Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. No dobra, akcja foty zakończona, udało nam się fartem cyknąć trochę zdjęć przy dobrym świetle, nie wiem czy dziś je obrobię, ale może uda mi się Wam je wysłać niebawem :) Ja robię foty bo kurcze to ostatnie dni z brzuszkiem...potem to już tylko flaczek pewnie zostanie :O ja kurtkę ciążową dostałam od koleżanki - pożyczyła mi, bo ona specjalnie kupowała. Gdyby nie to, to byłaby bieda, też miałabym problem co na siebie włożyć bo ponczo to już za cienkie na takie temp. a kupować specjalnie kurtkę na kilka tygodni to się nie opłaca. Iwusiu - dziękuję za komplement. Ty jesteś kobieta niesamowita :) jestem ciekawa kiedy się rozpakujesz :) Co do nawilżacza do my z Alex mamy taki http://www.allegro.pl/item754091171_ultradzwiekowy_nawilzacz_powietrzatopcom_kidzzz.html i napiszę, że się sprawdza bardzo dobrze, jesteśmy zadowoleni, jest spora różnica odnośnie nawilżenia - tak więc ja z czystym sumieniem polecam :) Agusiaradom - mam nadzieję, że uporasz się z tym ząbkiem, że też teraz musiało Ci się to przyplątać :O Nie wiem jak jest ze znieczuleniem, ale wydaje mi się że są jakieś takie dozwolone dla kobiet w ciąży. idę wypoczywać, niby lepiej się czuje ale jestem bez sil jakoś. Teraz brzuch się nie spina ale pewnie wieczorem i w nocy znowu będzie jazda :O w dodatku maluch mi się chyba przekręcił bo coś go mniej czuje, albo poszedł jeszcze bardziej w dol - co jest bardzo możliwe bo czuje ucisk w pachwinach i miednicy, albo jest dziś tak samo zamulony jak ja :) Deseo na razie milczy....jak długo się nie odezwie to napiszę smsa z zapytaniem co i jak.
  2. Aguś - wyczarowalaś , jest sloneczko :D czuje się do dupy, ale idziemy z mężem cyknąć parę fot, może spacer mi poprawi trochę samopoczucie, ale tylko na pól godzinki bo czuje się dziś słabo. czekam na kolejne wieści od deseo - jak pomyślę, że ona teraz tam krzyczy....to mnie mrozi :O
  3. Hej dziewczyny Ja w sumie tak przelotem przekazać informację Deseo nam się wyrwala i jest na porodówce - 8 cm rozwarcia więc pewnie dziś już nastąpi final! No cóż tylko trzymajmy kciuki żeby było wszystko dobrze. Napisalam jej że 8 cm to już okno na świat no i wreszcie będzie po wszystkim :) Jest szansa na to że jedna z nas urodzi w terminie :) No cóż mój syn chyba myli 1-szy z 11-stym bo też się wyrywa. Noc miałam nie najlepszą, ale spalam od 22.30 do 5 rano więc zupełnie nieźle, ale sen byl bardzo niespokojny, czułam skurcze. od 5 do 6 przerwa na siusiu i zaliczenie kibelka w grubszym sensie - ale nie wiem czy to zaliczyć do oczyszczania się organizmu bo efekty byly raczej marne. No i o 9.30 obudził mnie sms od Deseo. Ja dziś leże i wypoczywam caly dzień, zobaczymy czy dotrwam do jutra czy nie. No w każdym razie co ma być to będzie i jeśli zlapią mnie poważne bóle to rodzimy i tyle :) Aguś - u mnie pogody nie ma, zachmurzone cięzkie niebo.....lipa lipa lipa :( Wpadnę potem bo teraz jeszcze pościelowa jestem i chyba dziś już tak zostanie. BUżki
  4. Gawit - jak coś to będę pisać smsy, póki co idę spać, jestem bardzo zmęczona, czuje się jakbym jakieś pole przeorała :O Wzięłam prysznic i idę do łóżka i zobaczymy. Skurcze się nie nasilają są jednakowego natężenia i nadal bardzo nieregularne wiec nie ma w tym żadnej logiki ni składu, ale ogólnie czuje się dziwnie, jakoś tak dziwnie bolą mnie nogi jakby były bardzo zmęczone. Na razie....dobrej nocy :*
