Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Gawit - ja myślę, że samo spotkanie będzie już dla dzieci wielką atrakcją, a miejsce rzeczywiście powinno być spokojne, chyba centrum handlowe odpada :) ale dziś dzień trzasnął nie wiadomo kiedy. Wkurzyłam się tylko trochę, bo kupiliśmy pralkę i T zamówił fabrycznie pakowaną i mieli ją przywieźć dziś, T już wyniósł starą i łazienkę przyszykował, a dupa nie przywieźli :O a to był ostatni dzień urlopu i czas, żeby zainstalować na spokojnie....no wiec pewnie jutro będzie z tym motłoch ehh. Krzyś padł po kąpieli i ja czuje się wypompowana, strasznie duszno u nas :O lecę pod prysznic i za niedługo spać, jutro już z Krzysiem sami zostajemy :) aaale za to dziś dostaliśmy matę i jest super, jutro Krzyś będzie miał nowość do zabawy :) Agulinia - pisałaś że ta mata nie jest gruba, my chyba trochę inną kupiliśmy (chociaż z Twojego polecenia) i powiem Ci że ta mata jest grubsza od tej co mamy i wcale nie muszę jej na dywanie kłaść bo nawet na panelach zdaje egzamin :)
  2. Natalie - mój Krzyś miał stan podgorączkowy podczas trzydniówki, tak więc nie wszystkie dzieci gorączkują, zależy jak sobie organizm radzi z chorobą. A z tym uszkiem to normalnie dziwne u Was, może wcale to nie ucho? jeśli już to łagodna infekcja bo uszy bolą jak diabli i dzieci strasznie płaczą. Jakoś mi nie pasuje ten kaszel u Was do tego ucha, no ale dzieci różnie reagują, słyszałam też, ze kaszel może być objawem pasożytów - jak to usłyszałam, to zdębiałam, ale dzieci maja to do siebie że każde potrafi zupełnie inaczej objawiać chorobę. Może jednak obędzie się bez antybiotyku? Daj znać po wizycie.
  3. Gawit - przepraszam po co Ci jakieś atrakcje w mieście? Przecież mamy się spotkać z dzieciakami i posiedzieć pogadać, a nie strzelać maratony po mieście i robić wycieczki krajoznawcze ;) poza tym myślę, że to byłoby niewykonalne, żeby dzieciaki to wytrzymały bo to trzeba dać jeść, spać położyć, tak więc tutaj się nie nastawiaj na jakieś bieganie po mieście kochana :) Ja myślę, że trzeba to tak zorganizować, żeby ludziki z daleka mieli jednak jakiś nocleg, a kto będzie dojezdny to sobie da radę. No i może być Warszawa, chociaż nie lubię tego miasta ale w tym momencie to ma drugorzędne znaczenie :) Młodamamuśka - super, że wywczas się Wam udał :) fotoski będą? :) Mili - no teraz guzy na głowie chyba będą wliczone w ten okres niestety :O Krzyś nieraz jak się przydzwoni zabawką albo łebkiem w łóżeczku to normalnie się dziwię, że nie wyje. Ale guzów nie ma tylko takie ślady czerwone. Jednak poszliśmy na spacerek w cieniu niej est tak źle. taka sąsiadka do nas się dosiadła na ławkę z 10-misięczną wnuczką którą wychowuje bo jej córka już drugim w ciąży i na dodatek w Londynie (to jest dopiero separacja) i opowiadała jak mała ząbkowała - biegunka, wymioty, gorączka i dzieciak jak flak - super nie? Normalnie mnie aż ściska w środku i czekam na Krzyśkowego zęba z duszą na ramieniu :O
  4. hejo U nas parówka od rana :O chyba z Krzysiem wyjdziemy na spacer dopiero koło 18-stej, bo już przypieka zdrowo :O i do końca tygodnia znowu mają być upały straszne :O chyba musimy drugi wiatrak kupić. u nas nocka w sumie fajna bo tylko 2 razy wstawałam bo Krzyś coś przez sen jęknął, ale skubaniec tak wędruje po tył łóżeczku, że masakra, a to w poprzek a to śpi wygięty w paragraf a to nogi na miejscu głowy, a to nogi na szczebelkach, nie wiem jakim cudem on to robi przez sen :) Agulinia - nie no spotkanie bez Maliny? Przecież każda z nas musi zabrać ze sobą 2 ogony i dziecko i męża ;) weź nie pitol, że byś sama przyjechała. Mój Tomek mówi, że fajnie to spotkanie się zapowiada, bo my zostajemy z dziećmi a mężowie idą na piwo :D tak to sobie fajnie wymyślił heheh :) Nie no, ale na prawdę, jakbyśmy już się umawiały to myślę, że te co mają daleko to nie ma opcji, żeby same poprzyjeżdżały - trzeba tylko dobrze logistycznie wszystko zaplanować! i też myślę, żeby się spotkać jak już takich upałów nie będzie tylko przydałaby się jakaś taka neutralna pogoda, żeby podróż nie była upierdliwa. Jak masz siostrę w Warszawie to nie możesz jej się wprosić na jakiś czas? ;) Madzia - no to się panowie poumawiali na urlopowanie hihih :) ale wam wyjazd szykuje się fajny, ceny jeszcze na granicy akceptacji, ale lepiej zapłacić i być zadowolonym takie jest moje zdanie :) wakacje w końcu raz w roku :) Uciekam, dziś ostatni dzień Tomkowego urlopu i jeszcze chcę go wykorzystać w domu bo jest trochę rzeczy do zrobienia :) narka
  5. Deseo- aż miło czytać jak piszesz o pracy, na prawdę masz szczęście, że pracujesz z normalnymi ludźmi i szefostwo godnie traktuje pracowników i ich szanuje. Ja do tej pory trafiałam na takie mendy, że szkoda gadać, wkładałam wiele wysiłku w pracę ale nikt tego nie doceniał, bo szef uważał np, że pracownik musi się starać, a odzwierciedlenia w premii nigdy nie było, zero motywacji, a jeszcze poczucie, że trzeba zaiwaniać i prace szanować, szkoda, że w drugą stronę to nie działało. Ale nie ja jedna, mam mnóstwo znajomych którzy opisują takie same historie, dziś znaleźć dobrą solidną pracę to chyba cud. I już pomijam kwestie finansowe tylko samo traktowanie pracowników i podejście szefów czy kierowników. Ale tak to jest gdzie często są nieodpowiedni ludzie na nieodpowiednich stanowiskach. No tylko z tym dojazdem do pracy to porażka w Warszawie, traci się na to mnóstwo czasu i wszystko kosztem domu i rodziny niestety :O Micha - no i widać że Twoja firma nie odbiega od tego o czym pisze :O Gawit - przejdzie i Martynce, trzeba przeczekać. Co do karmienia w nocy to i u nas był czas że Krzyś spał