Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Mili - powiem Ci że my z Krzysiem chodzimy do tej przychodni bo tam po prostu nie ma kolejek, bo to jest przychodnia poza miastem i ludziom się nie chce jechać tak daleko a my mamy blisko, no i w sumie moja położna poleciła mi tą panią doktor. Ale jak Krzysia pierwszy raz wysypało i były problemy z tym mlekiem to poszłam z nim prywatnie do zachwalanej pediatry, tyle że tam jest mnóstwo ludzi, mała poczekalnia i chore dzieci ze zdrowymi...to mnie zniechęciło, bo on miał wtedy 3 tygodnie a tam nie zapisują na godzinę tylko idzie się i stoi się w kolejce a kolejki zwykle są długie i nawet nie ma gdzie auta zaparkować :O Ale teraz stwierdziłam, że cokolwiek będzie się z nim działo to jadę prywatnie, a do przychodni tylko na szczepienie będziemy chodzić. Zresztą dziś powiedziałam, że jak znowu ta babka coś wysłucha to jedziemy od razu do drugiego lekarza. A no i jeszcze tam chodzimy bo dostajemy recepty na mleko refundowane, prywatny pediatra nie może przepisać tego mleka na receptę :O Ale po recepty też będzie można podskoczyć od czasu do czasu. I myślę, że ograniczone zaufanie do lekarza też jest potrzebne, trzeba ich pilnować na każdym kroku i samemu mieć głowę na karku. I jak kiedyś to z lekarzami nie dyskutowałam, tak teraz jak chodzi o moje dziecko to zauważyłam że mam więcej odwagi bo włączyła mi się ochronka i nie pozwolę żeby ktokolwiek zrobił mu krzywdę- jednak macierzyństwo zmienia człowieka :)
  2. jajka wypłukane, tata usypia syncia więc mogę pisać Deseo - no miło być przelecianym :) fajnie że uczycie Adasia pływać, odpoczywajcie ile wlezie :) natalia - na pewno skóra schodzi Ci po spirytusie, ja bym nie panikowała tylko nawilżała cycole, bo to minie na pewno, No chyba że skóra będzie schodzić głębokimi płatami. Agulinia - ja oglądałam na tvn ie właśnie tą rozmowę i jak to jeden pan stwierdził 8 miesięcy karmienia piersią to krótko :) tylko facet tak może walnąć tekstem ;) Powiem Wam, że dziś jestem tak zmęczona, że nawet nie mam siły złościć się na tą lekarkę, nie wiem albo kobieta przepracowana albo dupa z niej a nie lekarz, stres nam zafundowała i należy się jej ochrzan. Zastanawiam się mocno czy nie zmienić pediatry, albo zostać w tej przychodni i chodzić tylko na szczepienia a ze wszystkimi innymi problemami chodzić prywatnie do innego lekarza. Zaraz walnę sobie lampkę wina i idę spać. To był ciężki tydzień, całe szczęście jutro weekend. Myślę że nasza historia może posłużyć jako przykład dla innych, zawsze warto poradzić się innego lekarza i zachować zimną krew i nie panikować. Gdybym spanikowała na darmo poszlibyśmy do szpitala gdzie dziecko by mi pokuli niepotrzebnie i narazili na mnóstwo stresu a kto wie czy ze szpitala nie wrócilibyśmy prawdziwie chorzy, bo tam i rotawirusy i wszystko inne. A poza tym zapalenie oskrzeli można też leczyć w domu pod nadzorem lekarza ..więc na prawdę szpital był tu nie na miejscu :O Spokojnej nocki wszystkim
  3. hej My po wizycie. Pani doktor zbadała dokładnie Krzysia i powiedziała, że infekcja się nie rozwinęła- co się miało rozwijać jak niczego nie było :O Usprawiedliwiała się tym, że po całym dniu z pacjentami mogła źle zinterpretować osłuch, poza tym no skierowała nas do szpitala też ze względu na wynik usg główki. Wtedy powiedziałam jej że przecież usg było prawidłowe, ona jeszcze raz spojrzała na opis badania i powiedziała, że przeprasza ale nie przeczytała wtedy prawidłowo tego opisu i złe wnioski wyciągnęła. Reasumując ze strony lekarki gafa na całego :O Krzyś dostał witaminkę C na wzmocnienie i skierowanie na ponowną morfologię kontrolną. Szczepienie przesunęliśmy za 2 tygodnie bo dziś nie było pielęgniarki a w środę my nie możemy pojechać. Zajrzę jeszcze potem bo teraz będziemy krzysiowe jajka płukać ;)
  4. Mili - Tobie zapomniałam napisać, że Twój Nikoś to nasza maskotka forumowa, najgrzeczniejszy ze wszystkich dzieci :) I ja myślę, że my wszystkie możemy iść do Częstochowy na kolanach ze mną włącznie - a cholercia mam najdalej ;) Coś Toszi nam się nie pokazuje...
