Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wyglądam jak potwór

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wyglądam jak potwór

  1. Zuzak - Benzacne jest zdecydowanie za mocne na oklady, moze wyzrec skore. Najlepiej stosowac ta masc punktowo. Lepiej na zmasakrowana skore nalozyc Tribiotic, albo posmarowac aloesem, albo chociaz woda utleniona i na to krem. U mnie bylo tak pieknie, ale wczoraj wieczorem uparlam sie, zeby usunac jedna rzecz, ktora wygladala na latwa do usuniecia. Niestety zrobilam sobie niezla rane no i nie udalo mi se usunac zrodla... Obowiazkowo Tribi i plaster, dzis jest juz troche lepiej, ale caly czas boli i jest czerwony plac. Dobrze, ze mam to wysoko na czole, pod grzywka nie bedzie widac. Ale szlag by to trafil no... Przy okazji zabralam se za pare mniejszych rzeczy na policzkach i brodzie. Po nich na szczescie nie ma sladu dzisiaj, ale jak mi sie zaczna babrac, to chyba sie zabije...
  2. U mnie troche lepiej, ale nie mam jeszcze idealnie gladkiej cery. Musze koniecznie sie opalic, bo zaczynam straszyc bladoscia. Chodze juz bez podkladu i jest mi zdecydowanie lzej. Boze! Daj mi sily, zeby juz sie nie masakrowac! Szkola niedlugo sie zaczyna, modle sie aby to byl ostatni raz i juz nigdy wiecej... Niestety nie potrafie nie przygladac sie sobie w lustrze. Pod koniec kazdego dnia dokladnie ogladam swoja twarz w ostrym swietle. Ostatnio jakos sie trzymam i jestem tym bardziej dumna z siebie, ze mimo iz widze mase rzeczy do wycisniecia, to nie ruszam ich. Ale boje sie, ze w koncu rusze, przeciez to sie zawsze tak konczy. Musze nauczyc sie nie przygladac sie sobie za bardzo... Tylko jak to zrobic? brunetcia - jak dostane kase, to kupie sobie ten olejek Hauschki i go wyprobuje. Widze, ze \"chce przestac\" zniknela na dobre. Moze to wlasnie dzieki tem olejkowi? Moze nasz topik nie byl jej juz potrzebny, odkad zaczela go uzywac? Oby... Ale jak i mnie pomoze, to macie to jak w banku, ze nie odejde i bede dalej was wspierac.
  3. Zapomnialabym :) Gratuluje Ci przyszlego zamazpojscia! Mam nadzieje, ze bedziecie szczesliwi :) Twoj facet musi Cie naprawde kochac, skoro Twoj nalog go nie przerazil. Zazdroszcze.
  4. Zoofka - polecam podklad La Roche Posay Unifiance. Bardzo fajnie kryje (przy doslownie odrobinie), matuje (niestety nie na dlugo, ale wystarczy zaopatrzyc sie w bibulki matujace i po sprawie), troszke rozswietla. Ale co najwazniejsze - nie zapycha porow, a wrecz leczy cere. Juz o nim wczesniej pisalam. Jak mam gorsze dni (czyt. strupy na twarzy), to uzywam go i nikt w ogole nie wie, ze mam jakies rany. Jesli potrzebujesz go tylko na jeden raz, to idz do apteki po probke. Z tego co pamietam, maja chyba 5 ml lub 15 ml probki. Nawet piatka powinna Ci starczyc. A jesli chcesz sie zaopatrzyc na przyszlosc, to wtedy cale opakowanie kosztuje ok. 70 zl. Ale naprawde sie oplaca, podklad jest super wydajny. Mysle, ze bedziesz zadowolona.
