Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Thekasia - ja myślę że większość młodych matek ma takie myśli, tylko żadna nie chce sie do tego przyznać no bo wiadomo..nie powie się że się żałuje że ma się dziecko, bo jednak więź z dzieckiem jest i czuje się miłość i przywiązanie...nawet instynktownie. Ale jak przychodzą problemy to ciężko sobie z nimi poradzić, łatwo jest się zafiksować kiedy siedzi się caly czas samemu w domu z takim placzkiem to każdy najmniejszy problem potęgujemy. Dochodzi jeszcze zmęczenie, niewyspanie no i niestety odporność na trudy życia spada do minimum. Stąd tez biorą się te wszystkie niekonsekwencje w wychowywaniu dzieci...jak człowiek jest zmęczony to idzie po najmniejszej linii oporu byleby by był tylko spokój. Ja nie miałam złudzeń, wiedziałam że będzie mi ciężko i byłam w pewnym sensie na to przygotowana...no ale kiedy ten trud przyszedł to mimo psychicznego przygotowania i tak ciężko jest mi sobie radzić z tym wszystkim. Jutro mój Krzyś kończy miesiąc a ja czuje się jakby minęło dosłownie parę dni....tak jakbym żyła w jakimś śnie, dzień zapierdziela za dniem, rutyna zagościła chyba na dobre- tylko karmienie, przewijanie, usypianie....a jak jest chwila swobody to sprzątanie, gotowanie, pranie i prasowanie. Gdyby nie pomoc męża to nawet wolę nie myśleć co by było. Tylko co do jednego się pomyliłam.... myślałam, że miłość do dziecka będzie przysłaniać wszystko i te noce nie przespane i to zmęczenie, myślalam że jak urodze to zaraz wybuchnie caly wachlarz uczuć....a tu sie okazuje że ta wielka bezwarunkowa miłość schodzi na bok bo rządzi mną zmęczenie i zniecierpliwienie :( miłość pozwala mi chyba tylko patrzeć z nadzieją na jutro...że może będzie lepiej..... No w każdym razie to co piszą w kolorowych pismach o macierzyństwie to stek bzdur, bo rzeczywistość jest zupełnie inna.
  2. Gawit - niestety mogę liczyć tylko na siebie :( niestety na pomoc rodziny nie mogę liczyć, zresztą od początku o tym wiedziałam. W weekend i tak jest lepiej bo mąż mi dużo pomaga, najgorsze są noce i dni kiedy jestem zdana na siebie. Jedno z nas pracuje więc i jedno musi się wysypiać. I ja się już nie dziwię skąd biorą się jakieś depresje czy szoki poporodowe :O
  3. hej dziewczyny No i koniec sielanki u nas :O 3 dni, cale 3 dni miałam dziecko spokojne, a dzisiejsza noc zarwana i dzień koszmarny. Cały dzień nosiłam go na rękach a i tak mi bardzo płakał i jest mega rozdrażniony :( Ja już nie wiem co mam robić, nie mam siły, nie mam cierpliwości, ryczeć mi się chcę razem z nim :( To na pewno wina mleka, robi mi te kupy jedna za drugą, one są rzadkie wielkiego wysiłku przy tym nie robi, bąki idą solidne wiec to nie kolka....a papę drze jak jasna cholera :( Jak tak dalej pójdzie to ja się wykończę psychicznie. Jutro idziemy do tego dermatologa, może babka coś podpowie...ale ja wiem co....pewnie znowu zmianę mleka. Teraz nam chyba zostaje ten Nutramigen podobno paskudny w smaku i dla tych alergików...tylko ja nie jestem pewna czy on w ogóle ma alergię.. ehhh Thekasia - ja Cię w pełni rozumiem...u mnie też miało być pięknie, cudownie...o dziecko stoczyliśmy prawdziwą walkę...a teraz i tak się los odpłaca - szczerze jestem rozczarowana, przez te wszystkie kłopoty nie potrafię cieszyć się macierzyństwem :( Wczoraj rozmawiałam z koleżanką która urodziła też w listopadzie i powiedziała mi wprost że ten czas z dzieckiem to najgorszy jej okres w życiu, nigdy wcześniej nie było jej tak ciężko - chyba jako nieliczna miała odwagę to powiedzieć na głos bo chyba większość kobiet ma takie czarne myśli :( Gawit - ja mam wodę morską Sterimar baby, sprawdza się super, wstrzykuję i za chwilę wydmuchuję gile fridą i spokój, nosek czysty, żadnego sapania czy świszczenia noskiem. Ehh uciekam, jestem wykończona a kolejna noc przede mną.....już się pocę :(