  5. hej hej Alex - myślę że nie masz powodu do zmartwień z powodu wagi Myszki, ma 6 kg i zauważ że średnia na topiku to właśnie to 6 kg - przybiera, jest zdrowa, więc się nie martw. A dobrze że nie jest też takim klocem co ma 8 kg bo to też nie dobrze. Agulinia - no niestety takie płacze się zdarzają i powodu nie znamy. Ja wczoraj z Krzysiem weszłam do ciemnego pokoju, zapaliłam lampkę i był płacz- przestraszył się :O W ogóle on teraz wszystkiego się boi, non stop się wzdryga i teraz uważam żeby przy nim nie wykonywać gwałtownych ruchów. A "mostek" Krzyś też robi podczas przewijania, kąpieli a czasami nawet podczas karmienia - normalne, ćwiczy kolejne partie mięśni. No i widzę kolejne umiejętności, zaczął dużo więcej gadać, dużo głośniej wydawać dźwięki, wczoraj rozgadał się nam na maxa :) My dziś znowu idziemy do pediatry, znowu mam stres jak nie wiem, ale postanowiłam - szpital to już ostateczność. Nie wiem czy go dziś zaszczepią bo szczepienia są tylko w środy, poza tym nie wiem czy nie warto odczekać kilka dni. Jak się kobieta będzie upierać to pójdziemy do innego lekarza byleby tylko do szpitala nie dopuścić. wczoraj w ogóle odwiedziła mnie sąsiadka (ta od majonezu) i dzięki niej trochę wieczorem odsapnęłam bo wytarmosiła Krzysia wieczorem i potem fajnie padł i spał pięknie od 20.30 do 5.45 bez pobudki. Pokazała mi też jak można nosić dziecko żeby jednocześnie ćwiczyło podnoszenie głowy - mianowicie, na samolota. Wiecie jak - bierze się dziecko na ręce i ono sobie na rękach leży na brzuszku. Krzysiek wczoraj super podnosił głowę i się rozglądał, ona go tak ponosiła z 5 minut i potem położyła go wysoko na swoim ramieniu, tak że pupą to jej dostawał do piersi i on też wtedy super się podniósł. Tak wiec fajnie to wyglądało i widać że dziecko było zainteresowane i wcale się nie męczył. Uciekam bo maluszek śpiący i będziemy lulać do drzemki.
  6. heh Ola to mówisz że poziom hałasu się wyrówna na piętrze :) ja do zwierząt nic nie mam kocham psy, ale jestem przeciwniczką trzymania dużych psów w bloku. Może są wychowane, przyzwyczajone i nie będą sprawiać problemów, zresztą Krzyś też potrafi włączyć syrenę - ale to w ciągu dnia bo w nocy jest cisza. Sąsiad z dołu też ma psa i ja go jeszcze nigdy szczekającego nie słyszałam, tylko sapie jak wchodzi po schodach bo go strasznie spaśli ;)
  7. W imieniu Krzysia dziękuję za życzonka :) Gawit - witaj w wirtualnym świecie ;) cieszę się że u Was wszystko Ok tylko za bardzo nie wychwalaj bo wiesz, zaraz powód do narzekania będzie! ;) ale cieszę się że Martynka jest fajna i Ci nie dokucza :) Agulinia - jutro jeszcze pojedziemy z Krzysiem do naszej pediatry i zobaczymy co orzeknie. Postanowiłam, że mimo wszystko szpital to ostateczność i nawet jak pani doktor jednak będzie się upierała przy swoim to pojedziemy z nim do jeszcze jednej pediatry na konsultacje. utwierdziłam się w tym przekonaniu po rozmowie z koleżanką, którą poznałam w szpitalu leżąc na patologii ciąży, ona ma 2 miesiące starszą córcie od Krzysia i mieli podobne jazdy z tą samą pediatrą bo zapisane jesteśmy do tej samej. Też niby coś wysłuchała, pojechali do szpitala, tam ich przyjęli, pokuli dziecko, osłuchali i wypisali do domu bo było zdrowe. Żadnych badań, niczego nie rozbili i na dodatek umieścili jej dziecko na sali z totalnie chorym wirusowo drugim dzieckiem. No i 3 dni po szpitalu jej mała się na dobre rozchorowała i ona mówi że na pewno zaraziła się od tamtego dziecka w szpitalu i wtedy była już na prawdę chora. Znowu szpital i znowu welflony i kucia po kilka razy bo gdzie u takiego dziecka znaleźć żylke! nafaszerowali ją antybiotykiem, osluchiwali i po tygodniu do domu. Potem jeszcze dziecko doleczala w domu i pediatra przychodzila do nich na wizyty domowe bo powiedziala, że więcej do szpitala dziecka nie da, bo tam nic nie robią. Tak więc SIOSTRO tak to jest ;) Mój oczywiście też świruje z tą glową wierci się i majta gową z prawa do lewej jakby szukal czegoś. czasami tak robi teraz juz rzadziej niż wcześniej. i Ty nie kracz że w 4-6 miesiacy dzieciaki się budzą częściej w nocy bo kurde jeszcze wykraczesz!! Agulinka - STO LATÓW dla Ciebie już wcześniej miałam napisać Ci o tym okresie, mój