Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Hej dziewczyny :) Gawit - a Ty pisałaś że Ci fryzjerka włosy schrzaniła? dziewczyno super wyglądasz o wiele lepiej Ci w takiej fryzurze niż wcześniej no i mam wrażenie że sporo schudłaś po ciąży :D Kupkami się nie martw unormuje się wszystko. Mili - to nic nie da jak dam więcej mleka na noc, zresztą on i tak wypije tyle ile potrzebuje a Krzyś i tak bardzo dużo mi je, bo wciąga mi od 120 do 150 i czasami ma ochotę na więcej ale już mu nie daję, bo uważam, że 180 na takiego malucha to już za dużo zwłaszcza że te przerwy pomiędzy karmieniami są stałe czyli po 3 godziny trwają. Po prostu w nocy musi 2 razy zjeść i koniec. Budzi się przeważnie koło 2 rano i potem o 5-tej. Thekasia - nie powiedzieli Ci co to za guz? Może to jakaś narośl. Moim zdaniem albo powinni zrobić usg tego czegoś albo jakąś biopsję albo w ogóle zdiagnozować co to jest? Alex - cieszę się że po wizycie u gina jesteś zadowolona. Tak kategorycznie twierdzisz że nie będziesz miała więcej dzieci? zaplanowana jedynaczka? Ja to bym bardzo chciała mieć jeszcze co najmniej jedno dziecko, gdyby ktoś mi zagwarantował że ciąże i poród miałabym taką samą jak ta z Krzysiem to bym się z miejsca decydowała :) Tylko że w moim przypadku niestety to nie będzie takie proste...ale za rok w listopadzie mamy w planach kolejną próbę. Tylko że niestety są marne szanse :( Madzialińska - witaj z wojaży! Właśnie miałam pytać gdzie się podziewasz :) Cieszę się że święta z Zuzią były znośne i najważniejsze że szczęśliwie wróciliście do domku! Deseo się nam też gdzieś zapodziała? My z Krzysiem wczoraj mieliśmy meksyk :O Nie dość że cały dzień mi marudził i nie chciał spać to wieczorem jeszcze zrobił taki koncert, że zgłupiałam, nie wiedziałam w ogóle o co mu chodzi. Próbowaliśmy wszystkiego, picie, zmiana pieluchy, zmiana ubranka, głodny też nie był - a darł się jak opętany. Noszenie na rękach nic nie pomagało. W końcu zrobiliśmy kąpiel i w czasie mycia był bardzo spokojny, po kąpieli znowu to samo. Nie wytrzymałam i poszedł w ruch czopek na uspokojenie. Przy aplikacji zrobił kupę, ale bez wielkiego wysiłku, wiec wnioskuję że to też nie była wina kupki. Po czopku było karmienie, zjadł i zasnął, ale nie na długo bo zaraz się wybudził ale zdołałam go ululać. No i spał od 23 do 3 rano i myślę, że spał by dłużej gdyby nie kolejna kupka która go trochę wybudziła. Chciał potem zasnąć ale stwierdziłam, że nie pozwolę mu leżeć z kupą w pieluszce bo zaraz tyłek sobie odparzy, wiec po przewinięciu go nakarmiłam i pospał kolejne 3 godziny. Tak więc noc w miarę ok, ale czemu tak płakał to pojęcia nie mam. Jestem ciekawa jak dzisiaj będzie, teraz mi zasnął ale na jak długo to pojęcia nie mam :O Jutro o 10-tej jedziemy na szczepienie - matka już sika w gacie :(
  2. Gawit - wiesz co mój Krzyś miał rzadkie kupy po zmianie mleka, nie dość że nawet do 7 na dobę to właśnie te kupy były wodniste nawet, dopiero po tygodniu była lekka zmiana...ja nie wiem czy u Martynki to wirus bo kupy mogą być od mleka, a niteczka krwi była dlatego że podrażnione zostało jelito przy biegunce. My to przetrzymaliśmy i przeszło, teraz kupy są rzadziej i bardziej zwarte, czasami nawet gęstą walnie. Ciekawe czy po lekach będzie poprawa - mam nadzieję, że tak! No i jak sie to mówi jak nie urok to sraczka jak nie było kup tak teraz są ale nie takie i z tymi dzieciakami to można oszaleć, bo ciągle coś! Nasz daje nam się poprzytulać, już kilka razy było tak, ze miał sie budzić na karmienie i uparcie spał więc akurat pod tym względem mieliśmy farta ;) No ale jak to się mówi, dziecko to najskuteczniejszy środek antykoncepcyjny :) Mili - po porodzie to różne sprawy się mogą dziać, wiec obserwuj krwawienie i jeśli przez 2 doby będzie tak samo obfite to idź o lekarza żebyś za dużo krwi nie straciła. Natalia82 - oj nie Ty jedna nasz marudne dziecko, mój ma różne dni ale jak czasem da popalić to tylko ja jedna wiem ile to nerwów kosztuje :O dziś to już ledwo co z nim wytrzymałam tak dał mi popalić w ciągu dnia, że jak mąż przyszedł z pracy to ja od razu się ubrałam i wyszłam z domu, musiałam od dziecka odpocząć :O Boże dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tego spania w nocy, 5, 6 godzin Wasze dzieci przesypiają a mój to góra 4 pociągnie i to od wielkiego święta, głodomór budzi się regularnie co 3 h w nocy i do tego jeszcze się tak drze że pół bloku go pewnie słyszy :O Jestem ciekawa kiedy u nas to spanie zacznie się przeciągać, im dzieci starsze tym dłużej powinny spać w nocy...ale u mnie to się wcale nie sprawdza :(