  5. SERDECZNE GRATULACJE DLA NATALKI dobrze że wszystko się dobrze skończylo :) Zatem tabelka _________________________________________ OCZEKUJĄCE deseo---------------1.11 mycha881----------1.11 natalie82-----------2.11 tasia1985----------2.11 Iwusia_25----------3.11 bar2basia3---------4.11 Agulinia-------------5.11 thekasia------------5.11 madzialinska76----7.11 monia1312---------8.11 agusiaradom-----10.11 agulinka79--------11.11 Ejmi----------------11.11 gawit_79----------12.11 baska200----------14.11 Kiki1980-----------14.11 AlexandruniaK----15.11 kropcia------------15.11 spacja-------------15.11 hanka83-----------16.11 Mathea------------16.11 zenek897---------16.11 mili_23-------------17.11 ktoś taki jak ja--18.11 OlaGd76 Martasek86-------20.11 natalia86 sroczka07--------20.11 michaaa-----------25.11 Ela 25--------------27.11 NaDiA1987PL-----27.11 Hamuda-----------30.11 MAMUSIE nick, data porodu, tc, pleć, waga/cm OlaGd76-----------26.10 natalia86----------31.10 Dziewczyny......ja jednak nie wiem czy dotrwam do poniedziałku :( Skurcze, skurcze i jeszcze raz skurcze....nie wiem jaka będzie noc, ale mam stracha jak diabli :( No ale trudno co ma być to będzie... ehhhhh
  6. jejku to kto tu w poniedzialek zostaje na strażnicy? Bo tak nie będzie gawit, Madzialińskiej, Moni...i kto jeszcze leci z poniedzialku?:O Ja z Deseo zostaję na pewno do 4-tego :D Agulinia Ty masz 5-tego wyjazd czy poczekasz trochę ?;) Dziewczyny ja też bym rodziła SN (nie wiadomo czy tak właśnie nie będzie) gdyby nie sugestia mojego lekarza, że w moim przypadku jednak bezpieczniej zrobić CC....więc nie będę się wykłócała z lekarzem, w moim przypadku to bezpieczeństwo dziecka jest jednak szczególne :O I na prawdę chciałabym niektórymi sprawami się nie przejmować, ale nie mogę, rozsądek mi na to nie pozwala. Może gdyby historia mojej ciąży była inna to pewnie miałabym inne podejście. Aguś - biorę Cię za słowo - jutro ma być u mnie słońce bo dziś to sypnęło nawet śniegiem! No i dupa, wcale nie chce mi się wychodzić w plener i strzelać foty, tym bardziej że chciałabym jakieś brzuszkowe, a na takie zimno to ja brzucha nie będę wystawiać :O Alex - no widzisz, jednak nospa wyciszyła skurcze, masz jeszcze trochę czasu do terminu możesz jeszcze trochę jej połykać - ale pamiętaj nie za dużo. Jak samopoczucie lepsze to od razu humor się poprawia nie? :) Poza tym to zaliczyliśmy zakupy z mężem- fajnie bo zakupiliśmy wszystko to co było w planach :) Potem szybka akcja ogarnięcia mieszkania, obiad no i teraz właśnie skończyłam robić sałatkę warzywną, więc jak któraś ma ochotę to zapraszam bo nieskromnie powiem, że wyszła pyszotka :D Jeszcze mi zostało prasowanie do zrobienia i zaraz się za to wezmę, a wieczorkiem jedziemy w gości więc spoko :) A jutro...jutro to ja leżę i kwiczę, żeby tylko nie urodzić :) Sroczka nam wróciła, więc w sumie czekamy na wieści szpitalne od Natalki i Oli....może olcia na dniach wyjdzie? czy planują ją dłużej potrzymać że względu na wcześniactwo dzidzi??
  7. Cześć dzierlatki :) deseo - kurka u Ciebie sloneczko a u mnie mróz i szarówa - a ja sie dziś nastawialam na foty w plenerze, a tymczasem wszystkie liście lawinowo spadły z drzew bo poszedł mróz :O Aa w ogóle to teraz zaciskamy nogi żeby chociaż do poniedziałku wytrwać :) ja leżeć będę jutro bo dziś to jeszcze czeka nas wypad na miasto i wieczorem ruszamy do znajomych na kolacje. Chyba ostatnie chwile wolności :) Co do tej laski z porodówki...ja od dawna wiem że życie jest niesprawiedliwe i nie równo dzieli :(.....ale co zrobić. Jestem tylko ciekawa jaką przyszłość ona zapewni temu dziecku...ale pewnie wyrośnie z tego nie wiadomo co...bo co taka matka może nauczyć dziecko :O Thekasia - tak jak dziewczyny piszą, szyjkę można zbadać dokładnie tylko usg dopochwowym, lekarz przy badaniu ginekologicznym może ją zobaczyć, ale dokładnie nie określi jej długości, może zobaczyć czy się rozwiera czy nie i czy siedzi w środku czop. Kiedyś podałaś na forum wszystkie plusy angielskiej służby zdrowia...nadal uważasz że oni tam wszystko robią świetnie? Bo ja będąc w Anglii to na ciążę i poród wróciłabym do Polski... Agulinia - super masz te swoje plany i