pierwszy okres po porodzie był rozwalony jak cholera! krwawiłam chyba z 10 dni z różnym natężeniem i z przerwami po dzień, dwa. Następny cykl policzyłam od dnia kiedy to najbardziej bolał mnie brzuch okresowo, no i wyszło mi idealnie 28 dni. Teraz czekam na następny okres i też jestem ciekawa kiedy się pojawi. Michaa - mój młody ostatnio też mniej je, ale częściej bo budzi się już 2 razy w nocy, ale jak zjadał po 180 tak teraz średnio po 120 myka. Tak więc różnie, ale my mamy ładną wagę wiec ja się nie przejmuje. Czekam na wieści od Was! Natalie - udanego pobytu w Karpaczu, oby Patryczek był zdrowy! No i nie połam się na nartach i przywieź nam szyszki świerkowe na pamiątkę, o ile je odkopiesz w śniegu ;) Deseo - Tobie również życzę udanego wyjazdy, wdychajcie jod i przywieź nam na pamiątkę muszelki i bursztyny :) podobno zimą można ich najwięcej znaleźć :) A w ogóle jak będziesz miała tam sieć to skrobnij do nas! Mój ksiażę drzemie, po 2.5 godzinach aktywności wreszcie kopnąl mnie zaszczyt i dziecko zasnęlo po wielkiej awanturze i walce ze smokiem :) ostatnio bywalo tak ze pobawil się godzinę i mial już dość byl senny a teraz proszę wytrzymuje dlużej. i jestem pod wrażeniem ile on sliny teraz produkuje! Dziś ciumkal sobie grzechotkę, oj zajety byl ciumkaniem dobre 20 minut mial swój świat, więc mu nie przeszkadzalam, potem podchodzę do niego i patrzę a tam caly rękaw bodziaka mokry, szyja, śliniak i na dodatek plama na leżaczku! Sprawdzalam czy to nie mleko mu się tak ulalo ale to nie bylo mleko, bo jadl godzinę wcześniej i zazwyczaj jak mlekiem ulewa to to inaczej pachnie, no i wydzielina byla przezroczysta a nie biala. No więc ślina jak nic! Dziś wieczorem znowu sami zostajemy bo pan mąż idzie w karty rżnąć, ale odbije to sobie wkrótce bo zapisalam się do fryzjera na farbowanie, więc silą rzeczy mama będzie miala wychodne ;) Właśnie się nieziemsko uradowałam kiedy się dowiedziałam, że nowi nasi sąsiedzi z naprzeciwka wprowadzą się wkrótce z dwoma wilgachnymi psami! więc za ścianą będę miała niezły wyjec i już czuję, że będą z tym jazdy :O I na zakończenie...cudowną zimę mamy w tym roku, prawda? :)
  8. Alex, Natalia - dziękuje za pączki mmmm pyszne :D Ja też wszystkim życzę smacznych pączków no tyle żebyście się za bardzo nie opychały bo to cholernie w dupsko idzie ;) Michaa - a może ona po prostu tyle potrzebuje, musicie wagę kontrolować jak będzie przebierała to nie ma chyba co się martwić. Mój Krzyś je baardzo różnie, każdy dzień jest inny, ale przeważnie dolna granica to jest 750 ml na dobę. Madzialińska - nie pochwaliłam Twojej żabci z czuprynką :) fajna dziewczynka i buziunie ma taką delikatną, ale chyba do taty podobna co :) co do morfologii to my powtórzymy badania, pediatra powiedziała że uważa się że hemoglobina na poziomie 10 u takich dzieci jest ok, Krzyś ma 9.9 wiec minimalnie mniej, skontrolujemy ponownie i jak będzie poniżej 10 to dostaniemy żelazo.
  9. No ja k ja Krzysia przepoję zwykłą wodą przegotowana to zaraz pielucha trzeszczy :) Nawet woda plus glukoza tak na niego działa bo już herbatka koperkowa nie. A Gawit nie ma internetu, wszystko u nich OK tylko coś z kablami mają problem, pisała mi że niedługo będzie :) Madzialińska - ja ostatnio czytałam wnikliwie o tych skokach rozwojowych i od 14-19 tygodnia dzieciaki mają cały wachlarz różnych zachowań. Między innymi płaczą jak rodzic odejdzie na chwile, włącza się bowiem teraz etap bliskości i oceny odległości. Jak małe poczuje że jest samo i w pobliżu nie ma drugiej osoby to się boi i beczy. U nas wczoraj tak było, jak Krzys mnie widział że jestem z nim w pokoju to było ok, wyszłam i był mega płacz, weszłam - spokój. aha i wczoraj jeszcze pytałam o to odginanie malca do tyłu podczas noszenia w pionie - rzecz normalna, tak dzieciaki po prostu robią, co do podnoszenia główki to pediatra powiedziała ze generalnie po 3 miesiącu życia już coś dziecko powinno podnosić - ale jakoś ten temat zbyła i o tym pogadam już szczegółowo z neurologiem. Niestety prywatnie nie mogę się dodzwonić a na kasę chorych pani nas zarejestrowała dopiero na 16 marca :O
