Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

renka*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez renka*

  1. Nie to dokładnie miałam na myśli. :D :D :D :D :D Wszystkiego najlepszego dla nas wszystkich!!!!!!
  2. Lepsze to niż nic. :P Ale mam nadzieję, ze niedługo i tego nicka zmienisz na bardziej optymistycznego. I oby to zadziałało w obie strony, tzn. aby ta zmiana w ten sam sposób wpłynęła na zycie. Dobranoc wszystkim. :)
  3. renka*

    Zapraszam damy na randkę

    Łojejku!!! Jakoś słabo to szukanie panny Ci idzie! Jeśli reszta Twoich poczynań jest równie skuteczna, to się nie dziwię dlaczego. :P
  4. Miłego dnia wszystkim. :) Ojboli, leć na tych skrzydłach dalej i załatwiaj swoje sprawy do końca. :)
  5. Zaraz będzie ten strajk, tylko napiszę parę słów do Ojboli. Cieszę się, ze wychodzisz z tego dołu, w jakim byłaś. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji to połowa ciężaru mniej mimo wszystko. Spędzisz miłe chwile z dziećmi i inaczej trochę spojrzysz na świat. Na pewno bedzie lepiej! Boimy sie nowego, ale wszystko się pomału korzystnie dla Ciebie ułoży, zobaczysz! A co naszej pomarańczowej \"przyjaciółki\", po prostu nie czytaj tych wpisów, bo innej rady nie ma. Już to przerabiałyśmy na tym topiku wielokrotnie. Trzymaj się. Zapłakana dla Ciebie! I nie płacz już tyle, nie warto!!! Wiosna się wlecze (bo tyrudno powiedzieć, że idzie!). Będzie dobrze. :)
  6. Witaj Zapłakana. Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło. A u nas było małe trzęsienie ziemi, ale już trwa naprawianie szkód. :) Jeszcze tylko Ojboli się nie odezwała, mam nadzieję, że u niej wszystko OK. Jutro pewno dopiero tu wejdzie ktoś, to miłego dnia :)
  7. Ja tam włażę :) Nie byłam związana z \"Darielką\" bo przestała pisać, mniej więcej wtedy kiedy ja zaczęłam. Więc mnie to tak nie boli. Ale rozumiem Duszyczkę. Hmmm, motywy moga być różne, jak to u faceta. Nie rozumiem facetów, więc tego też nie. :P Ale wydaje mi się, że nie było to robione po to, żeby kogoś upokorzyć czy zranić. To była czysta męska głupota! Prawie taka, jak niektórych facetów kierowców. :P Oooo, jak fajnie to brzmi! A mówi się, że to kobiety są nieobliczalne. :) Dobrej nocy i niech przyniesie ta nocka odprężenie i zrozumienie. A moze nawet porozumienie? Podobno cuda się zdarzają. :)
  8. Ja to ja, chociaz czasem się zastanawiam, czy w mojej skórze nie siedzi ktoś inny. A udowodnię Ci to łatwo - zaraz dostaniesz maila. :) A w necie faktycznie trzeba uważać. Chociaz rozumiem tłumaczenie Wiedźmina. Dobrej nocy wszystkim. Miłych snów. :)
  9. Kroczek, a nawet nachylenie się w dobrym kierunku, to już jest milowy krok naprzód w Twojej sytuacji, Ojboli!!!! Nie zawracaj tylko z obranej drogi i przyj do przodu!! Jak statek przez krę! Słuchaj, gorzej być NIE może, a więc może być tylko lepiej. A z upływem czasu będzie dobrze :) Co w życie wkładamy, to dostajemy. Znowu miałam dowód tego w moim otoczeniu. Na różnych płaszczyznach to się wyrównuje i nie zawsze jest skorelowane w czasie, ale wyrównuje się! Życzę Wam spokojnych snów i dobrego dnia jutro. :)
  10. No dobra. To ja tu znowu. I nie mówcie mi że jestem głupia, jak sami tu zaglądacie. :P
  11. Ojboli, Wiedźmin dość długo jest z nami na tym topiku i na innych też. To facet, ale z gatunku tych \"myślących\". Fakt, że to gatunek na wymarciu :P ale jednostki się uchowały i trzeba ich uważnie słuchać, bo dają jakieś wskazówki jak postępować z tym gatunkiem dziwnym. Co moze byc najgorszego w Twoim przypadku? Właśnie to, że mąż nie wróci, i jak się z tym do końca pogodzisz, to wtedy spróbujesz uratować co się da. Chociażby dobre relacje z dziećmi i załatwienie po Twojej myśli spraw finansowych. Trzymaj się.
