Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga1979

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga1979

  1. Parachutasss, to ty chyba niezle jestes poinformowana. To tak z ciekawosci, czy sympatyzujesz z nimi?
  2. Poki nie staralismy sie o dzidziusia, wszystkie objawy byly u mnie ksiazkowe. A teraz nic juz nie wiem!!! Podobno obecnosc spermy jakos wiaze sluz, tak ze on nie wyplywa i nie widac, jaki on naprawde jest. Kiedys wiedzialam na 100% kiedy mam dni plodne, bo mialam piekny przezroczysty, ciagnacy sie sluz. A teraz nie mam nic! Tzn. nie tak jak sobie plodny sluz wyobrazam. I do tego temperatura robi mnie w konia. Pracuje po nocach (pisze prace- bo wtedy jest najspokojniej). Probowalam szczerze mierzyc temperature po przebudzeniu, czyli ok.11 godz. I ciagle mi wychodzila 36,6. Rowno przez caly cykl. Wiec pomyslalam, ze nie ta godzina- trzeba mierzyc skoro swit. Ale skoro swit to ja ide dopiero spac! Efekt jest taki, ze zupelnie nie wiem na czym stoje. Juz nawet nie wiem, czy to dobrze czy zle. Wyobrazcie sobie, ze nawet nie wiem, kiedy mialam owolucje (czy w ogole ja mialam?). Czuje sie niepewnie. Nie wiem, czy dalej sie przytulac z mezusiem- tak profilaktycznie, czy sie wyluzowac. Czy ktos tez tak ma?
  3. Wiesz, pewnie ze rozmawialismy. Byla mowa o 2-3 dzieciach. Sek w tym, ze nie powiedzielismy sobie, kiedy konkretnie sie staramy. Moj maz ma juz 33 lata i nadal odwlekal decyzje o dziecku- nie powiedzial, ze nie chce miec dziecka, bo w sumie chce. Ale nie teraz. A jak sie zapytam, kiedy wg niego jest ten idealny czas, to on mi na to, ze musimy miec wiecej miejsca w mieszkaniu, musze najpierw skonczyc staz i zaczac pracowac (czyli wg moich obliczen najszybciej za 5 lat). A nam naprawde niczego nie brakuje! On dobrze zarabia, miejsce w mieszkaniu sie znajdzie, ja skoncze staz takze z dzieckiem. No i lata mi leca... Wg mnie nie ma przeszkod. Faceci boja sie przejac odpowiedzialnosc i swiadomie sie zdecydowac, ze czas na dziecko. Jak mojego zapytalam, co by bylo, gdybysmy wpadli, to mi odpowiedzial, ze nic!Urodzilabym i bysmy wychowali- czyli swiat by sie nie zawalil! Ale jesli mu mowilam, zebysmy w takim razie swiadomie zaplanowali, to popadal w panike. Tak to wlasnie jest z facetami. Dlatego nie dziw sie, ze wiele dziewczyn po prostu decyduje za mezow, ktorzy niestety nie potrafia sie zdecydowac!
  4. Duchessa: zycze ci powodzenia! Napisz koniecznie, jak zareagowal i jak w ogole ta rozmowa przebiegla! Tylko nie spodziewaj sie, ze od razu ci powie, ze ok! Ja z moim rozmawialam 3 dni- bylo mnostwo placzu z mojej strony i nerwow. Potem powiedzialam mu, ze daje mu czas do zastanowienia. No i sie zastanowil. Wiec lepiej nie rozpaczaj, jesli by powiedzial, ze i tak nie chce miec dziecka! POwiedz mu szczeerze, co czujesz. I ew.- daj mu czas do namyslu, gdyby niechetnie reagowal. Niech ma troche poczucia, ze on tez cos zdecydowal, a nie ze po prostu sie poddal twojej woli! Zycze Ci duuuuzo szczescia przy tej rozmowie!
  5. Sama nie wiem, skad we mnia tyle fatalizmu. Moja mama starala sie o mnie 4 lata! Moja siostra za to wpadla (biorac tabletki antykoncepcyjne) i ma 2miesieczna coreczke. Caly czas mi sie wydawalo, ze bardzo latwo jest zajsc w ciaze... Az trafilam na forum i przeczytalam wypowiedzi dziewczyn. Mysle, ze dzieci powstaja po bardzo dobrym, takim \"bezinteresownym\" wspolzyciu. Ale niestety trudno nie myslec o tym, ze tym razem mogloby powstac dziecko, skoro sie tak o nie stara! Odkad jestem na to nastawiona, czuje sie jak maszyna produkcyjna. Pewnie ze staramy sie z mezem, zeby ten nasz wspolny czas bym mily, ale coz z tego. Od dwoch lat zylam na naturalnych metodach planowania- teraz juz nawet bez specjalnych obserwacji po prostu wiem, kiedy mam mniej wiecej dni plodne. Wiec kiedy sie one zblizaja, zapala sie po prostu lampka- \"teraz albo nigdy\". Wiem, ze jesli tych dni nie wykorzystam, to nic z tych calych planow nie bedzie! Czyli trzeba sie kochac wg kalendarza! A gdzie tu romantyzm? Te wszystkie dziewczyny, ktore \"wpadaja\" maja taki plus, ze po prostu uzywaja pieknych chwil i nie maja obsesyjnych mysli dotyczacych produktywnosci swojego dzialania. I na dodatek intuicyjnie ida do lozka w te najplodniejsze dni, bo wtedy kobieta ma najwieksza ochote. Dlaczego ja tak lekko do tego nie podchodze? Wiecie co? Jak ja w najblizszym czasie zajde w ciaze, to chyba bedzie to najwieksza sensacja tego topiku... Przy moim zwariowaniu....
  6. Witaj. Tak niesmialo sie wpisuje, bo wlasciwie chcialabym miec dziecko, ale okropnie sie boje, ze sie nie uda. Boje sie wogole zapeszac piszac cokolwiek na ten temat. Tyle na forum jest topikow dziewczyn, ktore sie strasznie dlugo staraja i nic. I przestraszyly mnie. Jestem wrecz przekonana, ze podziele ich los! A musze dodac, ze stoczylam z mezem prawdziwa batalie, zeby sie w koncu zgodzil na rozpoczecie staran. Bo on to by najchetniej odlozyl to \"na pozniej\". I teraz dalej boje sie, ze mu sie odwidzi.... I w ogole to taka dziwna historia z tymi calymi \"staraniami\", bo przeciez trzeba najlepiej utrafic te najbardziej plodne dni i najlepiej nie wspolzyc codziennie, bo podobno plemniki sa slabe.... A jak sie tak wspolzyje czesto, to niestety nie widac, czy sluz jest plodny czy nie- i skad ja mam to wiedziec? Wiec tak ogolnie boje sie, ze sie nie uda. Dopiero zaczynamy nasze starania- to pierwszy cykl- a ja juz panikuje. Chyba nienormalna jestem...... A jak ty do tego podchodzisz? Boisz sie, ze sie nie uda?
  7. Ja tez stosuje ta metode- od ponad dwoch lat. Wiem kiedy mam owolucje. W tych dniach stosujemy wiec prezerwatywy. Do tej pory nie zaszlam w ciaze, wiec metoda ta- stosowana z glowa (ze zrozumieniem)- jest 100-procentowa. I bardzo mi odpowiada. Na poczatku strasznie sie stresowalam robieniem tabelek, mierzeniem temperatury, obserwacja... Ale teraz wiem juz bez tego calego cyrku, kiedy mam dni plodne, a kiedy nie. Juz nawet moj maz sie nauczyl. I przez to wszystko teraz- kiedy faktycznie chce zajsc w ciaze, a moj maz nie za bardzo- nawet nie moge go oszukac i bez jego wiedzy zajsc w ciaze, bo on niestety juz zbyt dobrze wie, w ktore dni jest mozliwosc ciazy a kiedy nie. I wlasnie w tym momencie zazdroszcze troche dziewczynom, ktore biora tabletki i bez wiedzy meza moga je odstawic i po prostu zajsc w ciaze... Czyli, jak widac, ta metoda tez ma swoje minusy- jest zbyt pewna.... ;)
  8. Aga1979