  10. jejku dziewczyny ale zwariowany dzień :O Pojechaliśmy do szpitala i dotarliśmy na izbę przyjęć pediatryczną i ja się tam uparłam, żeby Krzysia zbadał lekarz zanim przyjmą nas na oddział. Bo wiecie jak jest skierowanie to oni nie patrzą tylko przyjmują, potem badają i nawet jak się nic nie dzieje to trzymają standardowo 3 doby. No więc ja poszłam w pyskówę z pielęgniarą która powiedziała, że "jak se pani chce" i zawołała lekarkę. Pani doktor przyszła, osłuchała Krzysia i nie stwierdziła zmian w oskrzelach, powiedziała ze dla niej oskrzela są czyste tam nie ma zapalenia, to co furgocze w środku to po prostu chrapliwy oddech Krzysia i być może on ma po prostu zastój ślinki w gardziołku. Ja powiedziałam, że od początku Krzyś ma takie chrapanko w gardle, poza tym był osłuchiwany nie raz przez lekarzy właśnie podczas takiej chrypki niby i żaden lekarz nic nie mówił. Doktor powiedziała że być może Krzyś ma wiotkość krtani ale wtedy ulewałby notorycznie a jemu po prostu to się zdarza od czasu do czasu. Poza tym jeśli nie ma kaszlu, kataru i temperatury i generalnie żadnych innych zmian to nic nie wskazuje na infekcje. Pytała dlaczego dostaliśmy to skierowanie, powiedzieliśmy że po prostu poszliśmy zaszczepić dziecko z myślą że jest zdrowe ale pediatra nas skierowała. I doktor powiedziała, że po prostu niektórzy lekarz źle osłuch interpretują i to się zdarza. Kazała nam dziecko obserwować gdyby się pojawił kaszel, albo katar to od razu kazała przyjeżdżać do szpitala. I powiedziała żebyśmy kupili odpowiednią poduszkę dla Krzysia gdzie spałby pod kontem 30 stopni, wtedy zastoje w gardle nie będą mu się robić i szybciej nauczy się łykać ślinę. Dowiedziałam się też że dzieci w okresie 0-6 miesięcy ślinią się bo po prostu nie potrafią łykać śliny. No i takim sposobem jesteśmy w domu. Będe go obserwować, jutro też zadzwonię do naszej pediatry powiem że nas nie zostawili w szpitalu i w piątek podjedziemy na ponowne badanie, zobaczymy co ona na to powie. Reszteinformacji napiszę jutro, bo tą naszą doktor też wypytałam o różne sprawy, ale dziś już mam wszystkiego po dziurki w nosie, stres zajebisty :O Idę spać. Bużki
  11. Dziewczyny ja na szybko...ze szczepienia nic nie wyszło doktor wysłuchała zmiany w oskrzelach mamy skierowanie do szpitala, wpadliśmy do domu żeby coś zjeść nakarmić małego spakować się i jedziemy na izbę przyjęć. Doktor powiedziała ze zmiany nie są duże prawdopodobnie pokarm dostał mu się do oskrzeli i spowodował infekcje - stąd te jego ostatnie ulewania. Jestem cholernie zmartwiona :( Całe szczęście u nas w szpitalu można być z dzieckiem, jak nas przyjmą to zostaniemy najkrócej 3 dni. jak coś to ja jestem pod telefonem. Trzymajcie kciuki za nas. Buziaki
  12. Agulinka - u nas noce są jak na razie ok, młody budzi się raz na mleko w okolicy 3-4 rano i dosypia do 7.30, a wcześniej zasypia o 20.30 wiec nieźle, ale on w ciągu dnia na prawdę nie wiele śpi a teraz to już w ogóle kosmos, chwile się pobawi płacze, usypiam - pośpi parę minut - płacze, latam z nim po całym mieszkaniu bo wszystko mu się nudzi...no i płacze płacze płacze z każdego powodu...i to nie jest zwykły płacz on się potrafi zanieść bo go do wózka włożę :O ehhhh normalnie taki beksa się zrobił że szok! Dziś się totalnie rozryczał jak wyszłam z pokoju, a leżał sobie i bawił się śliniakiem, zobaczył że wyszłam i ryk nieziemski. Podobno to kolejny objaw skoku. I teraz widze że jego przyjacielem na dobre i złe jest śliniak, non stop go bierze w łapki i do buzi - lepsze to niż rączki. zenek - cudna Oliwka jakie ma długie włoski :) i pościel macie super w paseczki :) wiecie ja od rana dziś nic nie jadłam, tylko dwie kawy wypiłam, zawsze jak mam stres to nic przełknąć nie mogę...za godzinę jedziemy na to szczepienie :(
  13. Nadia - no to opisałaś typowy skok rozwojowy u mnie było podobnie i teraz znowu tak jest- jedyne wyjście to przeczekać :O Monia - my dostaliśmy skierowanie na usg główki profilaktycznie, wszystkie dzieci powinny dostawać ale niestety nie wszyscy lekarze dają takie skierowania :O a na usg głowy między innymi można wykluczyć napięcie mięśniowe czy inne nieprawidłowości.
  14. hej Nadia - może napisz co takiego mała wyprawia to odpowiemy czy u nas było podobnie, trudno skojarzyć teraz co było u nas prawie miesiąc temu.
