Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga1979

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga1979

  1. Jutka- skoro juz ty rodzisz, to chyba naprawde czas na nas :D Zycze ci milego i szybkiego porodu
  2. kuleczka- u nas to chyba zbedne, bo moj maz ma wlasna firme- wiec bierze sobie wolne, kiedy chce. I tak sam sobie placi. Ale dzieki za wskazowke Milo, ze o mnie myslisz :)
  3. saba- my chyba faktycznie jeszcze cale wakacje z tymi brzuchami przechodzimy ;) Pol biedy, ze nam humor dopisuje :D A jesli twoja tesciowa faktycznie ci ten porod na jutro wykraka, to zapytaj ja, kiedy ja urodze! ;)
  4. saba :D sprezaj sie, sprezaj :D Ale bym sie smiala, jakbys faktycznie- powiedzmy- jutro urodzila :D A jesli nie jutro, to i tak jestesmy umowione na sobote- na pelnie ;)
  5. saba- wiem jaki masz termin, ale bedac a czerwcowkach nalezysz do nas i masz obowiazek urodzic w czerwcu :p Wiec do roboty moja droga:D
  6. saba- to przebij piatke Lipcowki wziely sie juz za rodzenie- teraz to juz oficjalnie mozemy sie zwac Desperatkami ;)
  7. Melduje, ze nie rodze- jak juz mowilam: przechode z tym brzuchem jeszcze cale wakacje ;) Gratulacje dla SARI Ciekawe co sie stalo, ze tak nagle urodzila, i to przez CC? Kluczeka- a po co mi chorobowe??? Dla mojego meza??? Renmanka- bardzo dobrze, ze powiedzialas swoje zdanie- w ktoryms momencie nawet najspokojniejszej osobie miarka sie przelewa. A bezczelnosci nie trzeba tolerowac.
  8. ganeska- trzymam kciuki, zeby sie obylo bez lyzeczkowania!
  9. klo- bidulko, ty to mialas porod... A nie prosilas o znieczulenie? Rozerwalo ci krocze, czy tez szyjke? Ech.... twoj opis sprowadzil mnie troche na ziemie i uswiadomil, co jeszcze przede mna... Pewnie teraz dwa razy sie zastanowisz, zanim zdecydujesz sie na drugie dziecko? Ja sie czuje tak, jakbym nigdy miala nie rodzic. Przyzwyczailam sie juz chyba do tej ciazy. Moge tak chodzic jeszcze przez cale wakacje. Ale przeczucie mi mowi, ze beda mi wywolywac.... I boje sie tej sztucznej oksytocyny. Boje sie tego bolu... I tak sobie obiecuje, ze bede prosic o znieczulenie, ale podobno daja dopiero od 3 centymetrow. Ale zeby osiagnac takie rozwarcie, niejednokrotnie trzeba sie bardzo nameczyc... Wiec... wypieram koniecznosc porodu ze swiadomosci, bo bym chyba sie wykonczyla nerwowo.
