Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maja2204

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maja2204

  1. Zagladam czasami,ale rzadko ktos tu pisze. Szkoda... :(
  2. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Pozdrawiam cieplutko Wszystkich samych i samotnych.
  3. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Współczuje Ci.Ja nie mam juz żadnego z rodziców.Wiem,ze to boli.Pozdrawiam Cie cieplutko.
  4. Zycze Wam Wszystkim wszystkiego jak najlepszego w nowym 2014 Roku. Pozdrawiam Was cieplutko.
  5. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Tak,calkiem tu pusto juz,albo na razie..Moze temat powinien byc-SAME I SAMI po 50-tce :-) Ja jestem sama,ale nie czuje sie samotna. :-) Moze calkiem ten temat nie upadnie,moze sie jeszcze podniesie.Ludzie pisza,mysle,jak odczuwaja potrzebe pogadania,albo pogadania przez komp. Mysle,ze w wiekszosci gadaja w realu.Komp.jest jednak zzeraczem czasu. Pozdrawiam Was Wszystkich.Czasem tu na pewno zagladne,czasem codziennie.
  6. Witajcie dziewczyny Poczytałam Was przez chwile,przegladnelam kilka stron.Dawno mnie tu nie bylo.Nadal ucze sie byc tu i teraz.Po prostu zyje. Czytajac Was,mialam jak zwykle przemyslenia. Gosc ma racje. Forum nie jest juz takie zywe jak dawniej.Codziennie byly rozmowy.Ja rzadko wchodzilam od dluzszego czasu,bo mialam troche za duzo spraw,pracy,troche ze soba do zalatwienia(sama ze soba,ale ja wciaz cos u siebie zalatwiam,uwielbiam to nadal)."Starsze" dziewczyny rzadko sie pokazuja-a szkoda-mowie swoje zdanie,bo pewnie juz nie maja czesto takiej potrzeby. Nie wiem,jak to napisac,wiec jak zwykle napisze tak,jak mi przychodzi do glowy. Ja czesciej czytam,niz sie odzywam,bo-mam nadzieje,ze to nikogo nie zaboli,nie mam sily,ani nie widze sensu pisac po raz nie wiem ktory-nie ma sensu z nim byc,nie pozwol sie tak traktowac,czemu pozwalasz sie tak traktowac,masz prawo godnie zyc itp,itd. Dzisiaj napisze Wam tak ; Uwazam,ze kazda molestowana dziewczyna musi dojrzec do tego,zeby zrobic cos skutecznego,tak jak kazdy musi byc gotowy do tego,zeby cos zrobic,cos sobie uswiadomic,cos w sobie zmienic.Samo mowienie o tym,co maja zrobic,to moze jest duzo,ale nie zawsze i nie kazdemu wystarcza.Takie wsparcie i rozmowy,jak na tym forum faktycznie sa b.potrzebne-tym molestowanym i tym rozwijajacym sie,dojrzewajacym,pracujacym nad soba.Mnie to pomagalo i pomaga.Samo czytanie tez.Inspiruje mnie do przemyslen.
  7. No i jeszcze raz http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=Ewy2jCtURKU&feature=endscreen
  8. I jeszcze troche MIŁOŚCI http://www.youtube.com/watch?v=l-spKvLXnzs
  9. http://www.youtube.com/watch?v=Ny7ziyp5V50 uwielbiam to"Alleluja".Jak dla mnie az bije od tego miłosc.
  10. Dziewczyny Zycze Wam Wszystkim wszystkiego jak najlepszego w te zimne(temperatura),ale i ciepłe(miłością) ŚWIETA WIELKANOCNE.
