Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga1979

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga1979

  1. To mam nadzieje, ze nigdy nie odmowisz swojemu dziecku prawa do transfuzji krwi, gdyby tego potrzebowalo.
  2. Ale co ma ta krnabrnosc Zydow do ich podzialu 10 przykazan?
  3. To mam nadzieje, ze w sprawach zycia po smierci bedziecie teraz sie bardziej opierac na NT. Do tej pory czytalam tylko cytaty ze ST.
  4. Wszystko jest pozostawione decyzji danej kobiety. Nikt za nia nie decyduje. Osobiscie nie wiem, co bym w takiej sytuacji zrobila. Zapewne staralabym sie wynosic ciaze. Znam rodzine, ktora miala taki dylemat- lekarze radzili usunac, a oni sie temu sprzeciwili. Maja teraz trojke dzieci. Problem polega na tym, ze u was kazdy sie boi zgodzic na transfuzje, zeby czasem nie wyleciec z organizacji, albo przekreslic sobie szanse na zycie w raju. U nas nikogo sie tak nie straszy- kazdy postepuje zgodnie ze swoim sumieniem.
  5. Nie wiem, jak mam interpretowac to o krnabrnosci Zydow...
  6. Roznica u nas polega na tym, ze Kosciol radzi nie stosowac antykoncepcji, lecz oprzec sie na naturalnych metodach planowania rodziny (ja je stosuje, jestem bardzo zadowolona, jak do tej pory nie zawiodlam sie na nich). Wiec ciaze da sie uniknac tez na inne sposoby. Poza tym, gdyby istnialo ryzyko dla kobiety, moglaby ona dac sie np. wysterylizowac. W skrajnym przypadku pozostawia sie kobiecie decyzje, czy pojdzie na ryzyko wynoszenia ciazy. W przeciwienstwie do was u nas zaden ksiadz nie stoi nad lozkiem takiej kobiety i nie dyktuje jej co ma zrobic. Decyzja zawsze jest wolna.
  7. Anno: 1) NIe wiem po co sie tak pieklisz, skoro wasz zarzad mowi, ze Jezus zniosl 10 przykazan (Straznica Nr 22, 1989 s.5-6), a wiec one was nie obowiazuja- czyli to juz nasz problem, bo my te przykazania nadal zachowujemy. 2) Przykazania te byly zapisane przez Zydow, ktorzy traktowali cale to przykazanie (ktore wyscie rozbili na dwa) jako jedna calosc! Chrzescijanie przejeli 10 przykazan zywcem od Zydow. Dopiero SJ przyszli i zmienili porzadek przykazan. Wiec moze trzeba by tu do Zydo miec pretensje? 3) Wiem do czego zmierzasz- do obrazow. Na ten temat juz sie niejako wypowiedzialam :P
  8. Oj Anno, widze triumf w twoich oczach. Ale nie ciesz sie za wczesnie. Sprawa krwi jest problemem o wiele wazniejszym od sposobu dzielenia przykazan. Wy podzieliliscie tak, a my inaczej. I czego to niby ma dowodzic? Tak samo moge sie ciebie czepiac waszego przekladu Biblii, ktory rozni sie od wszystkich innych. I czego to ma dowodzic? Ale dla spokoju twojej duszy poinformuje sie.
  9. Anno, a czy oddawanie krwi nie jest sprzeczne z wasza wiara? Rachatlukum, dzieki za informacje. Nie wiedzialam, ze SJ przyjmuja praktycznie wszystkie skladniki krwi, tyle ze oddzielnie. Wiec skoro przyjmuje sie kazda czesc krwi, co stoi na przeszkodzie, zeby przestac sie oszukiwac i wziac wszystko na raz? Oszczedziloby to duzo czasu lekarzom...
  10. Hej, Anno, jesli przeszczepy pozostawiane sa waszemu sumieniu, to mozesz sie tez zgodzic zarowno na frakcje, jak i calosciowa transfuzfuzje. To by bylo szczegolnie w twoim przypadku do przemyslenia, bo - jak pisalas- czeka cie niedlugo cesarka?
  11. To prawda, cytat sie zgadza. Ale o czym to swiadczy? Ja nie widze w tym zadnego problemu. W przykazaniu \"NIe bedziesz mial bogow cudzych przede mna\" ten caly wywod sie zawiera. Czy wy nie macie zadnych obrazow ani figur?
