Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zapomniany1980

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zapomniany1980

  1. A jakbym tak nagle na forum się pojawił? A jakbym tak nagle zaczął pojawiać się tu częściej? A jakbym tak nagle powiedział, że tęskniłem za Wami? A jakbym tak nagle pomachał łapką do Was? A jakbym tak nagle wyściskał mą Ukochaną? A jakbym tak nagle chciał życzyć Wam wszystkiego co tylko najlepszego może Was spotkać... tak zupełnie bez okazji? A jakbym tak nagle stwierdził, że nie warto się smutkować i nieco optymizmu w sobie nosić? A jakbym tak nagle... ? Pozdrawiam, Zapomniany
  2. Witam znajome twarze:D Wszystkiego dobrego w Nowym Roku... i każdym następnym :D
  3. Mogłem się tego spodziewać... Tyle wpisów, że naprawdę trudno je choć w jakiś sposób ogarnąć:p Rzeczka już pewnie wyjaśniła, że czasu mam bardzo mało i stąd moje coraz rzadsze przebywanie na forum:( No ale do końca września mam nadzieję wyrobić się z magisterką (przy większościowej pomocy rzeczki:) ) a mam nadzieję do połowy października wybrnąć spod stosów papierków:p Oczywiście gdy czasu najmniej, to roboty jak na złość najwięcej:) Niech żyje Murphy i jego zasady:D Weewciu... Czy Czarcik nadal taką furorę robi wśród nowo napotkanych osób?:) Zielonooka... Czy początki pracy jakoś wpłynęły na Twą nieśmiałość? I uwierz wreszcie (jak i cała reszta z tego topiku), że tęsknota za głównym bohaterem oglądanego przez Ciebie filmu może się przerodzić w rzeczywistość i.... co wtedy?:D:D:D Tanasza... (tak długo mnie szukałaś?:D ) Sarenko... Jak było na księżycu?:D I... czy udało się Tobie z „alkoholizmu” wyjść? No i dlaczego chcesz o nas zapomnieć?:p Komandorze... Dziękujemy bardzo za dedykację:D Ustereczko... Czy nadal dziwisz się dlaczego te miłe pajączki i przesympatyczne węże chcą żyć obok Ciebie?:) Karin... Czy zatrucie lodami i (fatalne?) zauroczenie były jakoś połączone? A może nie jest tak źle jak wygląda? I nie mówię tu bynajmniej o lodach... Maju... Czy tę małą chmurkę już wiatr przegonił? Aliye... Po pierwsze się przywitam:) Jeszcze nie mieliśmy okazji podyskutować, ale z pewnością to się zmieni:) Rzeczko... Mam nadzieję, że w niedzielę uda nam się wreszcie zrealizować to, czego tak wielce pragniemy:D Przepraszam wszystkich, że tak po łebkach, szybko i tak jakoś nie po mojemu... Wybaczcie i dajcie nam jeszcze troszkę czasu:D Z pewnością nie zapomnieliśmy o Was i śmiem twierdzić, że nigdy nie zapomnimy:) PS. Będę pierwszy, a jak:D:p Spieszę z wieścią, że Rzeczka moja Kochana znalazła pracę!!!:D:D:D A to uszczęśliwiło jeszcze bardziej mnie, no i oczywiście z pewnością ją samą:D A w takim przypadku jestem szczęśliwy podwójnie:D A to wszystko mówię również do wszystkich, którym akutar TERAZ się nie układa zgodnie z oczekiwaniami... poczekajcie na swój czas... ja poczekałem:) Naprawdę warto Z UŚMIECHEM czekać na tę chwilę.... Pozdrawiam, Zapomniany
  4. Jestem troszkę zmęczony, przed chwilą Rzeczkę do domciu odwiozłem, ale w końcu zaległości topikowe urosną do gigantycznych rozmiarów, z którymi nie będę mógł sobie poradzić:) Więc chociaż po trochu do kogoś napiszę:) Sarenko... Skoro wyjazd weźmiesz z zaskoczenia, wcześniej nim wątpliwości dojdą do głosu, to co mogłoby się nie udać?:) No i czasem nawet sarenki z lasu wychodzą aby odwiedzić inny... nieznany:D Może pora naprawdę na wakacje? Maju... Mam nadzieję, ze po tych 3 tygodniach zdasz nam obszerną relację ze swojego wyjazdu:D No i oczywiście duuuuużo słonka życzę:D Murdock... Czy Twoim zdaniem jedynym objawem i celem pozbycia się nieśmiałości jest zaciąganie kobiet do łóżka? Chyba nie o to tylko chodzi... A poza tym zapewniam Cię, że znam co najmniej kilka dziewczyn z którymi tak łatwo Tobie by nie poszło... choćbyś nie wiem jak chciał:P:) Komandorze... Myślę, ze Ustereczka tak naprawdę nie przehandlowała Twojej miejscówki (jak i Sarenki) tylko to taka prowokacja była:) Co by sprowokowała (jak to prowokacja:D) do pojawienia się na topiku:D No i... bardzo się cieszę, że coraz to lepsze dni u Ciebie:) Czy przypadkiem z powodu „ciasta” niewyspany jesteś?:P Tobie życzę dużo słońca, szczególnie gdy z biura się wychodzi:D Rzeczko Kochana... Faktycznie czasu tak mało jakby ktoś go skurczył i w dodatku od kilku tygodni oddać nie chciał:o Ale mam nadzieję, ze sobie z tym poradzimy:) Co do skuterka to dobrze wiesz, że kategorię A robię i od tego odwrotu nie ma:p:D Bo coś za bardzo mi się to spodobało:) Tylko, ze wiesz o wszystkim:D:P Kotuś, wiesz może kiedy będziemy mieli troszkę spokoju aby w ciszy odpocząć?:o Pozdrawiam, Zapomniany
  5. Sarenko... Oczywiście, że na okładkę jeszcze poczekam... jak i na całą książkę:) W końcu stworzenie czegoś takiego nie jest proste, prawda?:) Mam pytanie... Kto, lub co nie lubi Twoich wyjazdów wakacyjnych? I co tym razem miałoby Tobie przeszkodzić?:o A może pora na to aby przeszkody wziąć z zaskoczenia, nim zdążą się pojawić? Taki spontaniczny wyjazd:) Maju... 10 dni powiadasz? A ja Ci mówię, że już 9:) Tak, czy tak, liczba ta będzie stale malała, aż w końcu nie będzie owiniętej rączki:D Co to jest tydzień w porównaniu z miesiącami np. w gipsie:)... Przeleci jak z bicza strzelił:D No wiesz co?:) Tego się po Tobie nie spodziewałem... Patrzeć i filować jak Tomala z wycieńczenia padnie?:) Ładnie to tak?:p Wnoszę o natychmiastową zmianę postawy:) Ale jakby już padał, to podrzuć mu szybko jakąś podusię... aby na miękkie chociaż upadł?:D LUUUDDDZZZZIIIEEEE gdzie jesteście??? Zapadliście się w czarne dziury, czy jak? A może słoneczko nie pozwala dotknąć gorącej klawiatury?:D:o Proszę o jakiś znak życia:) Ze swojej strony mogę zapewnić, że Rzeczka ma się dobrze, tylko czasu na pisanie nie ma:) Wczoraj po południu byliśmy na działeczce i wróciliśmy dziś rano, a dzisiaj po pracy Kochana Rzeczka Moja zdeklarowała się sama do pomocy przy odgruzowaniu pokoju mego:) Miałem wątpliwą przyjemność wymiany okien i pokój mam tak biały, ze muszę wykopywać kilka rzeczy spod grubej warstwy kurzu:) Już kończę, bo pora do obowiązków służbowych wrócić:D Macham do wszystkich obecnych i nieobecnych:D Ale nieobecnych proszę chociaż o pomachanie łapką:D Pozdrawiam, Zapomniany
