Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

CzłowiekuCOsięZtobąDZIEJE

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez CzłowiekuCOsięZtobąDZIEJE


  1. Fajne te wasze historie:) też mam jedną:) rodziłam córkę-drugi poród. Wcześniej przez tydz. byłam na PC-cie,bo małej nie spieszyło się na świat,choć już termin minął. Przyjemnie to wspominam,przed Bożym Narodzeniem,więc oddział prawie pusty(kto mógł,to rzecz jasna do domu)atmosfera świąteczna ogólnie się udzielała,parę babek na oddziale więc my wszystkie jedna ferajna:) i tak się jakoś stało,że miałyśmy prowokację wyznaczona-ja i trzy inne-na ten sam dzień. Więc wieczorem lewatywa. Nie oponowałysmy,bo choć to mało fajny zabieg,to daje komfort psychiczny w czasie porodu,że się nie sfajdasz. Ale przed tym postanowiłyśmy zjeść wszystkie mandarynki i pomarańcze,jakie miałyśmy,bo wiadomo-po porodzie już nie bardzo można i by się zmarnowały. A była tego góra. Tak nas wypróżniły te cytrusy,że lewatywa,to była tylko formalność-jelita puste:)fajnie. A przy porodzie-szybko to było bo przyszły salowe popatrzeć i mówiły ale expres-rozmawiam sobie z lekarzem położnikiem-taki zabawny,ja skurcze i pre a on mi o Zakopanym i oscypkach opowiada ha ha-a tu jakaś młoda doktor pediatra mówi mi coś o ułożeniu nogi,że w książce to kazali tak,a ja mam inaczej i że mam tak jak w książce zrobić. Była tak nahalna,że w ostatniej chwili się powstrzymałam,żeby jej tą źle ułożoną nogą nie kopnąć.
×