  12. Nie chce wam przeszkadzac, ale pozwolcie, ze wpadne znowu z tematem tego topiku :P Anno, nie odbierz mojego wpisu jak ataku na ciebie. Ja tylko glosno mysle. Chodzi mi o te frakcje krwi: Czy to prawda, ze niepelnoletni, nie musza sie stosowac do zakazu wstyrzymywania sie od krwi? Kto decyduje o tym, jakie skladniki krwi mozecie przyjmowac? W Straznicy (6/1/90 s.31) jest mowa o tym, ze mozecie przyjmowac te skladniki krwi, ktore w czasie ciazy przedostaja sie przez bariere lozyskowa. Ale czy to nie jest tak, ze praktynie WSZYSTKIE skladniki krwi przez ta bariere przechodza? Co do spozywania krwi: Zaloze sie, ze zaden lekarz nie zgodzilby sie ze stwierdzeniem, ze transfuzja to jakby zywienie sie krwia. Bo ci, ktorzy sa zywieni za pomoca kroplowki, faktycznie te skladniki pokarmowe wchlaniaja i trawia- zywia sie nimi. Krew NIE jest trawiona- jest to raczej forma transplantacji (co potwierdza nawet Przebudźcie się! 10/22/90, s.9). Czy nie wydaje ci sie, ze to porownanie jest troche nagiete? Jestem ciekawa twojej decyzji, co do przyjmowania tych frakcji krwi. Zakreslisz ta mozliwosc na tej kartce, co ja macie wypelnic czy tez nie?
  13. Orlico, ta sprawa z postem wigilijnym byla tylko polskim folklorem. W chwili obecnej dalej mozna wg tej bogatej polskiej tradycji poscic, ale nie trzeba. W innych krajach katolickich ludzie nigdy o tym nakazie postu nie slyszeli. Mysle, ze Episkopat chcial tylko uswiadomic ludzi, ze maja taka mozliwosc, swietowac jak inne narody. Bylo to np. z tego wzgledu bardzo wskazane, bo wiele ludzi ma kontakty z obcymi kulturami, spedza wigile z obcokrajowcami i widzi, ze oni jedza mieso. I sie gorsza, bo mysla, ze to jedzenie miesa jest zakazane. No to teraz wiedza, ze co kraj to obyczaj, i ze nikt nie grzeszy jedzac mieso w wigilie :P
  14. Marzeno, nie ma sie o co obrazasz. Czytam bardzo uwaznie co mi piszesz i odpowiadam na twoje argumenty. Ten caly wywod o roznicy miedzy NT i ST napisalam dlatego, bo chyba Orlica sie pytala o to. A tobie i Annie chcialam przez to powiedziec, ze powinnyscie sie opierac na NT, jesli zawiera on wypowiedzi na interesujacy nasz temat. Argumentowanie starym testamentem bez uwzglednienia nauki nowego testamentu jest przynajmniej dziwne. Dlatego moja ponowna prosba- argumentujcie cytatami z NT- zrobcie to dla mojej przyjemnosci. :) NT nie znosi 10 przykazan- sa one omawiane w kazaniu Jezusa na gorze. Przykazanie milosci streszcza je. Wiem, ze szeol i hades to to samo, i ze tartar, to cos innego- przeciez o tym pisalam. Wiec nie wiem, o co ci chodzi. Prosze cie, wroc na forum, nie gniewaj sie i ustosunkuj sie do moich pytan z poprzedniego wpisu. Zauwazylam, ze celowo pomijacie moje pytania i odpowiadacie na to, na co macie akurat odpowiedz. Oczywiscie, ze na tym forum raczej nikt sie nie nawroci, ani nie zmieni zdania. Ale wg mnie nie o to tu chodzi- jestesmy tu po to, zeby podyskutowac. Ja podaje swoje argumenty, a ty swoje. Co do zmartwychwstania, to temat podjela Hilda. Mam nadzieje, ze ona ustosunkuje sie do tego pytania. Ja na razie zostane przy swoich tematach, bo powoli juz sama nie wiem, o czym my tu wlasciwie dyskutujemy. Ale jesli Hilda podejmie temat, to sie przylacze :>
