MarekMarek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MarekMarek
-
Witam wszystkich właśnie rozmawiałem na gg z EWĄ. Zabieg miała o 10.30 i wygląda na to że wszystko poszło ok. wycięli jej całą tarczycę z węzłami, jakimi tego jeszcze nie wie. Prosiła abym Was uściskał i ucałował bo ona biedaczka nie ma już siły. Tak się zdziwiłem że już w tym swoim lapku majstrowała bo przecież o tej porze to jeszcze narkoza nie przestała działać. Założę się że jutro nie będzie wogóle pamiętać że ze mną pisała. Dzielna dziewczyna! pozdrawiam
-
Pozdrawiam wszystkich hala46 musisz uzbroić się w cierpliwość bo to długotrwały proces nim organizm przyzwyczai się do nowej sytuacji. Masz rację że łatwo powiedzieć że się tym wszystkim nie przejmować ale wiem po sobie że nie raz tak się nie da i wówczas nerwy biorą górę. Ale zapewniam cię że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Grunt to teraz uważnie obserwować swój oganizm i wyciągać z tego wnioski oraz pozytywnie myśleć. Trzymajmy kciuki za Ewę bo ona teraz jest w prawdziwym oku cyklonu. Trzymaj się Ewa. jeszcze raz pozdrawiam wszystkich.
-
Na razie czujesz się dobrze i nie odczuwasz różnicy bo stężenie chormonu w organiźmie póki co jest wysokie. Jednak powoli będzie się ono obniżało a z nim poziom twojego samopoczucie. O możliwości pogorszenia wzroku nikt mnie nie poinformował i sa to moje spostrzeżenia. Na pocieszenie powiem że gdy wrócisz do chormonu to po jakimś czasie, nie od razu a dopiero wtedy gdy organizm nasyci się nim ponownie wzrok wróci do normy. Objawy to nieostre, podwójne widzenie jak również pieczenie gałek ocznych (wrażenie suchości) szczególnie po przebudzeniu. Ale jak pisałem wszystko idzie przeżyć czego jestem najlepszym dowodem :) pozdr
-
aniutka nie wiem czy dobrze się domyslam ale ta wizyta to była na NFZ. Jesli tak to dla uspokojenia jeśli masz taka możliwośc i pieniądze zafunduj sobie prywatną wizytę u najlepszego endo w twoim mieście lub regionie. Mimo że do dobrego są odległe terminy to i tak zapewne wypadnie ona szybciej niż za pół roku. To wydatek rzędu 80-100 zł ale spokój ducha bezcenny. Pokażesz wyniki i zobaczysz co on ci powie. Jeśli ok to śmiało czekaj te pół roku, jeśli nie rozpocznij nową ścieżkę leczenia tym razem chyba jednak prywatną. pozdr
-
hehehehehehehe przyjechałem na biopsję na 17.15 a tu okazalo się że miałem na 15.45 i lekarza który miał ją zrobić już nie ma. Skoro jednak już tam byłem poprosiłem lekarza robiącego usg aby sprawdził jak tam mój podejrzany węzeł. Sprawdził i okazało się że jest o połowę mniejszy. Ale co by nie było za fajnie znalazł mi dwa inne małe węzły które jak określił \"bardiej mu się nie podobają\". I tym sposobem zafundowałem sobie kolejny tydzień czekania na biopsję bo robią ją tylko w środy. Dzisiejsze zdarzenie uświadomiło mi że chyba popadam w paranoję. Jakiś czas temu sympatyczny lekarz powiedział mi że nalezy nabrać dystansu do tej choroby bo w przeciwnym wypadku jeśli człowiek będzie przejmował się każdym bzdetem to zmarnuje sobie życie. Dzisiaj zrozumiałem o co mu chodziło i postanowiłem sie tym nie przejmować. Ma być dobrze i tak będzie. Nawet jeśli pojawią się jakieś chrzanione węzły to je po prostu wytnę i wycinać bedę do końca mojego albo ich :):):) pozdr
-
Timonka, równiez dołączam się do życzeń. Wszystkim Wam wielkie dzięki wiadomo za co. biopsja o 17.15 pozdr
-
Witam wszystkich Dzięki za troskę ale uprzejmię donoszę że mam się dobrze. Po prostu trochę mniej czasu ostatnio. Zapewniam Was że systematycznie tu zaglądam i zawsze możecie na mnie liczyć. Cieszę się że nasze forum jest coraz bardziej wyedukowane a co za tym idzie i ja coraz rzadziej mam czym błysnąć :) Biopsję mam pojutrze 16go ale jakoś nie przejmuje się tym zbytnio. W ramach sprostowania. Odmiana nowotworu jaką jest rak pęcherzykowaty już sama w sobie jest złośliwa. Ewa nie przejmuj się na zapas bo jest ona tylko ciut złośliwsza od brodawczaka a ten jak wiadomo to bułka z masłem :). Ps. ciekawy jestem czy odnalazłaś swoje dokumenty? pozdr
