no trochu tego było!!! wstyd sie przyznać, ale jak nie raz przychodziły wagary i nie bylo co z soba zrobić to szło sie z koleżanką na sklepy, ale nie kradłyśmy dlatego ze czegoś nam brakowało, ale dla frajdy jakąś figurke z kwiaciarni, raz byly stringi za 4zł:) jakieś skarpeteczki dla niemowlaka no sporo tego było, nie bede sie tu rozpisywać, wazne że nie byly to przedmioty o jakiejś wielkiej wartości, teraz bym już tego nie zrobiła, bo myśli sie innymi kategoriami, że dla nas to była świetna zabawa a te 5zl czy ile ktos musiał oddać... ale miło się teraz wspomina te szkolne wypady :p