  6. :):):) Witam po urlopie :):):) Karin... Mam nadzieję, że zapalenie spojówek w końcu minie bardzo szybko:) Wszakże to nie może długo trzymać, prawda?:) Co do opalenizny (pseudo opalenizny), możemy ręce sobie podać:D:p To znaczy, ja bardziej spalony jestem, niż opalony:) No i sikają na mnie jakąś taką dziwną, białą piankę, co bałwana ze mnie robi dodatkowo:) Mimo, że już dawno nim jestem... :p Wiesz co?... W takie przypadki i zrządzenia losu to ja nie bardzo wierzę:):p No ale w końcu widać, że obie macie raczej skory do rozmów język:) I chyba nie pozostaje mi nic innego jak wyłącznie się do tego przyzwyczaić:D Bezwzględny w gilgotkach jestem na pewno:) Potwierdzić to może Rzeczka, oczywiście:D No i bardzo się cieszę, że choć troszkę humorek poprawić mogę:D Spokojnie... za rymowanką poczekamy jeszcze:) Ale szczerze powiedziawszy ciekawość zżera człowieka... a mówią, ze to pierwszy stopień do... :D No coż, usmażony i tak już jestem, więc nic mi nie grozi:D No i co się stało jeśli wiedzieć można z zawodem?:o Bo faktycznie nie wygląda to dobrze... Panie Włodku... A ładnie to tak na wszystkim interesy robić? Nawet na niewinnym i wystraszonym smoku?:) No i sprzedawać takie miejscówki? No nie, tego to już za wiele:) Przywołuję do porządku więc i proszę więcej tak nie pisać:D Ustereczko... Czy jesteś absolutnie pewna, ze nikogo nie potrzebujecie wraz z Panem Włodkiem? Sarenko... Skoro sama dajesz rady Komandorowi jak poczuć się w takiej sytuacji i co robić to oznacza, ze z Tobą jest lepiej:) I mam nadzieję, ze utrzyma się taki stan na bardzo długo:) Jestem ciekaw projektu okładki, bo przecież to bardzo ważny element działa każdego:) No i dlaczego sądzisz, że wakacje nie dla Ciebie są?:o Maju... Czy ładnie to tak?:) Czy ładnie zarażać, a później narzekać, że Tomala obiadu ugotować nie może?:) Ale, zaraz, zaraz... skoro Tomala umierający na łóżku jęczy, Ty z powodów wiadomych nie możesz nic zrobić, to w jaki sposób dajecie sobie radę?:D Rzeczka Najdroższa... Dziękuję Tobie oczywiście za przecudowny weekend nad morzem:) Jeszcze wspominam te wspaniałe chwile:) No i niektóre z pewnością niezapomniane:D Oczywiście opowieść co i jak pozostawiam Tobie, bo przecież dla Ciebie to radość taka opowiadać historyjki... :D Ogłaszam wszem i wobec, że... wyjazd baaardzo się udał:) Przez cały czas słoneczko prażyło no i nas... wyprażyło:) Szczegóły opisze oczywiście Rzeczka:) Na mnie już czas... i o uśmiechy proszę bardzo grzecznie, każdego z Was:D Pozdrawiam, Zapomniany
  7. Sarenko... Chętnie spróbuję zupek Waszego autorstwa:) To przecież musi być z pewnością wyśmienite:D W żaden sposób wstydu nam nie przynosisz:) Skąd w ogóle te dziwne wywody:) Pisałem jedynie, ze jestem pewien wyników kolejnego egazminku:D Tytuł bardzo mi się podoba, ale dodałbym jedno słowo, bardzo ważne:D „Kuchnia dla wybrednych minimalistów kulinarnych”, co Ty na to?:D Weewciu... Widzę, że urlopik również się należy:D Jeśli jedziesz również nad nasze wybrzeże to może się spotkamy w czwórkę i nawet wiedzieć o tym nie będziemy:) W razie czego będziemy machać do każdej dziewczyny z kotkiem:D Ustereczko... Ja się jedynie zapytuje czy ładnie to tak dozowniki po nocach produkować? Pamiętasz jak sama mi mówiłaś o zwolnieniu tempa?:) Czyżby kocioł, garnkowi przyganiał?:) Czy poza nocnymi zamówieniami (skądinąd ciekawe co w nocy robić można:D) masz jeszcze czas na leniuchowanie?:D Maju... Skoro Tomala obiecał to pewnie wielka niespodzianka to będzie:) No i mam nadzieję, ze w końcu szwy niepotrzebne już nigdy będą:) Swoją drogą nie wiedziałem, ze w ogóle potrzebne Tobie były:o W każdy razie wracaj szybko do zdrowia:D Rzeczko Kochana... Jak Ty dobrze wiesz co lubię:D Aż mi ślinka pociekła:) Słoneczko właśnie zaniosłem rzeczy do auta i zaraz jadę po Ciebie... i... już tylko „kawałek” drogi dzieli nas od ukochanego morza:D Nie chcesz wracać?:) Wcale nie musimy:):D Wszakże mam siebie, a to wystarczy:D Dobrze, koniec pisania... bo w końcu do Rzeczki pora jechać:D Moi Drodzy z wiadomych przyczyn przynajmniej do poniedziałku będziemy nieobecni na topiku:) Wszystkim Wam życzę bardzo szalonego i nadspodziewanie pięknego weekendu:) Pozdrawiamy Was baaaardzo ciepło i do zobaczenia... do napisania znaczy się:D Pozdrawiam, Zapomniany
  8. Witam, Dziś króciutko będzie bo czasu mam niewiele:) Pracę prawie kończę no i spieszę się do wiadomo kogo:D Sarenko... Jak widać, czas staram się jakoś w tym natłoku zajęć znajdować:) Inaczej zapomniany odszedłby w całkowite zapomnienie:) W końcu jak Rzeczka zauważyła, po prostu nie rozdwoję się:) A może jednak warto mocniej próbować patrzeć na siebie... przymrużając oczka?:) Podejdź na początek do lustra, zmróź oczy i powiedz co widzisz:D Czy warto przejmować się jakimś tam egzaminem? Eeee, napisze się w późniejszym terminie, wszakże zdolna z Ciebie dziewczyna:D A gdy Rzeczka nie będzie nic przeciwko to i przytulić mogę:D Maju... Jakim cudem mogłaś tak zaprawić sobie rączkę? Ja rozumiem, że robić niespodzianki to przyjemność, ale aby tak się poświęcić?:) Musisz naprawdę bardzo kochać Tomalkę swojego:) A i naprawdę kobiety to bardzo miłe „stworzonka”... tylko czasem troszeczkę szwankują:) Mam nadzieję, że nie naraziłem się za mocno w tym iście damskim towarzystwie:D Zielonooka... Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz troszeczkę więcej czasu aby do nas naskrobać... choć rozumiem tą tęsknotę do natury:) W każdym razie nikt o Tobie nie zapomniał i czekamy na CiebieJ Ustereczko... Pewnie, że lepiej na dziewczynę patrzeć niż na Sheka:) Choć to całkiem sympatyczne stworzenie:) A Rzeczkę Moją Kochaną po raz pierwszy ujrzałem na osławionej już Malcie:) Czekała na mnie i byłem pewien, że to ona bo tak cudowna kobieta jest tylko jedna na Świecie:D Rzeczko Kochana... Pamiętaj, że marzenia się spełniają o czym mogłaś przekonać się ostatnio:p:D No i czasem życie może tak zaskoczyć, że ni będziesz widziała gdzie i kiedy... a znajdziesz się na słonecznej plaży w Hiszpanii:D A za weekendzik to ja Tobie podziękować chciałem:) Wszakże tak urocza znowu byłaś dla mnie... :D Ciężki żywot?:) No ja Ci dam ciężki żywot:p:D A może chwilowe niedyspozycje są po to aby w końcu troszkę pousługiwać naszym Paniom?:D Tylko, że robić to można bez żadnych kontuzji:) Właśnie Słoneczko skończyłem na dziś, wsiadam w auto i już do Ciebie pędzę Kochanie:) Będę za jakieś 15-20 minutek... wytrzymasz jeszcze tyle?D Pozdrawiam, Zapomniany