-
WItam wszystkich Timonka. Niestety tak już jest. Minie trochę czasu zanim twój organizm zacznie prawidłowo funkcjonować. Mimo że aż tak dotkliwie tego nie odczuwamy obecnie wykonuje on ogromna pracę aby przy pomocy leków ktore bierzemy unormować swój stan. Chemia musi zastąpić mu jeden z wiekszych gruczołów odpowiedzialnych za wiele funkcji i on musi się do tego przyzwyczaić. Dochodzi w nim do ogromnych nieodwracalnych zmian z którymi musimy nauczyć się żyć niestety już do końca. Kiedyś koleżanka (również po usunięciu tarczycy) powiedziała mi że będę się \"inaczej\" pocił. Wówczas nie wiedziałem o co jej chodzi. Teraz pocę w miejscach w których nigdy bym nie podejrzewał. Ale spokojnie. Po sobie mgę ci powiedzieć że z dnia na dzień jest coraz lepiej i wszystko się normuje. Tak więc stosuj się do zaleceń lekarzy i nie przesadzaj z tym wapnem. pozdr
-
No cześć spowrotem Timonka
-
Witam wszystkich homosapiens nie chcę cię straszyć ale mój guz był ze zwapnieniami i okazał się rakiem brodawkowatym. Te zwapnienia to jedna z jego cech charakterystych. Ale nie przesądzajmy sprawy i niech wyjaśni to biopsja. pozdr
-
witam Panie! Dzieki za troskę którą tu wszyscy sobie nawzajem okazują. To miłe. Będzie dobrze bo inaczej być nie może. Człowiek ochłonął i teraz już dobrze. Koczelada szczególnie tobie życzę aby wszystko się udało. Pozostałym podwójnie uśmiechniętym oczywiście też! pozdr
-
Tak, tak spotkamy się w Śmiechowie :).
-
No cóż są lepsze i gorsze dni. U mnie najwyraźniej obecnie czas na te drugie. Wczoraj robiłem sobie usg szyji i znlaeżli mi brzydki węzel pod ślinianką. 16 lipca mam biopsję która wszystko wyjasni a do tego czasu......wiadomo :(. Analizowałem to dość wnikliwie i może to być pozostałość po niedawnej infekcji lub świństwo inne niż mi wycieli za pierwszym razem bo znacznie gorsze gdyż nie wykazała go scyntografia i było odporne na jod. No ale cóż pożyjemy zobaczymy.Lekarz który robił mi USG powiedział że nie będzie się wypowiadał bo ostatnimi czasy ma do czynienia z dziwnymi przypadkami gdy niewinnie wyglądające guzy i inne drobne ustrojstwa okazują się wstrętnymi nowotworami. Podobno ta tendencja nasiliła się ostatimi czasy. I niech mi nikt nie mówi że to nie wina Czarnobyla! Rozmawiałem również z koleżanką z dużego laboratorium w Warszawie i powiedziała mi że obecnie tarczyce to plaga. Teraz lekarze zaczynają standardowo zlecać badania profilu tarczycowego. Tutaj podzielam zdanie koczelady- jeśli tylko coś jest to jak najszybciej ciąć, ciąć i jeszcze raz ciąć. Nie bez powodu o raku mówi się że to podstępna choroba, rozwija się bezobjawowo, dobrze się kamufluje i uderza z zaskoczenia zazwyczaj gdy już za późno na naratunek. Musimy być czujni i bardziej przebiegli od niego bo inaczej przegramy tą walkę. Przepraszam że powiało pesymizmem ale czasami też tak trzeba. Obiecuję jednak poprawę i następnym razem będzie w weselszym tonie. pozdr
-
Witam Was wszystkie serdecznie! Przykro mi koczelada że nie wszystko wyszło tak jak chciałaś ale nie załamuj się! Ja ostatnio też za bardzo nie mam się z czego cieszyć ale powiedzialem że nie będę sobie tym zawracał głowy. Tak to już jest że są wzloty i upadki. Niestety musimy przygotować się na to że w tej chorobie jeszcze nie raz spotka nas jakaś niekoniecznie miła niespodzianka i dlatego lepiej zachować powściągliwość bo jakby co łatwiej będzie się dźwignąć. Z drugiej strony człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do najgorszych rzeczy i żyć z nimi. I tak w trudnych chwilach myślę sobie czym że jest mój przypadek w porównaniu z innymi beznadziejnymi i pocieszam się że jednak nie jest tak źle! Pozdrawiam Was gorąco i trzymajcie się!
