Lee__
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lee__
-
Film, który koniecznie trzeba obejrzeć !! O genialnej metodzie dr Gersona opowiada jego córka... kobieta, która ma dziś 92 lata i jest zupełnie zdrowa (nie ma nawet artretyzmu choć jako dziecko chorowała bardzo poważnie, miała gruźlicę kości) oraz całkowicie sprawna umysłowo... "Wystarczy" zmienić sposób odżywiania i wszelkie suplementy, leki, metody... nie będą w zasadzie potrzebne... http://www.youtube.com/watch?v=oxjYqb7ws9c#t=30
-
ps. ja sama od tygodnia przeszłam na dietę wegańską... nie na stałe, ale na jakiś czas, tak dla oczyszczenia... w wielkim skrócie: je się 5 grup pokarmowych: 1. warzywa 2. owoce 3. zboża i kasze (ja jem tylko kasze) 4. strączkowe 5. orzechy i nasiona do tego robię troszkę uproszczoną kurację Gersona, czyli piję soki... ale bez suplementów, które są tam zalecane... polecam spróbować żywienia typu vege - przez kilka dni / tygodni nic nikomu się stanie (nawet tym, którzy obawiają się niedoborów czy czegoś takiego)... za to niesamowicie szybko zauważycie zmiany w samopoczuciu, trawieniu, przyrost energii, lekkości...
-
link: http://forumveg.pl/viewtopic.php?t=9028&sid=27df5c8ff9471578645437855bff975d
-
Wzorek, zobacz pod ten link... tam pisze ktoś z ZJD, kto leczy się dietą... wyeliminował gluten, ale też nabiał i jajka - czyli najsilniejsze i najczęstsze alergeny, które niszczą jelito i powodują jego stany zapalne... Przy okazji zrezygnował też z mięsa... choć z opisu wynika, że to mu nie szkodziło... ale tu akurat były inne powody / motywy :) Moim zdaniem żadne suplementy, kolejne cudowne specyfiki itd itp nie pomogą, jeśli nie usuniesz przyczyny... czyli nie wyeliminujesz tego, co uszkadza Ci przewód pokarmowy... Czyli zmiana diety... pozdrawiam :)
-
Dzień dobry, za dwa dni będzie pełnia - zaplanowałam sobie, że zrobię oczyszczanie wątroby :) pierwsze z serii 4 oczyszczań, które chcę teraz zrobić. Ciekawe, czy jeszcze ktoś będzie się oczyszczał ?? :) W ramach przygotowań - a mam też ochotę przeciągnąć to dłużej, na kilka następnych tygodni - robię terapię Gersona... czyli od 8 do 10 soków dziennie plus 2 x lew.kaw. Pajęczyco, co u Ciebie ?? co tam teraz działasz ?? jak odrobaczanie, robiłaś coś poza koniakiem ??
-
Cześć Pajęczyco :))) masz rację z tym suplementami!! ja sama też je biorę... tylko nie można zapominać, co jest najwartościowsze (naturalne) i czego warto szukać :) A czy Ty stosujesz dalej krwawnik?? Widzisz jakieś pozytywy?? Ja go teraz używam, takiego świeżego, zerwanego z łąki, do soku. Widzę, że b.dobrze działa :) xx Krwawnik tenże :) - zawiera substancje przeciwzapalne... co już samo w sobie ma działanie np. antynowotworowe... xx do tego ma sporo krzemionki... więc przyspiesza gojenie się ran, oparzeń oraz wrzodów, jak również wszelkich stanów zapalnych skóry... chociaż mi na początku jego stosowania (albo wrotyczu) wyskoczyło coś na skórze... xx leczy biegunki... infekcje i stany zapalne, takie jak zapalenie żołądka i zapalenie jelit... xx gorycze krwawnika pospolitego pobudzają pracę wątroby, podczas gdy właściwości przeciwskurczowe relaksują napięciowe skurcze, wzdęcia, kolki oraz niestrawność na tle nerwowym... xx pomaga w poprawieniu stanu żylaków, hemoroidów, zapalenia żył i zakrzepicy, oraz redukuje ciśnienie krwi... xx pomaga w łagodzeniu zapalenia pęcherza, pęcherza neurotycznego z częstym oddawaniem moczu bez pełnego opróżnienia pęcherza, kamieni oraz piasku nerkowego... xx pomaga w leczeniu bólów stawów i oczyszcza skórę... xx zioło to zawiera sterole, które działają podobnie jak hormony, co pomaga w regulowaniu cyklu miesiączkowego... xx jest również wspaniałym środkiem odżywczym dla skołatanego systemu nerwowego... xx jest pożytecznym ziołem w leczeniu różnego rodzaju ropieni... xx jednym zdaniem: ma od cholery pozytywnych właściwości!! i kwitnie do października!! więc ja jeszcze troszkę go poużywam ;) pozdrawiam
-
