Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MarekMarek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. MarekMarek

    guz tarczycy2

    Dzwonisz lub rozmawiaz osobiście z ordynatorem, przedstawiasz sprawę i prosisz o pozostawienie na oddziale. Powinien się zgodzić i umożliwić ci pozostanie na oddziale dopóki twoje promieniowanie nie spadnie do bezpiecznego poziomu. Słyszałem już o takich przypadkach.Tylko nie możesz się dać zbyć bo coś mi się wydaje, że to jest obowiązek szpitala.
  2. MarekMarek

    guz tarczycy2

    Ana wiesz jak to jest. Strach ma wielkie oczy i powoduje taką mobilizację że ja cię nie mogę. W czwartek zrobiłem biopsję, W piątek dowiedziałem się że mam raka a w poniedziałek byłem już na pierwszej wizycie w Gliwicach, którą udało mi się załatwić w sobotę rano przez telefon. Ot tak po prostu zadzwoniłem a Pani rejestratorka powiedziała, że jest termin w poniedziałek. Więc niedzielę spędziłem w pociągu. To że zadzwoniłem własnie do Gliwic zawdzięczam dziewczynom z naszego forum, które doradziły i podały telefon. Gdyby nie to być może moje leczenie wyglądałoby inaczej. Aż strach pomyśleć. Kiedyś rozmawiałem z psychoonkologiem jednym z najlepsych na Pomorzu i ta Pani dokotor powiedziała mi że oni lekarze tu z północy słabo znają się na chorobach tarczycy gdyż główne ośrodki znajdują się na południu tam gdzie zachorowalność jest największa. Opinia Pani doktor- nie mogłem lepiej wybrać. Nic dodać, nic ująć. Wojcio na jednej z ubiegłorocznych moich wizyt omawiałem z chirurgiem mój termin zabiegu. Wówczas on do mnie tak. Panie Marku możemy operację przeprowadzić za miesiąc w grudniu tuż przed samymi Świętami i musiałby pan spędzić Święta w szpitalu lub jak pan woli operację zrobimy w styczniu. Wtedy ja do niego czy ten miesiąc nie wpłynie jakoś na tego mojego raka, czy nie rozlezie się mi gdzieś po ciele. On na to że nie, w ziązku z tym zdecydowałem się na styczeń bo Święta chciałem spędzić z rodziną a nie sam na białej sali (trauma totalna). Powiem, że później bardzo żałowałem tej decyzji gdyż ten dodatkowy miesiąc czekania wykończył mnie psychicznie. Był to miesiąc nakręcania się, czarnych wizji z pogranicza pisania testamentu i rozmyślań nad tym co zrobi moja rodzina gdy mnie już nie będzie. Wojcio rozumiem cię co teraz przeżywasz ale skoro w moim przypadku tj. skromnego posiadacza \"obcego\" lekarz powiedział że można poczekać miesiąc bez konsekwencji więc i w twoim nic złego się nie stanie. Wiem bo przeżywałem to samo. Twoje obecne objawy, które mogą sprawiać wrażenie że się nasiliły są w rzeczywistości wynikiem twojej nerwicy. Narastający strach i pozostawanie w ciągłym stresie dają znać o sobie i ja wiadomo nie są bez znaczenia dla naszego funkcjonowania. Więc staraj się nie popełniać tego samego błędu co ja i nie nakręcaj się. Ktoś pytał czy warto robić koleją biopsję przed operacją. Moim zdaniem nie. pozdr
  3. MarekMarek

    guz tarczycy2

    coś namieszałem przy okazji tego przejścia i nie mogłem się zarejestrować pod starym nickiem więc od dzisiaj jestem.....:)
  4. MarekMarek

    guz tarczycy

    benia Z tym bezgranicznym zaufaniem to tak nie do końca. Najlepszym przykładem jest mój przypadek. Ja zrobiłem sobie najpierw biopsje prywatnie u najlepszego duetu od tych spraw w Trójmieście. Jedno podejście, bezbłędne wkłucie i wynik nie pozostwiający złudzeń. W związku z tym że biopsja była w czwartek, wynik w piątek przez telefon a w niedziele siedziałem już w pociągu do Gliwic nie zodołałem wyciągnąć preparatów i zabrać ich ze sobą. Mogłem to zrobić dopiero w poniedziałek ale nie chciałem czekać. W Gliwicach biopsję robiła mi pani profesor, która jest w tym specjalistką. Niestety dwa podejścia, dwukrotne wkłucie i za każdym razem sam nabłonek i krew, żadnych komórek rakowych. Gdybym wówczas nie miał w zanadrzu wyników poprzedniej biopsji i nie dosłał preparatów pewnie zakalifikowany byłbym jako przypadek ze zwyklym guzem i do chwili obecnej czekałbym nn zabieg a rak by sobie rósł. Tak było własnie. pozdr
  5. MarekMarek

