tessa-1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tessa-1
-
Dąbrówko jakże mi przykro, że niestety ale miałam rację, ale o ile jest to ten sam wirus, którego przywlokłam z Anglii, to chciałam Ci powiedzieć, że szybko dochodzi się do siebie, czego Wam życzę Niezmiernie cieszę się Rewelacjo, że ten kataklizm prawie Was nie dotknął, i chwała Bogu, bo żal tych ludzi, którzy stracili wszystko, a przede wszystkim dach nad głową, a jak podają sam pożar strawił 80 domów na Manhattanie Grażko kochanie trzymam kciuki za jutrzejsze rozmowy, oby przyniosły pozytywny skutek, a wracając do tego w co wierzę, nie jestem taką 100% katoliczką, jednak uważam, że Jezus przez swoje zmartwychwstanie chciał nam przekazać, że jednak jest coś poza naszym życiem Pasowanie na ucznia było przepiękne, jednak nasi pedagodzy potrafią zrobić coś pięknego, byłam po prostu wzruszona, ale wróciłam do domu wściekła, ostatnio coś nie bardzo pasuję synowej, ciągle robię coś nie tak, a to myję Werze zęby i od razu uwaga aby nie brać pasty Krzysia, a to aby nie puszczać jej za dużo bajek w telewizji, a to Wera nie śpi a powinna, dziś bardzo zależało mi aby w końcu spała, załatwia już się do nocnika, więc wysadziłam ją na nocnik, a potem posadziłam na huśtawkę i tak mi zasnęła, przeniosłam ją do łóżeczka, spała dwie godziny ale niestety posikała się troszeczkę, synowa gdy tylko weszła a się o tym dowiedziała to już odpowiednia mina, nawet nie zapytała, o której dzieci jadły i co się działo tylko od razu poleciała do pokoju zdjąć prześcieradło i czyścić materac tak jakby to nie mogło 10 minut poczekać, najchętniej to bym już tam w ogóle nie chodziła, jak synowa wraca z pracy to ja jestem cała przestraszona czy coś znowu nie tak zrobiłam, ale z drugiej strony bardzo niewyrażna jest sytuacja w jej pracy i przypłaca to nerwami, więc też ją trzeba zrozumieć, życie jednak jest ciężkie Mam nadzieję, że Mon i Asik odezwą się a Olensja i Nutria zdadzą relacje co u nich Ucałowania
-
Witajcie dziewczynki Przeżyłam cudowne cztery dni, nic nie musiałam robić, a że miałam zawroty głowy i nudności to leżałam, leżałam, leżałam, i spałam, spałam i spałam, okazało się, że te nieszczęsne zawroty głowy są skutkiem ubocznym tabletek przeciwbólowych, które ze względu na dyskopatię kręgów szyjnych i zwyrodnienie stawu biodrowego muszę stale zażywać, zmieniłam lekarstwo, wyspałam się do syta i wszystko przeszło, ze mną to jak z takim starym samochodem, będzie od czasu do czasu wysiadać jakaś część, szkoda tylko, że nie ma jakiegoś magazynu z częściami zamiennymi Czytam teraz książkę "Tato" Whartona, i wiecie zachciało mi się być w domku, w którym sypialnia wychodzi na taras i ogród, gdzie można by posiedzieć w ciepełku i patrzeć na piękno roślin...ehhhhh Myślę o Rewelacji, nie odzywa się, a te wiadomości, które do nas docierają są przerażające, choćby brak benzyny przy nieczynnej komunikacji miejskiej, zalanym metro, i nie wiadomo jakim zaopatrzeniu w żywność przy takiej katastrofie Mon chyba kotku zdasz relację jak smakował kotkowy tort, i czy jeszcze coś z niego zostało, podziwiam Ciebie dziewczyno, że tak Ci się chce, ale z drugiej strony jak widzisz jak Twoje chłopaki pałaszują Twoje wypieki to pewno się chce Dąbrówko a Ty pewnie też swojej rodzince dogadzasz jak tylko możesz a pomysły to wylatują Ci z rękawa, mam nadzieję, że młodemu już się polepszyło i jest zdrowy, choć czasami myślałam, czy to nie jakiś paskudny wirus i oby nie pochorowaliście się wszyscy, jak to zwykle z wirusem bywa Grażko Ty pewno na grobie siostrzeńca, a siostra znowu przeżywa wszystko od nowa, tak stałam nad grobem mojej mamy i myślałam, im, którzy odeszli jest już dobrze, to tylko mam, którzy tu pozostaliśmy jest żle, i życie byłoby nie do zniesienia gdyby nie te chwile szczęśliwości Asiku zabawę miałaś przednią, dobrze, że masz takie życie pełne ruchu, żyjesz pełnią życia, i chwała Ci za to, bo wiesz przyjdzie taki czas, którego ja już dożyłam, że marzy się sytuacja, w której nic nie musisz, nie masz żadnych obowiązków, i możesz robić tylko to na co masz ochotę a nie to co musisz Olensjo Twój wyjazd tuż, tuż, cały czas trzymam kciuki aby wszystko ułożyło się pozytywnie, ale sam fakt, że będziesz razem z mężem to już bardzo dużo resztę się jakoś ułoży Nutrio jak powrót do pracy, czekam na zdjęcia, bierz pełnymi garściami to szczęście, które Ciebie spotkało, bo nie każdemu to jest dane Kochane moja waga 66,5 ale przestałam jeść obiadów z powodu nudności jakie miałam i braku ochoty na gotowanie, tak trudno jest ugotować coś sobie samej, choć w środę ugotowałam pyszny obiad dla mojej rodziny, naturalnie niezgodny z zasadami SB, były kopytka z ziemniaków i mąki, potrawka z kurczaka i biała gotowana kapusta wykończona na słodko-kwaśno, rodzina zajadała się a ja nawet nie skosztowałam Jutro na 8,50 muszę być w szkole Krzysia, bo będzie pasowanie na ucznia, potem gotowanie obiadu dla rodzinki, we wtorek muszę pojechać do zakładu po dokumenty, a w środę muszę jakimś cudem dostać się do mojej pani okulistki, ale czy mi się uda? Chętnie pobyczyłabym się jeszcze trochę w domu, ale obowiązki niestety wzywają, byle do świąt potem tez będę miała chwilę odsapki Kochane przesyłam buziaki
