Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Agulinia - a Ciebie to wszędzie pełno kobieettoo :D
  2. Ela- też mam aventa 3-6 czy jakoś tak, potem jest chyba 6-12 , już leżą w szufladzie i czekają na swoją kolej. Alex - napisz nam szybko co lekarka powiedziała! A sukienunia piękna :) Krzyś chyba lubi marchewkę, właśnie zjadł całą miseczkę :) ale jestem zadowolona :)
  3. Hania - no tak, człowiek jest zdrowy do póki nie pójdzie do lekarza :O nagle tysiąc zastrzeżeń do dziecka....no ok, ale co w związku z tym , powiedziała ta pani doktor co nalezy z tym zrobić, jakaś rehabilitacja, ćwiczenia, badania? Bo jesli nie to po co ta cała pogadanka? Skonsultuj się z innym lekarzem, mam nadzieję, że ktoś Cię uspokoi. Deseo - mój Krzyś też kieruje stópki do wewnątrz i też ma często paluszki u stópek zaciśnięte, dlatego ja myślę, że jednak z wizyty u neurologa to przyjedziemy z jakimiś zaleceniami, bo coś czuję, że nie będzie tak, że lekarz stwierdzi, że jest wszystko OK :O I dlatego mnie to stresuje już teraz, ale z drugiej strony, do cholery tyle dzieciaków ma takie same odruchy i nie słyszę, żeby każda mama latała z dzieckiem co chwilę a to do ortopedy a to do rehabilitanta, tylko te dzieciaki rosną i mają się dobrze....my jak byliśmy małe to kto by się tym przejął, lekarz widział dziecko przy okazji szczepień i było git i jakoś większość z nas nie chodzi jak kaczki. Mam wrażenie, że teraz Ci lekarze to robią ze wszystkiego wielkie halo.. Alex - dobrze że mi przypomniałaś, że trzema mleka mieszać, pamiętałam, ale zapomniałam ;) Ela - no tak ja dosypuję zagęszczacz ale na prawdę w dawce symbolicznej bo u nas z ulewaniem jest już o wiele lepiej, z reguły dosypuję pół miarki na 150 ml a mam zamiar zejść do 1/4 miarki a potem zupełnie odstawić. Wróciliśmy ze spacerku, mały dosypia a ja biorę się za obiadek. A wiosna już pełną gębą, kwiatki kwitną, pachną, ptaki śpiewają, słoneczko, niebieskie niebo, miooodzio :D
  4. hej hej Ja również proponuję nie wpadać w panikę z powodu postu OliGd ;) Mój Krzyś przewraca się z brzuszka na plecki, ale robi to okazjonalnie i jak mu się przypomni, że taką umiejętność posiada, ale z plecków na brzuszek jeszcze nie przekręca. Na razie przekręca się na boki i robi różne wygibasy. Poza tym gdzie jest ustalona sztywna reguła, że w tym czy owym okresie życia dziecko MUSI wykonywać pewne czynności? Przecież wiadomo, że każde dziecko rozwija się swoim tempem. Tak więc spokojnie, wszystko w swoim czasie. My 19 kwietnia mamy wizytę u neurologa - już 3 raz przekładaną, to ja o to wszystko wypytam. Póki co to czytam książki i tam jest wszędzie napisane, cytuję" w 5 miesiącu życia twoje dziecko MOŻE posiadać takie umiejętności" MOŻE oznacza, że nie musi! Doszłam przed chwilą do wniosku, że jestem durna matka :O moje dziecko samo usypia w łóżeczku, nie chce spać w wózku, dlatego się tak darł przed każdym usypianiem. Teraz ma fazę na łóżeczko...kładę go, on tam się z 10 minut potarabani, pogada, nawygina i potem zasypia....a ja tyle się męczyłam :O