  9. Maju... No wiesz takiej przeprowadzki to tylko pogratulować można:D A może pozazdrościć:P:D Może kiedyś z Rzeczką na wakacje do Hiszpanii pojedziemy... co byś na odwiedziny powiedziała:p:) PS. Myslovitz gra naprawdę wyśmienicie (jak i dużo starszych Polskich kapeli) i wcale się nie dziwię Twej „namiętności”:D Saranko... Oczywiście, że „piętka achilesowa” sympatyczna jest:) W to nie wątpię:) Tylko aby za mocno znowu się nie rozgadała:D:p Pomysł odwiedzenia nas całą zgrają bardzo mi się podoba:D Zresztą i tak obiecałem przecież Wam wizytę w stolicy pyrlandii:) Tylko to gotowanie:o Muszę Rzeczkę Moją Kochaną co najwyżej przekupić aby napisała właśnie to co lubię:p:D Grzyby – owszem trucizna:p ale w kapuście jak najbardziej:) Zupa grzybowa – niejadalna:) Pomidory i pomidorówkę za to uwielbiam:) Wszakże pomidor jest jak piłka okrągły, a zupka to z przecieru przecież jest – może dlatego Tomala nie skojarzył:) Poza tym nie jadam... Pietruszki, koperku, groszku, fasoli, ziemniaków (tylko z musu), buraków, szparagów (tylko w szynce:p), wątroby (paszteciki wszelakie uwielbiam:)), zupy grzybowej, warzywnej i ostatnio za wołowiną i wieprzowiną nie przepadam – wolę drób:) Czy może coś ominąłem Rzeczko Moja Słodka?:D Inna... (Karin?:o) Spokojnie za 2 latka wraz z Rzeczką będziecie mgr oblewały:D Nawet nie wiem jakbyś groźną minkę zrobiła nie jestem wstanie się przestraszyć – Rzeczka może coś na ten temat powiedzieć:) Z tym pisaniem pracy może być różnie bo do końca sierpnia ma być skończona a tworze nową dziedzinę nauki, więc... może być różnie:) Zresztą ostatnio jakoś czasu nie mam:) Pogoda ostatnio o dziwo się poprawiła:) I nawet wczoraj i dziś ani kropelka nie spadła tylko słoneczko świeci:) Oby tak dalej było:) Zapewniam Cię, że znajdzie się ktoś kto poczeka na niezdecydowaną i strachliwą księżniczkę:D Choć ktoś mnie z jedzeniem rozumie:) Wiedziałem, że normalny jestem (ogólnie chyba:o) Skoro pożegnałaś przyjaciela i jest Ci smutno to znaczy, że masz takie osoby za którymi tęsknisz:) A to dobre jest po prostu:) W końcu za miesiąc przyjedzie, tylko miesiac:) No i na wierszyk czekamy:D Skoro obiecałaś...:) PS.A niesamowita jesteś i basta:) Zresztą jak wszyscy tutaj zgromadzeni (poza mną rzecz jasna:)) PS.2 Jak to czekolada za darmo?:o Nie wzięłaś może kilka w zapasie dla topikowych łasuchów?:D Weewciu... Skoro Czarcik tak na gościa zareagował to uważaj na niego... na gościa znaczy się:) Zwierzaki takie jak kotki bardzo dobrze wyczuwają ludzi, którzy mają coś na sumieniu:) No nie chcę przez to powiedzieć, ze akurat ten jegomość ma:) Ale po prostu to sygnał aby na niego uważać:) Komandorze... Jak dajesz sobie radę gdy patrzysz za biurka, przez okienko a tam słoneczko tak ładnie świeci, ze chciałoby się wyjść np. nad jeziorko:D? Rzeczko Kochana... Czy wnioski wyciągnąłem to się jeszcze okaże:) Ale cieszę się bardzo Kochanie, że wałeczka używać nie musiałaś:p:D Nie opiszę Twoich cech bo po pierwsze sama się z tym wyrwałaś:p a po drugie wiesz, ze obgadywać ludzi bardzo nie lubię:p:D Ale mogę jedynie potwierdzić co napisałaś Słoneczko:) No i czy ja potrafię w ogóle zaskakiwać?:o A to jakaś nowość dla mnie:p:) Tobie również Skarbie dziękuję, mam nadzieję, ze weekendzik taki nie był ostatnim tego lata:D Do usłyszenia wieczorkiem Żabciu, jak tylko wrócę znowu z roli tragarza to dam znać:D Teraz zmykam szybko do domciu (pracę mam oddaloną całe 250m od mieszkanka:)). Jak widać pisanie w godzinach służbowych weszło mi w krew:P:) Ok., zmykam... dziś znowu kumpla przeprowadzać muszę bo (przepraszam najmocniej za wyrażenie) idiota jakiś w niedzielę wieczorem wyrzucił go z wynajmowanego domu na ulicę!:o Bo nie chciało mu się czekać do piątku za 200zł:( No ale na szczęście tymczasowo ma gdzie się podziać:) Pozdrawiam, Zapomniany
  10. Hihi... znowu w godzinach pracy:) Maju... 40 stopni i słonka aż nadto?:) W takim razie to nie może być Polska:) Przyznaj się lepiej gdzie teraz siedzisz:) Stawiam na Hiszpanię:D Inna... Piękny opis obrony:) Jak widać każdy przeżywa to na swój sposób:D I chyba już normą jest kilkugodzinne czekanie przed salą na swoją kolej:) U mnie było tak samo, tylko, że Rzeczka wtedy była przy mnie:D A ja niestety przez jakąś głupią pracę nie zdążyłem na czas przyjechać:o I właściwie chciałem Jej niespodziankę zrobić i pojechałem później, wyślizgując się z biura:) Tylko, że obrona skończyła się przed czasem:o:) Ważne, że się obroniłaś i posiadasz już wykształcenie wyższe:) Jak się z tym czujesz?:D Kaska, jesteś jak już zresztą wcześniej wspomniałem, po prostu niesamowita:) Kiedy ślub:p:) Yyyy, no ja... nie wiem:D:p Ale odpowiednio wcześniej nie omieszkamy każdego z Was poinformować:) Po pierwsze jakoś Twoje kiwanie paluszkiem mnie nie wystraszyło i prywatę do Rzeczki przeczytałem:p A jak:D Tylko ładnie to tak przekupywać Moją Ukochaną?:D Czy wypada tak czynić grzecznej i spokojniej Kaśce:p:D? No dobrze, już nic nie mówię:) Czwóreczka powiadasz?:) Ale praca i tak na 5 napisana była i do tego całkowicie samodzielnie, a to się liczy:D Ważne, że już po i można dalej myśleć:) Ja coraz bardziej jakiś doktoracik rozważam, ale chyba przerwę sobie zrobię, może na moją Rzeczkę poczekam:D A poza tym najpierw musze się obronić i w ogóle prace napisac:p:) W końcu czas mam do końca pażdziernika:D No tak, jednego dnia człowiek sam po Malcie sobie spaceruje, drugiego już nie:D I Pamiętaj o tym, bo wiesz, ze rację mam:) A co do rowerku to kompletnie nań nie ma pogody:o Tu po prostu co chwilę pada, jak dziś:o Ale tak, czy siak będzie w tym roku używany, a co:) PS. Dlaczego interesuje Cię mój trudny charakterek?:) Mam nadzieję, że Rzeczka za dużo nie napisze:p Wszakże każdy wie, że wredny jestem strasznie i już:D:p Weewciu... Pojawiasz się i znikasz... a może czas coś więcej napisać?:D Rzeczko Moja Najdroższa... Ty się czerwienisz?:) Yyyy a przed kim?:p Bo jakoś nie zauważyłem faktu takiego:D Kochanie moje wahania nie były związane z jakimiś spotkaniami, nadziei sobie ani nikomu nie robiłem, zresztą wiesz o tym doskonale:D W ogóle jakiś szczególnych wahań nie zauważyłem:) A poza tym jakoś nikt nie był wstanie przekonać mnie do siebie, co zresztą również wiesz dobrze:) NO NIE DARUJĘ:) Dosłownie nie daruję, jak mogłaś tak łatwo dać się przekupić:p:) Inna pomęczyłaby się jeszcze troszkę a ja miałbym kolejne powody do humorku dobrego:D Ehhh... po prostu klapsa ode mnie dostaniesz i już:D Oooo własnie, teraz to mi by się taki wałek do ciasta przydał:) Ustereczko masz może taki w wersji żeńskiej, to znaczy przeznaczony dla Pań?:) Dziś z teatrów chyba nici, bo ta ulewa nie napawa optymizmem:o Ale wymyślimy coś, w końcu w taką pogodę Ty jesteś mym Słoneczkiem:D Do zobaczenia Skarbeńku:) Kończę zaraz po 17:) Pozdrawiam, Zapomniany
