Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zapomniany1980

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zapomniany1980

  1. Iwa... Misie jedzące eukaliptusy są urocze:) A kangury, jak to kangury... za dużo podskakują:p Weewcia... Spokojnie nikt jeszcze nie wyjechał.. a poza tym bez Ciebie i innych towarzyszy podróży się nie ruszymy:) Tooli... Skoro boisz się pająków to musimy coś wykombinować:) Na pewno nie zostawimy Cię na lodzie ze swoim strachem przed tymi (niejednokrotnie) włochatymi stworzonkami:) Miłego dnia każdemu życzę!:) Pozdrawiam, Zapomniany
  2. Iwa... Bardzo się cieszę, że zimna przestałaś się bać:) Widzisz... Weewcia to z kolei upałów się boi:) Ale spokojnie przy pomocy Usterki i Jej kremu nic nikomu się nie stanie:) Usterka... Skoro Usterki 8 marca obchodzą 1 czerwca, to przyjmij może najszczersze życzenia 9 marca, z okazji 1 czerwca :) :) :) A poza tym wiem co mówie i jestem pewien, że do dołków wpadają nie te osobo co powinny:) Pozdrawiam, Zapomniany
  3. Oczywiście, że Ustereczka jest ważna... jakżeby inaczej można twierdzić:) Komador... może kiedyś zabierzemy Nieśmiałą z mężem, Ustereczkę, Weewcię na mały australijski wypad i zobaczymy jak to jest z tą wanną:)? Ja zaraz do pracy idę i tylko szkoda mi tej przepięknej pogody:) Ale w niedzielę skończę koło 14 więc mam nadzieję na spacerek:) Pozdrawiam, Zapomniany
  4. Witam, Kiedyś ktoś się pytał o kraj w którym chciałbym troszkę pożyć:) Więc powiem w zaufaniu, że jest to Australia:) Dlaczego? Ponieważ wszystko tam jest odwrócone do góry nogami:) Latem zimniej niż zimą, kierownica po prawej stronie... i dużo, dużo innych rzeczy:) Usterko... Poszukiwania były potrzebne i bardzo się ciesz, ze skutek przyniosły. Nie warto tkwić w takich dziurach, bo naprawdę nie ma to sensu. Po prostu wyjdź na chwilę z siebie i spójrz na swoją osobę... co widzisz? Pisz tylko o rzeczach optymistycznych. Pozdrawiam, Zapomniany
  5. Ludzie jestem:) Nawet nie wiecie jak mnie cisną teraz w pracy:( Wychodzę o 7 a dobrze jest jak wracam o 22:( Teraz korzystam z samotnej obecności w biurze i pisze z pracy:) Nie mam czasu na jedzenie, sen już o moich ulubionych spacerach nie wspominając:) Koszmarny koszmar:) Ale... jak widać znalazłem chwilkę aby zajrzeć jak w temacie:) Nieśmiała. Co u Ciebie słychać? Może powiesz pokrótce?:) Komandor... tekst ten czytałem jakiś czas temu i... niestety to szczera prawda:) Żeby nie było iż smucę, napisze dowcip dzięki któremu dostałem pracę w kancelarii:) Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista: - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes. - No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd. - Dziękuję, skontaktujemy się z panem. Następnie wchodzi filozof: - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes. - Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd. Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie. - Cztery - odpowiada bez zastanowienia. Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta: - A ile ma być? Nie mam pojęcia co się z Usterką dzieje... wicie może co jest grane? Zaczynam się o nią martwić... jakieś poszukiwania? Pozdrawiam, Zapomniany