dzielnie je realizujesz :) Ginkę masz chyba lekko nawiedzoną bo już by kobieta chciała żebyś urodziła a tu jak na złość :) hehe fajnie :) Temat położnych i porodów jest mocno dyskusyjny- myślę, że najlepiej będzie jak każdy wszystko będzie robił według siebie i własnych poglądów i nie ma co słuchać dobrych rad, bo każda sytuacja jest inna :) Najważniejsze przecież jest to, żeby wszystko skończyło się dobrze , a jakimi sposobami to już mało ważne:) ja Wam jeszcze napiszę że ja mam imię po położnej która mnie odbierała :) no tak więc moja mama musiała być zadowolona z porodu :D Ok laseczki, brzuchatki, kangurki...życzę wszystkim SPOKOJNEGO weekendu, mam nadzieję, że wszystkie spokojnie wytrwamy do poniedziałku :) ja zmykam. Bużki
  8. Brunetko- a Twój lekarz nie ma takie magicznego kółeczka? Bo każdy gin ma takie fajne kółeczko na którym liczy tygodnie ciąży i wtedy szybko wszystko wiadomo :) Ale na bank jak miałaś @@@ na początku lutego to termin porodu wypada na początek listopada :) Ja Wam jeszcze coś napiszę....pamiętacie moją opowieść o lasce co przyszła rodzić i nie wiedziała kiedy miała miesiączkę i była bez niczego żadnych badań? otóż położna mi dziś powiedziała, że kobieta oczywiście ciąże miała donoszoną tylko nie wiedziała kiedy wypada jej termin i była zdziwiona że to już się zaczęło. Położne nie znalazły tętna dziecka i szybko zrobili jej cc, dziecko urodziło się ZIELONE (położne się śmiały że kosmita) bo mama w ciąży paliła jak smok, no ale zdrowe, 2950 kg i wypisali ich po 3 dniach do domu. No...i po co się przejmować? ;) Też uciekam do wyrka. Dobrej nocki :)
  9. Agusiaradom - a ja nie wierzę w to że poród trwający 18-20 godzin nie pozostaje obojętny dla dziecka :O
  10. Madzia - no właśnie mamy teraz takie głupie czasy kiedy te baby po prostu głupieją i z tymi porodami i karmieniami. Ciekawa jestem czy w czasach naszych mam też tak było...kto sie przejmował jak się rodziło i jak się karmiło, ważne było to że dzieciak chował się dobrze i był zdrowy.....a teraz to wszystkie te wyedukowane mamuśki robią wodę z mózgu innym- chyba po prostu nie mają większych problemów. Wiadomo że każda mama chce mieć dziecko dobrze wykarmione, dorodne i zdrowe, ale skoro nie ma mleka to co ma się powiesić z tego powodu albo zadręczać, że jest złą matką? Nic dziwnego zatem skąd biorą się te wszystkie depresje poporodowe :O Myślę że jak każda zachowałaby odrobinę rozsądku i zdrowego myślenia to nie byłoby takich problemów.
  11. Gawit - wiesz co niektóre babki po prostu totalnie bzikują i wymyślają sobie problemy, nie rozumiem jak cc można uważać za przyczynę tego że jest się złą matką. Przecież te cesarki w większości przypadków ratują życie i matkom i dzieciom, więc co byłaby fantastyczną matką gdyby nie poddała się operacji i jej się dziecko udusiło bo nie mogła je wyprzeć? Jak któraś tak gada to nie jest złą matką tylko po prostu głupia bo zamiast się cieszyć i dziękować Bogu, że wszystko dobrze się skończyło to wymyśla pierdoły. No ale niektórym po prostu wali na dekiel i co zrobić :O Hania - nie wiem, mój lekarz mi powiedział, że jak jest mało wód to przede wszystkim pierwsze co to pacjentka powinna pić mnóstwo wody, jest wtedy szansa że to naturalnie się unormuje, ale są takie przypadki kiedy trzeba te wody uzupełniać na bieżąco i są kliniki które się tym zajmują. Cale szczęście że parametry dziecka masz w porządku, ale te historie z tętnem dają do myślenia, to końcówka ciąży, dziecko jest duże, nawet nie wiadomo jak odwrócone powinno mieć badalne tętno bez problemu. Szukałaś może porady u innego lekarza bo mnie to by niepokoiło nawet wtedy kiedy gon twierdziłby że z dzieckiem jest wszystko ok. Nie chcę Cię tu straszyć - broń boże, po prostu czasami trzeba się o siebie troszczyć, bo lekarze są różni...