całą noc a potem chciał mleka i nie próbowałam tego zmieniać, widać po prostu miał potrzebę i tyle. Dziś jak się obudził w nocy też myślałam, że może chce jeść, ale nie kwękał tylko po prostu się wybudził i był w świetnym humorze, a potem zasnął, więc o jedzenie mu nie chodziło na pewno :) Sąsiadki mi dziś powiedziały, że Krzyś schudł :) pewnie nie schudł tylko zaczyna się więcej ruszać i rośnie, bo je tyle samo jak nie więcej, więc pewnie z pulpeta wkrótce zmieni się w smukłego blondyna :) A spotkanie byłoby super, tylko gdzie byśmy nie wymyśliły to i tak miałabym daleko :) Łódź jest po środku Polski mniej więcej, Agulinia miałaby kawał drogi, ja jeszcze znośnie 220 km...no chyba że do stolicy byśmy zawitały :) Agulinia - a Ty kiedy będziesz w Warszawie bo coś wspominałaś? wtedy trzeba by było coś wykombinować, szkoda takiej okazji zmarnować! Zwerbowałybyśmy jeszcze Deseo i Młodąmamuśkę musowo :D My dziś popołudniowy spacerek mieliśmy fajny bo zebrałyśmy się dzieciate sąsiadki na ławeczce pod blokiem i rajcowałyśmy, Dzieciaki się na siebie patrzyły i bawiły się zabawkami a my plotkowałyśmy, fajnie, tylko przez 7 wszystkich wymiotło bo kąpiel ;) Krzyś furrore robił bo piszczał z zachwytu i chciał do tych dzieci, normalnie chyba adopcję musimy zrobić jakąś bo nam się dziecko garnie do dzieci bardzo :) A teraz spadam pod prysznic i spać, idę bo cholera wie co dziś w nocy mnie czeka więc wolę się wcześniej położyć :) Do jutra
  6. Alex - o skokach rozwojowych pisałam, to takie stany niepokoju u dzieci a potem to owocuje nowymi umiejętnościami :)
  7. hejo My po spacerku już i szykujemy się do drugiej drzemki, ale póki co idą harce w łóżeczku i mimo tarcia oczu i ziewania na razie dziecko dzielnie walczy ;) Natalie- jejku jak tak dalej pójdzie to Patryk przebije Krzysia w chorowaniu, ostatnio u Was non stop coś się dzieje! gardło i katar to co chwila :( a z tym uchem to porażka, szkoda że wcześniej tego pediatra nie odkryła i ząbkowanie obwinialiście, ale może być tak, że Patryś właśnie przez ząbki łapie te choróbska :( Szkoda że antybiotyk włączacie, bo ucho można wyleczyć normalnym paracetamolem, ale skoro wyjazd przed Wami....szkoda, że tak się Wam kiełbasi i dziecko cierpi, oby wszystko szybko się wyprostowało! A Patryczkowi koniecznie zacznij regularnie podawać witaminę C bo on ma słabą odporność skoro tak łapie co chwilę coś, jest lato i on choruje więc na jesień musicie się przygotować. Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że mimo wszystko wyjazd Wam się uda i Ty odpoczniesz biedulko Listku- zdrówka także dla Emilki, może to też ząbki? Alex - normalnie genialna jest Marcelinka!!!!! na pewno taka mądra po Mamusi :D Gawit - a gdzie Ty się podziewasz? poszłaś do tej pracy?? Sprawdzałam o tych skokach od 34 do 37 tygodnia przypada skok więc akurat by się sprawdzało ;) uciekam obiadek przygotować :)
  8. Agulinia dziś Krzyś ma 9 miesiąc, 4 tydzień i 7 dzień, czyli Malina jest o dzień młodsza - wychodzi 36 tydzień. Ja wiem bo Tomek mi taki tygodniowy kalendarz zrobił w naszym dzienniku zdarzeń gdzie karmienia zapisuje ;) fajne co :)
  9. hej cześć! U nas nocne harce się zaczęły! o 3 rano Krzyś robił takie rzeczy w łóżeczku, że normalnie szok, przewroty, tłamszenie, gryzienie ochraniaczy i wszystko co się dało, a przy tym był tak zadowolony jak nigdy, aż śmiać mi się chciało:) Po godzinie gimnastyki zasnął, normalnie się zaczął u nas niezły okres, myślę, że to skok rozwojowy. zaczęły się też dłuższe śpiewy i już nie piski co takie długie gadolenia i nowe umiejętności też są, mianowicie szczypanie :O tak potrafi ścisnąć tymi swoimi małymi łapkami, że ja gwiazdy widzę i robi to przeważnie przy karmieniu. Zauważyłam też że zbiera okruszki mikroskopijnej wielkości z dywanu i chwyta je w dwa paluszki. No i robi "cześć" podaje rękę. Papa mu nie wychodzi ale bardzo się przy tym cieszy ;) I niestety zasypianie do drzemek to znowu dramat, teraz do niego zaszłam to leżał przekręcony o 180 stopni w łóżeczku i cały zadowolony gryzł smoka, a jęku przy tym tyle co nie miara. Normalnie Krzyś się rozbrykał! Co do dziwnych odruchów to ja zauważyłam u Krzysia ich mnóstwo, ostatnio jak leży na brzuszku to odchyla głowę bardzo do tyłu i nią kita, albo jak się mocno ekscytuje to kładzie główkę a rusza energicznie nóżkami i rączkami, komicznie to wygląda. Myślę, że to są jakieś etapy rozwojowe, każde dziecko może to przechodzić inaczej. Alex witaj, wracaj na stare tory :) ehhh głowa mnie boli i zmulona jestem ale uciekam do zajęć domowych bo niestety same się nie zrobią :O T pojutrze wraca do pracy i ja już powoli czuję spięcie i mobilizację, że trzeba znowu wrócić do starego rytmu i porządku dnia. Miłego dnia
  10. hej wieczorowo no wybiorę się do lekarza wkrótce, pewnie dostanę hormony na 3 miechy no ale trudno. Nie wiem czy to okres czy plamienie bo już w majtkach sucho, no ale tak czy siak normalne to nie jest. Aga jakby to była ciąża to ogłosiłabym cud bo w naszym przypadku to na prawdę byłby cud :) Wieczór jakoś minął, tylko martwi mnie to, że Krzyś podczas spaceru z Tomkiem zwymiotował :( Tomek mówi, że zorientował się jak już mały miał całe spodenki mokre, rozmawiał przez telefon i nie widział co nastąpiło, ale wyginął mu z buzi troczek od czapeczki i albo mały podrażnił sobie tym sznureczkiem gardło i miał odruch wymiotny, albo zaczyna się coś dziać, bo na prawdę zarzygany był cały :O No ale wieczorne karmienie odbyło się normalnie zjadł 240 ml i zasnął, więc mam nadzieję, że to był tylko przykry wypadek. Micha - oj szkoda, że tak Cię potraktowali w pracy :( nie fajnie tak czuć