Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maja2204

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maja2204

  1. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Eutenia Sliczna ta muzyczka,taka lagodna i milusia,chwytajaca za serce. Oneill -odpisalam Ci. Sladziku A co z reszta dziewczyn? Chochlik,Amazonia -mam nadzieje,ze u Was OK.
  2. Yeez Bardzo pomaga mi to,co piszesz.Jak to czytam,samo mi sie jakos uswiadamia cos,co kojarze z Twoim pisaniem(a niby nie ma zwiazku). Ja mam czesto takie skojarzenia.Z 1-nym skojarze drugie,z drugim 3-cie,z trzecim 4-te i czasami jeszcze dalej,a potem cos sobie uswiadamiam. Podoba mi sie,ze Ty nie odzywasz sie,nie odzywasz,jakby zbierasz informacje,a jak Ci ich wystarczy-trafiasz w sedno.Tak jest wg.mnie.Tak to odbieram i rozumiem.Moze sie myle,a moze nie. Tak,czy owak,lubie czytac Twoje wpisy. Pozdrawiam Cie cieplutko.
  3. Sarynka... Wg.mnie nie nakrecasz sie,po prostu Cie to nurtuje.Ostatecznie mieszkacie pod jednym dachem,macie dziecko,ktore wspolnie wychowujecie.Przed Toba zdaje mi sie podjecie decyzji-co dalej?Jak to zrobic? Wg.mnie,jezeli dokonuje slusznego wyboru,jest to wybor dobry dla mnie i okazuje sie,ze robi dobrze tez drugiej osobie. Ja zrozumialam to,co napisalas tak,ze on nie rozumie Ciebie-jako kobiety,a Ty-jego,jako faceta. Czytalam 2 ksiazki na ten temat Mezczyzni sa z Marsa,a kobiety z Wenus-John Gray Mezczyzna od A do Z-Piotr Mart Wkleje Ci kawalek mojego bonusa z Mezczyzny od A do Z : ...To, że mężczyzna wzrokowiec świat postrzega przez pryzmat obrazów. Także Ciebie w kategorii tych, jakie świadomie bądź nieświadomie tworzysz w jego umyśle. Ta książka ma na celu nauczyć Cię kontrolować i tworzyć pozytywne obrazy w umyśle mężczyzny, tak by nie tylko go (nas) uwieść, ale i przyczynić się do poprawy Waszych relacji. Co więcej, czytając dalej, dowiesz się, jak wiele niewybaczalnych błędów popełnia kobieta, zupełnie nieświadomie, tworząc w umyśle mężczyzny obrazy o zabarwieniu negatywnym. Po lekturze tej książki będziesz potrafiła tworzyć w jego umyśle obrazy pozytywne, zupełnie świadomie, i świadomie będziesz unikać tych negatywnych. Wszystko po to, by zapanować nad mężczyzną w taki sposób, jaki sobie życzysz. Ja,co prawda,nie zamierzam nad nikim panowac,ale uzyl po prostu chyba takiego slowa. 2-ga ksiazke kupilam niedawno,ale mam wrazenie,ze to dziala.Mam syna(doroslego)-tez facet,na co dzien w domu. Jak tylko mi sie przypomni-lubie probowac. :-) Wysylam Ci tez link do interesujacej wypowiedzi faceta.Poczytaj sobie tez komentarze. http://www.joemonster.org/filmy/13366/Mezczyzni_sa_z_Marsa_a_kobiety_to_ My-kobiety,uwazam,jestesmy faktycznie inne,niz faceci i popelniamy bledy.Oni tez,ale nie zamierzam ich zmieniac.Zreszta nikt chyba nie lubi,aby go zmieniac na swoja modle.Jak odczuja taka potrzebe(zmieniania siebie)-niech to sami robia. Ja zmieniam moje zachowanie,reakcje,moge tez siebie,ale zgodnie z tym,co