Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Thekasia - co to jest to tylko lekarz może stwierdzić przy badaniu ginekologicznym, ale jeśli jest plamienie i ból to ja bym szorowała do szpitala. Może to być rozwierająca szyjka ale to trzeba zobaczyć. Natalia86- wydaje mi się, że wody jak się sączą to się po prostu czuje, że leci woda, jeśli upławy są wodniste i jest ich dużo to faktycznie można się pomylić. Koleżanka mi opowiadała że jej jak zaczęły odchodzić wody to po prostu ciekło ciurkiem, każdy ruch to się wylewały i jechała do szpitala z ręcznikiem między nogami, nawet jak leżała i np kichnęła czy się zaśmiała to wypływały. Deseo - no i kto by pomyślał, że chodzisz z rozwarciem :) ale czasami są takie dobre dni i chwała za to bo jednak końcówka ciąży to jest raczej kiepska sprawa. No a Adasiowi po prostu ewidentnie się nie spieszy :)
  2. hej hej A co tu taka posucha? ;) normalnie dziewczyny tracicie formę w pisaniu :) raptem parę postów do poczytania phiiii ;) No my już obróciliśmy, kurka jakimś dziwnym trafem teraz lepiej znoszę podróże niż to było wcześniej...no chyba że po prostu trafiłam na lepsze dni ;) Obiad rodzinny zaliczony, torba z wałówką przywieziona :D Madzialińska - no niestety w tym roku tylko zaliczyliśmy groby z rodziny męża, z mojej strony to ponad 200 km jazdy więc odpada :O Kupiliśmy dziś piękne chryzantemy- może te kwiatki źle się kojarzą bo generalnie święto zmarłych kojarzy się raczej smutno, to ja zawsze lubiłam te kwiatki i tak milo ustroić ten pomnik:) Agulinia - ano wyszło jak wyszło, mi już trochę emocje opadły i trochę lepiej mi się to kalkuluje na zimno, no ale ważna też będzie opinia mojego lekarza. No w każdym razie jechanie na poród w ciemno 100 km nie ma sensu, byłby to dla mnie mega wielki stres. Poza tym ja w każdej chwili mogę się rozpakować i też jechałabym do swojego szpitala, więc planowanie sn gdzieś daleko nie ma sensu... Deseo - czy Twój Adaś nadal ma dość często czkawki? Bo wiesz co ja zauważyłam, że mój ma je już rzadziej i krócej trwają. Kiedyś potrafił czkać 4-5 razy dziennie tak po 5 minut a teraz 2 razy dziennie i 2-3 minuty. Może to kwestia tego że już ten układ oddechowy jest dojrzały? Gawit - to w końcu Martynka? Też wam się opcje widzę zmieniają co chwilę :) Dziewczynki Wy to jesteście szczupaki - ja mam w pasie 112 cm :D No a kurde dzieciak kruszynka:O ale ja już się śmieje, że będzie mały ale byk :D chyba te ubranka 56 to będą na niego sporo za duże... No chyba że urodzi się tak jak mamusia 60 cm i 3100 ;) ja to byłam długopisem :)
  3. Cześć Kobitki niedzielnie :) ja wpadam się przywitać i uciekam, bo wybieramy się z mężem do Teściowej na obiad. Stwierdziliśmy że skoro nas nie będzie na święta to wypada teraz postawić znicze na grobach, ojciec mojego męża nie żyje od 6 lat więc nie wypada, żeby syn nie postawił świeczki. Tak więc dzisiaj znowu czeka nas podróż (80 km w jedną stronę) i pewnie pod wieczór wrócimy do domku. Deseo - dziękuję Ci za Twoją opinię, ja wiem że decyzja należy tylko i wyłącznie do mnie i nie mogę się sugerować radami innych, ale to wszystko nie jest takie proste, ciąża nie jest "zwykla" i w związku z tym też wiele spraw nie jest takich oczywistych i prostych, nie mogę w związku z tym też położyć na tym laski i powiedzieć, że co ma być to będzie. No nic....myślę, że wkrótce coś się wyjaśni i że podejmiemy decyzję najlepszą z możliwych :) Udanej spokojnej niedzieli życzę, smacznego rosołu no i do sklikania :) Pewnie znowu tu napłodzicie milion postów :) Bużki
