Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Listku - ja słyszałam, że ta szczepionka w 13 miesiącu jest ciężka dla dzieci i nawet podobno lepiej ją odwlec w czasie bo im dziecko starsze to podobno lepiej ją znosi. W ogóle na temat tej szczepionki istnieje szereg spekulacji, w swoim czasie nawet ją wycofano bo mówiono, że ona może powodować autyzm u dzieci, ale badania tego nie potwierdziły i ją przywrócono. Kiedyś były osobne szczepienia na ospę, świnkę i różyczkę a teraz jest ta MMR i niestety ta skojarzona jest podobno gorsza od tych starych szczepień. I nadal jakiś procent lekarzy twierdzi, że szczepionki mogą powodować autyzm..... Ja boję się każdego szczepienia, mimo że mój Krzyś jakoś dzielnie wszystkie znosił, tylko po jednej miał temperaturę, ale szybko ją zbiliśmy, po jednej miał odczyn poszczepienny na nóżce a trzy przeszły bez jakichkolwiek objawów poszczepiennych. Jedni mówią, że gorączka może być i to normalne, inni mówią, że nie powinno być żadnych skutków ubocznych szczepień....cholera wie kogo słuchać. Moim zdaniem jeśli jest gorączka albo stan podgorączkowy to znaczy, że organizm po prostu zareagował na wszczepione przeciwciała i traktuje je na początku jako wroga - jak coś obcego, to zdrowy objaw, o ile gorączka nie przekracza właśnie 38 stopni. U nas raz było 38.2 przy drugim szczepieniu. i nie chcę tu nikogo straszyć, ale niestety znam przypadek dziecka, które dostało paraliżu po szczepieniu - córka sąsiadki moich rodziców. Teraz już wiedzą, że to nie sama szczepionka spowodowała u nich taką tragedię, tylko źle zrobione wkłucie. Po prostu pielęgniarka uraziła jakiś nerw. Teraz dziecko jest intensywnie rehabilitowane, ma niewładną lewą nóżkę i rączkę, a przy tym dostała jeszcze padaczki :( coś strasznego mówię Wam. Sąsiadka urodziła zdrową dużą dziewczynkę, okaz siły, a dziś z tego dziecka został cień....strasznie to przeżywają :( ale w ogóle w tej rodzinie same tragedie, aż strach pisać! Agulinko - przykro mi że Szymcio znowu ciężko zniósł szczepienie i żal mi go strasznie, ale mam nadzieję, że skoro rano humorek się poprawił to już resztę dnia mieliście spokojną - oby tak było! Młodamamuśko - kurka, a Wy nadal walczycie z choróbskiem :( dziwne że po homeopatii mała dostała wysypki, zazwyczaj te leki albo działają albo nie działają i nie wywołują skutków ubocznych....a może się nie znam? a może to jednak trzydniówka, temperatura nadal w górze? Może powinnaś robić małej inhalacje na katar, teraz jest podobno świetny otryvin do inhalacji dla dzieci. Dużo zdrówka dla Was A co do sposobów na wychowanie dziecka to jestem pod wrażeniem :) nic dziwnego zatem, że mamy w społeczeństwie jednostki z problemami psychicznymi. Gawit - Ty to masz dobrze, jak jesteś słomiana wdowa to zawsze możesz do mamy czmychnąć ;) Madzialińska - Tobie zapomniałam napisać, że z autem to sami nie jesteście. My w swoim czasie w swoje władowaliśmy tyle, że aż boję się o tym myśleć, też sprzęgło wymienialiśmy a potem nawet coś w skrzyni biegów...i to tak nam się sypało po kolei, właśnie dlatego, że przyszedł pewien czas i wtedy należy zrobić większą wymianę - no tak to już jest, że auto to skarbonka i trzeba w czasie o nie dbać bo potem jak się posypie to po kolei :O Powiem Wam, że mam jakiś zjazd humoru. Chyba mnie dopadło zmęczenie po tych ostatnich dwóch dniach. Dziś to już nie miałam siły małego wykąpać, tylko Tomek się nim cały wieczór zajmował- chyba nastąpiło zmęczenie materiału i jakoś dołek mnie łapie :O No ale nie będę dalej przynudzać, uciekam spać. Spokojnej nocki wszystkim. Pa
  2. kurcze ale u nas leje, mam nadzieję, że dziś chociaż krótki spacer uda się zrobić. Micha - my Krzyśkowi badaliśmy nerki i jest ok, więc skoro Twoi znajomi dziecku z problemami z nerkami robią co 2 miesiące badania kontrolne to myślę, że ja mogłabym śmiało robić co 3 miesiące te badania. Gawit - ja też podniosłam raz głos na dziecko, ale to był jeden raz, potem miałam taki wyrzuty sumienia, że od tamtej pory właśnie stosuję metodę wyjścia na balkon. W ogóle jeszcze w ciąży właśnie się bałam, że nie będę miała cierpliwości do dziecka bo wiesz, że ja impulsywna jestem, ale jednak Krzyś mnie dużo nauczył :) Ale podpisuję się pod tym co Madzialińska napisała, że pewnie jeszcze ie raz nam dziecko nerwy popsuje i też nie ma co się tak za to ganić, bo to normalne. Ważne żeby tylko nie przesadzać. Ola - udanego basenowania :) A Wy robicie kontrolne badania moczu? Toszi - ja też jestem taki szybcior i też Krzysia straszę czasami, albo jakimś ruchem albo jak coś powiem głośniej czy z innym natężeniem głosu, ale zaraz staram się opanować sytuacje i uśmiechnąć się do niego, i tłumaczę żeby się nie bał :) parę razy się rozpłakał, ale ja zauważyłam, że on jest taki wrażliwy jak jest mocno zmęczony, wtedy jak się wystraszy to potrafi się rozpłakać. Alex -żal czytać co piszesz :( ale niestety, ale sama sobie napędziłaś bata na siebie :( ja myślę, że Marcelinka nauczona jest bliskości bo wy cycowe jesteście i od początku mała załapała, że najlepiej jest przy dekolcie mamusi. Jeśli tego nie zmienisz to takie sytuacje jak opisujesz będziesz miała bardzo często :( Masz dwa wyjścia, albo walczyć z małą i nauczyć ją spania w swoim łóżeczku mimo wycia, darcia ,awantur, albo się jej poddasz i już zlepicie się razem na amen - a wtedy już Twoje narzekanie na nic się nie zda i będziesz miała przechlapane do końca, bo im dalej w las tym więcej drzew. Myślę, że to ostatni dzwonek na "odklejenie" Marci. I myślę, że jak chcesz być w końcu po części wyspana to powinnaś przenieść łóżeczko Marcelinki do innego pokoju, bo tak to Ty się w życiu nie wyśpisz. Madzialińska - ja w buziaku krzysiowym nic nie widzę. Nawet uważam, że dziąsełek nie ma rozpulchnionych, zatem kiedy pojawi się pierwszy zębol to pojęcia nie mam, on ślini się i gryzie wszystko od dobrych 3 miesięcy. Deseo - jeszcze Wam nie pogratulowałam zakupu działki - zatem gratuluję :) i super, ekstra że już coś działacie. Ja marzę o swoim domku, marzę marzę marzę i jestem ciekawa czy kiedykolwiek to moje marzenie się spełni :) Młodamamuśka- jak się czujecie obie z Basią? mam nadzieję, że już tylko lepiej! Agulinka - jak Szymcio nockę przetrwał i w ogóle jak samopoczucie? Moje dziecko poszło spać, obiadku nie zjadł całego, ale to dlatego że dałam mu soczku i wypił 100 ml wiec brzuszek miał pełny. No ale nie zaszkodzi mu jak zje mniej dzisiaj zupki. I tak nadrobi pewnie. Dziś już skórkę od chleba taką grubaśną spałaszował :) A ja zrobię sobie kawkę i wezmę się za porządki....no bo co innego robić ;)