  10. Desperatki- trzymajmy sie jakos! Podobno kazde dziecko w koncu wychodzi z brzucha ;) saba- rozkladaj nogi! :D A ja ide spac, zeby przespac te cholerne nudnosci, ktore sie do mnie przyczepily, jak rzep psiego ogona. Moze jak sie obudze juz ktoras z was bedzie na porodowce? Zaskoczcie mnie :D
  11. Melduje, ze jestem i nie rodze. Dzisiaj na KTG nawet jednego malego skurczu nie bylo- po prostu zero! Z kazdym razem jest gorzej. Na pierwszym KTG mialam piekne fale co 5 minut, a potem to juz coraz rzadziej, az dzis wszystko umilklo.... Chyba przechodze z tym brzuchem jeszcze cale wakacje :p Pewna starsza pani polozna postanowila sie za mnie wziac i nie dosc, ze powbijala mi tradycyjnie igly w nogi, to jeszcze w palce od stop, w rece i w ramiona. Wlasciwie chciala jeszcze bic w glowe (na odprezenie- dobre sobie!) i w brzuch, ale tu juz zaprotestowalam. Z takimi antenkami to ja juz bym mogla odbierac telewizje satelitarna! A moze te podstepne polozne pomylily sobie ta akupunkture i zamiast na wywolanie porodu kluja mnie na powstrzymanie skurczow? Kto je tam wie? Dziewczyny-desperatki: umawiamy sie, ze rodzimy na trzy-cztery (do) 30 czerwca! OK? :D
  12. lyzeczka- juz niedlugo,niedlugo... Ja tez sie czuje niedolezna i pachwiny mi sie urywaja. Wytrzymamy :) Ja tez jestem teraz okragla na twarzy- ale u mnie to akurat korzystnie wypadlo- przynajmniej nie wygladam jak chodzaca Kostucha :p A moje rozstepy.... chyba nikt mnie nie pobije- cos takie obrzydliwego nigdy w zyciu nie widzialas! Juz chyba nigdy nie zaloze kostiumu dwuczesciowego .... Tez mi z tym zle, ale coz..... Odkad wrocilam dzisiaj do domu, spalam do tej pory przez te nudnosci.... Dalej mnie nudzi.... Bylo juz wielkie sranie (hihi- przepraszam za dosadnosc). Cos ze mnie leci, ale nie wiem co :p Moze w koncu sie ruszy? Jutro rano znowu jade na kontrole KTG- moze w koncu cos wyjdzie? Troche juz sie boje jechac samej, bo to pol godziny prowadzenia samochodu... A jechac trzeba. Juz nawet minal mi troche strach przed porodem- jestem na takim etapie, ze po prostu wszystko mi jedno- byle w koncu sie pozbyc tego brzucha.
  13. Wrocilam z ostatnich zajec na szkole rodzenia. Ale sie umeczylam! NIe bylam w stanie robic zadnych cwiczen, bo tak mi sie nagle niedobrze zrobilo! Co ja takiego zjadlam? Myslalam, ze nie dojade bezpiecznie do domu... A teraz siedze, pije miete... chyba sie zaraz poloze, bo juz sama nie wiem, co robic. Chyba poczekam, az to wstretne jedzenie ktoredys wyjdzie- dolem albo gora- obojetnie... :( Jak mi niedobrze! Cholera, nie dosc, ze sie nie moge doczekac porodu, to jeszcze cos takiego mnie spotyka! Czy ktos rzucil na mnie klatwe? Przyrzekam, ze nigdy zadnej kobiecie nie bede opowiadac, jak to pieknie jest byc w ciazy....
  14. saba- jakze bym mogla rodzic, skoro mam przeczucie, ze urodze na sinym koncu? ;) Przede mna jest jeszcze zatem kilka kandydatek :D Ale tak bardzo bym chciala urodzic jeszcze w czerwcu, bo tak jakos sie nastawilam... A lipiec jest glupi. kama a ty sobie, moja droga, z nas desperatek nie zartuj ;)
  15. sari- zawsze jak piszesz o jakichs objawach stwierdzam, ze mam wlasciwie takie same. Wiec albo urodzimy razem ,albo wogole ;) Jestem ciekawa, co ci ginek powie! Oby przepowiedzial ci porod na zaraz! :D