mi pasuje,zebym sie lepiej czula sama ze soba. Piszesz,ze jestes z nim dla dziecka...Jestes tego pewna,ze dziecku dobrze zrobi,gdy przez wiele jeszcze lat bedzie patrzylo sie na nierozumiejacych sie rodzicow?Nie chodzi mi o to,zebys od niego odeszla.Chodzi mi o to,abyscie sie porozumieli.Moze Wam sie uda?Jak na razie jestescie wg.mnie razem,ale osobno. To niby takie proste-Ty zrozumiesz jego,on Ciebie.Tylko niby. Jestesmy inni.To juz wiem.Nie mozna podchodzic do faceta,jakby byl druga kobieta w zwiazku,bo nia nie jest.Wiedza o nich jest przydatna.A oni zwykle nie mowia tego o sobie.My-kobiety-tak,ale oni nie,albo rzadko.To nam nie pomaga w zrozumieniu ich i odruchowo traktujemy ich jak druga kobiete.To jest blad. Kazda z tych ksiazek jest inna,sa jakby uzupelnieniem dla siebie.W niektorych sprawach pisza sprzecznie,np. John Gray-zeby mowic facetowi zrob to,czy tamto,prosze zrob to,czy tamto,zeby nie mowic slowami:czy mozesz zrobic to,czy tamto,bo wtedy,majac wybor,odruchowo odpowiadaja:Nie. Piotr Mart-zeby mowic czy mozesz zrobic to,czy tamto. Na razie koncze.
  4. Gingerbread new! Ten artykul,ktory wkleilam w 4-ch czesciach,to wg. mnie proba zanalizowania z czyjejs strony problemu.To jest czyjes zdanie.Ja lubie poczytac na jeden temat rozne zdania.Lubie miec swoje wlasne,a czytanie zdan innych,pomaga mi w przemysleniach-po to,aby miec swoje zdanie. Czytajac ten artykul patrzylam sie na siebie-jako rodzica. Pozdrawiam Cie cieplutko
  5. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Witaj Sladziku Pewnie,ze mozesz,ja tez uwazam,ze moge i robie to-wyrazam swoje zdanie.Lubie miec swoje zdanie na coraz wiecej spraw. Pomaranczki byly,sa i beda.Widac tak lubia-na pomaranczowo zyc. Na pomaranczowo mowic swoje zdanie,zeby nie wiedziec,kto to. Zastanowilo mnie to wlasnie.Swoje zdanie na pomaranczowo.A na czarno tez by powiedzialy takie samo i tak samo?Interesujace. Popisalam sobie w jednym temacie na pomaranczowo,ze zmienionym nickiem.Chcialam zobaczyc,jak to byc pomaranczka.I co?Wlasnie nic.To samo bym pisala na czarno.Po kilku postach wpisalam sie na czarno,normalnie i powiedzialam,ze to bylam ja,ze chcialam sie przekonac,jak to jest na pomaranczowo. A 'propos Twojego nastroju-poczekamy,az Ci sie polepszy.
  6. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    A jak reszta Singielek? Stesknilam sie juz za Wami. Moze wyslecie chociaz leba z jakas minka? Pozdrowionka.
  7. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Ciesze sie,ze chociaz Wy odezwalyscie sie. Eutenia-spodobalo mi sie Twoje odezwanie. :-D Dotad sie usmiecham. :-) Ale sama prawda,hi,hi. Oneill-to kiedy mozemy sie zobaczyc i jak skontaktowac? gg mam nadal 23675767
  8. Sarynka... Jak Ty lubisz zyc? Co Ci sprawia przyjemnosc?
  9. Sarynka... Jeszcze jedno pytanie. A co Ty lubisz? Lubisz np.chodzic co tydzien do manicurzystki,czy wolalabys np.wtedy pojsc nad rzeke,albo do kawiarni,albo jeszcze cos innego?