  3. hej hej u nas dzisiaj dzień śpiocha, moje dziecko przebudziło się o 6 ale jak nie wstaliśmy do niego to sobie zasnął znowu i spał do 8, a właściwie to przyznam się że ja go obudziłam bo zachodziłam do niego tyle razy, że się w końcu obudził - głupia matka :) Ale teraz jesteśmy po butli i zaczynamy dzionek, pewnie dziś będzie jedna drzemka w dzień spoko tyle pospaliśmy, no ale damy radę - musimy. Dziewczyny co do spania, to przeczytałam, że dzieci w naszym wieku powinny spać 11 godzin w nocy i 3 godziny w ciągu dnia. No i Mój Krzyś w takim razie przesypia książkowo - tzn przeważnie, bo są różne dni, wiadomo. Ale w nocy faktycznie śpi po 11 godzin a w dzień czasem mu się udaje te 2 drzemki po 1.5 godziny zrobić. Ale wiadomo że to jest ruchome wszystko i zależy od dnia. I jeszcze jedną mądrą rzecz znalazłam w książce- mianowicie sposób na niejadka. Ja sprawdziłam to u nas i zdało egzamin. Krzyś miał problem z piciem soczków i wyczytałam, że jak dziecko nie chce jeść albo pić trzeba mu dać podczas jedzenia jego ulubioną zabawkę albo rzecz z którą śpi -pieluszkę czy przytulankę. Tu chodzi o jakieś kwestie poczucia bezpieczeństwa, no i u nas to się sprawdziło. Krzyś pije sok jak trzyma w ręce przytulankę, jak nie trzyma, nie wypije. Do mleka przytulanki nie potrzebuje :) Agulinia - no staram się być dobrą żoną - i tak mam wyrzuty sumienia bo mój T ma złote serce a ja to taka zołza jestem ;) Wrócił szczęśliwie, chociaż i w jedną i drugą stronę miał problemy i musiał objazdami jechać i nadrabiał km, mówi że wypił kilka red buli i faktycznie trzymał się zupełnie dobrze, ale po oczach było widać zmęczenie. Kolacyjkę zjedliśmy, pogadaliśmy i poszliśmy spać. No i na darmo nie pojechał, trzeba było kupić nową drukarkę - a ja już obwiniałam tatę, że coś pokićkał ;) ale kupili nowy sprzęt, zainstalował, wydał instrukcje jak obsługiwać no i wszyscy zadowoleni. Plusem całej sytuacji jest to, że dziś nie muszę gotować obiadu bo mama się sprawiła i nagotowała nam jedzenia, rosołki, zupki, kluseczki, naleśniczki, gołąbki, wiec mam całą lodówkę jedzenia i problem z głowy :) na ten czas tyle, napisze więcej potem bo teraz Krzyś domaga się mojej uwagi :) Miłego :)
  4. No u nas już fajrant, ale Krzyś jeszcze nie śpi. Dziś miał fazę na spanie w dzień, budziłam go z popołudniowej drzemki bo spał 2 godziny (nawet i ja się zdrzemnęłam godzinkę), potem poszliśmy jeszcze na spacer no a potem czytanie bajek, kąpiel i butla. Ale widać nie jest jeszcze zmęczony bo nie padł jak zwykle po butelce tylko sobie leży i mizia przytulankę. Poza tym u nas jest burza i on nasłuchuje co się dzieje :) mam nadzieję, że nocka będzie znośna. Mili - a co to za towarzystwo masz w tym swoim bloku, żeby aż tak bezczelnie? oj Kochana za dużo im pozwoliłaś, ale może mąż Ci pomoże opanować sytuację. A ta sąsiadka z 20-kilowym dzieckiem no to super laska, pogoniłabym taką raz dwa! Co do jedzenia no to fajnie, że Nikoś je wszystko, ale jemu jest łatwiej bo ma ząbki, a Krzyś owszem ugryzie kawałek i pomemle ale jak nie rozdrobni to wypluje. ładnie gryzie flipsy, bo nie memle ich już tylko odgryza po kawałeczku i sobie je :) Dziś dałam mu parówkę to też odgryzł kawałek żuł chwile i wypluł bo bał się połknąć :) ale niech poznaje smaki :) Toszi - u nas teletubisie są na topie, Krzyś ogląda z dużym zaciekawieniem a jak się potrafi cieszyć do tych stworków to szok :) inne bajki go nie interesują. Co do owoców to Krzysiowi też nie podchodziły na początku ale w końcu upodobał sobie deserki z bobovity i wsuwa je ze smakiem wielkim. I soki z bobovity też tylko pije, bo one nie mają cukru a on słodkiego nie za bardzo lubi. No ale żeby do tego dojść to ja przekoptowałam chyba wszystkie firmy i już się bałam, że moje dziecko owoców nie będzie jadło. A teraz to banan jest super, brzoskwinie - ufo uwielbia, arbuz, melon, zje to co mu dam :) Ostatnio dżem porzeczkowy próbował - swojskiej roboty, też niezbyt słodki i bardzo mu smakował :)
  5. hej hej nam się udał wypad do rossmana Krzyś jak zwykle w sklepie prawie nieobecny, rozglądał się tylko z zaciekawieniem :) Tylko szlak mnie trafił bo nie mogłam potem złożyć spacerówki, tak się z nią szarpałam na parkingu, że jakiś facet aż podszedł i mi chciał pomóc, ale też nie poszło, udało mi się jedynie ją w całości zapakować do bagażnika i wściekła przyjechałam do domu :O Pod garażem jeszcze raz stoczyłam z nią wojnę i wygrałam ( a już przeklęłam to coneco), po prostu jedna rzecz się zablokowała, ale kurde 3 paznokcie przez to połamałam i spociłam się jak mysz zanim doszłam o co w tym chodzi :( Dziewczyny polecam Wam zakupy w internetowym sklepie 5 10 15, zobaczcie sobie jakie są fajne przeceny, ja dziś kupiłam Krzysiowi 3 pary spodni i 2 koszule, zapłaciłam z przesyłką 70-parę złotych. http://www.51015kids.eu/pl/ Agulinka - jak Ci napiszę ile mój mleka zjada to powiesz, że go przekarmiam :) U nas jemy tak : 6.00-7.00 mleko 210-240 ml 10-11 obiadek 200 g zupki plus soczek ok 80 ml 14.00 - mleczko 210-240 ml 17.00- deserek 250g plus soczek 50 ml albo jakiś owoc 19.30 mleczko 210-240 ml plus kleik Międzyczasie jemy chrupki, biszkopty i daje mu wszystko do spróbowania. Mój Krzysto mlekojad i bardzo mleka się domaga, widać potrzebuje i pije sporo, no ale coś kosztem czegoś, nie chce jeść naszych obiadów, i grudkowe dania też mu nie podchodzą, myślę, że jest za wcześnie dla niego. Agulinia - no to wizyta w UP udana rzeczywiście :O szkoda gadać :O i dziękujemy za info od Natalie, super, że fajnie odpoczywają :) Madzialińska - próbowaliśmy kogoś na miejscu załatwić, ale każdy mówił, że z drukarką to zejdzie się ze 2 tygodnie, bo chcieliśmy oddać ją do jakiejś naprawy albo coś, ale informatycy mają tyle pracy..więc szkoda gadać, T musi pojechać i tyle :O dla mnie to chore, żeby jechać tyle km bo drukarka się zepsuła, założę się, że to drobna sprawa i mój tato jak zwykle coś pokręcił - jak to zwykle bywa, coś się psuje, a okazuje się że on coś w ustawieniach pokręci i zawsze potem jest krzyk, że coś się zepsuło :O Młodamamuśka- zdrówka dla Was, coś przywlekliście z tych wczasów :(