  15. Musze przyznac, ze dzialo sie tu, jak mnie nie bylo- pierwszorzedna klotnia, ktorej ja nie spowodowalam (co to sie porobilo :D) Tak dla scislosci chcialam wiedziec, czy to ja jestem tym lwem, ktorego nie trzeba draznic, czy tez Hilda? (pytam, bo byc moze warto zmienic nick?). Ale do rzeczy: TaK; Nicky, cale Pismo jest natchnione przez Boga. Ale sa pewne rzeczy, ktore w swietle Nowego Przymierza widziane sa z innej perspektywy- Nowe Przymierze bylo pewnego rodzaju rewolucja! Pismo swiete nalezy interpretowac po uwzglednieniu calosci, a nie tylko zatrzymac sie na ST i nie pytac, co NT na to mowi. Jesli bym interpretowala Biblie tak jak wy, to bym mogla np. sie na kazdym mscic (oko za oko, zab za zab). Przeciez to przykazanie nalezalo do prawa Bozego! Czy wedlug was powinnam przestrzegac tego prawa zemsty, czy raczej wziac na to poprawke z nauki Jezusa i przebaczyc kazdemu 77 razy? ST byl pisany dla ludzi, ktorzy zyli pod Starym Przymierzem. Ogolne przeslanki sie oczywiscie nie zmienily. Ale nalezy je interpretowac w duchu ewangelii. NT wyklada niejako prawo i proroctwa Starego testamentu. Dlatego nie mozna sie opierac uparcie na ST i zamykac oczy na to, co jest w NT. Jesli tak robicie, to moze blizej wam do judaizmu niz do chrzescijanstwa? Nicky, co do 1 P, Twoja argumentacja w ogole sie kupy nie trzyma- twierdzisz, ze Jezus po smierci nie zyl, a potem piszesz, ze aniolowie maja dusze niesmiertelne (czy cos w tym stylu- w kazdym razie prowadza zycie duchowe). Wiec jesli twierdzicie, ze Jezus to w rzeczywistosci archaniol, to jakze by nagle mogl nie zyc? Czy nie moglby prowadzic zycia poza cialem? Nie odpowiedzialas mi na pytanie, co wg was bylo tym wiezieniem dla duchow. Z porownania z 2 P i Judy dla mnie nic nie wynika, jak tylko to, ze Bog ukaral anioly (ktore dlatego nazywamy upadlymi aniolami, albo diablami) i wtracil je do Tartaru. Mam nadzieje, ze nie mylisz pojec Tartar (miejsce kary) i Hades(kraina umarlych). Wedlug logicznej interpretacji po rozpatrzeniu znaczenia slowa Tartar dochodze do wniosku, ze te upadle anioly, o ktorych mowisz, stracone zostaly do piekla. (Przy tej okazji udowadniamy istenienie piekla :D) Czy to chcialas mi wyjasnic? Ze Jezus poszedl Diablu glosic Dobra Nowine? A z tym zmaterializowaniem sie aniolow, ich ozenkiem (i zapewne plodzieniem dzieci?), to juz przeszlas sama siebie. Nadal nikt z was mi nie odpowiedzial, co jest wieksza kara od smierci! Czekam na propozycje :D Jeszcze moj komentarz co do sprawy transfuzji. Mysle, ze trzeba sie zastanowic w jakim celu Bog dalo ludziom taki zakaz (bo w kazdym przykazaniu jest ukryta madrosc! ;)) W czasach ST ludzie skladali Bogu krwawe ofiary ze zwierzat. Poniewaz krew nalezala sie tylko Bogu, nie mozna jej bylo spozywac. Ten zakaz podkreslal jej swietosc, ze wzgledu na znaczenie rytualne. Ale uwaga! Od czasow Jezusa, jestesmy raz na zawsze odkupieni przez Jego krew. NIkt juz krwawych ofiar nie sklada, bo Jezus to za nas zrobil. Dla nas obowiazuje teraz Nowe Przymierze- ofiary ktore skladamy sa bezkrwawe (wspomnijcie np. Pamiatke)- jako symbol Krwi, uzywamy wina. Dlatego ten zakaz spozywania krwi przestal nas obowiazywac, jesli na powaznie bierzemy oredzie NT i dobra nowine o zbawieniu. Jesli bysmy to tak na serio brali, to teraz wlasciwie wino powinno byc zabronione, ze wzgledu na to, ze symbolizuje ono krew Jezusa.