  5. dziewczyny - naprawde nie radze Wam uzywac samoopalacza! Strasznie zapycha pory. Nawet lekkie kremy brazujace. Ja w zeszlym roku kupilam sobie krem brazujacy Bielendy, mial fajna konsystencje, dawal niezly efekt (delikatny i naturalny). Myslalam, ze w koncu trafilam na cos odpowiedniego, ale po ok. tygodniu stan cery mi sie strasznie pogorszyl. I od tamtego momentu moj nalog przybral na sile :( Jak juz chcecie byc choc troche opalone, to tak jak pisze Ninoczka - lykajcie beta karoten albo pijcie sok z marchwii. Dodatkowo przemywajcie twarz naparem z szalwii i stosujcie krem Schellera marchewkowy. Wszystko naturalne, niezatykajace porow, a efekt podobny. tetek - musisz troche wyluzowac :) Widze, ze z dokladnoscia matematyka liczysz kazdy pryszczyk czy to na twarzy, czy na ciele... To pachnie lekka obsesja :) Moze kup sobie cos na uspokojenie, nie zagladaj zbyt czesto do lustra, nie licz pryszczy, zrelaksuj sie :) Wiem, ze latwo pisac, gorzej wykonac, ale za ktoryms razem z kolei powinno sie udac. Nie mozna popasc w obsesje, trzeba zaczac z lekka olewac :) Ja juz powoli sie tego ucze. Kiedys nie wyszlam z domu gdy mialam choc jedna malutka krostke nie zatuszowana i wodoczna. Teraz te mniejsze zostawiam i nie zwracam na nie uwagi. I ludzie z zewnatrz tez nie zwracaja! Tak naprawde w oczach innych ludzi wygladamy o niebo lepiej niz we wlasnych. Ja nie raz przygladalam sie dziewczynom, ktore nie mialy idealnej cery, i patrzylam obiektywnie na ich krosty. Czasami nawet jak byly widoczne, w ogole to nie zawadzalo, nie przykuwalo uwagi, a w trakcie rozmowy w ogole sie o nich zapominalo. Nie dajmy sie zwariowac! I nie myslmy obsesyjnie o krostach, bo przez to same je wywolujemy, nasza mysla! Napisz, tetek, jakie masci stosujesz. Pomozemy Ci wybrac najlepsza. Ja czuje sie juz lepiej, jestem spokojniejsza po ostatnim kryzysie jaki mnie naszedl. Wyciskalam rozne rzeczy codziennie. Poki co trzymam sie od kilku dni. Wiem, ze to tyle co nic, ale moze uda mi sie przetrwac dluzej. Zaczelam myc twarz Bonidermem - pomada Ojca Grzegorza, mysle, ze pomaga. Ninoczka - szczoteczka, peeling - to jak najbardziej, ale ja jeszcze nie mam tak gladkiej buzi, zeby sobie na to pozowlic. Jak zalecze co wieksze syfy, to bede sie peelingowac; poki co musze poczekac, zeby nie rozniesc tego gowna. Polecam platki peelingujace Cleanic - pamietam, ze w \"lepszych czasach\" uzywalam tych platkow i mialam gladziutka buzke, bez zaskornikow. One niezle oczyszczaja twarz, dzieki nim lepiej przyjmuja sie kremy itp. Sa bardzo fajne i wygodne. No i delikatne - mozna ich uzywac codziennie, a nie tak jak zwykly peeling - max. dwa razy w tygodniu.
  6. mialo byc: TRibiego ;) Przepraszam Cie Tribi, moj wybawco, za pomylke ;)
  7. brunetcia - ja bym sie bala tym sokiem przemywac, bo efekt moze wyjsc zbyt pomaranczowy. No, ale jak chcesz to sprobuj i napisz o efektach. Co do Twoich ran, to naloz na nie gruba warstwe Tibiego i koniecznie zaklej plastrem na noc. Powinny sie lepiej zagoic. Tak w ogole to polecam goraco masaz twarzy. Ja od kiedy zaczelam wmasowywac krem na noc kolistymi ruchami przez ok. minute, a potem na koniec wklepywac, to widze, ze on lepiej sie przyjmuje i lepiej dziala. I jakby slady po ranach szybciej znikaja. Moze tak tylko sobie wmawiam, ale nie raz slyszalam, czytalam i widzialam w tv, ze warto taki masaz robic codziennie. Pobudza sie krazenie i skora lepiej wchlania kosmetyki. Poza tym opoznia to proces starzenia, nie robia sie tak szybko zmarszczki. Wiem, ze to szczegol i pewnie kazda z was juz o tym slyszala, ale z wlasnego doswiadczenia tez wiem, ze nie zawsze chce sie to robic. Tak samo jak nie kazda kobieta wklepuje krem w skore, tylko po prostu rozsmarowuje i czesc. A to jest szalenie wazne. Tez jestem ciekawa opinii o olejku Hauschki!!!!