ehhhh. Już kiedyś też miał taką fazę a ja głupia o tym nie pomyślałam... U nas nocka standardowa, jedno karmienie ale 3 aplikacje smoka.... Wreszcie dostałam @@@, w nocy mnie dopadło aż musiałam prochy łykać :O No ale wreszcie coś ruszyło bo już się martwiłam i nawet ciążę wymyślałam hihi ;) madzialińska - Ciebie ostatnio to coś mało na forum, mała nie daje, czy weny brak? Aguś - oj popieram akcje "ochrzan" jakby tak nikt nie zwracał uwagi to by nam młodzi na głowy no...wiesz co ;) idę pić kawę póki spokój bo potem to nic nie wiadomo :) Miłego
  5. Deseo - dziękuję za piękny wykład na temat słoiczków, ale mimo wszystko jakoś to do mnie nie przemawia ;) Dla mnie słoik to słoik i to co w nim to jest przerobione...a może być i badane i z super mega kosmicznych warzyw niech sobie będzie :)....ale pewne kwestie to też chwyt reklamowy. Ja Krzysiowi RACZEJ słoików dawać nie będę, pisze raczej bo różne w życiu sytuacje są i z racji tej wygody właśnie może będziemy korzystać, ale póki co, będziemy żyć bez słoiczków. A warzywka mam od teściowej z własnego pola. Poza tym żyjemy w takich czasach kiedy trudno o prawdziwie zdrową żywność i dziecko też musi się do tego dostosować, przecież całe życie nie będziemy dzieciom kupować jedzenia w sklepie ekologicznym...bądźmy realistami. Mili - ależ oczywiście ręcznik zakupiony przez Tatusia, mamy jeszcze jeden fajowy, ale to już na inną sesje ;) A serdelki Krzyś ma spore no ale jak się ma coś ok 8.5 kg no to nic dziwnego :) on mi teraz wciąga średnio 900 ml mleka na dobę...więc tego ;) Dziewczyny co do samopoczucia, to ja już wcześniej pisałam, że mam takie słabości, i zawroty głowy się zdarzają i ogólne osłabienie, a w nocy też czasami się pocę. Zastanawiam się czy nie wybrać się do gina, bo okres mi się zatrzymał, może powinnam wziąć coś na wyregulowanie.... Ale u mnie to może być stres, bo stres to jak bomba z opóźnionym zapłonem, czasami skutki wychodzą po czasie...a jakby nie było marzec miałam ciężki.. Ok. prysznic i łóżko...bo jutro znowu kierat...
  6. Toszi - zmęczenie...ja też ostatnio szukam zaczepki, ale dlatego, że jestem podirytowana, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi...wszystko przez tego bąbka, który zachowuje się tak samo jak Olga...Tyle że mój nie piszczy a ryczy...i ostatnio pluje śliną, robi takie wielkie prrrrrr i wszystko mokre i widać ma w tym zabawę... Ostatnio co wieczór proszę Tomka żeby mi zrobił drinka i wypijam coś lekkiego dla rozluźnienia bo na prawdę dziecię daje w kość:O No i jak to mleko jest bardziej tłuste to mój Krzysiek to już całkiem tłuszczem zarośnie ;)