  6. Nieśmiała... Jasne, że w rutynę wpaść można, ale równie dobrze nie będąc na swoim:) Wiesz... u mnie to dziwna sprawa była w ogóle:) Bo w momencie gdy byłem na swoim pracowałem akurat gdzieś od 7 do 20, czasem 23, albo całą nockę. Więc nawet czasu na rutynę nie było:) Po prostu przychodziłem, i spać:) Czas na pranie, sprzątanie itp. był w niedzielę gdy wcześniej kończyłem... koło 16:) Ale mimo wszystko podobało mi się:) Do szczęścia mi nie jest potrzebna 500 metrowa willa, kilka aut w garażu... nie tu szczęścia nie znajdę... Wystarczy mi malutka kawalerka, nawet wynajęta może być:) Byle ktoś oprócz mnie mógł w niej mieszkać:) A to jest moim zdaniem znacznie trudniejsze od zdobycia fortuny:) W końcu to tylko marne pieniądze... Usterka... Gdzieś Ty się podziewała? Wszyscy się o Ciebie martwiliśmy, już nawet na innych forach zacząłem Cię szukać, czy przypadkiem zakładniczką jakąś nie jesteś:) Tylko sposób w jaki napisałaś ostatniego posta zmartwił mnie bardzo. Wiesz... przykro mi się bardzo robi gdy ktoś tak o sobie pisze. Oczywiście całkiem bezpodstawnie. Gdybym mógł spojrzeć w Twe oczy i przekazać choć troszkę mego optymizmu... na pewno byś rozbłysła:) PS. Czy mogłabyś zacytować ten fragment z pewnej książki? Oczywiście, że zgodzę się teraz z Nieśmiałą... NIE MOŻESZ ZNIKNĄĆ! Pozdrawiam, Zapomniany
  7. Nieśmiała... Zdaję sobie sprawę, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Również mieszkanie samemu czy z rodzicami. Prawie przez pół roku mieszkałem poza nazwijmy to mieszkaniem rodzinnym:) I wiesz? Mimo wielu uciążliwości bardzo mi się podobało, mimo obowiązków, robienia zakupów, prania, rachunków płacenia (to mi się nie podobało:)). I tym samym stwierdziłem, że już dawno powinienem samodzielnym być. Nawet teraz się tego wstydzę, że wciąż z rodzicami mieszkam. Piszesz, że boisz się braku akceptacji u innych... Wiesz jest tak, że z pewnością spotkamy na swojej drodze osobę której do gustu nie przypadniemy:) A pytanie brzmi... czy należy się tym przejmować? Weewcia... Z tym budowaniem domu naprawdę jest różnie. Pracuję w nieruchomościach i stąd wiem kto, co kupuje. Czasem to mnie ludzie rozbrajają... Przychodzą rodzice i kupują działkę dla dzieci... aby miały na start w dorosłe życie, heh i jakoś wcale im nie zazdroszczę bo wolę sam dojść do czegoś:) Ale nieraz zdarzyła się sytuacja gdy przychodziły młode małżeństwa po 25-30 lat i ziemie kupowali:) Nie im też nie zazdroszczę:) Bo jestem pewien, że i kiedyś ja taka kupować będę:) Nieśmiała i nieszczęśliwa (pomarańczowa:))... Wiesz w czym jest problem? Po prostu nie trafiłaś jeszcze na odpowiedniego faceta. NIKT nie jest nudny i każdy w sobie coś ma:) KAŻDY:) Mam za sobą prawie 3 letni związek, na początku ona była bardziej nieśmiała ode mnie (o ile to możliwe:)) ale jednak:) I co? Wystarczyło troszkę ciepła okazać, zrozumienia, czasem musiałem się nieźle produkować aby rozmowa szła w ogóle na jakiś temat, ale... po jakimś czasie hamulce jej puściły i okazała się bardzo interesującą osobą. Nieśmiała, po prostu tamci faceci za szybko rezygnowali a to oznaczało, że im nie zależało. Innego wyjścia nie ma jak nie poczekać jeszcze troszkę na tego który zobaczy w Tobie coś więcej:) Pozdrawiam, Zapomniany
