Mea_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mea_
-
Hmmm... Chciałam się pochwalić bo i ja sobie cytat wstawiłam. Ale mam tyle ulubionych \"złotych myśli\", że musiałabym codziennie inny wstawiać... Być może ten będzie zatem na chwilkę:)
-
Dziewczyny... jakoś żadna nie podjęła tematu o moim pogrzebie... pogrzebie teraźniejszości... może to i dobrze :P Jakby którejś się jednak zachciało to proszę chwilowo się wstrzymać ;) Nic nie mówię...nie chcę zapeszać ;) Ale od wczoraj chce mi się żyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzymajcie kciuki....... wyjaśnię potem za co ;) P.S. Faktycznie a Wy gdzie się wszystkie podziałyście. Jak ja przychodzę to wszystkie pouciekały... Oj...chyba jednak dziwadło ze mnie :P:P:P Odezwijcie się...chociaż cichutko poryczcie :P
-
Wróciłam...zmęczona...ale chciałam się zameldować :) Jutro poczytam i napiszę coś więcej. Buziaki dla wszystkich
-
Na chwilkę, bo nie mam czasu na chwilę nawet usiąść... Facet z ubezpieczeń zajął mi ponad 2 godziny... Straty nie są wielkie. Najbardziej ucierpiał pokoik syna, a zwłaszcza ściana, która łączy się z łazienką. Nie jest źle dziewczyny, ale przy pogodzie jaką mamy jeszcze zapach wilgoci takiej zdwojonej mocy... cóż może zdołować. Co do męża, wspieramy się bardzo. Gadamy codziennie przynajmniej godzinę. Zaplanowaliśmy wspólne wakacje, a w połowie sierpnia chyba powrót. Zobaczymy jak się to ułoży, ale trochę optymizmu wlało się w nasze serca. Ja mam teraz dużo pracy i mało czasu dla siebie, to w sumie pomaga. Znowu Was opuszczę na tydzień. Znowu jadę do Belgii :((( Potęsknicie za moim ryczeniem??? P.S. Pozdrawiam Was wszystkie . Może się jeszcze odezwę. Jeśli nie, to... wylatuję w poniedziałek, a w piątek wieczorem jestem z Wami! Zaległości w pisaniu nadrobię z nawiązką. Nie ma w domu mojego gaduły, więc ja się coś za bardzo gadatliwa robię :P
-
Dziewczyny....nawet nie wiem czy tęskniłyście i zastanawiałyście się czy mnie nie ma... Chciałam tylko napisać, że pamiętam o wszystkich ryczących :) Piszę na szybko....jeszcze nie czytałam tego co pisałyście, bo nie miałam czasu. Miałam niezły problem...:((( Sąsiadka lała wodę do wanny i zasnęła. Zalała mi mieszkanie...najgorzej, że podmokły instalacje i nie miałam prądu, a i przez to, dostępu do neta. Teraz będę miała trochę zachodu, ale jak tylko będę mogła odezwę się... Ech... Przytulcie w ramach \"saperki\".
-
Damo Szpinakowa...:) u mnie jutro też szpinak... mój synek ubóstwia go wszędzie...w naleśniku, pizzy, itd. Ryczące, ale z matmy to nie jesteście za mocne....:p bo...\"with or without you\".... Kiedyś zapytano mnie gdybym miała zabrać jedną płytę....to choć słucham dość ostrej muzyki...:)...to jako tę jedną jedyną podałam \"Joshua Tree\" U2...:) P.S. Wczoraj miałam trochę smutny dzień. Zbyt wiele smutnych skojarzeń... Dzień Matki, wizyta papieża... Moja ukochana mamuś odeszła rok temu w tym samym dniu co nasz papież :(:(:(
-
dzięki cosma Mój synek też dzisiaj u teściowej. Ja poleciałam na sklepy, choć....hmmmm... muszę się Wam przyznać, że jestem nietypowa bo nie przepadam za lataniem po sklepach. Wolałabym by mi gotowe rzeczy do domu dostarczano. Zresztą zazwyczaj mąż mi doradzał. Jest zdecydowny i ma gust:) Hmmmm....do czego zmierzam.... Zakupy udane, ale wniosek chyba jeden. Zacznę baczniej słuchać co piszecie na temat odchudzania!!! kobietka33.... wiesz nie tak łatwo pisać mi o sobie....całe życie byłam osobą strasznie zamkniętą w sobie. Mój mąż jest bardzo towarzyski i otwarty. On wyciągał mnie powolutku z mojej skorupy. Jednak nadal nie mam wielkich umiejętności w mówieniu o sobie :) Zatem wszystkie ryczące wybaczcie mi ;) Ale obiecuję się starać! Buziaki dla wszystkich! maxmara ...jesteś wreszcie...Damo Szpinakowa :) ( tylko się nie gniewaj! ;) )
