Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Ehh dziewczyny wisi coś w powietrzu ewidentnie, ja się boję o Krzysia bardzo, że znowu coś złapie..nie uchronię go przed tym ale nadal mnóstwo dzieci choruje. Dziś w przychodni kręcił się koło nas taki 2 latek a potem Tomek mi mówi, że jego mama mówiła że ma zapalenie płuc bez gorączkowe i idą do szpitala. A dzieciak wyglądał zupełnie normalnie, przyszli z katarem, tylko podczas snu miał kaszel. Masakra...i tu na forum też nam coś dzieci gorączkują..wiem że nie da się wychować dziecka bez choroby, ale mnie to w tej chwili maxymalnie stresuje :( Mili - ja wiedziałam, że Krzyś jest cięższy od Nikosia, Twój Niki jest może dłuższy od mojego Krzysia ale na pewno nie grubszy :) A z tą wagą to ja myślę, że ma to po mnie, bo ja zawsze dużo ważyłam, taka budowa :) Poza tym to ciemiączko nam ładnie zarasta z 2.5x2.5 po porodzie teraz jest 1x1 i wit D mamy dawać do drugi dzień a jak będziemy długo na słoneczku to wcale. Pediatra nie miała do Krzysia więcej uwag. Jutro tylko czekamy w napięciu na wyniki moczu, jak wyjdzie coś nie tak to znowu nam się sprawa pokomplikuje. No ale zobaczymy. Krzyś śpi, ale wieczorem był taki podekscytowany że nie mógł zasnąć, tutaj niby oczy tarł ale ciągle nóżki chodziły i skory do zabawy, wyszłam wiec z nim na spacer no i na dworku odpłynął. Póki co temperatury nie ma, ale już obudził się raz z płaczem, chwile to trwało i zaraz sam zasnął, albo mu się coś przyśniło, albo zaczynają się jazdy nocne jak co u niektórych z Was :O Wskakuję do łóżka bo jakaś zmęczona jestem i czuję że snu potrzebuję, o ile dziecko pozwoli... Spokojnej nocy duszki :)
  2. Deseo - pewnie coś złapał na majówce, dziś środa, 3 dzień od waszego przyjazdu, zwykle po 3 dniach choróbsko wychodzi :O Daj czopek a jutro do lekarza :( My po szczepieniu. Nie wiedziałam, że teraz tylko jedno kucie będzie miał, byłam święcie przekonana, że znowu 2. Poszło jak po maśle, Krzyś zapłakał po wkłuciu, ale zaraz się opanował, tak więc on te szczepienia dobrze znosi. Jaka będzie reakcja organizmu to się przekonamy, boję się, że będzie temperatura i czopki mam w gotowości. Poza tym moje dziecko waży ..i tu uwaga.. 9850 g!!!! pani doktor powiedziała, że na prawdę jest odżywiony i jak jej wspomniałam że teraz ma gorszy apetyt to powiedziała, żeby wcale się tym nie przejmować, bo on jest grubiutki i nie zbiednieje na pewno. Ja myślę że Krzyś teraz daje mi do zrozumienia że potrzebuje większe odstępy od posiłków i myślę że zejdziemy teraz do 5 posiłków na dobę. uciekam bo obiad czeka..
  3. a i Agulinko - na pupkę z krostkami polecam Ci krem Emolium, jak Krzyś był w szpitalu to pupę mu obsypało i przynieśli nam też Tormentiol, po 3 dniach znikło ,ale w domu była powtórka i posmarowałam mu tym kremem i zeszło na drugi dzień. Poza tym wykąp go w emolium, na pewno to mu pomoże bo pewnie krostki go swędzą albo pieką na pupci.
  4. Ej no przecież napisałam że do lekarza idę jutro :) a zwlekałam bo ciągle czasu nie było :O nie mam pojęcia od czego coś takiego mi się porobiło, ale boję się że to coś niefajnego, no cóż, jutro mi może gin coś powie. Gawit - u nas drugie karmienie z buntem. Zjadł zupkę łyżeczką ślicznie, no i domagał się mleka wiec dałam butlę i ryk :O Weszłam z nim do pokoju to ten znowu w ryk bo wiedział, że będę próbować dać mu mleka..ehh. W końcu wypił znowu w łóżeczku. Niezłe mają humorki te dzieciaki aż czasami ręce opadają :O Agulinko - myślę że to reakcja alergiczna była wiesz? skoro są krostki na pleckach i biegunka to objaw alergii, być może ten indyk Wam tak namieszał:O ale cieszę się że już lepiej :) Deseo - żłobek? jejku...nie oddawaj go do żłobka! Przestało lać ale na dwór nie idziemy, zimno jak cholera, będzie mała przewietrzka przy okazji wypadu na szczepienie. Idę bo humorzasty wzywa..