  15. Zenek - a mogę wiedzieć co Wy kontrolujecie u neurologa? skąd te wizyty? My mieliśmy usg główki i wszystko było super, ale Krzyś reaguje jak reaguje, może to stres ale wolałabym żeby go obejrzał neurolog. Co do tekstów teściowych czy innych to mnie też wkurzają niby takie pół żartem pół serio, ale jak ktoś na co dzień nie musi się opiekować takim humorzastym bąblem to potrafi sobie coś ciekawego powiedzieć a matkę szlak trafia. Mi ostatnio sąsiadka powiedziała, żebym dała dziecku popłakać bo on fajnie krzyczy - kuźwa....nie wiem co jest fajnego w tym jak dzieciak sie pruje, a poza tym jak sie słyszy przez cały dzień ryk to człowiek robi wszystko żeby była cisza. Poza tym ostatnio znowu mamy zmianę zachowań, to że Krzysiek jest teraz nerwowy to pewnie skok, bo od kilku dni zaczyna mi reagował głośnym płaczem na wzystko co mu nie pasuje - drze się w niebogłosy i nawet łzy się pojawiaja czego wcześniej nie było, himery przy jedzeniu to już standard i do tego jeszcze zauważyłam że on trzęsię rączkami jak się denerwuje albo ekscytuje, rączki ida na boli i tak lekko nimi trzęsie - też nie wiem czy to normalne. Do tego coraz częście odgina mi się do tyłu podczas noszenia w pionie. Jestem tym wszystkim zaniepokojona, nie wiem moze to objawy skoku może jakieś nieprawidłowości, pewne jest jedno - skupiam siena wszystkim co on robi do tego stopnia że pewnie niektóre sprawy wyolbrzymiam i robi mi sięz tego mega problem i powód do zdołowania. Tak to jest jak człowiek siedzi zamknięty w domu i nic innego się nie liczy tylko dziecko. Michaa- a co to jest ten debridat? dobrze że badania wyszły ok!
  16. heeej co tu taki przeciąg? Ja właśnie wypiłam pierwszą kawkę, Krzyś zalicza już pierwszą drzemkę bo od 7 jesteśmy na nogach i buszujemy po chałupie ;) Ja się odniosę bo wczoraj nie miałam weny już... Natalia - bardzo dziękuję za fotki - składankę, super robisz te zdjęcia :) I alusię masz taką pyzynię :) A te bodziaki z napisami fajne, Krzyś dostał właśnie taki CBA- czasem bywam aniołkiem i tylko raz mu założyłam bo wyrósł zaraz ;) Jeśli chodzi o włoski to mój Krzyś miał zdecydowanie ciemne jak się urodził a teraz to rasowy blondyn z niego ale też pod światło te włoski wydaja się lekko rudawe - chyba to normalne jak włos zmienia koloryt. Agulinia - prawda jest taka, że teraz w szkołach wszystko się pozmieniało, jak my chodziłyśmy do szkół to nauczyciel miał autorytet, teraz wszystko jest inaczej, dzieciaki włażą na łeb, rodzice leją na wszystko- ale to temat rzeka i chyba dyskusja nie na to forum ;) Tylko ja się już teraz zastanawiam co będzie jak nasze dzieci pójdą do szkoły bo ja to wszystko bardzo czarno widzę. Przede wszystkim uważam, że w szkołach wciskają wiedzę, która w ogóle nie przydaje się potem w życiu i tylko nie potrzebnie stresuje się dzieciaków. A już edukacja sześciolatków to kanał, nie wiem po co z tych dzieci chcą robić nie wiadomo jakie mózgi od małego. A w ogóle jak sobie radzisz z dwojgiem niemowlaczków? ;) Ola - nie sądzę żeby to był przypadek że troje dzieci zachorowało na to samo- musicie przebadać wodę. Madzialińska - a u Was jak? nadal skok w pełni i nie masz czasu nawet coś skrobnąć na forum? pytałaś może cioci o tą morfologię?? Alex - widać trafił Ci się felerny wóz :O oby szybko wrócił z reklamacji bo bez wózka ciężko...no ale zanim szmata przyjdzie to pewnie już będziecie mieli sprawnego cara :) Dziewczyny mój mąż zastanawia się nad zakupem działki rekreacyjnej, wiecie takiej na ogrodach działkowych gdzie stare dziadki przesiadują całe dnie i sobie pielą grządki ;) Znalazł jedno fajne ogłoszenie, fajne bo działka zielona, sporo krzewów, altanka, mały domek. No i wczoraj zadzwonił do gościa a tu się okazuje że to jego kolega z pracy tą działkę sprzedaje hehe niezłe zdziwko :) Za działkę chce 7 tyś zł (może dałoby się coś urwać). I teraz się zastanawiamy. Bo fajnie byłoby mieć coś takiego w momencie kiedy Krzysiek rośnie i mielibyśmy gdzie spędzać dnie na dworku, a nie łazić od ławeczki do ławeczki po osiedlu. Już kiedyś kiedyś myśleliśmy o takiej działce, coby w lato w tym cholernym bloku nie siedzieć. No i byłoby gdzie grilaa zrobić, posiedzieć na słoneczku i w ogóle. Ja tam na uprawę warzyw się nie nadaje i pewnie tylko na koszeniu trawy się skończy i podlewaniu, ale kto wie może mi coś odbije i jak moja matka całe dnie będę grzebać w ziemi :) No w każdym razie zastanawiamy sieco z tym fantem zrobić.... Na szczepienie jedziemy jak mąż wróci z pracy, wiec wieczór pewnie będzie mega ciężki.....ehhh Do pediatry idę z kartką pytań, nazbierało się trochę wątpliwości...