  12. Madzia - nie wiem może niektóre kobiety to masochistki i lubią się męczyć, tylko ja nie rozumiem po co to komu :O poród się wydłuża, nie wiadomo jak z dotlenieniem dziecka a taka się upiera że skoro tyle wycierpiała to jeszcze trochę może - totalna głupota :O Nie mówię, żeby wszystkie kobiety szły na łatwiznę i kupowały sobie cc (chociaż takich kobiet jest teraz coraz więcej) ale takiej akcji że ktoś wkłada ręce po łokcie żeby wyrwać ze mnie dziecko to nie zdzierżę :(
  13. Wiecie co parę moich koleżanek powiedziało mi że robię głupotę zdecydując się na cc bo poród naturalny jest 100 razy lepszy i w ogóle...ale kuźwa jak przeczytałam opis porodu jednej laski na październikowym topiku...to ja pieprzę..nie wiem czy warto aż tak się męczyć :O Nie wiem może niektóre kobiety wychodzą z założenia że przetrwanie takiego porodu to dowód na ich sile i kobiecość, ale ja to szczerzę chrzanię :O I chyba mądra ta co miała lekki i szybki poród bez komplikacji i potem potrafi strzelać takie dobre rady a prawda jest taka że nikt niczego nie przewidzi i może iść wszystko ładnie, a w jednej chwili coś się cofa i pieprzy i parę godzin męczarni gotowe. nie wiem w imię czego te dziewczyny tak się męczą, nikt tego przecież nie doceni - na pewno nie dziecko.... teraz to i ja jestem za znieczuleniem. Hania - współczuje Ci tych przeżyć, ja bym się psychicznie wykończyła, chociaż też raz pielęgniarki nie mogły złapać tętna, ale ja czułam ruchy i byłam spokojna poza tym to była jeszcze młoda ciąża 27 tydzień i nawet ktg się wtedy nie robi bo dziecko za male. Nie rozumiem tylko jednego...skoro masz za mało wód i takie rewelacje z ruchami, dlaczego nie jesteś objęta jakimś leczeniem, przecież te wody powinno się uzupełnić, małowodzie to ryzyko chorób, Twój lekarz nic z tym nie robi?
  14. Agusiaradom - wiesz co nawet mi nie chodzi o to czy trafiłabym na zołzę czy nie...chodzi o to że taka pani na dyżurze to robi tylko absolutne minimum tego co musi i tu bardziej chodzi o bezpieczeństwo dziecka podczas porodu bo już pal sześć z moimi odczuciami :O Poza tym widzę różnicę w traktowaniu takich pacjentek "z ulicy" niż takich "zaprzyjaźnionych", widzę jak położne traktują mnie - co wiedzą, że jestem pacjentką jednej z ich koleżanek, a jak odnoszą się do innych - np mówią po imieniu do kogoś no i wszystko jest na odwal się. Nawet mój mąż stwierdził, że ta nasza położna to jest chyba jedna z normalnych bo reszta no to po prostu takie babony, że szok :O Moja kuzynka mi opowiadala wlaśnie jak byla traktowana przez 13 godzin swojego porodu, położna nie pozwalala jej wstać z lożka, lecialy teksty typu - "nie maż się tylko wreszcie wystekaj tego dzieciaka" i zero pomocy i przychylności. No ale super że są dziewczyny które trafiają na normalne położne i te porody są znośne - trzeba mieć farta i tyle. Alex - korzystaj ile wlezie i smacznej pizzy życzę :)
  15. Deseo - to prawda w warszawie płaci się za samo słowo - warszawa, dlatego ja nie jestem zdziwiona ze tyle płacisz położnej. Ja też bym zapłaciła. Wychodzę z założenia, że wolę mieć spokój psychiczny i być dopilnowana niż potem bujać się z chorym dzieckiem, bo coś poszło nie tak bo np położna odejdzie od pacjentki bo kawa stygnie w pokoju socjalnym :O No a poza tym wszystkie wiemy jak jest w szpitalach, potem właśnie wysłuchuje się takich historii jak w w tych rozmowach w toku :O Ja w sumie pogodzilam się, że jak się wcześniej zacznie to rodzę normalnie, ale kurde dziś jak znowu byłam na tym ktg na porodówce to masakra. Stare zardzewiałe łóżko, pod nim taka okropna miska - jak na jakieś pomyje....wszystko to okropne :( Jejku dobrze by było wytrzymać do tego Białegostoku :O Wypytałam też położną czy w czasie porodu kobiety tylko leżą czy pozwalają chodzić, bo słyszałam, że w niektórych szpitalach nie pozwalają chodzić, no i ona powiedziała, że cały poród chodzą dziewczyny, jeżdżą na piłkach i kucają bo łatwiej przetrwać skurcze, jednak na leżąco podobno bardziej boli. Leży się już wtedy jak idą skurcze parte.No w sumie jakieś pocieszenie.