  5. Hej cześć i czołem U nas szykuje się kolejny ciężki dzień :O Dziś Krzyś zrobił mi bunt na mleko, nie chciał pić, płakał jak miał smoczka w buzi, płakał jak go odkładałam..no po prostu kosmos. W końcu po 3 próbie zapodania mleka w łóżeczku pociągnął i wypił całą butlę...ale tego to jeszcze u nas nie było. Nie wiem...zachodzę w głowę o co mogło mu chodzić i pojęcia zielonego nie mam. Może znowu coś mu jest.ehhh dziś będziemy u pediatry to go zbada, zobaczymy, może gardziołko go boli. Popołudniem jedziemy na to szczepienie, ale czy dojdzie do skutku to sama nie wiem. Od rana chodzę rozbita, pogoda fatalna, leje, wiec nawet ruszyć się z domu nie ma jak i w ogóle chyba znowu dopada mnie kryzys i dołek, a Krzyś dodatkowo niczego nie ułatwia. Madzialińska - czyli powrót do pracy udany :) No i fajnie że Zuzia sobie radzi z Nianią :) dobrze że Wam się trafiła fajna dziewczyna, mam nadzieję, że będziecie z Niej zadowoleni. A ze ślubem życzę powodzenia w załatwieniu formalności. Fajnie, będziecie mieli nauki przedmałżeńskie o naturalnym planowaniu rodziny, zapewne dowiesz się interesujących rzeczy :) Gawit - jak tam skanowanie idzie? :)
  6. No to widzę, że nasze dzieciaki idą łeb w łeb ze wszystkim. Dziś Tomek zabrał Krzysiowi pudełko po maści którym się bawił, wrzask był niesamowity, akurat rozmawiałam z mamą przez telefon to oszołomiona pytała co się stało. Tak więc reakcja natychmiastowa i to z takim natężeniem że uszy puchną :) Natalie- Niunio nauczył się bliskości i niestety noszenia łatwo nie będzie oduczyć, może jak będzie sam bardziej się poruszał to wtedy? Ja staram się Krzysia nosić jak najmniej, ale i tak to odczuwam boleśnie, bo on już waży zapewne ponad 9 kg. Agulinko - nie martw się tymi kupami, unormują się, jak nie ma wymiotów to jest na prawdę pół biedy. Ja Ci polecam Lacidofil u nas przyniósł efekty niemalże od razu, na drugi dzień kupek było zdecydowanie mniej i gęściutkie. Moja pediatra powiedziała, że 7 kup luźnych u niemowlaka to jeszcze norma, a poza tym jeśli coś z brzuszkiem jest nie tak to lepiej żeby organizm to wydalił. A tymczasem marchewka i będzie dobrze :) Deseo - właśnie miałam pisać, że jesteście z mężem do siebie podobni bo dziś tak się próbowałam wypatrzeć do kogo Adaś jest podobny i nie potrafiłam tego określić. Moim zdaniem na Twój nosek , oczy Tomka, ale on jest taki wymieszany w sumie :) Podobno dobre małżeństwa upodabniają się do siebie :) Co do pracy...wiesz co zawsze są dwie strony medalu. Pewne jest jedno, jak pójdziesz do pracy nabierzesz dystansu do tego całego dziennego bałaganu i dnia świstaka. Tak jak Gawit pisze, docenia, cieszy się dzieckiem...po całym dniu nie widzenia to aż miłość się wylewa i nie wiem czy takie rozwiązanie jest lepsze, niż to, że po całym dniu z malcem człowiek jest zmęczony, sfrustrowany i niekiedy zły, bo małe da w kość. Wiadomo, tęskni się, coś się też traci, bo taki maluch każdego dnia czegoś się uczy...no ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie z czym jest nam lepiej. Ja wolę sobie takich pytań nie zadawać bo ja nie mam wyboru, na nianie nas nie stać, poza tym miałam tego świadomość dużo wcześniej i wiedziałam, że jak przyjdzie na świat dziecko to ja się poświęcam i te 3 lata siedzę w domu.... Uwierz mi, że nie jest to łatwa perspektywa dla mnie... OlaGd- ja też Krzysia ubieram w Pepco bo tam jest najtaniej zdecydowanie...tylko jest jeden problem, moje dziecko wg ich rozmiarówek nosi rozmiar 12-18 miesięcy..a tych ubranek jest tam jak na lekarstwo :O Ela - mam nadzieję, że u Michałka się poprawi! Ja dziś miałam kiepski dzień. Raz że Krzyś dał mi popalić...a dwa, że wkurzyłam się na T dzisiaj nieziemsko. Pojechałam zawieźć mocz do badania do labolatorium i Krzyś został z ojcem, spieszyłam się bo T głodny wiec trzeba było szybko obrócić żeby obiad podać. No i pojechałam nie było mnie max 25 minut, przyjeżdżam i co widzę? Dziecko leży na macie na brzuszku, bawi się zabawką (cały obśliniony po pas) a ojciec obok leży i.... ŚPI. I to śpi tak, że w ogóle nie słyszał jak weszłam ani nic...no jasna cholera mnie strzeliła! Jak tu zostawić dziecko pod opieką faceta? A ten mały małpiszon na dodatek nawet nie mruknął bawił się grzeczniutko jak gdyby nigdy nic (no tak wydarł się przez cały czas jak był ze mną a jak był z tatą to aniołek). Wkurzyłam