  11. Teraz już z domku...:D Zielonooka... (ponownie:)) Następnym razem gdy ktoś zwróci Tobie uwagę o nieśmiałości po prostu pomyśl sobie, że nie każdy taki może być i z tego powodu wyjątkowa jesteś:) Co tam jakiś burak o nieśmiałych może wiedzieć, co?:D Starsze, młodsze grono w pracy tak naprawdę nie ma wielkiej różnicy:) Jeśli ludzie sympatyczni są to świetnie można z każdym się dogadać:) W biurze są dwie starsze (tylko troszeczkę wcześniej urodzone ode mnie:)) panie, które podchodzą pod 50, oraz współpracownika, dokładnie w moim wieku:) Jakoś ze wszystkimi dogaduję się świetnie:) Czego i oczywiście Tobie życzę na przyszłym stanowisku pracy:) Jestem pewien, że radę sobie dasz:) Jeśli o NIEGO chodzi to może pora wreszcie postawić wszystko na jedną kartę?:) Jak co roku pod koniec czerwca w stolicy pyrlandi odbywa się Festiwal Teatralny Malta:) Spektakle nie odbywają się w budynkach (jeśli już to baaardzo rzadko) lecz w plenerach, Stary Rynek, jezioro Maltańskie, często nawet główne ulice miasta:) Szkoda tylko, że w tym roku 90% spektakli jest płatna:( W takiej skali tego w zeszłym roku nie było, ale cóż w sztukę komercjalizm już dawno zawitał:o Rzeczko Moja Najdroższa... Twej nieśmiałości jakoś nikt nie zauważa, a skoro nikt nie zauważą to już z nieśmiałością ma to niewiele wspólnego:D Pamiętasz jak ktoś powiedział Tobie, ze nawet zbyt pewna siebie jesteś?:D Może czasami, przy większym nieznanym Tobie gronie ujawnia się wspomniana przypadłość:):p Już kończę bo jeszcze troszkę i spóźnię się na spotkanie z Tobą:p Zaraz będę przy Tobie Skarbie... Pozdrawiam, Zapomniany
  12. Ale dziś na topiku tłoczno:):):) Maju... Skoro zapomnieć o nieśmiałości możesz (przy Tomalu, ma się rozumieć:)) to tym bardziej pogratulować mogę:) Ale jednej rzeczy Tobie zazdroszczę... nie, wcale nie materialnej... tylko tych weekendów nad morzem:) Gdybym to miał tyle kilometrów, robiłbym pewnie dokładnie tak samo:) Ale, zaraz, zaraz... czy pogoda u Was jest aż taka na opalanie?:D Bo u nas w pyrlandi jakoś kiepskawo ostatnio:) Pewnie nie możesz doczekać się tych wakacji, co?:D PS. Z pewnością lepiej powiedzieć mam AŻ dwóch przyjaciół, niż tylko dwóch:) Bo tych dwóch w życie może wnieść wiele więcej radości niż dziesięciu innych:D Sarenko... No widzisz jakoś BMW nie kupiłem, nadal mam tego starego trupka a i tak ukochana się znalazła:) I to taka, co z pewnością na BMW by nie poleciała:) Jak to wałki nieużywane sieją spustoszenie?:p Tak same z siebie?:p:) No to ja wysiadam:) I tak się nie bawię:p:D A Pan Włodek niewątpliwie nie dopowiedział o skutkach ubocznych:) Tak to jest z tymi akwizytorami:D Przeczytaj również moją wypowiedź do Kafeteryjki, gdy masz wątpliwości związane ze swą niesmiałością:) I zapewnić Cię mogę, że snem bynajmniej nie jesteśmy:)D Zielonooka... A czy stwierdzenie, że ktoś jest nieśmiały należy do złych? Skoro tak ktoś mówi, to co z tego? Zawsze osoby nieśmiałe wzbudzały we mnie więcej sympatii niż takie co strasznie przebojowe są:) Pamiętaj o tym, bo jest bardzo wiele osób, które podobnie sądza:) Skoro na studiach znalazłaś kilku przyjaznych sobie stworzonek to w pracy inaczej nie będzie:) Uwierz mi, pracowałem w dużej liczbie firm, małych, średnich i tych całkiem dużych... zawsze z ludźmi się dogadywałem, więc dlaczego u Ciebie miałoby być inaczej?:) Zapewniam Cię i każdego z Was, że w pewnym momentach nieśmiałość ulatuje w niepamięć... w momentach gdy na naszej drodze stanie Ktoś... Ktoś ważny:D PS.Czy cudowną parę tworzymy... ja nie wiem:p:) Bo do tego dwie cudne osoby potrzebne są a ja z pewnością w przeciwieństwie do mej Rzeczki do takich nie należę:) PS.2. Niekoniecznie Twój książę czekać musi na drugim końcu świata... a może tuż za rogiem jest i czeka tylko na moment w którym mógłby wpaść w ramiona swej księżniczki?:D Weewciu... Tylko nie przepraszaj:) W końcu Czarcik i powoli słoneczne lato robią swoje:) Wcale się nie dziwię, ze czasu na topikowanie masz mniej:) Korzystajcie wspólnie z lata, bo chyba niewiele nam go zostało:p Każdy chyba kotek za światłem latarki lata i usilnie próbuje złapać coś co do złapania nie jest... ale... czy czasem podobnie z ludźmi nie jest?:) Tylko, ze kotek potrafi radość w samej zabawie znaleźć:D Inna... Heh, a nie mówiłem, że się na piąteczki obronisz?:) A trzymanie kciuków za kogoś sympatycznego, jest sympatyczne samo w sobie:D Oczywiście przyjmij moje GRATULACJE!!! Szanowna Pani Licencjat:) Nic się nie stało, w końcu widziałem w jakim szoku kilka dni temu Moja Rzeczka Kochana była:) A zresztą sam przecież 2 lata temu byłem w tej samej sytuacji:D No i... czekam na Twoją wieczorną wypowiedź:) Komandorze... Nielegalnie to z pracy znaczy się?:) Jeśli tak to jest nas dwóch:D Rzeczko Moja Kochana... Pewnie, że o magisterce czas zacząć myśleć... już ja tego dopilnuję:) Możesz być tego pewna:) Doskonale pamiętam nasz pierwsze spotkanie i jakoś nieśmiałości Twej nie zauważyłem:) Wiem, wiem, rozmawialiśmy o tym mnóstwo razy, ale i tak jak na nieśmiałą rozgadana byłaś Słoneczko:) A czy dziś nieśmiałą jesteś? Z pewnością powiem, że nie widać tego:D Troszczę o Ciebie?:D A co ja takiego zrobiłem?:p:) W końcu jesteś moim Skarbem, o który przecież dbać trzeba bardzo:D Zaraz kończę na dziś pracę i mam nadzieję, że uda nam się na jakiś teatrzyk wyjść:) Wszakże od wczoraj kolejny festiwal trwa:) No to jak? Ukochana przyjedzie do mnie i pospacerujemy po Malcie sobie?:D Do zobaczenia Najmilsza:) A pozostałych jak nie ma, tak nie ma... czy mogę prosić choć o jednej literki wystukanie?:) Wtedy wiedzieć chociaż będziemy, że wśród żywych nadal jesteście:D Odezwijcie, się proszę:) Pozdrawiam, Zapomniany