  3. Czołem poniedziałkowo Widzę że za oknem zima robi COME BACK i u nas już biało, podobno po nowym roku mają być mrozu do -20 stopni :O ehhh ja tam się już wiosny nie mogę doczekać! Wczoraj u nas było przytulanko i powiem Wam, że tragedii nie ma, nastawiałam się na średnie doznania a tymczasem były fajerwerki i w ogóle fajnie ;) tylko czuje dyskomfort jakbym jeszcze była w jednym miejscu ściśnięta, podejrzewam że to szew który jeszcze mi się nie rozpuścił bo jestem go w stanie palcem wymacać w środku. No w każdym razie jest OK :) krwawienie ustało wczoraj, po przytulańcu nic się nie działo wiec mam nadzieję że to koniec takich historii. Alex - po kąpieli to on już jest w miarę znośny marudzi nam od ok godziny 16-stej do 19-stej, czopki mam i nie zawaham sie ich użyć jak będzie już całkiem nie do wytrzymania, tylko szkoda mi tak faszerować dziecko co wieczór jakimiś lekami :O Poza tym ja nie wiem czy one na niego działają, raz dostał i poszedł spać ale nie wiem czy ze zmęczenia czy po czopku. Co do szczepionek to ja uważam że każda niesie za sobą zagrożenia i najlepiej wcale bym nie szczepiła....mam wykupioną 5w1 i zaszczepimy skojarzoną, jest nowszej generacji i w europie tylko takie szczepionki są dostępne, wszystkie stare są wycofane,,,tylko jak zwykle w Polsce odchodzą kombinacje. napiszę potem bo Krzysia musze ululać
  4. Gawit - może Wam być ciężko na swoim bo przede wszystkim Ty przyzwyczaiłaś się do sporej pomocy przy dziecku a teraz znowu będziesz zdana na siebie :O lepiej pod tym względem się nie rozpieszczać, poza tym dziecko też się przyzwyczaja do miejsca, tak więc grzejcie gniazdko u siebie a wszystko się unormuje, myślę, że parę dni i Martynka przywyknie. Od tygodnia Krzyś wieczorami jest nieznośny, niby nie płacze ale cholera tak marudzi że ciężko to wytrzymać. W dzień jest jako tako, trochę pośpi, trochę się pobawi a wieczorem zje i 5 minut sobie poleży a 10 minut przekwęka i tak przez 3 godziny do kolejnego karmienia :O Podobno wieczorami dzieci bywają marudne, ale ja już mu zagroziłam, że jak tak dalej pójdzie to co wieczór będzie miał ładowany czopek na uspokojenie :O Jutro dzwonimy umówić się na szczepienie :O mam stracha jak 150! no ale w końcu trzeba go zaszczepić i będzie z głowy. Jejku jak te święta szybko minęły! brakuje mi jeszcze takiego jednego dnia tylko we troje bez gości bez szykowania żarcia i całego świątecznego zamieszania bo nic a nic nie odpoczęłam :O
  5. Eja Eja :) Ela - daj spokój nie gniewam się tylko nie chciałam, żeby moje posty szły w eter :) domyślam się że przy dwójce dzieci nie jest łatwo o chwilę spokoju i czas dla siebie. I tak dzielna kobieta jesteś U nas kupki po bebilonie pepti ciągle się zmieniają, jak robił mi 3-4 na dobę tak od kilku dni robi mi 2 kupy maxymalnie na dobę, jestem ciekawa co będzie potem i czy czasem znowu nie będziemy zmieniać mleka bo przestanie w ogóle robić mi kupy, zwłaszcza że krosty nadal się utrzymują (teraz jakby zaczynały schodzić) Jesteśmy prawie miesiąc na tym mleku i ciągle jakieś zmiany.... ale ja wiedziałam, że to nie koniec historii :O Mili - brawo dla NIkosia, może by tak zaraził mojego tym spaniem co? :) Agulinka - tak jak pisałam ja z hippa jestem zadowolona i polecam. To są kosmetyki dość wydajne wiec powinny starczać na dość długo. U nas święta dobiegły końca. Dziś mieliśmy gości (teściowa z męża siostrą) zaliczyliśmy rodzinny spacer bo pogoda dopisała i świeciło piękne słoneczko, a Krzyś nie był na dworku od 2 tygodni! Miałam dziś trochę luzu bo babcia się wnukiem zajęła więc mogłam spokojnie zrobić obiad i zająć się gościną :) Dziecko dziś było w miarę grzeczne, głównie spał trochę pomarudził, ale jak na niego to i tak super :) Mamy które maja synków mam pytanko. Zauważyłam że mój Krzyś ma szorstką skórkę pod jąderkami i przy wejściu do odbytu, wcześniej tego nie miał ,teraz się pojawiło, tak jakby miał tam takie małe krosteczki które w dotyku są szorstkie. To nie jest odparzenie bo nie jest czerwone...zastanawiam się czy u chłopców tak jest? Będę u pediatry to jej to pokażę bo wydaje mi się że to nie jest normalne....