się bo to było nieodpowiedzialne, Krzyś mógł coś połknąć albo uderzyć się..no cokolwiek. I rozumiem jakby T miał pracę fizyczną, tyrałby po 12 h dziennie, ale nie mój mąż jest permanentnym śpiochem i nie wiele mu potrzeba. I wkurzona byłam na tego małego i na dużego..ehhh. oczywiście cały wieczór Krzyś fajniutki, odmieniło mu się po drzemce. Nie pisałam Wam wcześniej, ale mam problem...i muszę iść do ginekologa jak najszybciej. Plamię niemalże po każdym stosunku, bardzo się martwię, że to coś poważnego. Już od kilku tygodni się wybierałam, żeby zrobić cytologię i w ogóle się przebadać...no ale teraz to już mus. Na prawdę mam stracha :( W czwartek idę do lekarza. A teraz uciekam do łóżka bo czas na odpoczynek. Spokojnej nocki wszystkim :*
  7. No mój jeszcze śpi..już ponad godzinę, święto! Toszi - my jutro idziemy na szczepienie ale czy nas zaszczepią to nie wiem, bo znowu Krzyś ma sapkę, jemu się chyba zbiera ślinka w gardle i sobie tak rzęzi, nie potrafi odkaszlnąć, pediatra pewnie znowu osłuchowo coś stwierdzi i będzie dupa a my już 1.5 miesiąca jesteśmy do tyłu ze szczepieniami przez to wszystko ostatnio :O A Olga może teraz nie mieć ochoty na przemieszczania a z dnia na dzień zacznie Ci wędrować, z reguły tak jest, że długo nic a potem pstryk i dziecko nabywa kilka na raz nowych umiejętności. A i co jeszcze nie napisałam, Krzyś bardzo interesuje się teraz naszymi twarzami, wyciąga rączki do mojej budzi i chwyta mnie za policzki, nos i czoło, ściska tak mocno że to boli a ten się ekscytuje. Za każdym razem kiedy go biorę na ręce to pierwsze co to kładzie łapki mi na buzi :) Ja mu się nie daje bo on potrafi nieźle zarysować, ale Tomek to poddaje mu się całkiem i chodzi z porysowana maską, ale ile przy tym pisku i śmiechu :) I nauczyłam go zapalać i gasić światło, bo jak go nosze to łatwiej jest mi jak on to robi i sam sobie bierze butelkę z mlekiem. Robię mleko, stawiam na stole, biorę go na ręce i mówię "weź mleczko" a on cap, chwyta rączką za smoka i tak trzyma i sobie idziemy do pokoju na karmienie. reaguje też na słowo "chodź" w momencie kiedy podchodzę do niego i chcę go wziąć na ręce, już się wtedy przygotowuje do podnoszenia wyciąga łapki i cały się spina :)
  8. Nadia - :D ja się tyle brzuchów nadotykałam że już powinnam mieć z 5 dzieciaków :)
  9. w tempie ekspresowym ogarnęłam wszystko i wreszcie spokojnie mogę posiedzieć :) Gawit - jejku to trochę nudno będziesz miała w tej pracy, ale grunt, że masz net i w sumie żadnego podpierdalacza w pokoju :P będziesz sobie mogła z nami pisać ile wlezie i my będziemy Twoim towarzystwem w robocie :) o wymyśliłam ;) No tylko, żebyś nie miała jak ja w pracy, że szefo po godzinach siadał do każdego kompa i sprawdzał historię otwieranych stron www i lustrował. I pewnego dnia przychodzę do pracy włączam drukarkę a tam kafeteria mi się drukuje i posty moje :D widać coś pokręcił, włączył przez przypadek, a że drukarka była wyłączona to nie wiedział, że poszło coś do drukowania...niby cwany ale osioł hehe :D No ale potem to już się pilnowałam, kasowałam historię i w ogóle starałam się w czasie pracy nie wchodzić na forum bo zaraz były wielkie aluzje, ehh w ogóle w mojej pracy sporo przeszłam i mogłabym książkę napisać o perfidności :) Co do Krzysia, pediatra mi mówiła, że jazdy z zębami to mogą trwać i kilka miesięcy zanim ząbki wyjdą, dziecko ma takie "napady", więc ja stawiam na to, bo on strasznie szoruje dziąsełka o wszystko jest bardzo nerwowy. A na te skoki rozwojowe to ja już kładę laskę, że tak powiem, bo biorąc pod uwagę humorki dzieci to każdy dzień to może być skok rozwojowy :O
  10. Deseo - poprawka, nie byliśmy tylko BYLIŚCIE oczywiście ;) A.. Aguś - kiedy się da oszukać smokiem to się da, u nas tak było przez kilka dobrych nocy, jak Młody mi się budził to smok i spał dalej, ale za entym razem już nie dało rady, płacz i trzeba mleko szykować ;) widać malina miała dobry humorek i smok jej starczał :) Chciałam jeszcze dodać że u mnie z Małym to już nastąpiła pełna synchronizacja, budzę się sama w nocy, patrzę na zegarek ( z reguły jest koło 4-tej) a za minutkę budzi się on i chce jeść :)
