Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Foli

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Foli

  1. no fakt, jak się czyta, że komuś się udało to pomaga :)
  2. Zabajona, na pewno mozna spookojnie zacząć teraz, w książce są opisane różne etapy i nie ma specjalnie różnicy kiedy się zacznie. Pedagog, mam nadzieję :) dobrze, że jest to forum :)
  3. Pdagog, stosujemy system naklejek - na szafę :) różnica jest taka, że woła zaraz jak zaczyna robić siusiu, przeważnie spodnie już są mokre, wtedy lojalnie mnie uprzedza: nie chodź tu mama bo tu jest siusiu :) a z kupką to raczej się chowa i woła, ze juz zrobila. Największy postęp to chyba to, że nie protestuje przy sadzaniu jej na nocnik tak jak kiedyś, bo potrafiła zrobić awanturę,ze ona nie chce i mówiła mi, że sama mam zrobić na nocnik :) teraz już zrozumiała, ze to nieuniknione. Martwię się tylko bo jedziemy w góry na tydzień w połowie lutego no i jeśli się nie nauczy do tego czasu to nie wiem jak to będzie wyglądało bo będziemy mieszkać w wynajętym domu z 4 innymi rodzinami (znajomymi) no a nie chciałabym nauki przerywać. Zobaczymy jak to będzie Zabajona, ja z Nadią zaczęłam jak miała 8 miesięcy, sporadcznie, jak zaczęla chodzic to straciła zainteresowanie więc na ponad miesiąc chyba odłozyłam całkowicie czytanie bo nie chciałam jej zmuszać ani zniechęcać. Potem wprowadziłam znowu i zauważyłam jej zainteresowanie, czasem urozmaicam w formie zabawy np. wyskakiwanie z kartami zza fotela albo skakanie z Nadią po kartach, takie tam różne urozmaicenia, albo mąż jej czyta dla odmiany. to tylko 15 sekund dziennie i widzę, że ona czasem chce jeszcze ale zasada jest taka,że trzeba skonczyć zanim dziecku się znudzi więc raczej nie ulegam. a nieraz porozstawiam karty i powiem Nadii - \"tylko nie czytaj kart tacie\" - ona jest przekorna więc doskonale to na nią działa - wręcz biega od karty do karty i czyta głosno a potem patrzy na mnie z zadowoleniem :) tak to jest ,ze jak jej powiem żeby czegoś nie robiła to duże prawdopodobieństwo, ze to zrobi :)
  4. Pedagog, nie przejmuję się wcale :) wg niektórych najlepiej byłoby żeby wszyskie dzieci byly tak samo przeciętne, wtedy by się nie nudziły. Każda forma spędzania czasu z maluchem i nauki jest fajna pod warunkiem, że dziecku też sprawia frajdę a jeśli do tego ma ją czegoś nauczyć to dlaczego nie? Dzieci na tym etapie chłoną dosłownie wiedzę. Moja Nadia wcale nie miała być uczona literek to nawet wręcz przeszkadza w nauce czytania tą metodą bo dziecko ma patrzeć na wyraz jako wyraz a nie zbiór liter ale sama pytała pokazując na literki w bajce o alfabecie: co to? i tak nauczyła się wszystkich liter i w ten sposób nauczyła ją tego babcia, która wcale nie jest skłonna do uczenia dzieci czegokolwiek :), mówiła mi potem, że tylko odpowiadała Nadii na pytanie \"co to\". Nadia jej przynosiła rano tą bajkę i ciągle pytała. To pokazuje jak dzieci są chłonne wiedzy i jak lekko ona im przychodzi. A samodzielność dziecku może tylko pomóc, ja też staram sie, zeby Nadia jak najwięcej rzeczy robiła samodzielnie choć różnie to wychodzi jak z tym nocnikiem np :) ale to dopiero tydzień więc czekam cierpliwie