  4. jejku dziewczyny przez to wszystko to mi zmęczenie odeszło i nawet poczytałam co pisałyście - jedyny plus :) Agulinia - bardzo Ci dziękuję za dzisiejszego smsa, zrobiło mi się cieplutko na serduszku i wszystkie opowieści z porodówek są dużo lepsze niż teksty w bravo girls - rozwaliłaś mnie tym tekstem :D Deseo - bardzo mi milo, że dostanę pierwsza w kolejności wiadomości od Ciebie będę czekać z niecierpliwością PO 3.11 :D W znaki zodiaku wierzę i szczerze powiedziawszy nie za mocno cieszę się ze skorpionka, ale pocieszam się tym że skorpiony z reguły mają silne osobowości a ja lubię mocnych ludzi :) Mój mąż w swoim czasie dość mocno interesował się astrologią i nawet kiedyś dostałam od niego horoskop na daleką przyszłość no i ...do tej pory sprawdziło się niemalże wszystko :) Ja jestem Baranem więc też znak nie jest łatwy :) Co do KTG to dziś gin stwierdził, że zapisy są prawidłowe, więc nie wnikam więcej :) Madzialińska - ja już nawet nie chcę komentować podejście tego lekarza, jestem po prostu mega rozczarowana:(. No ale mój mąż stwierdził, że gość po prostu w 80% zajął się in vitro i generalnie wszystko inne zlewa - a że jest dobry w tej dziedzinie i odnosi super wyniki no to trzepie kasę ile może. Na razie zostawiamy temat "do przespania" muszę porozmawiać ze swoim lekarzem no i oboje z mężem musimy rozważyć wszystkie plusy i minusy. Daję sobie na to czas do końca przyszłego tygodnia.....no chyba że życie zdecyduje za mnie :)
  5. Cześć dziewczynki Jestem już w domku - oj dziś był intensywny dzionek. Wybaczcie ale nawet nie próbuje Was poczytać bo już jestem zmęczona, napiszę tylko co i jak... Generalnie z wizyty nie jestem zadowolona:( Nie oczekiwałam cudów i wiedziałam, że żadnych konkretnych spraw jeszcze nie ustalimy, ale niestety po pierwszelekarz wyraźnie dał nam do zrozumienia, że mój poród nie jest mu na rękę, ponieważ w tym czasie on zdaje jakieś egzaminy i generalnie mocno ograniczył wizyty pacjentów bo jest dość mocno zapracowany. Po drugie nawet nie chciał mnie zbadać ginekologicznie, uznał, że jest to zbędne. Dla mnie to nie jest zbędne, no ale nie będę się wgłębiać :( Poczułam się olana i on to zauważył. Generalnie tak - kwestia formy porodu nadal leży po mojej stronie, uznał, że nie ma żadnych przeciwwskazań do porodu sn, spokojnie mogę rodzić, mogę też wybrać cesarkę. Dziecko jest małe co daje możliwość wnioskowania, że poród naturalny pójdzie gładko - ale tego do końca nikt nie jest w stanie stwierdzić. Jeśli wybiorę sn to niestety ale z bólami mam jechać do Białego prosto do szpitala, a on jak będzie mógł to przyjedzie, a jak nie, to nie przyjedzie i tylko wyda dyspozycję przez telefon - jeśli uda nam się do niego dodzwonić, bo zaznaczył, że ostatnio też jest z tym problem. No jeśli nie będzie miejsc w szpitalu no to mam pojechać do drugiego....no i generalnie to takie pierdolenie - czyli idę jak krowa na rzeż bez żadnej gwarancji opieki i