  11. hej hej Ja dziś od rana mam sajgon, dopiero teraz zjadłam śniadanie, więc możecie sobie wyobrazić...Krzyś dziś jest po prostu okropny, dochodzi 14-sta a ja mam dość. Cały rytm dnia szlak trafił bo ma takie humorki, że nie wiem czy jest głodny czy śpiący, on sam chyba też nie wie. Stawiam na kolejne jazdy z zębami :O Poza tym to dziś muszę złapać mocz na posiew bo przygotowujemy się do tej cystografii i za cholerę nie mogę złapać mu siuśków bo tak wierzga nogami że się po prostu nie da. Przykleiłam mu wiec woreczek, no i woreczek też jakoś się odkleił i wszystko poszło w pieluchę. Ehhhh no pół dnia zabawy z tym wszystkim. Jestem wkurzona. mam nadzieję, że dziś nam się uda złapać te siuśki ehh. Deseo - przepiękne fotki, byliśmy w cudnym miejscu! No i uwierzyć nie mogę że taka pogodę mieliście bo cała Polska w weekend miała deszcz, więc na prawdę Wam się trafiło :) Adaś wesolutki jak zawsze :) A Ty wyglądasz na 16 lat :) Co do czołgania to mój Krzyś zdecydowanie pokonuje już odległości nawet pół metrowe, on wykonuje takie ruchy rączkami jak przy pływaniu kraulem i się odpycha nóżkami jednocześnie podnosząc pupę do góry. Na razie sporo wysiłku to go kosztuje bo stęka, no ale trenuje trenuje. No i kręci się też dookoła jak leży na brzuszku. Tak wiec jak wyjdę z pokoju i zostawię go samego to jak przychodzę to już jest w innym miejscu i w innej pozycji. U nas powoli wędrowanie się zaczęło. Siadanie też kiepsko wychodzi, myślę, że to nie czas. Najchętniej to siedzi u nas na kolanach ale sam nie chce, zaraz się pręży i osuwa nie tyle na boki co w dół. I ja mam też sentyment do ciężarnych kobiet. Na chrzcinach u nas była bratowa Tomka, jest w 6 miesiącu ciąży (brzuch ma ogromny ja takiego przy porodzie nie miałam a ona ma jeszcze 3 miechy przed sobą) i jak dotknęłam jej brzucha to Mała się poruszyła, od razu mi się przypomniały ruchy Krzysia i strasznie mi się ciepło na sercu zrobiło i zatęskniłam za tym stanem. To jest coś pięknego, cudownego, niesamowitego i na prawdę za tym tęsknię :) Gawit, Madzialińska - życzę Wam udanych pierwszych dni w pracy. Dla Gawit zwłaszcza bo to nowa praca :) Przeszliśmy na pepti 2 bez problemów, tydzień czasu mieszałam mleka a od kilku dni jesteśmy na samej 2 i jest spoko, więc uff. Tylko z kaszką manną jednak się wstrzymam do 10 miesiąca, Krzyś i tak jest tłuścioch więc nie zbiednieje, na razie zostajemy przy warzywkach, kleiku, kaszce i wprowadzę mu mięska niedługo. Dam też trochę chleba, zobaczymy jak zareaguje. A no i chrupki kukurydziane czas kupić :) ufff chyba wreszcie śpi...pewni pół godziny i znowu będzie jęk. Uciekam ogarnąć chatę, nie wiem w co ręce włożyć...
  12. hej hej Ojjj majówka majówka, na forum puchy :) Agulinko - Kochana u nas jest to samo! Krzyś piszczy strasznie od kilku dni i tak jak Ty piszesz, jak rozmawiam przez telefon to on się na mnie tylko patrzy, a czasami myśli, że do niego mówię i mi odpowiada :) Mówię Ci spróbuj na noc dać viburcol albo jakiś czopek przeciwbólowy, bo to rozdrażnienie na zęby go budzi. Basia - jak się dziecko chwyta za genitalia to znaczy, że zalicza kolejny skok rozwojowy - czytałam, udokumentowane :) Najpierw poznaje ciało przez rączki, potem są nóżki potem genitalia. Ale nie wszystkie dzieci tak mają. Mój np chwyta się tylko za kolanka,. stópki go mało interesują, a siurka to pewnie nie wie że ma, chociaż jak go myję i mówię "dawaj jajka" to się strasznie cieszy :) MIli - do kina też bym raczej jeszcze z Małym nie poszła, nie wiele zrozumie i nie wiem czy w ogóle by tyle wysiedział. Na razie bajki w tv go interesują i to też nie każda. A krzesełko zamówiłam na allegro, takie samo jak ma Deseo bo ona link zapodała. Ja jestem zadowolona, wreszcie karmienie jest wygodne :) Poza tym to zauważyłam, że Krzyś leżąc na brzuszku trzyma już wyprostowane w łokciach rączki i tak się podpiera wysoko, neurolog nam mówiła, że to przygotowanie do raczkowania i sprężynowania. Dupkę też wypina i podciąga kolanka pod siebie, tak wiec ćwiczy śmiało. I próby przekręcania na brzuszek też coraz śmielej podejmuje. W ogóle z Niego to taki mały wariat teraz, strasznie jest żywy i przy tym wydaje tysiąc dźwięków :) No i chłonie wszystko z otoczenia jak gąbka, każdy dźwięk, szelest go interesuje, ostatnio coś u sąsiadów z góry huknęło to cały podskoczył. A dzis niestety mamy dzień marudy, sam nie wiem czego chcę :O no i drzemki to teraz 20 minut nie wiecej...ehhh. Pogoda u nas kiepska, popaduje deszcz wiec chyba ze spaceru nici, chyba że pod wieczór się przejaśni jak wczoraj i przedwczoraj. A teraz moje chłopaki śpią...obu ich zmogło, a ja co? Przy garach :O Szukamy powoli kwatery nad morzem, planujemy pojechać na wakacje w ostatni tydzień maja. Fundujemy sobie wyjazd z okazji naszej 5 rocznicy ślubu no i koniecznie chcę żeby Krzyś pooddychał morskim powietrzem. A jedziemy przed sezonem żeby uniknąć tłumów bo ja tego nie znoszę. No i wszystkim naszym dzieciaczkom z okazji pół roczku składamy z Krzysiem życzonka i ślemy buziaczki :) OLGA ADAŚ ZUZIA ALA OLIŚ :)
