Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wyglądam jak potwór

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wyglądam jak potwór

  1. Witam! Dawno mnie nie bylo. Co nie znaczy, ze zdarzyl sie cud i ze juz nie potrzebuje tego topiku. Oczyszczania jeszcze nie zaczelam, bo musialabym sie zamknac na pare dni w domu, a nie mam takiej mozliwosci i chyba do siwat nie bede miala... Moja twarz na razie wyglada normalnie, a to dlatego, ze ostatnio nie mialam w ogole czasu zeby sie jej dokladnie przyjrzec. Gdybym miala, to bym na pewno cos wynalazla... Staram sie teraz ograniczac w stosowaniu kosmetykow na twarz. Mniej wiecej co dwa dni w ogole rezygnuje z nakladania kremu na noc i powiem wam, ze poki co daje to dobre rezultaty. Maseczek tez juz nie nakladam tyle co kiedys, a jak wracam do domu i wiem, ze nigdzie nie wyjde, to zmywam makijaz, przecieram twarz tonikiem i chodze tak pare godzin, bez zadnych kremow i masci, zeby dac skorze poodychac. Moja skora przyzwyczaila sie juz do Tribioticu (po kilku miesiacach to nie dziwne), wiec zamienilam go na razie na masc z witamina A (bardzo fajna, ladnie pachnie). Kupilam sobie tez tonik z rozy Schellera, ale jakos mi nie sluzy, chyba oddam mamie. Mam wrazenie, ze lekko wysusza, a ponoc jest nawilzajacy, do wrazliwej cery. Jeszcze potestuje. W ogole Scheller wprowadzil nowe kosmetyki i mam mieszane uczucia. Nie widze swojego ulubionego kremu marchewkowego. Czyzby zaprzestali produkcji? Kupilam sobie za to krem regenerujacy na noc z pigwy i aloesu, w skladzie ma m.in. gliceryne i dimethicony, ale mam nadzieje, ze mi to nie zaszkodzi. Jak myslicie, znawczynie od zlych skladnikow? brunetcia - co o tym sadzisz? widze, ze ostatnio udzielasz sie sporo na topiku Natura Gora - moze napiszesz nam co ciekawego tam wynalazlas? Ja niestety nie mam czasu zeby sie przyjrzec temu topikowi dokladnie... Fajnie by bylo, jakbys polecila nam cos naturalnego, o czym jeszcze nie wiemy. No i napisz co u ciebie w kwestii wyciskania...
  2. Troche to chaotyczne, co wyzej napisalam, ale mam nadzieje, ze mniej wiecej jasne. Zapomnialam dodac, ze do tej pory odzywialam sie koszmarnie, tzn. wszystko co smaczne, a niekoniecznie zdrowe, o kazdej porze dnia i nocy. Slodycze, ostre przyprawy, fast foody, smalce, duzo miesa, biale pieczywo itd. Chce z tym konczyc, ale bedzie ciezko. Polecam jeszcze picie codziennie soku z cytryny, swiezo wycisnietej - tez ponoc wymiata toksyny z organizmu. Sok na poczatku jest kwasny, ale pozniej enzymy w jamie ustnej zmieniaja go na slodki. Ja zaczelam pic pare dni temu, efektow jeszcze nie widze, ale oczywiscie bede zdawac relacje.
  3. brunetcia - wcale sie nie wyleczylam. Nie pisalam, bo mialam duzo pracy, za to malo motywacji i samozaparcia. Nie jest najgorzej, ale nie jest tez dobrze. Co jakis czas cos tam wyciskam, bo brakuje mi cierpliwosci zeby zwalczyc to w inny sposob. Niedawno mialam taki kryzys, ze wyciskalam prawie codziennie i to takie rzeczy, ze nawet sama je ledwo zauwazalam. A Haushki na razie nie uzywam, bo szkoda mi tak drogich kosmetykow do walki z wiatrakami. Poki sie nie wylecze, bede jechac na kosmetykach Schellera. Ampulek z preparatem kondycjonujacym zuzylam 20 i przerwalam kuracje, bo wtedy nastapil kryzys. Zostalo mi jeszcze 30, ktore mam zamiar uzyc, jak juz wyjde z nalogu i bede regenerowac skore. Ale pamietam, ze cera po nim przestala mi sie swiecic i na pewno byloby duzo lepiej gdybym nie majstrowala przy twarzy. Tak wiec polecam, ale to dopiero przy rekonwalescencji. Tez mialam okres, gdy zajmowalam sie wrastajacymi wloskami na nogach. Ale jakos specjalnie mnie to nie zainteresowalo na dluzej (dobre i to). Dziewczynom, ktore maja z tym problem polecam nastepujace metody: - golic nogi zwykla maszynka do golenia, zadnym depilatorem czy kremem - wtedy wloski beda mniej wrastac lub wcale, bo beda (niestety) mocniejsze - poki rany sie nie wygoja, nie golic nog wcale (wiem, ze to ciezkie, ale da sie wytrzymac, zwlaszcza jak nie macie faceta) - niech wlosy urosna, a rany zagoja sie same; dobrze jest na poczatku golic wlosy rzadziej - im rzadziej, tym wolniej odrastaja, moze to cos da - moczyc nogi w mocno cieplej wodzie, zeby rozmiekczyc te grudki z wrastajacymi wlosami, nastepnie zastosowac