MarekMarek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MarekMarek
-
homosapiens Im większa dawka hormonu tym bardziej się z ciebie "leje". Z czasem organizm się pzyzwyczaja i wszystko się normuje. pozdr
-
Witam homosapiens to ponoć norma
-
Ewa dzwoń do Gliwic na ten numer na karcie którą dostałaś przy ostatniej wizycie i postaraj się rozmawiać z lekarzem który cię przyjmował. Opisz wszystko dokladnie oraz bezradność miejscowych lekarzy. Napewno będą kazali ci przyjechać. Trzymaj się. pozdr
-
Witam Kurka w niedziele mam uroczystość rodzinną i wiecie urwanie głowy a to dopiero początek. Apogeum nastąpi jutro koło południa. Wszystkim Wam wielkie dzięki za miłe słowa ale niczym sobie na nie zasłużyłem. Widzię że znowu odżywa wątek guzów i to czy je ciąć czy obserwować. Tak myślę że my sobie a lekarze sobie i tak naprawdę jesteśmy zdani na ich łaskę. No chyba że chodzi się prywatnie to wówczas lekarz jest może w tej kwestii bardziej uległy. Polecam Wam to forum: http://www.mlodylekarz.pl/forum/forumdisplay.php?f=52 na którym porad udzielają studenci medycyny i młodzi początkujący lekarze mający troche inne świeższe spojrzenie na pewne sprawy. Można zwrócić się do nich z poroblemem- oni podchodzą do tego trochę ambicjonalnie więc uzyskacie wiele ciekawych wyczepujących odpowiedzi. Homosapiens jesteś mi bliźniaczym przypadkiem.
-
Podczas ostatniej rozmowy mój endo zapewniał mnie że u mnie wszystko ok. Ja go wówczas z drugiej strony że co będzie jak się z czasem okaże się nie wszystko ok. On mi na to że zna takich pacjentów no i nic, żyją i chodzą z guzami i przerzutami nadal mimo że minęło już kilka lat. Na pocieszenie dla nas \"którzy wiedzą\" powiem Wam że moja koleżanka która jest anatomopatologiem powiedziała mi że podczas sekcji zwłok okazuje sie że około 70-80% ludzi ma na tarczycy jakieś guzy i nowotwory! Ho ho ho! My to chociaż wiemy! A inni żyją w nieswiadomości! :)
-
Jasne że nie jesteś sama. Nas są tysiące :). Może ci się narażę ale sorry w tym co napisałaś nie widzę nic nadzwyczajnego. Normalna, charakterystyczna dla Gliwic metoda postępowania. ja też miałem żal na poczatku że tam na miejscu nikt mi nie wytłumaczy, poradzi, podpowie póki się nie nauczyłem że o co nie zapytasz to nie będziesz wiedzieć. Niestety coś z coś. Instytut bez watpienia najlepszy w Polsce ale 1500 pacjentów dziennie powoduje że tym lekarzom wydaje się że my wszystko wiemy bo oni przecież tyle razy już to powtarzali. Na pocieszenie powiem Wam że rozmawiałem z ludźmi ktorzy leczyli się w Bydgoszczy i tam jest pod tym względem jezcze gorzej. Jak wcześniej pisałem rak brodawkowaty charakteryzuje się wolnym przyrostem i sporadycznymi przerzutami do innych organów ciała. Natomiast prawie zawsze robi przerzuty w obrębie szyji tj. do węzłów. Tak więc że z twoimi wezłami było coś nie tak nie jest czymś nadzwyczajnym i nalezało się z tym liczyć. Mi wycięto węzły środkowe, które miałem juz zainfekowane. Mam nadzieję że dla mnie to już koniec przygody z tym raczyskiem ale oczywiście zakładam że może być jeszcze różnie i mam to na uwadze. Tobiue też proponuję takie podejście do sprawy. pozdr
-
hala46 Przespałem się z tym co napisałaś i dopiero zrozumialem o co ci chodzi. Nieźle namieszałaś. Mianowicie masz obawy że coś jest nie tak bo miałaś dwa razy robione jodowanie i scyntografię. Najpirw podano ci malą dawkę jodu a potem dużą. Tak więc informuję cię moja droga że zrobiono tak jak to się robi zawsze w przypadku gdy ma się do czynienia z rakiem i nie jesteś żadnym wyjątkiem. Ja też miałem najpierw podany mały a potem duży jod. Pierwszy tzw. diagnostyczny podaje się aby stwierdzić czy po zabiegu pozostały jakieś komórki rakowe (a zawsze zostają) i jakie są miejsca ich gromadzenia tzn. czy np. nie zagnieździły się one w węzłach. W końcu to komórki i nie