  8. Weewcia... Pozdrawiam ciepło:) Nieśmiała... O kompleksach? Wiesz... zastanawiałem się właśnie nad tym:) Wygląd... kiedyś mi bardzo przeszkadzał... teraz ludzie twierdzą, że nie mam się czego wstydzić... a poza tym zrozumiałem, ze nie warto tym się przejmować:) Umysł... bardzo dziwny i skomplikowany... trudno tu cokolwiek powiedzieć, na ogół mam coś do powiedzenia ale są momenty gdy kompletnie głupi jestem:) Charakter... no tu faktycznie poprawiłbym nieco:) Na ogół jestem do zniesienia lecz czasem tracę panowanie nad emocjami w ekstremalnych sytuacjach:) Już wiem, gdzie mój kompleks leży:) Chodzi o pracę zawodową. Kurcze mając 23 lata (prawie 24) jeszcze z rodzicami mieszkam! To dopiero koszmar. Nie, nie w sensie, że Oni są źli, bo są naprawdę niesamowici, ale sam fakt. To, że sam sobie wszystko kupuje, pokój remontuje, sprzęt kupuje to nic nie znaczy. Przecież ja co najmniej od 5, 6 lat powinienem na swoim być. A tu co? Ciągle w siebie inwestuję (studia itp.), spłacam kredyty (np. za auto) dzięki którym łatwiej pracę znajduję. Mimo, że robię na dwa etaty: (od niedawna) w kancelarii prawnej i weekendami (od 3 lat) w firmie wydawniczej, po opłaceniu wszystkiego nie zostaje mi nic :p A będąc na własnym musiałbym mieć dodatkowo koło 1000. Do diaska inni w moim wieku już domy budują, a ja dopiero na początku... kariery, o ile takową można nazwać:) A gdzie się nasza Ustereczka podziewa? Zagubiła się wśród zakrętów życia?:) Może pora drogowskazy postawić?:) Usterko wróć:) Pozdrawiam, Zapomniany
  9. Ależ jest... tylko trzeba 30 dodać do adresu strony:)... Weewcia, Nieśmiała... Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na odblokowanie strony:) Pozdrawiam, Zapomniany
  10. Nieśmiała... Zapodziałaś się mi na następnej stronie:) I nikt o Tobie nie zapomina:) Wręcz przeciwnie całkiem:) Usterka gdzie Cię wcięło, zaczynam w głowę zachodzić:) Odezwij się:) Pozdrawiam, Zapomniany
  11. Netta... Jak miło Cię widzieć nawet sprawy sobie z tego nie zdajesz:) Heh, witam ponownie:) Poeta ze mnie niestety żaden jest:) A na różnych dziwnych stonkach bywam i owszem:) Choć to w większości przypadki to są:) Co do tej dziwnej żywności to nie wiem co na myśli masz:) Natomiast powiem, że potrawa którą opisujesz to GZIK:) I szczeże powiem, ze tez tego nie lubię :p W ogóle chyba jakąś profanację wprowadzam bo w krainie pyrą płynącą nie przepadam za owym specyfikiem:) To wcale nie tak osobiste pytanie... i odpowiem z chęcią:) Kończę logistykę:) A tak naprawdę chciałbym psychologię kończyć:) Jakoś odwagi w pewnym okresie chyba nie miałem:) No ale nigdy za późno nie jest:) A na prawo to szef chce mnie posłać :p Mówi, że przydałby się mu doktorek prawa:) Weewcia... Mniej żyletowatego szefa życzę:) No żeby się troszkę stępił i nie ciął wszystkich:) Sam nie wiem jak to wyszło z tym forum nazwijmy „polecanym”. Tak jakoś kiedyś w listopadzie przypadkiem link otworzył mi się i... tak zostało:) No tak to teraz rozumiem dlaczego główka mnie bolała bardzo:) Zresztą nie tylko mnie... Wiecie chciałem tak bez okazji cosik zrobić niecodziennego... ustawiłem 60 tych małych świeczek (tyle w paczce :) ) w korytarzu, łazience, pokoju... do tego kilka innych aby romantycznej było:) No i było:) Tylko pod koniec oboje środek na główkę braliśmy:) Już teraz wiem od czego:) Hihi człowiek całe życie uczy się:) Pozdrawiam, Zapomniany