  8. tetek - nie gadaj, na pewno masz w sobie cos ladnego, tylko moze jeszcze tego nie odkrylas i nie potrafisz tego podkreslic? Czesto taki szczegol jak dobrze dobrany makijaz, fryzura, kolor wlosow czy ubior decyduja o atrakcyjnosci kobiety. Nie kazdy potrafi sam sobie dobrac odpowiednie kolory. Jesli ktokolwiek ma z tym problem, polecam forum www.atrakcyjna.com, gdzie wizazystka moze dobradzic. Ninoczka - fajnie, ze nasz topik pomaga Ci wyjsc z nalogu. Ja jeszcze chyba nie dojrzalam do wyjscia, ale staram sie jak moge. Na pewno jest lepiej niz kiedys, bez tego topiku. Zoofka - widzialam Twoje drgie zdjecie. Jest o wiele lepiej (chyba, ze to zasluga dobrego kamuflazu). Nie doprowadz sie przez stresy do takiego stanu, jak na poprzednim zdjeciu. Mam nadzieje, ze Ci sie uda. A przede wszystkim zycze Ci abys wyleczyla gronkowca. Mysle, ze jak sie go pozbedziesz, to juz pojdzie z gorki. A bliznami i innymi sladami si enie przejmuj. Zawsze mozna probowac z laserem itp., choc sa to bardzo kosztowne zabiegi. Oczywiscie lepiej sie nei masakrowac i nie robic sobie nowych blizn, ale skoro juz sa, to nie ma co rozpaczac z tego powodu, tylko ponosic twardo konsekwencje swioich czynow i zbierac kase na zabieg albo odpowiednie preparaty z kwasami. Tipi - skoro Twoja skora jest podrazniona po myciu to moze jest to tez wplyw wody? Myjesz kranowa czy przegotowana? Moze woda podraznia ci skore i powoduje zaczerwienienia? Sprobuj myc twarz woda termalna (np. Avene) - ona lagodzi podraznienia i regeneruje skore. A na przebarwienia i blizny dobre sa ponoc oklady z cebuli. brunetcia - nie zalamuj sie, te pryszcze znikna, trzeba tylko troche cierpliwosci. Zebys mi czasem z lapami sie nie wyrywala do nich!! Co do naparu z szalwii, to znam ten bol - mnie tez czesto nie chce sie go robic. Ale rekompensuje mi to krem marchewkowy Schellera, ktory rowniez daje lekki efekt opalenizny (mimo, ze nie jest brazujacy). Galaxia - przeczytaj caly nasz topik, to dowiesz sie, jak sobie z tym radzimy (i jak czasem sobie nie radzimy). To jest kwestia wyeliminowania stresu, bez tego nie da rady wyjsc z nalogu. Po to tu jestesmy, by sie wzajemnie wspierac i szukac zlotego srodka. joka - jesli nie mozesz znalezc Schellera w sklepach u siebie, to kup w internecie. Naprawde warto poczekac na przesylke, zamiast kupowac kremy zastepcze, ktore sie do Schellera nie umywaja. Co do Dermiki, to ja mam ta maseczke i krem z serii Mat-B. Uzylam doslownie pare razy, efekty byly widoczne (zwlaszcza po maseczce), ale mnie odstraszylo to, ze one rozjasniaja skore (przez zawartosc cytrusow), a ja chcialam byc opalona, wiec zrezygnowalam. Jak chcesz moge Ci odsprzedac, maja aktualna date waznosci i byly uzywane krotko.
