Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ejmi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ejmi

  1. Madzialińska - a nie miałaś wcześniej problemów z szyjką np leczonej nadżerki? albo jakieś zabiegi ginekologiczne? Bo właśnie po czymś takim często w ciąży są problemy z szyjką. To rozszczelnienie od środka to nazywa się fachowo - ujście wewnętrzne otwarte lub lejkowate i u nas w szpitalu od razu dają fenoterol :O Widzę że Twój Gin też jest ostrożny z lekami i idzie po najmniejszej linii oporu - ja uważam, że to jest zdrowe podejście bo jednak w ciąży najlepiej to łykać tylko witaminy i to też z umiarem :) Ja pomyślałam, że strach strachem ale nie mogę dać się zwariować! Wiadomo nie od dziś że w ciąży trzeba się oszczędzać. Myślę że ja przegięłam z podróżami i chodzeniem i wyszło..... postanowiliśmy z mężem że póki co nigdzie dalej nie będziemy jeździć...na pewno nie teraz. Trochę mi przykro ale wolę siedzieć spokojnie w domu niż leżeć w szpitalu z zagrażającym porodem przedwczesnym. Deseo - gdybyś miała typową cukrzycę to cukier miałabyś o wiele wyższy, dlatego myślę że rozsądna dieta załatwi sprawę..na prawdę nie ma tragedii :) czytam swój wypis ze szpitala no i jestem pod wrażeniem...napisali wszystko, każdy szczegół w rozpoznaniu. Nie wiedziałam, że porobili mi tyle badań, miałam pobraną krew (ale nie mówili po co) i wymaz z pochwy na posiew. I niestety w posiewie wyszedł mi paciorkowiec :O miałam go jeszcze przed ciążą ale muszę wypytać jakie jest prawdopodobieństwo że dziecko może się zarazić. To nie jest paciorkowiec z grupy B a te są najgorsze, mój odpowiada za ropnie na dziąsłach - przez to mam często afty. Mam nadzieję że to nie groźne....
  2. Ja do szkoły rodzenia pójdę w czwartek z mężem oczywiście :) niech się chłopak uczy ;) Czasami mnie śmieszy taka naiwność facetów, oni kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego jak zmienia się życie po urodzeniu dziecka :) ja swojego nie mam zamiaru oszczędzać i będzie robił przy dziecku wszystko :) Gawit - oj ja też widziałam jeden dziwny brzuszek, bardzo mocno spiczasty i do tego taki totalnie nieforemny! no i laska w pasie to miała ponad 1.5 metra jak nic, a sama szczupła nogi jak patyki...to komicznie to wyglądało :) mój po tym jak się obniżył jest w kształcie trójkąta, nie wiem czy pójdzie znowu do góry, zobaczymy, no ale cm mi przybywa...już 109 w pasie!
  3. Gawitku - no właśnie, ja też nie zawsze brałam nospę jakoś dawałam radę mimo że i brzuszek ciągnął, jak mnie bolał to brałam ale to też był ból charakterystyczny dla rozciągania! Przypomniało mi się też że położne mówiły, że jak się czuje że ma się ciężki brzuch to też nie dobrze, bo brzuszka nie powinno się wcale czuć. Kuźwa jak go nie czuć jak nosi się z przodu kilku kilogramowy klocek? Ja w ogóle mam wrażenie że u mnie jest taki przełom, weszłam w 3 trymestr no i dolegliwości się pojawiły, ale myślę, że to jest normalne! W końcu dziecko teraz będzie bardzo szybko przybierało na wadze - mój zaledwie w 3 tygodnie przybrał prawie pół kilo! No to musi mieć jakieś odbicie w organizmie. Najważniejsze że szyjka trzyma, nie skraca się i nie ma rozwarcia...to jest dla mnie najważniejsze, a z resztą dam radę, tylko trzeba będzie dużo wypoczywać. Nospę też postaram się ograniczyć do minimum, nie uśmiecha mi się ćpać ciągle prochy. i jeszcze napiszę apropo brzuszków - w szpitalu widziałam przeróżne, od ślicznych typowo okrąglutkich do bardzo dziwnych, spiczastych i mocno wysuniętych - normalnie pełna różnorodność! No i u mnie jedne położne mówiły że brzuszek jest spory a inne że malutki...tak więc równowaga utrzymana :) No i jednak spore brzuchy maja dziewczyny które sporo tyją, ja mało przybieram na wadze (6 kg do tej pory) i mnie tak nie rozdyma.