trudno je wypatrzeć ale pod tym względem jod jest bezwzględny i przylega do nich jak magnez. Tak więc w pierwszej scyntografii szyji wykryto i umiejscowoiono komórki rakowe (to te czerwone punkciki) w związku z czym dzień lub dwa potem podano ci dawke terapeutyczną jodu znacznie większą od tej pierwszej mającą na celu wybicie tych komórek w szyji. Po 3 dniach zrobiono ci scytografię całego ciała co również jest jak najbardziej normalne i stwierdzono że nie masz żadnych przerzutów. Tylko się cieszyć. Postąpiono z toba jak najbardziej standartowo i nie dopatruj sie niczego złego. Co do tej jatrogenności to jak pisałem wcześniej mi też tak napisano bo nie mogli inaczej gdyż tarczyca została ci wycięta. Obecność raka nie pozwolił na wyleczenie niedoczynności tarcycy i trzeba było zastosować apendektomię (operacja usuniecia gruczołu to zapewne niekorzystna rzecz dla pacjenta) . To też jak najbraziej normalne. Co do twojej jodochwytności i kikutów nie przejmowałbym się tym bardzo.Po pierwsze po to dostałaś tą drugą dużą dawę jodu aby ten wybił te komórki i naprawdopdobniej gdy to teraz piszemy już ich nie masz a po drugie zdarza się że tarczyca odrasta i jedyne co trzeba teraz robić to monitorować poprzez robienie co kikla miesięcy USG czy nie pojawią sie w nich komorki rakowe. Tak więc wcale nie jest powiedziane że będziesz miała drugą operację. Co do horomou ktory dostałaś to też normalka że masz brać większą dawkę bo chodzi o to aby twój TSH trzymać na jak najniższym poziomie i z tego co pamiętam powinien być poniżej 0,1 ulU/ml. Co możesz zrobić to za 2-3 miesiące gdy organizm nasyci ci się już hormonem zrobić badanie na poziom tyreoglobuliny (Tg) czyli tzw marker.
-
reszta jutro a właściwie dzisiaj
-
u mnie też napisano jatrogenna niedoczynność tarczycy i też miałem "czerwone kropki" a póki co z dnia na dzień mam się coraz lepiej. Mój endo powiedział że wyniki coraz lepsze a jak leczy 30 lat to na "brodawkowatego" nie zmarł mu jeszcz żaden pacjent. Więc gowa do góry bo wszystko będzie ok. pozdr
-
Fakt, jodochwytność masz wysoką ale myślę że musisz zaufać lekarzom. Jeśli masz wątpliwości to na wypisie masz numer do kliniki na oddzial na którym byłaś. Zadzwoń w godzinach pracy i poproś swoją lekarkę. Napewno z tobą porozmawia i wyjaśni ci twoje wątpliwości. Moja lekarka podała mi swój numer służbowej komórki i mogę do niej dzwonić jeśli mam tylko jakieś pytania.
-
to juz nie rozumiem. Miałaś robioną jedną scyntografię czy dwie? I skąd więc te czerwone punkciki?
-
"Poza szyją nie stwierdzono patologicznego wychwytu rdioznacznika". Tylko się cieszyć tzn. że nie masz żadnych przerzutów! Z tego co wnioskuję miłaś tylko scyntygrafię diagnostyczną i na niej poprzestano. To też dobrze bo widocznie doszli do wniosku że więcej jodu na razie nie ma potrzeby ci podawać. Te "czewone punkciki" jak dumam to już twoje określenie i napewno nic takiego w epikryzie nie napisano. Tak więc uspokajam cię ja też mam na wydrukowanej karcie takie "czerwone punkciki" i z tego co widziałem wszyscy którzy robili to badanie je mieli. To obrazuje własnie miejsca wychwytu radioznaznika. Ja jodowanie miałem pod koniec marca a wizytę jak najbardziej planową mam pod koniec październka. To normalne postępowanie gdzyż twój organizm potrzebuje czasu by z tym wszytkim się uporać. To są wypracowane procedury i nie wynikają one z napiętych terminów tylko z przemyślanej, odpowiednio rozłozonej w czasie terapii. Nie fisiuj więc i pilnie trzymaj się tego co ci zalecili lekarze a będzie dobrze :) A na przyszłość trzeba jak najwięcej pytać lekarza , nawet o głupie czerwone kropki bo o co nie zapytasz tego nie będziesz wiedzieć a potem już w domu zaczniesz sobie niepotrzebnie wkręcać różne rzeczy. pozdr
-
hala46 trochę więcej szczegułów proszę. Co ci wyszło nie tam na scyntogafii?