peeling drobnoziarnisty, taki z dosc grubymi drobinkami, zeby zetrzec te grudki - przemywac nogi naparem z rumianku, zeby przyspieszyc gojenie, a na jakies wieksze rany tribiotic i plaster - dobry jest tez sposob z rajstopami, ktory dziewczyny podawaly, zwlaszcza teraz, jak jest zimno Mam zamiar niedlugo oczyscic organizm wg zalecen Tombaka. Bo tak naprawde nasz problem, czyli zaskorniki, grudki itp., tkwi przede wszystkim w naszym zlym odzywianiu sie. Toksyny, ktore zalegaja w naszych jelitach, watrobie, nerkach itp. dostaja sie do krwiobiegu i zatruwaja caly nasz organizm. Wykwity skorne to wlasnie efekt tego zatrucia. A nadmierne wyciskanie tego wszystkiego, to efekt autoagresji, niskiego poczucia wlasnej wartosci, checi zwrocenia na siebie uwagi, ponizenia sie i ukarania. To jest bledne kolo, bo widzac zly stan naszej twarzy, popadamy w depresje (jakie to jestesmy brzydkie itd) i sie masakrujemy. Zeby przerwac to kolo, musimy sprawic, by na naszej twarzy nie bylo niczego do ruszenia. Wtedy automatycznie wzrosnie nasza samoocena i pozytywne spojrzenie na swiat. Zadne kosmetyki, nawet te najlepsze i najbardziej naturalne nie pomoga. A jesli pomoga, to tylko na chwile. Bo one lecza skutek, nie przyczyne. Przyczyna jest nasz zatruty organizm i nasze negatywne mysli, ktore rowniez sciagaja na nas te paskudztwa. Jasne, latwo mi mowic, ale ja juz naprawde nie moge wytrzymac i czuje jak marnuje sobie zycie. Dlatego najpierw oczyszcze organizm, pozniej zmienie swoja diete i nastawienie i wierze, ze to mi pomoze. Oczyszczanie nie jest latwe, trzeba oczyscic po kolei kazdy narzad, a to wymaga picia roznych swiezo wyciskanych sokow przez pare dni, niejedzenia niczego, picia soli z woda, przezuwania oleju i takie tam koszmary... Cialo sie poci i jest slabe, sa nudnosci, czasem wymioty, organizm doznaje pewnego rodzaju szoku i sie buntuje. Nie jest to przyjemne, ale ja to zrobie i napisze wam o efektach. W tym widze jedyny ratunek. Tak wiec zaczne od ciala, a dopiero potem wezme sie za dusze.
  4. Czesc dziewczynki, szkoda, ze Zneba wyjechala, wczesniej melasa, powoli towarzystwo sie wykrusza :| Mam chociaz nadzieje, ze z pozytywnym skutkiem. Dziewczyny - chce Was przestrzec przed nadmierna iloscia rumianku! Przez ostatni tydzien lalam na twarz litry wywaru z rumianku i mnie uczulil! Wyskoczyly mi na policzku i brodzie spore bolace i swedzace gule. Podejrzewam, ze to wlasnie od tego. No ale fakt, ze przeginalam z tym rumiankiem, chociaz robilam to z pelna nieswiadomoscia, bo nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby takie dobre ziolko moglo mi narobic szkod. Ktos wczesniej pytal jak zahamowac wysiek ze swiezej rany. Niestety nie znam takiego sposobu, a nie raz byl mi potrzebny, bo zdarzylo mi sie cos wycisnac przed samym wyjsciem z domu. No i to co bylo pozniej, a mianowicie splywajacy korektor, to horror i naprawde nie radze tego robic wiecej. Najlepiej robic to wieczorem, przed spaniem, zeby przez noc troche sie podgoilo, ewentualnie wtedy, gdy mamy pewnosc, ze nie wychodzimy przez najblizsza godzine. Ale oczywiscie jeszcze lepiej jest tego w ogole nie robic! :) mag5 - cieszymy sie Twoim sukcesem. Obys juz sie wiecej nie zalamywala i nie wrocila do nalogu. tetek, joka - powiem tylko tyle, ze co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja (nie wiem jak wy) po kazdej masakrze czuje jeszcze wieksza sile i motywacje do walki niz przedtem. Wierze, ze ta sila w koncu urosnie tak wysoko, ze pozwoli mi na wyjscie z tego gowna. Czego i Wam zycze. Juz pare osob powychodzilo z tego, wiec dlaczego i wy mialybyscie nie wyjsc? Nie twierdze, ze to stanie sie od razu, ale powoli, stopniowo, trzeba zaczac olewac, ze cos nowego wyskoczy, ze pojawi sie zaskornik itd. Ja sama z tym walcze i jest coraz lepiej, ale w moim obecnym stanie psychicznym i w warunkach jakie mam (a mam bardzo zle), nie do konca mi sie to udaje. Najlepiej jest chyba dlugo spac i wstawac na ostatnia chwile przed praca czy szkola, zeby sie spieszyc i nie miec czasu na gapienie sie w lustro. To jest bardzo dobry i wyprobowany przeze mnie sposob, ktory zawsze skutkuje :) I dobrze jest tez znalezc sobie zajecie do poznego wieczora, zeby wrocic do domu zmeczona i nie miec sily na grzebanie przy twarzy.