  11. Dziewczyny Zycze Wam w Nowym Roku wszystkiego jak najlepszego !
  12. zagubiona Mała Pomoc-np.Osrodek Interwencji Kryzysowej,psycholog-dla Ciebie. Dlaczego Ty uwazasz,ze jestes odpowiedzialna za jego zycie+?Kazdy z nas odpowiada za siebie i za to,co robi.Dlaczego uwazasz,ze masz go prowadzic za raczke i pozwalac mu sie ponizac?Kazdy z nas ma prawo dazyc do szczescia.Czy to,w czym tkwisz,jest dla Ciebie szczesciem?... Dziewczyno-nie zadbasz o innych,nie dbajac o siebie.A zreszta,czy na pewno Ty powinnas o niego dbac?Całe zycie zamierzasz siedziec,jak na bombie i byc z nim tylko dlatego,zeby sobie nic nie zrobił i zeby załatwiał to,co powinien?To jest jego zycie ,jego decyzje i jego wybory. Spróbuj go chociaz przez chwile nie tłumaczyc przed sama soba,tylko popatrzec sie na fakty,z których m.in.składa sie Twoja sytuacja.Zobacz SIEBIE,a nie jego.Zrozum siebie,poczuj siebie. Pozdrawiam Cie cieplutko i zycze Ci w tym Nowym Roku zdrowia,jak najwiecej usmiechu,radosci,szczęscia i spokoju.
  13. Witajcie jesienna porą... Mam chyba dzisiaj refleksyjny nastrój. Oglądałyscie to ? Wklejam Wam link do 45 lekcji życia. http://www.youtube.com/watch?v=KnLmzNd7GS0&feature=related
  14. Yeez Nie mialam czasu,wiec teraz wróce sie do tego,co napisalas do mnie na str 224,o godz 11.41. Nie zostalam chyba zrozumiana tak,jak zamierzalam.Moze niedokladnie,za malo napisalam.Moze zastosowalam skrot myslowy. We mnie tez nie ma zgody na chamstwo,tepie to.Nie zgadzam sie rowniez na niegodziwosci,oszustwa,klamstwa,nieuczciwosci. Wcale z usmiechem takich spraw nie traktuje. Za walke uwazam uzywanie slow,ktore kogos za bardzo zabola,niekoniecznie musza byc chamskie.Wystarczy uderzyc w czyjs slaby punkt lub odezwac sie w nieodpowiedniej formie.Nigdy nie robilam tego specjalnie,ale niechcacy potrafie,zreszta jak ludzie sa ze soba blisko,to wlasnie tak chyba robia,bo sie znaja,znaja swoje slabe punkty,wiedza jakie slowa drugiego zdenerwuja.Jedni specjalnie,inni niechcacy.Wg.mnie to nic nie daje,wzmaga tylko lub powoduje poczucie krzywdy,zalu,rozgoryczenia,nie jest to wg.mnie motywacja do zmiany siebie w czyms.Mnie takie cos nigdy nie motywowalo. Natomoast jesli ktos mi powie,co mu sie nie podoba,to jesli uznam,ze rzeczywiscie to mi sie nie podoba u siebie,odczuwam potrzebe zmiany-zmienie to,wczesniej,czy pozniej. Co do bezwarunkowej milosci-tez sie nieraz nad tym zastanawiam.Jest to pewien ideal.Uwazam,ze nawet w zdrowych rodzinach nie ma bezwarunkowej milosci,poniewaz jest to ideal,do ktorego mozna dazyc.Zawsze,mysle,znalazloby sie jakies warunkowe podejscie. Miedzy kobieta i facetem-nie ma wg.mnie tez.Jak zwykle krotko i zwiezle nazwalas to,co sobie myslalam.Teraz stalo sie to dla mnie bardziej zrozumiale.Dzieki. Wracajac do tych facetow i milosci. Kazdy kocha tak,jak umie,a uczeni jestesmy warunkowej milosci.W tych zdrowych ucza uwazam tez warunkowej.Np.samo to,ze Bog kocha warunkowo,ze sie go trzeba bac,ze karze.Czy to nie sa warunki?Jestes grzeczna-Bog Cie nie karze,a jezeli niegrzeczna-to tak.Skoro Bog tak robi,to ludzie potem tez.A Bog nie karze. Jezeli Bog(jak twierdza ksieza i ludzie)kocha warunkowo-jak grzeszysz-to idziesz do piekla(ktorego-uwazam-nie ma),to ludzie tez sie kochaja warunkowo. Nie mam dzisiaj nastroju do zrozumialego pisania.Czegos chyba nie napisalam,co myslalam,ale moze zrozumiesz. Koncze,bo musze troche odespac niewyspany czas. Pozdrawiam Cie cieplutko.