-
Witajcie późno-wieczorową porą... Czytam Was cały czas... Nie zaniedbuje...:( tylko niestety mam skoki nastrojów... Po porcji podkopów saperką, znowu fala złości i smutku... Wstyd mi tu tak pieścić się z sobą! Odnośnie rad odchudzania...Kurcze...kiedyś byłam strasznie aktywną i wysportowaną osobą...teraz brak czasu mi nie pozwala wrócić do dawnej sprawności. Marzę o wzroście aktywności... rower, biegi czy jakieś rozsądne ćwiczenia na siłowni. Wezmę się chyba po powrocie męża. Zawsze byłam straszny chudzielec... Teraz zastanawiam się czy i mnie nie przydałoby się cokolwiek zrzucić dla lepszego samopoczucia. Odżywiam się jednak fatalnie. Dobrze i z głową - kiedy mam chwilę czasu, głównie w weekend, a potem znowu - przypadek. Kobietko przy 170 cm 63 kg to ok??? Czy ważniejsze samopoczucie, myślę że poprawiłoby się przy wzroście aktywności i jakieś 2-3 kg mniej. Kobietka masz tu niezły kącik porad Pozostałe ryczące... księżniczka:) cosma - dobrze, że jesteś:), a gdzie podziała się dama serwująca szpinak??? Buziaki)
-
Ech... Tęsknię strasznie za mężem.... Bezndziejnie tak pisać tutaj... Podjęliśmy decyzję, że wraca... On też strasznie tęskni za mną, za dzieckiem... Ale wczoraj dostał propozycję lepszej pracy. On chce popracować tylko trochę i wrócić tak jak się umówiliśmy 14 lipca. Z drugiej strony to dla nas szansa na zrealizowanie \"pewnych\" planów, po to w końcu zdecydowaliśmy się na tę rozłąkę ;( Czuję się paskudnie i ryczę... Pół nocy przegadaliśmy....;( Nie chciałam tu tego pisać... Po co macie moje ślimtanie słuchać ;(
-
Ja dobrą poproszę....mam dość złych dzisiaj :(
-
kobietka33:) Mąż jest w Anglii. Wczoraj minęło równo 2 miesiące, ale postanowił wrócić... Chyba nie umiemy jednak bez siebie żyć... Tęsknota nas zabija... Jednak i tak muszę czekać bo musi pozamykać tam sprawy. Spotkamy się prawdopodobnie 14 lipca! To strasznie długo, ale wiem już ile....i zaczynam odliczać. Teraz to życie w takim zawieszeniu. Chociaż może to i dobre doświadczenie. Przez 8 lat byliśmy jak 2 papużki nierozłączki, zawsze razem... mimo, że jak dwa żywioły, tak różni... Dzisiaj widzę, że na tę chwilę moją \"saperką\" jest \"bezmyślność\". Jak za dużo myślę, tęsknota mnie zabija, czuję złość... Jak będę \"ryczeć\" bezmyślnie przymknijcie oczy:P P.S. Przedwczoraj dowiedziałam się od sąsiada, że mąż ode mnie odszedł :P:P:P Ach te plotki...:P Zapomniałam wywiesić ogłoszenia w bloku - gdzie i w jakim celu mąż wyjechał :) Pozdrawiam wszystkie ryczące
-
Jestem! Wróciłam w sobotę o 2 w nocy...trochę z przygodami... Niestety ze strasznym dołem, którego nadal nie mogę zwalczyć ;( Bardzo tęsknię za moją drugą połówką ;( Jutro mija 2 miesiące kiedy widzieliśmy się ostatni raz przed jego wyjazdem ;( Ech....nawet wstydziłam się tu do Was zajrzeć... Zresztą myślałam, że pewnie nawet nie pamiętacie o mnie :( Kobieta33....nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że ktoś pamiętał P.S. Miałam dzisiaj spory dylemat moralny. Czy bliska osoba chorego powinna się dowiedzieć o chorobie, by móc przyjechać chociaż się z nią pożegnać... w przypadku kiedy sam chory nie chce, bo chce tamtemu oszczędzić cierpień! Przepraszam, że tak na smutno:( Postaram się poryczeć weselej! Ale chyba Waszej pomocy potrzebuję! Pozdrawiam!!!
-
Przeczekam te smakołyki, bo późna pora... nie będę się na noc objadać :P:P:P Ja coś ogórkowego na twarz zaaplikowałam, ale mam nadzieję, że razem z twarzą mi nie zejdzie;) A przed snem ciepłe mleczko:) synek mnie zaraził:P Pozdrawiam ryczące jeszcze późniejszym wieczorem