-
6 miesięcy. hmmmmm
-
Jeśli prywatnie to z tym endo tak się nie śpiesz bo wydasz tylko niepotrzebnie pieniądze. Prywatnie gdzieś po 2-3 miesiącach. Po takim okresie zrób sobie też USG szyji. Jeśli natomiast masz możliwość na fundusz to idź i nie żałuj sobie. Umówisz sobie od razu kolejną wizytę. pozdr
-
oczywiście, przecież jakby tamcoś było to wówczas na scyntografii byłoby to widać. nowotwór nie rozwija się w tydzień. Wszystko jest ok. Więcej pozytywnego myślenia!!!!
-
Bóle szyji to normalka i na moim przykładzie moge powiedzieć że utrzymują siękilka mieięcy. W środku w miejcu po tarcycy często też mnie coś szczypie, swędzi itp. Pamiętajcie że mimo że na zewnątrz rana wygląda już na zagojoną w środku może utrzymywać się opuchlizna i nadal trwać proces gojenia. To normalne i może trochę potrwać. Ważne też jest jak śpicie. Ja po nocy potrafiłem budzić się z bólem szyji a wszystko tylko przez to że miałem źle ułożoną głowę i trudno było odróżnić co jest źródłem bólu ale nie wpadałem w panikę i jak się okazało słusznie. Teraz śpię na profilowanej poduszce bardziej płaskiej i po bólach ani sladu. Gdyby z waszą szyją coś się działo napewno byście to zauważyły. Więc pokojnie kobitki!
-
Witam szanowne koleżanki!!! trochę brakuje mi ostatnio czasu ale mam nadzieję że to się niedługo już zmieni. Czytam i widzę, że nerwy zaczynają brać górę. Uspokajam bo to normalne. Ja na parę dni przed robieniem wyników lub wizytą u lekarza też robię się jakiś podminowany bo to nie wiadomo co nas czeka, nie mówiąc o tym co było przed zabiegiem. Lęk przed nieznanym to normalna reakcja organizmu. Za każdym razem wyniki mam jednak coraz lepsze i powodów do zmartwień coraz mniej. Ostatnio rozmawiałem z moją sympatyczną panią doktor z Gliwic i gdy odczytałem jej wyniki szczególnie TSH powiedziała że jest super. No i jest super i u was też tak będzie! Mojemu koledze jakiś czas temu jego pani endo (dodam że jedna z lepszych na Pomorzu) powiedziała że spokojnie bo na to się nie umiera a jedyny przypadek jaki zna to marynarz, ktory wiedząc że jest chory nie podjął leczenia i wypłynął w rejs a potem gdzieś w egzotycznych krajach gdzie ból głowy leczy się maczugą złamał nogę no a wtedy potoczyło się już szybko i na ratnek było za późno. tak więc moje drogie spokojnie. koczelada ja zabieg miałem w połowie stycznia a jodowanie na początku kwietnia czyli 2,5 miesiąca po. Jodochwytność jak pisałem już wcześniej miałem poniżej 4%. Nie bierz tego do głowy bo każdy ośrodek ma swoje procedury i widocznie w twoim przyjęty jest dłuższy okres oczekiwania. pozdr
-
kokosowa beza Jak sama nazwa mówi ogólny to ogólny. Jak ktoś jest lekarzem od wszystkiego to jest od niczego. Jego głównym zadaniem jest leczenie grypy itp a w razie potrzeby wypisanie skierowania do lekarza secjalisty jakim bez wątpienia jest endokrynolog. Skoro endo zalecił ci brać taką dawkę a nie inną to do cholery słuchaj go i bierz! Olać to co powiedział ci jakiś lekarz ogólny. Endo cię prowadzi, ma twoją historię choroby, ma zestawienie wyników. Jak będziesz tak skakała z kwiatka na kwiatek to zrobisz sobie krzywdę!!! pozdr
-
O rany kładzecie miód na moje serce a co najgorsze wprawiacie w zakłopotanie! Dzięki za te miłe słowa ale chyba mnie przeceniacie. Ewa nic wielkiego, cieszę się że pomogłem i życzę powodzenia. pozdr
-