Witam :) (choć nie wiem kogo, poza Pajączkiem :O ;) ) (no i Misiem/Biedroneczką/Milusińską :) ) takie sobie kawałki... o tym, czy warto jeść suplementy... czy one naprawdę coś dają... na początek to: Fragment książki Campbella "Ukryta prawda" : "Przyjrzyjmy się razem zwykłemu jabłku. Na pewno słyszałeś kiedyś powiedzenie, że jedno jabłko dziennie trzyma lekarza z daleka ode mnie. To przekonanie opiera się na wielu dowodach naukowych. Ale co dokładnie w jabłku jest takiego zdrowego? Z tabel wartości odżywczych dowiesz się, że owoc ten zawiera dużą ilość następujących składników odżywczych: witaminy C, witaminy K, witaminy B6, potasu, błonnika i ryboflawiny. Dodatkowo znajdują się w nim w mniejszych ilościach: witamina A, witamina E, niacyna, magnez, fosfor, miedź, mangan oraz inne składniki. Ale która część jabłka/które jego składniki są najważniejsze? Profesor Rui Hai Liu razem ze swoim zespołem badawczym rozpoczął badanie tajemnicy jabłka od przyjrzenia się witaminie C i jej właściwościom przeciwutleniającym. xx Udało im się odkryć, że 100 g świeżego miąższu jabłka (około pół szklanki) ma takie działanie przeciwutleniające jak ekwiwalent 1500 mg witaminy C. Jednak po przeanalizowaniu składu chemicznego tych 100 g jabłka okazało się, że znajduje się w nich tylko 5,7 mg witaminy C - dużo poniżej 1500 mg, pomimo porównywalnej z nią aktywności przeciwutleniającej. xx Aktywność 100 g całego jabłka podobna do działania witaminy C była 263 razy wyższa od aktywności 5,7 mg wyizolowanej z tych 100 g czystej witaminy C! xx Inaczej mówiąc, sama witamina C odpowiada za mniej niż 1% aktywności całego jabłka. Za pozostałe 99% odpowiadają inne związki chemiczne zbliżone do witaminy C, co tłumaczy, dlaczego jest ona o wiele skuteczniejsza w całym owocu niż w wyizolowanej postaci." xx xx To tyle w temacie sztuczne, wyizolowane suplementy / całe owoce i warzywa :) xx Wg autora, holistyczne odżywianie polega właśnie na tym, że jeden składnik (tutaj witamina C) działa inaczej w obecności innych składników. Więc jeśli połkniesz tabletkę z witaminą C, i nie dostarczysz żadnych innych związków (które są naturalnie obecne w całym jabłku) jej aktywność będzie bardzo mała. xx Więcej na ten temat - będę pisała później. Co nie znaczy, że ja nie łykam suplementów... bo łykam różne... ale nie można zapominać o tym co jest jednak najważniejsze - owoce i warzywa :) :) :)
-
nic
-
nic
-
nic
-
nic
-
nic
-
nic
-
Ależ Kingu, wszyscy tu się odrobaczali... nikt nie bagatelizował tego problemu... wręcz przeciwnie... były wypróbowane różne metody... i zioła... i ta z koniakiem... i zapper... i inne... Ale wyniki Jamawy pokazują, że problem jest poważniejszy, niż mogłoby się wydawać. Nasi lekarze np. mówią, że przywry w ogóle nie występują w naszej strefie klimatycznej... tylko gdzieś w Afryce... a jednak u niej wykryli przywrę... A jedną z odmian przywry jest np. motylica wątrobowa (której też ponoć u nas nie ma :( )... tylko, że może się okazać, że jednak jest... a lekarze wolą o tym nie wiedzieć... a laboratoria tego nie potrafią wykryć... bo ich metody są do dupy...... straszne Pająku, my na pewno sporo tego wytępiliśmy... tymi naszymi różnymi metodami... i tak trochę "przy okazji"... ja tym się pocieszam... ale np. dzieci?? które w dodatku mają bliższy kontakt za zwierzętami?? a one nie robiły tych kuracji... Wg mnie dla dzieci najlepszy jest ten paraprotex... plus duużo dań z czosnkiem... no i zapper... Co masz na myśli pisząc o tej dobrej wódzie?? tą metodę z koniakiem?? Ta kobieta pisała, że przy okazji OR wydalała te zdechłe robale... to mnie może skusić do tej metody OR!! do której dotychczas miałam dystans :) :)
-
Strasznie dużo tego miałaś... aż strach pomyśleć... jak Cię to musiało zżerać... i zatruwać toksynami, które z tego powstają... Ja też nie mogę przespać nocy w pełnię księżyca!! :( czy mogłabyś jeszcze opisać, jak wyglądała ta wydalona glista? pytam, bo u mnie pojawiają się takie "nabłonki"... czasem też takie długie... pozdrawiam :)
-
Okropne jest to co napisałaś o tych robakach... ile tego możemy mieć w sobie i nic o tym nie wiedzieć... :( Od jutra zaczynam kurację paraprotexem, ziołami i zapperem. A czy miałaś jakieś objawy, które skłoniły Cię do zrobienia tych badań?? Powtarzałaś je wiele razy w różnych laboratoriach... dlaczego byłaś taka zdeterminowana... czułaś coś??