  7. Alex - wygląda na to, że Marcelinka jest alergikiem i co chwilę reaguje Ci uczuleniem na coś, może to jej zachowanie to też wina alergii? Bardzo często bowiem jest tak, że dzieci alergiczne są niespokojne. I właśnie dla takich dzieci mleko matki jest najlepsze, tylko że mama musi też być na diecie... mam nadzieję, że pediatra Wam pomoże, bo na prawdę meczycie się długo, niespokojne noce, niespokojne dnie i wysypki, współczuję i mam nadzieję, że znajdziecie przyczynę. dziewczyny co do słoiczków....ja chyba w ogóle z nich zrezygnuję, zakupiłam kilka bo miałam kupony z rabatem, ale dochodzę do wniosku, że nie ma co dziecka paść konserwantami, bo nie oszukujmy się, to co jest w słoiku musi mieć konserwant, żeby poleżało długo. Poza tym te wszystkie dania są średnio smaczne. Dlatego ja będę zupki gotować, póki co ze słoików nie korzystamy i mam zamiar dać do spróbowania Krzysiowi dynię z ziemniakami i gruszki wiliamsa, ale na regularne zakupy słoiczków się nie nastawiam. Tak samo z soczkami, będę uczyć dziecko pić wodę, bo to jest najlepszy napój dla dziecka. Deseo - przypomnij nam kiedy emisja to będziemy oglądać :) No i mamy recepty na bebilon pepti 2, pediatra powiedziała, że już możemy pić 2-kę, jestem ciekawa jaka jest różnica w tych mleczkach, może ta 2-ka jest gęstsza? Poza tym to dziś wyskoczyłam do naszej knajpki gdzie robimy chrzciny i ustaliłam menu i dopięłam szczegóły. Jestem wkurzona na babkę bo najpierw gadała inaczej teraz usłyszałam inną wersję, ale w szczegóły nie będę się wdawać.....w każdym razie szykujemy się z Tomkiem na wizytę tam raz jeszcze, bo ja nie jestem zadowolona z dzisiejszej rozmowy, a nie popuszczę, bo uważam, że za taką kasę jaką płacimy to przynajmniej powinno być wszystko jasne, a jasne nie jest, a ja nie z tych co lubią niespodzianki. Potem jeszcze wyskoczyłam na zakupy do rossmana i do domku. Krzyś dziś zrobił sobie 2 godzinną drzemkę - uwaga- w swoim łóżeczku, nie usypiałam go, tylko po karmieniu go przewinęłam i odłożyłam do łóżeczka, nakręciłam karuzelę i wyszłam, a jak wróciłam to on już był odjechany, to tylko smok...i zasnął. Można? Można! teraz już śpi po kąpieli. A mi dziś dzień tak zleciał szybko że nawet nie wiem kiedy, zakręcony poniedziałek...
  8. Gawit - Ty też mylisz pojęcia, gdyby mój mąż był bezpłodny to byśmy nie mieli Krzysia :) U nas po prostu powstała przeszkoda, świnka spowodowała u męża zapalenie jąder na wskutek czego powstały zrosty w nasieniowodach...ale ominęliśmy ten problem i jest Krzyś :) Dziś medycyna potrafi bardzo wiele :) Co do strachliwości, to wystarczy że ja w zabawie z Krzysiem zapiszczę głośno, a ten już w ryk, ostatnio wystraszył się też blendera jak mu miksowałam marchewkę, wszelkie dźwięki których on się nie spodziewa albo których nie zna też powodują strasz a w konsekwencji płacz. Może to kolejny etap rozwoju, muszę poczytać o tych skokach rozwojowych. Dziewczyny czy Wasze dzieciaki też się tak wyginają że niemalże robią z siebie ósemki? Matko kochana Krzysiek to wariuje, potrafi tak się wygiąć na maxa że aż ja się boję ze to nie normalne. Leży na boczku z główką odchyloną do tyłu i sobie ogląda misie w łóżeczku. Tak samo w leżaczku potrafi zrobić taki manewr. A na macie to już standard tak się wygina do zabawek.
  9. Michaa- Kochana bo nie znasz właściwego znaczenia słowa niepłodność, niepłodność a bezpłodność to dwa różne stany, niepłodność to stan, który można zmienić, a bezpłodność to wyrok...