  4. Dzień dobry :) Jak miło obudzić się we własnym łóżku ;) Właśnie zaniosłam mocz do labolatorium i cholerka jestem jak słoń, jednak muszę leżeć bo brzuch mnie ciągnie, nie jest twardy ale czuje że wszystko mi się rozciąga i muszę uważać. A poza tym wydaje mi się że jeszcze po tym szpitalu jestem osłabiona :O Za tydzień mam wizytę u gina i jestem ciekawa jak to w środku wszystko wygląda, znowu stres :O Gawit - czytałam, że zdarzyło Ci się zasłabnięcie w sklepie! Kochana nawet jak jesteś najedzona to może się to zdarzyć więc noś w torebce zawsze mały soczek pomarańczowy i jakiś batonik, bo w takim wypadku to trzeba sobie podnieść cukier i szybciej wrócisz do równowagi. Ja batonika zawsze mam przy sobie! Alexandrunia - na ostatnim usg mój mały na początku badania miał układ poprzeczny a za chwilę pośladkowy, tak więc kręcą się nam te małe bąki ile wlezie! mają jeszcze miejsce i czas żeby przybrać odpowiednią pozycje :) Się nie martw :) I powodzenia w leczeniu infekcji! Agulinia - Ciociu Ago owocnego pobytu w szkole rodzenia :) Ja w takim wypadku to chyba będę musiała z niej zrezygnować albo będe chodzić na same wykłady bez ćwiczeń, bo raczej już mi gin nie pozwoli na wygibasy :) Wiecie co ten pobyt w szpitalu dał mi sporo do myślenia. Bo tam każdy uważa napięcie brzucha za skurcz i ładują każdej pacjentce nospę ile wlezie. Tymczasem ja ciągnięcia brzucha i napięcia to mam od początku ciąży i wydaje mi się że to jest normalne bo związane z rośnięciem macicy! Skurcze B-H uważają też za zagrożenie a wszędzie w książkach piszą że one są objawem normalnym :O I ja już jestem totalnie zakręcona i nie wiem co mam myśleć. Wiem że najgorszy jest ból miesiączkowy, to na pewno nie oznacza niczego dobrego natomiast napięcie brzucha nie uznałabym za zagrożenie! Muszę o tym pogadać z ginem. Kiedyś pisałyście że jak się kładziecie na wznak to czujecie taki ciężar na brzuszku...to też tam uważają za coś niedobrego :O Wychodzi na to że najlepiej jest wtedy kiedy się nic nie odczuwa! Myślę że na nospie będę już do końca ciąży...i chyba lepiej brać nospę niż fenoterol :O Sorki..tak mnie na takie rozważania wzięło :O
  5. Aleksandrunia - ja mam tak, że jak czuje małego nisko to od razu mam parcie na pęcherz, wiec teraz położne kazały mi unosić biodra do góry - tak jak się to robi podczas ćwiczeń pośladków - unieść biodra do góry i chwile wytrzymać i tak powtórzyć parę razy, a poza tym pod łóżko kazały podłożyć cegły tak żeby całe ciało leżało pod kontem, wtedy zmienia się środek ciężkości i dziecko przesunie się wyżej i zmieni pozycje i odciąży szyjkę. To wszystko to są stare sposoby położnych i czasami leków nie trzeba brać, żeby poprawić sytuacje. Ja dostałam specjalne łóżko i spałam pod kontem i od razu mały poszedł do góry :) Widzę że na forum przygotowania do wyprawki w pełni :) Ja się teraz zastanawiam jak to zrobię skoro mam zakaz podróżowania :O No nic...trzeba będzie sprawdzić moc internetu ;) Uciekam na obiadek, wreszcie jakieś normalne jedzonko :)
  6. Cześć Kobietki :) Wróciłam :D Przyznam się szczerze, że tylko rzuciłam okiem na nieprzeczytane posty i bardzo Wam dziękuję za wsparcie i kciuki - myślę, że to z ich powodu wszystko u mnie skończyło się na strachu :) Muszę nadrobić zaległości i odniosę się do Waszych postów, ale teraz muszę się ogarnąć po tym szpitalu. Cały pobyt w szpitalu to dla mnie koszmar, najgorszy był piątek, byłam mocno zestresowana i wystraszona tym wszystkim. Na oddziale tłum kobiet, warunki szpitalne wiadomo jakie :O Położyli mnie na sale 5 osobową gdzie leżały konkretne ciężarówki a do tego same mruki i nawet słowem żadna się do mnie nie odezwała - pomyślałam wtedy, że tam umrę już całkiem :O Potem było wielkie zamieszanie bo położna nie mogła znaleźć mi tętna dziecka, zleciały się wszystkie położne i żadna nie potrafiła wysłuchać - a obiły to jakąś sondą od KTG starym gratem i było wychwycone tylko moje tętno. Więc w ogóle raban i poważne miny, ja specjalnie się nie załamałam bo czułam ruchy więc w ogóle dla mnie to była jakaś paranoja. Zawołały jakąś lekarkę która zrobiła mi USG...no i okazało się że mały wypiął się dupką centralnie :) No ale wejście miałam generalnie huczne ;) No ale zaraz był obchód i wyłowiła mnie gina do której chodzę prywatnie na usg, a ona jest zastępcą ordynatora, była wtajemniczona już we wszystko bo mój gin do niej dzwonił w mojej sprawie. Tak więc zaraz zawinęła mnie na usg, no i okazało się, że kompletnie nic się nie dzieje, szyjka