  16. Hildo, jestes zlosliwa. Spusc troche z tonu, bo to tak nie po chrzescijansku. Daj Marzenie szanse. Nie sie wypowie sama. :)
  17. Marzena: juz cie o to prosilam, zebys nie powolywala sie na ST, jesli chodzi o wypowiedzi, ktore w NT ukazywane sa w swietle nauki Jezusa (ktorego mam nadzieje uznajecie). Jak myslisz, dlaczego dzielimy pismo sw. na nowy i na stary testament? Chyba nie ze wzgledow organizacyjnych, a ze wzgledu na to, ze w NT mamy do czynienia z Nowym Przymierzem, ktore dokonuje sie w swietle Nowej nauki Jezusa. Do tej Nowej nuki nalezy np. przykazanie milosci- podczas kiedy w ST bylo praktykowane prawo zemsty. Mam wiec nadzieje, ze dobra nowina- Ewangelia Jezusa- juz do Ciebie dotarla i ze zechcesz w koncu zaglebic sie w to, co jest napisane w Ewangeliach. Bo do tej pory ani razu sie na nie nie powolalas! Piszesz, ze nie ma zycia po smierci. Wiec sama sobie przeczysz powolujac sie na cytowany przeze mnie fragment (1P 3,19)- Sama piszesz, ze Jezus glosil duchom ewangelie. Chodzilo o duchy nieposlusznych za czasow potopu. Hmmm... cos jednak z tych biednych ludzi przetrwalo, skoro byli wstanie wysluchac dobrej nowiny o zbawieniu. Wiec jednak nie byli tacy martwi duchowo, jak twierdzisz. I gdzie niby glosil tym duchom? (ktore w sumie nie powinny istniec)- Co w waszej interpretacji jest tym wiezieniem, gdzie duchy przebywaly? Dla nas jest to Szeol- miejsce, na ktorym wszystkie duchy czekaly po smierci na przyjscie Jezusa. Sw. Pawel pisze w liscie do Filipian: Albowiem w moim wypadku żyć — to Chrystus, a umrzeć — to zysk. (..) czego istotnie pragnę, to zostać uwolnionym i być z Chrystusem. (Flp 1, 21-24) Jak myslisz, gdyby po smierci nic nie bylo, czy sw. Pawel tak rwalby sie do tego, zeby umrzec? PIszesz, ze Jezus mial duchowe cialo? To jak tlumaczysz to, ze widziano Jezusa jak jadl i pil? Wydaje mie sie, ze duchy tego nie robia... Jesli nie podoba ci sie cytat z Obj, to mam inny- z ewangelii: \"I nie bójcie się tych, co zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie.\" (Mt 10, 28) Nawet w waszym przekladzie jest mowa o istnieniu duszy. Sprawdzalam przy tej okazji znaczenie slow Szeol oraz Gehenna. A wiec szeol (lub hades) oznacza OTCHLAN. Znaczenie tego slowa jest inne, niz GEHENNA, ktora w kontekscie ewangelii jest miejscem dla potepionych (por. np. Mk 9,43) Natomiast slowo grob wystepuje zwykle w ewangeliach jako gr. mnema. To dla uscislenia. Ciesze sie, ze zauwazylas symbolicznosc Ksiegi Objawienia. Gratuluje! Dziwi mnie tylko, dlaczego nie jestescie tak konsekwentni, i nie uznacie, ze cala ksiaga ma charakter symboliczny. A moze cos sie zmienilo?
  18. Anno przemyslalam twoja teorie, ze gorsze od smierci jest brak zmartwychwstania. I wiesz co? Takie bylo moje rozumowanie: brak zmartwychwstania=brak zycia wiecznego= stan niebytu=smierc. Czyli ze gorsza kara od smierci jest dalsza smierc????