  4. Mili - wpadaj wpadaj zobaczysz jak to jest mieć normalne dziecko :D heheh bo Twój Nikoś to zdecydowanie odstaje od normy ;) boże spać 6 godzin....MARZENIE :D
  5. hej wieczorowo Gawit - skoro nie czujesz się osłabiona to może ta gorączka jest od cycków? może jakieś zapalenie Ci się zrobiło, podobno od razu się wtedy gorączkuje. Wymacaj piersi czy nie masz jakiś grudek bo jak tak to szybko kapusta na zderzaki ;) Michaa - mnie to wkurza jak ktoś obcy wie lepiej i bezpodstawnie ocenia sytuację. Mi też wmawiali w szpitalu że mam pokarm i dziecko jest najedzone...a z cycków kapała jedna kropelka płynu i dziecko podczas ssania się wkurzało bo nic nie leciało! Ale nie ma to jak z matki robić kretynkę :O Alex - Ty jeszcze nie byłaś z dzieckiem na spacerze? boisz się? wiem że niektóre kobiety właśnie boją się wyjścia na dwór z dzieckiem, tak miała moja koleżanka po porodzie myślę że to tez po części wina hormonów. Deseo - Mojemu Krzysiowi troszkę łuszczy się skórka na główce, wczoraj dokładnie umyłam mu głowę podczas kąpieli i dziś jest lepiej, nie wiem czy to ta ciemieniuszka czy to ta rzekoma alergia. Agulinia - ja już od tygodnia jestem z Krzysiem sama i jakoś dajemy radę...chociaż zeszły tydzień na prawdę miałam ciężki z nim. Natomiast obawiam się jednego - jak mąż pójdzie na służbę i go nie będzie 24 h i wtedy nikt mnie nie odciąży nawet na chwilę :( chyba po takim dyżurze będę wykończona, bo teraz to po pracy mąż zajmie się małym a ja mam chwile dla siebie i to mi dużo daje. Dziewczyny ja już jestem skołowana, piszecie że waszym dzieciom też się łuszczy skórka na nóżkach i rączkach u nas jest to samo i ja cholera nie wiem czy to alergia czy to normalne. W środę idę z Krzysiem do dermatologa i mam nadzieję dowiedzieć się czegoś konkretnego. Poza tym u nas jakoś leci. Krzys grzeczniejszy i więcej śpi, ale....no właśnie jakieś ale musi być :O Pobolewa go brzuszek i popołudniem mi popłakuje. Musze kupić ten bobotic jutro to może będzie poprawa. Poza tym on mi dziś zrobił już 5 kup! Po tym mleku on normalnie produkuje kupę za kupą, ja nie wiem czy to dobrze. Kupki są luźne, czasem nawet rzadkie, żółte wiec chyba prawidłowe....No ale chyba lepiej jak robi więcej kupek niż miałby nie robić wcale...Jak myślicie?
  6. Gawit - nie wiem czy to dostaniesz w markecie ja kupuje w aptece w marketach nawet nie szukałam.
  7. Gawit - zagęszczacz możesz kupić bez recepty 20 zl kosztuje. ja daję jedną miarkę na 120 ml i mleczko jest średnio rzadkie ale to wystarczy bo dziecku już się nie ulewa. Tak to musiałam prac co chwilę mu rożki bo wystarczyło że sobie leżał a już mu ciekło :O Co do karmienia w rożkach- U mnie był ten sam problem, przy karmieniu Krzyś mi się pocił i w ogóle miał za ciepło co powodowało że przysypiał mi podczas karmienia i przez to to trwało bardzo długo :O Dlatego kupiłam poduszkę troszkę grubszą i karmimy go teraz na tej poduszce, lepiej się go trzyma bo poduszka jest twardsza niż rożek, on się nie przegrzewa i w ogóle widzę same pozytywy tej zmiany! ja też muszę kupić te kropelki SS ale nie wiem czy przez internet to będzie dobry sposób. Nie mam nikogo w czechach ani w niemczech i zastanawiam się jak problem rozwiązać :O
  8. Madzialińska - mi też mówili w szpitalu że po szczepionce może zrobić się ropiejąca ranka i żeby z tym nic nie robić tak wiec się nie martw :) Deseo - jak wygląda ta ciemieniuszka? bo ja nie mam pojęcia co to jest?