  12. Nieśmiała... Jakże miło żeś pojawiła się na forum:) Co do Poznania to zapraszam, chętnie oprowadzę, heheh:) Ale czy ja wiem, czy to miasto do zauroczenia? Może gdy człowiek ciągle w tej samej scenerii przebywa to zaczyna się nudzić:) Ale nic to nie mi osądzać:) Komandor Tarkin... Mam nadzieję, że wrócisz szczęśliwie z wakacji:) Nie żartuj żeś optymizm zgubił:) Tez samolotem nie leciałem ale podobno przy starcie żołądek potrafi znaleźć się nie na swoim miejscu... myślę, że to jedyne niebezpieczeństwo jakie Cię czeka:) A jeśli o Al Kaidę chodzi to niech inny samolot porywają:) Chociaż niech żadnego lepiej już nie zagarniają:) W każdym razie przyjemnego urlopu życzę:) Poczekamy na Usterkę i Weewcię może one cosik zrozumieją ze zdania z powyższego postu mego:) Pozdrawiam, Zapomniany
  13. Na początku o wybaczenie chciałem prosić lecz dopiero wróciłem od znajomych :) , za niedługo do pracy pora iść... ale jeszcze coś w topiku przecież muszę naskrobać:) Z niewyspania pleść bzdurki mogę:) Usterka... Ad.1 Owszem ostatni, przyszły semestr to już tylko zalki:) Nie jestem wielki, i jak się umiało to ciężko nie było:) Ad.2 Tytułów mam kilka, ale powieść prawdopodobnie poczeka kilka lat jeszcze:) Przede mną pisanie mgr no i nawał pracy zawodowej:) Ad.3 Wiem, że to nieładnie ale na pytanie po części pytaniem odpowiem... Czy ktokolwiek może czuć się onieśmielony przy mojej skromnej osobie?:) A poza tym kobiety nieśmiałe mają w sobie coś urokliwego:) Nawet gdy jak piszesz plotłaby trzy po trzy:) Ale z doświadczenia wiem, że to tylko na początku, a później to potrafią się rozgadać:) Jestem jak najbardziej za nieśmiałymi kobietami:) Ad.4 To wleź na rymbołek i kuknij przez widok jak wiara w bimbie posuwa:) Przecież wszystko jasne jest, prawda:) Czego tu nie można zrozumieć:) Heh:) A tak jestem z Poznania i dobrze mi tu nawet:) Często u nas bywałaś, a może bywasz:) A jeśli mogę wiedzieć jakie Ty okolice prezentujesz:) Weewcia... Dotarłaś na to forum jak Usterka napisała?:) Komandor Tarkin... Nie mam pojęcia czy „hejka” jest typowo Poznańskim:) Dla mnie dialekt jest jak najbardziej swojski:) Co innego jak na Śląsk jadę:) Albo w góry:) No ni jak dogadać się nie da:) Oczywiście mówię to o ludziach wcześniej urodzonych:) A może spróbujesz przetłumaczyć pierwsze zdanie z ad.4 adresowanej do Usterki?:) A tak poza tym wiecznie niewyspany chodzę:) Ale cóż jak doba za krótka (tak co najmniej o 10h :)) to później tak jest:) Dla przykładu w sobotę snu 3h, w niedzielę 4h, a wczoraj, dziś(?) wcale:) I jakoś dziwnie mi teraz:) No i gdzie do diabła Nieśmiała się podziewa:) Czy ktoś ją widział:)? Pozdrawiam, Zapomniany