  6. Ela - ja mam tak samo z tym kroczem! Jak się wysiusiam to jakby mi się tam mięśnie spinały konkretnie to czuje jakby mi wargi sromowe się napinaly. Bylam z tym u ginekologa i on dal mi leki na pęcherz, ale ja bralam te leki tydzien i zero poprawy - może minimalna. Ja myślę że to chodzi o mięśnie jakieś a nie o drogi moczowe. Bo jak np kucnę w rozkroku to podobnie czuje, przy siusianiu po prostu na maxa wszystko się rozluźnia w kroczu i stąd takie odczucia przy sikaniu - ale to są tylko moje takie domysly bo pojęcia nie mam co to może być :( Ja czekam jeszcze 2 tygodnie i idę do lekarza znowu bo krwawienia też mam i nie wiem jak mam to wszystko traktować :O A tak na marginesie.... to nie chcę się czepiać, ale często odpisuje na Twoje posty a Ty w ogóle tego nie komentujesz i nie mam pewności czy mnie w ogóle czytasz :O Majoweczka09 - opadnięcie brzucha to żadna wskazówka, każda kobieta ma inaczej i przy kolejnych ciążach też może być inaczej. Mi np w ogóle brzuch nie opadł do samego porodu miałam wysoko, innym opada 2 tygodnie przed porodem jeszcze innym miesiąc- taka ruletka.
  7. Ok - jest chwila to piszę :) Madzialińska - cieszę się że Zuzi zniosła dobrze szczepienie,m chyba pierwsza doba jest najgorsza. Jedźcie ostrożnie i oby Wam święta minęły w radosnej atmosferze i niunia była grzeczna :) Ja jutro też na tylnej kanapie w aucie - nie lubię, ale chyba czas się przyzwyczaić do takiego podróżowania :) Zobaczymy jak nam Krzyś podróż zniesie, ja w razie czego to wyposażam się w mleko i picie, a jak będzie kupa to trzeba będzie postój zrobić i przewinąć :) Oj będzie ciekawie :D Deseo - tak jak piszesz, lekarz zobaczy krostki to od razu mówi że to skaza skaza. A to guzik prawda, krostki mogą być równie od czegoś innego zwłaszcza że karmisz piersią i nie masz pojęcia co może źle wpływać na dziecko. Moja siostra np zjadła pomidora jak karmiła i małą od razu wysypało na buzi, a oczywiście żadnej skazy białkowej nie miała. To że krosty są szorstkie to normalne, każda wybroczyna wystająca jest szorstka. Poczytaj o skazie białkowej to zobaczysz jakie są objawy - przede wszystkim zmiany skórne na całym ciele (przeważnie atopowe zapalenie skóry, szorstkie placki na skórze, zaczerwienienie w pachwinach i zgięciach, łuszcząca się skóra) do tego bardzo brzydkie kupy, śmierdzące z pianą, wodniste, schodząca skóra za uszami, popękane małżowiny uszne - żeby stwierdzić skazę to wydaje mi się że takie krostki to za mało. Moja bratanica miała typową skazę i całe ciałko dziecko miało w plamach, ranach i w ogóle strasznie to wyglądało :O Mój Krzyś na pewno ma na coś alergię ale typowych objawów skazy to moim zdaniem nie ma. Przy skazie są też problemy z brzuchem - stąd te kolki, dlatego że laktoza to wywołuje i dlatego daje się dzieciom mleko antyalergiczne bez laktozy albo ze zmienioną jej formułą. Mój Krzyś owszem miał bóle brzuszka ale typowa kolka to nie była, kupy były bardzo ładne, gazy puszczał bez problemów. Tak wiec to wszystko nie ma ni składu i ładu. mam tylko nadzieję, że on mi z tego wyrośnie i się uodporni. Ciekawa jestem co będzie jak zacznę mu wprowadzać inne pożywienie niż mleko.... Alex - teraz ludzie dostają głupawki, każdy w nerwach bo trzeba zdążyć ze wszystkim, jutro wigilia, wiec ogólne ogłupienie panuje, a jeszcze teraz chlapa wiec wszędzie ludziska autami jeżdżą. Nie zamartwiaj się tak tym swoim mlekiem - wiem łatwo isę mówi, jak ja nie mogłam karmić to był dla mnie koniec świata i strasznie się obwiniałam - to hormony tak działają. Jeśli uważasz że dziecko się nie najada to dokarmiaj i koniec, a Ty dawaj cyca ile możesz, przynajmniej przekazujesz malej odporność a ona naje się sztucznym i chociaż trochę da Ci spokoju :) Mili - co za krem dostałaś na krostki może i ja zastosuje u swojego bo już chwytam się wszystkiego żeby mu to tylko zeszło... Ja z moim krwawieniem nie wiem czy dojdę do ładu - daję sobie 2 tygodnie jak nie przejdzie to idę do gina. Po porodzie krwawiłam tylko tydzień potem 3 tygodnie spokoju i teraz takie jaja :O nie wiem o co chodzi ale u mnie połóg może będzie trwał dłużej :O Dobra laski, ja się zbieram. Zatem wszystkim razem i każdej z osobna, życzę ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT w rodzinnej atmosferze, pogody ducha... to taka podstawa....a poza tym... to grzeczniutkich dzieci, udanych kupek, nocek spokojnych i dużo dużo uśmiechów na tych słodkich buźkach :D Eja Eja świątecznie, całuje Was i Wasze Skarby :**** Wszystkiego dobrego Ciocia Ejmi ;)