-
zakaz przed jodowaniem dotyczy tylko hormonu. wapno możesz brać do końca. Ja również brałem ten franc. cynomen a 2 tygodnie przed już nic. Przygotuj się na to że w okresie \"abstynencji\" spuchniesz i mogą pojawić się inne objawy np. pieczenie szczególnie nocne gałek ocznych, podwójne widzenie lub brak ostrości. Tak jak piszesz wapń zjonizowany to ok. 46% wapna całkowitego i spotkałem się już z czymś takim że endo ten wynik wystarczył. Pamiętam że nawet sie wtedy zdziwiłem (on nie :)). Tak więc jeśli to dla ciebie problem to dałbym sobie spokój z robieniem zjonizowanego. pozdr
-
Witaj Majka60 Fajnie że u ciebie wszystko ok. pozdr
-
homosapiens Im większa dawka hormonu tym bardziej się z ciebie "leje". Z czasem organizm się pzyzwyczaja i wszystko się normuje. pozdr
-
Witam homosapiens to ponoć norma
-
Ewa dzwoń do Gliwic na ten numer na karcie którą dostałaś przy ostatniej wizycie i postaraj się rozmawiać z lekarzem który cię przyjmował. Opisz wszystko dokladnie oraz bezradność miejscowych lekarzy. Napewno będą kazali ci przyjechać. Trzymaj się. pozdr
-
Podczas ostatniej rozmowy mój endo zapewniał mnie że u mnie wszystko ok. Ja go wówczas z drugiej strony że co będzie jak się z czasem okaże się nie wszystko ok. On mi na to że zna takich pacjentów no i nic, żyją i chodzą z guzami i przerzutami nadal mimo że minęło już kilka lat. Na pocieszenie dla nas \"którzy wiedzą\" powiem Wam że moja koleżanka która jest anatomopatologiem powiedziała mi że podczas sekcji zwłok okazuje sie że około 70-80% ludzi ma na tarczycy jakieś guzy i nowotwory! Ho ho ho! My to chociaż wiemy! A inni żyją w nieswiadomości! :)
-
Jasne że nie jesteś sama. Nas są tysiące :). Może ci się narażę ale sorry w tym co napisałaś nie widzę nic nadzwyczajnego. Normalna, charakterystyczna dla Gliwic metoda postępowania. ja też miałem żal na poczatku że tam na miejscu nikt mi nie wytłumaczy, poradzi, podpowie póki się nie nauczyłem że o co nie zapytasz to nie będziesz wiedzieć. Niestety coś z coś. Instytut bez watpienia najlepszy w Polsce ale 1500 pacjentów dziennie powoduje że tym lekarzom wydaje się że my wszystko wiemy bo oni przecież tyle razy już to powtarzali. Na pocieszenie powiem Wam że rozmawiałem z ludźmi ktorzy leczyli się w Bydgoszczy i tam jest pod tym względem jezcze gorzej. Jak wcześniej pisałem rak brodawkowaty charakteryzuje się wolnym przyrostem i sporadycznymi przerzutami do innych organów ciała. Natomiast prawie zawsze robi przerzuty w obrębie szyji tj. do węzłów. Tak więc że z twoimi wezłami było coś nie tak nie jest czymś nadzwyczajnym i nalezało się z tym liczyć. Mi wycięto węzły środkowe, które miałem juz zainfekowane. Mam nadzieję że dla mnie to już koniec przygody z tym raczyskiem ale oczywiście zakładam że może być jeszcze różnie i mam to na uwadze. Tobiue też proponuję takie podejście do sprawy. pozdr
-
