Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asuj

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No i super 3 razy poszło, sorry
  2. Ja bardziej unikam ludzi, na pewno nie jest to dobre wyjscie ale nie umiem udawać. Przy nich musze byc zadowolona, bo inaczej martwia sie i zaczyna sie rozmowa na nowo a mi wraca wszystko. Kiedy Ktos opowiada o wypadkach samochodowych to mnie sciska.. wiem, że ludzie nie musza zwracac na mnie na moje problemy głowy i mowia to co mowia a ja wtedy chciałabym miec korki w uszach aby tego nie słuchac. Najgorsze jest to, że cos trzeba robic ale kompletnie nie wiem co. Czasami gram długo w karty, nad ksiazka skupic sie nie moge. Wolałabym przespac reszte \\\"czasu\\\". Rozmowy są ważne, ale czesto łapie sie na tym, że podczas rozmow odbiegam gdzies myslami i mam ochote isc jak najszybciej do domu i pobyc w samotności. Chyba ważne jest aby wyjsc do ludzi, ale ja nie umiem. Zawsze byłam typem samotnika. Samotne podróże, samotne życie. Akceptował to ale i zmieniał to, nawet chciałam aby to zmienił. Miał to czego ja nie miałam. Błędne koło chyba.
  3. Ja bardziej unikam ludzi, na pewno nie jest to dobre wyjscie ale nie umiem udawać. Przy nich musze byc zadowolona, bo inaczej martwia sie i zaczyna sie rozmowa na nowo a mi wraca wszystko. Kiedy Ktos opowiada o wypadkach samochodowych to mnie sciska.. wiem, że ludzie nie musza zwracac na mnie na moje problemy głowy i mowia to co mowia a ja wtedy chciałabym miec korki w uszach aby tego nie słuchac. Najgorsze jest to, że cos trzeba robic ale kompletnie nie wiem co. Czasami gram długo w karty, nad ksiazka skupic sie nie moge. Wolałabym przespac reszte \"czasu\". Rozmowy są ważne, ale czesto łapie sie na tym, że podczas rozmow odbiegam gdzies myslami i mam ochote isc jak najszybciej do domu i pobyc w samotności. Chyba ważne jest aby wyjsc do ludzi, ale ja nie umiem. Zawsze byłam typem samotnika. Samotne podróże, samotne życie. Akceptował to ale i zmieniał to, nawet chciałam aby to zmienił. Miał to czego ja nie miałam. Błędne koło chyba.
  4. Ja bardziej unikam ludzi, na pewno nie jest to dobre wyjscie ale nie umiem udawać. Przy nich musze byc zadowolona, bo inaczej martwia sie i zaczyna sie rozmowa na nowo a mi wraca wszystko. Kiedy Ktos opowiada o wypadkach samochodowych to mnie sciska.. wiem, że ludzie nie musza zwracac na mnie na moje problemy głowy i mowia to co mowia a ja wtedy chciałabym miec korki w uszach aby tego nie słuchac. Najgorsze jest to, że cos trzeba robic ale kompletnie nie wiem co. Czasami gram długo w karty, nad ksiazka skupic sie nie moge. Wolałabym przespac reszte \"czasu\". Rozmowy są ważne, ale czesto łapie sie na tym, że podczas rozmow odbiegam gdzies myslami i mam ochote isc jak najszybciej do domu i pobyc w samotności. Chyba ważne jest aby wyjsc do ludzi, ale ja nie umiem. Zawsze byłam typem samotnika. Samotne podróże, samotne życie. Akceptował to ale i zmieniał to, nawet chciałam aby to zmienił. Miał to czego ja nie miałam. Błędne koło chyba.
  5. Myślę, co dalej. Jedyne co teraz mogę to isc do pracy, spac - bo wtedy nie mysle i oglądac nałogowo filmy. Czasami też ogarnia mnie złośc - ona trwa tez najkrócej - że zostawił mnie, że mógł jechać wolniej, że miał Byc szczęśliwy, bo obiecywał mi to. Zmienił moje życie na lepsze, abym lepiej myslała, czuła a potem zostawił mnie z tym wszystkim. Wiem, że te mysli sa egoistyczne. Tyle rzeczy nie zdązyłam Mu powiedzieć.. przed pogrzebem napisałam do Niego list, napisałam wszystko to czego nie powiedziałam, to co czułam, Kim był Kim bedzie dla mnie. Zapakowałam list do pudełka.. nie potrafiłam odejść od Jego grobu. Bałam sie Go zostawiac samego, nie chciałam aby był sam, było tak zimno.. Wczoraj w nocy nie miałam co ze soba zrobic i uwierzyłam w głupie wróżby, że Ktoś moze powiedziec, ze bedzie lepiej. Wiem, że niechciałby abym zadręczała się, ale jeszcze nie znalazłam drogi, która mogłabym iść. To tak jakbym stała przed murem i nie umiem sie przebić. A mysl, że mogłabym Kogos poznac? Czasami mysle o tym jak o zdradzie. Po pogrzebie, znajomy zapytał sie mnie czy byłabym zainteresowana znajomościa z Nim - to chyba było najgłupsze pytanie jakie mogłam wtedy usłyszeć. Wypisuje w chaosie tutaj różne rzeczy, ale chyba tak jest łatwiej. Nikt nie patrzy mi w twarz, ja nie widze zakłopotania drugiej osoby. Nawet nie umiałam przyznac sie do tego, że brakuje mi rozmów..
  6. to że obok jest, są to wiem, tylko ze ja "nic nie widze", jeszcze sobie nie poradziłam, dlatego chyba bardziej chodziło mi o to, czy kiedys poradze sobie z tym by byc z kims?
  7. 03.04.1974 Justyna tylko o jedynm pytaniu mysle, czy bede sama czy zmieni sie cos w przyszłosci? chyba mało precyzyjne pytanie
  8. Na pogrzebie Darka, Ksiądz powiedział, że nie nalezy zadawac pytania \"dlaczego\", kazdy ma swoja pierwsza datę i tą końcowa, ktorej jeszcze nie zna. Mowił, że każdy człowiek pojawia sie w naszym życiu w jakimś celu, aby odegrac jakas rolę i tak było z Darkiem. Wiem, że trzeba byc silnym, ale pisanie pomaga..
  9. leków nie biorę, to działałoby na krótką mete. nigdy nie opowiadałam o sobie i moze dlatego nadal tego nie robie, znajomi próbowali rozmawiac, ale wtedy sciska mnie w gardle, łzy pojawiaja sie i jest jeszcze gorzej.
  10. Ja sama nie umiem sobie poradzić. 27 stycznia w wypadku samochodowym zginął D. Wracał ode mnie, wychodził z usmiechem na twarzy, szczęśliwy a potem nastąpił koniec. Moja czesta mysl?, że może żyłby gdyby mnie nie poznał, gdybym Mu nie pozwoliła w tym dniu przyjeżdżać. Przestałam o tym mwoić, ogolnie wcale nie rozmawiam, bo wiem, ze to temat ciezki dla innych. Czesto słyszałam, że takie było przeznaczenie... ale ciezko jest pogodzic sie z tym i uwierzyć. Czesto chyba niedoceniamy tego co mamy, ludzi, ktorzy sa obok, wydaje Nam sie, ze zawsze beda obok i ze to nigdy nie zmieni sie. Codziennie rano wstaje, bo musze, ale nie umiem sobie z tym poradzic i wiem, ze nikt tez mi nie pomoze. Czesto siedze wieczorami, nie moge spac, nie moge nic..
×