  17. Ehhh wieczór mieliśmy kiepski :( Dziś Krzyś znowu zareagowal dziwnie po odwroceniu z brzuszka na plecy...ale dziwnie to malo powiedziane, on się przerazil, zapiszczal z przerażenia, skulil się caly, strasznie się wystraszylam jak to zobaczylam, zaraz go mocno przytulilam i bylo wszystko ok, ale lzy mi w oczach stanęly i serce bilo jak szalone. Myślę że popelnilam bląd bo odwrócilam go w momencie kiedy on byl bardzo zaobsorbowany ciumkaniem rączki i powinnam odwrócić jego uwagę i przygotowac do zmiany pozycji, myślę że zareagowal tak na skutek stresu.A już bylo tak ladnie i w ogole tak nie reagowal. Jutro muszę powiedzieć o tym pediatrze no i myślę, że wizyta u neurologa jest nieunikniona. Oprócz tego to dziś wieczorem byl bardzo nerwowy, bardzo plakal nawet z powodu tego, że znudzila mu się zabawa zabawką, rozdrazniony byl na maxa. Oj ciężko bylo, ale po kąpieli się wyluzowal, nakarmilam go do pelna bo wciągnąl 180 ml, potem jeszcze się pobawiliśmy na luzaka, pogadalismy i zasnąl tradycyjnie o 20.30. To już chyba jego pora. Ehhh dziewczyny martwie się o niego jak nie wiem :( może jestem po prostu nadwrażliwa, ale każde odstępstwo od normy u Krzysia powoduje u mnie stres i zaraz lapie dola :( Plakać mi się chce jak sobie przypomnę to jego przerażenie :( no i mam poczucie winy, że go narazilam na stres...ale chyba ktoś mi musi pokazać jak go odwracać żeby nie powodować takiej reakcji. Jeszcze jutro to szczepienie. Będzie wycie na maxa, teraz nasze dzieci są bardziej kumate i na pewno inaczej reagują na ból niż to bylo 6 tygodni temu. Mój teraz potrafi okropnie wyć jak go przez przypadek uszczypnę przy przebieraniu więc o szczepionce to ja wolę nawet nie myślę. Przeczytalam że kolejny skok rozwojowy może trwać od 14-stego do 19-stego tygodnia! najdluższy!!!! nie wiem kto gada takie glupoty że najgorsze są pierwsze 3 miesiące i potem wszystko się uspakaja....hmmm biorąc pod uwag te skoki to pierwszy rok jest z maluchem ciężki :O
  18. ahhh no to wszystko jasne, dziękuję za wytłumaczenie :)
  19. Ola - nie rozumiem co ma refluks do układu moczowego? to jest jakoś powiązane????
  20. ehhh dziewczyny zanim ta szmata wiosna do nas przyjdzie to my zdążymy już powariować w tych domach :O A w ogóle witam wtorkowo eja eja :) U nas dzień jak co dzień w kółko jedno i to samo bez rewelacji. Nocka względna. Już się trzęsę przed jutrzejszym szczepieniem :( ehhh chciałabym żeby już było po wszystkim :O Michaa- ja uważam że 5.5 kg to wcale nie mało i myślę, że nie ma co panikować mocno, dobrze że malutka dostała skierowanie na badania, może potrzebne jej są witaminki. A Ty sie trzymaj i głowa do góry, będzie orajt :) Agilinia- no tak to jest, jak się coś sypie to po całości, ja w ogóle wierzę w prawo serii. Współczuje chorego współspacza czyt. konkubenta, teraz masz dwoje dzieci w domu i na dodatek jedno chore :O Ale minie i to, Karola też przejdzie w końcu swój skok i odetchniesz. Ja mam wrażenie że mój kawaler to ten skok ma rozłożony w czasie bardzo bo jednego dnia jest okej a na drugi dzień jest upierdliwy jak cholera i tak to się przeplata. I mój też ostatnio często ulewa i ja już prać nie nadążam na prawdę :O Deseo - cieszę się że jakoś funkcjonujesz w ogóle z tymi bólami :( na prawdę nie zazdroszczę i trzymam mocno palce żeby Ci przeszło bo jeszcze Ci młody z wagi spadnie i będzie tragedia ;) Oczywiście żart :) A pamięć mam do szczegółów faktycznie :) Ja jutro wypytam pediatrę o tą klatkę piersiową, zresztą już szykuje kartkę z pytaniami żeby nie zapomnieć o wszystko wypytać. Alex - egzaminy do przodu, to najważniejsze, w ogóle z mojej strony wielki szacun, ja bym kompletnie nie miała głowy do nauki przy dziecku. Dlatego cieszę sie że studia mam już 3 lata za sobą i to zamknięty etap, no chyba że mi sie zachce podyplomówkę jeszcze kiedyś zrobić, ale to już po kontem pracy bardziej. I odpoczęłaś trochę od Marcysi i od razu się matkowanie włączyło :) ja nawet jak 2 godziny jestem bez Krzyśka to potem nie mogę się nim nacieszyć, wycałować i wyściskać :) Dziś stanęłam na wadze z Krzyśkiem i bez niego i wyszło 8 kg różnicy! jeju mam nadzieję że on aż tyle to nie ma bo normalnie jeszcze się pediatra uczepi że jest nadwaga. Obserwuje nowe zachowania u niego, może on pod względem fizycznym to jest leniuch, ale uważam że bawi się fantastycznie, interesuje się zabawkami bardzo i w ogóle z niego taki jest obserwator świata i bystrzak. Dziś podeszłam z nim do lustra to normalnie tak się ucieszył jak dzidzie zobaczył, gadał do siebie, strzelał uśmiechy a na końcu nawet się zawstydził - słodkie to było :) Gdyby nie -8 stopni na dworze to bym wyszła z dzieckiem na spacer, a tak znowu oszukany spacer nam zostaje- mówi się trudno.....