  5. zneba - rady cenne, dzieki, ze o nich napisalas. Ja tez wczesniej pytalam znajomego terapeute i powiedzial mi mniej wiecej to samo. Niestety ciezko jest sie do nich zastosowac. W tym popieprzonym swiecie w jakim zyjemy, czesto nie ma nawet czasu zeby sie rozluznic. Ja w pracy siedze zawsze spieta i w trakcie mojego nalogu zawsze po powrocie do domu musialam sie oczyscic, zeby ten stres ze mnie zszedl. I schodzil owszem, ale jakim kosztem. Teraz juz tak nie mam, ale boje sie, ze to wroci, jak przybedzie mi obowiazkow :(
  6. Laski, nie poddawajcie sie! Predzej czy pozniej, ale z tego wyjdziecie na pewno! Nie popuscimy wam tego! U mnie drobna zalamka i dzisiaj rano oczyscilam sobie nos... Juz nie moglam patrzec na te dojrzale wagry, a nie mialam czasu na robienie parowki (glupia). No wiec dawaj... Przemylam woda utleniona, zeby stworzyc pozory higienicznosci i pousuwalam. Na szczescie nie porobilam sobie ran, usunelam tylko to, co wychodzilo latwo, ale oczywiscie obojetne dla skory to nie bylo. Po maseczce sciagajacej (chemicznej niestety, ale pomaga) i litrach wylanego na twarz rumianku, zaczerwienienia juz zniknely. Jutro powinnam miec normalna twarz, jak ostatnio. Tylko boje sie, ze jakies pozostalosci po moim oczyszczaniu doprowadza do stanow zapalnych, ehh... Zobaczcie, co ciekawego znalazlam na luskiewniku: Stosowanie kremów i żeli wkrótce po użyciu preparatów (kosmetyków, leków) alkoholowych i wodno-alkoholowych lub glikolowych powoduje wystąpienie stanu zapalnego gruczołów łojowych i mieszków włosowych oraz rozwój bolesnych przyszczy i ropni. Unikniemy tego, jeśli przed nałozeniem kolejnego preparatu odczekamy 1 godzinę. To jest to, o czym pisalam wczesniej (zeby nie nakladac na wilgotna skore kremu, inaczej powstana grudki), ale nie wiedzialam, ze trzeba czekac az godzine! Moje toniki, zarowno Schellera, jak i Haushki, zawieraja alkohol, wiec bede musiala sie do tego zastosowac... Tylko ja zawsze po dluzszym odczekaniu po nalozeniu toniku, mam wrazenie, ze moja skora juz zdazyla sie zanieczyscic i musze znowu ja przemyc, po czym od razu nalozyc krem... Tez tak macie?
  7. Ja nawet jak wyjde calkowicie z nalogu, to bede odwiedzac ten topik, zeby wspierac inne dziewczyny. A co do posta rachel, to juz byl chyba dwukrotnie zamieszczany wczesniej. Pochodzi ze strony luskiewnika i wiekszosc z nas doskonale zna jego tresc. No ale warto co jakis czas przypominac dla nowych osob, ktore nie czytaly wszystkiego. Ja niestety jeszcze nie zmienilam sposobu odzywiania sie, ale powoli to robie. Zaczelam jesc wiecej owocow i pic zielona herbate (wczesniej mnie odrzucalo na jej mysl, ale odkrylam bardzo smaczna herbate Tchae Liptona i teraz pije tylko ta).
  8. Witam wszystkich po przerwie :) Widze, ze nie tylko ja przestalam ostatnio tu pisac... Czyzbyscie wszystkie powychodzily z nalogu???? Mam nadzieje, ze to jest przyczyna. Ja mam aktualnie tak ladna cere, ze nie moge w to uwierzyc i co chwila podchodze do lustra i szukam czegos, bo chyba nie potrafie dopuscic do mysli, ze moglabym nie miec co wyciskac... Szukam szukam i nie moge znalezc! Paranoja! Zamiast sie cieszyc, tryskac energia i humorem, ja mysle o tym, ze zaraz i tak pewnie cos wyskoczy i skonczy sie moje szczescie... Co wiecej mysle, ze nie zasluguje na to, byc miec piekna cere i to po prostu niemozliwe, zebym taka miala... Wy tez tak macie?? Chyba musze sie leczyc na powaznie... Kosmetyki Hauschki bardzo mi pomagaja. Niewatpliwie jest to tez zasluga Bonidermu i naparu z rumianku. Po olejku i koncentracie moja buzia juz sie nie swieci jak kiedys, wlasciwie teraz w ogole sie nie swieci (tzn. blask jest, ale naturalny, a nie tluszczowy). Chyba w przyszly weekend pojde na mikrodermabrazje, choc blizny powoli znikaja same (tzn. nie do konca same, bo uzywam Cepanu). Do tego jeszcze zamykanie naczynek (choc one tez staja sie mniej widoczne), a nastepnie lekka opalenizna i moge wyjsc do ludzi :) Dziewczyny - czy wiedzialyscie o tym, ze nie wolno nakladac kremu na wilgotna skore?? Moze to jest dla Was oczywiste, ale ja o tym nie wiedzialam i bywalo tak, ze nie chcialo mi sie czekac az tonik sie wchlonie, tylko od razu nakladalam krem. A od tego podobno robia sie grudki podskorne!