  10. Sarynka3 Zaczne od tego,ze Ci wspołczuje. Jest to dla mnie interesujaca sytuacja,choc na pewno nie czujesz sie dobrze w niej. Mysle,ze nie czujesz sie tez bezpiecznie w tym zwiazku. Nie piszesz jednak pewnych spraw.Nie znalazłam odpowiedzi na pytania,ktore mi sie same nasuwaja.Sorki z gory,nie odbierz czasami tego jako napasci.Ja zamierzam tylko Ciebie zrozumiec. Czemu Ty sie zgadzasz zyc tak,jak on chce,ubierac tak,jak on chce itd.itp.Co sie stało z Twoim zdaniem,czemu sie w Tobie nie rodzi bunt?Co z asertywnoscia? Jak to sie stało,ze on jest panem i władca,a Ty ukrywasz swoje zdanie? Czemu nie mowisz np.ja lubie inaczej,mnie sie tak nie podoba. Dlaczego robisz tyle rzeczy pod jego dyktando? Wg. mnie,to czego bys nie zrobila,jemu sie to nie bedzie podobało.Czy on Ciebie w ogole kocha? Z jakiego powodu z nim jestes,oprocz domu? Dlaczego Ty udajesz,dlaczego uwazasz,ze musisz sie zgadzac na to,co on chce,czy sobie zyczy? Przeciez Ty masz prawo miec wlasne zdanie!Dlaczego jemu dajesz prawa,a sobie nie?Np.prawo do decydowania-on ma wyłacznosc.A jakim prawem?Chyba Ty mu dalas to prawo. Przeczytalam kiedys takie madre zdanie : MASZ TO,NA CO GODZISZ SIĘ. Tak,nie odzywajac sie,udajac,ze jest OK-w jego oczach zgadzasz sie na taka sytuacje.On to pewnie tak odbiera. Pomyslalas o tym,ze corka sie na to patrzy i uczy Twoich zachowan,i kiedys sama tak sie moze-prawdopodobnie-zachowywac wobec facetow? Na razie koncze,pozdrawiam Cie cieplutko.
  11. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Czy u Was w porzadku?
  12. Czy Twoi rodzice sa toksyczni cz.4 Walcz o siebie Dzieci toksycznych rodziców odczuwają ogromną potrzebę rodzicielskiej aprobaty, która przeszkadza im żyć własnym życiem twierdzi Susan Forward. Kluczem do zmian nie jest przebaczenie rodzicom. Emocjonalna niezależność nie oznacza bowiem, że musisz odcinać się od swoich rodziców. Polega ona na tym jak zaznacza specjalistka że możesz być częścią rodziny, przy jednoczesnym istnieniu jako oddzielna jednostka. Nie możesz pozwolić na to, aby inni się z tobą nie liczyli. Oducz się słowa „nie mogę: „nie mogę przeciwstawić się rodzicom. Musisz uwolnić się od odpowiedzialności za bolesne doznania twojego dzieciństwa i obarczyć odpowiedzialnością za nie kogo należy podkreśla psychoterapeutka. Kolejnym krokiem jest konfrontacja z rodzicami. Niestety, toksyczni rodzice prawie nigdy nie są skłonni przyjąć odpowiedzialność za niszczące cię zachowanie. Ale gdy tylko huragan nieco przycichnie i będziesz miała szansę spojrzeć na efekty swojej konfrontacji i jej wpływ na stosunki z rodzicami, będziesz mogła ustanowić relacje z rodzicami na nowych warunkach. Przełamywanie cyklu I teraz kwestia, być może, najistotniejsza. Susan Forward zaznacza, że jednym ze skuteczniejszych sposobów przełamywania cyklu, jest zobowiązanie samego siebie do większego emocjonalnego otwarcia wobec własnych dzieci, do bycia dla nich bardziej otwartym niż twoi rodzice byli dla ciebie. Jedną z typowych cech toksycznych rodziców jest to, że rzadko, jeśli w ogóle, przepraszają za swe destrukcyjne zachowanie. Dlatego też przepraszanie innych osób, które mogłaś urazić, zwłaszcza twoich dzieci, jest ważnym elementem w przełamaniu cyklu twierdzi psychoterapeutka. I dodaje, że gdy uzyskasz większą kontrolę nad minionymi i obecnymi stosunkami z rodzicami, zdobędziesz wolność. Być może po raz pierwszy, by cieszyć się własnym życiem. A teraz zostaw wszystko i ruszaj przed siebie. Ewa Podsiadły-Natorska