  8. hej ja pisze jedna ręka wiec wybaczcie literówki. mały mi przysypia na rekach a chce go przetrzymać o jego pory karmienia bo z drzemki się wybudził. u nas decyzja zapadła jutro rano wyjeżdżamy do moich rodziców - na dworze chlapa w ciągu dnia nie powinno to zamarzać wiec może się uda przejechać. wracamy w piątek wiec tylko na 1 dzień wybędziemy. ale o tym potem. teraz mimo ze mały daje swoje to staram sie posprzątać mieszkanie i trochę zacząć się pakować. z zyczeniami jeszcze wpadne wieczorkim. poki co buxki:*
  9. Madzialińska - i dlatego nie szczepiłam Krzysia przed świętami obawiałam się, że coś może być nie tego i mam nadzieje że z Zuzą wszystko dobrze będzie. I życzę Wam spokojnej podróży, niestety na święta będzie gołoledź , dziś w radiu usłyszałam, że warunki na drogach w święta mają być bardzo ciężkie...my nadal nie wiemy czy jedziemy, decyzja zapadnie jutro wieczorem. Agulinia - ja papiery do ZUS składałam 16 listopada a kasę dostałam 14 grudnia czyli miesiąc czekałam :) akcje ze smoczkiem przeprowadź to stary sposób na oszukanie dziecka - w niektórych przypadkach działa :) Dziś mam kiepski dzień, czuję się niewyraźnie, pobolewa mnie głowa i znowu krwawię i nie wiem czy to okres czy nie okres trochę mnie brzuch pobolewał ale krwawienie jest skąpe. Wiem ze ciśnienie spada i dlatego pewnie czuję się taka wytrącona. Kwękała dziś cały dzień też marudny - co było do przewidzenia po takiej nocy, nie spał ciągiem nawet godziny w ciągu dnia tylko strzela drzemki i zaraz jest marudzenie. Jestem zmęczona a nie mam nawet jak odsapnąć bo jestem sama z małym...ehhh
  10. Alex - może mój sposób na Krzysia Wam pomoże. Jak on mi się strasznie drze i nie wiem o co mu chodzi bo jest najedzony to biorę smoczek, na ten smoczek puszczam 2 krople boboticu do buzi i on się tak przysysa że jest spokój i potem albo usypia albo w ogóle się wycisza. Może wypróbuj ten patent. Nie musi to być bobotic mogą być inne krople na wzdęcia bo one są zazwyczaj słodkie. I kładź małą jak najwięcej na brzuszku jakby nie było to zawsze trochę pomoże się jej odgazować a po drugie zmęczyć to może szybciej uśnie.
  11. Eja Eja dzień dobry wtorkowo :) U nas piękne słoneczko świeci ale pewnie mróz nie odpuszcza, niby odwilż ma być ale do nas chyba nie dotrze ;) Krzyś pobił swoje rekordy w spaniu i w nocy wstawałam do niego tylko raz na karmienie. Fakt, że usypiałam go godzinę od 22 do 23 ale potem spał do 3.30 - to jego rekord do tej pory.Po tym karmieniu miał oczy jak 5 zł wiec odłożyłam go do łóżeczka i poszłam umyć butelkę, wracam a tu niespodzianka - ŚPI :D i tak pociągnął do 7 rano...a potem znowu karmienie i znowu usnął....wiec zastanawiam się czy moje dziecko chore nie jest bo do tej pory takich cudów to nie było! Oj jak ja bym sobie życzyła żeby takich nocy było więcej. Za to pewnie dziś w dzień da mi popalić bo nigdy za dobrze to nie jest ;) Agulinko - wypiję szampana za Ciebie - duużego łyczka i za wszystkie dziewczyny forumowe i nasze dzieciaczki :) Jak tak zacznę pić to się upiję i do Krzysia nie będzie miał kto wstać :D Poza tym mój mąż zapowiedział mi że ma niecny plan - upić mnie a potem wykorzystać hehe jestem ciekawa czy ten swój plan zrealizuje ;) Natalia - przykro mi z powodu nieszczęścia kuzynki :( takie coś na święta :( Swoją drogą skoro mają takie problemy to powinni zrobić badania genetyczne i dowiedzieć się gdzie tkwi problem, bo jeśli to ma się tak powtarzać, to może naturalne starania nie mają sensu? Aha płaszczyk zakupiony na allegro jest OK :) tak wiec ulżyło mi że trafiłam z zakupem :)