-
Witajcie kochane Oj działo się u mnie działo, ale zacznę od początku. Urodziny Weroniki, uparłam się na ciasto pijaka, więc zamówiłam, a że nie mam pojęcia o wielkości blach więc zamówiłam pół blachy, o rany wyszło 3,400 kg, odebrałam je w strugach deszczu, myślałam, że ręce mi odpadną, ale warto było ciasto przepyszne a synowa obdzieliła jeszcze nim rodzinę Od niedzieli zaczęło się u mnie, mam dyskopatię kręgów szyjnych / choroba biurokratów/, i mam zawroty głowy, na co biorę tabletki, ale w niedzielę takie miałam zawroty, że w ogóle głową nie mogłam ruszyć a przy tym nudności, zwiększyłam dawkę lekarstwa ale prawdę mówiąc jeszcze dzisiaj nie jest Ok choć trochę lepiej, a ochota do jedzenia gdzieś się podziała Wczoraj byłam na wizycie w szpitalu, żeby ustalić termin operacji zaćmy, a jest ze mną taka sprawa, że mając 7 lat zachorowałam na szkarlatynę, która zaatakowała lewe oko, praktycznie patrzę głównie prawym, i od dziecka nosze okulary, jakieś 8 lat temu miałam atak jaskry i od tego czasu używam krople do oczu na jaskrę, które powodują tworzenie się zaćmy, kółko zamknięte, dostałam skierowanie na usunięcie zaćmy ale terminy u nas to 2015 rok, znalazłam szpital, który ma miejsca jeszcze w 2014, stąd wizyta tam wczoraj, i wyobrażcie sobie najpierw pani doktor ustaliła termin operacji prawego oka na pażdziernik 2014, lewego styczeń 2015, i nagle stwierdziła, że to pilna sprawa, zmieniła wszystko i dała mi termin 3 styczeń 2013.......zaniemówiłam, ale muszę teraz pójść do mojej pani doktór aby zmieniła mi krople na inne, a mam u niej termin wizyty kwiecień 2013, muszę teraz zmobilizować się i znależć jakiś sposób dostania się do niej na początku listopada Rewelacja mam nadzieję, że huragan już się uspakaja, i wszystko szybko wróci do normy Asik ciekawa jestem jaką to pracę Ci zaoferowano, lepszą? Olensjo trzymam kciuki, za pozytywne przejście tego niecodziennego okresu, i załatwienia wszystkich spraw, trzymaj się kochana, na pewno wszystko dobrze się ułoży Nutrio ależ spokój od Ciebie bije, po tym okresie organizacji i przeżyć w końcu spokój, ale kochanie piszesz, że wracasz do pracy, no cóż normalność się zaczyna, czekamy na zdjęcia Grazko słoneczko moje ja tak obserwuję Ciebie i chyba zacznę notować ile razy Ty w ciągu roku chorujesz na anginę, musiałby jakiś porządny lekarz wziąć się za Ciebie i znależć przyczynę braku odporności, a przynajmniej poprawić odporność Twojego organizmu Mon moja energiczna duszko, nawet nie wiesz jak Ciebie rozumiem, ja też byłam i jestem taki niespokojny duch, zawsze musi się coś dziać, nuda i nic nierobienie jest nie do zniesienia, prawda... Dabrówko o tych paluchach czarownicy mówiła mi synowa,przyniosła je do niej koleżanka, ale były takie paskudne, że nikt ich nie ruszył, jutro u mnie wizyta na grobach, ich czyszczenie i dekoracja, a tu pogoda nie sprzyjająca temu Kochane muszę szykować się do Weroniki, która jak zadam jej jakieś pytanie mówi - nie mam pojęcia Trzymajcie się kochane
-
Oj Dąbrówko nie każdej mąż wynagrodził dzieciństwo, mój milicjant, bo to PRL, nie widział ani dzieci ani mnie, towarzystwo było do wódeczki, naturalnie poza domem, całe szczęście, a ja dżwigałam cały ciężar obowiązków na własnych plecach, pieniędzy oddawał tyle ile on uważał, całe szczęście, że ja potrafiłam zarobić, a mnie okłamywał i jeszcze okradał, nie bił nie awanturował się, ale w domu nie lodówka a zamrażalnik, a w domu bywał bardzo rzadko, bo była albo praca albo koledzy, odżyłam jak się rozwiodłam Dziewczyny macie szczęście, że życie ułożyło Wam się tak rewelacyjnie, ja dopiero teraz żyję pełnią życia bo zarówno dzieciństwo jak i małżeństwo to do kosza wyrzucić, ale mój były teraz odczuwa to co stracił, bo dzieci nie mają do niego tej miłości jaką powinny mieć do ojca No Mon dziewczyny do szopek zaprosiłaś a mnie tego skrawka błota pod namiot żałujesz Rewelacja żal mi tej Twojej koleżanki, jej mąż jest okropny, a ona w sytuacji bez wyjścia, szkoda, że nie skorzystała z Twojej propozycji Grazko trzymam kciuki za rwanie zęba Olensjo jak Ci idzie ten norweski? Nutria wszystkiego naj, najlepszego, dużo miłości, wzajemnego szacunku i zrozumienia, czekam na zdjęcia U nas pięknie świeci słonko Ucasłowania
-