  6. Agulinko - heh Szymcio kombinator i akrobata się robi :) pozycja na ostatniej fotce to u nas jest bardzo znana :) ale nie ma jeszcze wspinania po szczebalkach w łóżeczku, :) a poza na żółwika boska :D
  7. hej dziewczyny u nas nocka super, bez pobudek małego, ale za to ja już sama się budzę i wstaję patrzę czy on nie rozkopany jest ;) Ale dziś spał jak suseł, smoka się nie domagał :) Toszi - ja przyznaję się bez bicia, że nie chce mi się gotować tego jaja do każdej zupki :O dałam kila razy żółtko i na tym się skończyło. Teraz daję częściej mięso - ale też nie codziennie i myślę, że od czasu do czasu to żółtko dam. Z witaminą D to mamy tak, że jak spacerujemy i jest słoneczna pogoda to nie daję, daje w takie dni jak dziś, jak jest pochmurno. Myślę, że to wystarczy. Na jesieni pewnie znowu trzeba będzie regularnie podawać. Robocop hehe :) może i tak, ale w ciągu dnia nie ma szans, żeby coś porządnie zrobić wiec zostaje tylko wieczór :) Agulinia - no to wpadaj na te naleśniki bo zrobiłam różniste i z serem i z powidłami i konfiturą i dżemem do wyboru do koloru, Tomek zabrał ze sobą cały pojemnik :) A w wojsku to 20 lat temu było dobrze, teraz wszystko pozabierali i poucinali i tak sobie myślę, że musi T do polityki wepchać się bo tam nic nie robią a mają kasę, a ten tu się uczył tyle, zapitala a na koncie debet na koniec miesiąca :O Rzucanie piłeczki u nas przyszło w momencie kiedy opanował do perfekcji rzucanie zabawkami, a piłka spodobała mu się najbardziej ;) Listku - ja zawsze na noc dawałam kleik kukurydziany z mlekiem, ale ostatnio daje mleko bo nam się smok od kleiku już popsuł i nie ma kiedy kupić nowego i nie ma różnicy w spaniu - w sikaniu za to jest, po kleiku na noc pampers nie był tak zmoczony jak po mleku :) A mnie czekają 2 dni bez męża :O Dziś służba i 24 h go nie będzie a jutro zaraz jak przyjdzie ze służby jedzie do moich rodziców bo im siadła drukarka i nie ma kto jej zrobić, a jest potrzebna od zaraz :O Gdyby to nie było 200 km to byśmy wszyscy pojechali, ale nie będę dziecka mordować i w jeden dzień 400 km robić. Też nie wiem czy to dobrze, że T pojedzie bo po służbie zmęczony, nie śpi całą noc potem droga, potem powrót..no będę się martwić :( Gdyby miał mi kto z Krzysiem zostać to bym go za kierownicą zmieniła, zawsze to bezpieczniej, albo gdyby mógł sobie wziąć czwartek wolny to byśmy pojechali wszyscy a tak to lipa. Wiele Tomkowego urlopu z tego roku niestety straciliśmy na te szpitale w marcu i teraz z każdym dniem wolnym trzeba się szczypać bo do końca roku jeszcze 5 miesięcy... No ale trudno, drukarkę zrobić trzeba, szkoda tylko że informatyk musi jechać tyle km, żeby to zrobić :O ehhh Młody śpi, zje obiadek i jedziemy do rossmana po pieluchy, na oknem leje, ale co tam, damy radę jakoś :)
  8. hej wieczorowo Oj ja czuję cały dzień w kręgosłupie już :O Dziś dzionek minął nawet fajnie z rana jedynie moje dziecko humoru nie miało a potem już jakoś szło. Popołudniem wyskoczyłam na zakupy, potem jeszcze spacer (znowu w deszczu, ale fajnie), kąpiel, karmienie no i ..... o nie nie odpoczynek....wzięłam się za porządki w szafkach w kuchni, bo już nerwa złapałam, że mam wszystko upchane byle jak, a potem jeszcze nasmażyłam naleśników na jutro na obiad, potem jeszcze lodówkę wymyłam, później jeszcze kanapki mężowi i zmywanie garów. Wysiadam zatem :O Ale wkurzona jestem bo jutro T ma służbę i okazało się, że już matka armia nie karmi swoich żołnierzy na służbie tylko muszą się karmić we własnym zakresie, wiec musiałam mu zrobić dziś coś na jutro, bo przecież nie będzie mógł przyjść do domu na obiad. Już na prawdę w tym wojsku kończy się wszystko, niedługo to i naszemu państwu armia nie będzie potrzebna :O Gawit - Krzyś od nie dawna ma taka fazę z tym napinaniem, dosłownie kilka dni, jak się cieszy to prostuje rączki tak wzdłuż ciała, dziś to widziała moja sąsiadka i mówiła, że to normalny odruch u dzieci widziała coś takiego u swoich siostrzenic. Więc chyba nie ma się czym martwić. Mi się zdaje, że on ma teraz skok rozwojowy bo inaczej się zachowuje niż zwykle, zresztą widać, że kombinuje z tym raczkowaniem, nauczył się rzucać piłeczką i widzę że inaczej się bawi zabawkami tak jakby bardziej do niego docierało dużo rzeczy. A rehabilitanta u nas oczywiście nie ma, musiałabym jechać do Warszawy :O Agulinko - no tak Szymcio nie przedłużył mamusi wakacji i dokazuje......ehh te nasze marudy małe! Co do wagi to u mnie tak samo, po porodzie wyglądałam lepiej niż teraz :O porażka! Deseo - Twój Adaś zaczynał raczkowanie z pozycji leżącej, a mój z siedzącej, wiec w tym różnica, widać każde dziecko inaczej się rozwija - chyba trzeba to uznać za jakieś motto tego forum ;) I jak jest fajna i kreatywna to dzieci szybko się uczą i czasami lepiej niania nauczy niż mama :) Agulinia - u mnie to sprawy i hormonalne i kwestia braku ruchu, nieregularne posiłki i niestety słodycze :( i próbowałam dziś właśnie postawić Krzysia na kolankach ale on w ogóle nie łapał o co chodzi, od razu się kładł na brzuszku i robił swoje. Tomek mówi, że nie powinnam na nim niczego wymuszać, że on ma swój czas i wszystko sam opanuje - pewnie ma racje. W każdym razie już nie siedzi jak klocek jak go posadzę tylko już strasznie manewruje i kombinuje po swojemu na wszystkie strony, zobaczymy co z tych kombinacji mu wkrótce wyjdzie :) Mili - więcej asertywności! czemu tak dajesz się wykorzystywać, za dobre serduszko masz, nie daj się! a ludzie są bezwzględni jak wyczują to potem umiaru nie mają, więc musisz się postawić i koniec, nie ma to tamto, Nikoś musi mieć mamę dla siebie! oj cudnie deszczyk wali w parapety, będzie się dobrze spało :) no chyba że syn mi nie da hehe...można sobie planować a dziecko i tak rządzi...oj...mi to już nawet nie chce się myśleć kiedy sobie odpocznę. Jutro cały dzień sama z małym......trzeba sił nazbierać, zatem uciekam pod prysznic. Dobrej nocy
