Foli

ten ból to indywidualna sprawa, każdy przypadek jest inny, jedno jest pewne, nawet jeśłi boli to trwa to tylko max 10 minut, zazwyczaj krócej, a więc jakoś można to znieść, a właściwie trzeba a wyobraźcie sobie poród :) ale nie dziwię się tym, które się boją, ja też strasznie się bałam, tyle ze u mie okazało się że niepotrzebnie

Asia, w poniedziałek jadę do łodzi na usg to chyba będzie pierwszy dzień 7 tygodnia ale nie wiem jak to się liczy, ja liczę od punkcji no bo to jak owulacja i dodaję 2 tygodnie(te przed owulacją), od @ nie liczę bo miałam antykoncepcyjne tabletki Jachcęfasolkę, mi też burczało przed testem a mimo to jestem w ciaży

jachcefasolkę, dzisiaj wyniki, trzymam kciuki :) Mam nadzieję, że się udało

Genewa, a ja trafiłam na strasznie chamskiego lekarza ale szczęśliwie nie bolało, to zależy od tego czy są drożne

cześć maklady :) Ja dzisiaj przysypiam, coraz gorzej mi się wstaje

Genewa, to dlatego chyba, że miałam drożne a poza tym dostałam zastrzyk domięśniowy przeciwbólowy. Elusia cześć :)

Żabka, dobrze się czuję a ty? Pedagog pamiętaj, ze ja też miałam hsg i przeszłam je bardzo dobrze i że nie zawsze boli

ja muszę lecieć odezwę się później, pa

no i tak zalecają zeby wytrzymać do porodu z nadżerką

Ana, on miała plamienia przez tarczycę ale skończyło się dobrze, nadżerka jej nie dokuczała

Ana mozliwe, bo moja szwagirka też ma i urodziłą córeczkę w zeszłym roku

Ana, za pierwszą wizytę płaciłam 150 zł u prof., za następne 80 zł. Jeśli musiałam przyjechać na usg to 50 zł za usg owulacyjne a wizyta tzw konsultacje u profesora za darmo tzn szłam na usg tam lekarz wypisywał mi wszystkie informacje z usg i szłam z tą kartą do prof. który interpretował wyniki i mówił co dalej. U innych lekarzy w łodzi wizyta 100zł pierwsza. Najlepiej wziąć wyniki, choć męża wyniki kazał prof. powtórzyc i to był strzał w 10, bo w Poznaniu wyszły idealne a w łodzi okazało się że to u męża jest problem. Jeśli hormony masz ok i owulację to dostaniesz skierowanie na hsg (drożność) i moze też test pct (wrogość śluzu).

ja uważam ze szkoda czasu i pieniędzy na zwykłych ginekologów, to nie jest ich specjalizacja, kiedyś gdzieś przeczytałam że jeśli taki ginekolog jest uczciwy to od razu odeśle parę do kliniki leczenia niepłodności. W klinice jest drożej moze choć niekoniecznie (jedynie dojazdy są problemem) ale napewno szybciej to wszystko idzie. Ja też nie myślałam że będę mieć problemy, no bo niby czemu? Ale niestety nigdy nie wiadomo dlaczego tak się dzieje i na kogo trafi, poza tym że trafia na coraz większą liczbę par

ja raczej w taką blokadę nie wierzę bo ile dziewczyn tu na forum tak myślało a dopiero po udaniu się do lekarza zaszło w ciążę. mi też tak niektórzy powtarzali że to blokada, stres. Zresztą jakbyś miała blokadę to by ci się hormony poprzestawiały z tego stresu, albo mąż miałby kiepskie wyniki a u was na oko wszystko gra.

to może faktycznie lepiej iść do lekarza specjalisty niedługo, szkoda czasu ale ty już badałaś zdaje się hormony czy się mylę?

Jachcęfasolkę, ja też trzymam kciuki :) Ana, a wy jak długo już się starcie?

Estelka, jeśli macie w planie isci to pewnie że do tego czasu warto próbować coś zrobić na poprawę nasienia, nie zaszkodzi, mój mąż też do końca łykał różne preparaty, co zresztą na ilość mu bardzo pomogło a poza tym każdy przypadek jest inny i na każdego może zadziałać coś innego.

a w niektórych przypadkach moze się ujawnić w późnym wieku, ale nie martw się na zapas, to jest badanie które trzeba zrobić przed isci, jeśli chcecie dociekać przyczyny niepłodności to zróbcie je juz teraz, jakoś tak jest że 1 na 2500 ma tą chorobę chyba z tego co pamiętam. Warto to zbadać o tyle, że wiecie na czym stoicie i że witaminy nie pomogą. Ja i tak uważam że witaminy mogą w niektórych przypadkach poprawić nasienie ale raczej tylko ilość a w przypadku naturalnego zapłodnienia ruchliwość jest ważniejsza, w przypadku inseminacji też. więc nie ma za bardzo na nie co liczyć bo badania w Belgii chyba wykazały, że nie wpływają znacząco na ruchliwość spermy.

ja też przed chwilą czytałam o tym i rzeczywiście pisze, że objawów moze nie być wcale

Estelka, on nie miał żadnych objawów, są różne odmiany, masz 7 głównych genów CFTR i te badasz, no i zależy w którym masz nieprawidłowości takie objawy, mozesz nie mieć wcale poza bezpłodnością, on ma 37 lat i nigdy nic nie miał

Estelka, to jest CFTR czy jakoś tak, sprawdzę w domu bo mąż to miał badane, my robiliśmy w łodzi a oni wysyłali próbki krwi do Warszawy, w novum, możecie zrobić a oni prześlą do poradni genetycznej, koszt 370 zł. U moich znajomych sprawa wygląda tak, że żona tego kumpla teraz musi zbadać czy ona ma te geny mukowiscydozy uśpione, jeśli nie ma to robią isci i ryzyko chyba jest małe, że dziecko będzie miało, choć nie wykluczone, ale jeśli on też ma to jest za duże ryzyko. Te geny powodują niepłodność u facetów już w życiu płodowym

Granini, mojemu męzowi mama kupowała alveo i pił 3 miesiace, poprawa była ogromna ale trudno powiedzieć czy alveo ma coś z tym wspólnego, ja scpectycznie podchodziłam, uważałam, że szkoda pieniędzy ale teraz sama nie wiem

Estelka, mukowiscydozę. To była przyczyna u mojego kumpla (miał pojedyncze plemniki), przed isci i tak ją musicie zbadać.

Aśka biorę syrop, który mogą brać nawet niemowlaki ( w aptece mi polecili), lekarz mi zapisał sosnowy, brałam go przez 1 dzień ale potem przeczytałam w necie że nie wolno ze względu na alkohol. no i biorę tabletki ziołowe wykrztuśne. Antybiotyk bioparox odstawiłam bo wywoływał u mie napady kaszlu i mój wuja, który jest laryngologiem powiedział, że mam go wyrzucić, no i dzisiaj jest poprawa. Masz rację z tym martwieniem się, najważniejsze jest zdrowie dzieci bo my wiele zniosłyśmy i mozemy jeszcze znieść dla ich dobra. Miła ta straż miejska :) Mdłości nie mialam dzisiaj bo po wstaniu zaraz śniadanko zjadłam, a nawet jak są to są łagodne i mnie jeszcze cieszą :)

jachcęfasolkę jak teścior? zrobiłaś?