Co prawda to prawda, a szczególnie jak otrzymuję SMS " kocham Cię mamo" co zdarza się bardzo często choć moje dzieci mają 41 i 39 lat. Super Asiczku, że jesteś zadowolona z autka, u mnie nastrój już poprawiony, a jeszcze dziś pozamawiałam zabawki na prezenty na Mikołaja i pod choinkę więc już jest wszystko OK, tylko Szklarska odroczona, bo synowa nie może mieć urlopu, a bez niej nie pojedziemy, chciałam pojechać sama pociągiem, ale musiałabym pojechać do Katowic, stamtąd do Wrocławia, stamtąd do Jeleniej Góry i dopiero do Szklarskie, tyle przesiadek i jeszcze nie wiadomo jaka będzie pogoda Rewelacja ale o ile sobie przypominam to Ty też masz pretensje do rodziców, że naukę siostrze zafundowali a Ty musiałaś na nią zapracować, dobrze pamiętam? Patrzę w telewizor na pogodę i żal mi Dąbrówki, pokazali sytuację nad morzem a tam wietrzysko aż ciarki przechodzą, a jutro ma być -1, i wiatr 70kg/h, i śnieg U nas deszczyk mży, a w nocy ma być bardzo zimno, całe szczęście, że zaopatrzyłam się w buty i czapkę, więc mi zimno nie grożne Mon a u Ciebie niezależnie od pogody cieplutko, bo jesteś taką osobą, że wokół siebie rozsiewasz takie pozytywne fluidy miłości i akceptacji, chętnie posiedziałabym u Ciebie na kawie, a do tego ściągnęłabym świeczki Dąbrówki, i ją samą, no może jeszcze Grażkę, i Asika, Rewelację i Różyczkę, oj ale by było tłoczno Grażka coś milczy, może siedzi u dentysty? A jutro ślub Nutrii........ Olensjo jak przygotowania? Na sobotę urodzinową zamówiłam ciasto, pół blaszki będzie ważyło około 3 kg a kg kosztuje 23,- Spokojnej nocy dziewczynki
-
Dąbrówko i masz świętą rację, a chciałam jeszcze powiedzieć, że im człowiek starszy tym bardziej bolą błędy rodziców, moja mama nie żyje, a ja stale mam przeogromny żal do niej, że jak owdowiała to szybko zaczęła szukać drugiego męża, a ja poszłam w odstawkę, babcia, ciocie, obcy ludzie mnie wychowywali ale nie mama, w końcu wylądowałam w internacie, pozbywała mnie się jak tylko się dało bo musiała przeżyć swoją druga miłość, eh ależ to boli. Grazko opiekunka do Weroniki przychodzi rano i jest do 13-stej, o tej godzinie ja ją zmieniam i jestem aż rodzice wrócą do domu, a pracują do 16-stej, więc w domu są, o ile nie robią jakiś zakupów, około 16,30 Asik właśnie jak autko, jesteś już po próbnej jeżdzie, więc pisz Mon skoro Dąbrówka i Grażka wybrały szopki to mnie pozostaje ten namiot na błocku Nie kojarzę, która pytała się o ten środek - zapełniacz, mam go na 14 dni i zobaczę jaki będzie efekt, na razie jest wszystko w porządku, a wręcz nawet rewelacyjnie, mniej jem nie chodzę głodna, waga spadła o 1 kg i na razie stoi Rewelacjo a kiedy Ty pomyślisz o jakiejś małej istotce? Trzymajcie się kochane zajrzę wieczorkiem
-
Dziewczyny dziękuję za troskę. Syn widział co się święci i porozmawiał z synową, o czym dokładnie nie wiem bo nie zdążył mi powiedzieć, ale dzisiaj synowa nie ta osoba, miła sympatyczna, aż chce się żyć Weronika, tak o sobie mówi, dzisiaj zadręczała mnie " a co to jest dżwięk babciu" - bidulka nie mogła zrozumieć tej abstrakcji, i musiałam jej w kółko Macieju tłumaczyć Dąbrówko, Grażko lecimy na Wyspy, ze mną nie zginiecie choć nie znam języka, gdy jestem u córki robię sobie wypady metrem do centrum Londynu, naturalnie sama, ale ze słownikiem i mapą, i jest OK, a wioski angielskiej są przecudne, chętnie zamieszkałaby na takiej Grażko no wiesz syn dostaje podwyżki rzędu 70,- na rok, a u synowej mają być zwolnienia i z jednej pensji 4 osobowa rodzina nie utrzyma się, stąd te nerwy, czemu się nie dziwię Mam czwartek i piątek wolny, synowa wzięła urlop aby opiekunce mniej zapłacić a w zasadzie tyle samo, tylko, że ten miesiąc jest bardzo długi, a jej płaci się od godziny, no a sobotę przyjęcie urodzinowe, jutro idę zamówić ciasto "pijak" Olensjo jak coś za bardzo będzie mi smutno to przylecę do Ciebie, jak na Wyspach jakoś daję radę to może i w Norwegii nie zgubie się, zresztą na wycieczkach po Europie bardzo lubiłam urywać się grupie, po to żeby zakosztować klimatu danego miasta, głównie lądowałam gdzieś w kawiarni na kawie Asiczku no to masz zwierzyniec, och ja czułabym się rewelacyjnie w tej sytuacji bo bardzo kocham psy i koty, u córki mam psa, kota i rybki, te ostatnie jedynie za mną nie chodzą Dąbrówko to trzymaj rękę na pulsie i organizuj wyjazd do Mon Mon szykuj dla nas jakieś lokum Pa moje kochane
-
Kochane moje, a ja bez humoru, chyba zmiana pogody tak na mnie wpływa W sobotę impreza urodzinowa, Wera kończy dwa lata, - porozrzucała klocki, więc mówię posprzątaj to teraz a ona " nic z tego babciu", smarkata wie, w którym miejscu ma co powiedzieć, na imprezę kupię pół blachy pijaka, pyszne ciasto, a na wagę w ogóle nie wejdę Czas jesieni, czas przybierania na wadze, jak te misie, przed zimą Grażko ten sos afrykański, który używałam, / już go nie mam/ to sos Łowicza na bazie pomidorów, z orzeszkami ziemnymi, sezamem i kolendrą, rewelacyjny, tylko nie wiem dlaczego edycja limitowana Różyczka na facebooku udostępniła piękne zdjęcie jesieni Asik coś milczy, nie wróciła jeszcze z NY czy co Jana księgowa też milczy Córce już zaokrągla się brzuszek Jestem na etapie organizowania prezentów na święta a mam sporo do szykowania - 4 wnuków, 4 dzieci......Dąbrówko zamówię chyba u Ciebie stroiki to będę miała w prezencie dla dzieci moich:) Dzisiaj 23 a Nutria 26 zakłada obrączką na rączkę, fartuszek na brzuszek..... No to życzę Wam miłego dnia, zajrzę wieczorem, pa.