  12. Deseo - nie słyszałaś o tym że baby w ciąży rzucają uroki? toć się mówi, że trzeba uważać na ciężarną bo będzie się miało myszy w domu :) Tamta małpa (na marginesie nie cierpię tej kobiety) widać coś rzuciła bo znowu zaczęła się seria psucia u nas, 3 lata temu było identycznie, po kolei coś psuło w domu :O Powodzenia na szczepieniu! My dopiero zaszczepimy po nowym roku. Madzialińska - ja im dłużej myślę o tych świętach to bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że lepiej zostać w domu. Też nie wyobrażałam sobie świąt bez rodziny, ale jak pomyślę ile z tym wyjazdem będzie zachodu to po prostu mi się nie chce. Największy problem jednak widzę w tym, że moi rodzice maja duży dom piętrowy gdzie jest spore wahanie temperatury pomiędzy nocą a dniem bo palone jest w zwykłym piecu i jak pojedziemy z Krzysiem to pewnie wyjedziemy z przeziębieniem, bo jednak małe dzieci są na to wrażliwe. U nas temp jest stała i on do tego jest przyzwyczajony - to mnie najbardziej powstrzymuje przed wyjazdem, a poza tym podróż..jednak 200 km to nie mało. A i mój Krzyś też ma sapkę i mu chrzęści w gardle, ale podobno to normalne. Też mamy wodę morską sterimar, ja akurat uważam, że to dobrze jak jest spore ciśnienie bo wtedy dobrze drogi oddechowe będą oczyszczone a gluty potrafią siedzieć głęboko. Ja jak psikam to zakrywam oczy pieluszką (bo zdarzyło się że mu napryskałam do oczek) i poza tym jak psiknę to od razu nie wyjmuję z noska końcówki tylko przytrzymuje dłużej wtedy tyle się nie wylewa. Sylwestra oczywiście spędzamy w domu, nawet nie pomyślałam o tym żeby gdzieś pójść :) Będziemy hulać z Małym :D ale my z mężem stwierdziliśmy że musimy dobrze pożegnać ten stary rok bo był dla nas przełomowy i bardzo szczęśliwy :) zatem mamy w planach dobry szampan :D
  13. hej widać te nasze dzieci to mają niemalże identyczne odruchy i zachowania :) Agulinka - my też nie mamy stałych pór karmienia, nasze dzieci są za małe żeby wszystko co do godziny zaplanować. Mój generalnie je co 3 godziny ale czasem spanko mu się przedłuży o godzinę albo w ogóle domaga się wcześniej bo np miał długą aktywność i wtedy robi się głodny szybciej. Gawit - Mój Krzyś też różnie zjada i też mleko czasami wylewam, głównie w nocy bo w dzień to wsuwa równo :) Szkoda że pediatra nie widzi potrzeby zagęszczania, może w takim razie podrzucaj jej wszystkie brudne ciuszki do prania- mój jak ulewał to z praniem nie nadążałam, wszystko było w mleku:O poza tym dziecko jak ulewa to się nie najada - skoro połowa mu wypłynie:O ja bez zagęszczacza to sobie w ogóle karmienia nie wyobrażam. co do świat to my chyba zostajemy w domu, prognozy pogody nie są optymistyczne, niby ma być odwilż ale duże opady w dalszym ciągu i jak mam jechać z dzieckiem 200 km nie wiadomo ile czasu to wolę nie ryzykować. zatem pierwszy raz święta spędzimy w swoim gronie.
  14. Agulinko - nam starcza mleko na 3 dni! ale mój ma apetyt ogromny bo wciąga po 150 ml oczywiście nie za każdym karmieniem bo i 80 ml mu się zdarza ale nasz jest jednak żarłok. No ale my mleko mamy po 11 zł puszka wiec jeszcze względnie... Deseo - ja dziś rozmawiałam z pediatrą to powiedziała mi że nawet po zmianie mleka na antyalergiczne dzieci maja wysypki na skórze i czasami nawet robi się taka skorupa i że niestety tak będzie :O Krostek nie da się zlikwidować w 100% można tylko trochę pomagać żeby znikały, ale generalnie to do 3 miesiąca to niczym nie powinno się tego smarować. I jak pomyśle, że moje dziecko będzie wiecznie z krostami to mi słabo się robi :O A i dzieci na cycku czasami też ulewają, moja koleżanka karmi piersią i jej mały masakrycznie ulewa, tak wiec ciesz się że Adamo tak nie ma :) Z doborem mleka to jest masakra, teraz większość dzieci to króliki doświadczalne, każdy musi znaleźć mleko odpowiednie dla siebie i żadnej reguły w tym nie ma :O Gawit - mój też się trzepie podczas karmienia i mnie to wkurza, do tego pieje, charczy i wydaje z siebie takie odgłosy jakby w jakiejś dżungli był. Ale nie zawsze tak jest, nieraz to je spokojniutko. Nie wiem dlaczego tak jest, ale czasami podczas tego karmienia to on jest nerwowy i rzuca się na tą butelkę jak rekin albo potrafi ręką odpychać butlę. Wydaje mi sie że jak on łapczywie je to się denerwuje. Całe szczęście ulewa mu się sporadycznie.