  15. Do Paradoksy... Errata : na koncu mialo byc żdżbło,a nie żdżbła,troche to zmienia sens. Sorki.
  16. Do Paradoksy sa wsrod nas Czytam na biezaco,ale OK,przeczytam jeszcze raz.Moze cos mi umknelo. Co do belki...Hmmm,jak to krotko napisac? Kiedys,nim sie "czepilam",czy "przyczepilam do kogos o cos,najpierw sie zastanawialam,czy ja czegos takiego nie robie.Do pewnego momentu za kazdym razem stwierdzalam,ze ja robie tak samo,albo bardziej. Odchodzila mi wtedy ochota,zeby sie "czepic" kogos.Zaczelam czepiac sie siebie. Nawet mialam wtedy takie powiedzenie,gdy ktos sie mnie czepial: czep sie najpierw siebie. Jak Was obserwuje-m.in.wasze walki slowne,to widze,ze jedna drugiej zarzuca to,co sama robi,tylko w innym stopniu(niekoniecznie mniejszym) i po swojemu.Czasami nie widzi,mam wrazenie,tego u siebie,bo to samo robi inaczej-po swojemu.To samo,ale nie tak samo.To samo,a jednak sie rozni.Miedzy innymi dlatego ludzie sa dla siebie-uwazam-lustrem. Widzisz siebie w kims? Widzisz swoje żdżbła,patrzac na czyjas belke?
  17. Do Paradoksy sa wsrod nas Dlaczego wypowiedzenie wlasnego zdania,normalnym tonem,uwazasz za burzenie spokojnej atmosfery? Nie zapomnialas czasami popatrzec sie na siebie?? Dlaczego to,co sama robisz,przypisujesz innym? U innych widzisz zdzblo trawy(albo nawet go sobie wyobrazasz),a u siebie belki nie zauwazasz?? Nie rozumiem Twojego zachowania.A zreszta chyba rozumiem,ale to nie znaczy,ze sie z nim zgadzam. Cieplutko i zyczliwie(nie odbierz tego czasami negatywnie) Cie pozdrawiam
  18. Do do Maji Masz prawo tak uwazac,szanuje Twoje zdanie,ale ja uwazam,ze w zyczliwy,stanowczy sposob mozna wiecej "zdzialac",niz walka. Chodzi mi o roznice miedzy walka,a stawianiem granic.Stawianie granic,wyznaczanie granic,to nie obrona zbrojna(np. uzbrojona w slowa-w tym przypadku). Ja tak robilam(walczylam slowami),z dwoma mezami-alkoholikami.Oko za oko,zab za zab.To jest jedna z zasad walki.Przy drugim przyszlo mi w pewnym momencie do glowy,ze moze daloby sie inaczej,ze przeciez ta slowna walka nie przynosi nic dobrego nikomu,tylko nerwy,stres.W walce kazda ze stron cos traci. Ja potrafie sie tak obronic,ale dawno juz nie mialam takiej potrzeby.Ucze sie inaczej.I wiesz co? Wlasnie dziewczynom z forum,m.in Yeez,O'neill zawdzieczam to,ze takie cos przyszlo mi do glowy.7 lub 8 lat temu,gdy zaczelam czytac to forum,pisac,bylo tu wiecej zyczliwosci,milosci,duzo mniej walki.Tak to forum pamietam.Tylko ze dojrzale pod tym wzgledem dziewczyny,w wiekszosci rzadko,albo wcale sie nie odzywaja.Malo ich pisze czesciej. Pozdrawiam Cie cieplutko. -dla Ciebie Wiecie,tak sobie teraz pomysalam,ze moze nie mialabym drugiego meza alkoholika,gdybym przy pierwszym nauczyla sie tego,zeby nie walczyc.Gdybym nauczyla sie spokojnej,grzecznej,zyczliwej stanowczosci.Moze...Ale(nie zaczyna sie zdania od ale...) nie zaluje tego,ze bylam z nimi. Mialam mozliwosc rozwinac w sobie wiele cech,wiele sie o sobie nauczylam,wiele zrozumialam.Bardziej siebie pokochalam.Z dobrym mezem nie mialabym takiej potrzeby.Nie stworzyliby mi takiej mozliwosci,bo byliby dobrzy.Wlasciwie to moge im podziekowac,ze dzieki byciu z nimi stalam sie jeszcze mocniejsza,bardziej kochajaca siebie i ludzi.Odkad skonczylam 20 lat,mowilam,ze kocham zycie,swiat i ludzi.Teraz mowie,ze kocham Boga,siebie,zycie,swiat i ludzi.Jeszcze wiecej,niz dawniej,bo jest we mnie wiecej spokoju,pokoju,pokory,milosci,radosci i szczescia. Pozdrawiam Was cieplutko