  9. Ja nie jestem zwolenniczka nadmiernej opalenizny, ale lekkiej, zdrowej. Jestem typowa zima, wiec jak sie opalam to szybko i mocno, ale jak nie jestem opalona, to jestem blada jak sciana. Uzywalabym samoopalacza, ale on zatyka pory. Dlatego chce raz na tydzien chodzic na solarium, zeby ladnie i zdrowo wygladac. Gdy jestem opalona, nie musze uzywac zadnych podkladow (pod warunkiem, ze nie mam ran na twarzy;) ) Pytanie co szybciej powoduje starzenie sie skory - chodzenie raz na jakis czas na solarium, czy stosowanie samoopalaczy lub kremow, ktore zawieraja mega szkodliwe toksyny???? Osobiscie uwazam, ze jednak to drugie.
  10. U mnie jak na razie nic nowego sie nie pojawia, tylko goi sie stare. Jednak przy przemywaniu twarzy naparem z rumianku rany goja sie szybciej, tak wiec polecam. Nagietek tez mam w domu, czy jest rownie dobry jak rumianek, brunetcia? Fluidu tonujacego Hauschki jeszcze nie uzylam, musze opalic troche cialo w solarium, zeby nie bylo roznicy miedzy nim a twarza. Twarzy poki co nie opalam, mam za duzo swiezych blizn, niech poznikaja. A tonik regulujacy dziwnie pachnie, no ale trzeba sie przyzwyczaic niestety... Chce jeszcze kupic maseczke rewitalizujaca. Znalazlam juz fajny salon do mikrodermabrazji, i jak tylko wygoje buzke, to sobie zrobie. Napisze o efektach. Od razu tez pozamykam sobie naczynka laserem. Mam nadzieje, ze pieniadze jakie wydam na te zabiegi, zmotywuja mnie do niepsucia efektow po nich!
  11. Ninoczka - zazdroszcze Ci. Ja co prawda jeszcze do konca z tego nie wyszlam, ale pewien maly sukcesik zaliczylam. Mianowicie: nie probuje juz za wszelka cene usuwac zaskornika, ktory nie chce wyjsc od razu. Jak widze, ze siedzi gleboko, nie wydrapuje sobie skory na glebokosc paru centymetrow, zeby razem z nia usunac zaskornika, tylko czekam az dojrzeje i wtedy usuwam. Jest to pewnego rodzaju postep ;) Nie mam juz wielkich ran na pol twarzy, tylko male ranki, ktore szybko sie goja. Nie jest to jednak to, co bym chciala. A chcialabym w ogole nie dotykac twarzy, nawet przy tych malych rzeczach. Mam nadzieje, ze mi sie uda, a wraz ze mna - Wam, bo na to wszystkie zaslugujemy.
  12. Ja tez chetnie zaopatrzylabym sie w taka nalewke uspokajajaca, ale prowadze kilka razy dziennie samochod, wiec nie ma szans. Mam nadzieje, ze wiecie, ze zazywajac dziurawca, musicie bardzo uwazac na slonce? (i to nie tylko zrezygnowac z solarium, ale tez smarowac sie wysokim filtrem na wyjscie na dwor, nawet zima). Niestety wczoraj cos znowu mnie tknelo i pousuwalam pare drazniacych rzeczy. Mam oczywiscie okropne wyrzuty sumienia, bo byly to rzeczy malutkie, ktore mogly po jakims czasie same zejsc. Boze, dlaczego ja jestem taka niecierpliwa??? I to nie tylko w kwestii pielegnacji twarzy, rowniez w kazdej innej sytuacji, po prostu nie potrafie czekac! I teraz za to place... Wczoraj jeszcze przy robieniu naparu z rumianku zbilam dzbanek i sie pokaleczylam. Ehh, nerwy nerwy... Ale juz wiem co jest przyczyna mojej zguby. Otoz jest nia lazienka na dole, gdzie nad lustrem jest takie swiatlo, ze widac kazda nierownosc na twarzy. Zawsze jak wracam z domu i ide do tej lazienki, to konczy sie to ogledzinami w lustrze i masakra. Zawsze, nawet wtedy jak sobie obiecuje, ze sie tylko przejrze i koniec. Tak wiec wiem, ze musze unikac jak ognia tej lazienki i korzystac z gornej, gdzie swiatlo jest tak dobre, ze nie widac tych nierownosci. Chocby nie wiem co, chocby gorna lazienka byla zajeta, a mnie by sie bardzo chcialo siku, nie pojde do tej dolnej!!! Juz