  15. hej dziewczynki Mili - popieram Gawit, odpuść i nie rób wszystkiego sama bo to się zemści na Tobie. Ja Cię rozumiem bo ja też mam taki "odchył" że nawet jak padam na twarz to mam taki magnez do dziecka, że ciężko jest mi od niego odejść mimo że mąż się nim opiekuje. Tylko że ja nie twierdzę że coś zrobię lepiej niż On tylko po prostu chyba przywiązanie robi swoje i takie dziwne poczucie, że nie mogę go opuścić bo jestem jego mamą i muszę być przy nim cały czas. Ale tak się nie da i na prawdę trzeba nauczyć się rozdzielać pewne sprawy bo potem będzie się żyło ciężko. facet nauczy się że nie musi nic robić, albo po prostu odpuści sobie starania bo mama jest zaborcza. Po to dziecko ma oboje rodziców żeby oboje byli zaangażowani w wychowanie. Wiadomo że w nierównym stopniu bo jednak na mamie spoczywa wiecej obowiązków, ale tata jest właśnie po to żeby mama mogła nabrać nowych sił i energii. Mi wystarczy jak wyjdę na godzinę z domu, wracam i jestem zupełnie inna, mam dużo więcej radości w sobie i sama garnę się do dziecka. Po prostu nie można dać się zwariować i zafiksować. A to że dziecko uczy organizacji to mi się to bardzo podoba, po prostu widać sens w tym wszystkim, teraz sobie myślę, że wcześniej to to życie było takie szare i nudne, bez celu...a teraz jak mam dziecko to widzę jakiś kierunek, wszystko jest bardziej zorganizowane i poukładane :) A to że noce nie przespane no to cóż...taki urok macierzyństwa ;) Ja dziś od rana latam, mąż ma wolne i robi za niańkę a ja już zdążyłam oblecieć miasto i zorganizować prezenty :) Tak wiec wszystko na wysokich obrotach, bo jeszcze załatwiłam recepty na mleko i czeka mnie jeszcze ogarnięcie mieszkania, obiad i prasowanie :) Wiecie co...ja tam niby w zabobony nie wierzę, ale mojego męża bratowa jest w ciąży i od tamtego czasu wszystko nam się w domu psuje :O Jak była w poprzedniej ciąży to było to samo, teraz powtórka z rozrywki. Wczoraj popsuło nam się żelazko i deska do prasowania, pralka też coś zgrzyta :O Małpiszon jeden rzuca jakieś czary :O
  16. Agulinka - no to mamy podobne podejście :D Ja też mimo, że siedzę cały czas w domu to codziennie mam makijaż i nie chodzę w dresie albo co gorsza w piżamie i odkąd Krzyś się urodził nie było ani jednego dnia bez umalowania się. Postanowiłam jedno, że dziecko nie może mnie ograniczyć do tego stopnia, żebym nie miała czasu na zadbanie o siebie. Owszem czasami muszę kombinować, żeby rano się wyszykować, ale myślę, że dziecko nauczyło mnie jeszcze lepszej organizacji. Zresztą oboje z mężem wczoraj stwierdziliśmy, że Krzyś wniósł w nasze życie same pozytywne zmiany, mimo tego, że lekko nie jest to jednak jesteśmy bardziej zorganizowani, jest więcej rzeczy zrobionych bo po prostu dziecko zmusza człowieka do działania i spięcia się w sobie. Ja też się nauczyłam, że lepiej coś zrobić dziś a nie jutro bo różnie może być, człowiek przy takim dziecku nie jest w stanie niczego zaplanować. A porządek w domu mieć muszę bo w bałaganie źle się czuje, wtedy mam poczucie, że sobie z czymś nie radzę, wiec wszystko musi być poukładane. I niestety czasami zamiast położyć się i zdrzemnąć przy okazji jak Mały śpi to ja szoruję łazienkę albo zmywam podłogi...ale grunt, że daje mi to potem poczucie panowania nad sytuacją :) A wysypka Krzysia niestety się utrzymuje :O ale tak jak pisałaś schodzi cały czas na dół czyli to ten trądzik :O Smaruje mu kilka razy na dzień krochmalem i widzę poprawę ale cudów ten krochmal nie zdziałał. Na pewno te krosty są inne od tych co dostał na początku są mniejsze i nie tak zaognione, ale są :O ja mam tylko nadzieję, że jak miną nam te 3 miesiące życia to ten problem zniknie - bo tak jest w przypadku trądziku niemowlęcego. Uciekam pod prysznic i spać - mąż trzyma dyżur ;) Dobrej i spokojnej nocki wszystkim
  17. Deseo - no właśnie! ja zaczęłam krwawić po tym jak przyjechałam z tych nieszczęsnych zakupów gdzie się zlatałam jak głupia! Nie sądziłam, że od wysiłku może uruchomić się krwawienie :O i w ogóle zauważyłam, że jak chodzę to czuję więzadła macicy albo w ogóle mnie podbrzusze pobolewa. Oprócz tego to czuję też krocze tak jakby mnie blizna lekko bolała, no i nadal mam to dziwne uczucie przy siusianiu jakby mi się tam mięśnie zaciskały. Gin to potraktował jako infekcje układu moczowego a ja wcale nie jestem pewna czy to od tego bo ja myślę ze to raczej o mięśnie chodzi, tym bardziej że biorę leki od kilku dni i poprawy nie ma :O dzieję się to wtedy kiedy po prostu maxymalnie rozluźniam się przy siusianiu. Myślę że jak o świętach nie będzie poprawy to znowu pójdę do lekarza bo po zdjęciu szwów mnie nic nie bolało a teraz takie cyrki :O Zdjęcie na NK urocze Agulinka - no coś za coś - noce masz wspaniałe i się wysypiacie za to dnie są trudne :O U mnie jest pół na pół i chyba wolę taki scenariusz bo jestem w stanie dom ogarnąć w ciągu dnia i zrobić obiad - inaczej to byłabym ciężko wkurzona bo ja muszę mieć porządek i poukładane, a wiem jak to jest kiedy chciałoby się cokolwiek zrobić a dziecię nie daje :O Ostatnio mój mąż też się przekonał, zostawiłam ich w tą sobotę to ani łózko nie było pościelone, wszędzie bajzel, mąż w piżamie i głodny bo mały nie dał mu zjeść śniadania bo ciągle marudził.Dopiero jak wróciłam to Młody usnął na 3 godziny to można było cokolwiek zająć się sobą i domem. U nas w dzień to przeważnie jest tak, że jest karmienie, po karmieniu godzinę Krzyś się bawi i przygląda światu a następnie zaczyna się kwękanie i albo wtedy pójdzie spać na 2 godziny albo nie uśnie i kwęka do następnego karmienia.I taki ryzyk fizyk, noce też bywają różne zdarza mu się nie zasnąć po karmieniu i wtedy hulamy :O Gawit - raz dwa opony zmieniać!