się nie skróciła jak miała 33 mm tak nadal ma, jest szczelnie zamknięta i w ogóle powiedziała, że do tej ciąży nie ma żadnych zastrzeżeń (mały ma już około 1 kg) Zbadała mnie ginekologicznie po prostu skróciła mi się część pochwowa i to dawało wrażenie skróconej szyjki, ale tylko dlatego że to mały parł do dołu, a kiedy się odwrócił poprzecznie wszystko wróciło do normy. Do tego jeszcze doszły skurcze przepowiadające i twardnienie brzuszka no i zagrożenie gotowe. Tak więc wtedy mi nerwy puściły. No ale powiedziała, że skoro jestem już przyjęta na oddział to muszę zostać 3 doby, bo inaczej szpital nie dostanie za mnie kasy... No i zaczęło się leżenie. Całe szczęście, że na nocny dyżur przyszła moja położna, jak mnie zobaczyła to przeniosła mnie na inną salę, gdzie nie było takiego ścisku i lepsze warunki...tak się odetchnęłam bo tam gdzie byłam to kobiety tak chrapały, że w ogóle nie dało się spać :O No i trafiłam na fajne dziewczyny wiec generalnie ten czas w szpitalu nie był najgorszy, tylko te położne cholery tak nadgorliwe, ciągle nas badały. W nocy 3 razy byłam budzona i sprawdzały tętno i ciśnienie. Tak więc mimo że ciągle leżałam to byłam zmęczona jak diabli. Na oddziale całe szczęście nie było jakiś drastycznych przypadków, większość leżała z powodu skurczów przedwczesnych i skróconych szyjek, albo po terminie porodu. A no i w sobotę przyjechał do mnie mój gink wypytał co i jak, pogadał z lekarzami no i stwierdził, że może on spanikował niepotrzebnie, ale teraz mamy pewność, że jest wszystko ok i już nie będzie się o mnie martwił. Dzisiaj nas wszystkie powypisywali z nakazem oszczędzania i leżenia. Muszę tylko odebrać wypis bo będzie po 13-stej no i tyle. Na dobre wyszło mi to, że teraz wiem jak rozpoznawać skurcze zagrażające no i wiem jak spowodować żeby mały zmienił pozycje kiedy poczuje go znowu bardzo nisko. No a i jeszcze ordynator mi powiedział, że mam porobionych tyle badań i jestem tak prowadzona, że oni nie musieli się zbytnio wysilać, żeby mnie zdiagnozować :) Właśnie wstawiłam pranie i zmyłam z siebie szpitalny syf i będę odpoczywać, bo jestem zmęczona, mimo że dziś położna dała mi pospać w nocy i nie budziła na badania. Muszę dojść do siebie i będzie ok :) Odezwę się potem. Pozdrowonka
  7. Dziękuję wszystkim za dobre słowo Jestem wystraszona ale nie popadam w panikę, bo w sumie jeszcze nic konkretnego nie wiem. Gdyby mój gin miał usg w gabinecie to byłoby wszystko jasne, a poza tym stwierdził że zbyt wiele wysiłku włożyliśmy w tą ciążę żeby cokolwiek lekceważyć stąd to skierowanie na oddział, bo w innym razie to skończyłoby się na usg i lekach. On mnie pocieszał, że to nie wygląda tragicznie, ale jest różnica pomiędzy tym co było wcześniej, no i on na mnie chucha więc nie dziwie się że taka reakcja - facet szczerze się przejął. Postaram się być w kontakcie z Gawit to w razie co będziecie wiedziały co i jak :) Powoli pakuje się do szpitala, myślę że zostawią mnie tam na kilka dni, ze skierowaniem od lekarza tak podobno jest, inaczej jakbym sama zgłosiła się na pogotowie, wtedy byłaby jakaś szansa że by mnie nie zostawili. alekxandrunia - ja od wczoraj czuje jakby mi się non stop siku chciało, zwłaszcza jak siedzę :O poza tym widać że mi brzuch poszedł do dołu, po prostu jest ucisk na pęcherz. W ciąży jest to raczej normalnym objawem zwłaszcza ze niektóre ciąże są od samego początku nisko umiejscowione, więc tutaj nie można nic generalizować. Ja nie miałam parcia na pęcherz w ogóle bo od początku ciąża była wysoko...no ale teraz tak nie jest :O Ok to trzymajcie się dzielnie, wspierajcie się bo siła jest w NAS :) buźki
  8. Jestem po wizycie...nie jest dobrze :( jutro z samego rana idę na oddział patologii ciąży bo skraca mi się szyjka. Nie wiemy jeszcze dokładnie jak się przedstawia sytuacja bo muszę mieć zrobione dokładne USG, Gin chciał załatwić żeby dzisiaj mi ktoś to usg zrobił, ale na dyżurze w szpitalu same dziady, i ta gina która się na tym zna będzie miała dyżur jutro. Więc wyprosiłam go, żeby jeszcze dziś na noc zostać w domu a żeby jutro iść do szpitala, bo on chciał mnie położyć od razu. Wszystko dlatego że mały napiera główką na szyjkę, stąd też to moje parcie na pęcherz...no i wczoraj zauważyłam że mi się brzuch obniżył, ale uznałam że może mi się przewidziało....a jednak nie :( Tak więc jutro się cokolwiek wyjaśni, ale zapewne wejdą mi z lekami rozkurczowymi no i leżenie do końca ciąży gwarantowane jeśli ta szyjka będzie puszczać :( Załamka.....