  13. Innaa... Kaśka Ty dziś najważniejsza jest, więc zacznę od Ciebie:) Kciuki od samego rana trzymam i o Tobie pamiętam:) Oczywiście spodziewamy się wszyscy samych piąteczek i uśmiechniętej Twej minki pod wieczór:D Napisz jak najszybciej jak poszło, bośmy niecierpliwi baaaaardzo:D Ustereczko... Wcale nie zgadzam się z Tobą Ustereczko Kochana w kwestii posiadania przez kobiety wałków:) Sprzęt ten powinien być zdecydowanie reglamentowany przez nas mężczyzn w celu co najwyżej ciasta upieczenia:D Już nie wspomnę o Twoich, przepraszam Pana Włodka, pomysłach aby trzymać go pod tzw. ręką:) I wątpię aby DEMONSTRACYJNE odkurzanie wałka mogło więzi partnerskie w jakikolwiek sposób wzmocnić:D Oczywiście wspomniany już Pan Włodek musi mówić co Usterkowa szefowa każe, więc rozumiem dlaczego tak produkt ten reklamuje:) A może w tej kwestii wypowiedzą się nasze Drogie Panie no i Komandor, jakoże jest tu bądź co bądź drugim, jedynym przedstawicielem płci brzydszej:)? Zdanie Rzeczki i Ustereczki już znamy:) Konserwatywne dość:) Rzeczko Moja Kochana... Pewnie, że do świętego mi daleko jest, czemu nigdy nie zaprzeczałem:) Zresztą Kochanie wiesz o tym doskonale:D A ja nóżką tupnę i na wałek się nie zgadzam!:D Zresztą i tak razem nie mieszkamy, więc gdzie trzymać go nie masz:p Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie Złotko z takim orężem w ręku:) Wybacz Koteczku, ale jakoś wyobrazić sobie tego naprawdę nie mogę, a gdy nawet już w główce jakiś obraz się rodzi, to bynajmniej poważnym nie jest:D Słonko, za jakieś 10 minutek pracę kończę i mam nadzieję, że Ty również za niedługo również skończysz:) Do zobaczenia Zabciu:) Maju... Ogrrrrrromnie się cieszę, że wreszcie znalazłaś troszkę czasu na topik zajrzałaś:) Oczywiście za życzenia podziękuję wraz z Rzeczką Moją Kochaną:) Czy znajdziesz troszeczkę więcej czasu aby opisać (choćby w telegraficznym skrócie:)) co u Ciebie przez czas ostatni się wyrabia?:D Pozdrawiam wszystkich ciepło bardzo w tak ciepły i dzionek słoneczny:D:D:D Zapomniany
  14. Komandorze... Moje plany na dzisiejsze popołudnie już znasz:) Tylko dlaczego nie zdradziłeś swoich?:D Sarenko... Skoro ofiarujesz ciasteczka z borowikami to nie omieszkam z pewnością spróbować:) Muszą być przepyszne:D Tylko czy zostały jeszcze jakieś?:o :) Bo skoro napisałaś... „były”:o:D Ustereczko... Spokojnie, Rzeczka z pewnością tu zajrzy:) To Wam mogę obiecać:) Tylko nie podoba mi się pomysł ofiarowania Jej wałka:o No bo... no bo... po co:D No wiesz? Jak mogłem z babeczką zmyślać? No teraz to... się połaczę:o:) Jak widać z absolutorium już wróciłem:) No trzeba było wcześniej bo to rodzinna impreza była i moich rodziców odwieźć musiałem:) Ale udało się wszystko, a żebyście widzieli jak Rzeczka ślicznie wyglądała:D No dobrze kończę już bo jeszcze zlinczujecie mnie:) Wszystkim bez wyjątków pięknego dnia życzę... no i słonecznego rzecz jasna:D Pozdrawiam, Zapomniany
  15. Inna... Kaśka, niestety też nie Mariusz:) Nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś rzucając chusteczki w kącik:) Tak trzymaj i nie popuszczaj z oczek za dużo, czasem może i warto, ale w końcu uśmiech znacznie zdrowszy jest:) A przecież w zdrowiu żyć chcemy:D No tak, znowu coś pokręcić musiałem:) Wiedziałem, że 29, ale skąd wtorek mi się wziął to nie wiem:) W każdym bądź razie na nasze kciuków trzymanie we WTOREK 29.06.2004 roku liczyć możesz:D Jeśli o Moją Kochaną Rzeczkę chodzi to nie zazdrość jest:) Owszem była, kiedyś, w nadmiarze, i może ona to nieco też zniszczyła wcześniej. Ale teraz wiem, że to bez sensu było:) Choć zawsze nawet troszeczkę zazdrosny będę:D Byle nie za dużo:) Wiesz to jest tak... Piszesz teraz, że nie warto się przywiązywać, lecz gdy ktoś wyjątkowy nagle stanie na Twej drodze z pewnością zdanie zmienisz:D Zresztą Kaśka sama dobrze o tym wie, prawda?:) Szczurki to miłe stworzonka są:) I nie rozumiem czego ludzie od nich chcą:) Tak samo jak taką sympatyczną, włochatą tarantulkę kiedyś chciałem do domu przynieść:D Tylko wtedy moja Mamusia chciała się wynieść:p :) Z wypysiowaniem to nie wiem jak będzie, bo muszę zapytać się Rzeczki mojej:) Bo mówimy sobie wszystko, a poza tym nie wiem czy w konspiracji Ustereczka, mojej Rzeczce czasem już wałka do ciasta nie przekazała:D Możesz w tej kwestii się wypowiedzieć Ustereczko?:) Czy związek znajomych uda nam się uratować to się okaże, w każdym razie bez walki się nie poddamy, Rzeczka również w tej heroicznej próbie uczestniczy:) Kafeteryjko... A gdzie tak wypoczywasz?:) Czy może to jakieś natury łono, które tak powabnie kusi?:D Poza tym coś ostatnio mało piszesz co tam u Ciebie nowego słychać:) I dlatego zapytam się nieśmiało... co ostatnio u naszej Kafeteryjki się dzieje?:D Sarenko... Czy w każdym laku Sarenki tak wcześnie w niedzielę brykać zaczynają?:D Ustereczko... A czy może być taka fajna i fikuśna babeczka... waniliowa oczywiście:) Oblana polewą waniliową i z prawdziwym kwiatkiem wanilii na środeczku?:) Czy na taką babeczkę masz może ochotę?:) A talerzyka nawet zwracać nie musisz:p:D Komandorze... W sumie chciałbym zadać Tobie to samo pytanie jakie do Kafeteryjki skierowane było:D Więc co u Komandora się teraz dzieje?:) Teraz wszystkich Was moi mili pożegnam, wszakże o 15 Rzeczka imprezę wyprawia co się absolutorium zwie:D Życzę wszystkim pogody ducha, Żeby nie była taka zaducha, Słoneczka w nadmiarze I ludzi, którzy uśmiechają się zawsze:) Do następnego... napisania:) Pozdrawiam, Zapomniany