  19. ta osoba, ktora sie nie podpisuje, ma argumenty SJ- to nie mialo byc nic obrazliwego, Anno. Ale denerwuja mnie osoby, do ktorych nawet po nicku nie moge sie zwrocic (bo co to za nick \"do agi\", albo \"do hildy\"?) i jeszcze sie nie zdeklaruja co do wiary. Tak wiec ucieszylo mnie to, ze wiem, choc troche z kim mam do czynienia. Anno, przeciez sama piszesz, ze wszyscy zmartwychwstaniemy na sad. Wiec skad ta kara, wieksza od smierci, ktora jest brak zmartwychwstania? Czym sie podpierasz, przy tym twierdzeniu? A jak maja sie do tego wersety o mekach wiecznych? Nicky: ciesze sie, ze masz na tyle oleju w glowie, zeby nie ranic uczuc religijnych innych osob- szczegolnie podczas takiego wydarzenia, jakim jest pogrzeb. Uwierz mi, ze weszlabym do kazdego kosciola, jesli by rodzinie na tym zalezalo (np. na pogrzeb, na wesele, tudziez inne swieta), bo przez samo wejscie nic zlego nie robie (dla czystego wszystko jest czyste). Dlatego ciesze sie, ze nie zrobilas rodzinie przykrosci :)
  20. Orlico, widze, ze bardzo sceptycznie podchodzisz do tego co ci pisze o wspolzyciu malzenskim. To moze na poparcie przytocze fragment adhortacji Jana Pawla II \"Familiaris comsortio\", ktora odzwierciedla oficjalna nauke Kosciola: \"Jeżeli natomiast małżonkowie, stosując się do okresów niepłodności, szanują nierozerwalny związek znaczenia jednoczącego i rozrodczego płciowości ludzkiej, postępują jako „słudzy” zamysłu Bożego i „korzystają” z płciowości zgodnie z pierwotnym dynamizmem obdarowania „całkowitego”, bez manipulacji i zniekształceń\" (...) \"Wybór rytmu naturalnego bowiem, pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie, akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą.\" (3,32) Jak widzisz jest tam mowa o wspolnym przejeciu odpowiedzialnosci za poczecie potomstwa- czyli jesli nie jest sie na nie jest gotowym, trzeba w dni plodne nad soba zapanowac i odlozyc wspolzycie na dni nieplodne. Oficjalna nauka Kosciola otwarcie odsyla malzonkow, do korzystania z dni nieplodnych i do ograniczania sie w dni plodne do innych form okazywania sobie milosci. Kazdy przedstawiciel Kosciola, ktory twierdzi, ze wspolzycie jest tylko dla celow prokreacji, chyba czegos nie zrozumial. Takiego jegomoscia trzeba poprawic i odeslac do oficjalnych dokumentow papieskich. Albo, jesli nie jest do tego zdolny, to tylko pozalowac. ;)
  21. Lili mili: poruszasz dosc trudne tematy. Co do reiki nie chce sie na ten temat wypowiadac, bo nie czuje sie kompetentna. Tak od siebie ci tylko powiem, ze ja bym po prostu nie ufala energii z kosmosu, bo tak naprawde jest to dosc niesprecyzowane pojecie i nie wiadomo co sie za tym kryje. A wieje od tego New Age. To takie moje prywytne zdanie. Co do piekla, to wydaje mi sie, ze to ludzie sami sie na nie skazuja. Bog daje nam wiele szans na zmiene zycia- po to mamy to dlugie zycie. Czasami obserwuje sobie, ze takie najwieksze lachudry, to wlasnie najdluzej zyja, podczas, gdy dobrzy ludzie tak szybko umieraja. Dla mnie jest to znak milosierdzia Bozego dla tych pogubionych ludzi- dostaje ta szanse dlugiego zycia. Ale poniewaz mamy wolna wole, Bog nikogo nie zmusi do czegokolwiek. Czlowiek sam decyduje sie na zycie bez Boga, albo swiadomie na zycie przeciewko Bogu. Dlatego nie wydaje mi sie, zeby w tej calej historii chodzilo o to, ze Bog kazdego na wadze postawi i bedzie wazyc ilosc dobrych i zlych uczynkow. Raczej wyobrazam sobie, ze znaczaca jest decyzja