  13. Czy Twoi rodzice sa toksyczni cz.3 Kontrolerzy Nie pozwalają żyć swojemu dziecku własnym życiem. Ulubiona wymówka brzmi: „to dla twojego dobra: w ostatnim czasie mówi się wręcz o pladze nadopiekuńczych matek. Przesadna kontrola ze strony niespokojnych i bojaźliwych rodziców sprawia, że takie dzieci same stają się często niespokojne i bojaźliwe. Trudni im dorosnąć tłumaczy Susan Forward. W rezultacie tacy rodzice nie przestają się wtrącać w życie dziecka, manipulują i dominują nad nimi. Fakt, że dominacja zwykle maskowana jest pozorną troską, sprawia, że kontrolujący rodzic tak naprawdę posługuje się podstępem. Pamiętaj, że w zdrowych rodzinach rodzice kontrolują swoje dzieci do chwili, kiedy one same przejmują kontrolę nad swoim życiem. W rodzinach toksycznych to oddzielenie jest opóźnione o całe lata lub nigdy do niego nie dochodzi. Zdaniem Susan Forward, może mieć ono miejsce tylko wówczas, kiedy dokonasz zmian, które umożliwią ci uzyskanie władzy nad własnym życiem. Toksyczne spotęgowanie Jednym z klasycznych przykładów krzywdzenia dzieci przez rodziców jest alkoholizm, przemoc fizyczna i kazirodztwo. Rodzice mogą również ranić swoje dziecko, niszcząc je słowami. Znieważające są częste napaści słowne, w których przedmiotem jest wygląd dziecka, jego inteligencja, umiejętności czy też jego wartość wymienia Susan Forward. Tacy rodzice to werbalni tyrani. Ale źródłem słownych ataków może być również nierealne oczekiwanie rodziców, że ich dzieci będą doskonałe. Oczernianie dziecka przez rodziców prowadzi do zniekształcenia obrazu samego siebie. Werbalne zniewagi mogą również tworzyć samorealizujące się negatywne oczekiwania co do tego, jak dasz sobie radę w świecie.
  14. Czy Twoi rodzice sa toksyczni-cz.2 Mit rodzica doskonałego Bardzo często dziecko postrzega swojego rodzica jako groźnego i przerażającego boga. To mama albo tata, których zachowania nie można przewidzieć. Dziecko zaczyna odczuwać permanentną potrzebę gloryfikowania ich. Wiara w idealnych rodziców opiera się na dwóch głównych założeniach: „Ja jestem zły, a moi rodzice są dobrzy oraz „Ja jestem słaby, a moi rodzice są silni. Być może na każdym kroku usprawiedliwiasz rodziców, szczególnie za przykrości i krzywdy, które ci wyrządzili. Takich rodziców musisz zdjąć z piedestału. Rodzice zachowujący się jak bogowie, ustanawiają zasady, dokonują osądów i zadają ból. Jeśli gloryfikujesz swoich rodziców, żywych czy umarłych, to zgadzasz się żyć według ich koncepcji rzeczywistości. Akceptujesz bolesne uczucia jako element twojego życia. Być może nawet rozumowo je usprawiedliwiasz jako dobre dla ciebie. Nadszedł czas, aby z tym skończyć zaznacza Susan Forward. Rodzice nieadekwatni To tacy, którzy np. narzucają dziecku odpowiedzialność rodzicielską, zniekształcając role w rodzinie. I doprowadzają do tego, że maluch musi błyskawicznie wydorośleć. Susan Forward takich rodziców nazywa „złodziejami dzieciństwa. Nieadekwatni są również rodzice nieobecni zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie. Taka toksyczność może być trudna do wychwycenia, ponieważ rodzic krzywdzi wtedy własne dziecko przez zaniedbanie. Susan Forward przypomina jednak, że jeśli znalazłaś się w takiej sytuacji, nie musisz brać odpowiedzialności za swoich rodziców. Energię przez dłuższą część życia wykorzystywaną na toksycznych rodziców ulokuj w innych działaniach. Może być ona w końcu użyta, aby pomóc ci stać się bardziej kochającym i odpowiedzialnym wobec siebie samego zaznacza psychoterapeutka.