-
Ale się uśmiałam, Dąbrówko może na balkonie wysiej, na wiosnę jak znalazł będziesz miała świeże ziarna.... Dziewczyny a w tej Szklarskiej to mój zięć kupuje mieszkanie, już dał zadatek, a w grudniu będą spisywać umowę u notariusza, i na święta już tam zostaną, ale nie wracają do Polski, mieszkanie będą wynajmować, i tak tym sposobem, o ile syn będzie chciał, pojedziemy do Szklarskiej Dziś na obiad u mnie kapusta kiszona z grzybami, tak miało być, a zrobiły się grzyby z kiszona kapustą, bo na tę ilość kapusty grzybów jest za dużo a nie wyrzucę Mon to mówisz, że pieniądze w betonie topisz, mąż pewnie się ucieszył, że taka praca na niego czeka w weekend Grazko ratuj zęby, na starość jak znalazł W przyszłą sobotę jest impreza, urodziny Werki, co prawda urodziny 29, ale w poniedziałek nikt nie będzie imprezował, więc w sobotę, ja kupię "pijaka" pyszne ciastka, aż mi ślinka leci, w prezencie kupiłam jej telefon dotykowy / zabawka/ i znikopis, kupiłam na allegro, a ponieważ trafiłam na tego samego dostawcę, więc skontaktował się ze mną, że mam nadpłatę 6,-, i proponuje jakąś dokładkę, zgodziłam się, dołożył zestaw kosmetyków, szminka, pędzelek i cienie do powiek........hahahah. Zaraz wychodzę do Wery, słońce przepięknie świeci,a mnie głowa niesamowicie boli, świństwo między nieporządkiem, jutro w planie mycie okien, to już sama Trzymajcie się kochane
-
Witajcie dziewczyny A ja niczym taka" pani hrabinia" zamówiłam sobie pomoc do sprzątania, mieszkanie aż lśni a dziewczyna była spocona jak mysz, ale super, nie ma to jak czyste mieszkanko co Mon, pomyślałam co będę sobie żałować, a daj dziewczynie zarobić, no i poszło Grażko nic nie piszesz jak rocznica, jakie prezenty, byłam taka ciekawa, szkoda, że bank nie oddzwonił, ale może nadarzy się jeszcze jakaś okazja Mon czy na facebooku to fotka Twojego najmilszego?, młody jest w takim wieku, że rodzice już powoli będą schodzić na drugą linię, a pojawią się inne autorytety, taka to kolej losu, a nam rodzicom bardzo trudno przeciąć drugi raz pępowinę, dobrze że Coco się poprawiło Dąbrówko jestem pełna podziwu dla Ciebie, że też tak Ci się chce dziewczyno, z drugiej strony dla dzieci robi się wszystko, skąd ja to znam, a potem na tapetę wchodzą wnuki Dziś dziewczyny na obiad miałam fasolkę szparagową z jajkiem sadzonym, pychotka A wiecie ja może święta lub sylwester spędzę w Szklarskiej Porębie, ale to się okaże Pięknie dzisiaj świeci słonko, a jutro i pojutrze ma być jeszcze piękniej i cieplej, oby Pozdrowionka
-
Jak dostanę @ też Wam powiem.