  21. hej hej wszystkim Ja dziś od rana walczę z operatorem internetu bo nam wyłączyli i twierdzili że to nie ich wina tylko my mamy coś z kompem :O zadzwonił do mnie jakiś ich informatyk i uderzył ze mną w dyskusję po której się wkurzyłam i prawie że faceta opieprzyłam przez telefon bo będzie mi tu baran ciemnotę wciskał. Po godzinie od telefonu nagle internet zaczął działać- a ja kompa nie dotykałam więc ewidentnie mieli coś skopane w centrali. Weekend mieliśmy intensywny, wczoraj zaliczyliśmy te imieniny, Krzysiek miał muchy w nosie i kwękał co chwilę, nie wiem może zmiana otoczenia mu nie odpowiadała, ale jak zasnął to na 3 godziny :) Powiedzielibyśmy dłużej gdyby nie to ze nie wzięłam mu jeszcze jednej porcji mleka i siłą rzeczy trzeba było wracać :) No ale było miło, zabawnie i w ogóle fajnie się pogościć :) Poczytałam szybko co u Was ale nie wiem czy uda mi się odnieść bo Krzyś drzemie, znowu oszukany spacer mu zrobiłam, ale już się lekko roi więc zaraz trzeba będzie się nim zająć. Deseo - Kochana bardzo współczuj i mam nadzieję, że szybko Cię puści. Zdaje się że pisałaś już że miałaś tego typu problemy :( Całe szczęście że w ciąży Cię to nie dopadło. Mam nadzieję że laktacji nie stracisz. Ehhh trzymam kciuki za szybki powrót do dobrego samopoczucia :* Co do smoczków to ja Krzysiowi już dawno zmieniłam na smoczek 3 plus. bo męczył się już przy piciu więc był potrzebny z większą przepustowością. Smoka jeszcze ma 0-3 ale szukam w sklepach aventowskiego 3-6, bo niestety tomme tippe nie chce mi ssać, nie odpowiada mu chyba kształt. Jeśli chodzi o dźwiganie głowy to podejrzewam że Krzysiowi jest ciężko z racji swojej masy, on jest duży i ciężki i dlatego mniej zwinny. Jestem ciekawa co powie nam pediatra w środę na szczepieniu, czy czasem nadwagi nie mamy, bo on wydaje się na prawdę ciężki. Poza tym znowu idziemy na to szczepienie z duszą na ramieniu bo wiadomo że będzie kuj kuj i płacz, ale też jestem ciekawa co nam powiedzą na temat tej morfologii. A i Krzyśkowi mierzyłam też głowę i ma 42 cm a klatka piersiowa 45 cm i tu jest różnica i też jestem ciekawa czy to nie jest coś nie tak :O No i ja muszę się już przestawiać bo mąż od środy wraca normalnie do pracy i skończą się moje dłuższe spania rano, było miło, ale niestety żegnaj gienia krajobraz się zmienia. A poza tym to jestem podminowana bo jakoś w tym miesiącu mamy masę wydatków i kasa nam ucieka strasznie. Niestety trzeba było kupić nowy akumulator do auta bo nam niestety robi niespodzianki i auto nie pali, musieliśmy kupić następny nawilżacz powietrza bo kolejny się spalił- tutaj już nie komentuje bo mnie szlak trafia !!!!!, poza tym skończyło się ubezpieczenie mieszkania i auta i po prostu...mega wielkie wydatki i ja nie wiem za co my chrzciny zrobimy :O A jakby było mało to ostatnio przytyłam jak diabli, nawet sienie obejrzałam jak mi 5 kg poszło do góry, zorientowałam się wczoraj, nagle mnie olśniło że spodnie są przyciasne....wkurzyłam się i na razie to dojrzewam do decyzji żeby coś z tym zrobić. Przede wszystkim muszę odstawić słodycze :O
  22. hej niedzielnie :) Mój pulpecik dziś już się obudzil na nocne karmienie więc spoko, bo wczoraj to już byla przesada 10 godzin bez jedzonka. Dziś tak na niego popatrzylam to uważam że to kawal chlopa, buzia jak księzyc, obważanki na nogach tluściutkie rączki, jest wielki i taki masywny. Jestem ciekawa ile waży, zobaczymy w środę. Mierzylam go sama to ma 70 cm dlugości. No i my brzuszkujemy kilka razy dziennie, nie dlugo bo po 5-10 minut bo on strasznie się męczy, stęka jak stary, widać że dla niego to duzy wysilek i jak go odwracam na plecy to jest czerwoniasty i oddycha z ulgą. Stwierdzilam że nie będę go forsować i brzuszkowanie ma mu się kojarzyć tylko z czymś pozytywnym do placzu nie dopuszczam. Kaja - ten tekt to z filmu "chlopaki nie płaczą" koko dżambo i do przodu, często go recytujemy z mężem ;) Powodzenia w pracy ;) Mili - nie pisz tutaj farmazonów ;) nikt tu szydzil nie będzie nie po to tu jesteśmy, my Ci wszystkie zazdrościmy że masz takiego aniolka ale to pozytywna zazdrość - przynajmniej w mojej ocenie :) I widać Nikoś tak bardzo nie odstaje od normy bo skoki też u niego widać, pewnie przechodzi je lagodniej niż nasze rozdarciuchy, ale to tylko trzeba się cieszyć. Poza tym ja Ci mówie, on Ci da jeszcze