    guz tarczycy

    Czat odpada i to musi być forum bo czat chodzi w czasie rzeczywistym i nie można się w nim cofnąc aby przeczytać zapisane wcześniej wiadomości. Aby założyć oddzielne forum potrzebny jest serwer na którym będzie ono chodzić i jest to zazwyczaj odpłatne nie dużo ale bardziej tu chodzi o zorganizowanie tego. Potrzebny jest też moderator który czuwałby na tym forum i umiał pisać programy. Przykro mi ale ja nie znam się aż tak na tym. Ponoć jest strona- forum.pl gdzie krok po kroku wyjaśnione jest ja je założyć. Będzie ono jednak pełne reklam,spamów i przypadkowych osób no i ponoć prędkość podobna do naszego więc nie wiem czy jest sens. Postaram się jutro dowiedzieć nieco więcej. Swoją drogą trzeba by było napisać emaila do kafeterii z zapytaniem o ich dalsze plany. Być może coś mają zamiar z tym zrobić. Ulla być może nasza nadzieją w Tobie i twoim mężu:) pozdr
  6. MarekMarek

    guz tarczycy

    Czat odpada i to musi być forum bo czat chodzi w czasie rzeczywistym i nie można się w nim cofnąc aby przeczytać zapisane wcześniej wiadomości. Aby założyć oddzielne forum potrzebny jest serwer na którym będzie ono chodzić i jest to zazwyczaj odpłatne nie dużo ale bardziej tu chodzi o zorganizowanie tego. Potrzebny jest też moderator który czuwałby na tym forum i umiał pisać programy. Przykro mi ale ja nie znam się aż tak na tym. Ponoć jest strona- forum.pl gdzie krok po kroku wyjaśnione jest ja je założyć. Będzie ono jednak pełne reklam,spamów i przypadkowych osób no i ponoć prędkość podobna do naszego więc nie wiem czy jest sens. Postaram się jutro dowiedzieć nieco więcej. Swoją drogą trzeba by było napisać emaila do kafeterii z zapytaniem o ich dalsze plany. Być może coś mają zamiar z tym zrobić. Ulla być może nasza nadzieją w Tobie i twoim mężu:) pozdr
  7. MarekMarek

    guz tarczycy

    to nie takie proste. musielibyśmy poszukać kogos kto umialby założyć takie forum i nim zarządzać.
  8. MarekMarek

    guz tarczycy

    ten topik powyżej aktwywował mi się po pół godzinie. tragedia.
  9. MarekMarek

    guz tarczycy

    Cześć dziewczyny! założenie nowego tematu nic nie da bo wszystkie one są na jednym i tym samym serwerze a to on jest przeciążony bo tematów jest coraz więcej i się rozrastają. Wyjściem byłoby założenie własnego odrębnego forum na którymś z portali. Możemy spróbować. pozdr
  10. MarekMarek

    guz tarczycy

    autobiografia fajna stronka bardzo. W koncu wiem co mi tam namajstrowali:)
  11. MarekMarek

    guz tarczycy

    autobiografia fajna stronka bardzo. W koncu wiem co mi tam namajstrowali:)
  12. MarekMarek

    guz tarczycy

    mminutek wspólczuję ci tego co przeżywasz bo doświadczyłem tego na własnej skórze. Uważam że jeśli masz zaklepane miejsce i termin w Warszawie to nie ma co kombinować i szukac od początku gdzie indziej bo wiadomo że wtedy wszystko się wydłuża. Życzę aby wszystko poszło ok. pozdr
  13. MarekMarek

    guz tarczycy

    mminutek wspólczuję ci tego co przeżywasz bo doświadczyłem tego na własnej skórze. Uważam że jeśli masz zaklepane miejsce i termin w Warszawie to nie ma co kombinować i szukac od początku gdzie indziej bo wiadomo że wtedy wszystko się wydłuża. Życzę aby wszystko poszło ok. pozdr
  14. MarekMarek

    guz tarczycy

    W cywilizowanym świecie, czyli na Zachodzie guzy tarczycy usuwają poprzez cięcie pod pachą tak, że szyja pozostaje nietknięta. pozdr
  15. MarekMarek

    guz tarczycy

    Koczelada No wiesz ja zasadniczo też nie mam powtórzeń:):):) Co do usuwania tarczycy to wiem że się jej nie tnie lecz wyszarpuje kawałek po kawałku. Jej fragmenty mogą sięgać daleko w głąb ciała dlatego niedokładnie usunięta odrasta. Gdy mamy do czynienia z jej radyklnym usunięciem lekarze na pierwszym USG po operacji dokładnie sprawdzają czy nie ma kikutów. Ich obecność kwalifikuje do ponownej operacji.
×