-
Witajcie kobitki Mon chciałam Ci powiedzieć, że przy raku bardzo się chudnie a Ty masz z tym problemy, więc to na pewno nie rak, a wiesz ja mam takie podejście do chorób, że co komu przeznaczone to go nie minie, i nie mam co sobie tym głowy łamać bo i tak nic nie zwojuję, takie podejście o tyle jest dobre, że sami lekarze mówią, że pozytywne myślenie to 50 % uzdrowienia, kotku a co z okiem Coco? Asik dzięki za zdjęcia, piękna z Ciebie dziewczyna, a figurę masz jak marzenie, wcale nie dziwię się mężowi, że zazdrosny, ma być o co, napisz po powrocie z NY jak Ci się tam podobało Grażko no właśnie pisz co z Twoją nogą ale mam nadzieję, że już lepiej, a mąż skarży się, że go boli, nie idzie z tym do lekarza, Grażko ciekawa jestem testu, ale faktycznie Dąbrówka ma rację, zabierz się porządnie za swoje hormony Dąbrówko ja przepyszną zupę z dyni jadłam w Oxfordzie, a teraz dla mnie samej to nie chce mi się gotować, puszka tuńczyka, puszka fasoli + majonez i mam jedzonko, albo twaróg do tego ryba wędzona i już Zimnica taka, że musiałam włączyć ogrzewanie Wczoraj moja Weronisia dłubała w nosie, więc pytam czy ma w nosie kozy a ona- " tak a w tyłku robaki". W Urzędzie Skarbowym wczoraj przekonałam się, że osoby, które powinny nam służyć pomocą w ogóle nie znają przepisów, i jeszcze uważają, że tylko one mają rację, ręce opadają, trzeba z przepisami pod pachą chodzić do nich Myślę już o świętach Bożego Narodzenia Ucałowania
-
Hejka dziewczyny Szykuj się do Werki. Dąbrówko moje meble są ciemno brązowe tylko w "biurze" czarne, a z tych spacerów nad morzem muszę zrezygnować przynajmniej na rok, bo czekam na operację założenia endoprotezy, a jej brak spowodował, że kuleję, i bez środków przeciwbólowych ani rusz Grażko do dzwonienia zegara można się przyzwyczaić, tym bardziej, że ostatni raz dzwoni o 21 a pierwszy o 6, poza tym mama miała taki dzwoniący zegar więc od dziecka jestem oswojona, a wyobraż sobie wieczór, zapalone świeczki, półmrok i dzwoniący zegar.......ja jeszcze do tego mam nawilżacz powietrza w postaci kaskady spływającej oświetlonej wody, więc już romantyzm w pełni Kochane miłego dnia
-
Witam dziewczynki Wczoraj napisałam do Was dość długi post ale program pokazał mi jakiś błąd / może ortograficzny?/ i nie umieścił na forum. Powoli już nos wyciągam z papierzysków, w tym tygodniu będzie koniec pracy, tej miesięcznej. Piszecie o wyposażeniu mieszkań, mnie to najbardziej podobałyby się mieszkania z XIX wieku, takie z ciężkimi kotarami, z komodą z sekretarzykiem, z bibelotami takimi jak porcelanowe figurki, takie mieszkanie Pani Dulskiej w Krakowie, ale to tylko marzenie, bo moje mieszkanie takie raczej nowocześnie urządzone, choć przyznaję, że nie lubię meblościanek, mam uczulenie po PRLu, więc mam rząd ciemnych komód z szufladami, ciemny niski stolik, taki sam kolorystycznie stolik pod telewizor, a ściany w kolorze brzoskwini, i dużo zielonych roślin, zegar duży na ścianie wybijający godziny, nowoczesny, ale i tak jeden element z tamtych czasów, choć wtedy były stojące, no i naturalnie kanapa , na której śpię, ale to tylko jeden pokój, drugi to moje biuro, i tu dominuje kolor czarny i pastelowy żółty. Dąbrówko w Gdyni mieszka teść mojej córki, i choć zaprasza mnie do siebie, jednak dotychczas jakoś nie odwiedziłam go. Pogodę mamy jesienną? no nie wiem bo zimno i deszczowo a w górach ma być śnieg, więc nie wiem czy to nie początek zimy. Dziewczyny rozszyfrowałam w końcu mój organizm, żeby nie tyć to w ciągu dnia mogę jeść ile dusza zapragnie, nawet słodycze, ale od godziny 18-stej wara od wszelakiego jedzenia a nawet picia, i wtedy jest OK, waga stoi, a nawet i spada jak zjem coś mniej pożywnego. Dziewczynki choć niedziela dzień Boży, jednak muszę przemyć podłogi bo jutro przyjdą podatnicy a tu aż wstyd ich przyjmować, więc zabieram się do roboty, a Wam przesyłam buziaki.
-
Kochane ja tak jak Asik tylko na chwileczkę Wczoraj mieliśmy awarię prądu, 5,5 godziny, Boże jak ludzie mogli żyć bez prądu?, pół dnia stracone, a roboty huk, jak to na początku miesiąca, a jeszcze rano otrzymałam wiadomość, moja córka w ciąży....... Nie wiem co o tym myśleć, w końcu ma 41 lat i dwoje maluchów, ale zięć pragnie córki i nic się dla niego nie liczy, i tak nie mam na nic wpływu będzie jak będzie Dziewczyny teraz muszę gonić z pracą, jedna z moich podatniczek otwiera nowy sklep więc pracy więcej a głównie ślęczenie w przepisach czy nie zrobi się coś nie tak, i nie będę miała dużo czasu , ale obiecuje nadgonić wszystko, wybaczcie mi jak rzadko będę się odzywać, ale to tylko przez najbliższy tydzień, potem będzie lepiej czasowo Trzymajcie się kochane
-