  10. Dziś pojadę po recepty na mleko to zobaczę co pediatra przepisała bo mówiłam pielęgniarce, że wydaje mi się że to już 2 powinna wejść. Dziękuję Wam za info :) Najlepsze życzonka dla Manuelki naszej Michaa- ja uważam, że szczepienie na świnkę jest ważne, a to dlatego, że skutki tej choroby spowodowały u mojego męża niepłodność. Tak więc akurat na świnkę to powinny być dzieci szczepione a zwłaszcza chłopcy, którzy mogą mieć tego typu powikłania pochorobowe... A jeśli chodzi o rota to właśnie dlatego nie szczepiłam bo wiem, że dziecko i tak czy siak może zachorować pomimo szczepienia, bo rodzajów rota jest od cholery... Co do szczepionki MMR to coś w tym musi być skoro wcześniej ona była wycofana...poza tym większość moich koleżanek która szczepiła dzieci to jednak dzieci ciężko to przechodziły, a to 3 dniówka, a to temperatura...każde coś miało :O jednak ta szczepionka jest ciężko przyswajalna...oczywiście co do autyzmu to głupota i wymysł rodziców, którzy rozdmuchali propagandę na ten temat.
  11. hej z rana Nie wiem ile razy wstawałam w nocy do Krzysia, powoli to wchodzi już w rytuał :O Od rana jakoś nie mogę się pozbierać ehhh.. Deseo - to nie chodzi tylko o usypianie, odkąd wróciliśmy ze szpitala mam inne dziecko w domu, albo przeoczyliśmy przez te szpitale to, że on się tam zmienił, albo leczenie spowodowało na nim zmianę...nie mam pojęcia. Jest po prostu bardziej nerwowy, niecierpliwy i częściej płacze niż wcześniej. Może to wina zębów, bo ślini sięznacznie więcej niż wcześniej, no i gryzie wszystko....może te wahania nastrojów to przez to... A wracając jeszcze do usypiania, owszem łóżeczko jest chyba najlepsze, ale moim zdaniem ważne jest też to, żeby dziecko umiało spać w wózku, dzięki temu spacery nie są kłopotliwe. Jak sama wiesz Adaś w wózku, który stoi nie potrafi spać, gdybyś usypiała go w domu w gondoli to na pewno by to potrafił, dla niego wózek wiążę się głównie z jazdą i dlatego spokojnie nie posiedzisz na ławce w parku z gazetą...Tak wiec wszystko ma swoje plusy i minusy. Na szczęście mój Krzyś przesypia całe noce w swoim łóżeczku a to było dla mnie priorytetem. Powodzenia na nagraniu Ela - podzielam zdanie Deseo - jednak szczepić trzeba, bo to są za poważne choroby, żeby tego nie robić. Ja też, jeśli byłoby to możliwe to bym wcale nie szczepiła, ale trzeba....dlatego my zdecydowaliśmy się na te podstawowe szczepienia, żadnych dodatkowych. Przykro mi że Michaś tak źle znosi szczepienia, widać po prostu musicie w tym czasie jechać na czopkach. A może nie na wszystkie rodzaje szczepionek on tak reaguje? może powinniście od razu zacząć od Infanrixu....zdecydowana większość z nas na forum tymi szczepi i jakoś nie było słychać o większych problemach poza krótką gorączką... Ja na pewno będe odwlekała w czasie tą szczepionkę MMR w 13 miesiącu życia, odra, świnka i różyczka bo tej boje sie najbardziej :O A teraz i tak musimy szczepienie o miesiąc przesunąć i będziemy do tyłu....ale akurat to myślę w niczym nie zaszkodzi.. Dziewczyny kiedy dziecko powinno zacząć pić to drugie mleko? Wczoraj Krzyś skończył 5 miesięcy, może już powinniśmy przejść na bebilon pepti 2? Próbowałam porozmawiać z pediatrą ale oczywiście pacjenci....