hala46 Przespałem się z tym co napisałaś i dopiero zrozumialem o co ci chodzi. Nieźle namieszałaś. Mianowicie masz obawy że coś jest nie tak bo miałaś dwa razy robione jodowanie i scyntografię. Najpirw podano ci malą dawkę jodu a potem dużą. Tak więc informuję cię moja droga że zrobiono tak jak to się robi zawsze w przypadku gdy ma się do czynienia z rakiem i nie jesteś żadnym wyjątkiem. Ja też miałem najpierw podany mały a potem duży jod. Pierwszy tzw. diagnostyczny podaje się aby stwierdzić czy po zabiegu pozostały jakieś komórki rakowe (a zawsze zostają) i jakie są miejsca ich gromadzenia tzn. czy np. nie zagnieździły się one w węzłach. W końcu to komórki i nie trudno je wypatrzeć ale pod tym względem jod jest bezwzględny i przylega do nich jak magnez. Tak więc w pierwszej scyntografii szyji wykryto i umiejscowoiono komórki rakowe (to te czerwone punkciki) w związku z czym dzień lub dwa potem podano ci dawke terapeutyczną jodu znacznie większą od tej pierwszej mającą na celu wybicie tych komórek w szyji. Po 3 dniach zrobiono ci scytografię całego ciała co również jest jak najbardziej normalne i stwierdzono że nie masz żadnych przerzutów. Tylko się cieszyć. Postąpiono z toba jak najbardziej standartowo i nie dopatruj sie niczego złego. Co do tej jatrogenności to jak pisałem wcześniej mi też tak napisano bo nie mogli inaczej gdyż tarczyca została ci wycięta. Obecność raka nie pozwolił na wyleczenie niedoczynności tarcycy i trzeba było zastosować apendektomię (operacja usuniecia gruczołu to zapewne niekorzystna rzecz dla pacjenta) . To też jak najbraziej normalne. Co do twojej jodochwytności i kikutów nie przejmowałbym się tym bardzo.Po pierwsze po to dostałaś tą drugą dużą dawę jodu aby ten wybił te komórki i naprawdopdobniej gdy to teraz piszemy już ich nie masz a po drugie zdarza się że tarczyca odrasta i jedyne co trzeba teraz robić to monitorować poprzez robienie co kikla miesięcy USG czy nie pojawią sie w nich komorki rakowe. Tak więc wcale nie jest powiedziane że będziesz miała drugą operację. Co do horomou ktory dostałaś to też normalka że masz brać większą dawkę bo chodzi o to aby twój TSH trzymać na jak najniższym poziomie i z tego co pamiętam powinien być poniżej 0,1 ulU/ml. Co możesz zrobić to za 2-3 miesiące gdy organizm nasyci ci się już hormonem zrobić badanie na poziom tyreoglobuliny (Tg) czyli tzw marker.
-
reszta jutro a właściwie dzisiaj
-
u mnie też napisano jatrogenna niedoczynność tarczycy i też miałem "czerwone kropki" a póki co z dnia na dzień mam się coraz lepiej. Mój endo powiedział że wyniki coraz lepsze a jak leczy 30 lat to na "brodawkowatego" nie zmarł mu jeszcz żaden pacjent. Więc gowa do góry bo wszystko będzie ok. pozdr
-
Fakt, jodochwytność masz wysoką ale myślę że musisz zaufać lekarzom. Jeśli masz wątpliwości to na wypisie masz numer do kliniki na oddzial na którym byłaś. Zadzwoń w godzinach pracy i poproś swoją lekarkę. Napewno z tobą porozmawia i wyjaśni ci twoje wątpliwości. Moja lekarka podała mi swój numer służbowej komórki i mogę do niej dzwonić jeśli mam tylko jakieś pytania.