    Chodzicie do Koscioła?Jeśli tak-dlaczego?

    Ja chodze co niedziele. Bo uwazam, ze to wazne. I choc czesto misie nie chce wyjsc z domu, kiedy juz jestem w kosciele, ciesze sie, ze jednak sie przemoglam. Do tych, ktorzy mowia, ze msze sa nudne: To prawda- zwykle sumy niedzielne sa nudne. Ale zadajcie sobie tyle trudu i dowiedzcie sie, czy u was w parafii lub w okolicy sa msze mlodziezowe. Albo msze grup mlodziezowych albo ruchow. U nas na Slasku wybor jest dosc duzy. A bedac w Krakowie zawsze ide do dominikanow (bardzo polecam!!) Na takich mszach nie jest nudno, spiewa sie radosne piesni, ksieza mowia konkretnie i krotko. Bardzo was wiec zachecam do poszukania w swojej okolicy. Moze wtedy zobaczycie, ze msze moga byc czyms fajnym.
  9. http://www.youtube.com/watch?v=QrhUcjjndaU&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=SmK6YWw5BlY&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=q1SmS3MaT8A&feature=related Wklejam tu linki do z testow ADAC. Ostatnio toczyly sie tu dyskusje na temat wyboru fotelika i ciagle jakies przedsiebiorcze mamy pisaly, ze kazdy fotelik niby tak samo chroni w razie wypadku. :o To obejrzyjcie sobie filmiki fotelikow posiadajacych slawny atest ECE, ktore w testach bezpieczenstwa po prostu oblaly. Czy chcialybyscie, zeby wasze dziecko siedzialo podczas stluczki w takim kiepskim foteliku? A dodam, ze symulowane sa tu zwykle miejskie wypadki- zadne tam autostradowe... Zycze wam rozwagi przy wyborze fotelikow. Ktora z was jest zainteresowana wynikami testow (nie tylko bezpieczenstwa), niech osbie zajrzy na nastepujacy link i sama zdecyduje, na jaki fotelik warto wydac pieniadze: http://fotelik.info/pl/testy/
×