  12. hej dziewczyny U mnie niedziela bardzo intensywna, dopiero teraz mam chwilkę żeby usiąść na chwilkę ehh... Wczorajsze zakupy Tomka są rewelacyjne, kupił dużo fajnych rzeczy małemu, jestem zachwycona między innymi serdaczkiem polarowym czy ręcznikami do kąpieli. Krzyś ma też kilka nowych zabawek ale na razie je schowaliśmy i pokażemy mu jak mu się stare kompletnie znudzą. No ale T wrócił dopiero po 18-sej i ja z małym cały dzień sama.... A dziś od rana ciągle coś jest do zrobienia, zrobiłam porządek w szafach, Krzysia ciuszki te za małe posegregowałam i popakowałam, potem wyszliśmy na spacerek do lasu, potem obiad...ot i taki zakręcony dzionek na maxa. I jeszcze Krzysiek przechodzi z rąk do rąk bo sam nie posiedzi ufff. Nie wiem co jest grane ale Krzyś jest bardzo nieznośny ostatnio. Usypianie w dzień to istny dramat, wózek nie, łóżeczko nie, ręce nie! Pół godziny/godzina wycia i jakoś usypia ale ile muszę się nagimnastykować to coś strasznego. Nie wiem skąd się to u niego wzięło.... Poza tym to cały czas trzeba się nim zajmować, sam się pobawi 5 minut zaraz potem jest płacz, non stop potrzebuje czyjejś obecności, a przez to ja w ogóle nic nie mogę zrobić w domu ani na chwile od niego odsapnąć. Poza tym zrobił się bardzo strachliwy, jakiś niespodziewany ruch czy dźwięk i zaraz buzia w podkówkę i ryk....no po prostu jeden wielki sajgon. Modle się tylko żeby to wszystko szybko minęło bo nas to wykończy, teraz T zmaga się z nim żeby go uśpić...od 15 minut słyszę płacz :O I to wszystko przeplata się z jego uśmiechami, zaczepkami, świetnym humorkiem....widzę że popada ze skrajności w skrajność....i takie humorki ma niezwykłe..... Pamiętam, że jak miał 5-7 tygodni to też mieliśmy ciężki czas z nim kiedy dużo płakał, potem przeszło, mam nadzieję, że to tylko jakiś kolejny etap rozwoju i to minie, bo takiego dziecka rozdrażnionego to nie chcę mieć :O Dziś Krzyś dostał marchewkę, zjadł parę łyżeczek, zbytnio zachwycony nie był, ale coś tam memłał, trochę był poddenerwowany bo był bardzo głodny i chciał mleka, mam nadzieję, że jutro marchewkowanie pójdzie nam lepiej. Ale najważniejsze że nie pluł, bo myślałam, że tak będzie. Póki co kupy są prawidłowe, kleik dostaje codziennie, po 2 łyżeczki na 150 ml i na razie odpukać nic się nie dzieje... może z czasem zwiększę mu dawkę, ale na spokojnie, niech mu się brzuszek przyzwyczai. Uciekam bo słyszę, że ktoś jest ze skóry obdzierany....boże..to usypianie do drzemek jest koszmarne...teraz potrafi nie spać 3 h a i tak nie chce zasnąć, zmęczony, oczy jak ziarenka ryżu a tylko łe i łe...
