foli - ja tak miałam na początku ciąży - brązowawe plamienia. Jeszcze nawet nie było wiadomo, czy to ciąża, bo test wyszedł bardzo blado (taka jaśniuteńka kreseczka), a moja gin po usg dopochwowym stwierdziła, że zarodka nie widac. Biorąc pod uwagę, że wcześniej straciłam dziecko - ciąża obumarła w 12 tyg., na wszelki wypadek dostałam od razu skierowanie do szpitala. I tak już do 16 tyg. ciąży.I może dzięki temu że panikowałam i z każdym plamieniem zgłaszałam się do lekarza mam moją córeczkę. Ja bym skonsultowała się z gin., ale jak już powiedziałam wcześnie jestem panikarą.