tak dalej :O Jeśli zdecyduję się na cięcie to proste - umawiamy się na konkretny termin, jadę do szpitala, rach ciach i po sprawie. Stanęło na tym, że widzimy się jeszcze raz 4 listopada z podjętą decyzją z mojej strony i wtedy zapadną już 100% ustalenia (jeśli do tego czasu np nie urodzę u siebie) Zrobił mi dziś usg, zbadał przepływy i wszystko śmiga, dziecko jest faktycznie małe - mieści się dosłownie na dolnej granicy normy, ale ta "małość" nie jest patologiczna, po prostu taki jest i tyle. Wagą kazał się nie sugerować, usg pokazało dziś wagę 2500 +/- 360 gram błędu pomiaru. Termin nadal wychodzi na 16.11. Tak więc generalnie to mamy rzecz do przemyślenia. Ja już kompletnie nie wiem co robić - z tym porodem naturalnym to mnie zdołował, bo po prostu tak czy siak pojadę tam i do końca nie będzie wiadomo co gdzie i jak. Pogadam jeszcze o tym wszystkim z moim ginem tutejszym, zapytam co on o tym myśli. Ale na tą chwilę to zastanawiam się nad tym, że w przypadku sn chyba nie ma co kombinować i jechać 100 km na wielką niewiadomą, tylko zaryzykować i rodzić u siebie, gdzie przynajmniej mam swoją położną:O Wkurzył mnie bo potraktował mnie jak natrętną muchę...... wizyta trwała może z 20 minut, nawet porządnie nie spojrzał na moje wyniki badań... Nie wiem co zrobię, generalnie temat zostawiam sobie do przemyślenia. We wtorek mam wizytę u mojego gina to przynajmniej będę wiedziała co z szyjką i czy faktycznie do porodu jeszcze daleko. Z tego wszystkiego to mi tam ciśnienie skoczyło miałam 145/99 a potem 130/88 - tak więc same widzicie jak mnie to podkurwiło. Kazał mi to ciśnienie kontrolować i jeśli w domu będę miała skurczowe powyżej 85 to mam do niego dzwonić, tylko zastanawiam się kuźwa po co... No i na tą kolejną wizytę mam jeszcze raz zrobić posiew z pochwy plus podstawowe badania. No i co Wy o tym myślicie? Ehh spadam pod prysznic i do łóżka bo jestem wykończona... Mam nadzieję że jutro nadrobię zaległości w czytaniu to się odniosę. Dziękuję za wszystkie zaciśnięte kciuki
  6. Madzialińska - spoko 10 dni wytrzymacie - najważniejsze, że wiesz na co się nastawiać no i jakieś konkrety są ustalone :) mam nadzieję, że ja jutro przywiozę podobne wieści, chociaż sie cykam jak nie wiem :O Uciekam do wyrka Dobrej i spokojnej nocki Wam życzę
  7. A no i właśnie bardzo proszę jutro za mnie trzymać kciuki, o 14-stej mam wizytę- nie wiem czy nastąpią jakieś 100% ustalenia no ale na pewno coś już będę wiedzieć. Nie wiem czy jutro Wam dam radę napisać co wyszło, bo nie wiem o której wrócimy, ale postaram się coś napisać wieczorem :)
  8. Hej wieczorowo Doro82 - urodzilaś sporego synka jak na 36 tydzień :) jeszcze raz gratulacje i zdrówka dla Was obojga :) A przeponą wiem jak się oddycha i mi położna też mówiła, że takie oddychanie pomaga przy skurczach. Deseo - kurka Ty to jesteś jak skala :) 4 listopad mówisz :) kurde ja się boje że w październiku się rozsypie a Ty masz ambicje na listopad hehhe twardzielka :) a tak poważnie to cholera ci lekarze też wiedzą kiedy urlopy brać :O ja czekam na swojego jak na zbawienie! Ciekawe jak Madzialińska po wizycie :) Ja jestem po ktg i widzę że za każdym razem to położna co innego mi mówi. Dziś wyszły niby male skurcze przepowiadające- w