  5. Gonia, no co ty? nie przejmuj się :) spodziewałam się takiego odzewu bo zawsze znajdzie się ktoś kto tego nie rozumie, że nauka dla dziecka może być też zabawą i że małe dziecko szybciej chłonie wiedzę. To forma przepytywania, sprawdzania dziecka zniechęca je do tego. Ja wcześniej Nadii nie sprawdzałam, takze nie do końca wiedziałam czy to działa, kiedyś w zabawie prosiłam, żeby podała mi kartę z napisem mama czy tata. Teraz wiem, że to skutkuje bo ona dużo mówi i sama wyprzedza mnie i jak pokaże jej karty to czyta przede mną i widzę jak ją cieszy kiedy ją chwalimy. albo widzi napis np. na sklepie to pyta: co tu jest napisane mama? wczoraj czytała zdania typu: Nadia jest ładna, rączka jest czysta i po każdym zdaniu podskakiwała i klaskała, że umie, ja to napradę cieszy. Mój mama uczył mnie angielskiego jak skończyłam dwa latka, codziennie 10 min i do teraz jestem mu wdzięczna za to. Ja nie namawiam nikogo do rozpoczęcia nauki czytania we wczesnym wieku jeśli nie jest do tego przekonany i nie popisuję się Nadią jak przychodzą znajomi nie demonstruje tego, nawet wielu z nich nie wie o tym, bo nie chcę żeby czuła presję. I nie chce mi się już dyskutować na temat tego czy to dobrze, że dziecko umie i chce czytać bo to jest śmieszne. Wg mnie wiedza i umiejętności nie szkodzą dziecku i polemizowanie czy tak jest jest absurdalne.
  6. do pomarańczka, zarówno ja i moja siostra umiałyśmy czytać na długo zanim poszłyśmy do szkoły i nie narzekam, bo zamiłowanie do książek mi zostało a powiem ci jedno: jak ktoś lubi czytać to raczej się nie nudzi. A czy ty masz tak idealistyczne podejście do szkoły, że uważasz, że tam się nie będzie nudzić nie umiejąc czytać??? ja mogę śmiało powiedzieć, ze nie nudziłam się dopiero na studiach :)Mojej Nadii się krzywda nie dzieje, nie zmuszam jej do niczego, raczej to ona przynosi mi karty i chce czytać, jest to fajna forma spędzania z nią czasu, zabawa i tylko zabawa wierz mi z rówieśnikami ma częsty kontakt i nie widzę, żeby sie nudziła. Nie zależy mi też żeby teraz czytała, choć nieźle juz jej to wychodzi ale o to żeby zaszczepić jakąś pasję do książek. Jeżeli ktoś uważa, że nauką czytania mogę zrobić dziecku krzywdę to świadczy tylko o nim. Moze ty nie masz fajnego doświadczenia z czytaniem ale ja zawsze to lubiłam, czytam dużo i nie sądzę zeby mi to szkodziło w jakikolwiek sposób :) Pozdrawiam
  7. Ja teściowej mówiłam od początki, że nie chce zaczynać wcześnie ale potem od mamy się dowiedziałam, że ją sadza choć mi nic nie powiedziała, więc po prostu po cichu schowałam nocnik :) to może troche głupie zagranie ale skoro mówiłam, że nie chce... Ano tak to jest coś za coś, z jednej strony wiem, że Nadia ma dobrą opiekę bo babcia ją kocha i się nią dobrze zajmuje a z drugiej wkurza mnie, że teściowa nie moze pogadać ze mną w razie wątpliwości tylko albo po swojemu zrobi albo pyta się mojej mamy
  8. Zabajona, wszystkiego najlepszego dla Olci :) sto lat :) dzięki za pocieszenie, ja sobie zdaję sprawę, że to nie jest za późno, że tak musi być, że może to potrwać i mnie to nie przeraża tylko, że wkurza mnie że teściowa ze mną nie pogada na ten temat ale żali się mojej mamie, że tak późno zaczęliśmy, że trzeba podłogi wycierać itd. widać jest to dla niej problem i tym sie denerwuję troszkę. mój mąż powiedział, że pogada z nią dzisiaj na ten temat delikatnie bo jak ja mogę skoro ona to mówi mojej mamie a nie mi, a nie chcę mamy wkopywać,z drugiej strony mogłaby pomyśleć, że mama mi powtórzy :(