  9. Agulinia - no widać na ostatnich fotkach basenowych że schudłaś - brawo! zazdroszczę, u mnie waga taka jak prawie w ciąży :O ale ja muszę iść do lekarza bo mi gospodarka hormonalna siada i podejrzewam, że to tycie to stąd, bo jem mniej niż kiedyś a kg idą w górę, pewnie mi się woda zatrzymuje w organizmie :O Kiki - heh pilnuj garków :) chwała Bogu, że masz pokarm bo inaczej to nie wiem na czym by Wiktor żył skoro nawet marchew mu nie podchodzi :( Agulinko - pamiętam, że martwiłaś się o Szymcia sama wtedy Cię pocieszałam, że będzie wszystko Ok i wszystko przyjdzie w swoim czasie :) mam nadzieję, że u nas też tak będzie :) A my dostaliśmy takiego misia http://allegro.pl/item1164640975_fisher_price_misiaczek_przytulaczek_p5859_kurier.html, to jest chyba ta sama seria co z tym pieskiem, i Krzyś uwielbia go, już wie że musi dotknąć łapkę żeby grała muzyczka :) A my dziś wybraliśmy się na spacer w deszczu. Ale musiałam pójść do przychodni po recepty na mleko, a po auto już mi się nie chciało iść do garażu, więc wsadziłam małego w wózek, folią okryłam i poszliśmy. I fajny był spacer bo Krzyś siedział grzeczniutko, dotlenił się i folia też mu się podobała, a ja za deszczem tęskniłam po tych upałach :) Na powrocie zadzwoniła do nas spacerowa mama z zaproszeniem na kawkę, wiec jeszcze poszliśmy w odwiedziny do małego Jasia, chłopaki się pobawili, no i na karmienie wróciliśmy do domku. Teraz bąbel usypia (tzn robi cuda w łóżeczku) a ja biorę się za obiadek :)
  10. ooo no to skoro już u dwojga dzieciaczków było to samo, to chyba nie mam się czym martwić :) Dzięki dziewczyny uspokoiłyście mnie :) ja nie wiem czy Krzyś będzie raczkował bo mi się zdaje, że on nie wie co z nogami zrobić :) Czołgania do przodu nie opanował też tylko się kręci dookoła i radzi sobie z tym świetnie. No i jak Alex pisze - u nas też mały składa się jak scyzoryk :) z pozycji siedzącej potrafi dostać zabawkę, która nawet leży daleko od niego, tak się skubany zegnie, że prawie szpagat robi :) No i już nie mogę go zostawić samego jak siedzi bo teraz on non stop próbuje przejść do tej pozycji na czworaka i nie patrzy, że ma milion zabawek pod sobą i muszę go asekurować, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Posiedzi grzecznie 5 minut a potem zaczynają się kombinacje. I tak się kręci na siedząco, że się przemieszcza, może będzie raczkował na pupie jak niektóre dzieciaczki :) No to teraz się odniosę... Listku - nie przejmuj się tak akcją płaczową Emilki, dziecko wybudzone ze snu często płacze, mój potrafił się rozryczeć jak mnie zobaczył ;) tak więc jeśli macie okazje to wychodźcie z mężem ile się da, trzeba odpocząć od dziecka. Ja bym wiele dała, żeby móc wyjść raz na jakiś czas i się wyluzować chociaż tą godzinkę. Micha- najlepsze życzenia z okazji rocznicy :) Agulinia - pisałam już że Malinka je bosko :) Wiem, że masz wtedy wszystko wyświechtane, no ale taki urok :) Mój Krzyś parę razy się tak wymazał zupą że musiałam mu myć włosy bo tam marchewki było najwięcej, ale teraz pałaszuje zupę i na szczęście bawi siew tym czasie śliniakiem i rączek do buzi nie pcha, a też mnie to wkurzało :) I teściów masz super skoro tak ładnie się zachowali po narodzinach Małej :) Gawit - no i dobrze zrobiłaś z tą kasą :) i sobie tym już głowy nie zawracaj! Agulinko - musisz jeszcze poczytać o tym, że mamy w planach spotkanie forumowe! czekamy na Twoją deklaracje, czy byś chciała się z nami spotkać? :) Ola - no to przygodę mieliście nieziemską :O ja jak jadę to zerkam na małego w wstecznym lusterku bo fotelik jest wysoki i częściowo go widzę, tak wiec u mnie taki manewr by nie przeszedł. Po prostu mieliście źle przypięty fotelik! Dobrze, że się nic nie stało! o i Krzyś się obudził, jemy obiad i spadamy na spacerek :)
  11. hej dziewczyny Dziękuję w imieniu Krzysia za życzonka :) Wczoraj moje dziecko świętowało i z tej okazji to w dzień prawie nie spał, zrobił jedną drzemkę godzinną i przez resztę dnia był mega aktywny. Ale pewnie dlatego, że miał gości i był zafascynowany prezentem który dostał (interaktywny miś z fisher prisa). A nam niedziela minęła błyskawicznie, rodzinny obiadek zaliczony :) Ale powiem Wam, że trochę mnie martwi zachowanie Krzysia. Ostatnio zauważyliśmy, że on dziwnie się napina jak się ekscytuje no i jest drażliwy i pobudzony często też się denerwuje. Poza tym z pozycji siedzącej próbuje przejść do pozycji na czworaka, ale niestety z nóżkami ma problem bo tylko jedną potrafi podkulić pod siebie i oprzeć na kolanku a druga zostaje jeszcze w pozycji jak siedział. No wygibasy robi straszne, ale jego to wkurza i widać, że biedny kombinuje, ale jeszcze nie potrafi nic zrobić z tymi nóżkami. Zastanawiam się czy go to nie boli bo pozycja ta jest mega fikuśna. Ale jak mu chcę pomóc i kładę go na brzuszku to nóżki prostuje i nic z tego raczkowania nie wynika - chyba po prostu sam musi do tego dojść i znaleźć sposób. I na brzuszku też szybko się denerwuje, kręci się dookoła jak wskazówki zegara, coraz mocniej dźwiga się na rączkach, ale nóżki majtają w powietrzu. Ja się zastanawiam czy on nie ma czasem za słabego napięcia w tych nóżkach, albo może po prostu jest za ciężki i mu trudno...sama nie wiem :O Stanie na nogach też mu nie wychodzi, owszem podpiera się nóżkami ale nie stawia ich sztywno, woli sobie porowerkować i potuptać, czuć że nie ma w nich siły. Nie wiem dziewczyny, może z nim powinnam pójść do jakiegoś rehabilitanta, żeby go obejrzał? A dziś to w ogóle moje dziecko nie ma humoru, zero uśmiechu na buziaku, pobawił się trochę, ale zaraz go zaczęły zabawki denerwować i jakoś taki przygaszony jest. Może po drzemce poprawi mu się humor- oby bo aż mi dziwnie, bo on zawsze taki śmieszek wesołek a tu taki ponurak :( I ja dziś też jakaś zmulona jestem, ale może dlatego, że jeszcze kawy nie wypiłam. Teraz biorę się za ogarnięcie mieszkanka, Krzyś drzemie więc chwila dla siebie. Wpadnę potem.