sumie tak myślalam, że może coś wyjść bo dziś jakoś brzuszek mi się dość często spinał, no ale generalnie stanęło na tym, że w 37 tygodniu to normalne i te skurcze byly na prawde minimalne i kilkusekundowe. Mały dziś sie ruszal i nawet wyszedl jeden ruch z tętnem 180 więc tachykardia jak w mordę strzelił, i generalnie ruszal się dziś jak szalony - no ale tak to jest jak mamuśka nażre się słodkich winogron :) zapytali mnie tylko czy się zdarza że on tak się rusza powiedziałam, że bardzo często czuje mocne ruchy i po prostu tak jest.Generalnie zapis został uznany za dobry i następne ktg za tydzień. Położna powiedziała, że wszystko idzie w jednym kierunku, organizm się przygotowuje do porodu, no ale na jakim to wszystko jest etapie to powie lekarz po dokładnym przeglądzie podwozia :) Przyjechałam do domu i porównałam ten zapis z tym sprzed tygodnia no i według mnie ten zapis był nawet lepszy niż ten z 36 tygodnia, bo tam też jakieś skurcze mi wychodziły, a położna nic nie wspomniała o przepowiadających. No nic, jutro pokaże te zapisy lekarzowi zobaczymy co powie, ale według mnie to nic się nie dzieje no chyba że po prostu nie wiem jak odczytywać te zapisy. Brzuszek napina mi się od bardzo dawna, był czas ze brałam nospe 3x1 i w porównaniu z tamtym czasem to teraz jest to coś sporadycznego. No i w ogóle zauważyłam, że ja wracam z tych zapisów osłabiona i zestresowana, bo znowu położyli mnie na porodówce i to miejsce mnie po prostu mrozi :O nie chcę tam rodzić za chiny ludowe :( Poza tym podczas mojego zapisu przyszła laska na porodówkę - niby rodzić. Nie widziałam jej tylko słyszałam, bo tam jest ścianka oddzielająca. Laska przyszła rodzić dosłownie z niczym - bez karty ciąży i bez badań, a na pytanie położnej kiedy miała ostatnią miesiączkę odpowiedziała - "jakoś w marcu chyba". Położne kazały jej dzwonić po chłopaka (bo on ją przywiózł i pojechał sobie) żeby przywiózł jej badania, kartę ciąży no i podpaski poporodowe bo dziewczyna nic z tych rzeczy nie miała. Do tego położna mówi, że czuje od niej papierosy, ona to skwitowała tekstem "teraz nie paliłam". No i tak wyszło że laska jest w 36 tygodniu ma bóle porodowe i jak określiła "bardzo mokro w majtkach" no i pytała czy ona już rodzi czy nie :O Wyszłam stamtąd oszołomiona podejściem tej kobiety do sprawy no ale jak widać są dziewczyny które kompletnie zlewają ciążę i w ogóle niczym się nie przejmują. Moja położna tylko kręciła głową no i stwierdziła, że chyba będzie miała ciężki dyżur :O A my tu kurka zgłębiamy tajniki położnictwa i wgłębiamy się we wszystko i przejmujemy- a można przecież totalnie olać to że nosi się dziecko w sobie :O
  9. Heh Deseo znowu nam psikusa zrobiła bo nie rodzi, tylko nie miała neta, ale niedługo zajrzy na forum bo wraca od lekarza właśnie - zniecierpliwiłam się i napisałam do Niej smsa ;)
  10. Gawit - rozlazła rozlazła a latasz jak kot z pęcherzem :) Madzialińska - no Kochana to jednoczymy się w stresie bo ja jutro mam wyrocznię. Będzie co ma być ale kurde stresik jest i w sumie nie wiadomo po co :O W moim przypadku to nawet jeśli mi lekarz ustali termin cesarki to stres będzie do końca bo nigdy nie wiadomo czy nie zacznę rodzić przed tym terminem i wtedy będzie dupa zbita!