się jak 5 koło u wozu...nie ma to jak dobra atmosfera w pracy :O oby wszystko się ustabilizowało! Deseo - ale fajnie Wam z tą działeczką :) w końcu realizujecie swoje marzenia :) I w pracy życzę powodzenia, szkoda tylko, że tyle czasu Ci ona zajmuje i Adasia żal, bo na pewno tęskni co zresztą okazuje :) I Adaś też ma nosek Twój hihi :) Wreszcie uporałam się z furą prasowania i częścią porządków w domu uff. padam i lecę do łóżka bo ostatnio ciągle niewyspana chodzę, a jak mały mnie budzi rano to mam ochotę tylko się zakopać pod kołdrą ;) marzę żeby pospać do 9-tej :) na razie nierealne :) dobrej nocy Szczęśliwa Mama Krzysia ur. 11.11.2009, 3100g/53cm Wszystkie Anioły na świecie, miejcie w opiece moje dziecię http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5extlkxsoc.png Szczęśliwa Mama Krzysia ur. 11.11.2009, 3100g/53cm Wszystkie Anioły na świecie, miejcie w opiece moje dziecię http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5extlkxsoc.png
  11. Madzialińska - to faktycznie sytuacja Taty jest bardzo skomplikowana :( ale próbowaliście dostać się do Anina pod Warszawą? Tam robią takie skomplikowane operacje i mają świetnych specjalistów. Ta nasza znajoma na prawdę miała ciężką tą operację bo tętniak miał aż 7 cm, gdzie przeważnie mają po 3.5 cm i ona z duża nadwagą i innymi problemami zdrowotnymi i dali radę. Życzę dużo zdrowia dla Taty i starajcie się o tą Warszawę koniecznie, czasami trzeba pojeździć po lekarzach, żeby usłyszeć, że jest inne wyjście. Agulinia- koleżanka dziwna :O ale wiem, że są takie laski co zazdroszczą, szkoda że u niej ta zazdrość taka formę przybrała, oby tylko Ci Maliny nie zaczarowała! najlepiej to jej nie pokazuj do póki tamta nie zaciąży :) Co do mojej siostry, to skończyło się na jednym dziecku bo małżeństwo się jej rozpadło jak Iga miała 5 lat, a zaczęło się chrzanić tuż po jej urodzeniu no i tak wyszło :O Dodam tylko, że teraz moja siostra mieszka z byłym mężem i wrócili do siebie po 6 latach po rozwodzie...nie rozumiem jej decyzji i nie popieram jej, ale jej wybór :O I nie sądzę, żeby teraz zdecydowali się na drugie dziecko, siostra jest bliska 40-stki i chyba musiałoby jej zdrowo odbić, żeby się zdecydowała ;) Toszi - Ty przeszłaś teraz na zwykły Bebilon dla Olgi? bo ja dziś chciałam kupić to mleko i zbaraniałam w rossmanie, bo znalazłam tylko bebilon ha, bebilon comfort i bebilon ar, a zwykły był tylko w takim wielkim opakowaniu! Czy jest ten bebilon w normalnej puszce? bo przecież nie będę kupować całego wiadra bo nie wiem jak mi Krzyś zareaguje na to mleko... Swoją drogą to pepti mam za 11 zł a to zwykłe będzie 2 razy droższe :O Dziś się wściekłam! 9 dni temu skończył mi się okres i dziś znowu dostałam! cholera no, co jest? nie dość, że teraz te okresy mam cholernie długie bo tydzień jest nie wyjęty to jeszcze przychodzą kiedy chcą! A ja się dziwiłam że mnie wczoraj plecy bolały! no i jest przyczyna! I wszystko mnie wkurzało ostatnio i dziwiłam się że mi brak cierpliwości dla dziecka - hormony mi szaleją! Chyba muszę iść do gina, może powinnam coś pobrać na regulacje bo i cera obrzydliwa i cykle kompletnie rozwalone! Tylko tak nie chce brać hormonów :( Zrobiliśmy maraton po sklepach - szybko bo Krzyś się niecierpliwił. Oczywiście ta pralka która nam się obojgu podobała była najdroższa...no ale fajna i chyba się zdecydujemy, jeszcze Tomek ceny w necie obluka i pomyślimy czy wziąć na raty czy kupić za gotówkę. Nasza stara pralka już ledwie zipie, programator nie działa, nie pobiera dobrze proszku z podajnika i klekocze, poza tym niedługo zacznie wychodzić na korytarz bo przy wirowaniu cała się trzęsie....tak więc nie czekamy aż coś do końca walnie i wymieniamy! No i tak miałam sprzątać a tu Krzyś znowu drzemie i odkurzacza nie uruchomię...no ale poprasować mogę :)
  12. Madzialińska - jejku dobrze że wszystko dobrze się skończyło! nerwy mieliście nieziemskie :( ale co z tymi tętniakami, one nie są operacyjne? i gdzie je tato ma? pytam bo temat jest mi ostatnio znany, nasza bliska znajoma ostatnio miała zoperowanego tętniaka aorty i w ogóle nie wiedziała, że go ma tylko poszła do lekarza bo ją coś w łopatce kuło i wyszedł tętniak o kosmicznych rozmiarach, zoperowana była za 2 dni - tempo ekspresowe bo w każdej chwili mógł pęknąć. Mam nadzieję, że z tatą wszystko się ustabilizuje! Agulinia - moja mama zrobiła na całej ścianie taką wystawkę z ramkami i każdy kto wchodzi do salonu to od razu na wystawę patrzy ;) no ale miło tak powspominać jak my byliśmy mali, jak dzieciaki dorastały, teraz Krzysia fotki są dorzucane :) A ta druga dziewczynka to Daria, ma 10 lat i to córka mojego brata, była jeszcze jedna bratanica 2 letnia Kinga ale nie chciała robić fotek bo to taki diabełek jest ;) Nie wiem ale wszyscy mówią że nasze dzieci są do siebie podobne, dziadki mają 6 wnucząt i znajomi mówią, że cała 6 to jak po jednych rodzicach ;) A ta koleżanka to gdzie to in vitro chce robić? bo może wcale nie są na to skazani tylko dobrego lekarza im brak? Ja już 4 moje koleżanki wysłałam do swojego i 3 udało się zajść przy wspomaganiu a jedna miała in vitro i też udało się za pierwszym razem, facet ma dobrą rękę. Ela - nie wiem kobieto jak Ty dajesz radę z tym wszystkim i szkoła i dzieci idom, normalnie jesteś nie do zdarcia :) gratuluje zdanego egzaminu :) No i tak jak pisałam, zaczyna się u nas jazda z przewrotami, dziś przed drzemką były takie fikoły że hej i marudzenie przy tym na całego, no ale jakoś poszło, dałam trochę soku do picia i mały sie wyciszył i zasnął. Coraz bardziej zaczyna rwać się do raczkowania i to tak z dnia na dzień wszystko.