  13. hej hej My już wróciliśmy do domku z niedzielnej wyprawy do Babci. Uff Krzyś wreszcie przestaje być dzikusem, Babcia mu się bardzo podobała i dał się ponosić wyprzytulać i w ogóle bawił się bardzo fajnie. Tylko dziś ze spaniem jesteśmy na bakier, bo pospał w ciągu całego dnia jak na lekarstwo, ale grunt, że nie płakał tylko miał w miarę dobry humorek. Teraz już kąpiel zaliczona, butla wydojona i usypiamy... tzn sam Krzyś usypia w swoim łóżeczku :) Agulinia - Mała wyszła cudnie i w ogóle wszystkie fotki śliczne, wiosenne :) najbardziej mi się podoba to z mleczykiem, założę się, że potem chciała go zjeść :D Mili - tak to ten tort z chrzcin co zrobiła moja Teściowa :) A do zoo i my planowaliśmy pojechać w ten weekend ale z uwagi na pogodę plany poszły w łeb. Ale tak myślę, że pojedziemy jak Mały będzie bardziej kumaty :) Fajnie że jeszcze jutro mamy dzień dla siebie, może chłopaki dadzą mi trochę pospać, bo dziś ja trzymałam dyżur i T pospał do 9-tej :) A teraz spadam na kanapę się wyciągnąć bo jak zwykle u Teściowej zaliczyliśmy big obiad i stół cały zastawiony smakołykami :) Wiecie co nie wiem jakim cudem, bo moja Teściowa jest bardzo biedna, ale zawsze jak jesteśmy to jest ful pysznego jedzenia i zawsze ciasto i jakieś sałatki...nie wiem skąd ona na to bierze bo na prawdę z kasą u nich cienko. Chyba jest bardzo gospodarną kobietą. Mykam. Bużki
  14. Dzień dobry :) Ola - nie przepraszaj, gdyby mi bardzo zależało na Twojej odpowiedzi to bym Cię bardzo cisnęła :) czytałam o tej sprawie trochę i wiem mniej więcej co i jak. Mam nadzieję tylko, że u Krzysia to żadna wada...jesteśmy na Furaginie cały czas, kontrolnie robię mu mocz, póki co jest dobrze. Zobaczymy jak wyjdzie ten CUM... Dziękuję Ci za opis badania :) Deseo - odpoczywaj i ujeżdżaj koniki ile wlezie :) oby pogoda Wam dopisała no i niezły macie tam spęd :) Piosenka super Krzysiowi się podobała :) Agulinia - czytam i piszesz o torcie, oczy postawiłam, patrzę na załącznik i faktycznie fotka z torem się zapodziała ;) hihioh sorki to nie było celowe :) ale mówię Ci pyyyyszny był mniaam :D Co się dzieje z Alex??? żeby przez tydzień nie mieć czasu? mam nadzieję, że nic się nie stało? My pospaliśmy dziś do 7 z jedną pobudką na karmienie o 5 rano. Krzyś budzi się na jedzenie co raz później :) Dziś mamy w planach wyjazd do Teściowej na obiadek, wiec wycieczka w planach. Wczoraj natomiast niespodziewanie wybraliśmy się do rodzinki chrzestnego Krzysia na herbatkę, posiedzieliśmy wieczorkiem trochę, ale Krzyś marudny i śpiący więc musieliśmy się zwijać bo tam usnąć nie chciał :O A dziś oby nie padało bo temp znośna, może uda się na wsi jakiś spacer zaliczyć. A no i jednak Sinlac u nas jakoś poszedł, wczoraj T nieświadomie nakarmił Krzysia, mówiłam, żeby zrobił mu kleik a ten zrobił mu sinlac bo źle zrozumiał i Krzyś zjadł pół miseczki :) Chyba musiał się przyzwyczaić do smaku, ale dla mnie ten sinlac to jest strasznie słodki i mdły. Uciekam pić kawkę poranną i powoli będziemy się zbierać do wyjazdu. Buzialki i spokojnej niedzieli :*
  15. Fotki wysłane :) No i my sie zastanawialiśmy czy iść na spacer czy nie, ale w końcu Krzyś się rozwył bo już był bardzo śpiący i wylądował w łóżeczku, a teraz patrzę leje, więc dzieć miał nosa, żeby z domu nie wychodzić. U nas w zasadzie dzień jak co dzień, ja przy garach i w doskoku przy kompie, T coś majsterkuje, Mały śpi, ja jeszcze muszę poodkurzać i zmyć podłogi i light. Mili - no to wołajcie po imieniu bo to fajne, a Miś też słodko :) Co do tego jedzenia to moja mama mówi że jak miałam 5 miesięcy to już jadłam chleb i wcinałam kiełbasę....jakbym Krzyśkowi dała kiełbasę to pewnie byśmy w szpitalu wylądowali :) Teraz inaczej się dzieci wychowuje, przede wszystkim jest inne jedzenie...