  18. Hej niedzielnie Ja miałam intensywną sobotę. Wybrałam się na zakupy i cholera przeżyłam tam traumę bo był taki ścisk wszędzie, tyle ludu że czułam się jak małpa w buszu! Do tego śnieg po kolana, mróz i zero miejsc do parkowania, kolejki w sklepach i w ogóle szał i przedświąteczna nerwówka:O nie znoszę tego sajgonu przedświątecznego:O przyjechałam do domu padnięta a wyjazd na miasto miał byc dla mnie formą relaxu:O no ale kupiłam mężowi prezent na święta i Krzysiowi kilka ciuszków bo już wsztstko ciasne. potem sprzątanie chaty no i sobota zleciała nie wiadomo kiedy. poza tym to wczoraj dostałam lekkiego krwawienie i nie wiem co mam o tym myśleć. Gin mówił o owulacji w czwartek tutaj krew wiec na okres to za wcześnie wiec chyba muszę to potraktować jeszcze jako wyskok poporodowy, coś się pewnie jeszcze oczyszcza. Dziś już w majtkach sucho -dziwne to wszystko :O Zenek ja nie wiem czy to bezgraniczna miłość ale wczoraj jak wyrwałam się z domu i maż zadzwonił a ja w słuchawce usłyszałam płacz małego to poczułam zajebiste ciśnienie żeby wracać do domu jak najprędzej mimo że wiedziałam że nic złego mu się nie dzieje, a jak już wróciłam do domu i go zobaczyłam to mi łzy popłynęły i się rozryczałam jak głupia - nie wiem dlaczego :) Więc u mnie powoli wychodzi duże przywiązanie do dziecka i to też zapewne rodzaj miłości. u nas spokojna niedziela i oby tak zostało :) zaraz za obiadek trzeba się wziąć a potem pewnie całą trójką będziemy leniuchować :) Pozdrowionka
  19. Eja Eja tradycyjnie :) Aguś- eja eja to jest nasze hasło przewodnie na forum :) forma przywitania, żegnania i pocieszenia hehe :D a w ogóle to nie wiedziałam że wszystkie dzieci robią eja eja myślałam że tylko mój tak sobie wymyślił ;) widać nie lubi się wyróżniać ;) Alojzy Kwękała pasuje do niego jak ulał :) nie no a poważnie to grunt mieć poczucie humoru. Ja też mówię na Krzysia - Małpeczko bo czasami zrobi taką minkę jak małpka :) A i jeszcze mówię na niego "kupeczka" no bo co pielucha to niespodzianka :) Thekasia - dziękujemy za fotki Tomcia, mój też ma na drugie Tomek - po Tatusiu :) Mikołajek mnie rozwalił :) A poza tym to bardzo ładnie Ci w krótkich włoskach, uważam że dużo lepiej niż w długich :) Natalia86- wiesz co nie chciałabym źle rokować, ale pęcherzyk ciążowy jest widoczny od 5 tygodnia, wiec albo ktoś nie umiał zrobić usg albo ciąży nie ma w macicy a jest np w jajowodzie :O A poza tym to nie wyobrażam sobie jak można przeżyć dwukrotną stratę dziecka w 7 miesiącu...chyba bym umarła :( Deseo - krochmal wczoraj zrobiłam, posmarowałam na noc i wydaje mi się że już są efekty! Zobaczymy co będzie dalej. Wczoraj wieczorem był z moim mexyk, płakał równe 3 godziny, nie był to płacz na ból tylko takie upierdliwe marudzenie i nic mu się nie podobało. Przetrwaliśmy do kąpieli, a potem biedny nawet nie dojadł butli i odłyyynął i można z nim było robić wszystko spał jak zabity! Teraz Alojzy śpi - ciekawe jak długo. Noc mieliśmy OK tradycyjnie 2 razy karmienie i spanko. Tylko obudził mnie o 7 z wrzaskiem (o godzinę za wcześnie) i domagał się żarełka- matko ale mam żarte dziecko! Jutro lece na miasto kupi parę ubranek w rozm 62 bo dziś już posegregowałam mu ciuszki i część jest już za mała. No dobra zobaczymy czy będę miała to szczęście i uda mi się coś zrobić pożytecznego w domu....bo coś czuję że to jego spanie to ściema :) No i jutro weekend :D wreszcie będę miała trochę luzu:D
  20. Agulinko - no to dałaś mi do myślenia bo u nas te krostki ewidentnie schodzą na dół, najpierw były na policzkach teraz są na brodzie i podbródku, jak zejdą na szyję i klatkę piersiową to znaczy że faktycznie on ma ten trądzik! Dziś idzie krochmal w ruch! Hippa zamawiam na allegro http://www.allegro.pl/item845737781_hipp_chusteczki_dla_niemowlat_4x56_224_pudelko.html