  11. No właśnie tak to już jest z tymi porodami, milion symptomów i każda kobieta i tak ma inaczej :O Wydaje mi się że czop może odejść wtedy kiedy szyjka regularnie się skraca i robi się rozwarcie- to jest po prostu logiczne, a jak szyjka długa i zamknięta no to czop odejdzie dopiero kilka godzin przed finałem. Madzialińska - ja w sumie nie wiem jak ciąże znosiła moja mama, mówiła mi tylko, że tak samo wysoko jak ja nosiła brzuchy no i że wszystkie 4 porody zaczynała od odejścia wód i akcja była szybka, a no i wszystkie 4 porody były w terminie.. A jak będzie ze mną? to pojęcia nie mam, cóż niedługo zapewne będę miała okazję żeby się przekonać :O Odebrałam wyniki badań i morfologia właściwie taka sama jak ostatnio, natomiast mocz muszę powtórzyć bo pani w laboratorium mi powiedziała, że dostał mi sie do kubeczka śluz i wyniki są lekko zakłócone. Wyszły dodatnie erytrocyty - już tak kiedyś miałam, powtarzałam badania i było ok. Zatem jutro rano jeszcze zawiozę mocz do badania.
  12. Ola - no i jak u Ciebie ten czop wyglądał? bezbarwne glutki czy galareta?
  13. Cześć dziewczyny No poczytałam wszystko - na chwilę Was zostawić i już dobre kilka stron do nadrobienia :) Ja noc przespałam ładnie, tradycyjnie jedno sikanie i spanie do rana no i gdyby nie pralka, którą mąż nastawił przed wyjściem do pracy to pewnie bym pospała dużo dłużej niż do 9-tej ;) Mimo tego że jestem wypoczęta to samopoczucie mam do bani. Znowu naszły mnie jakieś niepokoje - nie wiem czy mi czasem wody płodowe się nie sączą :( Dziś coś mi pociekło - nie wiem może to śluz, który może być wodnisty, ale cholera tak się wystraszyłam :O Wydaje mi się że gdyby wody odchodziły to byłoby to czuć co chwilę a ja w sumie wkładkę mam suchą....no ale schizy są - mam już tego dość :O Jutro wizyta w Białymstoku, nawet dostałam smsa z kliniki z przypomnieniem, że o 14-stej mam wizytę a ja nadal się martwię czy oby na pewno tam zdążę pojechać :O Jest mi źle, niedobrze i w ogóle bleee :( Pogoda mnie dobija, tak mówili że jeszcze ma być słońce i ciepło i co? i dupa! za oknem leje, szaro buro i śpiąco. Ja już nie wierzę, że wróci do nas ładna jesień :O Poza tym to mam dziś sporo roboty w domu. Po wczorajszych gościach jeszcze nie ogarnęłam kuchni, mam cały zlew garów do mycia i ogólnie mieszkanie do posprzątania. Może to i dobrze, zajmę się czymś to nie będę tak świrować :( Alex - dziękuje za maile - myślę, że przydadzą się takie informacje :) Agulinka - pod koniec ciąży mogą sie dziać różne rzeczy, w końcu hormony szaleją i niekoniecznie musi to oznaczać jakąś chorobę. Często pod koniec ciąży ciśnienie skacze - trzeba tego pilnować 130/80 to jest jeszcze takie względne, niebezpieczne jest powyżej 140/90. Ja mierzę sobie ciśnienie codziennie i generalnie mi wychodzi 110/70 albo 120/80. Moim zdaniem powinnaś zadzwonić do swojego lekarza i po prostu zapytać czy masz się czym niepokoić czy nie. A i dziewczyny co do zasad w naszych supermarketach to w kodeksie handlowym są ustalone zasady, podobne do tych o których pisała Thekasia - czyli ekspedientka, jeśli nie pomaga pakować towaru to nie może na taśmę wrzucić zakupów innego klienta do póki poprzednik nie zapakuje towaru i nie uiści zapłaty. To jest napisane w kodeksie tylko u nas w Polsce liczy się tylko kasa i czas...ale generalnie można się o to wykłócić. Tak powinni być szkoleni wszyscy którzy siedzą na kasach, ale generalnie każdy ma to gdzieś :O Wybaczcie że nie odniosę się do wszystkich, ale muszę w końcu zjeść śniadanko i zabrać się do porządków. Zatem miłego i spokojnego dnia