  15. Wkleje Wam artykul w 4-ech czesciach Czy Twoi rodzice są toksyczni? Wpływu, jaki toksyczni rodzice mogą mieć na ciebie, nie da się opisać w jednym tekście. Ale jeśli znalazłaś się w takiej sytuacji, musisz mieć jej świadomość z jednego prostego powodu: kiedyś tak samo będziesz zachowywać się względem własnego dziecka. Prawie wszyscy dorośli, dzieci toksycznych rodziców, bez względu na to, czy byli bici jako malcy, czy pozostawiani samym sobie, seksualnie znieważeni czy traktowani jak głupcy, przesadnie chronieni czy też przeciążeni poczuciem winy, cierpią na zaskakująco podobne symptomy: zachwianie poczucia własnej wartości prowadzące do autodestrukcyjnych zachowań alarmuje doświadczona amerykańska psychoterapeutka Susan Forward, autorka książki o toksycznych rodzicach, która została uznana przez ministerstwo zdrowia jako szczególnie pomocna w profilaktyce uzależnień. Czy jesteś gotowa na konfrontację? Jak chemiczna trucizna Wiele z nas mogłoby poskarżyć się na trudne relacje z własnymi rodzicami. Ale to jeszcze nie oznacza, że są oni toksyczni. Są nimi ci, którzy wyrządzają swojemu dziecku krzywdę. Emocjonalne wyniszczenie spowodowane przez rodziców, podobnie jak chemiczna trucizna, rozchodzi się w dziecku zwraca uwagę Susan Forward. I te dzieci, kiedy stają się dorosłymi, nadal dźwigają ciężary winy i nieadekwatności, co powoduje, że jest im wyjątkowo trudno zbudować pozytywny obraz samego siebie. W rezultacie, jak argumentuje specjalistka, brak pewności siebie i poczucia własnej wartości może odbić się na każdym aspekcie życia. Toksyczni rodzice mogą zachowywać się w różnoraki sposób, dlatego dziecko dostrzega w nich skrajne postawy. Toksyczny rodzic może budzić strach, gniew, złość. I wszystkie te emocje, jakie wywołuje u własnego dziecka, są złe i krzywdzą małego człowieka.
  16. Witajcie! Znalazlam cos w temacie Maz-tyran.Niby to wiemy,ale spodobala mi sie forma,wiec wklejam.Moze sie komus przyda. "A tutaj taka mała ściągawka co robi mężczyzna, żeby zachować władzę i kontrolę nad kobietą: * zastraszanie - niszczenie jej rzeczy i przedmiotów w domu, znęcanie się nad zwierzętami, straszenie gestami lub zachowaniem; * emocjonalne wykorzystywanie - ośmieszanie, upokarzanie, obwinianie, powodowanie, że myśli, że zwariowała, różnego rodzaju gierki; * izolowanie - kontrolowanie co robi, z kim się widuje, z kim rozmawia, używanie zazdrości jako usprawiedliwiania swojego zachowania, ograniczanie kontaktów z innymi osobami - przyjaciółmi, rodziną; * zaprzeczanie i obwinianie - nie branie poważnie obaw kobiety, zaprzeczanie, że przemoc ma miejsce, zrzucanie odpowiedzialności na kobietę, mówienie, że to jej wina; * wykorzystywanie dzieci - grożenie, że zabierze dzieci, przekazywanie wiadomości przez dzieci, grożenie w czasie widzeń z dziećmi; * używanie przywileju mężczyzny - traktowanie kobiety jak służącą, podejmowanie wszystkich ważnych decyzji, decydowanie, które role należą do mężczyzny, a które do kobiety, zachowywanie się jak pan domu; * wykorzystywanie ekonomiczne - uniemożliwianie kobiecie podjęcia lub utrzymania pracy, zmuszanie, żeby prosiła o pieniądze, dawanie jej "kieszonkowego", zabieranie jej pieniędzy, zakaz dostępu do dochodów rodziny; * przymus i groźby - grożenie kobiecie, że zrobi jej coś, że ją zostawi, popełni samobójstwo, zgłosi do opieki społecznej, zmuszanie do wycofania oskarżeń, zmuszanie do robienia nielegalnych rzeczy."