  16. Hej hej Olagd - Krzyś tak jak Iwa miał infekcje układu moczowego 10 dni byliśmy w szpitalu na antybiotykach miał ropomocz i dlatego musimy zrobić cystografie. Dziękuję, troszkę mnie uspokoiłaś, ja pytałam wcześniej Cię o szczegóły dotyczące tego badania, ale mi nie odpisałaś, a ja potem już nie ponawiałam pytania... W tej cystografii to chyba to cewnikowanie jest bolesne? A słyszałam, że cystografia może nie dać jasnego obrazu wtedy kiedy została źle wykonana np jak za dużo wstrzykuje się kontrastu do pęcherza i jest przepełniony, dlatego trzeba się udać z tym do dobrych specjalistów z doświadczeniem. u nas nocki ok ale kochane chwile po 5 rano mamy piski, gadanie i gruchanie :O no ale nie wstajemy, Krzyś ma w łóżeczku awaryjną zabawkę i dziś sam się sobą zajął i pobawił się trochę, potem się jeszcze zdrzemnął i tak wstaliśmy trochę przed 7 :) Czy wasze dzieci reagują już na swoje imię? Mój Krzyś reaguje już od dobrego miesiąca, fajne to, od razu łepek odwraca :) Zgrywam właśnie fotki na koma więc spodziewajcie się maila z fotami Krzysia :)
  17. My dziś wyszliśmy na dwór, ale cholera to chyba nie była dobra decyzja, było ślicznie i cieplutko ale spory wiatr i nie wiem czy dobrze Krzysia ubrałam i boję się że mi go przewiało :O Już będę miała schizy, że będzie chory :O Tak wiec Toszi mamy podobne odczucia :O Do tego ten cholerny wiatrzysko tak podrywał piasek że przyszliśmy do domu cali w paprochach Toszi - chrzest o 18-stej porażka :O a pomysł z menu rewelacyjny. Jakbym miała połowę mniejszą rodzinę to też zrobiłabym impreze w domu...no ale się nie daj, ode mnie 15 osób, plus jeszcze Tomka strona, chyba nawet z krzesłami od sąsiada miejsca by z brakło... Agulinia - u nas niby też miał nikt nie pić bo wszyscy kierowcy a alkoholu poszło sporo, głównie win bo jednak kobiety głównie piły, a chrzciny nie chrzciny u mnie w rodzinie to każda okazja jest dobra ;) Agulinko - akysz akysz wypędzam marudy z Szymcia!!!!! Jejku padnięta jestem u nas dziś dzień wyjca kojota :O od 5 rano na nogach (niby drzemałam ale to już nie spanie) to jeszcze ten mały z pieluchą daje dziś po garach i wszystko jest beeeee. Na dodatek podnosiłam go z maty i nadciągnęłam sobie chyba jakiś mięsień w udzie i mnie strasznie boli....bo ale nic dziwnego skoro musiałam podnieść takiego kloca. Został mi jeszcze obiad do zrobienia i na prawdę nie mam siły. Wyjec leży w łóżeczku i pojękuje tarmosząc zebrę, a ja udaję że go nie słyszę i nie pokazuje mu się bo jak tylko mnie zobaczy to od razu włącza głośniejsze wycie. Czekam jak na zbawienie na jego drzemkę.... Której mogę go podrzucić? bo już wysiadam?