  9. Ana, ani się obejrzysz a już będziesz na tym etapie, czas przy dziecku dosłownie pędzi :) a my przetrwaiśmy weekend piorąc majtki i tłumacząc do czego jest nocnik:) Dzisiaj czeka to moją teściową, która jest przeciwna i uważa, że trzeba bylo ją wcześniej uczyć (ona chciała jak mała miała pół roku :)) a nie tak jak teraz, że sika na podłogę. Wczoraj się wkurzyłam bo w dodatku mi tego nie powie tylko mojej mamie :( Wczoraj mieliśmy gości i śmiać mi się chciało bo widziałam, że Nadia zrobiła siusiu w majtki ale czekałam czy mi powie, zawsze krzyczy: \"Mama mam siusiu\" a przy gościach podeszła do mnie i mówi\"mamusiu trochę tu mam mokre\" i mi pokazała na spodnie. śmiać mi się chciało, czyżby się trochę zawstydzila?? :) Estelka, mam nadzieję, że ty też niedługo będziesz miała ten problem :)
  10. Paula, biedna się naczekałaś :( ludzie są bez wyobraźni, nie zdają sobie sprawy ile krzywdy mogą narobić takim żartem głupim
  11. Sysiu, bardzo mi przykro, że twój synek będzie musiał przejść przez to wszystko, az łezka mi się zakręciła. współczuję też przejść z tymi lekarzami. Trzymaj się dzielnie, amma naprawdę nadzieję, że dalsze badania okażą się korzystne i ten zespół Pradera wam odpadnie.
  12. a co dzarodków to chyba rozmrażali dzień przed transferema le głowy sobie uciąć nie dam. U mnie temat rozmów o in vitro jest nieobecny w domku a to dlatego, żepsotanowiłam za bardzo o tym nie myśleć do czerwca. Nie wiem co zrobię, chciałabym drugie dziecko bardzo ale nie wiem czy z moimi bólami żołądka powinnam decydować sie na takie dawki hormonów. Chyba po prostu obecnie liczę na cud naturalnego poczęcia :) Estelka, a u ciebie widzę ta chwila zbliza sie wielkimi krokami. Będziemy trzymać kciuki i tym razem moze być tylko dobrze
  13. Pedagog no właśnie sie zastanawiałam, czy to normalne z tym t i k bo gdzieś przeczytałam, że to wada ale na razie zignorowałam bo stwierdziłam, że ona jest jeszcze mała i jej się to może wyprostuje
  14. ona 14 marca marca będzie miała 2 latka. Na początku mówiła pierwszymi sylabami tylko czyli np. ba - to był basen i bajka w zależności od kontekstu. Teraz czasem przekręci wyraz np. jebłąd to jest wielbłąd, i zamiast \"k\" mówi \"T\" często ale nie we wszystkich wyrazach np. tat - tak, totek - kotek :) zobaczysz to sie teraz będzie zmieniać z dnia na dzień i ani się nie obejrzysz a już będziecie mogły sobie pogadać normalnie. to taki fajny okres w życiu dziecka teraz, ja uwielbiam jej słuchać a buzia jej się nie zamyka
  15. Pedagog, tak to już jest u dzieci każde robi postępy w czymś innym, moja gada już praktycznie wszystko ale robi w pieluchę coś za coś :) wczoraj się śmiałam bo byłam na zwolnieniu i mój mąż też i siedzieliśmy z małą w domku a wieczorem mąż mówi do Nadii: mama jutro idzie już do pracy. A ona tak się zamyśliła i mówi: \"Jezu mama idzie do pracy, Nania zostanie z tatą tylko\" :) Mówi na siebie Nania zamiast Nadia.
  16. Pedagog, Nadia jest taka, że jak zacznie budować coś z klocków albo rysować to nieraz przez 2 godziny nei ejstem w stanie jej odciągnąć :) ona sie bardzo koncentruje na danej czynności, jest taka wytrwała i ciężko jej wytłumaczyć, że ma przerwać i siadać na nocnik :( Ale w sumie nauka idzie jej dość lekko, ona w wieku półtora roku znała już wszystkie literki, umie nawet napisać parę literek. No i muszę się pochwalić, że moja nauka czytania przynosi rezultaty, mimo, ze rzadko i tylko w zabawie (a może właśnie dlatego:)) czyta już bardzo dużo wyrazów i musze przyznac, że świetnie przy tym się bawi, do tego stopnia,że przynosi mi sama kartki z wyrazami i mówi, że chce przeczytać mamie :) a jest taka przekora, że nieraz jak chce żeby coś zrobiła to wystarczy jej powiedzieć żeby tego nie robiła :) to wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że to zrobi
  17. to w sumie świetny pomysł. a powiedz woła cały czas, na dworze też czy tylko w domku?
