z takim pieskiem trzeba bardzo spokojnie postepowac. ja z moim ojcem znalezlismy takiego w lesie gdy bylismy n agrzybach. to bylo dwa lata temu i ledwo go odratowalismy. ze juz nie wspomne ze poprzedni jego opiekunowie zupelnie o niego nie dbali, nasz Tofik byl okropnie zabiedzony i wystraszony. tak samo wszystko kojarzylo mu sie z biciem. ale teraz jest potwornie oddanym pieskiem i pupilem calej rodziny:) tylko kapac sie dalej nie lubi i sie obraza jak juz go wyjmiemy z wanny:) autentycznie sie obraza, idzie w kat odwraca sie do nas plecami i jak go wolamy to tylko lekko odchyla lepek w nasza strone ale nie chce podejsc przez pare minut:)