czasów liceum, których nie widziałam wieki i trzeba było nadrobić zaległości w informowaniu co słychać, więc do czasu kiedy byłam słomianą wdową na weselu to nawet nie miałam chwili, żeby pomyśleć o dziecku i nieobecności męża ;) Wesele fajne, udane, wszyscy się super bawili. My się zmyliśmy po 2 rano, bo stwierdziliśmy, że chcemy chociaż kilka godzin pospać bo mały i tak koło 6 nas obudzi. No i oczywiście tak było, że 6.30 i 'mamuuu" mnie obudziło, oj ciężko było ;) Dawno nie byłam tak zmęczona i jak tylko Krzyś poszedł na pierwszą drzemkę to my solidarnie razem z nim ;) Do domu wróciliśmy wieczorem, Krzysiak już drogę powrotną zniósł super, większość przespał a potem się tylko bawił. No ale obecność u dziadków zaznaczyła się u nas dziś wodnistą kupą :O nie wiem od czego, ale po tym co moje dziecko zjadło u dziadków to najstarsi Indianie nie będą tego wiedzieć ;) Całe szczęście to był jednorazowy przypadek zakończony praniem garderoby i prysznicem ;) Tyle co u nas. Odniosę się do was już jutro bo teraz padam, stwierdziłam, że się starzejemy bo nie dość, że masę rzeczy nie zabraliśmy od rodziców - pakowaliśmy się jak dwie niemoty, to jeszcze cały dzień ziewamy i wyglądamy tak jakbyśmy co najmniej 2 dni pili ;) Zatem uciekam spać i do poniedziałku :)
  18. hej hej Donoszę, że dojechaliśmy, ale jejku..dawno już tak kiepskiej drogi nie mieliśmy, nie dość, że lało to jeszcze Krzysiul pospał zaledwie 30 minut i musiałam go całą drogę zabawiać to i jeszcze staliśmy w korku 45 minut :( Krzysiek się w końcu wkurzył bo już nie mógł wysiedzieć w foteliku no i musiałam go wyjąć. Zrobiliśmy więc postój, okazało się że w pieluszce była kupa, mały zjadł owoce, poprawił chrupami, trochę gimnastyki na tylnej kanapie w aucie no i dalej w drogę. Upfff jakoś dojechaliśmy. U dziadków nap oczatku trochę wystraszony jak tak wszyscy do niego dopadli, ale potem już buszował i z rak do rąk przechodził. Ciekawa jestem jak jutro moje dziecko się zachowa sam na sam z dziadkami. Wybaczcie, że się nie odniosę szczegółowo bo jestem zmęczona, ale Martasku parę słów do Ciebie.. kochana wiem, że się martwisz i boisz, sama weszłam teraz na forum, żeby zobaczyć co i jak napisałaś, bo ja też kciuki cały czas trzymam! Ja teraz jestem po naszych przejściach wrażliwa na wszystko i nie dość, że boję się o swojego małego to i jeszcze cudze historie też mnie martwią. Wszystko będzie dobrze, jestem tego pewna! Masz zdrowe dziecko! pamiętaj, że leczy się dziecko które ma objawy chorobowe, wy robicie tylko badania bo macie podejrzenia i sprawdzacie czy jest wszystko ok. Sama widzisz, że nie tylko Twoje dziecko w nocy jest niespokojne, niestety takie same rewolucje przechodzi i Alex z Marcelinką i Listek z Emilką, u nas też są nocne jęki, wędrówki po łóżeczku i przebudzenia - taki czas myślę. Tak więc postaraj sie myśleć pozytywnie i racjonalnie! ściskam! Uciekam już, odezwę się pewnie już po weselu. Buziale
  19. hej hej Ja wpadłam tylko do Was pomachać :) Życz wszystkim spokojnego weekendu i do sklikania ! Niestety panna młoda pogody sobie nie zamówiła i zapowiadają deszcze przez cały weekend :O tym bardziej mi się nie chce jechać :O No ale już nie marudzę i uciekam. Buziale