  14. Weewcia... a dlaczego smutnym miałbym być?:) I do tego zmęczonym?:) No to ostatnie może troszeczkę:) Ale na pewno humor mi sprzyja:) Ja też tęskniłem:) A jeśli już adresami forum się wymieniamy to zapraszam bardzo na http://forum.uczucia.net/ Każdy znajdzie coś dla siebie:) Komandor Tarkin... Skoro karpatkę pieczesz i sałatkę robisz to na dobrej drodze jesteś:) Jeszcze chwila a mistrzem kuchni zostaniesz:) Widzę, że o wielu rzeczach zapomniałem napisać:) Chociażby z samotnym nuceniem w aucie wynikającą z troski o pasażera, no a sens życia to przecież.. „Ludzie noszą za mało kapeluszy” Hajka! :) PS. A jak nauka? Właśnie dziś ostatni egzamin na studiach za mną:) A sposób na nieładujące się strony jest jeden... w okienku w którym adres wpisujesz na końcu jest liczka... wystarczy zmienić tę liczbę ręcznie większą o 30 i już następna strona się pojawia:) Np. teraz strona 13, na końcu adresu znajduje się liczba 360... wystarczy zmienić ją na 390 i już będziemy na stronie 14:) A właśnie gdzie się Nieśmiała, Usterka i Netta podziały? Może walentynki im poszły znakomicie, że nadal rozmarzone chodzą:) Czego oczywiście życzę:) Pozdrawiam, Zapomniany
  15. Cosik pusto się zrobiło... :) W takim razie tylko miłej niedzieli życzę:)
  16. Nieśmiała:) No widać, żeś jeszcze nie optymistka:) Może już niedługo?:) Wyglądało na to, że ona była nawet zaskoczona, że o kontakt nie spytałem... w pewnym momencie myślałem, ze sama się o to zapyta:) Gdy tramwaj odjeżdżał przez cały czas patrzyła na mnie:) Cóż może tak właśnie miało być:) Pozdrawiam, Zapomniany
  17. Komandor... dokładnie jak pisze... tylko, że w domu jest już niestety po fakcie. :p Ale cóż człowiek uczy się całe życie, tylko co jeśli nigdy się tego nie nauczy?:) Czy faktycznie ludzie śnią w kolorach czarno-białych? Naprawdę pierwsze słyszę:) Wiesz może dziwna istota jestem lecz każdy sen miałem w kolorze:) Nogdy nic nie śniło mi się bez kolorów, raczej jak Netta napisała wszystko w bardzo żywych kolorach. Sny raczej realne, z życia codziennego... choć nie zawsze:) Netta... Właśnie tramwaj skąd wsiadła i gdzie wysiadała jechał dokładnie 7min. Choć dla mnie to minuta była, zresztą o mało co by nie wysiadła:) Nie wiem czy może się to powtórzyć... jechała do pracy na zastępstwo koleżanki. Wiesz jeśli o tłumy chodzi to za nimi nie przepadam... lecz życie (czyt. praca) zmusiło mnie do zmiany sytuacji:) Owszem sam początek dla mnie w obcej grupie jest czymś niemiłym, ale po jakimś czasie:) Heh, wszystko zanika:) Tylko dlaczego boisz się nawet głosu na anonimowym forum udzielać:) Tu akurat jak widzisz nie mam najmniejszych oporów:) Pytaj mnie o co chcesz... przecież się nie obrażę. Jako tak wierszy nie piszę (poza jedną sztuką:)), może czasem jakieś niewinne rymowanki na okazje (imieniny, urodziny itp.). Lecz przyznam się, ze zamiar taki miałem, z barku czasu na razie musze odłożyć mą twórczość:) Ale na pewno co chcę uczynić to powieść napisać... gdy tylko praca zawodowa mi pozwoli odetchnąć, pomysł już mam:) Spokojnie, dziś spróbuję zrobić coś idiotycznego:) Później napiszę co takiego:) Kurcze jakbym chciał aby się udało...:) Pozdrawiam, Zapomniany