  13. Natalie - zdrówka dla Partyczka, mam nadzieję, że sam upora siez wirusem i będzie ok. W sumie teraz tyle tego jest, że nie wiadomo na co człowiek choruje, ale co roku na wiosnę jest epidemia zapalenia oskrzeli i płuc i jelitówka... Agulinia - mnie też się wydaje, że jakiś skromny kostium będzie najbardziej odpowiedni, jestem ciekawa na jaką pogodę trafimy. Ja się martwię że nic nie kupię co mi się spodoba, albo nic nie znajdę bo w sklepach to jak zwykle wiszą same rozmiary 38 a już kupić coś 42/44 jest problem... najwyżej jak nic mi się nie spodoba to wyszperam coś starego z szafy :O Ale przydałoby się jeszcze z 4 kg zrzucić :O ehhh Ufff wysłać chłopa na zakupy...słuchajcie od rana mam telefon średnio co 10 minut z pytaniem dotyczącym zakupów. Lista mu nie starczyła, wypytuje o wszystkie szczegóły.... prosiłam np żeby kupił Krzysiowi ręcznik do kąpieli bo z tych co mamy wyrósł i nie mogę go opatulić po wyjęciu z wody, no to w tej sprawie były 2 telefony, bo z kapturkiem czy bez kapturka a jaki kolor a tu taki materiał...nie no fajnie, że chłop chce dobry zakup zrobić...ale po prostu wymiękam ;)
  14. Jest mi bardzo przykro..chociaż nie byłam zwolenniczką poglądów politycznych prawicowych ale to ludzie.....czyjaś matka, ojciec, dziadek....no i nasz prezydent, głowa państwa jakim by nie był człowiekiem nikt nie zasługuje na taką tragiczną śmierć. To coś strasznego, niewyobrażalnego..... :( ale może ta tragedia w końcu coś komuś uświadomi....że trzeba w końcu wymienić te wszystkie stare samoloty....
  15. hej hej Natalie - jedzcie do lekarza niech Patryczka ktoś przebada bo żeby się nie odwodnił bo jak jak to tylko szpital Was czeka bo musi dostać kroplówkę. Mam jednak nadzieję, że to nie jelitówka i na 2 incydentach się skończyło! Szczerze to ja się boje nawet z małym wychodzić na dwór bo tyle jest teraz tego syfu w powietrzu, że masakra, wiosna i jesień dla dzieciaków są najgorsze, a my mamy chorowania po dziurki w nosie i ja się modle codziennie, żeby jakoś do tych chrzcin dotrwać.... Basia - wiesz ja nie mam pojęcia co kupić, na pewno nic mega strojnego, chyba jakiś skromny kostium, albo sukienka z żakietem, nie mam pojęcia...zobaczymy co w sklepach będzie, ale na pewno kupię coś takiego żeby posłużyło na inne okazje. U nas nocka była standardowa, stękanie w nocy i wiercenie, jedno tankowanie i spanie do 7 rano, już powoli do tego przywykłam że wstaje po kilka razy żeby zaaplikować smoka :O Dziś znowu sami zostajemy bo T wyrywa się do Warszawy na zakupy, trochę rzeczy dla małego potrzebujemy, ma też pozałatwiać swoje jakieś tam sprawy, wiec dzień świstaka tak i w weekend nie ominie :O Słyszałyście o tej tragedii w Smoleńsku? prawdopodobnie zginęło 132 osoby w tym nasz prezydent....koszmar...po prostu koszmar :(
  16. Ela -współczuję, najbardziej żal dziecka, a jakimi wy szczepicie szczepionkami, skojarzonymi? Dzieci bardzo różnie reagują, ja każdego szczepienia się boję bo to nigdy nic nie wiadomo. My przez to wszystko odwleczemy nasze szczepienie o miesiąc... Alex - zazwyczaj ilość moich postów zależy od humoru Krzysia, dzisiaj miał dobre popołudnie, ale za to wieczór...ehhh szkoda gadać. Teraz mąż go usypia a ja ledwo żyje.. uciekam odpoczywać buźki
  17. Aguś - uwierz mi ten wschód to mi nie pasował jak jasna cholera...ale poszłam za głosem serca i jakoś to strawiłam, teraz już przywykłam.....ale tak już w życiu mam że wszystkie najlepsiejsze koleżanki mam w cholerę daleko od siebie :O Ale może uda nam się kiedyś zorganizować to spotkanko forumowe, no w każdym razie ja tam kiedyś na Madzialińską napad zrobię bo wakacje my z Krzysiem będziemy spędzać u moich rodziców ;)