  9. te bóle po bokach - też je mam od jakiegoś czasu...nic innego jak więzadła macicy.....brzuszki nam rosną :D
  10. U mnie też pogoda w kratkę, przed chwilą było słoneczko a zaraz pewnie zacznie lać. Byłam właśnie u internisty i mam skierowania na kolejne badania (WR, HBS i mocz), więc luzik, przynajmniej na tym zaoszczędzę ile się da :) Madzialińska - nasi mężowie chyba nie do końca jeszcze zdają sobie sprawę z faktu, że dziecko to olbrzymie koszty - przynajmniej na samym początku. Mój ostatnio nakupował sobie jakieś książki, zapytałam tylko czy ma na względzie fakt, że niebawem trzeba będzie wydać parę tyś zł na wyprawkę, stwierdził, żebym się o nic nie martwiła - no wiec luz, nie martwię się, on dobrze wie, że sprawy finansowe to jego broszka...a jak mi powie, że na coś nie ma pieniędzy to wykopie go razem z tymi książkami ;) Ale gul też mi skoczył....po prostu taka bezmyślność facetów mnie wkur.... Gawit - ja chyba też gorzej poczułam się po tych wiadomościach z domu..... kuźwa chyba powinniśmy być odcięte od świata, żeby niczym się nie martwić! Co do zupy grzybowej to ja już mam łzy w oczach że nie pojem :O Moja mama gotuje przepyszną, no i pierogi z kapustą i grzybami, ominie mnie wszystko to na co czekam cały rok :O Ale chyba jeden prezent zrekompensuje mi wszystko :)
  11. Dzień dobry Ja znowu czuję się jak wyżmięta :O Jakby było mało to jeszcze wczoraj do mnie dotarły fatalne wieści z domu i na wieczór znowu czułam się źle, po wieczornym prysznicu zrobiło mi się słabo i w ogóle noc znowu miałam kiepską :( dziś idę do tego lekarza z duszą na ramieniu... Zauważyłam, że jak coś mnie niepokoi to mały strasznie kopie, nie wiem tak jakby wyczuwał to że ja się denerwuje :O Ogólnie to nastrój mam podły jak jasna cholera i nic mnie nie cieszy :( Jola - a nie kazali Ci w takim wypadku dużo pić? Bo miedzy innymi tak się uzupełnia wody płodowe! chyba żądna z nas do tej pory nie wspomniała o takim problemie więc nie wiem czy ktoś może Ci coś podpowiedzieć...
  12. ano właśnie, nigdy nie wiadomo co nas może złapać. Ja mam w ogóle problem z odróżnieniem skurczy od bólu podbrzusza, to co miałam w poniedziałek to właściwie ciężko jest mi to nazwać, ale tak miewałam przed okresem czasami, więc nie wiem czy to były skurcze :( Jutro lecę na 16.00 do gina bo mi to spokoju nie daje. A poz tym to dziś mam takie parcie na pęcherz że co chwilę chodzę do wc i posikuje :O Martwi mnie to wszystko, czuje że jestem ociężała i ten brzuch jest napięty. Może po prostu rośnie mi wszystko i stąd te dolegliwości, które w sumie nie są nowe bo już tak się czułam :O No ale lekarz musi mi nagadać bo inaczej to sama się nie uspokoję :O Mąż twierdzi że panikuje niepotrzebnie....zobaczymy. Alexandrunia - ja bym takim dzieciakom chyba nogi z dupy powyrywała za taki numer :O nie potrzebnie tak się zdenerwowałaś, ale dobrze że lekarz Cię obejrzał - masz spokojną głowę. Gawit - zupka grzybowa przy karmieniu raczej jest nie wskazana :O na wigilii chyba w ogóle nas większość potraw ominie jak będziemy dojarkami :) Co do kasy, to ja wreszcie doszłam do ładu z tym ZUS-em i dostaję kasę regularnie aż jestem w szoku, dodatkowo też jestem ubezpieczona w PZU (już od roku) więc kasę za poród dostanę, mąż też dostanie kasę z pracy z okazji mojego porodu no i becikowe nam przysługuje.Ale to wszystko pójdzie jak w otchłań bo wydatków będzie masa! a to becikowe to jak wypłacają, potrzebne są jakieś dokumenty, gdzie to się składa bom zielona?