  13. no i jestem...Krzyś nie pozwolił mi dalej pisać :) Agulinko - Krzyś u dziadków miał pełną gamę rozrywek ale chyba najbardziej towarzystwo mu odpowiadało bo dziewczynki bardzo mu się podobały i ślicznie się z nimi bawił. One mu wierszyki mówiły non stop, jakieś dziecięce zabawy wymyślały a małemu uśmiech z buziaka nie schodził :) no i teraz mu tego brakuje widać bo wczoraj jak wyszliśmy na spacer to za dzieciakami strasznie się oglądał :) Dziękuję za listę miejsc do zamieszkania ;) na pewno nie wybrałabym wysp brytyjskich hehehe :) ale ta Madera brzmi fajnie :) A co do pisków Maliny to wydaje mi się, że to jest forma ekspresji, Malina widać jest po prostu mega ekspresyjnym dzieckiem, Krzyś popiskuje zazwyczaj jak jest czymś zachwycony :) Może Malina będzie wygadana bardzo :) U nas nocka jako taka, kilka razy wstawałam. No i mamy to co większość z Was, Krzyś w czasie snu przekręca się na brzuszek. W nocy tak zrobił i był wyraźnie zaskoczony bo zrobił to przez sen i obudził się na brzuszku. Odwróciłam go, dałam smoka i zasnął bez buntu, ale rano była powtórka, zatem zaczyna się ehhh. Ale pospaliśmy do 7, więc zmiana pogody nas przycisnęła bo mały spał 11.5 godziny a zwykle śpi 10 godzin w nocy ciągiem. No i u nas też chłodniej co prawda słonko się przebija ale temperatura wreszcie znośna. Dziś wybieramy się na miasto bo musimy zdecydować jaką pralkę kupić- decyzja zapadła, wymieniamy starą bo lada dzień grzmotnie. A i rodzina się nam powiększyła bo Tomka bratowa urodziła drugą córkę w sobotę i podejrzewamy że T będzie chrzestnym... Uciekam bo dziś biorę sieza sprzątanie, prasowanie już czeka i obiad do zrobienia więc masa pracy, a tatuś z synkiem dziś baluje - ja pracuje :)
  14. hej hej Gawit - kochana, żeby sprawdzić czy dziecko ma zapalenie ucha to trzeba zrobić próbę karmienia na leżąco. Jak dziecko się zasysa i za chwilę zaczyna płakać i nie może jeść to na 100% jest zapalenie ucha, bo przy ssaniu zmienia się ciśnienie w uchu i to zaczyna bardzo boleć i generalnie z jedzeniem są duże problemy. Drugi objaw to właśnie dotykanie ucha, jak przy nacisku dziecko reaguje to też może oznaczać stan zapalny, no i wyciek z uszka też często następuje. Ja to wszystko wiem bo nasza spacerowa mama to przerabiała ze swoim Jasiem i opowiadała o objawach. Mój Krzyś łapie się za uszy często i ja myślałam, że może ma zapalenie, ale on już się łapie za te uszy długi czas, poza tym je prawie zawsze na leżąco w łóżeczku bo u mnie na rękach zje do połowy i następuje bunt i muszę go kłaść na podusi do łóżeczka i dokańcza butelkę, nie wiem dlatego tak ma :O poza tym rzadko kiedy dzieci uszy łapią z przewiania jeśli już to jest przyczyna wirusa to już wiem od lekarza i często przy tym jest temperatura. No ta więc żaden autyzm ani ucho tylko po prostu jakieś odruchy dziwne, ja też czasem u Krzysia coś takiego obserwuję i nawet ciężko mi to opisać co on wyprawia. Ja myślę, że to jest sprawa układu nerwowego który w pierwszym roku życia u dzieci bardzo intensywnie się rozwija bo dziecko szybko rośnie. No ale tak jak Ty i Agulinia też kiedyś myślałam o tym autyzmie......chyba każdej z nas to przyszło do głowy.. Aguś - nie siedzieliśmy w basenie bo po pierwsze woda była brudna i zimna, po drugie było w nim za dużo wody bo to dla tych starszych dziewczynek był przeznaczony. My szukaliśmy dla Krzysia małego basenu i wlalibyśmy do niego wodę przegotowaną a nie z ogrodowego węża, no ale w końcu mały chlapał się w wanience w domu bo na dworze było za gorąco nawet pod parasolem :O A z melonem było tak, że mały próbował gryźć owszem ale potem tylko ssał ten miąższ i wysysał z niego sok. Ale też mu ścierałam go na tarce i jadł łyżeczką, podobnie było z arbuzem bo potem faktycznie odgryzał duże kawałki i był problem :) teraz tyle..cdn
  15. Gawit - kobieto, proszę Cię nie gadaj takich głupot dobrze? jaki autyzm!!!! nawet nie waż się tak myśleć! Mój Krzyś też robi dziwne rzeczy, ostatnio jakieś takie wzdrygi ma i siłuje się z zabawkami dziwnie, często ma zawiechy i się zamyśla, ale dzieci potrafią robić kosmiczne rzeczy i to wszystko jest indywidualna bardzo sprawa kwestia rozwoju! Moja bratanica też przytulać się nie dawała, odpychała się rączkami i darła jak ją matka chciała przytulić, czułości to dziecko w sobie nie miało i autystyczna nie jest.....rany aleś wymyśliła, normalnie tylko cie zakatrupić! idź spać kobieto i nie wymyślaj!