  12. hejo wieczorowo :) Agulinka - witamy! i na foty czekamy :D cieszę się bardzo, że wypoczęłaś, zresztą z postu bije szczęście - i dobrze, zasłużyłaś :) teraz naciesz się Szymciem a my na spokojnie poczekamy na focisze :) Agulinia - no to powinnaś z Maliną chodzić na basen co najmniej raz dziennie, skoro ona tak pada to miałabyś lżej :) ale woda bardzo wyciąga i każdy zmęczony jest po pływaniu, wiec norma :)Mi Krzysiek w wannie się szybko odmacza wiec nie wiem co by było gdybyśmy do basenu poszli na pół godziny :) Gawit - ale ty pierdzielisz głupoty na prawdę i to w dwóch kwestiach... Pierwszej - na pewno bez męża nie będzie Ci lżej w życiu, tylko zdecydowanie gorzej i nawet jakby Cię nie wkurzał to i tak się kochacie i tworzycie super rodzinę, a że Ty czasami łapiesz nerwa to normalne, tylko takich głupot nie gadaj i nie myśl o rozstaniu, bo teraz kochana to dziecko musi mieć ojca, że tak powiem, mogłaś mieć takie głupie myśli jak Martynki nie było a teraz to już cicho być! Druga kwestia - matką jesteś cudowną i skończ pierdzielić farmazony, nasze dzieci kiedy aniołkami są to są i jest wtedy ładnie pięknie i jesteśmy dumne zakochane mamuśki, ale jak dają po dupie to człowiek ma wszystkiego dość i wtedy traci się cierpliwość. Tak wiec 3 wdechy i zaciskaj zęby bo dziecko ma po prostu gorszy dzień, idą jej zęby jest rozdrażniona i pewnie ją to boli, przejdzie jej a Ty nie gadaj że się na matkę nie nadajesz, Urodziłaś ją to się nadajesz koniec kropka! Co do kasy z rossmana, to na pewno tej pani kasa się nie będzie zgadzać i jej potrącą z pensji - mówi się trudno, rąbnęła się, jej błąd i za to zapłaci, a Ty jak jesteś taka dobroduszna możesz spróbować namierzyć tą panią, ale nie idź do kierowniczki bo to różnie może być. Jak babki nie uda Ci się namierzyć to zapomnij o sprawie i kup Martynie na to konto jakąś zabawkę i tyle :) A my po imprezie. Moje dziecko zostało tak wychwalone, że pewnie teraz w diabła się zamieni albo ktoś urok na niego rzuci, bo był tak grzeczny, że sama byłam w szoku. Przechodził z rąk do rąk, śmiał się i bawił, za psami szalał i nawet posiedzieliśmy 3 godzinki spokojnie. No ale potem Krzyś już miał oczka jak ziarenka ryżu, wiec wróciliśmy do domku, w domu kąpiel już prawie na śpiocha, mleko już na śpiocha no i do łóżeczka już odkładałam go zupełnie nieprzytomnego :) no i dochodzimy do wniosku, że on w domu jest marudny bo się nudzi, a tam gdzie było dużo ludzi i wszyscy się chcieli bawić to było super, na prawdę był w wyśmienitym humorze, a w domu przecież był tylko jęk. Po prostu dziecku brak towarzystwa a rodzice się nudzą :) A ja teraz uciekam do łóżka bo padam też, może tej nocy dziecko da mi pospać. Jutro Teściowa i siostra T nas odwiedzają, wiec od rana będę siedzieć w garach. Dobrej nocki :*
  13. Alex - jak się chce mieć czysto to niestety ale trzeba zapitalać :O no i szkoda, że małżonek nie zapytał czy mi w czymś pomóc, tylko jak mały poszedł spać to on razem z nim - i mimo że ja po zarwanej nocy to ogarnąć trzeba, bo jutro mamy mieć gości a samo się nie zrobi :O Ale żale i pretensje to ostatnia rzecz na którą mam dziś ochotę, przynajmniej mam dziś odpoczynek od dziecka bo T się dziś nim zajmuje - więc o tyle dobrze.
  14. upfff moje chłopaki na spacerze, wreszcie trochę spokoju w domu, dziś od rana jęki tylko. Nie wiem czy to za zęby czy po prostu moje dziecko ma gorszy dzień, ale wcale nie chce mi się z taką marudą jechać na jakąś imprezę, pewnie chwile posiedzimy i trzeba będzie wracać :O Przeszła burza ale popadało tyle co kot napłakał :O no ale trochę powietrze się zmieniło, chociaż tyle. Gawit - gratuluję kolejnego ząbka. Ja ostatnio zobaczyłam, że synek kuzynki Tomka ma 4.5 miesiąca już 2 dolne jedynki to mnie zamurowało, mój już taki duży i nadal zębiszczy nie ma.... ale śmiejemy się, że tamto dziecko to wszystko będzie wcześniej robiło bo musi sobie sam radzić bo rodziców ma delikatnie mówiąc nieodpowiedzialnych i niedojrzałych i pewnie rośnie kolejny cwaniak osiedlowy ;) A teścia masz pierwsza klasa :O o tyle dobrze, że Paweł odizolował się od swojej rodziny i jest za Tobą... Ja mam tylko teściową i jestem zadowolona bardzo, bo kobieta ma złote serduszko, zresztą T ma charakter po niej, no i jest dobrze, Teść nie żyje od 6 lat i od 6 lat jest w rodzinie spokój- ale to długa i bardzo przykra historia - nie na forum. Mili - też bym chciała taką sąsiadkę :) ja zaprzyjaźniłam się do tej pory z jedną, mieszka w bloku obok, a w klatce będę miała niebawem drugą bo rodzi w październiku, tak więc o tyle fajnie że czasem można z kimś pogadać :)
  15. hejo Agulinia - życzenia dla Przemka z okazji Jego święta :) Gawit - co do zupek to nie robi mi to żadnego kłopotu, poza tym Krzyś nie chciał mi jeść tych słoiczkowych obiadków (poza tym też ja ich nie za bardzo uznaje), więc wyjścia nie miałam, ale ja mu lubię gotować więc luzik, gotuję na 2-3 dni więc to kłopotliwe nie jest. Jeśli chodzi o prezenty, no to głupio mi włożyć kasę w kopercie bo to nie uroczystość typu chrzciny czy komunia, tylko zwyczajna impreza urodzinowa, a koperta zawsze kojarzy się z jakąś większą uroczystością. Dlatego kupiłam storczyka i zestaw kubków z zaparzaczem bo oni tam piją herbaty fusiaste to im się na pewno przyda :)- mam nadzieję! ;) Mili - nie zazdroszczę przeżyć, sama bym pewnie wpadła w panikę jakbym dziecko zakrwawione zobaczyła. Udanej imprezki Wa życzę, fajnie że macie tyle dzieci w bloku :) Ja dziś miałam bardzo kiepską noc, praktycznie nie spałam bo co chwilę musiałam wstawać od Krzysia. Kwękał, wiercił się i cuda wyczyniał w łóżeczku. A to dałam mu pić, a to żelem dziąsła smarowałam ehhh ciężko było :O Rano to już T do niego wstał i mówi że go zastał w pozycji na brzuchu z podkulonymi nóżkami - tak spał :) Poza tym od rana wzięłam się za sprzątanie i teraz wreszcie klapłam. Burza u nas się zaczęła, ale nadal duszno parno i ciężko. Uciekam doprowadzić się do prządku bo jeszcze dziś czasu nie było, żeby włosy przeczesać :) spokojnego weekendu!