  18. dzień dobry My już od 5 na posterunku :O Krzyś przespał całą noc ale o 5 zawołał o mleczko a że było już widno no to po spaniu :O Ale położyłam go w łóżeczku, dałam zabawki do zabawy a my sobie jeszcze pokimaliśmy, a potem Mały sam usnął jakimś cudem :) Ja już łazienki zdążyłam wyszorować, pranie wstawione, chałupa ogarnięta więc mam więcej czasu dla siebie. Basiu - Mój Krzyś był nieznośny jakieś 3 tygodnie temu, cały tydzień miałam z nim urwanie kapelusza i teraz to i tak jest pół biedy na prawdę ;) Ola - mi lekarze mówią, że takie infekcje mogą się zdarzać bez konkretnej przyczyny, jestem ciekawa jak u Krzysia to wygląda, boję się tej cystografii jak nie wiem :( Agulinia - super, że macie już ustalone chrzciny, teraz kupuj suknie dla Malinki :) 60 zł za sam obiad? w ogóle ile ludzi planujecie zaprosić? U nas jest problem z surowym jabłkiem :O Krzyś wczoraj po jabłku zrobił mi 2 bardzo brzydkie kupy, jedna mega zielona a druga wodnista ze śluzem :O Zatem jabłuszko nie najlepsze jest dla niego, muszę spróbować z gotowanym. Na szczęście dziś już kupki w porządku. Sinlac też odpada...zobaczymy co z kaszką jabłkową będzie. Zaczęliśmy też kąpiele w wannie od kilku dni, bo Krzyś zachlapał mi pół pokoju, więc powiedziałam dość. No i małemu to w zasadzie rybka bo czy w wannie czy w wanience to jest luzak :) Położyłam go też na brzuszku w wannie jak MIli Nikosia no i biedny zirytował się że kaczuszki nie mógł chwycić :) U nas póki co piękna pogoda, wiec spacer musowo zaliczymy, ale weekend ma być podobno kiepski pogodowo :O W sumie i tak żadnych planów nie mamy poza niedzielnym wypadem do teściowej na obiad. I dziś myśleliśmy nad szczepieniem małego, ale chyba odpuścimy bo zakupy jeszcze przed weekendem trzeba zrobić i chyba lepiej go kujnąć w przyszłym tygodniu żeby na weekend mieć spokojną głowę. To tyle, uciekam szamać jakieś śniadanko :)
  19. hej wieczorowo :) Natalie, Agulinko- ale Wam zazdroszczę spotkania :) szkoda że wszystkie ode mnie tak daleko mieszkają, chyba Deseo mam najbliżej. Nie ma to jak sobie poplotkować :) Aguś - Teletubisie puszczamy z netu, dziś wypróbowaliśmy Kubusia Puchatka ale niestety zainteresowania nie było ;) Ja też zmagam się z marchewkowymi ciuszkami, najpierw moczę w waniszu dopiero potem do pralki bo inaczej nie puszcza :O Padnięta jestem, ostatnio wieczory są dla mnie ciężkie, strasznie jestem śpiąca....albo ciśnienie albo nie wiem co ale najchętniej to bym szła spać razem z Krzysiem :) Fajnie że jutro piątek i długo weekend przed nami :) do jutra siostry, spokojnych nocek!
  20. Aguś- Ty wiesz że w sprawie Krzysia to ja jak nie drzwiami to oknem :) Ale ulżyło mi na prawdę, że to jakoś załatwiłam :) gawit - strasznie żal tej dziewczynki, straszne że tak małe dzieci tak chorują :( mamy już tron :) tzn krzesełko do karmienia i jest bardzo fajne, Krzyś ewidentnie już nie chciał siedzieć w leżaczku, zresztą nóżki już my wystawały ;) a teraz jest super i karmienie o ile wygodniejsze :) puszczałyście może dzieciakom teletubisie? U nas to sposób na spokojny obiad czy śniadanie, dziecka wtedy nie mamy :)
  21. Dziewczyny półtorej godziny wisiałam na telefonie, ale udało się, dotarłam do placówki w której zrobią nam to badanie prywatnie, kosztuje 260 zł i trwa pół godziny! Omijamy wtedy ten cholerny szpital i 3 dniowy pobyt wśród wirusów i zarazków. Na prawdę wolę zapłacić niż narażać Krzysia na kolejne chorowanie. 12 maja będziemy mieli to badanie w Warszawie. Nie wiem jak to zrobiłam, ale kopałam w necie i tu na kafe dotarłam do informacji, mąż wczoraj szukał ale nic nie znalazł...jednak kafeteria jest na wagę złota :) Olewamy szpital i działamy prywatnie. Mam nadzieję, że będzie ok. Dziękujemy za słowa wsparcia