czlowieka. Wiadomo jest bowiem, ze milosierny Bog nawet najwiekszego grzesznika bierze do siebie, jesli ten wyrazi taka szczera CHEC. Nawet na lozu smierci nie jest za pozno, aby zaufac Bogu. Pieklo jest raczej stanem niz miejscem. Te historie o ogniu i smole, to raczej porownanie, zeby ludzie sobie mogli ogrom beznadziejnosci wyobrazic. Faustyna pisala, ze pieklo jest po prostu stanem, w ktorym nie ma sie poczucia Boga. Bog jest tak daleko, ze ma sie ogromne poczucie beznadziejnosci. Jesli czytalas Harrego Pottera, to porownalabym pieklo do tego, co sie odczuwa bedac w Askabanie. I najgorsze jest to, ze ludzie sami sie na to skazuja. Bo kto nie chce zyc z Bogiem, tego nikt do tego nie zmusi. A czesto wystarczyloby tylko zwykle \"Jezu ufam Tobie\", zeby tego stanu uniknac. Ja tak to widze. Reinkarnacja jest dla mnie sprzeczna z idea zmartwychwstania. Poza tym konczy sie w nirwanie- czyli niebycie. Czyli na koncu niejako przestaje sie istniec. Dla mnie nie jest to kuszace wyobrazenie ;)
  22. Orlico, z tego co wiem, to Kosciol propaguje tzw. naturalne metody planowania rodziny, ktore polegaja na tym, ze sie wspolzyje poza okresem plodnosci, a wiec w czasie, kiedy napewno nie pocznie sie dziecko. Z tego wynika jasno, ze Kosciol nie zabrania wspolzycia dla przyjemnosci. Bo w innym wypadku nie uczylby rozpoznawania dni plodnych od nieplodnych, tylko jasno nakazal wspolzycie bez zabezpieczenia i co rok to prorok. ;) Zupelnie nie wiem, skad takie przekonanie ludzi po kursach przedmalzenskich, ze wspolzycie to tylko dla prokreacji... ? Dla mnie jest to zagadka, kto im takich glupot do glow nawciskal.
  23. Poinformowana: piszesz, ze nie obchodzicie urodzin, imienin i swiat, bo tak interpretujecie Biblie. My tez staramy sie postepowac zgodnie ze slowami pisma sw. Ale do tej pory nie natknelam sie nigdy na zakaz obchodzenia urodzin czy imienin! Czy to oby nie nadinterpretacja z waszej strony?
  24. Orlico, uwierz mi, ze Kosciol NIE zabrania seksu w innych celach niz prokreacyjnych. Tylko zastrzega koniecznosc postawy otwartosci dla nowego zycia- gdyby sie zdarzylo ;) Wiem cos o tym. Poinformowana: doskonale rozumiem twoja argumentacje. Ale nie rozumiem, dlaczego SJ nie moglby sie spotkac z rodzina z okazji jakichs urodzin czy imienin. Co w tym zlego? Czy popelnia jakies wykroczenie wobec Boga, jesli przyjdzie na czyjes urodziny? Albo co im sie stanie, jak wejdzie do Kosciola nalezacego do innego wyznania, jesli lezy w nim np. jego zmarly tata? Czy nie jest sprawa ludzka tak po prostu uszanowac kogos mimo jego wiary, albo spotkac sie z rodzina pomimo jakiegos swieta? Czy uwazasz, ze przez takie ludzkie gesty popelnisz wykroczenie przeciwko Bogu?
  25. Co do zwyczajow- to masz racje- co kraj to obyczaj. Dlatego nie ineresuje mnie to za bardzo, ze SJ nie obchodza swiat czy urodzin. Dla mnie to bez znaczenia- to ich sprawa. Ale inna rzecza jest izolowanie sie od rodziny w imie wiary. Jestem przekonana, ze SJ miedzy soba sie swietnie rozumieja i dobrze sie czuja w swoim towarzystwie. Ale jesli religia burzy jednosc w rodzinie (bo czesc nie nalezy do danej wiary), to dla mnie cos tu jest nie tak. Byc moze to tylko sprawa nadgorliwych swiadkow? Albo byc moze jest cos w tej wierze, co trzyma swiadkow z dala od innych wyznan? NIe potrafie tego ocenic, bo nigdy swiadkiem nie bylam. Ale tak po ludzku, to nie powinno sie zdarzyc, aby wiara w Boga, ktora jest czyms pieknym, oddzielala ludzi od siebie.
×