  9. Tipi - Tribiotic dziala lepiej pod opatrunkiem, ale bez opatrunku, tez jest swietny. Ja z plastrami \"obcuje\" dopiero od paru dni, wczesniej ich nie przyklejalam, a i tak bylam bardzo zadowolona. Moze za malo go nakladasz? Albo po prostu, jesli nakladasz go na noc, wciera ci sie w poduszke podczas snu i przez to nie dziala? Bez wzgledu na cere powinien dzialac tak samo dobrze. Sprobuj z tymi plastrami. Zoofka - nie martw sie i nie stresuj tymi studiami. Znam ten bol, bo mialam rok przerwy w studiach i niezle jazdy w domu - rodzina i znajomi non stop gadali mi o studiach, jakie sa wazne itd. jak ciezko pozniej wrocic na studia, sratataat. Generalnie wszyscy mysleli, ze jestem za leniwa albo za glupia. Naprawde nie ma sie co przejmowac, choc z doswiadczenia wiem, ze jest ciezko. Na studia mozesz pojsc zawsze, znam mase osob w wieku 40 lat, ktore studiuja i nie sa z tego powodu nieszczesliwe, wrecz przeciwnie - ciesza sie, ze moga obcowac z mlodszymi. To ich odmladza. Co oczywiscie nei znaczy, ze masz nie ruszac nauki do czterdziestego roku zycia :) Podaje po prostu przyklad. Chlopak, a tym bardziej jego rodzice, nie powinni naciskac. To Twoje zycie i Twoja decyzja. Tym bardziej, ze probowalas, a nie siedzialas z palcem w bucie. Nie udalo sie teraz, to uda sie nastepnym razem. Od tego sie nie umiera. Jesli chcesz mozesz pojsc teraz na inny kierunek, a w przyszlym probowac znowu zdac na swoj wymarzony. Znam pare osob, ktore zdawaly 8 razy (czyli osiem lat) na ASP i w koncu sie podostawaly. Podobnie jest z medycyna. Nie dostaja sie od razu, a mimo to walcza i nie poddaja sie. Ty tez sie nie poddawaj. Mam nadzieje, ze nie odbije sie to na Twojej cerze. Polecam Wam tabletki na uspokojenie. Moze nie akurat te, co ja biore, bo sa troche za slabe, ale jakies inne. Albo wypic herbate z melisy. Cokolwiek, co pozwoli nam sie zrelaksowac, skoro same nie mozemy. Wtedy sie nie mysli o wyciskaniu, nawet o podejsciu do lustra. A tak w ogole, to zamowilam wspomniany wczesniej preparat - compendium krzemowe. Wyprobuje na sobie i napisze o efektach. Podobno swietny. Pokladam w nim wszelkie nadzieje.
  10. Ninoczka - dziekuje Ci za mile slowa, nie spodziewalam sie tego :) No i dawno czegos takiego nie slyszalam. Naprawde bardzo mi milo :) Od razu lepiej sie czuje, pomimo braku slonca... Ty tez jestes szalenie mila i pomocna osoba. Odpowiadasz dziewczynom, podajesz pomocne linki. Naprawde to doceniamy.
  11. Brunetcia - nie rozumiem, dlaczego sie wypisujesz? Czy to znaczy, ze juz nas nie potrzebujesz? Ale my potrzebujemy Ciebie :) Nie powinno Ci byc glupio, ze wychodzisz z tego gowna, tylko powinnas byc z tego dumna i motywowac innych, przekazywac swoja energie, byc dla nas wzorem. Mi jest glupio, ze tak bardzo innych namawam do zaprzestania tego nalogu, a sama nie potrafie z niego wyjsc. Twoje rady sa bardzo cenne i na pewno sie do nich dostosujemy. Musze jutro kupic reczniki papierowe, a zaraz lece zmienic powloczke na poduszce. Co do parowek, to chetnie bym je robila. Nawet znam swietny sposob na usuniecie zaskornikow bez wyciskania. Po prostu od razu po parowce nakladamy plasterki na wagry Nivea i one same zaskorniki wyciagaja. Oczywiscie nie wszystkie, ale sporo i gdyby tak ten zabieg powtarzac czesto, to moze w koncu twarz by sie oczyscila. Ja niestety parowek nie moge robic, bo wstaje zawsze pozniej od reszty domownikow, kuchnie mamy wspolna i jak mnie rodzinka zobaczy z twarza nad garnkiem, to mnie wysmieja i czym przedej wygonia. Tipi - koniecznie Tribiotic, poczytaj pare poprzednich stron, byl polecany bardzo czesto, jego nazwa caly czas sie tu przewija. ehna - niepotrzebnie czujesz sie u nas obco, moze czasem nie zauwazamy nowych twarzy od razu, bo prowadzimy jakies dialogi, ale wiedz, ze kazdy jest u nas mile widziany i kazdemu postaramy sie pomoc. Napisz cos wiecej o sobie i swoim nalogu.
  12. fajnie, ze u was coraz lepiej. U mnie odwrotnie - coraz gorzej. Nowe stresy i nowe masakry. Juz nie nadazam z tym wszystkim. Zaraz lykne Persen i do spania. Jutro poczatek nowego tygodnia i nowe obietnice, ze juz nie bede... Niedlugo zacznie sie szkola, przeciez musze sie wziac w garsc!!!
×