  9. Hej dziewczyny Ja ze swoim małym jeszcze pójdę do dermatologa, ale pewnie i tak nikt mi nie da 100% odpowiedzi czy ma tą skazę czy nie. Z tego co się rozeznałam to typowych objawów dla skazy to on nie ma - albo po prostu jeszcze nie zdążyły wyjść bo szybko zareagowałam i zmieniłam mu mleko. Moja bratanica miała skazę i ona całe ciało miała okropnie szorstkie z bruzdami i schodzącą skórą, mojemu Krzysiowi tylko wyskoczyły te krosty na buzi i delikatnie łuszczy mu się skórka na nóżkach i rączkach. Jesteśmy 2 dzień na bebilonie pepti i krostki z buzi schodzą! Tak wiec przypuszczam że Nan go uczulił, ale nie jestem pewna czy to białko czy np laktoza czy inny składnik mleka. Znajoma doktor powiedziała mi że to może być np chwilowa nietolerancja białka czy laktozy bowiem często dzieci się uodparniają na uczulenia i potem nie ma problemów, zwłaszcza że on te objawy to ma delikatne. Tak wiec mam nadzieję, że jednak to nie będzie ta skaza. A poza tym to tfu tfu po tym bebilonie ładnie robi mi kupki, i częściej niż po Nanie i w ogóle mam wrażenie że jest spokojniejszy. Nawet jak nie śpi to sobie leży i patrzy, usypianie też łatwiej nam idzie. No ale to dopiero kilka dni po zmianie mleka więc nie zachwalam bo różnie jeszcze może być :O No i Krzyś nie odstaje od reszty bo też w czasie snu sobie śpiewa, miauczy, pomrukuje a nawet kwili :) Ja już niezwracam na to uwagi, na początku co chwile podchodziłam do łóżeczka a teraz wiem że to są po prostu jego odgłosy przez sen :) Dziwne te dzieci :D No i zauważyłam że on bardzo już się interesuje światem bo długi czas już potrafi na czymś skupić wzrok a nawet już zaczął wyciągać rączki jak go coś interesuje. Dlatego zabawki już poszły w ruch. Najbardziej się nam sprawdza leżaczek bujaczek z funkcją masażu. Pobawi się zabawkami poogląda a masaż go bardzo uspakaja i nam zaraz zasypia :) Tylko w sumie jedno mnie zastanawia, że on często po jedzeniu nie zasypia od razu tylko ma swoją aktywnośc przez godzinę a potem marudzi i trzeba go ululać. Tak ma przeważnie w dzień bo w nocy potrafi mi zasnąć od razu po jedzeniu, ale szkoda że tak nie dzieje się przez całą noc :O No ale może za dużo wymagam :) Aha i jeszcze jedno, mój Krzyś nie upie pić rzadkiego mleka bo od początku dostawał nan ar który jest gęsty i rzadkim się bardzo krztusił wiec teraz mu zagęszczam mleko Nutritonem i je ładnie nic mu się nie ulewa i jest najedzony :) Tak wiec jakby ktoś miał problemy z ulewaniem to polecam.
  10. gawit - wiesz co skaza białkowa objawia się tyloma symptomami że ciężko jest powiedzieć czy to jest na 100% to :O mi położna na te krosteczki powiedziała że to normalne u dzieci, ale na początku to one były pojedyncze a dziś mi go porządnie wysypało na policzkach :O ma takie skupisko krostek i jak się je dotyka są szorstkie. i skaza może wyjść w każdej chwili wiec to nie ma znaczenia. Problemy są z nim od tygodnia od kiedy wróciłam do mleka AR. Teraz to czuje że zaczną się wyprawy po lekarzach i w ogóle eksperymenty doświadczalne na dziecku, bo przecież badań na alergie takim dzieciom się nie robi :( Tylko jestem w szoku bo ani ja ani mąż nie jesteśmy na nic uczuleni.... co prawda u mnie w rodzinie były przypadki skazy białkowej wiec może genetycznie coś poszło :O Jestem załamana :(
  11. Dziewczyny mam nienajlepsze wieści.... przypadek zrządził, że postanowiłam się wybrać z Krzysiem do pediatry. Otóż dziś zadzwoniła do mnie koleżanka i od słowa do słowa zgadałyśmy się, że nasze dzieci podobnie się zachowują. Powiedziałam jej o tych krostkach Krzysia i ona mi na to, że jej córka też to miała i to byl objaw skazy białkowej :O Poza tym to że dziecko jest niespokojne z niewiadomego powodu, ma jakieś problemy z brzuszkiem też może wskazywać na alergię pokarmową. Dalo mi to dużo do myślenia i w końcu stwierdziłam, że idziemy do lekarza. Udało nam się dostać prywatnie do pediatry. Doktor stwierdziła, że owszem ta wysypka może świadczyć o skazie, ale generalnie skaza objawia się całym mnóstwem symptomów i ciężko jednoznacznie stwierdzić u takiego malucha alergię pokarmową. Ale generalnie z Krzysiem zaczęły się problemy tydzień temu w sobotę, zaczął być bardzo płaczliwy mniej spać, jakieś tam objawy kolkowe się uwidoczniły no i te krostki na