  16. Przepraszam za moją kilkudniową nieobecność ale toczę ze sobą pewną walkę emocjonalną którą mam nadzieję wygram:) Jeśli tak się stanie to naprawdę jestem pewien, że wygram znacznie więcej:) Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją chwilową niedyspozycję:) Sam nie wiem jak Weewcię z Sarenką pomylić mogłem:o To coś okropnego jest mam tylko nadzieję, że zostanie mi to wybaczone:) Ale jakiś taki rozkojarzony ostatnio jestem:) Przepraszam:) Ustereczko... Nie wiem czy za jakimś uczuciem tęskniłem. Byłem sam (dziwnie to mi się pisze w formie przeszłej) i jakoś po prostu sobie żyłem nie za bardzo o uczuciach myśląc:) Myślałem pozytywnie i może to mi pomogło:) Ale dziękuję bardzo za miłe słowo:) No wiesz... dlaczego od razu o pierożkach nie mówiłaś? Od razu wszystko wyśpiewałbym jak na spowiedzi:p Czy Komandor już wszystkie spałaszował, czy może jeszcze jakieś zostały?:) Ale takie nie przekupne, takie normalne, przyjacielskie:D I tak nie wierzę w blef z dozownikami:) Ty je jednak tam produkujesz:) PS. Koty zdecydowanie mandarynek nie jadają:) No chyba, że jakiś wyjątkowe, duże kotki:) Kafeteryjko... Gratuluję zdanego egzaminku:) Na literkę M ma się rozumieć:) A tak w ogóle przyjemny to przedmiot... o ile pamiętam:) No i zaskoczyłaś mnie swoim podejściem do piłeczki nóżkowej:) Przeczytaj moją wypowiedź do Weewci, a wiedzieć będziesz dlaczego:) Sarenko... Czy są już może wyniki z Twojego egzaminku?:) Mimo, że daleko był?:) Czy znowu może coś się dzieje w Sarenkowym gaju? Jeśli tak to może choć troszeczę zdradzisz co się dzieje? Inna... Skoro masz kolejny termin obrony to już mam nadzieję, ze więcej nie pogmatwają i faktycznie 29 do skutku dojdzie:D Rzecz jasna cały topik kciuki trzymać będzie:) Jak widzisz koszmar z pracą się skończył, więc na pewno promotorka jej nie zwróci:) Nie wiem czy do wakacji zgadywać będziesz, ale Tomasz nie jestem:p Życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach:D No żadnych urlopów jeszcze nie wygospodarowałem ale w najbliższym czasie szykuje się pewien sympatyczny weekendzik:) Powód mojej chwilowej nieobecności znasz i mam nadzieję rozumiesz:) Słowa dotyczące uczuć napisałem do Ustereczki, więc jakbyś mogła tam zajrzeć byłbym wdzięczny:) A ostrożnym trzeba być całe życie:) Na pewno nie warto jedynie o sobie myśleć, i wiesz to dobrze. Warto się angażować i próbować bo nigdy nie wiadomo co stracimy. A stracić czasem można wiele. Ważne aby w tym wszystkim zachować jakąś ostrożność... o ile się da:) W każdym bądź razie życzę abyś trafiła na moment w którym zależy obojgu:) PS. Ty również piłkę lubisz? Czy trafiły się tu same fanki kopania piłki, poza Weewcią i może Ustereczką? A właśnie Ustereczko jak jest z Tobą? Weewciu... Czy spróbowałaś już z wiklinowym koszyczkiem? I jak tam w ogóle Czarcik się trzyma? Broi jeszcze mocno?:) Jeśli tak to taki jego wiek... zresztą później też kotki broją:) To tak jak z facetami, niby duzi już są , ale jakoś broją na okrągło:) Bardzo ładnie koleżanka postąpiła:) Wiedziała, ze kocurek w najlepsze rączki trafił:) Katujś u nas miał być tylko na czas remontu u kuzyna, na okres 2 tygodni, tylko chyba remont do 7 lat się przedłużył:D Kiedy kotek chory jest po prostu nie ma ochoty na nic. Oznaką może też być suchy nosek, ale niekoniecznie:) Na ogół po prostu reaguje jak ludzie... nic mu się nie chce:) Bardzo dobrze, że siateczki zamontowałaś. Kajtuś kiedyś przez okno z pierwszego (licząc piętro techniczne) drugiego piętra spadł. Nie wiedzieliśmy co się z nim stało. Nie było do dwa dni:( To było jakieś 3, 4 lata temu. Nagle telefon dostaliśmy (były ogłoszenia), ze jakiś kot strasznie miałczy na 16 piętrze. Musiał po prostu jakimś cudem windą pojechać, albo po schodach wejść, tylko biedak pogubił się pewnie w piętrach. Ale przestraszony wrócił do domu i teraz od okna trzyma bezpieczną odległość. Ale Tobie to nie grozi skoro zabezpieczyłaś okienka:) Powiem tak... do historyjek takich jak z pralką musisz się po prostu przyzwyczaić:) Jeszcze nie raz będziesz go szukała mając różne myśli w głowie i gdy już wreszcie zrezygnowana usiądziesz on spokojnie wyjdzie i będzie zdziwiony dlaczego masz akurat taką minkę:) Z góry uprzedzam, że tak będzie nie raz:) Wiesz... mam takie samo podejście do piłki nożnej ja Ty:) I dlatego w tej materii nie będę wstanie wytłumaczyć dlaczego bieganie 22 facetów za piłeczką wzbudza takie fascynacje:) Zdecydowanie bardziej moje fascynacje rozbudza piękna przyroda:) Oczywiście za linka dziękuję serdecznie... to bardzo miłe z Twojej strony:) Aż rozkleić się można:) Komandorze... Oczywiście, ze ostrożnym trzeba być, ja to wiem. Tylko jak inaczej się przekonać czy czasem to nie jest właśnie ta najważniejsza dla nasz rzeka? Skoro raz wyrzuciła a później szalenie tego żałowała, może teraz będzie wiedziała co stracić może? Choć i tak jak widać (niestety) w Twoim przypadku stać tak się może. Jak wytrzymujesz w pracy gdy tak ładnie słoneczko świecić zaczyna? Nie nosi Cię aby z krzesełka uciec wprost na łączkę, czy do lasku?:) Bo widzisz... mnie bardzo to kusi:) Kłapouszku... Bardzo tęsknimy za Tobą:) Skoro u Ciebie już znacznie lepiej, już mi lżej jest:) Rozumiem, że zaperzać nie chcesz, ale w obiecany piątek może powiesz cosik więcej, co?:) W każdy razie trzymam kciuki za cokolwiek robisz:) No i tak samo zaskoczyłaś mnie sprawą odnośnie piłki nożnej, przeczytaj wypowiedzi do Kafeteryjki i Weewci, a dowiesz się dlaczego:) Na zakończenie muszę coś napisać:) Bo właśnie moja „Rzeka”:) broni się jutro to znaczy dziś, koło 11, czyli za niecałe 10 godzinek:) Właśnie dostałem wiadomość, że spać już idzie bo oczka Jej się kleją... biedna, ale wynagrodzę Jej to:). (Inna - tu też zagmatwanie było bo miała się w poniedziałek bronić - jak widzisz to norma:)) No więc czy ktoś poza mną kciuki trzymać będzie?:) Czy moja skromna osobowość prosić o to może?:) Pozdrawiam, Zapomniany