  13. Calineczko - wszystkiego najpiękniejszego na nowej drodze życia Co do twardnienia brzucha to uważaj, jeśli jest bolesne to nie dobrze, nospa i leżenie, a jak nie boli to spokojnie, to się zdarza. Natalia 86- wózek numer jeden bardziej mi się podoba :) Mili - czasami trafi się na tą swoją drugą połówkę jabłka a wtedy co by się nie działo to jak się jest razem to nigdy nie będzie źle :) Tylko niestety nie wiele kobiet ma takie szczęście, często ludzie się źle dobierają i w małżeństwach nie ma miłości :( Ja z moim mężem znamy się 8 lat, jesteśmy 4 lata po ślubie i muszę przyznać że mamy bardzo udane małżeństwo, co wydawałoby się że z moim charakterem jest to nie możliwe :) Oczywiście to nie jest tak, że jest cały czas sielanka, bo życie kładzie nam pod nogi różne kłody, ale po tym co do tej pory przeszliśmy, myślę że to dobrze rokuje na przyszłość tfu tfu :) Ja dziś troszkę zainwestowałam w siebie i jestem ciut piękniejsza ;) z humorkiem już lepiej - nie mam wyjścia muszę to zgonić na hormony ;)
  14. Hej Ja po wizycie położnej. W sumie bardzo fajna sprawa, to polega właściwie na tym, że jestem objęta opieką położniczą od dziś do czasu porodu i 6 tygodni po nim. Wtedy mogę nieodpłatnie korzystać z porad położnej, która może do mnie przyjść do domu, zbadać w razie potrzeby, zmierzyć cukier, tętno dzieciaczka no i przede wszystkim poradzić gdyby coś się działo. W każdej chwili mogę do niej zadzwonić z problemem. Fajna sprawa bo to mi daje większe poczucie bezpieczeństwa i spokój psychiczny, zwłaszcza że kobieta mieszka na moim osiedlu :) No i takim sposobem dziś już obgadałyśmy sprawę moich wczorajszych bóli, no i kobieta stwierdziła, że przede wszystkim na coś takiego to nospa i leżenie. Zagrożenie pojawia się kiedy pojawia się jakieś plamienie no i jeśli ból jest silny to trzeba jechać na pogotowie żeby lekarz zbadał. Obmacała mi brzuch, powiedziała że to może się zdarzać, najgorsze podobno jest bolesne twardnienie brzucha i ciągnięcie brzucha do dołu. Na resztę bóli lekarze dają tylko leki i każą leżeć. No w każdym razie jeśli mi się to powtórzy to pojadę kontrolnie na pogotowie żeby mi zrobili usg i zmierzyli szyjkę. Poza tym to mam już listę wyprawki do szpitala dla mnie i dla dziecka, no i ogólnie pogadałyśmy jak to jest z pokarmem, karmieniem...no ale większość tematów będzie zgłębiona później :) Poradziła mi żebym teraz dużo wypoczywała i 3 razy dziennie brała tą nospę żeby nie dopuszczać do twardnienia brzucha. W czwartek idziemy z mężem do szkoły rodzenia, zobaczymy co tam ciekawego dają :)
  15. Mili - czytałam że też skurcze B-H mogą być bolesne i przypominają wtedy ból menstruacyjny. Ja myślę sobie że gdyby to był poród to już bym była w szpitalu, a od wczoraj brzuch mnie nie boli i czuję się ok. Gin też mi wspominał że brzuch może boleć na skutek rozciągającej się macicy, a ja od kilku dni czuję napięcie :O No nic...obserwuje się i jak coś będzie nie teges to będę reagować.