  16. ufff no i jakoś poszło, Krzyś padł jeszcze przed 19-stą, strasznie zmordowany był, ale jak się wstaje o 5.30 i w dzień robi się krótkie drzemki tak to jest ;) Plecy mnie napierdzielają zdrowo, nie wiem czy to od noszenia małego czy od tego, że dziś były 3 kąpiele w wannie i ja ciągle zgięta nad małym stałam, zaraz sobie wetrę jakiś żel przeciwbólowy bo normalnie nie mogę wysiedzieć :O Agulinka wypoczywa na zasłużonym wywczasie :) no i rozstanie z Szymciem na pewno bolało, ale dadzą radę :) Pewnie łzy będą też po powrocie, ja jak małego kilka godzin nie widzę to mam świeczki w oczach a co dopiero kilka dni :) nie skomentowałam jeszcze kilka maili z fotkami... Ela - sesja bardzo fajna, i basenowe fotki super, Misio ładny chłopczyk, ale nie wiem do kogo podobny :) Bo Ola to cała Ty :) Nadia - kochana...oddam Ci parę kilo OK? bo normalnie sama skóra i kości z Ciebie ;) zawsze taka jak szczypiorek byłaś? Amelcia boska i te oczęta jejkuuu, basenowe fotki śliczne, jakby mała codziennie sobie pływała taką minkę miała jakby ją nic nie ruszało :) Natalie - fajnie, że się wybawiłaś na weselu :) no i ukrop niestety dokucza chyba bardziej dzieciom niż dorosłym więc nic dziwnego że Patryczek kiepsko śpi. Ale żeby mój chociaż połowę pił tego co Patryś to byłabym szczęśliwa. I widzę, że każda po kolei idzie z dzieckiem na basen to i my się chyba ruszymy, chociaż ciągle się boję o układ moczowy Krzysia czy czasem to nie zaszkodzi... Wreszcie chłodniej! oby tak kilka dni zostało! ale oglądałam długoterminowe prognozy, znowu ma przygrzać, sierpień też ma być upalny...zachciało się nam ciepła taak? :O Zastanawiam się gdzie mogłabym się wyprowadzić, gdzie ciągle wiosna panuje? Agulinia pani geografko, gdzie taki klimat panuje na świecie? :)
  17. no fotki poszły, myślę, że do wszystkich wysłałam, jak ktoś nie dostał to palec do góry ;) Aguś - dzięki :* no, moje chłopaki śpią....ale cisza i spokój normalnie chyba wszyscy w bloku też śpią, ale co się dziwić taki chłodek na dworku aż miło :) No dobra to ja do garów migam :)
  18. hej Na szczęście po drzemce moje dziecko odmienione i jest jako tako, chyba po prostu z nocy był nie wyspany :O Poszła burza UFFFFFFFF! normalnie chyba ludzie wymodlili, popadało, ale krótko.....no ale zawsze coś wreszcie jest tym oddychać :) Zaliczyliśmy już dziś 2 kąpiel, mały wciągnął 240 ml mleka i śpi, popołudniem wychodzimy na spacerek obowiązkowo :) Dziękuję wszystkim za fotki! Mili - ja mam schizy non stop, że Krzysia przewieje i się przeziębi, tysiąc razy ustawiam ten wiatrak ale bez niego się da, bo zaraz nie ma czym oddychać :O Mili Nikolek na wakacjach boski :D rozwaliła mnie fotka z gołą pupą na klęczka przy oknie w samochodzie- komicznie :) No i nie mogę z tych bucików Nike heheh boskie :) Agulinia - zaraz Cię kopnę w zad! gdzie Ty masz brzuch kobieto i w ogóle czego się czepiasz? na basenie laseczka, się dziwisz po kim malina taka zgrabna? :) fotki boskie :) no i moja Malinka na prawdę jest długa, będzie miała nogi do samej szyi, Krzysiek będzie szalał z zachwytu ;) I kochana mam prośbę, możesz mi dać namiar na tą matę co ma Malinka? bo Krzyś już na swojej wygląda co najmniej śmiesznie, musimy mu kupić coś większego. Michaa- patrząc na Olgę w życiu bym nie powiedziała że to taki uparciuch na jedzenie, wygląda bardzo dobrze i bardzo wyładniała, oczka niebieskie śliczne :) Gawit - Tysia nad morzem wyszalała się, cały czas uśmiechnięte to dziecko macie, super :) no i te tablice na wózek - hehe rozwaliło mnie to, czego to ludzie nie wymyślą :) Listek - obejrzałam galerię i filmiki, normalnie gadkę to Emi ma jak mój Krzyś identyko, te piski i gadolenie :) no tylko do akrobacji to mu jeszcze daleko, ale ciii już cokolwiek zaczyna kombinować i z dupką i rączkami:) Młodamamuśka - Basia cudna jest, strasznie miłe dziecko i fotki zawsze macie bajeranckie :) odpoczywajcie sobie na wywczasie a młoda niech się integruje :) Toszi - heh ale mieliście pomysł na fotki :) uśmiałam się, Olga się poprawiła, policzki jej zwisają, mam nadzieję, że wkrótce jej się apetyt poprawi....no i te oczyska!!! madzialińska - Zuzi to już nie komentuje normalnie co ona wyczynia to mi siew głowie nie mieści :) wiecie co Krzyś zaczyna już kombinacje z raczkowaniem jeszcze się wkurza bo jest mu jeszcze ciężko, ale kombinuje. Ale kurde, też miałyście takie coś,ze się bałyście jak dziecko jakieś akrobacje wyczyniało? bo ja normalnie zaraz mam odruch asekuracyjny, jak on się dźwignie na rączkach to zaraz z impetem padnie na podłogę i będzie płacz. Chyba jeszcze nie jestem oswojona :) Zaraz będę zgrywać fotki z naszego pobytu u rodziców to Wam wyślę co nieco :)
  19. heja u nas kicha:O nie sądziłam, że Krzyś będzie musiał się do domu przyzwyczajać na nowo, nawet u rodziców nie był taki jak teraz. Noc koszmarna, mały spał jak mysz pod miotłą co chwile się wiercił i kwękał. A od rana mamy istny jazz, tylko otworzył oczy o 5.30 to już był jęk i tak do tej pory. Kąpiel zrobiliśmy bo oczywiście cały mokry i wreszcie padł, ale normalnie chyba mu dziś czopka dam bo jest straszny dzisiaj :( Mili - jak wiatrach nie wieje bezpośrednio na dziecko tylko powoduje ruch powietrza w pomieszczeniu to nie masz co się obawiać, to nie klimatyzacja która wieje zimnym powietrzem, a przewiać to przewieje jak jest zmiana temperatury. Ja zawsze ustawiam wiatrak tak, żeby strumień powietrza bezpośrednio nie wiał na Krzysia tylko gdzieś z boku, wtedy nie jest tak duszno przynajmniej. Na to odparzenie to polecam Ci emolium krem specjalny, sudocrem to jest na odparzenia dupki które powoduje najczęściej mocz, a na szyi to jest trochę inna sprawa. Krzyś dostał potówek na ramionkach i szyi i od razu zaczęłam go kąpać w emoilum i kremem posmarowałam 2 razy i wszystko. Uciekam śniadanie robić a potem wreszcie pocztę na spokojnie przejrzę i zaległości może uda mi się nadrobić :)