  21. Eja eja :) Tatuś przyszedł z pracy i się tyranem kwękałą zajął :D dziś mi pospał 3 godziny w ciągu dnia z czego przez 1.5 h musiałam go bujać w wózku a jak przestawałam to podnosił jedną powiekę i zaraz był ryk :O MASAKRA z tym moim filakiem! obiad musiałam zrobić jedną ręką :O Byłam u gina na kontroli. No i tak...gin powiedział ze gdybym nie była świeżo po porodzie to nie kazał by mi majtek zakładać tylko lecieć do męża bo jestem świeżo po owulacji :D Czyli potwierdziły się moje przypuszczenia sprzed 2 dni. Macica ładnie się obkurczyła przydatki są w porządku, bez infekcji, wszystko dobrze zagojone - no ale jednak badanie było trochę bolesne, zwłaszcza z wziernikiem:O Tylko jest jeden mały problem...mianowicie od kilku dni czuję przy siusianiu jakby mi się mięśnie piczki zaciskały, gin powiedział że to częste po porodzie, raz że zmiany hormonalne a drugi raz pewnie jakaś infekcja dróg moczowych. Dostałam leki i zobaczymy czy będzie poprawa. No czyli mąż ma teraz zielone światło :D tylko gin mówił, żeby nie szaleć i wszystko delikatnie ;) Poza tym to wypytał o mojego małego i miło mi się zrobiło bo o wszystko pytał nawet o kupki :) Nadia - współczuje dramatycznych przeżyć :O Najważniejsze że wyszłaś na prostą i będziesz mogła o tym kiepskim czasie zapomnieć! A baby blues to chyba każda z nas zaliczyła w mniejszym czy większym stopniu. Ja tydzień po porodzie miałam kilka płaczliwych dni! Gawit - ja nie wiem czy to katar czy po prostu więcej glutów :O mama mi powiedziała że może to być nawet od tego że dziecko się wykąpie, kazała mi mu nakładać czapkę na główkę po kąpieli. Może to i racja. Alex - Twoja myszka to kawał mychy ;) Mili - mój potrafi narobić 5 kup na dobę i uwierz mi to też bywa uciążliwe bo zazwyczaj narobi wtedy kiedy zdążę mu zmienić pampersa :O no i robota od początku.
  22. Deseo - to ma być zwykła mąka nie ziemniaczana?
  23. deseo- oczywiście ze go usypiam przy zgaszonym świetle od początku tak robiłam, zresztą to ja radziłam dziewczynom, żeby gasiły światło przy usypianiu. ja obawiam się że u nas to może być znowu kwestia mleka a wtedy moje sposoby na usypianie i tak zdadzą się na nic :O Jesteśmy 2 tydzień na mleku antyalergicznym i on miał gorsze dni dlatego poczekam jeszcze. A co do glutów to masz racje, nic mu z nosa nie wycieka wiec może to po prostu wzmożona wydzielina. krosty ma inne niż te co mu najpierw wyskoczyły, wiec może faktycznie teraz to ten trądzik. Możesz powiedzieć jak robisz ten krochmal? padam ze zmęczenia, noc kiepska a dzień nie lepszy:O tez myśle o kropci...
  24. Eja Eja Boże ale mój kwękała dał mi popalić w nocy :O a było tak pięknie...ehhh usypiałam go od 22 do północy, potem spał do 2.20 i potem znowu 2 godziny marudzenia. Wyglądało to tak jakby był niedojedzony a wypił po 150 ml mleka, nie mogłam dać mu więcej bo to już przesada :O Znowu miałam chwile załamania :O Do tego znowu mu wywaliło pełno krost już nie na policzkach a bardziej na brodzie, rano były takie czerwone teraz zbladły ale cholera nie wiem co mam o tym myśleć na prawdę :( I do tego ma jeszcze katar! Wyciągnęłam mu dziś takie gluty z nosa że szok! Pojęcia nie mam skąd ten katar ani z nim nigdzie nie wychodziłam ani my nie jesteśmy chorzy...no jednym słowem MASAKRA. Jeśli do niedzieli znowu będzie ta sama bajka co kiedyś że nie będzie mi spał i ciągle będzie wył to idę z nim znowu do lekarza. Poza tym to u nas zima jak 150 napadało kupę śniegu i do tego mróz, a ja dzis muszę do gina na kontrol jechać a tak mi się nie chce :O Gawit - może kiedyś nam się uda sklikać ale chyba musimy nasze marudy komuś sprzedać bo inaczej to się nie da :) no chyba że oboje umówią się na popołudniową drzemkę :) Idę może uda mi siego uśpić....pobożne życzenie :O
  25. Deseo- przezwisko jak najbardziej uzasadnione:) dziś pochwaliłam Krzysia przed mężem no i marudzenie gotowe :O Mili - u nas zmiana w zachowaniu jest bardzo widoczna, ale ja go nie chce chwalić bo na prawdę potem się wszystko odwraca. Ma swoje wyskoki i potrafi pokwękać 3 godziny ale to nie jest to co bylo wcześniej. jedyne o co się martwię to te kupy bo moim zdaniem są za rzadkie. Muszę zmienić lekarza bo nasza pediatra jest jakaś taka niewyraźna :O Ela - u nas też zdarza się żółta woda ale wtedy jak go przepoję, a tak to sporo kupy wchłania się w pampers ale widoczna też jest zawiesina. Żadnej piany nie zauważyłam tym bardziej krwi. Wcześniej robił zwarte kupy paćkowate, ale byl na nanie ar gęstym mleku....a teraz to ja już nie wiem co mam myśleć :O Wspoczuje sytuacji w domu.
×