Witajcie dziewczyny Dąbrówko ten Twój taras rewelacja, no mówię super, a mieszkasz na I piętrze? tak się zastanawiam, dzisiaj jadłam na obiad taką sałatkę: jajka na twardo pokrojone w kostkę ogórek kiszony własnej, ale nie mojej, roboty puszka cieciorki majonez polecam Dąbrówko tak chętnie pobyłabym u Ciebie przy blasku świec, kawie i szarlotce, ech.... albo pochodziła z Tobą po lesie, albo nad morzem...., co do zdrowia to ja muszę pilnować guza na jajniku, i kontrola obowiązkowa jest co pół roku, całe szczęście, że nic się nie dzieje, choć czasami pobolewa Mon jesteś bardzo ciepłą osobą, wyobrażam sobie Twój dom, pełen miłości i pozytywnych fluidów, chętnie zamieszkałabym u Ciebie, a gdybyś serwowała mi takie pyszności jakie gotujesz mniam, marzenie, chciałam Ci powiedzieć, że ja też mam pod prawą pachą taką kluchę, która czasami mnie boli, ale ponieważ nie jest to nic uciążliwego nie byłam z tym u lekarza Grazko a pytałaś w aptece o jakieś środki na to oparzenie?, kiedyś wylałam sobie wywar z kapusty na udo, schodziła mi skóra po pęcherzach, nie poszłam z tym do lekarza i bardzo długo nie chciało mi się to zagoić, ale wtedy nie było takich środków jak teraz mamy, Grazko mało piszesz o swoim domu, tak jak robią to Mon i Dąbrówka, na ogół piszesz o pracy, to też nie widzę Twojego domu Olensjo dziękuję kochana za zdjęcia, tak sobie Ciebie wyobrażałam, mam nadzieję, że w NO ułoży Ci się wszystko jak najlepiej, a i tu poradzisz sobie z problemami związanymi z Twoim wyjazdem, czego Ci życzę Nutria dobrze pamiętam, że do pracy musisz dojeżdżać 70 km?, to w tym miesiącu ślub, jak dobrze, że masz przy sobie bratnią duszę, Twoją drugą połówkę Łukasza, mój syn ma to imię Asik zapracowana jesteś kochana skoro nie odzywasz się, ale cały czas mam nadzieję, że ułożysz sobie wszystko i będzie czas kiedy więcej będziesz go miała dla siebie Rewelacja napisz, proszę, co u Ciebie, jakie nowości U mnie już dzisiaj dzień jak co dzień, w związku z tym nie mam czasu na smutek, tak jak to wczoraj było, a wiesz Grażko, tak dobrze byłoby gdybym i syna i córkę, a głównie ich dzieci, miała tu razem pod bokiem, a tak jestem rozdarta, a wiesz jeszcze wnuki mnie bardzo lubią, to się da wyczuć, i chcą ze mną przebywać a ja chciałabym z nimi, a tu klops Po tej mojej ostatniej chorobie ograniczyłam picie kawy, tak sobie zażyczył mój organizm, po prostu nie mam na nią ochoty, a piłam 3 dziennie, teraz tylko 1 Spokojnej nocy moje kochane
-
Witajcie dziewczynki Nareszcie jestem. Pobyt bardzo udany choć pogoda nie dopisała, zimno i deszczowo, ale nic to jak się ma przy sobie dwóch słodkich rozrabiaczy, jeden 3 latek delikatny, subtelny, zawstydzony, drugi 15 miesięcy, wesoły rozrabiacz, wszędzie go pełno, i nie ma żadnej przeszkody nie do pokonania, zajadałam się cały czas słodyczami a jeszcze schudłam, muszę taką dietę zastosować na co dzień, a doczepiła się do mnie ich kotka i calutki czas, w dzień i nocy towarzyszyła mi. Wróciłam w czwartek, i myślałam, że pilot nas rozbije, takie potworne były turbulencje, a przy lądowaniu to myślałam - jak nic nas rozbije -, nawet zniknęliśmy z radaru, zaraz też wylądowałam u wnuczki bo bardzo za mną tęskniła, a jak wieczorem dotarłam do domu to okazało się, że jestem chora, jakieś zatrucie pokarmowe, potem okazało się, że to jakiś wirus bo Londyn też chorował, całe szczęście, że nie zaczęłam wymiotować w samolocie, ale przeleżałam piątek i sobotę i dopiero dzisiaj zaczęłam żyć, a to życie to do bani bo bardzo tęsknię i teraz odczuwam brak kogokolwiek, całe szczęście jutro już będę tutaj u wnuków. Nie będę odnosiła się dziewczyny do każdej bo bardzo boli mnie głowa, tylko powiem, że gdy Dąbrówka pisała, że kupiła figi to ja myślałam, że chodzi o majtki, zastanawiałam się jakiej maści Mon kupiła sobie kotka:), a dowiedziałam się o nowej kategorii wiekowej /mojej/ SKS - starość, k...wa, starość. Nutria sukienka bardzo ładna. Trzymajcie się kochane może jutro już będę czuła się lepiej i napiszę więcej.
-
Dziewczynki moje kochane, już nadszedł czas pożegnać trzeba Was, spakowana, z bólem głowy, bo choróbsko jeszcze nie przeszło, ale u nas jakiś wirus bo dużo osób poległo, o 4-tej wyjazd do Pyrzowic na lotnisko, a stamtąd wylot do Londynu o 6-stej. Dzisiaj jeszcze fryzjer, farba, obcięcie, Weronka płacze, że nie chce dziadka, mojego zastępcy, a w Londynie 15 stopni i deszcze. Jeszcze musiałam dokupić pluszaka bo ilościowo nie grały mi prezenty, a z walizy już trochę rzeczy wyrzuciłam, i nie mogę jej otwierać bo jeszcze i resztę wyrzucę. I opadła mi szczęka, rodzina zastępcza zamordowała 3 letniego malca i 5 letnią dziewczynkę, jak można, takie kruszynki, biedne, biedne dzieci, swojego domu nie mają, a Ci co mogli ich kochać...ach to nasze życie takie coraz bardziej nieludzkie Dziewczyny będę za Wami tęskniła ale odezwę się od razu po powrocie, a wracam 27-go więc to nie długo. Mam nadzieję, że Mon w tym czasie wymaluje salon, Dąbrówka w końcu zrobi zdjęcia kwiatów balkonowych i nam prześle, Grazka zostanie w pracy i już nie będzie się martwiła, Asik wyśpi się i będzie miała cudowne samopoczucie, Rewelacja czule pożegna mamę, niech sobie kochana już jedzie:), Olensja połączy się z mężem, a Nutria dowie się, że lekarze pomylili wyniki. Dziewczyny na ścianie nad laptopem mam poprzypinane różne kartki z napisami, a jeden to z książki Hłaski:" Brzęk kajdan, którymi skuty jesteś z drugim człowiekiem, milszy jest czasem od samotnej pieśni na drodze". Kochane do następnego napisania. Cmok, cmok, cmok.