koczelada Profesor Krzysztof Sworczak, rejestracja we Wrzeszczu- 058- 3444255. Pielęgniarka mówiła mi że przyjeżdżają nawet ludzie z innych województw. To o czymś świadczy. Zadzwoń i umów termin. Uprzedzam nie będzie to szybko ale poradzę ci abyś podała rejestratorce swój numer telefonu komórkowego a gdy tylko zwolni się miejsce i wypadnie jakiś pacjent to zadzwonią do ciebie i może się okazać że wizyta będzie np już za tydzień. anula w-wa Każdy oddział onkologiczny ma swojego psychologa, który jeśli tylko chcesz i to zgłosisz spotka się z tobą. Ponadto w każdej poradni onkologicznej przyjmuje ktoś taki jak psychoonkolog. Wniosek z tego że po prostu trzeba pytać a potem tylko korzystać z pomocy. takatam7 Napewno nie zaszkodzi a uważam że pomoże. Nerwica ma to do siebie że idealnie udaje i podszywa się pod różne schorzenia np serca, żołądka i jelit itd do tego stopnia że trudno to odróżnić. Dlatego jest taka trudna do zdiagnozowania. A ile się przed tym niepotrzebnie po innych lekarzach nabiegasz to twoje. Jeżeli po otrzymanych lekach twoje dolegliwości ustana to diagnoza będzie jasna. Powodzenia
-
No to witaj Koczelada spowrotem. Jeśli temat endo cię nadal interesuje to daj znać.
-
takatam7 Psychotropów starałem się nie brać choć były okresy że się na nie jak najbardziej kwalifikowałem. Wyjątkiem był xanax w małej dawce który zdarzało i nadal mi się zdarza łykać w skrajnych sytuacjach. Co do twojego dalszego pytania to z tego co wiem z nerwicy się nie wychodzi i trzeba z nią żyć. Nikt za ciebie nie odpowie czy nadajesz się do pracy czy nie. Wydaje mi się że branie leków nie eliminuje cię z życia zawodowego bo w takim przypadku pół Polski siedziałoby na rencie hehehe. troch ę poczytałem sobie wypowiedzi nerwicowców na forum i wam też polecam. Wywarł na mnie wrażenie szczególnie jeden wpis, który aż sobie zapisałem: "Nie wolno się bać. Strach zabija duszę... Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie... Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja." Nie wiem czy są to własne przemyślenia tego internauty czy też cytat jakiegoś filozofa ale wiedzial o czym pisze. pozdr
-
takatam7 Psychotropów starałem się nie brać choć były okresy że się na nie jak najbardziej kwalifikowałem. Wyjątkiem był xanax w małej dawce który zdarzało i nadal mi się zdarza łykać w skrajnych sytuacjach. Co do twojego dalszego pytania to z tego co wiem z nerwicy się nie wychodzi i trzeba z nią żyć. Nikt za ciebie nie odpowie czy nadajesz się do pracy czy nie. Wydaje mi się że branie leków nie eliminuje cię z życia zawodowego bo w takim przypadku pół Polski siedziałoby na rencie hehehe. troch ę poczytałem sobie wypowiedzi nerwicowców na forum i wam też polecam. Wywarł na mnie wrażenie szczególnie jeden wpis, który aż sobie zapisałem: "Nie wolno się bać. Strach zabija duszę... Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie... Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja." Nie wiem czy są to własne przemyślenia tego internauty czy też cytat jakiegoś filozofa ale wiedzial o czym pisze. pozdr
-
Cytryny i kwaśne cukierki po jodowaniu spowodują, że twoje ślinianki będą intensywniej pracowały i tym samym szybciej wydalały zgromadzony w nich jod. Szklanka wody, wyciśnięta cytryna i pić, pić i jeszcze raz pić a potem jak najwięcej się załatwiać by jak najszybciej wypłukać z siebie to świństwo