  16. Kuleczko wielkie dzieki za troske :) Niestety twoje przeczucie sie nie sprawdzilo. Dalej chodze z wielkim brzuchem i jestem coraz bardziej niedolezna. kama- ale sie usmialam z tej twojej skakanki :D Niby to nic smiesznego, ale jak sobie wyobrazilam, jak zawziecie skaczesz, to az mi to poprawilo humor :D ganeska- kochana, ty to sie nacierpialas przez ta ciaze i porod... a teraz jeszcze to widmo lyzeczkowania.... Ile to atka jest w stanie zniesc dla dziecka! Aniolku- twoja historia bardzo mnie poruszyla Caly dzien myslalam wczoraj o tobie. I tak sie ciesze, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Nie wyobrazam sobie, ze mogloby cie tutaj zabraknac! Jak to dobrze, ze Ktos nad wami czuwal! Przez wydarzenia i wpisy ostatnich dni zaczelam sie tak panicznie bac porodu, ze szok! Nie spie po nocach (zrywam sie ciagle), bo sie boje pierwszego bolesnego skurczu. Jak Mala mi sie przesuwa w dol, to juz sie boje, ze zaraz bedzie bolalo. Ale nic sie do tej pory nie stalo.... Mam przeczucie, ze beda mi musieli wywolywac porod... za tydzien. 30 czerwca jest pelnia- moze wtedy sie wszystkie posypiemy? Juz mnie szlag trafia, jak przechodze kolo pustego lozeczka. Juz bym chciala urodzic, chociaz wiem, ze bedzie bardzo trudno. Ale chce miec to juz za soba. Dzisiaj ide ostatni raz na szkole rodzenia i juz to widze, jak babki beda sie mnie wypytywac, czemu jeszcze nie urodzilam. Ech.... Co 2 dni jezdze do szpitala na kontrole. Z kazdym razem mam coraz mniej skurczy. Czy to nie jest dziwne? Pachwiny malo mi sie nie urwa juz pod ciezarem dziecka. Maz chyba juz chce mi pomoc, bo wczoraj mnie wzial w obroty, mimo iz tak dlugo sie po prostu bal. Moze szwagier go poinstruowal, jak przyspieszyc porod? :P No i siedze w domu i czekam na ten porod. Juz wszystko zrobilam, co chcialam zrobic. Juz nawet ksiazke doczytalam, zeby nie blokowala mojej porodowej energii ;) No i coz.... brzuch mi sie czesto stawia, tak ze mi tchu brakuje. Ale nic poza tym... To wyglada tak, jakbym miala jeszcze przez nastepny rok chodzic w ciazy...
  17. Ja tylko sie melduje dzisiaj, ze dalej jestem w domu, bo nic sie nie dzieje. Z powodu tragedii, jaka przydarzyla sie kami i z szacunku dla niej, postanowilam przynajmniej dzisiaj nie pisac o glupotach. Widze, ze wiele z was jest tego samego zdania.
  18. O magua- wrocilas Bardzo sie ciesze. Jak bedziesz miec czas i wene, opisz jak to bylo z twoim porodem (bo ja dalej czekam i nic). I pochwal sie synkiem
  19. kami jak mi przykro To niemozliwe!!! Ja tez wczoraj przeczuwalam, ze moze z Tosia cos nie tak.... Siedze przed kompem i rycze Jakie to niesprawiedliwe
  20. saba- mi sie rowniez Michalek kamy szalenie podoba! Jakie to piekne dziecko!
  21. kama jestes wielka. Masz takie trzezwe spojrzenie na swiat, ze az milo sie Ciebie czyta. Fajnie, ze nie jestem sama z tym krytycznym spojrzeniem na ciaze :)
  22. nika jestes kochana i widze, ze mnie rozumiesz. Przynajmniej ty nie gloryfikujesz stanu ciazy. Ja na chwile obecna mysle, ze nie bede do tego czasu wracala z lezka w oku, bo bylo bardzo trudno... Mysle, ze jakbym za kilka miesiecy po prostu wpadla, to bym sie raczej zalamala niz cieszyla... Ale kto wie...? Mysle, ze wszystko zalezy od tego, jak sie przezylo ciaze, porod i polog. Wszystko trzeba widziec w relacji.