  18. a te pieluchomajtki to jak pielucha tylko zdejmowane jak majtki tak? miałam takie pieluszki kiedyś active baby pampersa, nie wiem czy to to dokładnie???
  19. no właśnie ja też czytałam, że nie ma specjalnego znaczenia ale nie wiem sama. zastanawiam się też bo w lutym jedziemy w góry na tydzień i nie wiem, czy tam puszczę ją w majtkach no chyba że będzie już wpłać :) nocnik weźmiemy ze sobą
  20. Hej, temat nocnika u mnie tez jest na topie. Od niedzieli mała chodzi w majtkach, bez rezultatów jak dotąd tzn robi na nocnik ale jak ją sama posadzę, a tak woła mnie jak już zrobi w majtki. Na pytanie czy będzie wołać jak będzie chciała siusiu odpowiada \"nie będę \" :) no więc raczej na razie nie zamierza :) dzisiaj wróciłam do pracy ale mąz siedzi z nią w domku i mam nadzieję, że jej przypilnuje. Wczoraj mieliśmy dwie wpadki tylko ale jej pilnowałam, ja uważam za jej sukces to ze w ogóle chce robić do nocnika bo przedtem nie miała czasu siedzieć i płakała, że nei chce więc jej odpuściłam:) a teraz jak ją posadzę to zawsze zrobi. są nagrody, zresztą sama sobie klaszcze również, ale wołać nie woła, zobaczymy jak to pódzie dalej. czasem mam wątpliwości czy nie poczekać na cieplejsze dni
  21. a mnie trzęsie, idę do lekarza potem, złapało mnie przeziębienie :( Enigma, miło cię czytać :) powodzenia na egzaminie
  22. Dziewczyny współczuję tych dolegliwości:( Estelka, jeśli cię mogę pocieszyć to mnie to wszystko ominęlo, miałam jakieś bóle przez 3 tygodnie w końcówce ale nie było źle. Takze nie ma reguły, ja czułam się świetnie i prawie do konca pracowałam a na zwonieniu byłam tylko raz jeszcze zanim test zrobiłam. Mam nadzieję, że twoje samopoczucie w ciąży będzie takie jak moje :) ciekawe jak u mnie byłoby w drugiej ciąży ??? Mam nadzieję, że się przekonam kiedyś
  23. Ana, my sylwestra spędzieliśmy skoromnie w domku u znajomych bo mamy żałobę po teściu i nie było nastroju na tańce, ale było bardzo sympatycznie a Nadia była u moich rodziców i z tego co widziałam na filmie potem bawiła się wyśmienicie :)
  24. Ana, mam nadzieję, że wwzystko będzie ok z maleństwem ale skoro lekarz tak mówi to pewnie to nic groźnego. Podziwiam, że nie chcecie znać płci, ja bym chyba nie wytrzymała a z drugiej strony to taka fajan niespodzianka potem :) Estelka, ja czekam do czerwca teraz zobaczymy co będzie.Potem zdecyduję, trochę się boję tego podejścia ze względu na bóle żołądka bo wiem jak te leki działają ostro na wątrobę. No ale zobaczymy. Andzia, moja Nadia też nie ma czasu i trzeba sie nieźle napocić żeby ją na nocnik posadzić, ale ja spokojnie czekam na wiosnę jeśli chodzi o naukę, teraz podchodzimy na luzie :) moja też cały czas gada zwłaszcza jak jemy kolację. Cały czas jest: Chcesz mama ser? dobry? chcesz tata ser? dobry? Nania da tacie ser. chcesz mama chleb? dobry?... trzeba jeść...i tak w kółko ale uwielbiam to :)
×