  14. No to uaktualniam tabelkę... ___________________________________ OCZEKUJĄCE deseo---------------1.11 mycha881----------1.11 natalie82-----------2.11 tasia1985----------2.11 Iwusia_25----------3.11 bar2basia3---------4.11 Agulinia-------------5.11 thekasia------------5.11 madzialinska76----7.11 monia1312---------8.11 kropcia------------9.11 agusiaradom-----10.11 fifaczka2006-----10.11 agulinka79--------11.11 Ejmi----------------11.11 gawit_79----------12.11 Kiki1980-----------14.11 AlexandruniaK----15.11 spacja-------------15.11 hanka83-----------16.11 Mathea------------16.11 zenek897---------16.11 mili_23-------------17.11 ktoś taki jak ja--18.11 OlaGd76-----------18.11 Martasek86-------20.11 natalia86----------20.11 sroczka07--------20.11 michaaa-----------25.11 Ela 25--------------27.11 NaDiA1987PL-----27.11 Hamuda-----------30.11 MAMUSIE nick, data porodu, tc, pleć, waga/cm _______________________________________ Kurde dziewczyny dostałam w końcu tą paczkę i teraz nie wiem co zrobić, bo nie dość że gość poleciał sobie w kulki i wysłał paczkę dopiero wczoraj - stempel pocztowy ma datę 21.10 (a w mailu napisał że wysłał 16.10) to jeszcze jeden sweterek jest ok, a drugi ma dwie wielkie dziury z boku na szwie :O Spoko dziury sobie zaszyję - mniej kombinacji niż miałabym to reklamować i znowu czekać, tylko zastanawiam się mocno nad komentarzem bo moim zdaniem facet zasługuje na negatywa, a już co najmniej na neutralny :O Deseo - no na prawdę ja tam bym pogadała z giną, że przy najbliższej akcji skurczowej żeby Ci jakoś pomogli bo ileż można....
  15. Alex - ja pierdzielę ale chamówa :O Gość jakiś porąbany, ale takich typów jest mnóstwo, dobrze zrobiłaś że od chamów go wyzwałaś! Deseo - cholera jasna ale Cię wymęczy :( Nie dość że się nacierpisz to i psychika siada :( Bardzo Ci współczuję. A nie można tego jakoś przyspieszyć? Jak już były skurcze to może powinnaś dostać jakiś zastrzyk i by poszło, no kurde już 2 tydzień motasz się z tym wszystkim :O Może pogadaj z ginką....ja bym tego nie zniosła :(:(:(
  16. Aguś - na listę każdy ma wstęp wolny, wiec każda nowa osoba może się dopisać....a ja wstyd się przyznać, nie kojarzę Basi200 :O ________________________________________ OCZEKUJĄCE deseo---------------1.11 mycha881----------1.11 natalie82-----------2.11 tasia1985----------2.11 Iwusia_25----------3.11 bar2basia3---------4.11 Agulinia-------------5.11 thekasia------------5.11 madzialinska76----7.11 monia1312---------8.11 agusiaradom-----10.11 agulinka79--------11.11 Ejmi----------------11.11 gawit_79----------12.11 Kiki1980-----------14.11 AlexandruniaK----15.11 kropcia------------15.11 spacja-------------15.11 hanka83-----------16.11 Mathea------------16.11 zenek897---------16.11 mili_23-------------17.11 ktoś taki jak ja--18.11 OlaGd76-----------18.11 Martasek86-------20.11 natalia86----------20.11 sroczka07--------20.11 michaaa-----------25.11 Ela 25--------------27.11 NaDiA1987PL-----27.11 Hamuda-----------30.11 MAMUSIE nick, data porodu, tc, pleć, waga/cm _______________________________________