  20. Alizee- u nas od początku nie było jasne czy to skaza czy po prostu nietolerancja danego mleka, Krzyś jak miał 3 tygodnie to dostał krostek ropnych na buzi, ale ani nie miał objawów skóry atopowej, żadnej suchej szorstkiej skórki, ani problemów z brzuszkiem, dermatolog do badała powiedziała, że na dwoje babka wróżyła, albo ma albo nie ma, u tak małych dzieci to akurat diagnoza o skazie to strzelanie w ciemno. No ale przeszliśmy na bebilon pepti i krostki zniknęły - ale po tym jak je zaczęłam smarować alantanem. I potem w ogóle nie mieliśmy problemów ze skórą, a na każdej wizycie w przychodni pediatra mówiła, że on wcale nie wygląda na dziecko alergiczne. Być może po prostu miał trądzik niemowlęcy. A teraz zaczęłam mu dawać jogurty, masło i żadnej reakcji nie ma, więc zdecydowałam się na prowokacje mlekiem i zonk, jednak coś wyskoczyło. Ale wcale to nie musi być reakcja na białko tylko właśnie w ogóle na zmianę mleka... no ale będziemy próbować, jak nie teraz to za kilka miesięcy. Jednak sporo moich koleżanek co mają dzieci na mleku antyalergicznym zostaje przy tym mleku, a dzieci i tak jedzą wszystko, bo po zwykłym jedzeniu jest ok a po mleku dzieci wysypuje. I z tą alergią u dzieci to jedna wielka zagadka, ale pocieszające jest to, że z wiekiem jednak dzieci się uodparniają na wiele alergenów. Ela - co do oduczania jedzenia w nocy, nie wiem u nas to jakoś samo wyszło, ja w nocy wolałam dać mleko bo Krzyś po nim z miejsca zasypiał, po prostu potrzebował jedzenia to mu dawałam i spokojnie spał, z piciem może raz spróbowałam to potem miałam pobudki co godzinę, tak więc u nas to się nie sprawdziło. A przyszedł czas że moje dziecko samo zaczęło przesypiać całe noce i jak się wybudzał to smoczek mu wystarczał i zasypiał znowu. I tak już jest do dziś, teraz nawet jak w nocy się wybudzi na dłużej to jakoś sam w końcu zaśnie, ja mu tylko daję smoczka i przytulankę, głodny nie jest bo inaczej by płakał a on czasami w nocy lubi sobie pogadać ;) Natalie - powodzenia w "łóżeczkowaniu " :) Gawit - wcale nie mam weny na zabawę i może to zwiastuje dobrą zabawę, zobaczymy ;) no cóż zdam relację po weekendzie ;) A co do tych mam co robią ze swoich dzieci Einsteinów małych to problem uważam jest powszechny :) ale nie ma się czym przejmować i trzeba z uśmiechem przymykać oko, bo jednak każda mamuśka będzie wychwalać swoje pod niebiosa :) Mój np nie zrobi papa, chociaż maglujemy ten temat od dłuugiego czasu i cieszy się przy tym nieziemsko, ale łapką nie zamacha :) Ja zmykam, spokojnej nocy wszystkim mamom i dzieciaczkom życzę :) papa
  21. Alizee- do prowokacji zwykłym mlekiem namawiała mnie od dawna nasza pediatra, twierdziła, że po pół roku można już próbować ze zwykłym mlekiem, ja sama słyszałam, że najlepiej próbować ze zmianą po skończonym roczku. Nie ma żadnych wyznaczników do kiedy dzieci powinny być na mleku antyalergicznym bo to sprawa bardzo indywidualna, tym bardziej, że u małych dzieci ciężko jest jednoznacznie zdiagnozować skazę. Ja u Krzysia nie widzę objawów AZS. Nie chcę niczego przyspieszać- obawiałam się i nadal obawiam się zmiany mleka, ale wiem, że trzeba próbować bo organizm musi się uodpornić, poza tym bebilon pepti jest refundowany tylko do 12 miesiąca życia malucha..ale to akurat ma drugorzędne znaczenie bo zwykły bebilon kosztuje jeszcze więcej niż nierefundowany pepti ;)
  22. hej hej No wreszcie mam chwile ale i tak się spieszę z pisaniem ;) Dziś pospaliśmy aż do 7.30 w związku z czym dziś mamy wszystko później i jedzonko i drzemki wszystko się poprzestawiało z naszego rytmu :O No i niestety Krzyś biedroneczką jest, nie jest tragicznie, ale czerwone plamki/krostki są :O Na dodatek ma bardzo podrażnioną skórę na brodzie od ślinienia, i tak zrobiła mu się krostka ropna która go boli i widać że mu przeszkadza :O Smaruję mu te krostki alantanem, mam nadzieję, że choć trochę pomoże. Miałam przeczucie, że jednak z tym mlekiem nam nie pójdzie, ale cieszę się, że reakcja nie jest mocna bo jednak ani biegunki ani wymiotów nie było. Wyczytałam, że to wcale nie musi być alergia tylko po prostu reakcja na coś nowego. No nic, pierwsza próba nie udana, ale nie spoczniemy na laurach i będziemy próbować ponownie! Mówię Wam nie wiem w co dziś ręce