  18. Weewcia nie chcę posądzać lecz czy Ty przepadkiem dla jakiegoś wywiadu nie pracujesz?:) Tak niewinnie na początku pyta o zwierzaka, później czas wolny... ani się nie zobaczymy a nasze klony zaczną nas wypierać:) Lepiej się przyznaj Weewcia dla kogo pracujesz?:)hehe Kleo, spokojnie to z czasem przejdzie:) Ja również jeszcze do końca się nie pozbyłem wszystkiego, ale jeśli o pracę chodzi to większości problemów się wyzbyłem:) To samo z Tobą będzie... tylko jeszcze troszkę czasu potrzebujesz:) Nieśmiała, już idę, idę czas mi coraz ciężej znaleźć:) Ale spokojnie, o Was moje drogie nie zapomnę:) Co to, to nie:) Usterko, gdzie się podziewasz bo martwić się zaczynam... daj znak życia jakiś:) Netta, działać można, nawet trzeba, lecz miło również czasem oderwać się od rzeczywistości w szalenie miłym towarzystwie pogawędzić, prawda dziewczyny?:) Pozdrawiam, Zapomniany
  19. Nieśmiała, jetem tu przez cały czas... a reszta? No nie wiem, może nieśmiałości próbują sie pozbyć?:):):) Pozdrawiam, Zapomniany
  20. Ależ dziękuję, Nieśmiała bardzo Tobie dziękuje i faktycznie wypoczynek mi się przyda:) Miłej niedzieli życzę:) Pozdrawiam, Zapomniany
  21. Nieśmiała, wyobraź sobie, że pracę już skończyłem:) Jestem szczęśliwy i pod niebiosa mógłbym skakać:) Heh...:) Pozdrawiam, Zapomniany
  22. Niesmiała... Co Ty nie powiesz:) Heh, miło Cię dziś słyszeć:) Yyyyy cztać znaczy się:) Pozdrawiam, Zapomniany
  23. Nieśmiała, a no straszne... tak o sobie mówić:) Lecz zmusiłyście mnie do tego, przyparty do muru przez trzy urocze dziewczęta już nic zrobić nie mogłem:) Weewcia, a cóż by mi po kłamstwie przyszło?:) Kompletnie nic, zawsze staram się być szczery, bo to dla mnie ważne bardzo jest:) No i szczerze zazdroszczę wycieczki na rowerku... a tak go lubię:) Może uda mi się jutro chwilkę znaleźć? To byłoby wspaniale:) Oczywiście życzę najlepszego:) Usterka, a mnie jako gęś zakwalifikujesz przed, czy po deszczu?:) Komandor... i co z tymi gęsiami... temat jest mi bliski:) Ale o tym może już Nieśmiała, Ustereczka i Weewcia powiedzieć cosik:) Pozdrawiam, Zapomniany
  24. No dziewczyny, jesteście niemożliwe:) Po prostu przy Was można zmięknąć totalnie... spojrzenie blondynki, tupanie nóżkami... ehhh...:) I cóż mi pozostaje... wyobrażać sobie możecie, dużo możecie... muszę ulec, niestety... wymiękam:) oczka o lekkim zabarwieniu brązu, włoski szatyna, lecz na zdjęciach bruneta... w słońcu blondyna... dlaczego? Nie wiadomo:) Czy jeszcze mam się obnażać przed Wami drogie Panie? Już więcej nie mogę, nieśmiały jestem i tak o sobie posać...:) Usterko, jeśli o uczucia chodzi mam więcej z omawianej gęsi... niestety, niestety zostaje to wykorzystywane... brutalnie... lecz ostatnio się nie daję, nie mogę:) O jastrzębiu ktoś napomniał mając na myśli dążenie do celu... zawodowego celu:) I ja miałbym Was moje drogie perwersyjnie w jakiś krzakach podglądać? Jak możecie, jak? Mnie o to osądzać...:) Pozdrawiam, Zapomniany
  25. Weewcia, tożto szantaż jest, taki baaaardzo wredniutki szantażyk:) Tego to ja się spodziewać nie mogłem:) I co ja mam teraz począć... ?:) No i co w końcu z Nieśmiałą i Usterką? Czy Wy w jakiejś zmowie jesteście, czy jak? Gdzie te czasy gdy w 4 przy jednym stoliku siedzieliśmy?:):):):):):) Pozdrawiam, Zapomniany
×