popalić. Poczekajmy do buntu dwulatka ;) hihihi Buziaki dla Was :* Agulinia - no i Krzysio dziś właśnie zaczął się tak wyginać do tylu przy noszeniu, domniemywam że to normalny etap w rozwoju skoro na forum to się powtarza. Nabył ostatnio nową umiejętność - ssie dolną warkę i ją zagryza, nie wiem co to jest i po co, ale śmiesznie to wygląda. I smoka ssie już mniej tylko do zasypiania w dzień mu służy a w nocy i wieczorem zasypia już bez cynia. Piszczy, gada, grucha, krzyczy...wszystko już od jakieś 3 tygodni. i nieustannie operuje jezorkiem i nadal łapki są intensywnie ciumkane, chociaż teraz uczymy go lizać gryzaczek no i powoli już się przestawia.I ślicznie chwyta już wszelkie zabawki w obie rączki i w ogole ladnie się bawi. Widać na tym obszarze spory postęp. Michaa - jak widać nasze dzieci supermenami to nie są bo jednak większość odstaje od tego co piszą w mądrych książkach, bo według nich to już każde powinno super głowę dźwigać i zacząć siadać. Nie stresuj się, może po prostu Olga ma swój rytm inny od większości i nie robi nic a jak zacznie to się nie połapiesz co już potrafi :) Oczywiście możesz zasięgnąć porady lekarza, zawsze warto spytać żeby się uspokoić. Ja podobno bylam dzieckiem które siedzialo mając 4 miesiące- mam zdjęcie z chrztu i tam faktycznie siedzę. Moja Mama mówi że Krzysiek jest tak samo duzy jak ja bylam, no ale jemu do siedzenia to jeszcze duzo brakuje, widać mamuśka byla zwinniejsza ;) Agulinko - ja póki co dostalam okres w terminie po 28 dniach, zobaczymy jak będzie dalej, ale ja nigdy regularnych nie mialam i zobaczymy jak teraz będzie. Teraz znowu widze u siebie owulacje, więc może też będzie wszystko jak w zegarku. no i widać Szymuś podobnie jak Krzyś 10 godzin pociągnąl, myślisz że to dobrze? bo ja już sama nie wiem. Uciekam bo zaraz Krzyś się obudzi z drzemki, nakarmimy go i jedziemy na te spóźnione imieniny do sąsiadki (bylej) zobaczymy ile tam posiedzimy, na ile Krzyś pozwoli :) Udanej spokojnej niedzieli
  23. Mili - nie martw się maly ma skok rozwojowy, marudzenie, niespanie, jazdy z karmieniem u mnie bylo to samo w tym tygodniu. Teraz trochę go puścilo, dziś to nawet sam sobie poleżal w lożeczku ponad pol godziny i gadall do misiów, ale w tygodniu to mialam z nim przejścia. Też myślalam ze może go gardlo boli bo rzucal się przy flaszcze, ciagal smoka zaraz wypychal i się prężyl i marudzil. Ale teraz jest spokojniejszy. Przeczekaj. No i moja siostra stwierdzila że mam dziecko do pozazdroszczenia, wesole, grzeczne, milutkie...taaaak szkoda że go nie widziala np we wtorek jak się godzinę darl bez powodu ;) uciekam do lózka znowu mnie plecy bolą, więc cieply prysznic i podusia. Mlody jak zwykle 20.30 i go ścięlo. dobrej nocki
  24. Monia - no u nas jest identycznie. A piąstki mają czas do 5 miesiąca żeby się rozluźnić tak samo jak odruch zaciskania paluszków w stopkach czytalam w jednej książce że do pol roku dzieci powoli wyzbywają się odruchów nabytych w lonie matki. A nasze male wcześniej lepiej spinaly glowy bo wlaśnie mialy wzmozone napięcie mięśniowe- wtedy to jest nieprawidlowe dzialanie ukladu nerwowego, kiedyś pisalam na forum że pediatra mi to tlumaczyla. Potem jest tak, jakby dziecko cofalo się w rozwoju , a wcale tak nie jest (jest leniuchem i nie chce mu się męczyć), po czym z dnia na dzień nagle zaczyna nadrabiać zaleglości i robi wszystko jeszcze lepiej. tak więc chyba musimy tylko uzbroić się w cierpliwość a nie doszukiwać się nieprawidlowości. Wykąpaliśmy Krzysia a ten zrobil mega wielką kupę która wylazla z pampersa na cale plecki :O pierwszy raz to nam się zdarzylo i cala robota od początku :)
  25. Monia - racja, nie warto się nakręcać. ja poczytałam o tym napięciu mięśniowym, nawet jak dziecko je ma to zwykle wystarcza rehabilitacja więc to nic poważnego. Tylko to podnoszenie glowy przy chwycie za rączki mnie zastanawia bo mojemu Krzyśkowi na prawdę sporo brakuje żeby tą glowe dobrze dźwignąć razem z cialkiem, a wszędzie piszą że po skończonym 3 miesiącu dziecko już powinno trzymać mocno glowę. Wasze dzieci dobrze się dźwigają? Bo może tylko mojemu to opornie idzie? nie wiem zawsze 3 miesieczne dziecko to mi się kojarzylo ze slodkim bobasem który sobie rusza nóżkami i rączkami a do spinania i siadania to takiemu daleko. Ja pogadam z pediatrą w środę na ten temat.
×