włożyć, wczoraj miałam lenia i nic w domu nie zrobiłam tak dziś trzeba wszystko hurtem robić :O Ale już uporałam się z większością, wieczorem tylko jeszcze wstępnie nas spakuje na wyjazd i będzie ok. Krzyś śpi, tatuś nam znowu wybył :O Okazało się że w 3 kołach mamy za mało powietrza i dodatkowo poszła żarówka w reflektorze więc dziś z autem do mechanika trzeba było podjechać, bo niestety mamy takie auto gdzie przy wymianie zwykłej żarówki trzeba pół samochodu rozebrać ;) Aguliniu - chyba się zmówiłaś z moim T bo on tak samo twierdzi, że nie ma co 2 miesięcy czekać tylko należy spróbować jeszcze raz za 2 tygodnie. I tak zrobimy faktycznie :) Uśmiałam się z tej Twoje świętości :D hihi, normalnie przesiąkniesz świętością i zaraz ślub machniecie bo jak to tak w grzechu żyć :) jak to się mówi, że jak człowiek wejdzie w pośród wrony to kracze jak ony ;) Historia z pijaczkiem cudna :) jaki bohaterski menel, na pewno by dogonił porywacza już to widzę :) Do nas przedwczoraj nas sąsiad pijaczek się dowalił, schwalił najpierw Krzysia, że taka to ładna dziewczynka, a potem się mnie pytał kto ja jestem bo on mnie nie zna i nigdy nie widział ;) (sąsiad z tej samej klatki co widzimy się niemalże codziennie) - a napruty był tak, że ledwo stał na nogach :) Miał ochotę na dłuższą konwersację ale zaraz zawinęłam małego i do domu ;) Deseo - brawa dla Adaśki :) Na pewno podrepta roczek :) u nas też zębów nie widać, zobaczymy który z naszych synków piewszy będzie kasowniczkiem :) Dziękuję za info odnośnie białka :) No i piękny post BRAWO ;) hihi, nie ma to jak pani prezes wjedzie na ambicje ;) się rozbrykałaś i nawet 2 napisałaś hihih :) kopnij mnie za te złośliwości ;) Gawit - ranczo jest the best ;D Ela - no tak chyba nam się Nadia obraziła :( Basiu - dziękuję za fotki Olisia :) ale urósł :) no i zębiszcza cudne :D Martasku - Tobie zapomniałam podziękować za fotki! zatem dziękuję :) Myślę, że MIłoszek będzie taki długi jak tatuś :) śliczny jest :) I jak Wasze badania! Trzymam kciuki cały czas! Alex - jak widać niektóre mamusie robią ze swoich dzieci ah i oh, a w praniu wychodzi coś zupełnie innego ;) dla mnie śmieszne to jest, bo rozwój dziecka to nie żadne wyścigi, owszem można się pochwalić, że dziecko umie to czy tamto bo to jednak zawsze cieszy, ale bez przesady! Dziewczyny - Martasku, Listku, Ela i pozostałe panienki ;) - co z waszymi planami odnośnie wrześniowego zjazdu forumowego? Bo nie wiemy czy lista zdeklarowanych już jest zamknięta?
  23. Toszi ja chętnie od Ciebie odkupię to mleko! złapiemy się jakoś na maila ok to obgadamy szczegóły :)
  24. hej hej Ja się tylko witam i zmykam, mam w domu masę roboty, a jutro popołudniem wyjeżdżamy do rodziców, bo w sobotę wesele, na które cholernie nie chce mi się iść :O Muszę nas już częściowo dziś spakować bo jutro T urywa się z pracy i w czasie drzemki Krzysia chcemy jechać. Jak znajdę dziś chwilę do siędo Was odniosę, ale to pewnie dopiero wieczorem. Aha i z mlekiem dupa, Krzyśka dziś wysypało na buzi, nie drastycznie ale już wczoraj widziałam kilka czerwonych krostek, a dziś jest ich już więcej. Zatem prowokacja nie udana i odstawiam, myślę, że spróbujemy za jakieś 2 miesiące znowu. BUżki
  25. Alex - u mnie dziś też bardzo duży i zimny wietrzysko :O mało co głowy nie urwie. Krzysia na spacer to opatuliłam i czapę i kaptur mu założyłam. A nawet jak młodego na noc przykryje wielkim kocem i wciągnę go pod materac, tak żeby nie mógł się rozkopać to i tak się rozkopuje i wędruje po całym łóżeczku ;) Jedynie to by nas chyba śpiwór ratował, ale czy ja gdzieś kupię taki duży? i chyba przez tą pogodę nie mam weny do życia, mały śpi, T wrócił z pracy rzucił torbę i go wywiało z domu a ja sama nie wiem co ze sobą zrobić ;)
×