  16. jak byłam na mieście to mi auto pokazywało 36 stopni na zewnątrz :O makabra! ale już chmurzyska przyszły i grzmi z daleka, i wieje chłodniejszy wiaterek - oj tego było nam trzeba na sam wieczór :) Nalatałam się po tym mieście, zwłaszcza że miałam godzinę do zamknięcia sklepów :O I wiecie co, nie lubię kupować prezentów w ciemno. Zawszę pytam, co komu potrzebne i wtedy kupuje i się cieszę, bo wiem, że ktoś będzie zadowolony i rzecz praktyczna będzie. Teraz pytałam no i osoba nie potrafiła się określić :O no i musiałam kombinować :O Krzysio wieczorem już ostro marudził, trochę wcześniej zrobiliśmy mu kąpiel no i już dzieciątko śpi, zmęczony....zresztą co się dziwić :O Ktoś taki - oj piękna ta fotka Majeczki Wam wyszła :) Agulinia -a co za święto ma Przem, urodzinki? :) Krzyś w niedziel obchodzi imieniny swoje pierwsze i chciałam dziś mu kupić z tej okazji prezent w postaci nocniczka - ale niestety już mi sklep zamknęli :(
  17. Agulinia - o nie, ja uważam, że na zaczepki trzeba odpowiadać, bo z jakiej paki ktoś ma nas rąbać? w imię czego? a jak ma się język to trzeba nim chlapnąć, żeby sobie ktoś za wiele nie pozwalał :) i jak żadna nic nie powie, to będą wchodzić oto takie istoty pozaziemskie i będą się panoszyć niczym u siebie i swoje wypowiedzi zaczynać od krytyki. Tak więc trzeba towarzystwo gonić i pozwalać sobie na takie zagrywki, porządek musi być! :) Myślę, że Natalie i Agulinka wypowiedzą się jeszcze co do spotkania, w końcu do września sporo czasu :) i fajnie, wszystkie powracają z wakacji i będzie można coś konkretnie ustalać :) Amelko - pomarańczo - boś ty jedna osoba, po twoich wypowiedziach stwierdzam, że cierpisz na rozdwojenie jaźni, bo raz piszesz, tak za chwile inaczej, zdecydowałabyś się kobieto! Myślę, że nie miałabyś przyszłości na naszym topiku, bo my - jak sama zauważyłaś - nudne jesteśmy bardzo, powinnaś szukać wrażeń gdzie indziej. Tak więc ode mnie krzyżyk na drogę i rada na przyszłość - jeśli ponownie zdecydujesz się na wysłanie jakiegokolwiek ciekawego spostrzeżenia na forum, to przeczytaj uprzednio najlepiej 3 razy tekst, dobrze się zastanów, przeanalizuj i dopiero strzel wywód, bo to co zrobiłaś do tej pory to o zgrozo......powtórzę raz jeszcze..twa inteligencja mnie powala :D No..a teraz SIO stąd :) Co do zupki - macie racje dziewczyny, zdecydowanie będzie lepszy rosołek, zrobię jak pisałyście, jutro gotujemy rosołek na indyczku :D My dziś spacerek zaliczyliśmy, potem kąpiel, potem Krzyś ślicznie się pobawił, Tomek mu kupił nową zabawkę i tak się zainteresował, że siedział 45 minut i sobie majstrował :) A potem flaszka i drzemka. Tak więc dziś jako tako i daje mi syn wytchnąć w tym upale.Pranie wysuszyło mi się w ekspresowym tempie. Ale coś idzie do Agulini bo strasznie wiej, chyba nieźle grzmotnie w nocy. Ja czekam na T jak wróci z pracy i uciekam na miasto w celu zakupienia prezentu dla sąsiadki (żony chrzestnego Krzysia), bo jutro idziemy na imprezę/grila urodzinowego, a urodziny okrągłe więc szykuje się większa impreza :) No ale i tak my będziemy tylko chwile bo zaraz będzie trzeba wracać do domu Krzysia spać położyć, tak myślałam nieśmiało, że może teściowa by przyjechała i nam z dzieckiem została, ale niestety pracuje...a tak miałabym ochotę gdzieś się wyrwać, wyluzować i z ludźmi posiedzieć :O No ale mówi się trudno. Idę obiad konstruować a potem szybkie trampki i w miasto. Bużki
  18. hejo :) U nas nocka nie najgorsza, parę razy oczywiście musiałam dziecko przekręcać bo wędruje na całego, tak się odpycha nóżkami od szczebelków i robi obrót na leżąco o 180 stopni i śpi głową w nogach albo w ogóle w poprzek łóżeczka wygięty w jakiś chiński znak. Oczywiście ile bym go nie przykryła to się rozkopie, no ale na prawdę w nocy było duszno :O Madzia - a tłumaczę się bo lubię sobie z pomarańczami popisać :) one też mnie lubią zawsze to ja się odwdzięczam ;) A kółko na basen to ja u nas w sklepie dziecięcym widziałam, ale chyba drożej niż w necie bo 60 zł kosztowało. Praleczka przywieziona, już pełni swoją funkcję- w ogóle jej nie słychać aż dziwnie ;) Młodamamuśka - dziękuję za zdjęcia - piękne, chustka na łepku pierwsza klasa ( ta w kolorowe paseczki) :) i Basia to taka korpulentna jest jak mój Krzyś, kawał nóżki ma ;) Alex, Mili - fotki z randki super :) Marcelina wcale się tam nie tegowała, łaziła sobie po Nikosiu hehe widać kto będzie rządził :) Mili- Nikosiowi się włoski ładnie sypnęły, nie wiadomo kiedy prześwity zarosły :) Alex - ja jestem podła zołza, Gawit się zapytaj, potwierdzi ;) wszystko przez niewyparzony jęzor :P Listku, Lisku ;) - a może takich nocek będzie już coraz więcej? bo nie dawno też chwaliłaś swoją córkę :) powoli powoli może wreszcie młoda odpuści nocne pobojowisko - oby :) Deseo - dobrze, że masz taką Nianię nowoczesną co maile potrafi puszczać :) wetrzesz się w pracy to i potem bezie lżej i będziesz miała więcej siły dla Adasia :) wszystko się unormuje, upały też kiedyś odpuszczą :) A ja wczoraj Krzysiowi na obiadek dałam indyczka z warzywami i zajadał się pięknie, W ogóle do zupki dodaje 1/3 kostki rosołowej bo Krzysiowi przestały smakować te moje zupki bez niczego, tak wiec daje troszkę kostki, łyżkę oleju i mięsko indyka (można kupić samo mięsko gerbera) no i zjadł pięknie duży słoik, a wieczorem była taka piękna zielona kupa, że dawno takiej nie widziałam :) ale brzuszek go nie bolał bo nie dawał sygnałów, że coś jest nie tak. No a dziś chyba mamy dzień na spanie, bo położyłam Krzysia do łóżeczka i poszłam pranie rozwiesić, i słyszałam, że robi kupkę, więc rzuciłam pranie i poszłam do niego żeby pieluchę zmienić a ten śpi....chyba robił przez sen...no i teraz z pełnym pampkiem śpi, ale przecież nie będę go wybudzać :) mały wstanie, zje i idziemy na kocyk gdzieś do cieniu :)