  18. Heh Deseo - no zdzwoniłyśmy się po prostu, akurat tak wyszło, że obie byłyśmy w terenie z wózkami ;) Szkoda że nie można jakiejś konferencji telefonicznej zrobić to by pewnie na taki spacer więcej z nas się załapało :) Agulinia - wyobraź sobie, że jednak ludziom wiele spraw stoi na przeszkodzie, a to studia i jakiś ważny wykład czy egzamin (już nie wnikałam) a to wyjazd za granice, a to wcześniej zaplanowane spotkanie....akurat na 25 kwietnia tak wszystko powychodziło, straszne zrządzenie losu! Ale olewam to....i mam tylko nadzieję, że impreza jako tako wypali, że z knajpy będziemy zadowoleni i że Krzyś to wszystko dobrze zniesie. A wyjazd do rodziców musi wypalić, już mamie zapowiedziałam, że będzie musiała z Krzysiem posiedzieć, już była wystrachana ;) i mówi, ze no trudno w razie czego będę go nosić :D heheh zobaczymy czy on się w ogóle da wziąć na ręce bo to straszny dzikus od czasu tych szpitali :O No ale będzie miał 2 dni na oswojenie się z babcią, może jakoś przejdzie! Heh a Twój się udał :D ma poczucie humoru :) Ela - sto lat dołączam się do życzeń dziewczyn :*
  19. Aguś - mi także było bardzo miło :) chyba musimy częściej robić sobie takie spacerki bo to od razu inaczej na serduchu ;) Uściski od Maniusi, następnym razem Krzyśka szturchnę coby nie spał i pogadał z przyszłą żoną hihi :) Czekam na fotki! Dawno piękności nie widziałam :)
  20. Krzyś śpi to mogę pisać dalej... Wsadziłam dziś go do łóżeczka po karmieniu z nadzieją, że może zrobi mi prezent i sam uśnie, bo po flaszce wydawał się być odjechany :) Oczywiście pół godziny ze sobą walczył, eja eja, przytulanka wytarmoszona, kocyk obśliniony....za chiny ludowe nie usnął :O Wsadziłam go w wózek i 5 sekund oczy zamknięte.... A wieczorem po kąpieli T go usypia i wkłada do łóżeczka, chwile przy nim postoi i Mały zasypia....ja chyba po prostu nie mam talentu do usypiania dziecka, albo mój mąż ma jakieś czary....albo po prostu Krzyś po całym dniu jest tak wyrąbany, że mu wszystko jedno i ze zmęczenia zasypia sam :) Dziś obiadu nie gotuję, ogłaszam strajk, tak mi się nie chce stać przy garach, że poezja. Akurat T zadzwonił to mu strajk ogłosiłam a ten na to, że to fajnie bo on dziś ma ochotę na kebaba i właśnie dzwoni, żeby mnie namówić :) he zgraliśmy się :) Poza tym to ludzie powoli potwierdzają nam przybycie na chrzciny...no i okazuje się, że większość ma jakieś problemy z tym terminem i np jedno z pary nie może....zdeka się wkurzyłam, bo ze strony Tomka ma być tylko 3 osoby! Jemu na pewno też zrobiło się przykro, że jego rodzina nas olała....ale namówiłam go żebyśmy zaprosili jego ciotkę z rodziną, która się nami zajęła w Warszawie podczas pobytu w szpitalu. To jest jego chrzestna, no i zaprosiliśmy ich i od razu potwierdzili, że przyjadą....Tak więc pół biedy... w ogóle jestem ciekawa jak ta impreza wyjdzie i najważniejsze jak Książę zachowa się w kościele.... W przyszły weekend jedziemy do moich rodziców - musimy się ubrać na te balety, Tomek musi kupić garnitur, ja jakąś kieckę no i Krzysia musimy ubrać. Na miejscu nie zrobię takich zakupów a u rodziców to Krzyś będzie miał z kim zostać no i więcej sklepów i możliwości. Mam tylko nadzieję, że już nie będzie chorował i że ten wyjazd nie będzie dla niego obciążeniem, ale pojechać musimy.. Najważniejsze żeby u mnie w domu nikt nie chorował to może damy radę.