  16. Gawit - jak Cię to pocieszy to powiem Ci że gadałam ze znajomą, która mi mówiła, że ona bardzo późno poczuła ruchy bo dopiero w 23 tygodniu mimo że jest filigranowa i w ogóle jak 5 minut wygląda ;) i przez całą ciąże mimo dużego brzucha mało co czuła dziecko. Urodziła dziewczynkę i wszystko ok, ale już nawet w szpitalu pielęgniarki rzadko jej przynosiły dziecko do karmienia bo ciągle spało. Ona się nawet dopominała o dziecko bo inne matki non stop siedziały z dziećmi przy cycku i te dzieci się darły a jej mała nic. Teraz Gabrysia (Twoja imienniczka) ma 9 miesięcy i to dziecko jest spokojniutkie jak aniołek, samo się bawi swoimi nóżkami, samo zasypia, tylko do szczęścia jej cycek matki potrzebny i wszystko :) Następna znajoma miała podobnie, nawet lekarz musiał trząść jej brzuchem żeby mały jej się przekręcił odpowiednio do USG bo taki był leniwy :) Dziewczynki to mówicie że bardziej opłaca się kupować na allegro? Ja jeszcze nie mam rozeznania jakie są ceny w sklepach...
  17. Dzięki dziewczynki Postanowiłam, że jak jeszcze raz mnie coś takiego złapie to od razu działam, albo gin albo pogotowie. W sumie wcześniej też miałam takie odczucia i byłam od tego czasu ze 2 razy u gina i wszystko grało- tyle że wcześniej to było wszystko słabsze , ale wczoraj to było na prawdę niepokojące, miałam wrażenie ze właśnie tak się rozpoczyna poród :O Gin przez telefon nie wiele mi pomoże skoro teraz czuję się ok, nie chcę wyjść na histeryczkę :O Dziewczynki jeśli chodzi o ruchy dzieci to ja myślę, że jest wszystko w normie, po prostu rokuję Wam spokojne dzieciaczki po urodzeniu:) Myślę że to jest prawda że jak dzieciak w brzuchu jest niesforny to potem też dokazuje :) Mój ma różne fazy i dni, chyba wczoraj tak kopnął, że śmiałam się do męża że jak jeszcze raz tak zrobi to mu oddam ;) No i zauważyłam że czuję go już w każdej sytuacji, czy jak leżę czy siedzę czy chodzę - czuje że on coś tam działa sobie :)
  18. Gawit - nic mi nie mów o tych niepokojach ciążowych :O wizja wcześniejszego porodu mnie przeraża :( jak się tylko powtórzy taka sytuacja jak była wczoraj to myślę, że od razu polecę do lekarza albo i na pogotowie żeby mnie chociaż zbadali. Teraz chyba nie ma co działać skoro przeszło, nospę jeszcze wezmę dziś profilaktycznie no i dziś odpoczywam i nie ruszam się z domu. Brzuch miałam miękki więc może to nie skurcze a tylko jakiś przewrót hormonalny...cholera wie :( Ryczeć mi się chce....
  19. Cześć Brzuchatki :) Ja niestety mam kiepską noc za sobą :( Wczoraj przed samym zaśnięciem poczułam się cholernie okresowo, tak jakbym miała za chwilę dostać @, nie były to skurcze macicy ale takie ogólne "rozpieprzenie" jak ja to nazywam :O Wzięłam nospę i chyba przeszło skoro jakoś zasnęłam, ale do teraz jestem wystraszona i zaniepokojona i zastanawiam się czy nie iść dziś do lekarza :O Już kilka razy chyba 2 tak się poczułam ale było to słabsze i krótsze. Dziś czuję się w miarę ok, poza tym że mnie lekko mdli (wczoraj też jakbym miała leciutkie mdłości). Chyba wezmę to na przeczekanie a jak się powtórzy to zadzwonię do gina. Madzialińska - ja dziś też robi leczo na obiadek :) Miłego dnia
  20. No tak, a ja myślałam, że tylko ja mam tak głupie i irracjonalne sny ;) Na początku ciąży też miałam kilka bardzo realistycznych snów, potem długo nic a teraz to :O Jutro mam spotkanie z położną. Pisałam Wam o tej domowej szkole rodzenia, babka zadzwoniła do mnie i jutro koło południa ma wpaść. Sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądało. Gawit - powiem Ci że ja też mam teraz stracha przy współżyciu :O no ale ochota silniejsza ;) Co do pogody to podobno koniec sierpnia i wrzesień ma być bardzo ciepły! tak więc chyba zapowiada nam się długie lato i sama nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie :O No ale teraz kilka dni lżejszych zapowiadają....fajnie, dla mnie optymalna temp teraz to 22 stopnie.