  20. hej hej Melduję się, że jesteśmy już w domku, Podróż boska, chyba zamieszkamy w samochodzie bo tam jest cudownie chłodno! T ustawił klimatyzację na 27 stopni i normalnie raj:) Krzyś zasnął zaraz jak ruszyliśmy i przespał całą drogę! budziliśmy do przed blokiem, jeszcze nigdy tak w aucie nie pospał, ale widać po prostu odpoczywał od upałów. I ja co nigdy nie spałam w podróży to ucięłam drzemkę, Tomek mówił, że bosko oboje w lusterku wyglądaliśmy ;) No ale dziś mieliśmy z dzieckiem sajgon :O od rana nie było chwili ciszy tylko jeden wielki jęk! Nastąpił bunt na mleko, obiadek i deserek zjadł ale zero picia normalnie! Kilka łyżek soczku popił i wszystko, a jak mleko zobaczył w butelce to ryk...no i całe nasze pakowanie to był jeden istny dramat, Krzyś nie dał nam się rozkurczyć, normalnie wyjechałam w takim nastroju, że mogłabym komuś krzywdę zrobić, ale w aucie wszystko się uspokoiło. No i w domu dziecko zmienione o 180 stopni, zabawa, piski, śpiewy i mleko też poszło nawet 180 ml! Nie wiem albo moje dziecko chciało wracać do domu albo upał dał mu porządnie w kość. Teraz mały ma wiatrak w pokoju i Tomek wrzucił do miski kostki lodu i temperatura się obniża! tak więc dziewczyny polecam domowy sposób, już nam spadło pół stopnia, a wiele nie trzeba. Tylko Krzysiu mi się budzi co chwilę, chyba znowu jakiś czas potrwa zanim w domu się oswoi, bo przebudza się i jest wystraszony, ale jak mnie zobaczy to od razu oczka zamyka. Część rzeczy już rozpakowaliśmy ale jeszcze połowa czeka, zatem ja znikam...T pojechał jeszcze na drobne zakupy bo jutro niedziela a lodówka pustaaa... odniosę się jak już się ze wszystkim pozbieram. BUżki
  21. hej dziewczynki Ja dziś kompletnie nie miałam czasu na chwilę oddechu przy kompie, cały dzień w kuchni przy garach a wieczorem impreza i mam dość :O Krzyś dosłownie płynie, jest spocony cały czas, dziś kąpaliśmy go w ciągu dnia 3 razy :O w dimu 30 stopni, makabra! wiatrak nic nie pomaga bo mieli gorące powietrze....jest tragicznie. Jutro się pakujemy i wracamy do domu. Cieszę się, bo jestem prawie od 2 tygodni nie wyspana. Do Krzysia wstaje po 4 razy w nocy, wszystko mnie tu wybudza, drażni, bolą mnie plecy od spania w moim starym łóżku. Kiedyś było najlepsze a dziś mnie od niego plecy bolą! Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej i po Krzysiu widzę też że mu brakuje już spokoju i bycia tylko ze mną, dziś już tak się do mnie przytulał, że aż byłam w szoku. Zatem czas wracać do domu do starego porządku. Wybaczcie, że się nie odniosę ale idę spać, o ile można spać w taką duchotę..... dobrej i spokojnej nocy, jutro jakoś się odezwę jak już się w miarę ogarniemy po powrocie. Buziale
  22. hej hej no upały mają być do soboty a potem jak dowalą burze to się nie pozbieramy :O już w europie narobiło szkód, ale nic dziwnego przy takim temperaturach burze muszą być intensywne.. Madzialińska - i ja żałuję, że nie uda nam się spotkać, mam nadzieję, że przy okazji następnej wizycie u rodziców uda nam się wyrwać...no i może wtedy takich upałów nie będzie ;) A Zuzia spryciula i manipulantka mała już piskiem wymusza :) u nas na razie jest tylko zawodzenie jak się coś nie podoba. Bardziej Krzyś okazuje swoje zdenerwowanie jak jest zmęczony, wczoraj np miał już dość zabawy z dziewczynkami ( bo u rodziców są na wakacjach córki mojego brata) i zrobił taką zadymę w kąpieli, że dziewczyny musiały wiać, jak wyszły to był spokojny, po prostu miał już dość zaczepek i zabawy - wcale mu się nie dziwię ile można wariować i się śmiać, a przed snem chciał się wyciszyć. Agulinia - tak jest, nie ma co na siłę nawoływać, jak ktoś ma ochotę to zawsze coś naskrobie mimo braku czasu :) mnie takie czytanie bezproduktywne by się znudziło, zdecydowanie bardziej wolę konwersację :) A co do Maliny - Kochana ja to bym się bała na Twoim miejscu i nie zostawiłabym takiego wierćka na łóżku mimo, że ona protestuje na łóżeczko. Odkładaj ją do łóżeczka bo będzie nieszczęście, a już raz spadła! Może powinnaś po prostu zmienić jej wystrój łóżeczka czym ją tam zainteresować, żeby polubiła tam spędzać czas nie tylko spać ale też się bawić? no coś takiego przychodzi mi tylko do głowy. My bunt na łóżeczko przetrwaliśmy i teraz nie ma innej opcji, Krzyś nie zaśnie z nami w łóżku, musi mieć swoje wyrko. Nawet rano jak biorę go do nas to ani razu nie zasnął tylko ochotę na zabawę i już nawet nie leży między nami tylko muszę go sadzać, na leżenie protestuje. A co do spania po 17-stej, może powinnaś ją wybudzać? Ja tak robiłam, jak mi Krzyś przysnął dłużej niż do 18.15 to go wybudzałam, potem była zabawa, spacer i kąpiel i normalnie szedł spać jak powinien. teraz robi drzemkę od 15-stej do 16.30 wiec nie ma problemu o po 19-stej pada. Listku - ja nie widziałam Waszych filmików, chyba mnie coś ominęło, ale chyba bym wolała nie oglądać bo bym się zestresowała jak Agulinka ;) A w ogóle Agulinka napisała na Twoją Emi- Ejmi w poście wyżej i normalnie jak czytałam to się uśmiałam ;) A co do rozwoju ruchowego to nie ma co porównywać dzieciaków- wiem o tym, ale i tak chciałoby się żeby dziecko na rzęsach stawało i robiło różne cuda :) My na spokojnie czekamy na swój czas, póki co dupka bardzo ciężka, ale siedzenie jest opanowane do perfekcji :) Gawit - nooo Kochana nie narzekaj na upały, przecież Ty lubisz :P ale rozwaliłaś mnie tym spaniem przy balkonie, Paweł pewnie miał minę nieziemską :) Deseo - to teraz obcasiki, bluzeczki i spódniczki pójdą w ruch :) ale fajnie że wracasz do ludzi, mam tylko nadzieję, że z niani będziesz zadowolona w 100% i Adaśka nie ucierpi. A z działką super, mieszkanie na odludziu ma swoje wielkie plusy, ja sobie bardzo cenie spokój i łono natury :) Natalie - widać Patryczek złapał infekcje przy tych ząbkach - kurujcie się i oby szybko była poprawa, bo dopiero co mu zszedł kaszel a już ma znowu :O zdrówka życzę a u nas jakoś leci - cały dzień domu siedzimy, rano tylko Krzyś był na krótkim spacerze i teraz znowu go wezmę, a tak to nosa nie wychylamy bo żal leje się z nieba. Ale już nam się chce wracać do domu, jutro jeszcze tylko imieniny taty i w sobotę się pakujemy. Ciepłą wodę maja nam włączyć w piątek więc luzik, akurat ominęło nas gotowanie wody do kąpieli. Teraz uciekam bo mały traci cierpliwość na macie, śmigamy na spacerek.