  19. oooo i wykrakałam :D hehhe, normalnie gdyby nie ja to byście z nudów poumierały ,a tak widzicie jakie atrakcje ;) paaa :)
  20. Deseo - no słów mi brakuje na prawdę :) pięknie nic dodać nic ująć. Normalnie jak w bajce :) A Ty widać zmęczona bidulko :O no ale wetrzesz się, poza tym jutro już weekend :) Gawit - weź Ty jawnie swoich sympatii nie rozgłaszaj bo jeszcze Cię kto objedzie na pomarańczowo i tyle będzie ;) No OK zatem Warszawa :D Coś Laski wymyślą,, jak nie to zawsze plener u Deseo na działeczce - podejrzewam, że trawy będzie ful po pas ;), ja tam mogę zabrać turystycznego grilla (mieści się nawet 4 kiełbaski) i będzie git :) Ranczo oglądałam i oglądam teraz powtórki, normalnie to będzie drugi taki film jak "sami swoi" zobaczysz, teksty maja nieziemskie...pierwsza seria najlepsza, potem już masło maślane, ale i tak fajnnnnnnnnnnnnnny :) No...ja idę koszule właśnie prasować mężowi na jutro....i kanapki rano też robię.....ale ja mam dobrego męża bardzo, tylko on ma żonę zołzę ;) Głowa mi pęka....czas na odpoczynek a w mieszkaniu duchota straszna :( Do jutra kobietki, spokojnej nocy! Agulinka niedługo wraca, będą foty będą foty :D
  21. Agulinia - no przecież wiesz, że ja jestem w tej nie fajnej mniejszości forum, wiec czego się można po mnie spodziewać :) Ja jestem tu ta zła, chamska złośliwa, niedobra - bo co? bo czasem komuś prawdę napiszę i się nie chromolę! no ale taka moja wada niestety :) chyba musicie się przyzwyczaić ;) No chyba, że mnie stąd wykopiecie! ale tylko siłą, bo normalnie takie ze mnie rzep, że się nie dam :) i uwielbiam jak ktoś robi za czyjegoś adwokata w dodatku bez przygotowania merytorycznego podając obłędne argumenty :) Szczerze to nawet nie próbowałam już wnikać w wątek Amelki o tym co ja do kogoś napisałam kiedyś i po co, bo to przerosło moje możliwości intelektualne niestety, za mało we mnie empatii by wczuć się w sytuację- a żałuję na prawdę ;) Ale błagam...niech uczą w tych szkołach czytania ze zrozumieniem, bo to w życiu przydatne na prawdę! Nie no dość tych głupot :) Jeśli chodzi o matę - no to Krzych już wykończył piszczałkę, jeden dzień i piszczałka zepsuta :( normalnie nie wiem jak on to zrobił, ale piszczałka nie piszczy, ale dziś ją maltretował zdrowo. Wieczorem zajął się lusterkiem, skupienie było ogromne i mina zawzięta, szarpał, rwał, ślinił i gryzł - lusterko przetrwało, ale nie wiem na jak długo :) Normalnie niszczyciel mi rośnie! Co do zmęczenia to ja się mogę podpisać pod Twoimi słowami, też mam dość, są takie dni, że już kombinuje co zrobić, żeby może do pracy wrócić....no ale się cholera nie da, no się nie da, bo nie zniosłabym tego że zupełnie obca baba przytulałaby Krzysia, to dla mnie za wiele na tą chwile :( a poza tym i tak bym jakiejś normalnej i godnej pracy nie znalazła w tej mieścinie :O Gawit - a może spróbuj z tymi Teletubisiami, tam akcja dzieje się w zawrotnym tempie, może powinnaś właśnie pokazywać jej jedną bajkę i może by siew końcu zainteresowała. Ja nie wiem czy to dobre, żeby uczyć oglądania, ale przynajmniej mam chwile oddechu jak już wszystko zawodzi. I my nie uczyliśmy go oglądania, raz Tomek mu przypadkiem puścił i mały dostał karpia na buzi i oglądał. Na początku to były króciutkie filmiki z netu, teraz już mu ściągamy odcinki. Młodamamuśka- jejku no Basiek się rozchorował? może to ta trzydniówka?? no ale widzę, że panujecie nas sytuacją, więc wszystko będzie OK :) Michaa- kurka a nie myślałaś nad zmianą tej pracy? bo normalnie aż mi się żal zrobiło, nie dość, że atmosfera do dupy to i jeszcze kasa żadna i kosztem dziecka wszystko.....no nie zazdroszczę :( Mili,Alex - dawajcie fotosy z randki :) Dziewczyny co do spotkania, to ja myślę, że skoro padł pomysł tej Warszawy jako pierwszy to tak dla mnie może zostać :) I może to głupio zabrzmi, ale wtedy są większe możliwości noclegowe bo i skoro Deseo się zaoferowała i Młodamamuśka ;) Dla mnie to byłoby o tyle fajne, że z noclegiem bym nie musiała kombinować bo my godzinkę i jesteśmy w domku, więc znośnie i Krzyś by dał radę. Tak wiec ja jestem za stolycą.....ale jak zdecyduje większość to ja się dostosuję :) Dziś mnie dziecko zmordowało, nie był marudny ale wymagający i pospał popołudniem całe pół godziny, myślałam, że strzele sobie baranka jak się obudził, nawet nie zdążyłam sobie odetchnąć a ten już w gotowości nóżkami przebierał :) No ale wszystko przez tatusia bo tak wszystko przygotowywał na wniesienie pralki....no ale było minęło. Panowie się wieczorem pobawili ja dobijałam się w kuchni. Kąpiel, butla i spać :) Pralka zainstalowana, pierwsze próbne pranie zrobione :) podjarka na całego, wszyscy troje siedzieliśmy w łazience i patrzyliśmy jak pierze, Krzysiek to się zachowywał jak przy teletubisiach ;) No i na koniec najlepsze - pralka puszcza melodyjkę jak kończy pranie, a my myśleliśmy że to telefon :) heheh Uciekam pod prysznic bo już ledwo siedzę....