  21. Dzień dobry wszystkim :) Gawit - za pamięci, podaje Ci ten obiecany link do łóżeczek http://www.allegro.pl/item693404144_lozeczko_szuflada_teak_posciel_materacgryka.html popatrz sobie mi się to podoba :) Jola - witamy na forum i zapraszamy do pisania :) Ja dziś nie najlepiej się czuję :O Tzn nic mnie nie boli ale jestem zmulona totalnie, może przez ten gorąc? Właśnie wypiłam malutką kawkę z mlekiem i może pomoże mi odzyskać trochę energii bo chciałabym porobić porządki w domku. Mąż jeszcze jutro na urlopie więc pomaga mi z domowymi czynnościami, pranie już zrobione, zakupy też....jeszcze tylko sprzątanie i obiadek :) Ale póki co ja się relaksuje przy kompie przy włączonym wiatraczku dla ochłody :) Wiecie jaki miałam straszny sen tej nocy :O Śniło mi się że trafiłam na porodówkę która przypominała wczesny PRL gdzie kobiety rodziły taśmowo jedna po drugiej i chcieli mi wywołać poród bo niby miałam trojaczki! A ja się darłam że to za wcześnie i im uciekałam stamtąd - no masakra, obudziłam się cała wystrachana i oblana potem :O Nieźle się w główce pierdzieli ;) A poza tym to już zaczynam odczuwać lęk jak to będzie za te 3 miechy, jak ja sobie dam radę z tym wszystkim i w ogóle zmiana trybu życia mnie przeraża :(
  22. Gawit - faktycznie zaszalałaś z tymi zakupami ;) Jak ja ostatnio wspomniałam, że muszę już wyprawkę szykować to wszyscy nam nie naskoczyli że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie...że niby to miałoby zapeszyć. No ale bywa różnie i wolę mieć wszystko poszykowane niż potem na gwałt robić zakupy. Ale u mnie na dobre szaleństwo zakupowe zacznie się we wrześniu. Co do tych chrzcin to ja bym olała sprawę ze względu na odległość, 300 km to od cholery i ciut ciut i dla czyjegoś humoru nie warto ryzykować swojego zdrowia i dobra dzidzi. Thekasia - wózek który pokazałaś w ogóle nie jest w moim guście, natomiast wanienka super :) Ja tak czy inaczej nie będę zbytnio kombinować, wanienkę kupię najzwyklejszą tyle że z wkładem z gąbki, żeby dzidzia swobodnie mogła sobie leżakować bez trzymania. Jakoś mnie nie podniecają wszystkie te fikuśne nowości :) Aleksandrunia - wszystko zależy od tego czy masz chęć iść na to wesele. Skoro nie przepadasz za takimi spędami i obawiasz się o brzuszek to może faktycznie odpuść. Ja byłam na weselu w 20 tygodniu i bawiłam się fajnie, mimo że mi trochę hałas przeszkadzał. No i wytrzymałam do 2 rano.
  23. My już jesteśmy w domku, podróż na szczęście bezproblemowa i w miarę szybka i nawet nie jestem specjalnie zmęczona :) Co do no-spy to ja ją biorę tylko wtedy kiedy odczuwam potrzebę czyli czuję dyskomfort - napięcie czy jakieś bóle brzucha. Rozmawiałam o tym z lekarzem i powiedział mi że on nospę nawet zaleca profilaktycznie na skurcze, ja na początku ciąży nawet miałam zalecenie żeby brać ją 3 razy dziennie i to dwóch lekarzy mi zalecało wiec gdyby to było jakieś niebezpieczne to chyba by nie było powszechnie stosowane. Tak sobie myślę że wolę brać no-spę od czasu do czasu niż dopuszczać do mocnych skurczy i napięć a potem leżeć i mieć problemy z szyjką :O Podobnie rozkurczowo działa magnez czy progesteron - to wszystko uelastycznia macicę. A poza wszystkim to ograniczam łykanie tabletek tyle ile mogę, bo tyle tablet ile teraz łykam to w życiu nie brałam :O czasami czuję się jak stara babcia ;)
  24. Hej dziewczynki niedzielnie :) Madzialińska - wiesz co ja wczoraj też miałam napięty brzuch a na sam wieczór to czułam się jakby on ważył tonę, nospa poszła w ruch i dziś już jest zdecydowanie lepiej. Nie sądzę żeby podróż wpłynęła na Twoje samopoczucie, może nam się teraz zaczynają te skurcze Beaxtona-Higsa (czy jak to się pisze) każda kobieta odczuwa je inaczej a one podobno charakteryzują się właśnie takim twardnieniem brzucha. Trzeba wypoczywać no i tyle. Zazdroszczę Ci tego łóżeczka :) Gawit - mnie najbardziej śmieszy to, że ludzie robią zdziwioną minę jak mówię że jestem w ciąży bo