  23. hej hej Zbierałam się pół dnia, żeby post napisać, ale niestety nie dało się, a to Krzyś , a to mąż kompa okupował i za nic nie mogłam znaleźć chwili, żeby usiąść i odsapnąć :O przez to wkurzona jestem i zmęczona, wena mnie opuściła :O i dlatego trochę ponarzekam.. Krzyś dziś od rana włączył jęczydło, zawodził, marudził i niestety wymagał mnóstwa uwagi - padam przez to. Te upały mnie doprowadzają do nerwacji, ciągle jestem zmęczona, nie potrafię się zorganizować i tu bym coś chciała zrobić ale za chwile oblewają mnie poty i mam dość :O Męczy mnie to wszystko i mam już ochotę wracać do domu, bo w domu mimo tego, że cały dzień siedziałam z Krzysiem, gotowałam obiad i sprzątałam to na koniec dnia czułam się lepiej niż teraz co tak na prawdę nie wiele robię :O a jak obejrzałam prognozę pogody to już całkiem mi wszystko opadło....przez najbliższe 3 dni ma być u nas po 35 stopni -KAPLICA. No dobra...posmęciłam.... teraz trochę poświrgolę.. Krzyś dziś został z babcią na całe 1.5 godziny bo my wybyliśmy na miasto w celu zakupienia prezentu dla mojego taty, który jutro ma imieniny. I normalnie moje dziecko sobie zostało, był grzeczny i nic się nie działo, mam mówi, że troche się bała, że będzie płacz a dziecko się ślicznie bawiło i nie było problemu :) fajnie, w razie czego byliśmy umówieni, że wystarczy telefon i migiem wracamy, ale spokojnie sobie połaziliśmy po sklepach. A prezent na czasie - kupiliśmy wentylator pokojowy ;) No i teraz kąpiele w ciągu dnia są obowiązkowe bo Krzyś cały lepki jest a po kąpieli ożywia się i lepiej zasypia, więc bez moczenia ni rusz :) No i melon ciągle na topie, normalnie moje dziecko się nim zajada :) Poza tym to Tesco odwiedziłam i Krzysiowi nakupowałam ciuszków bo już następne są do spakowania bo za małe, strasznie szybko moje dziecko rośnie. Niedługo skończy się w tesco rozmiarówka dla niego bo teraz mu kupuje rozmiar 12-18 miesięcy, zostaje jeszcze 18-24 miesiące i koniec, a jeszcze pech chce ze w tych rozmiarach to tam nie wiele ciuszków mają, trzeba mieć szczęście, żeby coś trafić. No i szlak mnie trafia, że dla dziewczynek to jest 3/4 asortymentu a dla chłopców to mały wybór :O Gawit - Krzyś lubi centra handlowe bardzo i ze spaniem też zawsze był problem, tylko wczoraj mu się zdarzyło nieoczekiwanie, bo patrzył się patrzył nagle myk i śpi :) I fajnie masz ze swoją mamą - zazdroszczę :) Toszi - niestety sterydy bardzo wszystko rozwalają :O współczuję. A w to że hormony po roku od porodu się uspakajają to fajnie, tylko że szkoda że to nie oznacza tego że waga sama zacznie spadać bo w to nie wierzę :O I ja jak wrócimy do domu to zacznę mieszać Krzysiowi mleko i zobaczymy - ale myślę, że bez problemów się nie obędzie, bo może objawy skazy były niejednoznaczne, ale coś czuję, że jednak to była dobra diagnoza :O Madzialińska - oj tak to jest jak są goście w domu, wiele spraw to dezorganizuje. Co do naszego spotkania to niestety nie mam dobrych wieści :O Jutro mój T wyjeżdża z moim ojcem a w piątek mamy imieniny taty, a w sobotę już wracamy do siebie - tak wiec niestety nie wypali - przykro mi :( Deseo - strasznie szybko zleciał ten czas, wydawało mi się że w połowie sierpnia wracasz do pracy. A kiedy będą fotki ze ślubu - te profesjonalne? bo ja już się doczekać nie mogę :) No i będziesz nadal aktywna na forum czy robota Cię mocno ograniczy? Agulinia - polecam się na przyszłość z czarami :D ale chyba niedługo my będziemy ich potrzebować bo ja zauważyłam, że u nas jest tak, że Krzyś ma dobry humorek jakiś tydzień a potem przez kilka dni jest okropnie nieznośny i tak to się przeplata. Trochę się bałam że u rodziców nam te sceny będzie urządzał ale póki co trzyma fason i nie robi wioski ;) no tylko dziś była marudka mała, ale rodzice mówili że jaki on tam marudny trochę tylko pośpiewał - jaaasne :) Agulinka - na pewno Cię serduszko boli, ale jedź wypoczywać, na prawdę musisz...Jak czytałam o tym jak pisałaś o Twoim "głupim" szczęściu to mi się żal Ciebie zrobiło, bo niektórzy właśnie tak mają pod górkę ze wszystkim:( Nie dość że ciąża ciężka to potem jeszcze malec tego nie wynagradza :( ale trzeba przetrwać, ja powtarzam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Przynajmniej masz super mamę i z czystym sumieniem możesz jej dziecko powierzyć. Udanego pobytu, a może do nas jakoś wpadniesz na forum ?:) Uciekam do łóżka. Dobrze że noc chociaż nie taka ciepła, odsapnąć można. Do miłego