buzi. Doktor szukała u niego suchej skóry na ciałko i zaczyna się coś dziać na stópkach (zauważylam to wczoraj)...ale poza tym na razie ostrych objawów skórnych on nie ma. Stanęło na tym że zmieniamy mleko na bebilon pepti ( a jeśli nie będzie poprawy to na Nutramigen) i czekamy, jeśli krostki z buzi zaczną znikać to znaczy, że to jest to. Jestem oszołomiona, ani ja ani mąż nie jesteśmy alergikami a tu takie coś :( teraz moje dziecko będzie królikiem doświadczalnym bo badań takim dzieciom na alergię się nie robi, wiec będziemy mieli jazdy :( Daliśmy mu nowe mleko, jest rzadkie i wciągnął je dosłownie w 10 minut, oczywiście zaraz mu się ulało :O Na szczęście mówiłam pani doktor o tym że z rzadkim mlekiem mieliśmy już przejścia i przepisała nam zagęszczacz do mleka, wypróbujemy przy następnym karmieniu. Niestety mówiła że na tym mleku mogą pojawić się kolki, bo generalnie tam gdzie w mleku jest laktoza ( w nanie też jest) to dzieci reagują kolkowo :O No ale zobaczymy. W każdym razie Krzyś nadal jest niespokojny, poplakuje i ma problemy ze spaniem...zobaczymy czy na tym mleku będzie poprawa. Dziś jestem mega zmęczona i jeszcze ta skaza mnie dobila totalnie :( Szkoda gadać :(
  12. Michaa- może powinnaś dać mu mleko Nan Ar - to jest antyrefluksowe czyli na ulewanie, bo jeśli dziecku ciągle się ulewa to jest po prostu niedojedzone i ciągle będzie coś nie tak :O A ja jeszcze dodam że mój Krzyś ma trądzik niemowlęcy :O to niestety sprawa hormonalna i się tego nie leczy podobno ma samo przejść do 3 miesiąca, ale ma okropne krosty na policzkach i mnie to zajebiście smuci :O
  13. hej hej u nas zła passa trwa :( Od wczoraj popołudniu znowu miałam jazdy z dzieckiem, praktycznie w ogóle mi nie spał, wieczorem było to samo i na dodatek noc też fatalna :O Mąż go ululał o 1.10 a ja musiałam wstać o 2.25 i bawiłam się z nim do 4.40 :O Przespał 3 godziny po tym jak mu zapodałam czopek bo już mi ręce opadały z sił a on ciągle był mega marudny. Z nadzieją podeszłam do dzisiejszego dnia ale widzę że będzie powtórka z rozrywki....zjadł mi tylko 20 ml mleka i zasnął snem kamiennym i tak już ciągnie 1.5 godziny...myślę że dopiero teraz ten czopek na niego zaczął działać. Może jak się przegłodzi to w końcu mu się unormuje ten rytm ( na śpiocha nie chce jeść)...sama nie wiem, jadę już na najniższych pokładach sił i cierpliwości :( Pocieszające jest tylko to że jutro już weekend to mnie mąż choć trochę odciąży w ciągu dnia bo inaczej to bym zwariowała :O Co do wydzieliny to ja mam już od ponad tygodnia tylko upławy śluzowe w kolorze żółto-brunatnym. W ogóle szybko przestałam krwawić po porodzie i myślę że byłoby jeszcze szybciej gdybym nie brała leków na zatrzymanie laktacji bo gin mówił mi że przez nie mogę mieć większe krwawienie i faktycznie tak było. Za to czuję że powoli zaczynają mi pracować jajniki bo kują mnie czasami :O Aguś - no niestety teraz to my kobiety matki karmiące mamy miękkie serca i nieba przychylamy tym maluchom co niekoniecznie może dobrze na nich wpływa :O Ale jak człowiek zmęczony i wrażliwy na płacz to pęka...Ja Cię podziwiam że tyle potrafisz wytrwać z tym cycem bo to jest cholernie absorbujące. I cieszę się ze doszliście do ładu z partnerem (konkubent zabawne ale bez przesady ;) i chodź na spacerki ile wlezie. Ja sama jak tylko mogę to wychodzę z domu na spacer szybkim krokiem, trzeba się dotlenić i trochę poruszać a nie ciągle gnić w domu :) Ola - smoczek już zakupiliśmy na allegro teraz tylko z niecierpliwością czekam na dostawę. Zmieniłam mu butelkę na taką którą jeszcze miałam w domu z większym przepływem smoczka ale wielkiej różnicy nie ma...zobaczymy jak te smoczki będą na niego wpływały. On mi generalnie przysypia przy karmieniu i to jest największy problem. Bo jak jest mega rozbudzony i głodny to wciąga 120 ml w pół godziny a to jest prawidłowy czas. Uciekam zrobić z sobą porządek coby męża nie straszyć. Jestem totalnie niewyspana i wyglądam jak zoombie wiec trzeba conieco poprawić :) Miłego piątku
  14. No tak Wasze dzieci jedzą szybciej bo mleko jest rzadsze...zatem ja muszę powymieniać smoczki bo to karmienie za długo trwa :O
  15. Gawit - a możesz mi napisać w jaki sposób sprowadzasz te krople? kupujesz przez internet? czy macie kogoś w Niemczech?