  22. upf u nas dziś dzień na wysokich obrotach. Jakoś dałam radę posprzątać mieszkanie, nawet z k Krzysiem odkurzaliśmy, ale to gorąco dobija na prawdę. Krzyś zaliczył już kąpiel bo się cały kleił. Natalie - no i super że z Patryczkiem lepiej, całe szczęście, że to przed urlopem wyszło a nie w trakcie, mam nadzieję, że sobie wypoczniecie :) Listku - ja od początku przykrywałam Krzysia na noc i o ile w chłodne noce jest ok i śpi pod kocykiem albo kołderką tak teraz mowy nie ma, rozkopuje się zaraz po tym jak go przykryje, widać jest mu gorąco, więc nie przykrywam śpi w samym bodziaku i mimo, że ma chłodne nóżki to jednak jest mu ciepło bo mamy temperaturę 26 stopni, więc to na prawdę sporo w nocy. Madzia - no to kiedy ten super hiper wywczas w Sandrze? :) fajnie Wam, i życzę żeby Zuza była grzeczna i żebyście np za jakieś szkody nie musieli płacić hihi :) Toszi - kurka mogłaby Olga sobie normalnie odpuścić i matki nie mordować :) Mi już dziś inwencji brakuje na wymyślanie zabaw, wszystko przerobiliśmy w domu. Krzyś strzela 4 godziny aktywności i trzeba być elokwentnym, żeby się dziecku nie nudziło. W końcu wyszłam z nim na spacer bo już wszystko było be, ale śpiący za chiny ludowe nie jest! i na dworze pół godziny wytrzymaliśmy, nie dało rady dłużej, poza tym żywej duszy nie widać i też zaraz się dziecko znudziło :O Kiki - super! gratulacje dla Wiktorka :D cieszę się bardzo z waszych postępów, jednak rehabilitacja robi swoje :) No pisałyśmy, Ci że będzie dobrze i jest :) Niedługo Wiktor dogoni wszystkie dzieciaczki :) Tylko z tą dietą macie przerąbane :( dziwne, że Wikcio niczego nie przyjmuje. Mój Krzyś jak był na samym mleku to puszczał bąki bardzo często, a jak zaczęłam mu dawać zupkę to wszystko odeszło. I pierś mu starcza? najada się? dobrze że w takiej sytuacji masz w ogóle jeszcze pokarm! Ciebie panie zaczepiają bo masz prześlicznego Wiktorka :) nas też ktoś od czasu do czasu zaczepi, ale tu gdzie mieszkamy wszyscy się znają wiec siłą rzeczy ktoś zagada ;) Nadia - nie martw się nie pomyślałam o Tobie :D Pokażesz fotki po remoncie? :) moje dziecko strzela właśnie serenady w łóżeczku, leci 5 godzina aktywności i na sen się nie zanosi :) I na dodatek teraz ma fazę na rzucanie zabawkami, z wózka to wszystko wylatuje na dwie strony, chwila zabawy i łup, z łóżeczka co chwile coś ląduje na podłodze, jak siedzi na macie to wszystko porozrzuca a potem kwęka, że nie ma czym się bawić :) A ja tylko chodzę i zbieram zabawki i czyszczę i wkładam z powrotem ehhhh. pralka ma być dzisiaj, dzwonili już, że dziś przywiozą, dobrze bo już sterta prania krzysiowego czeka i nawet mówiłam T, że bezie jeszcze starą podłączał bo nam się ciuszki kończą. i jest taki gorąc że na prawdę nie mam weny stać przy garach, zatem obiad jakiś na szybko wymodzę jak T już wróci z pracy. Taki gorąc jest, że kwiatki podlewam co 2 dni. O i teraz zaczęło grzmieć, ale pewnie deszczu to nie będzie :O A i miałam Was pytać dziewczyny, czy Wy puszczacie jakieś bajki maluchom? Bo u nas Krzyś namiętnie ogląda Teletubisie i on potrafi pół godziny grzecznie w krzesełku wysiedzieć i oglądać, cieszy się do tego i gada, tak jakby rozumiał co te stworki tam robią :) Tylko ja nie wiem czy to dobrze, czy tak małe dziecko powinno oglądać bajki już, żeby czasem nie wyrósł na jakiegoś maniaka telewizyjnego. No ale w sumie żadne inne bajki go nie interesują, telewizja też nie, tylko te Teletubisie mu podpasowały. Jak chcemy zjeść obiad w spokoju to mu włączamy i pół godziny mamy dla siebie, zawsze to działa. A i teledyski bebe Lili lubi też :) No uciekam do tych garów :O dziś to padne jak kawka......Krzyś wreszcie zasnął - ufffff
  23. Amelko- bardzo fajnie, że napisałaś swoje zdanie odnośnie mojej osoby, ale szkoda, że pod innym nickiem niż zazwyczaj się tu udzielasz :) I przepraszam, za to, że czyjaś nieporadność jest dla mnie gorsząca, ale nie rozumiem, dlaczego po pierwsze ktoś pisze pytanie na forum, które ma zupełnie inną tematykę (od tego jest chociażby dział antykoncepcja, płodność) a po drugie, dlaczego ktoś pisze na forum o swoich wątpliwościach zamiast natychmiast rozwiać je np l kupując test ciążowy. To nie jest jakaś mega trudna sprawa! My tu nie prowadzimy specjalistycznych porad ani nikt z fusów nie wróży :) I przepraszam jak mamy traktować to forum jak nie nasze? to czyje? skoro my tu się regularnie udzielamy. Każda dziewczyna jest tu mile widziana i na prawdę cieszymy się gdy ktoś dołącza i zostaje, ale niestety większość "nowych" wpada na krótki czas - to nie jest tak, że my się izolujemy. I niestety, ale większość pomarańczowych wpada tutaj ze swoją złośliwością, albo z takimi wywodami jak Ty niestety. I skoro Ty mnie tak miło oceniłaś to ja też powinnam się zrewanżować, ale sobie daruję, bo mi szkoda czasu - sorki :)
  24. inteligencja pomarańczowych mnie powala :D
  25. hejo No i my sami na włościach, tatuś zgolił brodę i pomaszerował do pracy :) Małe śpi - przewalał się dobre pół godziny zanim padł, a ja mam tyle rzeczy do zrobienia w domu, że nie wiem za co się wziąć :) No zatem zasiadłam do kompa hihih ;) Ale nie będę się rozpisywać bo jednak sumienie gryzie i każe do obowiązków uciekać. dziś gorąco i nie wiem czy z młodym wyjdziemy na spacer, ale może wezmę koc i pójdziemy na jakąś trawkę w cień, zawsze to coś. Do miłego, uciekam szorować łazienkę
×