  17. Upff powiem Wam że mi te gołąbki dały popalić, mam dość stania przy kuchni na dzisiaj :O No ale 2 gary gołębi się gotują :) Śpiąca jestem i zmęczona - nic dziwnego, za wcześnie wstałam :O Piszecie o hemoroidach - kurde to jest paskudna sprawa, mi na razie żaden nie wylazł, ale przed ciążą mi się zdarzyło i wiem, że przy porodzie sn wychodzą jak grzyby po deszczu :O No i kurde nie dość, że piczka rocharatana to i jeszcze tyłek z guzami ... jak to ktoś kiedyś powiedział, że poród naturalny to kiepski żart Pana Boga :O Natalie82- tak to już jest, 2 noce przespane jedna nie i tak w kółko :O Przy dziecku będzie gorzej :O Odpoczywaj Kochana, może ból przejdzie Widzę że humory na forum różne - nic dziwnego w końcu rządzą nami te paskudne hormony :( A co do gibania się to ja od 7 miesiąca się gibam jak kaczka, a wieczorem po całym dniu to już kosmos, wtedy to dopiero rozlazła jestem :) No i właśnie się dowiedziałam, że wieczorem wpadną do nas znajomi - fajnie w końcu jakieś towarzystwo :) No tylko będę musiała jakąś kolacyjkę skonstruować :)
  18. w roli jasności - mi też nie chce się stać przy garach, ale stwierdziłam że pozamrażam sporo żarcia żeby po porodzie nie było większego problemu z gotowaniem - przynajmniej żeby mąż miał co jeść :)
  19. Cześć brzuszki Ja się melduję na posterunku, od 5 rano nie śpię- obudziłam się na siusiu no i po spaniu :/ No ale i tak musiałabym rano wstać i lecieć na badania wiec wielkiej szkody nie ma. Teraz zaliczę śniadanko no i plany na dzisiejszy dzień są generalnie takie, że siedzę w kuchni i gotuję gołąbki :) No a jak tam nasze brzuszki? wszystkie w całości ? :) MIłego dzionka!
  20. Agulinko - najważniejsze, że wszystko ok po wizycie! z tym ułożeniem czy położeniem to pierwsze słyszę, że są jakieś I i II. No i mówię Wam po 2 listopada po pełni polecimy na porodówki lawinowo :) Ja to muszę wytrwać do przyszłego wtorku bo mój gin już będzie a sama świadomość że on już będzie to dla mnie bezpieczeństwo psychiczne! Właśnie wcinam wafle z nutellą - pewnie nie powinnam ale co tam i tak jestem gruba :) Ale zaraz wskakuje do wyrka bo jutro rano muszę wstać na badania. Zatem dobrej nocki i do jutra
  21. Gawit - i dobrze że nie masz wanny bo kąpiele w 1i 3 trymestrze są nie wskazane, lepszy jest prysznic zdecydowanie. Ja mam wannę a nie siedziałam w niej od początku ciąży, po pierwsze nie wskazane (zwłaszcza dla kobiet z nadciśnieniem- można zemdleć) a po drugie to wstanie z niej byłoby nie lada wysiłkiem bo człowiek jak wieloryb ;) Ja sobie ustawiam funkcję słuchawki prysznicowej na masaż - czyli taki mocniejszy strumień i na plecki to działa kojąco bardzo, brzuszek też się rozluźnia :) zresztą położna mi mówiła że jak zaczną się pierwsze skurcze porodowe to też poleca prysznic, wtedy te skurcze tak nie bolą i można jakoś przetrwać pierwszą fazę porodu kiedy skurcze są np co 20 minut.