-
nic
-
Pajęczyco... ależ mi zadałaś zagadkę na wieczorową porę :D zastanawiałam się przez godzinę, o co Co chodziło z tą elektroniczną pocztą mailową... myślałam, że napisałaś coś do mnie może?? ale nie... więc poczekałam, bo może byłaś w trakcie pisania.... :) :) :) ale też nie!! :) Dopiero teraz wpadłam, że TY POSZŁAŚ NA TĄ (elektorniczną, mailową) POCZTĘ :P Te od podołka w dół są najważniejsze!! :) ale o tych w górę też nie wolno zapominać :) Znalazłam u siebie wrotycz - świeży.... kwitnie sobie... chyba jutro użyję go w niedużej ilości... dodam do soków... choć czytałam, że on zawiera jakieś trujące substancje... i trzeba uważać... ale w małej ilości i tak ze 2-3 razy w tygodniu przez kilka tygodni może mi nie zaszkodzi?? a dobrze działa przeciwpasożytniczo
-
nic
-
nic
-
nic
-
Z tą lucerną (to się chyba nazywa alfa-alfa czy jakoś tak) to chodziło o to, że są jakieś komentarze, że niby jest szkodliwa... ale nic więcej nie wiem... muszę poczytać w wolnej chwili... pasta fajna, tyle, że... do chleba :) pewnie się da zjeść i samą... :) soja i soczewica pójdą na pierwsze :P co do candidy clear to mam podobne odczucie... wszystko wymieszane i wszystkiego po troszku... za mało, żeby zadziałało... i łatwo się uodpornić... ale jak już mam, to ją zjem :))) pozdrawiam :)
-
Pajęczyco, wróciłam z jednej "tury"... piorę i przepakowuję walizkę... i zaraz jadę na drugą, dłuższą... ale nie jadę, niestety, jak co poniektórzy, odpoczywać :( tylko cienszko pracować :( :( kiełkownicę kupię sobie pod koniec wakacji, bo od września chcę koniecznie spróbować z tymi kiełkami i jeszcze z trawami, np. pszeniczną - wiesz coś o tym Pajączku?? a gdzie kupujesz ziarenka?? mogą być takie zwykłe, do siania w ogródku, ze sklepu ogrodniczego?? widziałam w internecie też takie eco... może się skuszę... ale nie wiem, jak to wyjdzie, czy będzie się opłacało.... z tymi kiełkami chcę wystartować "na zakładkę"... jak już mi się będzie kończyła moja urtica dioica :) :) :) tak w zamian... ciekawe czy z tego da się wyciskać soki?? jak nie, to przerzucę się na szejki... chociaż to jest trudniej wypić... sok to kilka łyków i po wszystkim... nawet jak jest paskudny w smaku... Pajączku, mam ten liść oliwny jako jeden ze składników w candida clear. Następnym razem, jak będę zamawiała suplementy, to go też kupię. Super, że Ci nie wyszła już ta helico-bakteria :) :) :) może ją utłukłaś ostatecznie, docelowo i nieodwracalnie :) ja po powrocie ostro się biorę za oczyszczanie itd. teraz czuję, że moją wątroba cierpi... żarcie jest jakie jest... nie jest zdrowe ani ekologiczne... nie mówiąc o wegetariańskim, więc, w ramach protestu, na razie na niego nie przechodzę... i ja to odżywianie już czuję... będę miała po czym się oczyszczać czekam na maila :) pa ps. a co słyszałaś o lucernie?? że coś z nią nie tak??
-
nic
-
Witam :) Pajączku, wyleczyłaś się?? Gratulacje :) Ale dałaś czadu, he he he he... wiesz gdzie :) nooooooooo... zrobiłaś na mnie wrażenie :D :D wręcz mega-wrażenie :) chyba się od Ciebie znów czegoś nauczę :D choć tym razem niekoniecznie w sferze oczyszczania :) 0kochanków, trzymam kciuki :) :) :) I pisz!! czekamy na dobre wiadomości :) Potem wracaj tu :) Biedroneczka, oooo, to jednak nie na wakacjach?? Nie mam nasturcji :( Miałam mnóstwo w ubiegłym roku. Erick, napisz jak poszło. Reszta chyba na wczasach. A ja cięęężżżko pracuję. Jestem tak diabelnie zmęczona, że padam na mordę tak jak Pajączek. I jeszcze 2 tygodnie przede mną. Nawet zaglądać tu nie mam siły, ani pisać :(. Pozdrawiam. Wpadnę jak tylko będę mogła........ :( buziaki