  16. Agulinka79 - ja podejrzewam że mój klasycznej kolki to nie ma, owszem pobolewa go brzuszek ale myślę że to jest bardziej z niedojrzałości układu pokarmowego bo zwykle te ataki nie są bardzo długie. Fakt spłacze mi się wtedy, ale jak są kolki to podobno jest problem z kupami, są zaparcia a u nas tego problemu nie ma. A te kropelki SS (możecie podać pełną nazwę?) to dostanę normalnie w aptece? czy trzeba kombinować? Thekasia - mój Krzyś nie skończył miesiąca a espumisan mu podaję, pediatra i powiedziała że mogę. Wczoraj rozmawiałam z położną o ona powiedziała mi że złotego środka na kolki to nie ma, nikt jeszcze tego nie wymyślił, można jedynie łagodzić objawy wlaśnie tym espumisanem. Dziewczyny butelkowe - ile czasu u was średnio trwa karmienie? Bo mój wisi na butli około godziny zjada średnio 120 ml, ale cholender uważam że za dużo czasu mu się z tym jedzeniem schodzi:O Planuję powymieniać smoczki w butelkach i zobaczymy.
  17. Deseo - tak dziękuje już obczaiłam wszystko, na mojego Krzysia działa kojąco suszarka do włosów i nasza farelka, jak płacze i nie wiem o co kaman to mu włączam farelkę (bez grzania) no i mam spokój. On przy tym zasypia.Wentylator w kuchni też działa :) Jeśli chodzi o kolkę to jest podobno taka zasada 3x3 czyli 3 godziny płaczu 3 razy w tygodniu, ale nie wiem czy to na wszystkie dzieci działa. No i generalnie jak jest kolka to albo się dziecko pręży i prostuje nóżki, albo się kuli i podkurcza nóżki, robi się czerwone na twarzy i baaardzo głośno płacze, tzn to nie jest płacz to jest krzyk, darcie- dosłownie :O Mój jeszcze potrafi wyciągać rączki i nimi trzęsie - okropny widok, od razu chce mi się płakać razem z nim jak to widzę :( bo po dziecku widać cierpienie. A no i przeważnie akcja pojawia się o tej samej godzinie, przeważnie albo wieczorem albo w nocy. Jeśli chodzi o szczepionkę to szczepię tą co Ty tą hexa, a co z innymi to jeszcze muszę się zastanowić czy w naszym przypadku jest sens..