wole chyba narobic w majtki ;) W poniedzialek odbieram paczke od Hauschki z fluidem tonujacym i tonikiem regulujacym. Podziele sie wrazeniami. Poki co, po tych kilku dniach stosowania koncentratu na noc i olejku na dzien, mam wrazenie, jakby skora sie szybciej goila ze wszystkich ran. No i co najwazniejsze, moja twarz juz sie tak nie swieci jak wczesniej. Nauczylam sie nakladac odpowiednia ilosc olejku, odczekuje chwile i nakladam podklad LRP. Zawyczaj po ok. godzinie juz zaczynala sie blyszczec, a tu mila niespodzianka. Lekko sie blyszcze ale jest to ladny zdrowy blask, a nie tluszcz. Jestem zaskoczona. Na pewno dojda pozniej inne efekty, tylko musze przestac maltretowac twarz, bo inaczej ich nie zobacze! brunetcia - nick chetnie zmienie, ale dopiero wtedy jak zobacze minimalna poprawe. Bedzie to dla mnie dodatkowa motywacja. Na razie zostaje potworem :)
  13. brunetcia - mysle, a raczej jestem prawie przekonana, ze to pogorszenie cery jest spowodowane przejsciem na nature. Skora sie oczyszcza, wydala stare toksyny. Jesli przetrwa sie ten stan, to bedzie tylko lepiej (mam nadzieje). Co do grzywki, to tez mam i jakos nigdy nie zauwazylam zeby akurat czolo bylo w najgorszym stanie. Jasne, ze nie jest idealnie czyste, ale gdyby nie nalog, to bym miala w miare ok. Poza tym na czole najlatwiej jest wycisnac i najszybciej sie goi. Tez slyszalam, ze grzywka pogarsza stan czola. Ale nie sadze by odzywka do wlosow mala na to wplyw. Raczej chodzi o to, ze skora pod warstwa wlosow szybciej sie poci, nie dochodzi do niej tlen w takiej ilosci jak do innych partii twarzy, i przez to czolo sie \"psuje\". Ale to nie musi byc regula. Natomiast jesli podejrzewasz jednak ta odzywke, to stosuj tylko taka, ktora sie splukuje. I nie uzywaj zadnych lakierow ani pianek. Zneba - ja caly czas chce zmienic diete, bo jestem pewna, ze to by bardzo pomoglo. Nawet nie wiemy ile w nas syfu siedzi. I na tym cierpi nasza skora, wszystke gowna wychodza na twarzy i ciele. Wszystko idzie ze srodka. Mam zamiar oczyscic sobie organizm, pozniej napisze w jaki sposob (polecam ksiazke Tombaka). Niestety poki co obzeram sie czekolada, lodami, pije litry herbaty czarnej i napojow. Czasami zaluje, ze nie tyje, bo to by skutecznie mnie odstraszylo od tej calej trucizny. nie taka jaka - takich korektorow jest duzo na rynku, musisz poszukac. Na pewno bardzo dobry jest zielony w tubce La Roche Posay, ale nie nalezy do najtanszych. Kiedys mialam taki dwukolorowy Oriflame (zielono-bezowy), tez byl fajny, ale w sztyfcie (a ja wole plynne). oszpecam swoja twarz - jesli jest az tak zle, jak mowia twoi znajomi, to na czas gojenia powinnas zaopatrzyc sie w dobry podklad korygujacy. Tu nie ma co zalowac pieniazkow, jesli chcesz uniknac takich komentarzy (ktore moga bardzo zawazyc na twojej psychice). Kup sobie czym predzej podklad Unifiance La Roche Posay (on nie dosc, ze wspaniale kryje, to jeszcze leczy buzke). Jest szalenie wydajny, wiec cena rzedu 70 zl nie jest wbrew pozorom wysoka. Zaopatrz sie tez w dobry antybakteryjny korektor. I koniecznie Tribiotic na rany. teraz brzydka - piszesz, ze robisz to, bo nie masz dlugo faceta. Mysle, ze to nie jest prawdziwa przyczyna. Ja mam faceta, co wiecej on mi prawi piekne komplementy, a ja i tak sie masakruje. Potrafilam nie raz to zrobic po spotkaniu z nim, gdy byl wrecz zachwycony moja uroda. Z facetem czy bez, nie ma roznicy mysle. Zreszta zwroc uwage na niektore dziewczyny, ktore nie dosc ze same sie wyciskaja, to jeszcze robia to swoim facetom!
