Foli

Ana, no uparta to ona jest bardzo :) byłam u lekarza i rozwarcie się nie zrobiło większe, zero skurczy teraz, nic. No więc mam wybór: czekać na naturalny poród a dzidzia wciąż rośnie i coś nie zamierza się rodzić albo w czwartek cesarka. Moj lekarz sklania się ku cesarce ale nie namawia, twierdzi że jak poczekam tydzień to waga dzidzi i tak skłoni mnie do cesarki, w tej chwili mogłabym urodzić naturalnie ale byloby ciężko no i musiałoby się zacząć a nie zapowiada się. I tak walczę z myślami, chciałam naturalnie ale boję się że jak będę czekać to mogłoby się dzidzi coś stać np. niedotlenienie, łozysko się starzeje. a w czasie porodu z powodu wagi też moze ją coś spotkać. Jutro muszę się zdecydować Nadwislanka, podziwiam cię za to że chcesz adoptować dziecko, my też o tym rozmawialiśmy ale postanowiliśmy, że jeśli nie uda się z własnym to adoptujemy. To jest trudna ale godna podziwu decyzja i oby jak najwięcej takich ludzi bylo jak ty :)

gosiaczek, to nie jest żadne wybrakowanie, po prostu choroba jak każda inna wynikająca często z potępu cywilizacji niestety. Ale to tak jest że ci, którzy nie mogą mieć dzieci w sposób naturalny tak myślą, u mnie wszystko było ok a w życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby pomyśleć że ktoś kto ma z tym problem jest wybrakowany więc chyba problem w tym, ze tym ososbom tak się wydaje. A to przecież moze dotknąć każdego w każdej chwili. Mam nadzieję, że jakieś miejsce się znajdzie na liście i ci się uda. My mieliśmy to szczęście, że moi rodzice nam finansowo b. pomogli bo sami mamy 2 kredyty i też byłoby ciężko w tej chwili i jest mi przykro że w naszym zahukanym kraju ktoś ze względu na brak pieniędzy nie moze podejść do in vitro, to jest nienormalne, że na becikowe jest kasa a nie ma na refundację leków przy tak powszechnym problemie.

jestem w szoku że tyle chętnych na to in vitro i doświadczenia, masakra, ale z drugiej strony to zrozumiałe po tym co się słyszy ile osób ma problemy a dla niektórych to jedyna szansa z braku finansów. Monika, dziękuję za miłe słowa :)

ja jeszcze w domku dzwoniłam do lekarza i kazał mi przyjechać o 13.30 więc dzisiaj nici z porodu, zbada mnie i zobaczymy jeśli dzidzia rzeczywiście tyle urosła to cesarka i to mam nadzieję, że jutro już bo juz się tak nastawiłam psychicznie na dzisiaj że nie chcę dłużej czekać. Rzeczywiście smutno tu ostatnio, chciałabym was jakoś pocieszyć, ale jedyne co mogę powiedzieć, że jestem przykladem na to że nie warto się poddawać, trzeba wykorzystać wszystkie możliwości i wierzyć, że w końcu się uda tylko trzeba trochę szczęściu nieraz pomóc. Pewnie trudno w to uwierzyć nieraz jak kolejny cykl mija i nie wychodzi, każdy ma chwile zwątpienia ale każda z nas tak pragnie dziecka że w końcu się otrząsa i walczy dalej. ale wiem też że każda ma inny sposób na walkę o dziecko i radzenie sobie z tym stresem, mi pomagał jeden dzień doła w dniu @ a potem nowe działania, u mnie się działo wszystko szybko tzn samo planowanie, co miesiąc mialam do czego dążyć a to badania, inseminacja potem isci i tak jakoś czas leciał, najgorsze dla mnie bylo opuścić jakiś cykl i nic nie robić ale wiem że niektórym pomaga odpoczyne od myślenia o staraniach przynajmniej na jakiś czas. Trzymam za was kciuki

Ja też na chwilkę, też jutro do szpitala, nie wiem czy od razu mi zrobią cesarkę czy tylko zbadają, jak wrócę to się odezwę. Trzymajcie kciuki. Andzia :) powodzenia

no to Aga strzeż się bo jak wróżba się spełni to bedziesz miała co robić :)

Aga :0 robi się ciekawie :) co do wróżek to mojej mamie kiedyś cyganka wywróżyła 2 córeczki i chłopca w tej kolejności, prawie jej się udało z córeczkami tyle że zamiast synka moi rodzcice pieska mieli choć traktowali go jak dziecko więc moze się to liczy

potraktujcie to jak odpoczynek przed walką :) zbieranie sil, ja wierzę, że profesor wam pomoże :) naprawdę

Domenika, to fakt dla paru osób topik okazał się b. szczęśliwy :) mam nadzieję, że dla ciebie też taki będzie :)