  17. Przepraszam wszystkich najmocniej lecz ostatnio troszeczkę mniej czasu mam:) Spokojnie wszystko wyjaśnione poniżej:D Wzakże należy się Wam:p Ustereczko... Ależ dlaczego się tak denerwujesz?:) Nie do twarzy Tobie z tym:) Spokojnie, cierpliwości, a wszystko w swoim czasie powiem:) Dozowników owszem i nie miałaś, ale w końcu jakieś zlecenie było, prawda?:) No wiesz co:p Wałek chować dla żony:p Tożto jest... już lepiej nie będę mówił co:) Kobieta ciężkie życie i owszem będzie miała:) Wszakże taki jakiś dziwny jestem to i prosto być nie może:) PS. Zgodzę się w pełni z Komandorem. Na skrzydełka jak najbardziej zasługujesz:) I basta:D Komandorze... Czy ja wiem... mam nadzieję, że Ustereczka sprawiedliwa jest i przypadkiem nie trafi Cię dozownikiem:) W ogóle mam nadzieję, że ten dozownik to tylko szczęście dozuje a nie ból... głowy:D Ja być Kali, ja się nie śmiać z Ciebie, ja być nietutejszy, ja być pod wrażeniem pióra Twego:D Hmm... ptaszków zamiast radyjka? Pięknie gdy jeszcze te ptaszki z oknem były:D Kafeteryjko... Pewnie, że na moje kciuki liczyć możesz jak zawsze:D Tylko powiedziałabyś chociaż co w tą niedzielę zdajesz:) Zazdrosna? Oj Zielonooka Nasza Kochana... Wszystkie Wy jesteście jak takie anielice co nad ludzkim losem czuwają:) Ty też:D Szczerze zazdroszczę troszkę tych wypraw nad Adriatyk:) Jejku jakbym znalazł się w tamtejszych lazurowych wodach chyba na powierzchnię bym nie wychodzil:) Niestety nurkowałem kiedyś, ale tylko na kilka metrów bo żadnym zawodowcem nie byłem i nie jestem:) Poza tym żadnego sprzętu też nie posiadam, poza płucami:D Ale to się skończyło gdy wody w Polsce stały się jakoś takie brudne... Lubisz kotki?:D Cieszę się bo niektórzy sądzą, że to podstępne stworzonka... a to nieprawda jest:D Sarenko... Jeśli pomóc mogę to w siódmym niebie jestem:) Skoro ma apatyt to znaczy, że zdrowy jest:) Skoro jest bardzo aktywny to po prostu energii potrzebuje:) Ale jeśli zauważyłabyś, ze nieco zbyt okrągły się robi to należy po prostu dawać mu troszeczkę mniej:) Często ale troszeczkę:) Drabinka nie jest potrzebna, wystarczy jakieś niewielkie pudełeczko postawione obok łóżka:) Może jakiś zamykany, mały kuferek wiklinowy co by od razu pokoik ubierał?:) Jeśli gdzieś usłyszałaś, ze spanie z kotkiem jest niebezpieczne, to padłaś ofiarą haniebnych plotek:) Bezpodstawnych plotek, zaznaczę:) Kajtuś jakoś od 7 lat nic nikomu nie zrobił... no chyba, ze się go mocno zdenerwuje:D Jeśli boisz się zgniecenia, nie ma innego wyjścia jak uważać:) Po jakimś czasie sam sobie miejsce znajdzie, tam gdzie będzie najbezpieczniejszy:) Sarenko, skoro wzięłaś aż dzień wolny aby mieszkanko zabezpieczyć przed Czarcikiem to nie jest śmieszne, ale podziwu godne:) Widać nowy mieszkaniec zawojował Twoim życiem:D Nawet nie wiesz jak cieszę się wraz z Toba:) Pytania zadawaj śmiało, odpowiem na każde, jeśli odpowiedź znać będę:) Spokojnie za krótki czas sama będziesz ekspertem hodowlanym:) Teraz troszkę mało czasu mam lecz gdy mi przypomnisz napisze troszkę życiowych porad, jak z kotkiem żyć:) Kłapouszku... No wreszcie jakiś życia znak:) Tylko nie tego się spodzieałem:o Nie miałaś być w takim nastroju... stało się coś poważniejszego? Może jakoś wszyscy pomóc możemy i z dołka wyciągniemy? Oczywiście całej piąteczki na egzaminku życzę... O ile to możliwe postaraj się do nas wrócić znacznie lepszym nastroju... Teraz chyba czas na małe wyjaśnienie dotyczące mego przewrotu życiowego. Bo jeszcze troszkę a Ustereczka faktycznie jakąś krzywdę gotowa mi wyrządzić:D Hmm... no tak... to jakby, ten, tego... yyyy... no jeśli chodzi ooo... no bo ja... ok... już mówię... no bo ja już sam jakoś tak nie jestem:) No zdarzyło się cosik co spowodowało, że uwierzyłem w coś w co raczej nie wierzyłem:D Znacie taka prawdę, że nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Otóż niedawno chyba skonfrontowałem moje konserwatywne podejście do tej sprawy:) Na dziś tyle:) Ustereczko mam nadzieję, że swoje obrażenia ciała odwlokłem w czasie:D Pozdrawiam, Zapomniany
  18. Weewciu Kochana... Z pewnością ekspertem w sprawie kotów nie jestem, ale taki jeden krząta się po domu pod 7 latek i gdyby go nie było to byłoby po prostu smutno:) Ale odpowiadając na Twoje pytania... Wiec Czarlik może dostawać przegotowane mleczko, lecz lepiej aby pił nieprzegotowane. Jeść praktycznie może już wszystko bo 8 miesięczny kotek wcale do niemowlaków nie należy:) Ale najlepiej jakby dostawał jedzono z puszki (whiskas) i może na razie zbyt dużo nie dawać suchej karmy. Ale troszkę jej potrzebuje aby ząbki sobie ścierać:) W ŻADNYM WYPADKU kotka nie należy kąpać!:) On musi sam się umyć bo później może dojść do tego że nie będzie tego robił - gdy szamponem go się umyje:) Co prawda nic się nie stanie (poza strachem dla niego) jeśli wpadnie do wanny, ale w żadnym wypadku nie męcz go jakimś specyfikami:) To bardzo dobrze, że śpi z Tobą:) Nie ma w tym nic nadzwyczajnego:) W końcu kocurek to bardzo mądre zwierzątko i doskonale wie, ze łóżko wygodniejsze... no i Panią ma blisko:) Jeśli lubi się piłeczką bawić to dobrze, możesz mu jeszcze kupić taką pluszową małą myszkę:) Albo czasem wystarczy cokolwiek przyczepnie najlepiej do wstążeczki (samodzielna inwencja):) Tak, pazurki mu musisz obcinać. Trudno powiedzieć jak często, myślę, z średnio raz na 4-6 miesięcy. I obcina się tylko same końcówki. Ale i tak najlepiej jakbyś pierwszy raz poszła z nim do weterynarza aby pokazał jak to się robi. Dodatkowo polecam taką deseczkę, ok. pół metra wysokości, którą obwiązujesz sznurkiem na około - wtedy powinien sobie pazurki o to obcierać. Przynajmniej powinien, mój uparł się na stare krzesło a deseczkę olał:) Lepiej żeby kotek na razie nie wychodził ale później można go powoli przyzwyczajać. Mój niestety strasznie boi się nosek chociaż poza drzwi wystawiać, więc bardzo rzadko wychodzi. Sprawa indywidualna:D Czy w czymś jeszcze pomóc?:) Skora... A czym dokładnie objawia się Twoja nieśmiałość? I dlaczego adoratorzy uciekają z myślą, że szans nie mają? Co robisz, że tak myślą? Pozdrawiam, Zapomniany