  12. Ojboli, przeczytaj to co Ci napisał Wiedźmin. napisz do mnie maila ze swoim adresem, podeślę Ci coś do czytania. :)
  13. Pani_Halinko, Nie jestem silna. Jeszcze nie. Mam chwile słabości i doła od czasu do czasu. Ale już po tylu zawirowaniach w moim życiu mogę napisać, że nie jestem taka głupia jak byłam kiedyś. A dystansu do życia trzeba się po prostu nauczyć. Jak nudnej lekcji. Bo inaczej to życie potrafi nieźle dokopać!
  14. Ojboli, no nie wiem, co Ci mam napisać. Może tyle - nie warto o tej gazecie z nim rozmawiać. Albo tylko złośliwie zapytać, czy chce Ci zakomunikować że zamiast dziadkiem zostanie tatusiem. Ja bym wbiła jakąś szpilę i olała sprawę. Jego życie i jak sobie pościele... Tylko nie pozwól się tej lafiryndzie z ewentualnym dzieckiem do Was wprowadzić!!! Zajmij sie sobą, nie wiem gdzie mieszkasz, ale może masz możliwość wyjść do ludzi jakoś. No i przede wszystkim rozwód, bo nie napisałaś, czy go macie. Kopnij w tyłek ze wszystkim. ustalenie alimentów i takie tam. Łaski Ci nie robi. A dopóki się całkowicie i prawnie od niego nie uwolnisz, to będziesz miała takie sytuacje. Nie widzę tu szansy na Wasze zejście się z tego co piszesz i takie chirurgiczne cięcie wydaje mi się najlepszym wyjściem. Trzymaj się i myśl egoistycznie o sobie i dzieciach.
  15. Dzięki Duszyczko, za kwiatka :) Kasiu - ja też Cię pamietam, wiec nie jest tak źle, bo pamięć mam taką sobie. :P Ojboli - widzę, że zrobiłaś dużo aby wydistać sie z tej matni, ale pewnych rzeczy po prostu przeskoczyc się NIE DA i ja o tym doskonale wiem. Dobrze, że traktujesz go jak lokatora i na razie na tym musisz poprzestać. Szkoda, bo na pewno szybciej byś doszła do siebie i szybciej by się wszystko ułożyło, gdyby się wyniósł. Widzę, że mamy podobne recepty na chandrę - ja też kupuję sobie ładną bieliznę. Tylko do tipsów jeszcze nie doszłam :D Wiosna niemrawo ale jednak idzie do nas, może światło słoneczne trochę optymizmu nam wniesie. No i musimy wierzyć, że te wszystkie złe chwile po coś są. Może po to abyśmy doceniły dobre jak wreszcie przyjdą. Ja w to wierzę. :)
  16. Ojboli, tyo jest właśnie problem - bo wspólny dom, mieszkanie czy coś tam. Ja tylko powiem, że gdyby właśnie nie te wspólne \"śmieci\" w postaci domu, to już dawno byłabym po rozwodzie. I nie chodzi o zdradę meża w moim przypadku. Totalne niedopasowanie i wiara - kiedyś - zakochanej dziewczyny, ze jakoś się po ślubie ułoży. Ano \"jakoś\" się ułożyło i straciłam przy tej okazji radość życia. A mąż jest dla mnie praktycznie obcym człowiekiem. Nie wiem, ja na Twoim miejscu robiłabym wszystko, żeby nie mieszkać razem.
  17. Witajcie. Nie chodzi o chwilę przy klawiaturze.... Chodzi o to, że jak człowiek ma doła, to trudno mu pocieszać innych. Chociaż to smutne, ale tak jest. Ja mam ostatnio dużego doła. Jeszcze mnie czasem dopada, chociaż coraz rzadziej i coraz krócej. Ale jeszcze. Jak sprawdzę coś na sobie i stwierdzę, ze to działa, to się tym dzielę. Teraz też coś próbuję. A cieżko mi, uwierzcie. I coraz mniej czasu na to szczęście.
  18. Duszyczko - zaczęłam czytać. Przeczytałam wstęp i rozdział poświęcony małżeństwu i związkom, bo to mnie męczy. Jutro zacznę przyzwoicie i od początku. Podobne myśli jak w \"Potędze Podświadomości\". Trochę inaczej ujęte. Zobaczymy. :) ------>Jest mi źle - trzymaj się i przemyśl sprawę. Czasem lepiej coś skończyć zanim się związało tzw. węzłem małżeńskim. Lepiej, że to wyszło wcześniej, uwierz mi.
×