-
Dąbrówko tak sobie przypominam jak piszesz o pysznościach na straganach jakie u siebie spotykasz, a u nas duże targowisko i tylko dwa stragany z warzywami i owocami, reszta to ciuchy i spożywka, mały u nas wybór właśnie tych sezonowych pyszności, to wynika chyba stąd, że daleko nam do terenów " zielonych", to co na straganach to kupione na bazarze w Katowicach no i naturalnie odpowiednio wysoka cena Po jedyneczce nawet nie ważyłam się tylko po ciuchach widzę minimalny spadek, lecę pojutrze do Londynu i tam może córka pomoże mi ustalić jakąś dietę bo ona też taka dbająca o swoją figurę Dąbrówko a tak nawiązując do mojego życia to chyba jakieś nieporozumienie, to chyba nie tak miało być, mając 4 lata zostałam rzucona na głęboką wodę życia i jedyna korzyść z tego, że byłam zaradna, ale do wszystkiego musiałam sama dochodzić, maturę, studia, musiałam pracować i uczyć się, pierwsze mieszkanie miałam już będąc jeszcze panną, ale niestety chorowałam na chorobę sierocą, i do dnia dzisiejszego prześladuje mnie samotność, bo to matryca, którą powielam od dzieciństwa, jeżeli zmieniasz stale i nieustannie otoczenie nie potrafisz nawiązywać dłuższych znajomości Musze się wziąć za pakowanie a nie jestem jeszcze zdrowa, sobotę i niedzielę przeleżałam, a jeszcze jestem osłabiona i powinnam leżeć ale mam dyżur u Weronki Życzę Wam dziewczyny bardzo miłego tygodnia
-
Rewelacjo wiesz z tymi " mami" to coś nie tak, a nie wiem gdzie leży przyczyna, ja mojej nie znosiłam, ale mając mnie jedną życie swoje skierowała na mężczyznę / była wdową/, a mnie jak ta kukułka podrzucała gdzie tylko się dało, byłam kochana na odległość, broń Boże przy niej, ważny był jej aktualny mąż, ale mojej córce, w moim mniemaniu gdybym mogła to bym nieba uchyliła, starałam się robić wszystko aby dzieciom było dobrze, a tym samym przekreśliłam swoje małżeństwo, chciałam dzieciom dać to czego ja nie miałam, i tu widzisz moje zdziwienie, że moja córka toleruje mnie przez pierwsze dwa dni, w trzecim już ją denerwuję, a ja nie wiem co mam robić żeby zmienić sytuację, gdy chcę porozmawiać z nią na ten temat, mówi, że się mylę, ale ja przecież widzę i czuję, - co do wegetarianizmu, ja nie mogę nawet wąchać mięsa czy wędlin, robi mi się niedobrze, wprowadziłam fasolę ale jej też za dużo nie mogę ze względu na wątrobę, mam teraz z dietą kłopot nie lada, ale myślę, że to przejściowe, zdziwiłam się, że masz w Polsce jakieś urządzenia kuchenne, ja myślałam, że Ty już tak na zawsze tam w USA, a Ty kiedyś wrócisz?, oglądam Twoje zdjęcia z wojaży i bardzo mi się podobasz, jesteś prześliczną dziewczyną, a jeszcze w tej długiej sukni wyglądasz bosko, Dąbrówkę zawsze widziałam jako ciemna brunetkę, i jestem zdziwiona, że ona jest blondynką, a ja zamiast pakować się, za dwa dni wylatuję, leżę chora, ból gardła, gorączka, naturalnie leczę się, ale czy wydobrzeję, oto jest pytanie.
-
A ja tam siedziałabym z sunią w domu, mało tego zajęłabym tę 1/4 tapczanu i spała z nią, a to dlatego, że wyszłam z domu o 9,45 o 9,57 miałam autobus do dworca, tam przesiadłam się do drugiego autobusu, a leje u nas dzisiaj jak z cebra, zajechałam do Urzędu Skarbowego, oddałam deklaracje, poszłam do mojego / oficjalnego/ zakładu pracy, z tamtą do tramwaju 3 przystanki, przesiadka do drugiego, 3 przystanki, do następnego, 6 przystanków i jestem na moim osiedlu, dalej do przychodni, bo miałam rejestrację na 13-stą do lekarza, recepty, apteka, tylko 250,-, Biedronka no i nareszcie dom, a ja przemoknięta do szpiku kości, no i nie dziwcie się, że z Coco rozłożyłabym się nawet na podłodze Mam szaloną ochotę na pierogi leniwe, i myślę sobie tak: mąka orkiszowa, twaróg chudy, jajko, to przecież wszystko zgodnie z SB, ale znając siebie jak dojdzie to zrobienia to mi się odechce, och jak zjadłabym już jakieś jabłko czy malinkę czy choć kromkę chleba, ale do poniedziałku jeszcze tylko 3 dni, tylko, że w moim wypadku spadek wagi będzie minimalny, bo ja cały czas odżywiam się zgodnie z SB i mój organizm już nie reaguje na takie zmiany jak brak chleba czy jabłka Bywajcie kochane, zrobię sobie chyba kawuszę
-