  17. Dodo... Ja rowniez uwazam,ze w zyciu prywatnym mam prawo wybierac osoby,z którymi utrzymuje kontakt. Nie rozumiem jednego,co napisalas :chce mnie "wrobic" w swoja wizje "byc albo nie byc".Jak dla mnie,zastosowalas chyba zbyt duzy skrót myslowy.Tak to rozumiem na razie. Kojarzy mi sie cos z tym,co napisalas.Kumpel w Stanach-Polak,probowal mi kiedys wytlumaczyc,jak powinnam myslec(cos potrzebowalam znalezc).Czulam sie zmuszana na dokladke,bo nie za bardzo dopuszczal mnie do glosu.Powiedzialam mu(a zdenerwowalam sie juz troche),ze jezeli probuje mnie zmusic do tego,bym myslala tak,jak on,to ja w ten sposob rozmawiac nie bede.I wyszlam. Co do bycia milym dla obcych osob-mnie to akurat b. latwo przychodzi.Wlasnie mnie to u siebie zainteresowalo(nie po raz pierwszy). A jesli jestem mila,to ludzie zwykle-pomijajac 1 wyjatek,sa mili. Co do psychologa,ktory powinien miec umiejetnosc rozmawiania z kazdym-tak,ale uwazam,ze sama umiejetnosc rozmawiania nie wystarczy.Psycholog najszybciej moim zdaniem pomoze osobie,ktora jest podobna i ma podobne problemy,jezeli sam je u siebie zalatwil.
  18. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Witajcie Dziewczyny! Ale tu cicho dzisiaj... Milego dnia Wam życzę
  19. A ja nie... To sa tylko Twoje przypuszczenia,nie wiesz tego na pewno.
  20. Moim zdaniem kazdy ma prawo pisac po swojemu. Jezeli czegos nie rozumiecie,to dlaczego sie nie spytacie? Takie komentarze na pewno nikogo nie zacheca,ani nie zmotywuja do bardziej zrozumialego pisania. W ogole to nie lubie takiego czegos,ze znajduje sie kozla ofiarnego i huzia na niego.Wg.mnie jest to jeden z polskich schematow.
  21. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Ufffff,z chirurgiem widzialam sie,mam nadzieje,ostatni raz. :-D Trzeba przyznac,ze dobrzy z nich fachowcy. Teraz dentysta. :-( Pozdrawiam Was cieplutko,zycze milego wieczoru. :-)
  22. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    OK Sladziku Moze sie rozpedzilam niepotrzebnie.Masz jak najbardziej prawo samodzielnie sobie radzic,bez niepotrzebnej Ci pomocy.Wierze,ze sobie poradzisz.Zycze powodzenia. Piszesz,ze Wiem co mam robic i to robie. I pisze tu dlatego, ze lubie moje Sigielki a nie dlatego ze potrzebuje wspolczucia albo wsparcia albo porad...choc milo dobre slowo przeczytac Wspolodczuwac z ludzmi i tak bede,bo mam dosc duza empatie.Moge sie nie odzywac na ten temat. Nie potrzebujesz wsparcia-ok,nie musze nikogo wspierac.Robilam to w takim razie niepotrzebnie.Moj blad.Moglam sie najpierw spytac.Dzieki za nowe doswiadczenie. :-) Cieplutko Cie pozdrawiam.
×