  16. No i jestem po KTG - oczywiście co? żadnych skurczów! zapisał się jeden mały i to wzniecony przez położną, bo mi brzuch tarmosiła bo mały przysypiał. O ironio:) no tak to jest z tymi skurczami, szaleją a potem się wyciszają i ZONK. ogólnie zapis wyszedł ok, trochę mi dziecko mało się ruszało bo sobie spal ale 7 ruchów naliczyłam w ciągu tych 20 minut więc ok. Z położna się umówiłam żeby była w gotowości no i śmiałyśmy się że jak coś to umawiamy się na poniedziałek bo ona ma akurat dyżur ;) Dziewczyny ja sobie z kolei nie wyobrażam nie mieć przy porodzie swojej położnej. Wy chyba liczycie na wielkiego farta, że zajmie się Wami fajna położna co akurat będzie miała dyżur, powiem Wam że te kobiety z reguły są raczej nie fajne :O Nawet koleżanki mojej położnej - masakra, ordynarne chamskie baby, traktują człowieka przedmiotowo...a przy pierwszym porodzie warto na prawde zachować jakieś mile wspomnienia. Położna przy porodzie może pomóc baardzo dużo, a są sytuacje kiedy trzeba reagować błyskawicznie. Ja tam zapłacę tyle ile trzeba byleby tylko czuć się na porodówce człowiekiem, znamy nasze polskie realia wiemy jak jest.... Właśnie deseo coś nam dziś zamilkła...no cóż ja smsa od niej nie dostalam :) A właśnie Deseo ile Cię kosztuje położna? Bo moja powiedziała że za poród bez komplikacji bierze 350 zl. Madzialińska - co do morfologii to robią przez cc zwykle badania na cito, zwłaszcza płytki sprawdzają, powyżej 100 płytek robią znieczulenie w kręgosłup...poniżej 100 niestety ogólna narkoza. Ja ostatnio miałam 118 płytek...i kurde mam nadzieję że nie spadną bo znieczulenia ogólnego to bym nie chciała mieć :O
  17. No i wzięłam się za sprzątanie chociaż nie bardzo mi się chciało, dziś chyba ogólnie mam trochę lenia :) No ale będę wypoczywać popołudniem jak wrócę z tego KTG. Dziś u mnie piękne slońce tylko że kurka zimnooo :O i ja widzę że nie wszystkie z nas chodzą na zapisy, u mnie w mieście to normalka po 36 tygodniu każą chodzić co tydzień a po terminie porodu co 2 dni. Ja dziś idę i jeszcze ginio kazał mi sobie zrobić zapis przed wyjazdem do Bialego czyli we wtorek tak zeby tamten lekarz miał ogląd co i jak się dzieje a i pewnie już tam na miejscu zrobią mi zapis....no o ile oczywiście tam się w ogóle pojawimy :D mam informacje od Natalki86- skurcze się wyciszyły i czekają do wtorku na cc! No to o tyle dobrze...może spokojnie dziewczę doczeka :) Agulinia - z tym kółkiem modlitewnym to tak pól serio bo ja praktykująca nie jestem, w kościele bywam najczęściej z okazji świąt :) Alex - odpoczywaj ile wlezie, widać gin miał racje trzeba brać leki na wyciszenie to i Ty byś się tak nie męczyła! Madzialińska - mam nadzieję, że nie spotkają Was żadne niespodzianki w tym szpitalu...żeby Cię cholera gdzieś nie odesłali przypadkiem :O Pewnie to stresujące ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nienawidzę remontów szpitali i urlopów lekarzy - zawsze wszystko komplikują :) Zenek - przy skurczach zwykle się "kupka" i nie ma znaczenia czy to są przepowiadające czy porodowe, skoro u Ciebie wszystko ustało to pewnie były przepowiadające, więc takie oczyszczanie organizmu jeszcze nie musi wróżyć porodu :) Ok ja dziś gotuję rosolek na indyku no i za niedługo zbieram się do tego szpitala. Czuję się w miarę ok wiec pojadę sama. Aha no i chciałam jeszcze dodać, że mój dzieć niby zszedł niżej a jak mnie bolało pod cyckiem tak nadal boli czyli brzuch mam nadal wysoko....no więc widać że to żadna reguła. Pewnie do końca będę miała bębenek na poziomie :)
  18. Nadia - ten temat już przerabialyśmy na forum, miesiąc temu juz alarmowalam że pelnia jest 2 listopada czyli w poniedzialek...no i może być różnie!!!! :)
