Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Foli

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Foli

  1. Mi też się wydaje ze Joanka nie czytała, już jest w szpitalu. Kurde moze lepiej, żeby nie czytała jak wróci bo będzie się zastanawiać czy nie lepiej było zaczekać a ostatnie co jej potrzebne jest to wyrzuty sumienia, a przecież nie ma powodów do takich wyrztów. No ale w takich sytuacjach różne myśli przychodzą do głowy
  2. Enigma, mi też tak się wydaje, że lepiej się wstrzymać tym bardziej że jak czytam o tym to pisze, że robiono badania tylko na zwierzętach a nie na ludziach wiec po co ryzykować. Najlepiej odczekać trochę
  3. Beti, znalazłam to o szczepieniu na żółtaczkę ale za wiele informacji to nie ma w necie: Czy wskazane jest szczepienie kobiet w ciąży i w okresie laktacji? Nie przeprowadzono badań dotyczących wpływu szczepień przeciwko WZW typu A i B na płód, przebieg i rozwiązanie ciąży. Z tego powodu nie zalecamy szczepienia kobiet w okresie ciąży. Uważa się, że inaktywowane szczepionki wirusowe nie stanowią istotnego zagrożenia dla płodu. Nie zostały ustalone przeciwwskazania do szczepienia kobiet w okresie laktacji.
  4. Współczuje Joance, jak przeczytałam to mi łezki polecialy, musi byc jej cholernie ciężko
  5. Granini, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zwłaszcza tego najważniejszego :) Carmelka, dzięki :) na rolkach uwielbiam jeździć, dzisiaj też mam zamiar. A ty też się starasz o dziecko?
  6. Ana, nie wiem moze ja trafiłam na taką nieobliczalną psinę jej matka jest też impulsywna ale z dziećmi się bawi, moze dlatego że zna je od małego
  7. Ana, ja kocham te psiaki ale drugi raz bym się nie zdecydowała ze względu na ich impulsywność, moja amstafka jest nieobliczalna, wskakuje na drzewa, do stawu na głęboką wodę z mostku, wystarczy jej dać impuls. Jak goni muchę to niewazne że skacze po stole, po mnie i po innych ludziach. Moją amstafkę uwielbiam żałuję tylko że nie mogę jej mieć w domku przez jej zadzrość Enigma, ona jest tak samo zazdrosna cholera jak ja i zaborcza:)
  8. Ana fajnie by było gdybyś dowiedziała się, że jesteś w ciąży i miała prezent na urodzinki :) tego ci życzę. Nie bój się powtórki, jakie szanse są że to cic sie przytrafi drugi raz? prawie żadne. Nawet o tym nie myśl. Masz zakaz
  9. Enigma, tak ale ten kundelek był u moich rodziców, ja tak mówię, że mój bo 10 lat mieszkałam z nim :) A amstafka jest też nasza ale pomieszkuje u rodziców męża bo on ją miał przed naszym ślubem i ona się tam wychowała ale często jest u nas na noc tyle ze nas często nie ma w domku a teściowa jest cały czas no i nie chcemy jej tak przyzwyczajać do naszego mieszkanka (choć uwielbia u nas być) bo jak dziecko się urodzi to przykro byłoby jej gdybyśmy ją oddali rodzicom, a ona + dziecko to byłaby katastrofa bo jest cholernie o mnie i męża zazdrosna, ja nie mogę dziecka przy niej na ręce wziąć ani np. szczeniaka jakiegoś. Natomiast teściowa moze bez problemu
  10. moja przyjaciółka miał psa ze schroniska i był cudowny, ciapa taka. A ja miałam znalezionego a właściwie odkupionego za flaszkę od jakiegoś pijaka w kołobrzegu, który go bił. przeżył u nas 13 lat ale całe jego życie było widać, że to co przeszedł jako szczeniak w nim siedzi (miał moze 4 m-ce jak go wzięłam. Zawsze jak koło niego się przechodziło a on leżał to podnosił się gwałtownie, jak by się bał że znienacka go ktoś uderzy. My go nigdy nie biliśmy ale miał taki uraz już, nie lubił obcych i innych psów ale nikogo nie gryzł po prostu nie zadawał się z nimi. Uwielbiał całą naszą najbliższą rodzinę a nikogo innego nie tolerował
  11. Emika, ale ja właśnie wzięłabym młodego psa, niekoniecznie szczeniaki ale młodego, żeby mozna go było wychować jeszcze bo faktycznie dorosłego psa bym sie bała wziąć ze względu na dziecko, chyba ze bym miala ogród i byłby na ogródku
  12. cześć zamieszka :) mam nadzieję, że wcale @ nie przyjdzie a nie że się przesunie
  13. ale fajny :) a ja postanowiłam, że jak wezmę to ze schroniska, kiedyś w naszym schronisku pomagałam, nosiłam jedzenie, bawiłam się z psami ale potem szefostwo podchodziło niechętnie do takich praktyk, jak im zaniosłam 2 kg karmy to mówili że lepiej nie przynosić bo jeden pies dostanie a inny nie, głupota, przeciez lepiej chyba, że któryś nie jest głodny niż jak wszystkie są no ale to wynikało z tego, że nie chcieli żeby im na ręce patrzeć
  14. Estelka, to fakt, nie jest to zbyt rozsądne :) Elf, no rzeczywiście taka kolejność jest odpowiedniejsza, pies będzie przyzwyczajony do dziecka od początku. Ja też zawsze chciałam mieć wilczura
  15. cześć Elfik:) masz psiaka, ciekawe jak na dziecko zareaguje? myślisz że będzie zazdrosny?
  16. Estelka, ja ostatnio też się staram ale kiedyś wystarczyło jedno spojrzenie w kogoś stronę na imprezie i się wkurzałam. SMS-ów teraz nie dostaje ale jak studiował to miał parę koleżanek a mnie wkurzał sms typu: zajęcia przełożone, pa Aga. Wiem, że to było niemądre ale nic na to poradzić nie mogłam. Teraz też mi się zdarza zareagować nieadekwatnie do sytuacji ale nie tak często jak kiedyś. A potem zawsze przeprosiny (tak było w sobotę), winko i jest dobrze. Ale wiem, ze cały czas musze z tym walczyć
  17. Zabajona, nie wiedziałąm że to już dzisiaj idziesz. Trzymam kciuki Estelka, ja też się wybrałam w wiosennym płaszczyku i też mam nadzieję że się wypogodzi choć do domu mam bliziutko. A jak wieczór się udał ?
  18. ja jeździłąm do takiego chłopaka do innego miasta 25 km ale wyjechał do Londynu, potem do chłopaka u mnie w mieście ale wyjechał do Niemiec no i teraz do dziewczyny, ktora mnie obcięła jak: patrz zdanie estelki o kosiarce
  19. Emika ja pracuję w firmie koperacyjnej, ale jej główną działalnością są wyroby z blachy do medycyny, do przemysłu maszynowego, do telekomunikacji, przemysłu meblarskiego np. biurka, obudowy do dystrybutorów na stacje benzynowe, sejfy, skrytki na broń, skrzynki pocztowe, obudowy do maszyn, szafki na statki. Estelka mi też to zawsze humor poprawia: fryzjer czy kosmetyczka a najbardziej winko :)
  20. nie pojedzie ktoś inny, powiedziałam że nie mogę zmienić planów, ale męczy mnie to a mój mąż nie jest wcale zazdrosny albo po prostu tego nie okazuje wcale ale on chyba wie jak ja go kocham i że nie musi się martwić Iwona, ja przez znajomość angielskiego dostałam tą pracę w sumie
×