  22. Witam Cię Fifaczko :) jak się zacznie poród to rozpoznasz nie martw się po prostu będzie zaj.......e bolało ;) Gawit - weź sobie ciepły prysznic, działa fajnie rozluźniająco i zapewne brzuszek puści. Mi nawet pomaga na bolący kręgosłup :) Aga, Deseo - czop czy nie czop się okaże, ja myślę że to po prostu zwiększona wydzielina tym bardziej, że to mi się zdarzało w przeciągu całej ciąży. Dobrze że niedługo mam badanie to będzie jasność. Wiecie powoli łapię nerwa...zakupilam golf i tunikę na allegro ponad tydzien temu, w piątek dostalam info, że towar zostal wyslany (priorytet) a dziś jest środa i nic nie doszlo.. wkurza mnie to, bo nie mam w czym chodzić, tutaj dzień za dniem ucieka, rozwiązanie blisko a z moich zakupów dupa! Co prawda kupiłam takie ciuchy, które będę nosić i po ciąży...no ale to nie zmienia faktu, żem wkurzona wrrrr! Idę się zrelaksować pod prysznic, Dr Haus zaczyna mnie nudzić :O
  23. deseo - ostatnią wizytę miałam 14-stego czyli tydzień temu i szyjka miała 33 mm i była szczelnie zamknięta - miałam wtedy usg bez badania ginekologicznego. Thekasia - tak lekarz podczas badania ginekologicznego widzi szyjkę i czop w szyjce. jeszcze 2 dni i się wszystko wyjaśni czy to czop czy nie czop :)
  24. Zadzwoniłam do swojej położnej w sprawie tego czopu i ona powiedziała, że to może być czop ale nie musi - generalnie na koniec ciąży wiele kobiet ma sporo upławów i one mogą być śluzowe, przezroczyste białe czy wodniste, po prostu szyjka przygotowuje się do rozwarcia. Ale generalnie czop odchodzi po skurczach kiedy następuje już rozwarcie, a może czop odchodzić 2 tygodnie stopniowo.Ja niby skurczy nie mam, po prostu trzeba by żeby to lekarz zobaczył. Póki co to taka informacja czy to czop czy nie- nic mi nie da, poczekam do soboty jak mnie lekarz zbada i zobaczymy. Pojutrze mam ktg więc zobaczymy czy są jakieś skurcze no a w sobotę już będę wszystko wiedzieć.
  25. Natalie82- przedłużkę kupiłam w pasmanterii :) ale na allegro też są ja dostałam tylko 2 rzędową a potrzebuję też 3 rzędową i takie już zamówię na allegro. Co do licznika to dziewczyny mają rację..... no aż się zestrachałam że to tylko 3 tygodnie...cholercia a w głowie zero przygotowania - masakra :O Dziś pani internistka mi życzyła pomyślnego rozwiązania i kuurde aż mnie coś w środku kujnęło - nie dociera do mnie że to lada moment i będzie finał. Kurcze mam nadzieję że Sroczka wytrwa chociaż do końca miesiąca! Trzymam mocno kciuki! No i weź tu człowieku nie spakuj torby :O I Aga ma racje powinniśmy przestać gadać o tych porodach i te ostatnie dni wolności jakoś wykorzystać. Ja np dzisiaj czuję się o niebo lepiej bo wyskoczyłam na zakupy, coś robiłam i w ogóle, najgorzej to tak siąść i myśleć! Na obiadek zrobiłam mój ulubiony rosołek i właśnie ze smakiem wszamałam miseczkę :) A zaraz jedziemy z mężem na miasto po zakupy - bo ja zrobiłam tylko część żeby nie dźwigać no i wieczorek może jakoś umilimy :)
×