  14. Tu nie chodzi o to, czy mamy chodzic z grudkami i wagrami, czy nie. Sek jest w tym, aby znalezc skuteczny srodek, by tych grudek i wagrow nie miec (a wiec by automatycznie nie miec co wyciskac). Kazde wycisniecie to w jakims tam stopniu uszkodzenie skory. W wiekszym lub mniejszym, ale zawsze w jakims! Jesli nie widac szkod po wyciskaniu teraz, to bedzie je widac pozniej. Czy wiec nie lepiej tego uniknac? Gdybys przeczytala caly topik (albo chociaz polowe), to wiedzialabys, ze pare osob stad przeszlo na naturalne kosmetyki. Mamy nadzieje, ze one pomoga nam sie pozbyc tych grudek i nie tylko. Do tego zdrowie odzywianie sie, duzo wody mineralnej i powietrza. Ten watek zostal stworzony po to, by znalezc zloty srodek na wyciskanie, a co sie z tym wiaze - na caly ten syf na naszych twarzach, ktory do wyciskania nas zmusza. Zauwaz, ze my nawet nie chcemy isc na oczyszczanie do kosmetyczki (mimo, ze robi to niby profesjonalnie i super higienicznie). Po prostu nie chcemy w zaden sposob dotykac twarzy, do czego i Ciebie namawiam.
  15. A mnie sie wydaje, ze nasza nowa kolezanka - 33ksodjdf - ma wiekszy problem niz my i na sile chce wmowic sobie i nam, ze wyciskanie jest ok. Napisze tylko tyle, ze jesli chce, niech sobie wyciska, jej sprawa, jej twarz. niee mam czarnego nicka - niestety Ameryki nie odkrylas. Same doskonale zdajemy sobie sprawe z tego, ze jest to obsesja, po to wlasnie powstal ten topik, zeby z ta obsesja walczyc, bo zadnej z nas sie ona nie podoba (no moze z wyjatkiem 33ksodjdf ;) ) Ja dzisiaj usunelam jedno szkaradztwo z policzka, ktore mnie meczylo od paru dni. Mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia (moglam dac mu wiecej czasu). Reszta twarzy jest ok, coraz piekniejsza, a to tylko jedna rzecz i to z boku twarzy (wiec niewidoczna), mimo to nie moge sobie tego wybaczyc i caly czas o tym mysle :( Dobrze, ze jeszcze nie doprowadzilam sie do takiego stanu, zeby z tego powodu ryczec... brunetcia - Ty juz w ogole nic nie wyciskasz? Czy tez moze wyciskasz, ale takie rzeczy, ktore tylko do tego sie nadaja i nie masz z tego powodu wyrzutow, bo nie zostawiaja sladow??
  16. Zaraz ide spac, ale zanim to nastapi napisze o koncentracie, ktory juz nalozylam. Jest bardzo fajny, nie tlusty jak olejek, tylko wodnisty. Trzeba nakladac stopniowo inaczej splynie. Ma bardzo przyjemny zapach rozany. Skora jest gladziutka, koloryt wyrownany. Zobaczymy co bedzie jak sie obudze rano, bo dzialanie koncentratu uaktywnia sie w nocy. Generalnie bardzo pozytywne wrazenia. Zamowilam juz fluid tonujacy i tonik regulujacy (to o tym pisalas - brunetcia?). Moze dzieki fluidowi bede mogla podarowac sobie na jakis czas solarium i podleczyc blizny? Jak myslisz, brunetcia? Czy zauwazylas juz utrwalenie koloru na buzi po stosowaniu fluidu? Dobranoc wszystkim
  17. Zgadzam sie z brunetcia, uwazajcie na wszelkiego rodzaju oliwki! Kiedys, jak bylam mloda (i glupia :P), nakladalam oliwke na twarz, a szczegolnie na policzki, zeby miec polysk (co za glupota) i potem mnie tak wysypalo, ze nie pytajcie. brunetcia - dzisiaj nalozylam olejek, ale chyba za duzo (dwa wycisniecia pompki), bo nie chcial mi sie wchlonac. Poczekalam jakies 10 minut i nic, skora sie swiecila. Usunelam nadmiar wacikiem, ale i tak skora byla tlustawa. Za duzo nalozylam? Jutro sprobuje jedna porcje. Za pierwszym razem, jak nakladalam olejek, bylo ok. Musialam cos teraz schrzanic. Dzis na noc po raz pierwszy zaaplikuje koncentrat. Mam zamiar przeprowadzic 28 dniowa kuracje. Zobaczymy czy cos sie zmieni. Bede pisac. A teraz siedze z compeniudm krzemowym na twarzy. W pore go nalozylam, bo oczywiscie po zmyciu makijazu strasznie mnie kusilo, zeby cos usunac...