Beti, ja bym nie brała clo jeśli prof. nie kazal, może to zmienić cykl a przecież narazie jesteś na etapie diagnozy więc lepiej żeby cykl był naturalny. Co do seksu w ciąży, to czytałam, ze jak jest ok to nie ma prawa zaszkodzić a sprawdzałam to w kilku źródłach, poza tym zaufałam profesorowi, uważałam na poczatku oczywiście po transferze a potem również bez szaleństw oczywiście, to jest indywdualna sprawa jak ktoś się boi to nie ma co się zmuszać, my po prostu byliśmy delikatni

Iza, no to trzymam kciuki za udany transfer i bezbolesne zastrzyki :) ten program jest nadzieją dla tych których nie stać na in vitro.

jachcefasolkę, rozumiem to doskonale: ile można wg kalendarza, to jest męczące bo do tego dochodzi stres czy się uda.

jachcefasolkę, no właśnie zawsze coś :) mój mąż ciągle do niej gada i namawia ją żeby w końcu wyszła, on też już nie może się doczekać :) no ale cóż 3 lata na nią czekałam to poczekam jeszcze 3 dni :)

jachcefasolkę, oj co już jej jej nie naopowiadałam, o jej pokoju, zabawkach, rzeczach - nie skutkuje :) uparta jest.

Elusia, mi jeszcze nie odszedł też o tym myślałam a czytałam że nie ma reguły niektórym odchodzi kilka godzin a niektórym kilka dni przed.

Andzia, moze w poniedziałek :) Elusia, pamiętam jak się niecierpliwiłaś :) fajnie, że Zuzię masz już w domku, zazdroszczę ci :)

Andzia, nie martw się może do niedzieli się coś zacznie, to się zaczyna czasem tak nagle że nie jesteś w stanie przewidzieć. Ja narazie czuję taką zmianę, że brzuch mnie ćmi jak na @ coraz częściej, myślę, że to początek tyle że może trwać kilka dni. Trzymam kciuki:)

Emika, gratulacje dla męża :) Może dzidzia czekała na ten moment aż tatuś zostanie prawnikiem :) Suzinka, szybkiego powrotu do zdrowia :)

Nadwiślanka, no niestety termin przeczekałam, teraz to już chcę wytrzymać do poniedziałku aż mój lekarz wróci, bo wyjechał na weekend. ćmi mnie brzuch jak na @ cały czas i wydaje mi się, że niedługo się zacznie ale kiedy to kto wie? Do czerwca jeszcze trochę czasu, może się właśnie uda, tego ci życzę :) Aga, trudna decyzja przed tobą, nie dziwię ci się, ze chciałabyś być z Pawełkiem jak najdłużej (tak przy okazji dzięki za jego słodkie jak zwykle zdjęcia :) ) Ja jeszcze teraz liczę na jakieś przedłuzenie macierzyńskiego choć o kolejne 2 tygodnie. Ale być może to jest okazja na fajną pracę, która się nie powtórzy i szkoda jej przepuścić.

ja miałam test Papa w 12 tyg +2 dni

test Papa ma 90 % skuteczności, test potrójny - 60%

Sabra, Między 10 a 14 tygodniem ciąży- test PAPA-A Między 14 a 16 tygodniem ciąży- test podwójny Między 17 a 20 tygodniem ciąży- test potrójny

Co do badań to mój mąż powiedział mi że on woli pierwszy się przebadać bo po co mam przechodzić przez te wszystkie inwazyjne badania skoro u niego jest to łatwiejsze do zbadania i mniej bolesne. I takteż zrobiliśmy tyle że u \"kompetentego\" dr Żaka w Poznaniu jego wyniki wyszły więcej niż idealne no i to nas na trochę zmyliło. Na szczęście dzięki temu że tyle czytałam o niepłodności i jej leczeniu domyślilam się że ten lekarz nie powinien wykonywać swojego zawodu a badania w łodzi kilkakrotnie to potwierdziły

Sabra, ja robiłam usg (fałd karkowy) i badanie z krwi, nawet nie myślałam żeby to robić ale w Gamecie po in vitro masz za darmo genetyczne jak cię zakwalifikują do programu i lekarz z usg od razu z zaskoczenia wyslał mnie na badanie krwi, dlatego robiłam. Wyniki wyszły ok. Potem mogłam jeszcze raz robić z krwi test w późniejszym okresie ale już nie pojechałam bo ten test i tak był mniej pewny niż to co robiłam wcześniej więc stwierdziłam że po co narażać się na stres dodatkowy i jechać specjalnie do łodzi. Widzę, że maluszki zdrowo rosną :) ciekawe kiedy poznasz płeć :)

Andzia, widzę że jednak Nadka będzie :) fajnie :) a mnie biorą jakieś skurcze jak na @ ale narazie mało bolesne ale fakt, że odczuwam je inaczej niz zwykle, moze coś tam się dziać zaczyna, choć ja jestem tak wsłuchana w moje ciało, ze już nie wiem czy to nie wyobraźnia :)