  19. Hej Piękne :) Ja noc miałam w miarę spokojną, czułam że brzuszek pracuje, ale spalam więc ok, nad ranem oczywiście siusiu i wybicie ze snu ale posiedziałam godzinkę i znowu mnie złamało i takim sposobem pospałam do 9-tej :) W nocy wstałam w poczuciem, że urodzę na dniach - albo coś mi się śniło albo po prostu czułam to wewnętrznie. No i teraz mam zgryz bo tak jak większość z Was za cholerę nie chcę rodzić w niedzielę!!! Objęłam jedną taktykę - generalnie podchodzę do wszystkiego ze spokojem, niczego nie jestem w stanie powstrzymać ani zaplanować dlatego mam tylko nadzieję, że będzie dobrze i po prostu czekam. I nawet tak bardzo się nie boję, nie chcę się denerwować bo dziecko to też czuje, a ja głęboko wierzę w to, że nasze maluchy wyczuwają nasz stan emocjonalny i nie chciałabym mieć zestresowanego dziecka. Dziś popołudniem (jak będę dobrze się czuła) to pojadę na KTG do mojej położnej bo ma dyżur (a jak nie to wieczorem z mężem pojadę) i zobaczymy co z tymi skurczami. Są częste, bardzo nieregularne no i natężenie też mają jednakowe....tyle że przy tym ćmią mi plecy :O No i dziś w gatkach też było sporo śluzu. Może powinnam najbliższe dni leżeć, ale zastanawiam się co będzie dla mnie lepsze - czy zastanawianie się nad każdą bolączką, czy po prostu normalne zajęcie się czymś i staranie się nie myśleć. Agulinia - tak tak jadę do Białegostoku już ze spakowanymi torbami bo może być różnie - o ile w ogóle tam pojedziemy :D We wtorek pokażę się jeszcze mojemu ginowi, żeby mi obejrzał podwozie..o ile też dotrwam do wtorkowej wizyty :) Kurde zaciskam nogi, żeby tylko tego 1-szego nie rodzić :O Dziewczyny trzeba kółko modlitewne założyć żebyśmy się nie posypały w święto :) Trzymam mocno paluszki za Natalkę- szkoda że ją faszerują tymi lekami, jakby cholera nie mogli zrobić jej cięcia już dzisiaj! I tak dziewczyna wytrzymała bardzo długo a wiadomo że przy dwurożnej macicy sama nie urodzi...no ale wiadomo lekarzom nie chcę się rączek brudzić :O Wk...a mnie takie podejście Ok to ja idę zjeść w końcu jakieś śniadanko i chyba jednak wezmę się za sprzątanie mieszkania. Oby wytrwać do poniedziałku!!!!!!!!!
  20. Deseo, Gawit - nie chcę panikować, wiadomo że teraz skurcze przepowiadające to normalka, poza tym gin wcisnął mnie na pierwszy możliwy termin... no i albo wytrwam albo nie, decyzja podjęta, że jak się zacznie wcześniej to rodzimy normalnie. Na sile nie będę nic przyspieszać....co ma być to będzie... Same wiecie że raz jest gorzej a za chwile wszystko puszcza i nic się nie dzieje...poczekam na spokojnie, bez nerwów i zobaczymy. Dzięki za wsparcie
  21. Czy ktoś wie na której stronie jest ostatnia tabelka? Bo mi się zdawalo że wiem...a tu zonk :O a nie chcę mi się strona po stronie szukać :O Ehhh dziewczyny nie mam weny do pisania, czuję się...delikatnie mówiąc nie najlepiej, obawiam się że z tego Białegostoku to nic nie wyjdzie i nawet nie pojadę ustalić terminu cc.....brzuch mi się spina co chwilę, niby to nie są silne skurcze i krótkie bezbolesne ale jednak, plecy bolą....no i ogólnie czuje niepokój :O Mały się pręży...no i ogólnie kicha :(:(:(
  22. No i ja jestem, musialam przy garach trochę postać :O Jakieś 10 minut temu poczułam zmulenie okresowe i plecy mnie bolą....chyba muszę trochę poleżeć to może przejdzie a jak nie to nospa...czasami mam wrażenie że za sekundę wszystko pieprznie i pojadę na porodówkę :O Agulinia - ja 4- tego to dopiero jadę po decyzję kiedy robimy cc, tak więc nic nie wiadomo, bo gin może mnie od razu na drugi dzień zwerbować albo uzna, że jeszcze trochę wytrzymam. Ja obstawiam jedno, że będzie po wszystkim 5-10 listopad. i paracetamol masz w paracetamolu i w apapie :) ibuprom w ciąży nie wskazany :) A powiem Ci że nie zawsze wysłanie faceta pomaga bo mój to jest za spokojny, za kulturalny a czasami to wiesz trzeba z japą....od tego jestem ja :) deseo - tak na dobrą sprawę to Ty rodzisz już nam 2 tygodnie :O No i widzisz moje gadanie skutków nie przyniosło, a mogłabyś mieć już to wszystko za sobą! No ale nic....czekamy w takim razie na 3-ciego :) Alex - ja na Twoim miejscu posłuchałabym lekarza i wzięłabym leki rozkurczowe, wcale to nie musi oznaczać że potem przenosisz a skoro lekarz powiedział, że warto jeszcze 2 tygodnie poczekać to warto....