  18. dziewczyny, nie poddawajcie sie! Musi przyjsc w koncu taki dzien, ze przestaniemy! Zobaczcie ile dziewczyn z tego topiku juz wyszlo z nalogu... Mnie tez jest bardzo ciezko, ale po ostatniej masakrze, z ktore rany i blizny lecze do teraz, po prostu nie moge juz wiecej tego robic! Strasznie mnie kusi, bo na twarzy pojawily sie nowe niespodzianki (i to te najgorsze i najbardziej zdradliwe, czyli podskorne, male i niewidoczne, ktore oczywiscie ja widze i czuje). Dzis juz dwie takie malutkie usunelam, na szczescie bez wiekszej szkody i w pore sie powstrzymalam przed dalsza destrukcja. Ale moje zachowanie mnie przerazilo. Normalnie chodzilam w te i wew te, ogladalam, dotykalam, pozniej zajelam sie myciem zebow, to tez chodzilam w kolko po lazience ze szczoteczka. Teraz siedze i pisze, i macham nerwowo nogami. To sa takie nerwy, takie uzaleznienie, ze glowa mala. Zachowanie podobne do cpuna na glodzie. Do tej pory nie czuje ulgi, caly czas czuje napiecie; mam chec pojsc i sie zmasakrowac. Dopiero wtedy by mi ulzylo. Ale nie dam sie. I wy tez sie nie dajcie! brunetcia - jak tam kuracja dr Hauschka?? Ja od jutra zaczynam uzywac koncentratu i olejku. Napisz czy ten fluid tonujacy maskuje choc troche niedoskonalosci? Matuje cere? I jak w ogole u ciebie z masakrowaniem sie? Nie piszesz juz dlugo o tym, wiec mam nadzieje, ze juz z tego wyszlas? Dzewczyny - piszcie tu duzo i czesto, wyrzucajcie z siebie zle emocje, niech to wam ulzy i zapobiegnie kolejnym masakrom.
  19. nie taka jaka - ja miałam zamykane naczynka laserem. Co prawda byly to pojedyncze zmiany, generalnie przy platkach nosa, przy oku i na policzku, ale zabieg wyglada dokladnie tak samo, jak w przypadku wiekszych zmian. Tyle, ze u mnie trwal krocej i kosztowal mniej. Nie ma mozliwosci aby poparzyc sie laserem :) zabieg wykonuje profesjonalista, lekarz, a nie kosmetyczka. Daje naprawde super efekty. Ale, ze ja maltretuje regularnie twarz, to naczynka znowu mi pekaja... Jak z tego wyjde, bede musiala ponownie isc na ten zabieg. Kwasy tez stosowalam - Effaclar, pozniej Lysanel Active (a propos - jak ktos chce, moge przeslac resztke jaka mi zostala, jako probke) Moja opinia na temat kwasow jest taka: ta cholernie chemiczna mieszanka daje rzeczywiscie dobre efekty jesli chodzi o przebarwienia i wyrownanie kolorytu cery. Natomiast efekty dotyczace zaskornikow, rozszerzonych porow i wypryskow sa chwilowe. Po skonczeniu kuracji wszystko wraca do stanu poprzedniego. Oczywiscie to moje subiektywne spostrzezenia, moze komus kwasy pomogly na stale, nie wiem. Wiem jedno: kwasy zwalczaja skutki, a nie przyczyny. Podobnie zreszta inne kosmetyki. Tu chodzi o cos \"glebszego\". O stres, nerwy, o zla diete, malo ruchu na swiezym powietrzu, zle krazenie krwi itd. Jesli to uda nam sie wyregulowac, to nie bedziemy mialy tego syfu na twarzy. I zadne kwasy nie beda potrzebne. Zreszta uwazajcie na te kwasy, bo one niektorym osobom pogarszaja stan cery. Wlasciwie kto wie, czy mi sie jej stan nie pogorszyl wlasnie po kwasach :| Poza tym jak juz ktos pisal, nie sa wskazane rzy naczynkach. Moga narobic wiecej szkody niz pozytku. A teraz moje pytanie: myslicie, ze olejek herbaciany poradzi sobie z grudkami podskornymi?
  20. aaaskaaa - nie martw sie! Teraz zadbaj tylko o dobra regeneracje, zeby ladnie sie zagoilo. I zapomnij o twarzy! Niech nauka do egzaminu odciagnie Cie od niej! Moze wypij sobie melise albo lyknij jakies tabletki na uspokojenie (ale nie za mocne, zebys mogla sie uczyc). Masz kryzys, ale to sie zdarza kazdemu. Nie obwiniaj sie. Jak zdasz egzamin, bedzie juz tylko lepiej! Joka - posmaruj ta gule Benzacne albo Davercinem. Takie ogromne gule sa ogromne tylko jeden dzien, gora dwa. Jak posmarujesz je szybko odpowiednia mascia, to nastepnego dnia sa juz duzo mniejsze. Warto poczekac i nie dobierac sie do nich za wczesnie.
  21. Ninoczka - tutaj jest link do polecanego na topiku \"Natura gora\" olejku jojoba Schellera: http://dw.pedet.pl/x_C_I__P_7013365-7010001.html Na pewno jest bardzo dobry, choc nie tani (ale ta pojemnosc jest chyba spora jak na olejek). nie taka jaka - siemie lniane jest doskonale na cere, przede wszystkim polecane do cery dojrzalej i zmeczonej, bo super liftinguje. Moja babcia od lat pije siemie i naklada na twarz, i dzieki temu wyglada 20 lat mlodsza! U mnie kolejny kryzys, ale to dlatego, ze jestem chora. Nie dosc, ze spadl mi system odpornosciowy (rowniez psychiczny), to jeszcze calymi dniami jestem w domu. Chodze od lustra do lustra. Postanowilam, ze bede chodzic bez makijazu, zeby skora odpoczela, ale to byl blad. Gdybym robila sobie tapete, to przynajmniej bym zakryla co nieco, a tak podkusilo i mam. Jesli macie tylko taka mozliwosc, wychodzcie z domu! Siedzenie w nim jest zdradliwe. Ja o tym zapomnialam, bo dawno nie mialam mozliwosci byc w nim tak dlugo. Cieszylam sie, ze odpoczne, zregeneruje sily, a tu dupa blada.