  21. Deseo - uśmiałam się z tego czopka heh :) Kochana baw się dobrze, wypocznij od chłopaków, najlepiej to się upij ;) Gawit - dałam jeszcze dziś kleik i zobaczymy jak za 2 godziny będzie stękanie albo bolące bąki no to znak że trawienie trudno przechodzi, ale z nowymi pokarmami tak jest, że nie od razu brzuszki wszystko dobrze tolerują. Może Krzyś ma wrażliwy układ pokarmowy po mnie, bo ja cokolwiek zjem nieświeżego to od razu wylatuje to ze mnie albo górą albo dołem, a Tomek zje to samo i czuje się świetnie...tak wiec ja chyba mogłabym w sanepidzie pracować hihi ;) No i ta kupa u Krzysia to nie była luźna całkiem, ona była w połowie luźna a w połowie prawidłowa....zobaczymy jaka będzie następna.
  22. ufff kupa dziś prawidłowa, gęsta...zatem to kleik! Ale nie wiem czy dalej nie powinnam podawać kleiku, bo może po prostu brzuszek musi się przyzwyczaić, przy zmianie mleka Krzyś mi też reagował luźnymi kupami... więc może warto przeczekać. Jak radzicie?
  23. OOO Alex - za ten viburcol to powinnaś już być spalona na stosie!;) daj spokój nie warto dyskutować, najlepiej jak ktoś wejdzie na forum, walnie jakiegoś posta od rzeczy w ogóle nie jest w temacie a coś komentuje czy ocenia...w diabły z pomarańczowymi! A my z Agulinią byłyśmy razem na spacerze hihihi ;) Manuela podrywała Krzyśka a ten spaał ;)
  24. Gawit - powodzenia na rozmowie :) jak Ci nie zależy na pracy to pewnie ja dostaniesz :)
  25. hej dziewczynki No jak widać nie wszystkie pomarańcze śledzą pilnie nasze losy, bo gdyby tak było to by takich durnych postów nie pisały. Dałam raz czopek i mam się z tego tłumaczyć...nieźle, Ela Ty też się spowiadaj bo też dałaś czopek! i Alex to samo :) że w ogóle komuś się chce to pisać... I tak jak Aguś piszesz, pomarańczowe posty nigdy nic nie wnoszą i fajnie, że z reguły są w ogóle nie komentowane, bo na prawdę szkoda na to czasu. U nas nocka średnia, Krzyś nie śpi spokojnie od jakiegoś tygodnia, pośpi spokojnie do północy i od północy zaczyna się wiercić i co chwilę muszę przy nim stać i trochę go uspakajać. Jak nic to zęby, w nocy posmarowałam mu dziąsełka żelem i pospał spokojnie 2 godziny, o 3.30 zjadł mleczko i pospaliśmy do 7 z minutami, więc ogólnie nieźle, ale to nie są spokojne nocki niestety :O Żal mi go bo widzę że on się męczy....ale co można zrobić, jedynie to przeczekać. No i ja ciągle żyje w stresie bo nie wiem czy to jego zachowanie to tylko te ząbki których w ogóle nie widać, czy coś innego... Po tym co przeszliśmy to ja chyba ciągle będę miała zapalone lampki kontrolne :( Nie wiem czy to przez nerwy czy to przez pogodę ale jestem zdołowana, nie mam na nic siły i nic mi się nie chce. Krzyś jest bardzo absorbujący, sam się nie pobawi bo zaraz wpada w nerwacje....jakoś tak nic mnie nie cieszy.... Deseo - daj znać kiedy będzie emisja :) ja słyszałam o tym programie ale nie miałam okazji oglądać, zresztą teraz to w ogóle nie mam czasu na śledzenie nowości w telewizji bo tyle rzeczy do zrobienia w domu..
×