myślą że po prostu taką mam figurę - oczywiście zależy w co się ubiorę, ale bez przesady, uważam że mój brzuch to i ślepy już zauważy. Słyszałam jakieś reklamy w radiu na temat ustępowania miejsc ciężarnym w autobusach.....ale czy ktokolwiek się do tego stosuje? Uważam, że najgorsi są starsi ludzie, którzy uważają, że z racji swego wieku mają pierwszeństwo do wszystkiego i niestety chamsko to wykorzystują. Ja zawsze starałam się ustępować czy pomagać ludziom starszym, wiadomo że tak wypada, ale teraz kiedy jestem w ciąży i mogę paść w kolejce niestety nie mam skrupułów. Tylko mi żal, że o wszystko trzeba się rozpychać...no ale cóż, na domyślność i uprzejmość ludzi nie ma co liczyć. Każdy sobie rzepkę skrobie i naród jest chamski. Poza tym ostatnio zauważyłam, że znowu bolą mnie więzadła macicy, zwłaszcza w nocy jak się przekręcam podczas spania. W ogóle znowu jakieś kujnięcia są i napięcia - znowu bebech rośnie. Mały jest aktywny, wczoraj mój mąż przyłożył policzek do brzucha to dostał takiego kopniaka, że aż mu głowa odskoczyła, no i stwierdził, że jest w szoku :) Zdarza się że młody tak kopnie mocno, że na prawdę i ja się potrafię wystraszyć :) Dziś wybrałam się z mężem na targ i zakupiłam już koszulę i szlafrok do szpitala do porodu. Koszula rozpinana do pępka czyli z funkcją karmienia. Mama stwierdziła, że jeszcze ze 2 muszę kupić na zmianę. Tak wiec powoli powoli jakieś zakupy czynimy :) Dziś po obiadku wracamy z mężem do domku. Ehhh przydałby się nam jeszcze co najmniej tydzień takiego totalnego luzu :) Pozdrowionka
  25. Hej wszystkim :) Dziewczynki jeśli chodzi o drętwienie nóg to są dwie sprawy. Pierwsza to taka, że nogi (biodra) mogą drętwieć podczas snu - normalne w ciąży jak się leży na jednym boku. Druga zaś to brak czucia w poszczególnych partiach nóg albo promieniujący ból czy drętwienie z kręgosłupa w pośladki aż po uda czy łydki - to już oznacza ucisk powiększającej macicy na nerw kulszowy. Pomagają masaże i ciepłe okłady. Ja szczerze powiem że mam pietra od początku ciąży bo mam dyskopatię i czasami przesuwał mi się dysk w kręgosłupie i uciskał na nerw i bolała mnie cala prawa noga i tak pomyślałam że jakby mi się to w ciąży przytrafiło to kaplica :O Dlatego zwracam szczególną uwagę na te drętwienia czy jakieś bóle promieniujące. mathea - ja Cię doskonale rozumiem i powiem Ci że ludzie w ogóle nie zdają sobie sprawy z tego że ciężarna jest cholernie wrażliwa w czasie ciąży i trzeba uważać na słowa :O Ja nie tak dawno pisałam o tym jak mi kazali iść do lekarza bo mam za mały brzuch i że na pewno coś jest nie tak! Mimo swojego zdrowego rozsądku zaczęłam się tym poważnie martwić i już był kolejny powód do myślenia :O Niektórzy po prostu zasługują na kopa w dupę za jakieś głupie komentarze i myślę sobie że nie ma co się szczypać z takimi. Normalne że w ciąży wygląda się różnie i wydawało mi się, że przyjęło się to, że raczej chwali się ciężarne w tym szczególnym czasie przemilczając jakieś szczere uwagi...no ale ludzie mają teraz wszystko w dupie, począwszy od ustępowania miejsca w autobusie czy przepuszczania w kolejkach. Wczoraj mi się miło zrobiło bo znajoma do mnie powiedziała "cześć kangurku" jak ktoś chce to potrafi się zachować odpowiednio. Gawit - chciałam Ci napisać że masz szczególne szczęście że ludzie Ci robią uprzejmości i przepuszczają w kolejce np do WC, ja przez cały okres w ciąży nie spotkałam się ani razu z jakimś aktem kultury ze strony ludzi, wszędzie muszę się wpychać sama i pokazywać chamsko brzuch a i tak patrzą spode łba. No i niestety większość ludzi (znajomych) podkreśla że teraz po prostu panuje chamska znieczulica w społeczeństwie. Nie wiem może by się przydała polakom jakaś porządna kampania reklamowa na ten temat? Bo ciężarnych w tym roku jest zatrzęsienie... U mnie w zasadzie nic nowego, jutro ostatni dzien u rodziców i wracamy do domku i koniec urlopu :O Szkoda że ten czas tak szybko mija :O
×