Witajcie kochane Grazko Krzysiu już zaskoczył i zaczyna podobać mu się w szkole, teraz jest tak, że opiekunkę wymieniam o 13-stej a Krzysia odprowadzają ze szkoły w godzinach 13,30 do 14,30, ale tak jest spragniony komputera, że jak przysiądzie to cisza jest w domu, a że w tym czasie Weronka też śpi to ja czytam sobie książkę, jest rewelacyjnie, wiesz obawiam się czy młodszy syn Twojej siostry przez śmierć swojego brata nie będzie miał sknocone swoje życie, a mamy są kochane, rewelacyjne, ale na odległość, częste przebywanie z sobą jest frustrujące, a szczególnie płeć żeńska w starszym wieku bywa nie do życia, nie wiem czy to hormony, czy trudy życia Olensjo ja z Ziaj używam stale i wciąż oliwkowego mydła w płynie pod prysznic i masło oliwkowe, polecam, jak kochane Twoje perspektywy Nutria no czekam na maila i jestem niepocieszona, że dotychczas nie napisałaś, a jestem niespokojna Asik na paskudne samopoczucie, niewyspanie, przepracowanie rąbnij porządnego kielicha, stres popuści, wiesz moje dzieci były chowane w okresie kluczyka na szyj, i wówczas organizowaliśmy, co w naszej mocy, jakieś bezpieczeństwo dla latorośli, jednak były zdane na samych siebie, no bo my byliśmy w pracy, takie to były czasy w PRLu Dabrówko dziękuję serdecznie za przepiękne zdjęcia, ale dziewczyno coś mi wyjaśniałaś, zawsze widzę Cię brunetką i to w dodatku ciemną, biustonosze, podobnie jak Grażka, kupuję firmy Triumf na Allegro, a rozmiar mam 85 C, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że większość swojego życia nosiłam 85 A , wtedy jak mogłam nimi uwodzić to ich nie było, teraz jak mi nie są do niczego potrzebne to są niczego sobie Mon masz rację, firany córce przywoziłam z Polski, bo tam to nawet nie wiemy gdzie można je kupić, kolor miksera super - pomarańczka, Dąbrówka rozdrażniła mnie tylko tymi malinami, bo właśnie dzisiaj bardzo mi się ich zachciało, ale do poniedziałku jeszcze żadnego owocu nie mogę, a jedynka prowadzona bardzo śmiesznie, bo nietypowo, ale prowadzona, choć dalej apetytu nie mam, może to i dobrze, skupiłam się ostatnio na rybach, a do okulisty kochana u nas dostać się to......, wizyta raz na pół roku, a byłam u niej, bo to Pani, w ubiegły wtorek i było wszystko OK, musiałabym chyba pójść na pogotowie, ale stwierdziłam, że główną przyczyną jest oświetlenie komputera, i pokoju telewizyjnego, i tu już zadziałałam Dziewczyny za tydzień będę już w Anglii Acha coś ostatnio chodzą za mną naleśniki, kupiłam dzisiaj mąkę orkiszową grahamkę drobno mieloną i chyba się skuszę, choć nie wiem czy na jedynce można bo już zapomniałam, ale ostatnio ja tylko jem chudy twaróg, fasole i ryby, więc może mogę No trzymajcie się kochane
-
Cześć dziewczyny, ja tylko na chwileczkę, bo lecę na tak zwaną bużkę, ale syn tak mnie eksploatuje, że już nawet mleka nie pogryzłabym, a ma niedziałającą firmę od 2006 roku, i ma z nią nie lada problemy chcąc ją zlikwidować Z moimi nudnościami to jednak jaskra, wyczytałam, że przy tej chorobie nie można oglądać telewizji w ciemnym pokoju, a u mnie to nagminne, na jaskrę choruję od 2004 i już miałam przeprowadzone laserowe udrożnienie kanalików, innej operacji na jaskrę nie wykonuje się, na razie u żadnego lekarza nie byłam, ale jeżeli do jutra sytuacja nie zmieni się radykalnie pójdę na pogotowie, toż ja za parę dni lecę do Londynu i nie chciałabym mieć tam problemów, a z tym mixem sałatkowym to faktycznie było przesycenie organizmu, i nałożyły się dwie sprawy. Jutro więcej napiszę, mam taką nadzieję, bo jeszcze moja kruszyna Weronka jest chora, i nie wiem kiedy wrócę do domu, dziś wróciłam przed chwilą Ucałowania
-
Ja tylko na chwilkę Nutria myśl pozytywnie, żadnych najgorszych chorób, nie można zakładać najgorszego, organizm potrafi czynić cuda tylko musi mieć pozytywną pożywkę, ja pozytywem zlikwidowałam wirusa zapalenia wątroby typu C Odezwę się jutro Miłej niedzieli
-
Witajcie Dąbrówko niestety nie mam tego przepisu, światełko w tunelu z zębem syna, a do Australii to choć tak palcem po mapie przejedż Asik ja na Twoim miejscu, znając swój charakter, nie zastanawiałabym się ani chwili tylko brała to stanowisko, ale wiesz ja lubię nowości i wszystko co nowe mnie pociąga, Ty musisz zastanowić się czy warta skórka wyprawki Mon nie no takiego sernika nie zrobię, u nas nie ma galaretki bez cukru, ale będę dzisiaj kombinować taką: chudy twaróg 1/2 kg jajka 4 fruktoza 2 łyżeczki mąka orkiszowa 2 łyżki cukier waniliowy 1/4 paczki proszek do pieczenia 1/4 łyżeczki do twarogu dodam żółtka i resztę bez białek i fruktozy, które dodam po ubiciu, i upiekę, zobaczę co mi z tego wyjdzie a w ogóle jak zamknę oczy to widzę Ciebie Mon na drabinie z pędzlem albo w kuchni z chochlą Grazka jak siostra zniosła rocznicę Wczoraj na obiad zrobiłam smażone pieczarki z czerwoną fasolą z puszki, pycha Wracam do pracy, przecież to początek miesiąca Pa,pa