  22. A mnie sie zawsze wydawalo, ze wszystko co tluste moze zapychac pory. Przyklad: uzywalam przez jakis czas kremu Bubchena Hautbalsam, chwalonego na innym topiku ze wzgledu na idealnie czysty sklad. No i co? No i cera mi sie po nim pogorszyla. Te grudki, o ktorych wyzej pisalam, to nawet chyba po nim zaczely sie robic. Mimo, ze nie mial chemii, byl tlusty i u mnie sie po prostu nie sprawdzil. Oczywiscie kazda cera jest inna i u innych efekt byl po nim super. Mysle, ze tak samo jest z olejkami - jednym sluza, innym niekoniecznie. Ja ze wzgledow bezpieczenstwa stosowalabym je jednak z kremem. Dlatego zastanawiam sie, czy czasem tego olejku Hauschki nie rozcienczac. Ale to jest specjalny olejek do twarzy, troche inny od tych zwyklych olejkow...
  23. brunetcia - dzieki za szczegolowy opis kosmetykow. Napisz jeszcze o tym fluidzie tonujacym, jak sie sprawuje na buzi. Ja olejek uzylam zaledwie raz, bo uznalam, ze to nie ma sensu, poki mam mala masakre (zrobilam ja sobie, gdy nie wytrzymalam widoku tych paskudnych grudek). Dopiero jak wszystko sie wygoi, to zaczne uzywac. Ale rowniez zauwazylam, ze szybko sie wchlonal i ladnie wygladzil buzke. Nakladasz go bezposrednio na skore, czy mieszasz z czyms?? Ja nalozylam bezposrednio, ale chyba powinno sie zmieszac z mleczkiem? (gdzies wyczytalam, bodajze na stronie hauschki) Mag5 - znam ten bol... Obrzydliwe grudki podskorne, ciezkie do usuniecia zwlaszcza na policzkach. Ja wlasnie dzisiaj usunelam sobie kilka, rowniez na policzku. Nigdy wczesniej nie mialam czegos takiego w takim miejscu.. Nie mam pojecia od czego to. Jezeli jest u ciebie nadal wypuklosc, to znaczy, ze zle wycisnelas. Jesli masz ranke, to poczekaj az strupek odpadnie i sprobuj usunac ponownie. Niestety innego sposobu nie ma. Ninoczka - mysle, ze powinnas raczej mieszac te olejki, inaczej pozapychaja Ci pory. Mozesz zmieszac z mleczkiem, dodac do kremu itp. nie taka jaka - moje odpowiedzi: 1) napar z rumianku, woda termalna, lekki krem nawilzajacy najlepiej z aloesem 2) jesli sa to duze zmiany naczyniowe, to raczej nie powinno sie stosowac kwasow - moga Ci podraznic skore. Ale tak jak juz ktos pisal - wyprobuj ten Effaclar, moze nie bedzie agresywny. 3)aloes ma mnostwo zbawiennych wlasciwosci, m.in: jest dobry na wlosy i brwi (wygladza, nadaje polysk, wzmacnia), regeneruje suche dlonie, jest doskonaly jako balsam nawilzajacy do calego ciala, przyspiesza gojenie ran (przykladasz lisc do rany, podobno zapobiega to powstawaniu blizn); ponoc dobry tez jako oczyszczacz twarzy - oto co znalazlam w tej kwetsii ciekawego: \"Głęboko oczyścisz pory i jednocześnie uwolnisz skórę z zaskórników dzięki mleczku oczyszczającemu własnej roboty. A oto przepis: zmieszaj w miseczce 5 ml żelu z aloesu z 2 łyżkami stołowymi soku z marchwi i odrobiną wody, a potem uzyskany kosmetyk nanieś na płatku kosmetycznym na skórę twarzy. Lekko wymasuj i spłucz ciepłą wodą.\" Ciekawe czy dziala i czy rzeczywiscie usuwa zaskorniki...
  24. jakas nieprzytomna jestem dzisiaj.. Przeciez mam sklad fluidu tonujacego jak byk na stronie...
  25. Tak, Effaclar K jest z tych lagodniejszych, ale mimo to i tak go czuc po nalozeniu. To oczywiscie zalezy od stopnia wrazliwosci Twojej cery. Ja nie mam wcale wrazliwej, a go czulam. Ale z poczatku, bo pozniej skora sie przyzwyczaila. I to do tego stopnia, ze jak przeszlam na mocniejszy Lysanel, to nie czulam roznicy (a efekty byly lepiej widoczne). Ale skoro piszesz, ze masz teraz czerwona i piekaca skore, to powinnas zrezygnowac nawet z Effaclaru i doprowadzic najpierw skore do porzadku. A to osiagniesz lagodnymi kremami nawilzajacymi. Polecam wszelkie kosmetyki z aloesem. Mozesz tez robic oklady z rumianku lub nagietka.
×