  19. Lawenda Ciesze sie,ze tez potrafilas sie wyprowadzic z nieprzyjemnego zwiazku. Podoba mi sie,jak to napisalas-dla mnie pieknie,zrozumiale.prostymi slowami i zawarlas w tym jakas calosc. Ciesze sie tez,ze trafilas pozniej na dobrego faceta. Mysle,ze to,co napisalas pomoze przynajmniej niektorym dziewczynom. Mam nadzieje,ze bedziesz sie do nas odzywac w miare mozliwosci. Pozdrawiam Cie cieplutko :-)
  20. Dziewczyny! Odnosze wrazenie,ze zaczyna tu chwilami brakowac zyczliwosci. Wiecie,przeczytalam kiedys taka mysl: GRZECZNOSCIA WIECEJ WSKÓRASZ,NIZ SUROWOSCIA. Mysle,ze czesto to sie potwierdza. Cieplutko Was pozdrawiam.
  21. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Amus Probowalas pic codziennie wieczorem ziólko melisa ?
  22. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Witajcie Dziewczyny Dzisiaj odpoczywam,ale i tak zamierzam cokolwiek posprzatac. Jak rzadko,jestem dzisiaj sama w domu,bo dzieciaki albo w szkole,albo na praktyce,albo na turnieju.Bardzo lubie tak pobyc czasami sama ze soba.Odpoczywam wtedy szybciej,albo wiecej. Tylko w sprzataniu na razie nikt mi nie pomoze :-( Za duzo sily do sprzatania nie mam,bo caly tydzien spalam po 3,4,5 godzin.Dzisiejsza noc(od 3.30) przespalam w koncu 6,5 godzin. :-) Problemow ze spaniem nie mam,tylko tak wyszlo. Pozdrawiam Was cieplutko,zycze milego dnia. :-)
  23. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Witaj ...Ana Fajnie,ze jeszcze ten temat nie padl.Mnie sie on podoba,tylko nie zawsze mam czas,sile lub nastroj(wene tworcza),zeby napisac. Czyzbys palila i rzucala palenie,czy wiesz to z doswiadczen znajomych? Powiem Ci,ze z e-papierosem jest to duzo mniej bolesne.Ja mam nadzieje,ze uda mi sie zejsc do zawartosci nikotyny "0".Potem bede probowala sie nauczyc nie miec "smoczka".
  24. maja2204

    SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

    Napisze cos dzisiaj,bo jeszcze troche i mina 2 tygodnie,jak nikt sie nie odzywa.Na razie jestem troche chora.Poza tym rzucilam normalne papierosy i pale e-papierosa.Przytylam przez to,ale juz sie lepiej czuje-z kondycja.W czasie choroby mniej mnie meczy kaszel i nie swiszczy mi w drogach oddechowych.Pale najwyzej 1-go normalnego papierosa dziennie,czasami wcale.Na poczatku palilam 2 normalne.Zaczelam juz zmniejszac zawartosc nikotyny w olejku.Dochodze do wniosku,ze jak nadal tak bez bólu bedzie mi przychodzilo zmniejszanie nikotyny,to moze mi potrzebny smoczek,a nie papieros? :-D No coz,mama byla dumna,ze nie dawala mi smoczka.A ja uzywam go juz 30 lat,tylko w troche innej formie.Moze lepiej jednak "podydac" go(ten smoczek) w niemowlectwie? :-) Cieplutko Was Wszystkie pozdrawiam.
  25. No cóż,chwilowo wszystkim,z jakiegos powodu,odechciało sie odzywac. Pozdrawiam cieplutko.
×