  18. Agulinia - szczerze to trochę mi szczęka opadła jak przeczytałam Twój post :O nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek wyrwał mi dziecko i sam decydował co jest dla niego lepsze - nawet mąż, za taką akcje to bym oczy wydrapała - seryjnie :O Będzie lepiej jak faktycznie konkubent pójdzie do pracy i pozwoli Wam na swobodę w działaniu. Nie wiem czy muza na maxa działa kojąco na dzieci - jedno jest pewne, bliskość mamy działa w 200%. Mój Krzyś znowu ma muchy w nosie, wyszłam z nim na spacer i potem ani porządnie nie zjadł, zasnął na chwilę i teraz znowu nie wiem czego chce. Włączyłam mu wentylator i się uspokoił, ale mąż przyjdzie zaraz z pracy to przejmie pałeczkę, nie jestem zmęczona ale podirytowana jego zachowaniem, więc lepiej będzie jak tata się nim zajmie :)
  19. hej hej Michaa- z tym koprem to bzdura, ja podaję mojemu Krzysiowi praktycznie od początku i dzięki temu (tfu tfu) nie mamy problemów z kupami. Tylko że ja zrezygnowałam z herbatki Hippa koperkowej (ona ma dodatkowo glukozę a ta też jest w mleku więc nie ma sensu go tym faszerować) i parzę koper włoski fix z herbapolu - czyli czyste zioło w torebkach. Zalewam kubek odstawiam do zaparzenia i jak przestygnie podaję małemu, bez żadnego słodzenia. Ja mu podaję pić po jedzeniu np jak mi nie zaśnie po mleku i ma swoją godzinę aktywności, potem zaczyna mi marudzić to daję mu max 40 ml kopru i wtedy mi albo uśnie albo sobie znowu leży i sam się sobą zajmuje. I przepajam go maxymalnie 2 razy na dobę. Możesz dać pić dziecku zawsze wtedy kiedy jest niespokojne a nie wypada jego godzina karmienia. W sumie jedzenia przepojenie nie oszuka bo to zaraz przeleci przez kiszki i bardziej pobudzi układ moczowy, ale dzieciom butelkowym chce się pić bo mleko to jednak pokarm a nie płyn. Mówią że na koper dzieci różnie reagują, jednym pomaga w trawieniu i niweluje wzdęcia a innym właśnie potęguje. Cóż trzeba wypróbować na swoim dziecku. Ja zrobiłam test na sobie, męczyly mnie wzdęcia i zaczęlam pić koper i mi przeszlo i dlatego nie balam się podać go dziecku. U nas noc w miarę, Krzyś podokazywał trochę ale go spacyfikowalam :) Uciekam bo pora karmienia :)
  20. jestem :) ehh jednak to mile jak ktoś odwiedzi i można z ludźmi pogadać :) Odwiedzili nas nasi sąsiedzi a tym samym męża koledzy z pracy, bardzo milo mi było bo zachwycali się maluchem a on oczywiście przed obcymi taki grzeczniutki, nawet nie zapłakał, zjadł mleczko i smacznie zasnął :) No i jak powiem, że moje dziecko to płaczek to przecież nikt nie uwierzy :) Nawet winka się napiłam - jejku dziwnie smakuje alkohol po tak długiej abstynencji :) od razu w głowie wesoło :) Gawit - heh uśmiałam się z tego jajka pod łóżeczkiem :) Może ja wypróbuje ale bez tego czopka wtedy będę miała pewność czy to działa :) Olagd - możesz mi napisać jaki dokładnie masz ten smoczek z TT? Bo ja mam wszystkie butelki i smoczki z tej firmy z opisem 0-3 i nie wiem czy są inne rodzaje przepływów tych smoczków od 0-3 (wiem że inne rodzaje to 3-6). Myślę o tym bo mój mały ciumka butelkę 40 minut i może po prostu powinnam mu zmienić smoczek to by jadł szybciej. Z drugiej strony ja mu daję mleko AR a ono jest gęstsze niż inne mleczka i może dlatego dlużej je. No i ja też jestem zadowolona z jakości tych butelek i smoczków one są bezkolkowe dziecko nie nałyka się tyle powietrza przy karmieniu jak przy standardowych butelkach. Madzialińska - jeśli chodzi o wilgotność powietrza to ja ustawiam nawilżacz na 50%, jak nie włączę go dłużej to mi pokazuje wilgotność w pomieszczeniu 38% więc muszę tego pilnować bo zaraz sapka gotowa :O A co do naszej sytuacji to faktycznie mamy podobnie, ja też mam rodziców 200 km od siebie...i po części to dobrze..a