  19. Inna... Łapkę podam:) Bardzo chętnie nawet podam i z połowicznego dołka wyciągnę:) Tylko nie płacz bo nie o to przecież chodzi:) Staram się nie przemęczać, ale po dzisiejszym mam już wszystkiego dość, całą noc siedziałem nad jakimiś głupimi zadaniami:o W ogóle myślałem, ze oczy mi wypadną... Owszem moje imię znajduje się na Twojej liście a dokładniej zawiera się od numeru 1 do 7:) Dlaczego nieźle stuknięty jestem jeśli o kształcenie chodzi? Tak stuknięty to ogólnie jestem:) Ale to szczególik jest:D A polega to na tym... Podstawówka to wybitnie umysł ścisły:) Szkołę średnią skończyłem jako elektronik, ale bardziej już mi było do humanisty, licencjat jako informatyk, teraz kończę logistykę, lecz uwielbiam psychologię a pracuję w nieruchomościach i (i do niedawna) wydawnictwie (dwa etaty). Jak to znajoma skwitowała... elektronik, informatyk, niedoszły logistyk z ciągotami psychologa, pracujący w kancelarii prawnej:) To podsumowanie jakoś utkwiło mi w pamięci:) A no widzisz i w tym cała rzecz jest:D Jesteś dziewczyną i prawie nic robić nie musicie a i tak podrywane jesteście:) Dlaczego nie utarło się odwrotnie? Dlaczego to na nas facetów padło, że mamy ten pierwszy krok robić? KOMANDORZE, co Ty na to aby na próbę np. przez rok odwrócić sytuację, tak ustawowo?:) Życie prostsze by było:) Uprawienie sportów podczas ulewy również doskonale kojarzę:) Tylko o rowerek chodziło, rzecz jasna... ale miny chyba podobne ludzie w autach mają:D Weewciu... Przede wszystkim bardzo się cieszę, że samopoczucie się poprawiło:D Grunt to dobry humor i sposób na dołków omijanie:) Co do okulisty, po wczorajszym chyba będzie niezbędna wizyta i niego... a może przypisał Tobie jakieś krople? To oszczędził bym czasu na chodzenie po doktorkach:) Jeśli coś Tobie poradził, napiszesz nazwę?:) I przyjemnego odpoczynku oczywiście życzę:) Kafeteryjko... Ja jednak pozwolę sobie zaprzeczyć:) Z pewnością nie uważam siebie za jakiegoś przystojniaczka ani tym bardziej rodzynka:D Jestem sobie po prostu takim zwykłym facecikiem, jakich miliony po ziemi stąpa:) Nic nadzwyczajnego:) Hmmm. A może opiszesz sytuację, skoro tak skomplikowana jest z tym chłopakiem? Może coś poradzimy?:) Jeśli oczywiście chcesz, do niczego nie namawiam:) Oczywiście przyjemnego wypoczynku na łonie natury życzę:) Aż zazdroszczę:) Gigia... Na księżyc patrzyłem tyle razy, że chyba obrzydł jemu mój widok wpatrzonej twarzy:D Komandorze... Jak bardzo Cię rozumiem z tymi książkami w długi weekend (i nie tylko):) Właściwie mój pokój teraz wygląda jak punkt ksero i biblioteka zarazem:D A jak u Ciebie?:) Jeśli o okularki chodzi, czy szkła kontaktowe, to dokładnie o tym samym pomyślałem już kiedyś. Jakoś wszyscy po kolei przy opisie podawali problemy z oczami... chyba wszyscy:) No i właśnie... czy już o zależności możemy mówić? Klub myślicieli? Piszę się:) Jak najbardziej jestem za:D Tylko aż strach co mogłoby z tego myślenia powstać:) Książka w takim razie będzie musiała być pracą zbiorową:) Tylko czy do „przełknięcia” przez przeciętnego obywatela?:) Bardzo fajnie, ze tak napisałeś. Mam dokładnie takie same odczucia... tu jakoś inaczej jest:) Wchodzi się bez obaw, że ktoś „w zęby” nagle da:) Rzadko spotkać można tylu naprawdę porządnych ludzi na raz:) W ogóle to jest trudne:) Ustereczko... Baaardzo dziękuję za radę dotyczącą oczu przemywania:D Postaram się ją wypróbować... a może już wypróbowałaś?:) Czekamy na Ciebie Ustereczko nasza, do przyszłego tygodnia:D Do tego dziś wieczorkiem na odreagowanie byłem na grilla zaproszony. Później zimno się zrobiło i na bilarda jechać mieliśmy, ale jakoś tak niefortunnie wyszło, że się pokłóciliśmy... koszmar jakiś:( Ehhh... życie jest dziwne:( Pozdrawiam, Zapomniany
  20. Witam, Przepraszam, że nic nie napiszę ale już literki mi się kompletnie zamazują. Ja... ja już spać idę... cały dzień i noc przed monitorem... Dobranoc, czy dzień dobry? Pozdrawiam wszystkich,:) Zapomniany
  21. Sareneczko... Tak szybciutko mykasz po zielonej polance, że umknęłaś mi gdzieś:) Dziury w zasobach wiedzy i tak okażą się z czasem płytsze niż myślisz:) Wiem o tym:) A wirtualny piknik? FENOMENALNY POMYSŁ:D :D :D Kto się przyłącza?:) Pozdrawiam, Zapomniany
  22. PS. Gonitwa myśli jest faktycznie straszna... szczególnie gdy spać nie pozwala, jedynie szamocąc się kilka godzin nerwicy dostać można:) Tylko da się z tym żyć, kwestia przyzwyczajenia:) A poza tym zawsze (no prawie:) ) można popołudniu odespać:) Kafeteryjko... jakiej pesymistycznej naturze, co? Taka wygadana i ładna dziewczyna w pesymizm wpada? Coś tu naprawdę nie gra... Smile:D Pozdrawiam, Zapomniany
  23. Komandorze... Wybacz mi me roztrzepanie życiowe lecz jakoś przeoczyłem wczoraj wypowiedź Twą:o Obiecuję rzecz jasna poprawę:) No ja aż takim optymistą nie jestem, za jakiego uchodzę:) Owszem, śmiać się lubię (a kto nie?:) ) ludzi z okopów wyciągać itp., ale to nic nie znaczy. Lecz bardzo mi miło, że smutkujesz się nieco mniej:D Widzisz w tym problem... takiego sklepu po prostu nie ma:o Słuchaj, a może pora takowy stworzyć?:) Wiesz... jakby zebrało się tak kilku facetów, bez problemu zebraliby asortyment od chusteczek do nosa po auta (a co:) ) i zebrałoby się pod jednym dachem:) Ceny ustalało na rozsądnym poziomie, jakoś logicznie poukładane:) Co Ty na to?:) Może sieć cała od razu?:) Tylko proszę się nie denerwuj:) Kafeteryjko... Zielonooka...:) pewnie, że muzyczka najlepiej wchodzi wieczorkiem, szczególnie gdy spać już idę... radyjko zawsze cichutko przygrywa gdy odpływam w stronę Morfeusza:D Pozdrawiam, Zapomniany
  24. Eeee... no właśnie, Weewciu w pełni się zgodzę z Tobą:) Tylko jak tych wszystkich smutasów do uśmiechu doprowadzić?:) Poskakać na jednej nodze, krzywiąc się niemiłosiernie, wykonując dziwne gesty i jednocześnie strzelać głupie miny?:D Jeśli to pomoże właśnie to czynię:D Pozdrawiam, Zapomniany
  25. Inna... Jeszcze troszkę i naszym dołowiczom pomożemy na powierzchnię wyjść... mam przynajmniej taką skromną nadzieję:D Usterkowe... czemu:) Oczy mrugają w kafeterię bo Wszyscy jesteście dla mnie ważni:) Tacy odmienni i oderwani od dzisiejszego świata:) W pozytywnym słowa tego znaczy, oczywiście:) PS. Dziękuję za pomyłkę:) Sarenko... Najważniejsza jest chęć wydobycia z dołka:) Jeśli łapkę podasz to wspólnymi siłami wyciągniemy Ciebie, abyś znowu mogła beztrosko brykać po świecie:) Ważny Wskaźnik zmęczony? To fatalnie, tylko naprawdę jakbyś zrobiła tak jak Komandor mówi, GWARANTUJĘ, że zmęczenie w niepamięć pójdzie. Powiem szczerze... gdyby dla mnie ktoś zrobił coś takiego, chyba oszalałbym ze szczęścia:) No więc... zachęcona?:) A na koniec, jeśli można... ( S ) :) Komandor... Prawda, ze taki wiosenny deszczyk potrafi orzeźwić?:) Pierwszy akapit skierowany do Sarenki jest również kierowany do Ciebie:) A właśnie z koncertu wróciłem... całkiem przyjemnie było:D Pozdrawiam, Zapomniany
×