  23. hej dziewczynki u mnie od rana wszystko na wariackich papierach. Wczoraj wieczorem olśniło mnie że zapomniałam powiedzieć ginowi że mam posiew z pochwy jeszcze raz zrobić (gin z Bialegostoku kazał powtórzyć) więc zadzwoniłam do niego, no i on kazał mi przylecieć do niego do przychodni przed 8 rano, żeby mógł mi pobrać wymaz. No więc dziś wstaliśmy rano z mężem i pojechaliśmy. Mąż na dziś miał zaplanowany wyjazd służbowy o 9.30 musiał być już w drodze ale w sumie zakładaliśmy, że szybko pójdzie z tym wymazem. Wstawiłam się w przychodni no i gin przyjął mnie poza kolejnością czyli weszłam pierwsza. Pobrał mi te wymazy, przy okazji zerknął jeszcze na szyjkę (na razie bez zmian ale powiedział że to 2 stopień gotowości w skali na 4 :) no i kazał mi lecieć z tymi wymazami do laboratorium, żeby szybko mi zrobili badania, bo czeka się kilka dni na posiew a ja na środę rano muszę je mieć! No i wychodzę z gabinetu a tam wrzawa w tej przychodni, kobiety się kłócą cale poczerwieniałe ze złości..no ale nic ubrałam się i wyszłam. Mąż czekał w poczekalni i mówi, że spowodowałam niezłą zadymę, panie zaczęły się drzeć, że przyszła sobie ciężarna i sobie weszła a one tu czekają od 7 w kolejce, no i jedne stawały w mojej obronie a inne pewnie spaliłyby na stosie :) Stwierdziłam że mam to w nosie byłam umówiona z lekarzem poza tym w gabinecie byłam z 5 minut dosłownie. No i migusiem do tego laboratorium, wchodze tam a pani mnie pyta czy nazywam się tak i tak, no mówię, że tak, a ona mi mowi że dzwonil mój doktor 5 minut temu, że nie wzięlam jednej próbki i że mam się szybko wrócić do przychodni :) ręce mi opadły - faktycznie gin pobierał na posiew i czystość a ja wzięłam tylko jedną....No więc mąż kazał mi zostać w tym laboratorium i sam pojechał do przychodni po tą próbkę, no i żeśmy wszystko załatwili - no ale emocji było sporo. Mąż wyrobił się na styk dosłownie i pojechał....a ja mogę wreszcie odsapnąć :) Agulinko - co do badań to pod koniec ciąży bywają bolesne, bo wiadomo tam już wszystko porządnie ukrwione, ale kurde mi paluchami gin ani razu nie gmerał! Powiedział mi że woli nie dotykać mi szyjki żeby nie wzniecić skurczów, a po wyglądzie można stwierdzić czy szyja jest miękka czy nie, mi tylko delikatnie wziernikiem dotknął tej szyjki zapytał czy boli, mówię że czuje dyskomfort ale to nie jest ból i stwierdził że jeszcze szyja nie dojrzała do końca ale jest cytuję "u schyłku wchodu" czyli po lekarskiemu to znaczy że powoli zaczyna się rozpulchniać i spłaszczać. No ale ja generalnie szykuje się do cc więc w sumie jestem inaczej badana no bo muszę wytrzymać do terminu. A wszystkim Wam jak wymacają te szyje to i potem skurcze łapią. Madzialińska - co do nospy to mój gin powiedział coś podobnego co Deseo usłyszała- że generalnie nospa nie jest w stanie zatrzymać skurczy porodowych, ona ból zniweluje po części rozluźni ale jak poród się zacznie to nospa jest za słaba. Lepszy na zatrzymanie skurczy jest Scopolan w czopkach, on typowo działa na macicę, a nospa ma działanie ogólne na cały organizm. Ale generalnie zasada jest taka że po 36 tygodniu odstawia się wszystkie leki i nie zagłusza macicy - to jest standardowa opcja przy planowanym porodzie naturalnym. Macica musi pracować - stąd te twardnienia, ciągnięcia i przejściowe bóle. Przy cc wiadomo że można organizm trochę wyciszyć, żeby spokojnie wytrwać do terminu. ja nospę biorę rzadko, jak poczuje się okresowo to wtedy łykam albo jak twardnieje mi brzuch co chwilę, a tak to witaminki i magnez.Ja w sumie muszę to wyważyć bo nadal nie wiem jak będę rodzić :) Gawit - takie twardnienie tylko dna macicy jest charakterystyczne dla skurczy przepowiadających więc na tą chwilę to coś zupełnie normalnego. Możesz brać śmiało nospę i tak za 4 dni idziesz do szpitala :) jejku to się napisalam :O Uciekam w takim razie do domowych zajęć. Dziś muszę jakieś mięcho mężowi na obiad zrobić :)