  24. hej hej :) Agulinia - a żebyś wiedziała że plułam i czar zadziałał :D fajnie, cieszę się że Malinka odzyskała swój wigor i jest szczęśliwa :) Krzyś też był okropny jak miał tą trzydniówkę. Z prasowaniem dałam radę, stwierdziłam, że szybko machnę i będzie z głowy :) ale normalnie poty mi się po plecach lał :O Dziewczyny co do dbania o siebie to ja odkąd Krzyś się urodził tylko jeden raz byłam nieumalowana. Ja sobie obiecałam, że dziecko nie spowoduje, że się zaniedbam i zawsze rano robię lekki makijaż i fryzę a potem tylko przebieram przed wyjściem z domu. U rodziców jest trochę inaczej bo w sumie w domowych ciuchach wychodzi się na podwórko, wtedy wyszłam tylko na chwilę na ulicę z Krzysiem i akurat spotkałam te koleżanki w innych okolicznościach w dresie by mnie nie spotkały :) A do plam to już się przyzwyczaiłam i nawet nie próbuje zapierać bo się nie opłaca :) teraz tylko dodatkowo czuję się nieatrakcyjna bo po porodzie strasznie mi się cera pogorszyła i robią mi się krosty non stop. Pójdę z tym do gina i może mi da jakieś tabletki bo normalnie patrzeć na siebie nie mogę, najgorzej jest przed okresem, wysypuje mnie strasznie. Zawsze miałam problem z testosteronem i to dlatego :O Do tego jeszcze dodatkowe kg, tuż po porodzie wyglądałam lepiej niż teraz...ale po wakacjach biorę się za siebie ostro, aerobik i nie ma to tamto, muszę 10 kg zrzucić! No i wychodzi na to że chyba każde dzieciątko na forum ząbkuje z przygodami :O Natalie oby szybko Patryczkowi ząbki wyszły i był spokojny. U nas szykuje się armagedon bo żadnego zęba nie widać i sądzę, że będą iść wszystkie na raz - chyba trzeba będzie się wyposażyć w czopki na zaś :( zrobiłam rekonesans i dowiedziałam się, że u mnie w rodzinie wszystkie dzieci ząbkowały późno, najwcześniej był ząb w 10 miesiącu najpóźniej w 13-stym, więc myślę, że u Krzysia w tym okresie coś się pojawi. Mama mi mówiła, że ja zaczęłam ząbkować w 11 miesiącu życia. Toszi - super że Olga nie ma skazy, ja niedługo będę robiła mieszanki. Ty jak przeszłaś na zwykły bebilon, długo mieszałaś? Mili - podobnie jak Ty mam białe rzęsy i jak nie pomaluje to wyglądam jak chora ;) Deseo - zdjęcia piękne, widać że pobyt na mazurach udany :) A Adaś ma zadatki na prezydenta skoro tak go elektryka pociąga ;P A u nas był dziś szalony dzień. Krzyś walnął dziś 3 godzinną drzemkę aż normalnie podchodziliśmy do niego i patrzyliśmy czy wszystko ok :) ale pewnie dlatego że trochę się z rana ochłodziło, poszliśmy na spacer i wszyscy odetchnęliśmy od tego upału. A potem zrobiliśmy spontan i pojechaliśmy do Puław połazić po sklepach. Madzialińska nie dzwoniłam do Ciebie bo wiem, że masz rodziców u siebie a my tak z marszu się wybraliśmy i stwierdziłam, że nie będę Ci głowy zawracać. Połaziliśmy w galerii po sklepach, Krzyś zrobił nam mega kupę i normalnie nie było gdzie go przewinąć bo okazało się,że w Puławach nie ma pomieszczenia dla matek z dzieckiem. No więc dokonałam kombinacji alpejskich i młodego przewinęłam w spacerówce, śmierdziało strasznie ale co tam ;) Wiedziałam, że będzie kupsztal bo od rana nie robił, ale aż taaaki? jezuu, Tomek mówi, że nasze dziecko ma zdrowie ;) No ale poza kupą to było fajnie bo dzieć miał humorek i spokojnie sobie połaziliśmy, zaliczyliśmy kawę i lody a potem Krzyś sobie usnął i było lajtowo supełnie :) Zjechaliśmy do domu na samą kąpiel a teraz już dziecko moje padło. Z nowości to mamy tyle że dziś Krzyś zajadał się melonem - słuchajcie przyssał się jak odkurzacz i nie było mowy żeby mu nie dać więcej, a poza tym pierwszy raz Krzyś z siadu przybrał pozycję na czworaka. Zdziwiony był bardzo i czuł się niepewnie, ale widać że coś już tam próbuje :) Cieszę się :) A teraz spadam pod prysznic i odpoczywam. Wczoraj z mężem siedzieliśmy na tarasie do 240tej i gadaliśmy bo spać się nie dało w tą duchotę...
  25. Gawit - no dokładnie u nas szyja to jest na koniec dnia zbiorowiskiem brudu ;) i rączki non stop muszę wycierać bo pomiędzy paluszkami też się coś ciągle zbiera. No i zapomniałabym dla mojej Kochanej Malinki Manueli najlepsze życzenia :D z Krzysiem buziale przesyłamy :D My po kąpieli, niestety o godzinę nam się dziś wszystko przesunęło bo mały pospał do 7 aż ;) ja padam po całym dniu, dziś nawet nie miałam czasu zjeść obiadu :O na prawdę mnie męczy upał i jestem ciągle podirytowana :O tomek też mówi, że upał męczy psychicznie. Wieczorem wyszłam z Krzysiem na spacer i spotkałam moje dobre kumpele z liceum, popatrzyły na mnie jak na dziwolaga, nic dziwnego- ja w poplamionej koszulce bo 5 minut wcześniej Krzyś strzelił sobie na mnie słodkiego pawika malutkiego, w spodniach od dresu i sandałkach, a one odpicowane szły sobie na spacerek. Tak im trochę pozazdrościłam, że mają czas dla siebie i luz, obie jeszcze panienki...ale szybko mi przeszło, bo ja mam swojego skarba a one nie mają nic :) Tym optymistycznym akcentem idę robić prasowanie bo mam całą stertę naszych i Krzysia rzeczy, przez upał przebieramy się kilka razy na dzień..
×