  22. hej dziewczyny Ja od wczoraj chodzę wkurzona. Zadzwoniłam wczoraj do szpitala zapytać o której mamy się wstawić na to badanie i pani mi oświadczyła, że nasz pobyt potrwa 3 dni a nie 1 dzień jak do tej pory nam mówiono, że potrzebne jest nam skierowanie od lekarza i co najlepsze posiew moczu. No wkurzyłam się strasznie, żaden lekarz nic o tym wcześniej nie wspomniał i skąd ja im wytrzepię posiew jak na wyniki czeka się2 dni! No ale dziś jeszcze raz zadzwoniłam do tego cholernego szpitala i oczywiście usłyszałam inną wersję, że posiewu nie trzeba mieć tylko skierowanie. Więc każdy gada co innego :O Krzyś mi wstanie z drzemki to lecimy do pediatry po skierowanie no i niestety musimy zostać w tym szpitalu. Bardzo się boję, że znowu on coś tam złapie, przez cholerną politykę szpitala trzyma się zdrowe dziecko z chorymi tylko po to, żeby szpital dostał kasę z NFZ! Kombinujemy co by tu zrobić, żeby uniknąć siedzenia na tym oddziale, ale przychodzi mi tylko jedno do głowy, żeby wypisać się na własne żądanie po badaniu. Nie wiem tylko jakie to ma konsekwencje... Nic w tym kraju nie można zrobić tak jak się należy...ehhh
  23. Aguś- może ten wikary właśnie dlatego został księdzem, bo sobie nie radził w normalnym życiu? ;) kosmos kosmos, ja bym się jawnie wnerwiła ;) A chrzestni zazwyczaj muszą przynieść zaświadczenia ze swojej parafii o tym, że mogą być chrzestnymi i jeszcze zaświadczenie o spowiedzi. U nas tak było. Tylko, że ksiądz powinien Wam wydać wszystkie zaświadczenia dotyczące spowiedzi, a tylko spowiednik ma podpisać, u nas tego nie zrobił i inni księża mieli o to bunt (ci którzy spowiadali chrzestnych bo to w innej parafii), że muszą dawać od siebie kartki (jak by nie mieli większych problemów) I idźcie do spowiedzi z długopisem! bo oni zazwyczaj nie mają i jest problem ;) oto rady doświadczonej katoliczki ;) Co do kleiku ryżowego, jemy kukurydziany czysty, wiec nie widzę sensu wprowadzania kleiku ryżowego...chciałabym żeby jakąś kaszkę pojadł, ale coś czuję że będzie bunt... Toszi -ja postawiłam dziś Krzyśka na nóżkach i podpiera się na paluszkach i niezbyt pewnie, ale prostuje wiec myślę, że to dobry objaw, a poza tym nie znam się ;) grunt że Krzyś był u neurologa, był badany i jestem spokojna. Może idź z Olgą, zawsze to spokój. No i też raz mieliście bioderka. U nas podobno jest tak, że jak lekarz który robi usg każe przyjść na ponowne badanie to pediatra kieruje, a jak nie napisze tego w opisie badania to pediatra nie kieruje...ot i tak. Deseo - właśnie....dodzwoniłam się do Warszawy i pani mi powiedziała że to badanie u nich wiąże się z 3 dniowym pobytem w szpitalu właśnie z racji umowy z NFZ, wiec dupa, nie zrobię sobie i dziecku takich "wakacji" U nas mówili nam o dobie...ale jak rozmawiałam z panią z pracowni RTG to powiedziała w trakcie rozmowy, że czasami dzieci przyjeżdżają na samo badanie i nie są kładzione na oddziale...Dziś postaramy się to wyjaśnić, ale jeśli każą nam zostać no to trudno, jutro po 17-stej będziemy tam jechać :O Lepsza już ta doba niż 3. Krzesełko już mam, właśnie kurier przywiózł, błyskawicznie wysłali. Tak wiec wieczorem próba generalna :) Udanej majówki!
  24. no to może powinnam zrobić Krzysiowi usg bioderek prywatnie... U nas w ogóle nie widać ząbków a codziennie zaglądam małemu do buźki, żadnych białych prześwitów nie widzę...więc u nas to pewnie jeszcze potrwa... No i wreszcie wiem co to jest kupa w kolorach tęczy i zwarta bardzo ;) Od wczoraj Krzyś robi już takie uformowane klocki a najciekawsze jest to, że w ogóle nie stęka przy tym, teraz potrafi mnie zaskoczyć bo nie wiem kiedy on kupkę zrobił, zaglądam w pieluszkę a tam niespodzianka ;)
  25. Mój Tyran usnął więc wreszcie mam chwilę na kawkę i net a głowa mnie dziś boli i w domu nie wiem w co ręce włożyć, ciągle coś a Krzyś mi jeszcze w tym nie pomaga bo co chwilę kwęka. Toszi -mój Krzyś nie stoi na nóżkach, kilka razy go tak podniosłam i jakoś nie chętnie podpiera się na nóżkach, a my byliśmy u neurologa i pani powiedziała, że jest wszystko ok, więc może to jeszcze nie czas? Dziewczyny Wy po kilka razy robicie to usg bioderek a my byliśmy tylko raz i pediatra nic nam nie mówi o ponownej kontroli. Całe szczęście co wizytę ona sprawdza mu odwodzenie bioderek więc jak nic nie mówi to chyba nie ma potrzeby na kolejną kontrole...sama nie wiem, może sama powinnam o to zadbać. Wreszcie kupiliśmy krzesełko do karmienia i łóżeczko turystyczne dla młodego, to w ramach prezentu z okazji chrzcin ;) Zobaczymy jak Książę będzie sobie siedział w tym krzesełku. Deseo zamówiłam takie jak Ty, mam nadzieję że jesteś zadowolona?
×