  24. hej dziewczynki u mnie od rana wszystko na wariackich papierach. Wczoraj wieczorem olśniło mnie że zapomniałam powiedzieć ginowi że mam posiew z pochwy jeszcze raz zrobić (gin z Bialegostoku kazał powtórzyć) więc zadzwoniłam do niego, no i on kazał mi przylecieć do niego do przychodni przed 8 rano, żeby mógł mi pobrać wymaz. No więc dziś wstaliśmy rano z mężem i pojechaliśmy. Mąż na dziś miał zaplanowany wyjazd służbowy o 9.30 musiał być już w drodze ale w sumie zakładaliśmy, że szybko pójdzie z tym wymazem. Wstawiłam się w przychodni no i gin przyjął mnie poza kolejnością czyli weszłam pierwsza. Pobrał mi te wymazy, przy okazji zerknął jeszcze na szyjkę (na razie bez zmian ale powiedział że to 2 stopień gotowości w skali na 4 :) no i kazał mi lecieć z tymi wymazami do laboratorium, żeby szybko mi zrobili badania, bo czeka się kilka dni na posiew a ja na środę rano muszę je mieć! No i wychodzę z gabinetu a tam wrzawa w tej przychodni, kobiety się kłócą cale poczerwieniałe ze złości..no ale nic ubrałam się i wyszłam. Mąż czekał w poczekalni i mówi, że spowodowałam niezłą zadymę, panie zaczęły się drzeć, że przyszła sobie ciężarna i sobie weszła a one tu czekają od 7 w kolejce, no i jedne stawały w mojej obronie a inne pewnie spaliłyby na stosie :) Stwierdziłam że mam to w nosie byłam umówiona z lekarzem poza tym w gabinecie byłam z 5 minut dosłownie. No i migusiem do tego laboratorium, wchodze tam a pani mnie pyta czy nazywam się tak i tak, no mówię, że tak, a ona mi mowi że dzwonil mój doktor 5 minut temu, że nie wzięlam jednej próbki i że mam się szybko wrócić do przychodni :) ręce mi opadły - faktycznie gin pobierał na posiew i czystość a ja wzięłam tylko jedną....No więc mąż kazał mi zostać w tym laboratorium i sam pojechał do przychodni po tą próbkę, no i żeśmy wszystko załatwili - no ale emocji było sporo. Mąż wyrobił się na styk dosłownie i pojechał....a ja mogę wreszcie odsapnąć :) Agulinko - co do badań to pod koniec ciąży bywają bolesne, bo wiadomo tam już wszystko porządnie ukrwione, ale kurde mi paluchami gin ani razu nie gmerał! Powiedział mi że woli nie dotykać mi szyjki żeby nie wzniecić skurczów, a po wyglądzie można stwierdzić czy szyja jest miękka czy nie, mi tylko delikatnie wziernikiem dotknął tej szyjki zapytał czy boli, mówię że czuje dyskomfort ale to nie jest ból i stwierdził że jeszcze szyja nie dojrzała do końca ale jest cytuję "u schyłku wchodu" czyli po lekarskiemu to znaczy że powoli zaczyna się rozpulchniać i spłaszczać. No ale ja generalnie szykuje się do cc więc w sumie jestem inaczej badana no bo muszę wytrzymać do terminu. A wszystkim Wam jak wymacają te szyje to i potem skurcze łapią. Madzialińska - co do nospy to mój gin powiedział coś podobnego co Deseo usłyszała- że generalnie nospa nie jest w stanie zatrzymać skurczy porodowych, ona ból zniweluje po części rozluźni ale jak poród się zacznie to nospa jest za słaba. Lepszy na zatrzymanie skurczy jest Scopolan w czopkach, on typowo działa na macicę, a nospa ma działanie ogólne na cały organizm. Ale generalnie zasada jest taka że po 36 tygodniu odstawia się wszystkie leki i nie zagłusza macicy - to jest standardowa opcja przy planowanym porodzie naturalnym. Macica musi pracować - stąd te twardnienia, ciągnięcia i przejściowe bóle. Przy cc wiadomo że można organizm trochę wyciszyć, żeby spokojnie wytrwać do terminu. ja nospę biorę rzadko, jak poczuje się okresowo to wtedy łykam albo jak twardnieje mi brzuch co chwilę, a tak to witaminki i magnez.Ja w sumie muszę to wyważyć bo nadal nie wiem jak będę rodzić :) Gawit - takie twardnienie tylko dna macicy jest charakterystyczne dla skurczy przepowiadających więc na tą chwilę to coś zupełnie normalnego. Możesz brać śmiało nospę i tak za 4 dni idziesz do szpitala :) jejku to się napisalam :O Uciekam w takim razie do domowych zajęć. Dziś muszę jakieś mięcho mężowi na obiad zrobić :)
  25. Brunetko - ja szczerze liczę na naturalną lewatywę przy skurczach podobno nie ma z tym problemów. Położna mi mówiła też o czopkach i chyba tez zakupie takie w aptece bo jednak nie chciałabym na łóżku porodowym niespodzianki :O Michaaa- totalna głupota ze strony męża :O tak jak spacja pisze powiedz mu że to Cię uspokoi.....jejku te chłopy to czasami ewidentnie z marsa są :O
×