z drugiej strony obie wiemy jak jest ciężko jak nie ma się pomocy i trzeba liczyć tylko na siebie :O Aguś - dziękuję Co za cieple słowa. Wiem że każda z nas tu na forum ma lepsze i gorsze dni z dzieckiem, to chyba naturalne. Generalnie zasada jest jedna - trzeba się trzymać...tylko czasami nie ma się siły :O Pociesza mnie jedno...ze nasze dzieci rosną i złe chwile nie będą trwały wiecznie. Deseo - pisałaś o tym że Adaś Ci się trochę przekrzywia jak leży, widziałam fotkę na nk i wiem jak to wygląda i mój Krzyś czasami też przybiera takie pozy. Zatem skorzystam z tego co napisałaś i postaram się i Krzysiowi robić takie ćwiczenia żeby czasem potem nie było problemów z kręgosłupem. No i przez wizytę gości przesunęła nam się godzina kąpieli, ale nie szkodzi. Krzyś powinien zaraz się obudzić i będziemy się pluskać. No i pewnie znowu od 22-giej będą płacze...chyba że jajko pomoże :) Aha i rada dla mam dzieci kolkowych - warto na uspokojenie dziecka włączyć jakieś urządzenie, u nas sprawdza się suszarka do włosów i wentylator, nawet jak Krzyś mocno płacze to włączamy i on się uspakaja. Przy kolkach w ogóle jest polecane ogrzewanie brzuszka więc ta suszarka spełnia dwie funkcje :)
  21. Hej dziewczyny bardzo wam wszystkim dziękuję za słowa wsparcia - wiele to dla mnie znaczy Dziś jest już trochę lepiej, Krzyś nawet pospał w ciągu dnia a jak nie spal to nie płakał tylko sobie patrzył, więc odetchnęłam z ulgą :) Noc też nie byla najgorsza, od 22-do pólnocy mial atak kolki ale potem spal więc rano wstalam nie taka styrana jak ostatnio. Byla u nas pani położna no i ona generalnie się Nim zachwyciła! schwalila go na czym świat stoi, powiedziała, że żadnych niepokojących objawów u niego nie widzi, wg niej to już nie jest noworodek tylko niemowlę bo bardzo urósł i przybral na wadze (chociaż nie wiem ile bo nie ważylam go) ta jego bladość na buzi to tylko taki odcień cery bo żadna anemia to nie może być o czym świadczą jego oczy, kolor dłoni i małżowin usznych i ogólna ruchliwość i żywotność, no i powiedziała że on mi się super rozwija fizycznie bo jak na 3 tygodniowe dziecko to jest bardzo silny, zwarty, wysoko podnosi głowę i nawet już się przewraca sam z boku na plecki - więc w ogóle rewelacja :) No tylko szkoda że on taki płaczek jest, ale położna powiedziała, ze niestety taki widać jego urok. Kolki kolkami ale czasami dzieci po prostu lubią sobie popłakać. Zauważyłam też że on ma takie czerwone plamki na karku i okazuje się że to jest tak zwany pocałunek anioła - czyli oznaka zdrowia u dzieci - pierwszy raz o tym słyszę. No tak więc wychodzi na to że nie ma się czym martwić tylko przeczekać. Może faktycznie on po prostu ma takie złe dni :O teraz musze konczyć bo mamy dziś mieć gości ale postaram się odnieść do postów jeszcze dziś :) pozdrawiam
  22. Gawit - czopki dziś kupiłam na wrazie czego ale ja się boję mu pakować jakiekolwiek leki, poczekam na wizytę polożnej a jak nic konkretnego nie wyniknie to chyba wybierzemy się do lekarza :( Teraz śpi 3 godzinę po tym jak go mąż uśpił, to dziś jego pierwsza dłuższa drzemka, on też jest tym wszystkim zmęczony...ale pewnie w nocy znowu będzie ta sama polka :( już mam dreszcze jak pomyśle o tym, że cala noc będzie przepłakana. A nie dosć że noc to i potem dzień też jest to samo. I ja z tym wszystkim jestem sama :( rodzina daleko, nawet na 5 minut nie mogę się oderwać od tego wszystkiego. Ehh wiedziałam że będzie ciężko ale nie sądziłam że aż tak :(