  23. Pokustykalam z moja poturbowana noga (akupunktura!) na spacer i mnie deszcz zlapal... A ja biegac nie potrafie z tym brzuchem. Wiec przyszlam przemoczona do suchej nitki. Spacerow mi sie zachcialo.... Zdecydowalam: Nie chce juz rodzic. Boje sie jak cholera. Rodzcie sobie wszystkie przede mna, a na koncu niech ktoras urodzi za mnie. Ja rezygnuje. nika dzieki za pocieszenie. ale mam wrazenie, ze ta cholerna akupunktura nic nie daje. tylko boli.... Pliszka- tak cos przeczuwam, ze nie tylko mnie wezmie w pelnie... Bedziemy rodzic w akordzie. Mowisz, ze po porodzie nie mozna sie ruszyc, bo dupa obolala.... Ja teraz tez sie nie moge ruszyc, bo kosci sie rozeszly, brzuch ciazy, zgaga meczy itd. Jedyny plus jest taki, ze nie musze karmic dziecka... Ale ja w sumie i tak nie mam nic innego do roboty- ani nie musze gotowac, ani prac, ani chodzic na zakupy... po prostu nic. Dziecko bedzie moim jedynym zadaniem. Zeby tylko chcialo sie w koncu pojawic (bez mojego udzialu) ;) Ale podejrzewam, ze jak urodze, tez bedez nostalgia wspominac czasy ciazy :)
  24. kama- tobie to tylko mozna pozazdroscic szybkiego porodu. A jak bys opisala ten bol skurczowy? Co boli? Ja sie nie boje, ze nie rozpoznam tych wlasciwych skurczy- bo ponoc tego bolu nie mozna zignorowac i pomylic. Ale... po prostu strasznie sie boje, ze to mnie przewyzszy i nie dam rady. Teraz jezdze co 2 dni 45 km do szpitala- zupelnie sama- prowadze auto. I boje sie, co by sie stalo, jakby mnie nagle chwycil taki mocyn skurcz. Czy to w ogole jest realne? Ta porodowka mnie deprymuje. Siedze tam co 2 dni. Kobiety wprawdzie jakos do tej pory nie krzyczaly - slyszalam tylko placz noworodkow- ale i tak mnie to dobija, ze one rodza, a ja nie... Dzisiaj jedna kobieta miala komplikacje- musieli jej szybko robic CC. Przez to ja siedzialam 2 godziny w oczekiwaniu na lekarke, ktora w efekcie koncowym nie przyszla, bo sie zajmowala tamta rodzaca.... Znowu mnie kluli dzisiaj (akupunktura). Robila to jakas mloda fladra. Zanim cos wbila, tak mnie wygniotla, ze to jej szukanie odpowiednich punktow bolalo gorzej niz zastrzyki. Az krzyczalam jej tam, ze to boli. A ta sie tylko glupio na mnie patrzyla. Idiotka. Od tygodnia nic sie u mnie nie zmienilo- szyjka dalej miekka i skrocona, ale zamknieta cholera :o KTG w porzadku, skurcze tylko przepowiadajace. Nic poza tym. Juz mam dosc. Strasznie boje sie porodu. Chcialabym, zeby ktos za mnie urodzil..... Jednoczesnie juz chce, zeby sie zaczelo, bo ja juz nie wytrzymuje. Jak juz sie nie moge wyspac, to jest naprawde tragicznie! Jak bede miec Sare przy sobie, tez nie bede mogla spac, ale przynajmniej nie bedzie mnie tak wszystko bolalo, jak teraz, i bede sprawniejsza. Juz nie wspominajac o radosci macierzynstwa.... Nie wiedze juz zadnego plusa bycia w ciazy.
  25. Jak widzicie nie moge spac. Spiaca jestem okropnie, ale ciagle sie zrywam. Mam koszmary. Meczy mnie straszny niepokoj... Boje sie porodu.... Mam prodbe do dziewczyn, ktore juz rodzily naturalnie: Moglybyscie mi opisac bole porodowe (skurcze)? Czy sa one ostre i pojawiaja sie nagle, czy tez ida powoli, tak ze mozna sie na nie psychicznie przygotowac? Jaki to jest rodzaj bolu? Co wtedy tak naprawde boli? Czy prowadzac auto taki skurcz moze mnie napasc znienacka, tak ze bym mogla spowodowac wypadek? Jaki byl wasz pierwszy skurcz- jak go wspominacie? Bardzo was prosze o odpowiedzi, zebym mogla sie dobrze przygotowac psychicznie na to, co mnie czeka.
×