  23. Hej dziewczyny Sorki ale napiszę tylko trochę co u mnie....a wesoło nie jest :O Od soboty Krzysia nie poznaje, najpierw mial ataki kolkowe a od niedzieli ciągle mi płacze i ja nie wiem z jakiego powodu. Wczoraj w nocy przeplakal nam od 22-giej do 2 rano, juz kompletnie opadlam z sil. Dziś caly dzień też mi płakał spal po 45 minut a reszta to marudzenie :( Zadzwoniłam do położnej ma przyjść jutro i go obejrzeć mi się wydaje że on jest jakiś blady na buźce...a może już po prostu sama sie doszukuje powodu... Ja wymiękam psychicznie jestem zestresowana i zmęczona :( Jest mi bardzo ciężko. Cały dzień siedzę z nim sama w domu jedynie popołudniem daję radę trochę odetchnąć jak mąż wraca z pracy. Mam nadzieję, że wkrótce rozkminię o co chodzi mojemu dziecku bo w tą kolkę to ja już wątpię, dostaje krople espumisan i już tak się nie pręży przy płaczu, kupkuje normalnie, bączki też robi normalnie.... No nic może położna coś podpowie. Poza tym musiałam odstawić leki na wstrzymanie laktacji bo źle się zaczęlam po nich czuć :( Bóle głowy, zawroty i na dodatek dość mocne zaburzenia widzenia....Musze iść do lekarza bo niestety jak dociskam sutki to nadal wyplywa mi po kropelce płyn...obawiam się że pokarm moze wrocic i zrobi mi się zapalenie. To też mnie cholernie dołuje :( Gratuluje Nadii - wreszcie wśród rozpakowanych :) Trzymajcie się dziewczyny...ja mam nadzieję że i u mnie będzie lepiej
  24. hej hej wszystkim Hamuda - gratulacje jeszcze raz No i z ostatniego miejsca na liście powędrujesz na dół :) OCZEKUJĄCE Martasek86-------20.11 NaDiA1987PL-----27.11 MAMUSIE nick, termin OM, data porodu, tc, pleć, waga/cm, poród sn/cc OlaGd76 (18.11) 26.10.........38tc, dziewczynka, 2400g/49cm, cc tasia1985 (02.11) 28.10...... 39tc, chłopiec, 3500g/55cm, cc natalia86 (20.11) 31.10........37tc, dziewczynka, 2650g/48cm, cc deseo (01.11) 01.11............40tc, chłopiec, 3280g/53cm, sn Madzialińska (07.11) 02.11....39tc, dziewczynka, 2900g/53cm, cc bar2basia3 (04.11) 03.11......40tc, chłopiec, 3700g/53cm, sn baska200 (14.11) 03.11.......39tc, dziewczynka, sn Gawit (12.11) 06.11...........39tc, dziewczynka, 3600g/53cm, cc Mycha881 (01.11) 06.11......41tc, dziewczynka, 3150g/53cm, sn Thekasia (05.11) 6.11.........41tc, chłopiec, 4130g/???,cc Natalie82 (02.11) 07.11......41tc, chłopiec, 3800g/60cm, sn Sroczka (20.11) 08.11........38tc, chłopiec, 4000g/56cm, sn Agulinka79 (11.11) 08.11.....39tc, chłopiec, 3060g/54cm, sn Mili23 (17.11) 08.11...........39tc, chłopiec, 3200g/56cm, cc Kiki1980 (14.11) 08-09.11....39tc, dziewczynka, 3730g/53cm, cc Ejmi (11.11) 11.11.............40tc, chłopiec, 3100g/53cm, sn Mathea (16.11) 11.11.........40tc, chłopiec, 3750g/53cm, cc Agusiaradom (10.11) 12.11...40tc, dziewczynka, 3880g/58cm, sn Agulinia (5.11) 12.11...........41 tc, dziewczynka, 3240g/54cm, sn Iwusia25(3.11) 12.11.........41tc, chłopiec, 4110g/57cm, sn monia1312(8.11)14.11........41tc, dziewczynka,3490g/55cm, sn Alexandruniak(27.11)15.11..39tc, dziewczynka,3750g/57cm, sn Kropcia (9.11)16.11.............41tc, chłopiec,3850g/54cm, sn zenek (16.11.) 18.11.,........39tc, dziewczynka, 3200g/56cm michaaa (25.11) 19.11....... 39tc, dziewczyna, 3550g/53cm, cc ktoś taki jak ja(18.11)20.11...41tc,dziewczynka,3300g/55cm,sn. An3lla (14.11) 20.11.............40tc, chłopiec, 4170g/55cm, sn Kate23(25.11) 24.11........40tc,chłopiec,3410g/58cm,sn hanka83 (16.11) 26.11..........41tc,dziewczynka,3580g/52cm,sn Ela 25 (27.11 )26.11.............40tc.chlopiec,3700g/55cm,sn Spa_cja (15.11) 26.11..........42tc, chlopiec, 3080/52cm, sn Hamuda (30.11) 29.11...........40 tc, dziewczynka, 3650g/??, sn Nadia - Tylko Ty nam sie ostałaś bo nie wiem co z Martaskiem :O Dziewczyny ja się nie będę rozpisywać bo u mnie generalnie jest lipa :O Krzyś ma początki kolek i myślę że do tej pory to było nic w porównaniu z tym co mnie z nim czeka :( Mąż wrócił do pracy więc radzę sobie sama. Jak nie złapie jakiejś deprechy to będzie cud :O Pozdrawiam
×